Skip to content

Dobrzy i źli ludzie

1356730

Komentarz

  • los napisal(a):
    Mania napisal(a):
    Mój sąsiad, hodowca lisów jest i był zagorzałym pisowcem, mimo iż znał wypowiedzi JK o hodowli zwierząt futerkowych.
    Więc jeden zagorzały pisowiec przestanie być bogaty i stanie się biedny. To zysk dla PiSu czy strata?
    Jak niektórzy na forum martwili się, że proponowane przez PiS reformy oświaty mogą spowodować utratę pracy ich / ich bliskich, to autor powyższego sformułowania pisał, że jak się ma dwie ręce, to się pracę znajdzie.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Z tego, co pisze Qiz to wychodzi gorliwość neofity, osobiste zaangażowanie (faktyczne, ale przede wszystkim emocjonalne), zbyt duże oczekiwania, potem ich niespełnienie. To się musiało skończyć rozczarowaniem i złością.

    Np. z aborcją, pewnie będąc w Sejmie razem z Qizem byśmy głosowali tak samo. Tyle że obserwując PiS od lat i nie będąc zaangażowanym osobiście, w ogóle nie spodziewałem się, żeby główny nurt partii zachował się inaczej. Więc mojej oceny to PiS to w ogóle nie zmieniło. Podobnie jak to, że Kaczyński osobiście nie przepada za "skrajnym populistycznym elektoratem" (polecam po raz kolejny jego wykład z fundacji Batorego), ani że może "ot tak" zmienić premiera, dać mu jakąś mission impossible i zgnoić za porażkę (Kazia pamiętamy?).

    Kaczyński taki był zawsze, co najmniej od 2005 r., tylko nie wszyscy chcieli to widzieć.
    I to by było właściwie na tyle. Dodam tylko, że w to wszystko wchodzi jakaś upiorna niedojrzałość.
  • loslos
    edytowano September 2020
    Kaczyński nie był taki sam od roku 2005, bo żaden człowiek w historii nie był taki sam przez 15 lat. Każdy dojrzewa albo się starzeje. Wcześniej nie angażował się w rzeczy jałowe w stylu ochrony zwierzątek, co to ich nie chroni.

    Ja mu nie zarzucam, że futrzaki są milsze jego sercu niż ludzie. Skoro tak uważa, musi mieć podstawy. Ja mu zarzucam angażowanie się w działania, które nie mają możliwości przynieść żadnych pozytywnych skutków. Wcześniej tego nie robił. Ani przed rokiem 2005 ani po.
  • qiz napisal(a):
    uporczywe i skuteczne próby rozpierdolenia edukacji domowej (pierwsze miesiące rządów Zalewskiej!), a to przymusowe okaleczanie dziewczynek tzw. szczepionką na chorobę zawodową prostytutek
    Czy aby na pewno, bo akurat jestem na bieżąco:
    - bez problemu przeszliśmy całą starszą trójką na edukację domową, bez konieczności wizytowania psychologa, bez robienia wstrętów przez dyrekcję
    - w sprawie szczypionki dzwonili z przychodni pół roku temu, nie zgodziłem się i sprawy nie ma
    Może czegoś nie wiem, może ktoś będzie mnie jeszcze ścigał, może to wyjątkowa sytuacja - chętnie się dowiem jeśli Kolega ma informacje.
  • MarianoX napisal(a):Ten cholerny Kaczor znowu czegoś za nas nie zrobił...
    Niee no, Kaczor oczywiście wuj, przecie na tut. i tamt. Forumkach mamy to w szczegółach ogarnięte; każdy godny forumkowicz po tęgiej libacji o piątej nad ranem z łoża boleści wyrwany, potrafi wymienić z 10 srogich wujoz Ozyrysa.

    Ale, jak mawiają spekulanci, "this time it's different!" Dotąd grzechem Ozyrysa bywało raczej zaniedbanie, a tu mamy do czynienia z uczynkiem. Niezrozumiałym, nieracjonalnym i od lat forsowanym ze zmiennym szczęściem.

    Najwyraźniej nie tylko Dżoana Krupa woli łazić na golasa niż w futrze.
  • Mimo całego kabotyństwa tej demonstracji Dżoana Krupa na golasa zrobiła więcej dla zwierzątek niż Prezes. Jedynie ograniczenie popytu może ograniczyć ilość futrzaków w klatkach. Z drugiej strony ilość futrzaków w ogóle zostanie ograniczona o dokładnie tę samą liczbę.

    Co jest gorsze dla futrzaka - nie być w ogóle czy być w klatce? Za wcześnie na takie metafizyczne problemy.
  • Najlepsze dla futrzaka jest być odstrzelonym/ odłowionym w naturze skóra też jest najlepsza wtedy.

    A co z kożuchami , kurtkami wypełnionymi puchem?

    To są problemy hipokrytów klasy Spurek.
  • Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Najlepsze dla futrzaka jest być odstrzelonym/ odłowionym w naturze skóra też jest najlepsza wtedy.

    A co z kożuchami , kurtkami wypełnionymi puchem?

