1. bo poważnie traktuje problem zmian klimatycznych 2. bo proponuje inwestycje "za rogiem" 3. bo proponuje program równych szans na rynku pracy 4. bo wprowadzi kartę LGBT w całym kraju 5. bo będzie Prezydentem WSZYSTKICH Polaków"
1. bo poważnie traktuje problem zmian klimatycznych 2. bo proponuje inwestycje "za rogiem" 3. bo proponuje program równych szans na rynku pracy 4. bo wprowadzi kartę LGBT w całym kraju 5. bo będzie Prezydentem WSZYSTKICH Polaków"Zabawne, jak punkt 5 gryzie się z punktem 4 i jak Oni tego nie widzą.
Rolka napisal(a): Chociaż Ochojska może zostać przykryta - jest wyrok w sprawie wypadku z B. Szydło. To będzie dużo głośniejsze i nie wiem z jakim odbiorem.
...do wyborców Bosaka trafi i bardzo dobrze, odbiór chyba jednoznaczny
ferb napisal(a): Działacze PO wyszli z pomocną dłonią dla Andrzeja na ostatniej prostej: lepiejUważajKogoPopierasz
Bardzo ładnie. U mnie na wsi, ( nie chodzi mi o wiochę Wrocław) ktora glosowala w wiekszosci na Dudę, pobojowki wysmarowaly swoimi wymiocinami mury domow i ogrodzen: "zajebac wyborcow PiS!"
Z jednej strony oczywiście nius w stylu "Andrzej Duda ściągał na kartkówce z biologii w 5a, tu jest uwaga w dzienniczku ucznia".
A z drugiej strony, to jednak takie brakujące ogniwo w biografii.
Andrzej Duda w 1997 r. kończy studia. Jego (EDIT: teściem) jest poeta kojarzony pozytywnie w kręgach Wyborczej, pół-Żyd, pół-Ślązak, jak już było wspomniane. Zaczyna karierę na uczelni, zostaje asystentem Jana Zimmermanna, to nie jest głośna postać, ale żarty i uwagi na wykładach nie pozostawiają złudzeń co do liberalnych poglądów. W latach 2000-02 działa w lokalnej UW. W 2003 r., będąc już prawie na ukończeniu doktoratu i od kilku lat pracując na uczelni, czyli mając jednak teoretycznie wyższe od przeciętnego prawnika zdolności, nie dostaje się na aplikację adwokacką. A trzeba wiedzieć, jak to z tymi aplikacjami było. Od lat 90. do 2005 r. nabór na aplikację przeprowadzała sama adwokatura. Przyjmowała bardzo mało osób, w zasadzie tylko swoich. Od 2006 r. nabór organizowało państwo, na początku (do 2008 r.) przyjmowano relatywnie niewiele (ale wtedy: kilkukrotnie albo i kilkunastokrotnie więcej niż do 2005 r. i co ważne, z uczciwym egzaminem wstępnym), od 2009 r. zrobiono bardzo prosty egzamin i przyjmuje się praktycznie każdego. Więc Andrzej Duda, w czasach korporacyjnych, nie mając adwokata w rodzinie swojej ani żony, nie dostaje się na aplikację.
I teraz ja sobie to wyobrażam tak: W 2005 r. dzwoni do Andrzeja Dudy 2 lata starszy kolega ze studiów. "Cześć tu Zbyszek, wiem, że te ... nie przyjęły cię na aplikację. Teraz jako rząd otwieramy zawody prawnicze, może chcesz z nami pracować? Nic się nie przejmuj, nie będziesz jedyny, który przyszedł tu z UW. To jak, kiedy się widzimy?"
Mały raport z frontu: Od 10 lat jakoś świadomie deklaruję się jako narodowiec/nacjonalista i praktycznie cały czas głosuję na PiS/Dudę. Wygrywa pragmatyzm. Natomiast zaskoczony byłem, jak widziałem, że wielu 20-30latków z różnych wspólnot kościelnych deklarowało poparcie na Bosaka. I to nie jakieś konserwy, ale charyzmatycy, czy oazowcy. Cześć z nich czerwieni się na słowo du*a, gardzą jakąkolwiek formą rasizmu, czy szowinizmu, a głosowali na człowieka, który ma zdjęcia z salutem rzymskim. Czym ich kupił? Ochroną życia i generalnie "konserwatyzmem" (tym szeroko rozumianym, bo przecież konserwatyzmem jako ruchem politycznym narodowcy gardzą). W dalszej kolejności pojawia się argument delikatnie wolnorynkowy. Na wiele nie liczę, ale może dla niektórych będzie to, jeśli nie kubeł, to chociaż szklanka zimnej wody. Bezobjawowy konserwatyzm nie działa. PiS gigantycznie stracił wśród młodych wyborców. Polska, niepodległość, wartości - PiS odmienia niby to przez wszystkie przypadki, ale często tak mało w tym konkretów, że traci totalnie na wiarygodności. Tak przy okazji - czytałem dziś, że Bartłomiej Wróblewski jest potencjalnym kandydatem na Rzecznika Praw Obywatelskich. W artykule przytoczono jego słowa, że PiS powinien obrać bardziej jednoznaczny, konserwatywny kurs w sprawach ideologicznych. Oby!
