Skip to content

Kościół w czasach Zarazy - wątek eschatologiczno - apokaliptyczny

1212224262733

Komentarz

  • to kiedyś inspektory NIKu chodziły z własną herbatą na kontrole, prosiły tylko o wrzątek
    byłby despekt dla abpa, gdyby przyszedł z własną szklanką i herbatą
  • Przemko napisal(a):
    natenczas napisal(a):
    +1
    Dodać by można, że środowisko Tradycji jest jedną z możliwych przestrzeni realizacji buntu przeciw światu zalegającego w sercu niezależnie. Tą przestrzenią mogą być inne środowiska, albo nawet (obserwacja z otoczenia) bezśrodowiskowa, ponadnormatywna pobożność, albo, jeszcze parę lat temu, popieranie gnębionego ruchu kaczystowskiego. Jednakowoż to pierwsze daje chyba buntownicze paliwo najlepszej jakości.
    Idąc głębiej, źródłem postawy 'odruchowego' buntu wydaje się być pierwszy (nieprzypadkowo pierwszy) grzech główny.
    Nieprzypadkowo Konfederacja zbiera te wszystkie szurostwa pod jednym parasolem, tradsizm może mieć dokładnie te same podstawy co mikkizm, na przykład.
    Dexiu, Torquemenda, Razarov - true-tradsi z Rubelyi to byli jednocześnie zatwardziali korwiniści...
  • los napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    los napisal(a):
    Jak to gdzie? Na panelu dyskusyjnym!
    W rzeczy samej, o. Szustak wtedy wieszał psy na PiS że nie zmienił prawa tylko podstępem udaje że coś zrobił.
    O. Szustak podczas Czarnych (Szmat) Marszów zachęcał również do wyjścia do nich z herbatą i odstąpienia od krytyki, oraz pochylenia się z troską, itd.
    A do epidiaskopu - poszedł z herbatą czy życzył im, by zdechli?

    Przeciwników to ma się w innych partiach, we własnej ma się wrogów.
  • MarianoX napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    natenczas napisal(a):
    +1
    Dodać by można, że środowisko Tradycji jest jedną z możliwych przestrzeni realizacji buntu przeciw światu zalegającego w sercu niezależnie. Tą przestrzenią mogą być inne środowiska, albo nawet (obserwacja z otoczenia) bezśrodowiskowa, ponadnormatywna pobożność, albo, jeszcze parę lat temu, popieranie gnębionego ruchu kaczystowskiego. Jednakowoż to pierwsze daje chyba buntownicze paliwo najlepszej jakości.
    Idąc głębiej, źródłem postawy 'odruchowego' buntu wydaje się być pierwszy (nieprzypadkowo pierwszy) grzech główny.
    Nieprzypadkowo Konfederacja zbiera te wszystkie szurostwa pod jednym parasolem, tradsizm może mieć dokładnie te same podstawy co mikkizm, na przykład.
    Dexiu, Torquemenda, Razarov - true-tradsi z Rubelyi to byli jednocześnie zatwardziali korwiniści...

    Kolejne generalizowanie i szufladkowanie z tzw. dupy.
    Biali są lepszymi koszykarzami.
    No tak, przecież Stockton, Eaton i Bird są (byli) Biali.

