Skip to content

[Książka] Krysys Kościoła w Polsce -- siostra Bruna

13567

Komentarz

  • los napisal(a):
    I już czy coś jeszcze?
    ...nawrócenie i modlitwa a Pan Bóg poprowadzi każdego wg jego predyspozycji
    ...wolno chyba wierzyć :-?
  • edytowano June 2020
    MarianoX napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Ostatnie zdanie (a ściślej - użyta forma podmiotu) świadczy o tym że resztki korwinowskiego czipa jeszcze się u Ciebie kołaczą ;-)
    Nie sądzę, że gdyby dotyczyło to nie siostry lecz księdza czy też brata zakonnego Jorge miałby inne zdanie.
    No, ale ja nie wchodzę w polemikę, bo ręce opadają. Napisałem żebyśmy byli dumni z tego co zrobił Biały Człowiek, nie biczowali się, w odpowiedzi zasugerowano że mam archaiczne, rasistowskie poglądy. Teraz, że niby tak reaguje bo to kobieta napisała. Powiem tak, nie zależy mi, żeby wszyscy mnie rozumieli, nie mam cierpliwości. Ale uproszczenia godne wczesnych lat szaleństwa w Wyborczej to na tym forum już przesada. Nie idźmy tą drogą.
  • edytowano June 2020
    "jeżeli ktoś uważa walkę z końcem czasów właściwą i chwalebną, to ma kłopoty z katolicyzmem"

    Upierdliwość. Ale ok, poprawię: dla Franciszka kluczowe są dwa aspekty, koniec czasów i walka z antychrystem. Już lepiej ?

  • JORGE napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Ostatnie zdanie (a ściślej - użyta forma podmiotu) świadczy o tym że resztki korwinowskiego czipa jeszcze się u Ciebie kołaczą ;-)
    Nie sądzę, że gdyby dotyczyło to nie siostry lecz księdza czy też brata zakonnego Jorge miałby inne zdanie.
    No, ale ja nie wchodzę w polemikę, bo ręce opadają. Napisałem, żebyśmy byli dumni z tego co zrobił Biały Człowiek, nie biczowali się, w odpowiedzi zasugerowano że mam archaiczne, rasistowskie poglądy. Teraz, że niby tak reaguje bo to kobieta napisała. Powiem tak, nie zależy mi, żeby wszyscy mnie rozumieli, nie mam cierpliwości. Ale uproszczenia godne wczesnych lat szaleństwa w Wyborczej to na tym forum już przesada. Nie idźmy tą drogą.

    Pamiętam forumowe wątki dotyczące współczesnych relacji damsko-męskich i b. delikatnie mówiąc stronniczej postawy instytucji prawno-rodzinnych. Łatwo było tam, będąc "heroldem przekazującym złe wiadomości" ze świata rzeczywistego, a nie wyidealizowanego otrzymać etykietę mizogina.
  • Ale tu nie mówimy o sądach rodzinnych tylko o twórczości konsekrowanej Koleżanki z forum.
  • Jesli ludzie Kościoła bedą non stop labidzić jego Jego kondycją , to ludzie spoza kościoła nie będą mieli zadnego powodu, zeby tą straszną, dowodzoną przez strasznych boskupów, instytucją sie zainteresować.
    Ani Boskim Założycielem, który puścił to wszystko na zywioł.



    a zresztą...
    macham reką
  • Dziekuje za tę książkę i za polecankę. Zakupię i przeczytam
  • Michał5 napisal(a):
    Jesli ludzie Kościoła bedą non stop labidzić jego Jego kondycją , to ludzie spoza kościoła nie będą mieli zadnego powodu, zeby tą straszną, dowodzoną przez strasznych boskupów, instytucją sie zainteresować.
    Ani Boskim Założycielem, który puścił to wszystko na zywioł.



    a zresztą...
    macham reką
    I nic innego nie zostało, machnąć ręką. Szaleństwo ogarnia wszystkich.
  • Paczpan, a na listy św. Katarzyny z Sienny nie machnięto ręką. A bardzo nieładne rzeczy o papieżach i duchownych pisała. W takim łagodnym tłumaczeniu to chyba jest "ladacznice."
  • Pono an alfa betka, a pisma swe dyktowała, ale nie za to ją kochamy
    Niepiśmienny był też mój ulubiony Bruder Klaus
  • edytowano June 2020
    los napisal(a):
    Paczpan, a na listy św. Katarzyny z Sienny nie machnięto ręką. A bardzo nieładne rzeczy o papieżach i duchownych pisała. W takim łagodnym tłumaczeniu to chyba jest "ladacznice."
    Naprawdę uważasz, że listami, efektownym zwracaniem uwagi na jakże istotne sprawy się zmienia rzeczywistość ? Bo mi się wydaje, że jest dokładnie odwrotnie, ci którzy naprawdę przysłużyli się sprawie w życiu wiekopomnych dzieł w stylu - zobaczcie jak jest źle nie pisali. Nie wierzę też w dobre intencje tego typu książeczek, którą nasza współforumowiczka popełniła. Nie wierzę z zasady i jakoś się nie pomyliłem dotąd.