Teraz dobre wiadomości. Pierwsza tura to dla wielu głosowanie zgodne ze sumieniem, tak jak u wyżej opisanych. A co u samych narodowców? Bronią swojego prawa do niepopierania organizacyjnie żadnego z kandydatów, ale przytłaczająca większość jako jednostki oddadzą głos na Dudę. Nawet szef MW (którego notabene znam osobiście) broni swoich członków, którzy jednoznacznie i oficjalnie stają za Dudą, za co spotyka ich hejt anonimowych internetowych "nacjonalistów", czy innych frakcji konfederacji. Ehhh... wiele by można pisać. Problem taki, że nie za bardzo umiem ;-) Zrozumcie, że generalnie z tym środowiskiem gracie do jednej bramki i warto się zastanowić 5 razy, zanim następnym razem rzuci się "ruskim onucem". Oni doskonale pamiętają, kto nasyłał na nich szwadrony policyjne, a kto szedł razem/obok 11.11. Kurwinowców i Brauna sam olewam. To szury i to niebezpieczne. Mam taką cichą nadzieję, że ktoś rozsądny w szefostwie dorwie się do jakiegoś wewnętrznego komunikatora w sobotę wieczorem i pójdzie nakaz głosowania na Andrzeja
Dziękuję Koledze za powiew optymizmu, oby tak było! Zadam przy okazji pytanie, które ostatnio mnie dręczy. Jaki jest zdaniem narodowców największy polityczny sukces narodowców w III RP? Wydaje mi się że to wejście do i zarazem rozwalenie koalicji z PiS, 2006-2007.
PS. Onuce to właśnie Mikke i Braun, niebezpieczne szury której jakoś do Konfederacji weszły.
Kuba_ napisal(a): Jaki jest zdaniem narodowców największy polityczny sukces narodowców w III RP? Wydaje mi się że to wejście do i zarazem rozwalenie koalicji z PiS, 2006-2007.
Tak jak Qń powiedział ostatnio: (z listu św, Qnia do konfederatów:)
Przyjmijcie proszę moją radę. Radę od człowieka, który poświęcił budowane latami stronnictwo, aby w 2007 roku doprowadzić do obalenia rządu, którego był wicepremierem, tylko po to, aby Polską nie rządził Jarosław Kaczyński
Ale należy pamiętać o jednym - taka Młodzież Wszechpolska to się w ostatnich kilkunastu latach re-aktywowała kilka razy, zwłaszcza lokalnie. Patrzę na to tylko z zewnątrz, przez pryzmat znajomych, ale dzisiejsza MW nie ma nic wspólnego z tym co robił Giertych. Ewentualnie kilku dziadków-kombatantów nad grobem (jak np. gen. Podhorski), którzy są wzorem dla młodych. Ja od nich nic obecnie nie wymagam, poza przyzwoitością.
Co zrobić przed drugą turą, gdy jesteś narodowcem, a nie chcesz jednoznacznie poprzeć kandydata z postpiłsudczukowskiego obozu? Złóż doniesienie do prokuratury na jego rywala uwagaProkurator!
rozum.von.keikobad napisal(a): I teraz ja sobie to wyobrażam tak: W 2005 r. dzwoni do Andrzeja Dudy 2 lata starszy kolega ze studiów. "Cześć tu Zbyszek, wiem, że te ... nie przyjęły cię na aplikację. Teraz jako rząd otwieramy zawody prawnicze, może chcesz z nami pracować? Nic się nie przejmuj, nie będziesz jedyny, który przyszedł tu z UW. To jak, kiedy się widzimy?"
1. bo poważnie traktuje problem zmian klimatycznych 2. bo proponuje inwestycje "za rogiem" 3. bo proponuje program równych szans na rynku pracy 4. bo wprowadzi kartę LGBT w całym kraju 5. bo będzie Prezydentem WSZYSTKICH Polaków"
Zabawne, jak punkt 5 gryzie się z punktem 4 i jak Oni tego nie widzą.