    A Murdelio, Romeck, też są tradsami a jakoś do szurii się nie zapisali.
  • Nie wiem jak Murdelio, ale Romeck kiedyś sam siebie nazwał "tradsem niedzielnym" :-)
  • Dodaję Porysa.
  • Tu nie chodzi o uczestnictwo w rycie staroczesnym tu chodzi o internetową subkulturę która się wokół tego wytworzyła. Coś tak jak morsowanie w sezonie 2020/2021.
  • Jeszcze raz, bo ja nie jestem zainteresowany rozmową o internetowych subkulturach ani ich wytwarzaniu. Odnoszę się tylko to stwierdzenia:
    Nieprzypadkowo Konfederacja zbiera te wszystkie szurostwa pod jednym parasolem, tradsizm może mieć dokładnie te same podstawy co mikkizm, na przykład.
  • edytowano June 2021
    Czyli Konfa zbiera wszystkie szurostwa, w tym tradsis. Tradsis jest szurowstwem. Nasi koledzy Murdelio, Porys, Romeck, są po prostu szurami (no, Romeck jest szurem niedzielnym). Czego nie rozumiecie?
  • trep napisal(a):
    Jeszcze raz, bo ja nie jestem zainteresowany rozmową o internetowych subkulturach ani ich wytwarzaniu. Odnoszę się tylko to stwierdzenia:
    Nieprzypadkowo Konfederacja zbiera te wszystkie szurostwa pod jednym parasolem, tradsizm może mieć dokładnie te same podstawy co mikkizm, na przykład.
    Tak, są ludzie którzy potrzebują być oryginalni, sam taki byłem i poznałem ich więcej. Są różne sposoby zaspokajania takich potrzeb, auta dziwnych marek, strój, przynależność polityczna, również religijna.
  • Czyli tradsis jest szurostwem a Murdelio jest szurem?
  • Kolega sprecyzuje co co to "tradsizm".
  • Nie jest, może być, Murdelio nie jest szurem, Torkemada jest. Jorge kiedyś powiedział że w jego przypadku to i ta wielodzietność może być związana z potrzebą bycia oryginalnym, kto wie.
  • edytowano June 2021
    los napisal(a):
    A do epidiaskopu - poszedł z herbatą czy życzył im, by zdechli?
    Przeprosił wyłącznie za formę, nie za wypowiedzianą treść. Więc...
  • Może być, a może nie być. Może Jorgego liczba dzieci też może być związana z potrzebą bycia oryginalnym. Może być? Może. Może nie być? Może nie być. To po co takie dyrdymały pisać.
  • Ja mam wrażenie, że jest to chęć wpisania się w pewną narrację.
  • Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Kolega sprecyzuje co co to "tradsizm".
    Tradsizm to jest przywiązanie do tradycyjnej liturgii Kościoła, w rycie zwanym dziś dowcipnie "nadzwyczajnym". W postaci bezobjawowej (jak np. u mnie) objawia się chwilowymi zadumami nad fuszerką Bugnigniego i marnością rzeczy świata tego. W postaci skrajnej objawia się odrzuceniem w ogóle posoborowej liturgii.

    Uwaga techniczna: Termin "tradycjonalizm" jest nieprawidłowy, gdyż tradycjonalizm to herezja, potępiona przez Kościół ze sto lat temu.
  • Bractwo Aleksandra VI-go:

    Tradycyjna wiara, Makiaweliczna polityka, Dekadenckie obyczaje.
  • Przemko napisal(a):
    trep napisal(a):
    Jeszcze raz, bo ja nie jestem zainteresowany rozmową o internetowych subkulturach ani ich wytwarzaniu. Odnoszę się tylko to stwierdzenia:
    Nieprzypadkowo Konfederacja zbiera te wszystkie szurostwa pod jednym parasolem, tradsizm może mieć dokładnie te same podstawy co mikkizm, na przykład.
    Tak, są ludzie którzy potrzebują być oryginalni, sam taki byłem i poznałem ich więcej. Są różne sposoby zaspokajania takich potrzeb, auta dziwnych marek, strój, przynależność polityczna, również religijna.
    W rzeczy samey

    image
  • O szukałem tego zdjęcia, dziękuję. :)
    No ja też najlepiej czuję się na mszy trydenckiej i lubię śpiewać bez akapela jak Jerycho, ale wychowałem się na wsiowym NOM-ie i tam też się dobrze czuję, tylko z gitarą i scholek wyrosłem.
  • Wg mnie Missa Tridentina to samo centrum naszej cywilizacji. Środki nadprzyrodzone do nieba w najlepszej formie, a czy i jak kto z tego skorzysta to już inna sprawa. Podobnie np. ze szkołami.

    Co to środowiska - to różnie się zdarza, ale większość to porządne, pobożne rodziny wielodzietne, sporo powołań jak na wciąż niewielkie środowisko. W kraju św. Ludwika to circa co trzeci kleryk to trads. Przypuszczam, że w Polsce środowisko nadal będzie rosło w siłę, a przyciąga - to co od wieków - prawda, dobro, piękno, łacina. Poważny, wymagający katolicyzm, stare/ponadczasowe katechizmy, pieśni. Msza - sacrum - bez różnych udziwnień od muzyki, przez ministrantki i komunii św. na rękę.