    A w dupie mam taką troskę.
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Paczpan, a na listy św. Katarzyny z Sienny nie machnięto ręką. A bardzo nieładne rzeczy o papieżach i duchownych pisała. W takim łagodnym tłumaczeniu to chyba jest "ladacznice."
    Naprawdę uważasz, że listami, efektownym zwracaniem uwagi na jakże istotne sprawy się zmienia rzeczywistość ?
    Zezwala się na zapoznanie z życiem i listami św. Katarzyny z Sienny.

    Strasznie nisko spadliśmy od czasu, kiedy listami mniszki przejęli się papież, cesarz i wielu wiernych. Zrobiliśmy kawał drogi w kierunku Piekła.
  • los napisal(a):
    Strasznie nisko spadliśmy od czasu, kiedy listami mniszki przejęli się papież, cesarz i wielu wiernych. Zrobiliśmy kawał drogi w kierunku Piekła.
    Świat zrobił wielki kawał drogi w kierunku piekła. Kościół wieku XIV był kompletnie innym Kościołem, inne były czasy, inna mentalność, inna pozycja. Nie ma żadnych analogii. Kiedyś odważny list dziś kolejny z tysięcy identycznych ukąszeń. To jest skakanie po czołgającym się i krwawiącym upadłym gigancie. Jakże łatwo na niego wskoczyć i kąsać. A jak trudno go podnieść.

  • edytowano June 2020
    JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Paczpan, a na listy św. Katarzyny z Sienny nie machnięto ręką. A bardzo nieładne rzeczy o papieżach i duchownych pisała. W takim łagodnym tłumaczeniu to chyba jest "ladacznice."
    Naprawdę uważasz, że listami, efektownym zwracaniem uwagi na jakże istotne sprawy się zmienia rzeczywistość ? Bo mi się wydaje, że jest dokładnie odwrotnie, ci którzy naprawdę przysłużyli się sprawie w życiu wiekopomnych dzieł w stylu - zobaczcie jak jest źle nie pisali. Nie wierzę też w dobre intencje tego typu książeczek, którą nasza współforumowiczka popełniła. Nie wierzę z zasady i jakoś się nie pomyliłem dotąd.

    A w dupie mam taką troskę.
    Albo się zmienia albo nie zmienia rzeczywistości, jeśli nie zmienia to ta książka nie ma większego znaczenia, więc nie ma na co kulega narzekać.

    Ale oczywiście książki zmieniają rzeczywistość, to było zjawisko najbliższe bombie atomowej zanim powstały bomby atomowe. Biblia, Talmud, manifest komunistyczny, konstytucja USA, pewnie jeszcze kilka takich eksplozji można wymienić.
  • Listy św. Katarzyny ;)
  • lektura żywotów świętych pokazuje, że kryzys to stan permanentny w Kościele.
  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Strasznie nisko spadliśmy od czasu, kiedy listami mniszki przejęli się papież, cesarz i wielu wiernych. Zrobiliśmy kawał drogi w kierunku Piekła.
    Świat zrobił wielki kawał drogi w kierunku piekła. Kościół wieku XIV był kompletnie innym Kościołem, inne były czasy, inna mentalność, inna pozycja. Nie ma żadnych analogii. Kiedyś odważny list dziś kolejny z tysięcy identycznych ukąszeń. To jest skakanie po czołgającym się i krwawiącym upadłym gigancie. Jakże łatwo na niego wskoczyć i kąsać. A jak trudno go podnieść.

    +++
    Innego niż jest, innego niż Go widzimy, nie bedziemy mieli, w naszym krótkim żywocie.
    Również innego niz Go nazywamy.
    Kosciół to najlepsza rzecz, jaka nam sie trafia .
    Prócz milosci.
    On, taki jak my upadający , nas podnosi.
    I widzi nas, zawsze z nadzieją.
  • Papież Jan Pawel II przez 27 lat prosił - modlcie sie za papieża.
    Módlcie sie za biskupów i za swoich kapłanów.
    Jak sie bedziecie za nich modlić, to staną sie wam bliscy.
  • KazioToJa napisal(a):
    lektura żywotów świętych pokazuje, że kryzys to stan permanentny w Kościele.
    A jak ci się widzi kryzys w czymś czego nie ma ? No, przynajmniej w tej części świata ? Dalej masz zamiar posiłkować się lekturą żywotów świętych ?
  • KazioToJa napisal(a):
    lektura żywotów świętych pokazuje, że kryzys to stan permanentny w Kościele.
    No nie, dopiero od momentu gdy Chrystus nie dorósł do oczekiwań Judasza, wcześniej była zgoda, no może poza sprzeczkami o miejsce przy stole.