Apropos 'jak oni tego nie widzą'.
To byłby dobry tytuł na obszerny rozdział opracowania pt. 'Oni'.
Ostatnio w social mediach wśród podglądanych onych widzę coś takiego: najpierw jakiś niby-cytat z Platona (żeby było elegancko, fuaje i anszua) o tym jak to głupki wybierają głupków do władzy. Niewiele później jakiś filmik coachująco-motywujący z przekazem: jesteśmy różni, ale mamy wspólne sprawy, szanujmy się, nie gardźmy, nie wykluczajmy. Wszystko to w profilu jednej osoby.
Wpisy otwartych i niewykluczających o tym, że cyt. "Stary kawaler z kotem normalny nie jest" są wręcz typowe. Kiedy wczoraj wytknęłam autorce takiego wpisu kołtuństwo, odpisała, że to wina rządu, bo rząd wyklucza.
Komentarz
"Dlaczego będę głosowała na Rafał @trzaskowski_
1. bo poważnie traktuje problem zmian klimatycznych 2. bo proponuje inwestycje "za rogiem" 3. bo proponuje program równych szans na rynku pracy 4. bo wprowadzi kartę LGBT w całym kraju 5. bo będzie Prezydentem WSZYSTKICH Polaków"
"Dlaczego będę głosowała na Rafał @trzaskowski_
1. bo poważnie traktuje problem zmian klimatycznych 2. bo proponuje inwestycje "za rogiem" 3. bo proponuje program równych szans na rynku pracy 4. bo wprowadzi kartę LGBT w całym kraju 5. bo będzie Prezydentem WSZYSTKICH Polaków"Zabawne, jak punkt 5 gryzie się z punktem 4 i jak Oni tego nie widzą.
lepiejUważajKogoPopierasz
Po wpisie pani Macieja Laska dostała zyebę z góry i podmieniła wpisy. Karta LGBT wyleciała w nowej wersji.
https://mobile.twitter.com/szachmad/status/1281168194321952768
U mnie na wsi, ( nie chodzi mi o wiochę Wrocław) ktora glosowala w wiekszosci na Dudę, pobojowki wysmarowaly swoimi wymiocinami mury domow i ogrodzen: "zajebac wyborcow PiS!"
Z jednej strony oczywiście nius w stylu "Andrzej Duda ściągał na kartkówce z biologii w 5a, tu jest uwaga w dzienniczku ucznia".
A z drugiej strony, to jednak takie brakujące ogniwo w biografii.
Andrzej Duda w 1997 r. kończy studia. Jego (EDIT: teściem) jest poeta kojarzony pozytywnie w kręgach Wyborczej, pół-Żyd, pół-Ślązak, jak już było wspomniane. Zaczyna karierę na uczelni, zostaje asystentem Jana Zimmermanna, to nie jest głośna postać, ale żarty i uwagi na wykładach nie pozostawiają złudzeń co do liberalnych poglądów. W latach 2000-02 działa w lokalnej UW.
W 2003 r., będąc już prawie na ukończeniu doktoratu i od kilku lat pracując na uczelni, czyli mając jednak teoretycznie wyższe od przeciętnego prawnika zdolności, nie dostaje się na aplikację adwokacką.
A trzeba wiedzieć, jak to z tymi aplikacjami było. Od lat 90. do 2005 r. nabór na aplikację przeprowadzała sama adwokatura. Przyjmowała bardzo mało osób, w zasadzie tylko swoich. Od 2006 r. nabór organizowało państwo, na początku (do 2008 r.) przyjmowano relatywnie niewiele (ale wtedy: kilkukrotnie albo i kilkunastokrotnie więcej niż do 2005 r. i co ważne, z uczciwym egzaminem wstępnym), od 2009 r. zrobiono bardzo prosty egzamin i przyjmuje się praktycznie każdego.
Więc Andrzej Duda, w czasach korporacyjnych, nie mając adwokata w rodzinie swojej ani żony, nie dostaje się na aplikację.
I teraz ja sobie to wyobrażam tak:
W 2005 r. dzwoni do Andrzeja Dudy 2 lata starszy kolega ze studiów. "Cześć tu Zbyszek, wiem, że te ... nie przyjęły cię na aplikację. Teraz jako rząd otwieramy zawody prawnicze, może chcesz z nami pracować? Nic się nie przejmuj, nie będziesz jedyny, który przyszedł tu z UW. To jak, kiedy się widzimy?"