    Jeśli chodzi o NOM, to osobiście też uczęszczam, ale zmiany moim zdaniem nie idą we właściwym kierunku.
    Z tego co się orientuje to Prymas Tysiąclecia zmiany posoborowe wprowadzał powoli. Sam jeszcze pamiętam mszę w NOM u babci Stasi. Gdy ksiądz po rozdaniu Komunii św. wracał to klękali wszyscy, nawet ci w stanie grzechu ciężkiego. Podobnie jak byłem na Wielkim Piątku u Serbów Łużyckich w sanktuarium w Różancie, to pomimo ww zmian (ministrantki w butach Nike, Komunia św. na rękę) czuć było jednak sacrum. Teraz nawet w naszcyh wioskach bywa inaczej, a pandemia przyspieszyła jeszcze zmiany w "zachodnim stylu". Liczba powołań "NOM"-owych spada w zastraszającym tempie. Byłem nawet na chrzcinach NEO, co było dość trudnym przeżyciem (teraz - m.in. w związku z przyspieszonym pochodem rewolucji - inaczej oceniam to środowisko).

    Co robić? Myślę, że to co zawsze od wieków - miłość, modlitwa (w tym zwłaszcza różaniec i koronka), sakramenty, sakramentalia (woda święcona wyegzorcyzmowana, szkaplerz) pokora, pokuta, cicha codzienna praca wokół 4 kluczowych spraw życia (wg m.in. św. Józefa Marii Escrivy) -
    1) Bóg,
    2) Rodzina,
    3) Praca i - jak starczy czasu -
    4) życie społeczne.

    We wszystkim stale prosić o pomoc NMP - np. z Częstochowy, Leśniowa, z Różanta, Gietrzwałdu, Swarzewa, Ostrej Bramy, Ludźmierza, długo można wymieniać

    Pulchra est nostra Fidem Catholica, pulchra est nostra Polonia.




  • Co to środowiska - to różnie się zdarza, ale większość to porządne, pobożne rodziny wielodzietne,
    Szury chcą być oryginalne i dlatego tak.
  • Przypuszczam, że w Polsce środowisko nadal będzie rosło w siłę, a przyciąga - to co od wieków - prawda, dobro, piękno, łacina. Poważny, wymagający katolicyzm, stare/ponadczasowe katechizmy, pieśni. Msza - sacrum - bez różnych udziwnień od muzyki, przez ministrantki i komunii św. na rękę.
    Jakoś niestety nie sądzę, że rośnie w siłę, a już nie daj Panie Boże zajrzeć na forum tradsowskie, bo prawda, dobro i piękno stamtąd wyparowały już dawno, o ile kiedykolwiek były; łacina, owszem, pozostała. Wysoce zniechęcające medium - jeśli ktoś się zainteresuje Tradycją i tam trafi, to ucieknie gdzie pieprz rośnie.

    Msza piękna i godna, owszem, ale nie rokuję przyciągania tłumów dopóki pozostaje zamknięta w swoistym rezerwacie (a jeśli chodzi o tradsów najbardziej, że tak powiem, "w łączności", to rozkoszne godziny celebracji też wiernych nie przyciągną - tak tak, wiem, true katolik nie zwraca uwagi na takie drobiazgi etc., ale jednak wielu ludzi ma coś do zrobienia, rozmaite obowiązki stanu, i niestety jednak też musi sobie ten plan dnia ułożyć).
  • edytowano June 2021
    Forum tradsowskie to jest dramat: dominują foliarze, anarcholiberałowie, kuceria, sowieciarze, męczernnicy maseczkowi, oikofoby i tym podobna menażeria.
  • edytowano June 2021
    .

  • loslos
    edytowano June 2021
    Skrzypek napisal(a):
    Wg mnie Missa Tridentina to samo centrum naszej cywilizacji.
    A według mnie nie. Zapraszam kolegę na dysputę według najsurowszych reguł tradsowskich aka scholastycznych. Choć jeśli kolega pozwoli, to bym zaproponował odrobinę modernizmu i zasugerował język polski jako język dysputy. Ale to tylko propozycja, jeśli kolega się nie zgadza, pozostaniemy przy łacinie.
  • MarianoX napisal(a):
    Forum tradsowskie to jest dramat: dominują foliarze, anarcholiberałowie, kuceria, sowieciarze, męczernnicy maseczkowi, oikofoby i tym podobna menażeria.
    A tradycyjne rodziny się powykruszały...
    (Piszę o sobie, małej żonce i synku2. Pięć lat z rzędu, potem coraz rzadziej i koniec.)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.