  • edytowano June 2020
    Można dyskutować, czy lepsza jest zupa grzybowa czy pomidorowa.
    Można też próbować politykować, czy lepsze będzie napisanie książki czy też lepsze będzie nienapisanie książki. A tymczasem najlepiej postępować wg przepisu, jeśli taki przepis istnieje. A tutaj wydaje się, ze istnieje.
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.
  • edytowano June 2020
    Kościół ma cały czas gigantyczne znaczenie społeczne. Nawet jeżeli świątynie są puste to jest cała struktura. Ostatnia struktura pozapaństwowa. Jeżeli wszystko się odwróci przeciwko nam, albo pierdyknie, są parafie, są księża (mało, ale są), hierarchia, są zbierane dane, utrzymywany względny kontakt, jakieś zaplecze finansowe, nieruchomości itd. Miejsca spotkań, centra logistyczne da się zrobić, my to już przerabialiśmy zresztą za komuny.

    Generalnie to mogę pójść dalej z tym wątkiem - kiedy już ostatecznie rozlecą się wszystkie więzy społeczne (a na to się zanosi), centrum jakiegokolwiek życia społecznego będą właśnie parafie. A właściwie to co z nich zostanie, dlatego takie ważne, żeby zostało z nich jak najwięcej.

  • trep napisal(a):
    Można dyskutować, czy lepsza jest zupa grzybowa czy pomidorowa.
    Można też próbować politykować, czy lepsze będzie napisanie książki czy też lepsze będzie nienapisanie książki. A tymczasem najlepiej postępować wg przepisu, jeśli taki przepis istnieje. A tutaj wydaje się, ze istnieje.
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.
    Czy w tej przypowieści/instrukcji jest gdzieś napisane, jeżeli ci coś się nie podoba w Kościele napisz książkę ?
  • JORGE napisal(a):
    KazioToJa napisal(a):
    lektura żywotów świętych pokazuje, że kryzys to stan permanentny w Kościele.
    A jak ci się widzi kryzys w czymś czego nie ma ? No, przynajmniej w tej części świata ? Dalej masz zamiar posiłkować się lekturą żywotów świętych ?
    po to są, żeby się nimi posiłkować.

    Teza o nieistnieniu Kościoła w Polsce jednak jest mocno na wyrost. Coś tam jednak jest. Coś się tli.

    Szwagierka opowiadała o latach 70-tych w Poznaniu przed wyborem JPII. Pół klasy w liceum niewierząca, pół wierząca, ale regularnie w niedziele do kościoła chodziły tylko dwie osoby.
  • Jorge OK
    JORGE napisal(a):
    trep napisal(a):
    Można dyskutować, czy lepsza jest zupa grzybowa czy pomidorowa.
    Można też próbować politykować, czy lepsze będzie napisanie książki czy też lepsze będzie nienapisanie książki. A tymczasem najlepiej postępować wg przepisu, jeśli taki przepis istnieje. A tutaj wydaje się, ze istnieje.
    Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Dalej, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.
    Czy w tej przypowieści/instrukcji jest gdzieś napisane, jeżeli ci coś się nie podoba w Kościele napisz książkę ?

    Nie.
  • edytowano June 2020
    KazioToJa napisal(a):
    Teza o nieistnieniu Kościoła w Polsce jednak jest mocno na wyrost. Coś tam jednak jest. Coś się tli.
    .
    Ja wiem, ja wiem, trochę zamknąłem oczy i poszedłem do przodu. Ale jestem cały czas pod wpływem kazania rektora seminarium, który był u nas w parafii i opisał sytuację. Nie ma Kościoła bez księży a na to się zanosi za jakiś czas. Na 100% tak będzie, to jest trochę jak z demografią, widzisz co będzie, ale żeby to zmienić trzeba pokoleń. I co wtedy ?

    Powiedzcie mi moim mili jaki jest sens krytykować i psioczyć na księży jak ich zaraz nie będzie ? Wasz problem się rozwiąże sam, Kościół się oczyści. Z jakichkolwiek księży.

  • edytowano June 2020
    ...spokojnie, była "awiniońska niewola", była "bezecna troistość"

  • edytowano June 2020
    .
  • Trzeba przeciąć tą fatalną nić infantylnego i życzeniowego myślenia. Doskonale wiedzieliśmy jak ma się sytuacja na Zachodzie na początku lat '90. Widzieliśmy to i rozumieliśmy. I nie wyciągnęliśmy wniosków, bo przecież my jesteśmy inni. U nas będzie inaczej.

    Nie będzie. Żeby się nie rozpisywać, czeka nas potężny deficyt księży. Jak chcecie pomóc ?
  • Filioquist napisal(a):
    ...spokojnie, była "awiniońska niewola", była "bezecna troistość"

    Jeszcze raz podkreślam nie ma żadnych analogii. Co innego kiedy są wojny religijne, przetasowania wewnątrz kościołów, schizmy, ferment na tak, ferment na nie, zaangażowanie, lub ostentacyjnych brak zaangażowania. Inaczej wygląda świat religii kiedy wokół umierają, giną ludzie, kiedy życie i śmierć mają zapach, śmierdzą. Kiedy człowiek wpisany jest w naturę i nad niczym nie panuje.

    Dziś jest nowy świat, nowe okoliczności. Dotknęliśmy niemal nieba. Dlatego religia nie jest już potrzebna.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.