Od 10 lat jakoś świadomie deklaruję się jako narodowiec/nacjonalista i praktycznie cały czas głosuję na PiS/Dudę. Wygrywa pragmatyzm. Natomiast zaskoczony byłem, jak widziałem, że wielu 20-30latków z różnych wspólnot kościelnych deklarowało poparcie na Bosaka. I to nie jakieś konserwy, ale charyzmatycy, czy oazowcy. Cześć z nich czerwieni się na słowo du*a, gardzą jakąkolwiek formą rasizmu, czy szowinizmu, a głosowali na człowieka, który ma zdjęcia z salutem rzymskim. Czym ich kupił? Ochroną życia i generalnie "konserwatyzmem" (tym szeroko rozumianym, bo przecież konserwatyzmem jako ruchem politycznym narodowcy gardzą). W dalszej kolejności pojawia się argument delikatnie wolnorynkowy.
Na wiele nie liczę, ale może dla niektórych będzie to, jeśli nie kubeł, to chociaż szklanka zimnej wody. Bezobjawowy konserwatyzm nie działa. PiS gigantycznie stracił wśród młodych wyborców. Polska, niepodległość, wartości - PiS odmienia niby to przez wszystkie przypadki, ale często tak mało w tym konkretów, że traci totalnie na wiarygodności.
Tak przy okazji - czytałem dziś, że Bartłomiej Wróblewski jest potencjalnym kandydatem na Rzecznika Praw Obywatelskich. W artykule przytoczono jego słowa, że PiS powinien obrać bardziej jednoznaczny, konserwatywny kurs w sprawach ideologicznych. Oby!
Teraz dobre wiadomości.
Pierwsza tura to dla wielu głosowanie zgodne ze sumieniem, tak jak u wyżej opisanych. A co u samych narodowców? Bronią swojego prawa do niepopierania organizacyjnie żadnego z kandydatów, ale przytłaczająca większość jako jednostki oddadzą głos na Dudę. Nawet szef MW (którego notabene znam osobiście) broni swoich członków, którzy jednoznacznie i oficjalnie stają za Dudą, za co spotyka ich hejt anonimowych internetowych "nacjonalistów", czy innych frakcji konfederacji.
Ehhh... wiele by można pisać. Problem taki, że nie za bardzo umiem ;-) Zrozumcie, że generalnie z tym środowiskiem gracie do jednej bramki i warto się zastanowić 5 razy, zanim następnym razem rzuci się "ruskim onucem". Oni doskonale pamiętają, kto nasyłał na nich szwadrony policyjne, a kto szedł razem/obok 11.11.
Kurwinowców i Brauna sam olewam. To szury i to niebezpieczne.
Mam taką cichą nadzieję, że ktoś rozsądny w szefostwie dorwie się do jakiegoś wewnętrznego komunikatora w sobotę wieczorem i pójdzie nakaz głosowania na Andrzeja
Zadam przy okazji pytanie, które ostatnio mnie dręczy. Jaki jest zdaniem narodowców największy polityczny sukces narodowców w III RP? Wydaje mi się że to wejście do i zarazem rozwalenie koalicji z PiS, 2006-2007.
PS. Onuce to właśnie Mikke i Braun, niebezpieczne szury której jakoś do Konfederacji weszły.
Patrzę na to tylko z zewnątrz, przez pryzmat znajomych, ale dzisiejsza MW nie ma nic wspólnego z tym co robił Giertych. Ewentualnie kilku dziadków-kombatantów nad grobem (jak np. gen. Podhorski), którzy są wzorem dla młodych. Ja od nich nic obecnie nie wymagam, poza przyzwoitością.
uwagaProkurator!
Co za maraton w dniu dzisiejszym. Jakimś cudem głos miał do końca dnia mocny i czysty. Chyba posiadł umiejętność emisji głosu.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
(to brakujące ogniwo)
Apropos 'jak oni tego nie widzą'.
To byłby dobry tytuł na obszerny rozdział opracowania pt. 'Oni'.
Ostatnio w social mediach wśród podglądanych onych widzę coś takiego: najpierw jakiś niby-cytat z Platona (żeby było elegancko, fuaje i anszua) o tym jak to głupki wybierają głupków do władzy. Niewiele później jakiś filmik coachująco-motywujący z przekazem: jesteśmy różni, ale mamy wspólne sprawy, szanujmy się, nie gardźmy, nie wykluczajmy. Wszystko to w profilu jednej osoby.
Jak oni tego nie widzą...
Wpisy otwartych i niewykluczających o tym, że cyt. "Stary kawaler z kotem normalny nie jest" są wręcz typowe. Kiedy wczoraj wytknęłam autorce takiego wpisu kołtuństwo, odpisała, że to wina rządu, bo rząd wyklucza.
Polska B to zaś podludzie, do wytępienia, a nie do szanowania.