    To są problemy hipokrytów klasy Spurek.
    A dla zwierza dostarczającego mięsa najlepsze jest hasanie na swobodzie i ewentualna śmierć w czasie polowania, która jest chyba dlań mniej drastyczną niż rozszarpanie przez drapieżnika. Dlatego uwarzam rze myślistwo należy wspierać (oczyściwszy z postkomunistycznych złogów) a przemysłowy chów mięsa niekoniecznie.
  • Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Najlepsze dla futrzaka jest być odstrzelonym/ odłowionym w naturze skóra też jest najlepsza wtedy.

    A co z kożuchami , kurtkami wypełnionymi puchem?

    To są problemy hipokrytów klasy Spurek.
    To jak Helmuty zaciekle walczące o ekologię...w Polsce, a u siebie strzelające do żubrów i fedrujące na potęgę węgiel (brunatny) w kopalniach (o zgrozo!) odkrywkowych.
  • Brzost napisal(a):
    Natomiast czy odpływ do Konfy będzie większy z PO czy z PiS, to trudno przewidzieć.
    Dokładnie.
    Stąd nie przekonuje mnie zdanie @Rozuma, ze za tym stoi jakaś rozgrywka taktyczna. To znaczy może i stoi, ale wiele wskazuje na to, że może być chybiona. Przepływ może być żaden, albo zgoła nie taki jakiego oczekujemy.
    qiz napisal(a):
    To nie jest mój świat.
    W pełni rozumiem. Mój też nie - acz ten palący brak alternatywy. I konieczność nie dopuszczenia kurw, złodziei i onuc do jakiejkolwiek władzy.

    PiS natomiast wrzuca sobie kolejne kamyczki do ogródka. Na dodatek - żeby tylko miało to chociaż pozory jakiegokolwiek sensu. Po cholerę futrzaki, wspomniana szczepionka dla prostytutek, i parę innych inicjatyw kompletnie z dupy. Zysk żaden, a wkurw coraz większy.

    Co gorsza - większość ludzi pamięta takie rzeczy, gazoportu, Via Baltica, przekopu mierzei, modernizacji wojska itp - albo nie pamiętają, albo nie rozumieją. A większość ludzi głosuje emocjami niestety.

    Z @Qizem można się nie zgadzać, ale należy zrozumieć że podobnie jak on myśli coraz więcej ludzi. I to jest problem.
  • Brzost napisal(a):
    Dlatego uwarzam rze myślistwo należy wspierać (oczyściwszy z postkomunistycznych złogów) a przemysłowy chów mięsa niekoniecznie.
    Oczywiście że tak. I nie tylko dlatego.
    Trzymanie populacji zwierząt we własciwych proporcjach na przykład. I - o czym wielu nie wie - ochrona przed kłusownikami.
    Myśliwy często zdejmują wnyki, które zastawiają kłusownicy.
  • edytowano September 2020
    Ile głosów wyborczych generują ludzie związani z futrzarstwem i np. fascynaci broni palnej, a ile miłośnicy futrzanych zwierzątek i bojący się przemocy?

    P. S. Nie twierdzę, że JK tak to sobie akurat wykalkulował, on chyba rzeczywiście raczej zadziałał według swoich własnych sympatii
  • MarianoX napisal(a):
    Ile głosów wyborczych generują ludzie związani z futrzarstwem?
    Może niedużo. Tych patrzących na niezrozumiałe bankructwo sąsiada i stawiających sobie pytanie "kiedy ja?" będzie już więcej.

    A nawiedzone nastolatki (różnej płci i w różnym wieku) mają już Spurek, w kabotynizmie ciężko ją przebić.

  • edytowano September 2020
    TecumSeh napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Dlatego uwarzam rze myślistwo należy wspierać (oczyściwszy z postkomunistycznych złogów) a przemysłowy chów mięsa niekoniecznie.
    Oczywiście że tak. I nie tylko dlatego.
    Trzymanie populacji zwierząt we własciwych proporcjach na przykład. I - o czym wielu nie wie - ochrona przed kłusownikami.
    Myśliwy często zdejmują wnyki, które zastawiają kłusownicy.
    zalezy od mysliwych i kola lowieckiego. Ja w swojej okolicy widze pod ambonami kupy smieci, a flaki zwierzyny walajace sie na lesnej sciezce. No i mysliwych, podjezdzajacych wypasionym suwem pod ambone.

    Dodatkowo mysliwi na fejszbukach chwalacy sie zwierzecym trofeum o najpiekniejszym porozu.... (Moim zdaniem to poroże powinno byc najlichsze) nie budza mojego szacunku do calej grupy.
  • Brzost napisal(a):
    Pani_Łyżeczka napisal(a):
    Najlepsze dla futrzaka jest być odstrzelonym/ odłowionym w naturze skóra też jest najlepsza wtedy.

    A co z kożuchami , kurtkami wypełnionymi puchem?

    To są problemy hipokrytów klasy Spurek.
    A dla zwierza dostarczającego mięsa najlepsze jest hasanie na swobodzie i ewentualna śmierć w czasie polowania, która jest chyba dlań mniej drastyczną niż rozszarpanie przez drapieżnika. Dlatego uwarzam rze myślistwo należy wspierać (oczyściwszy z postkomunistycznych złogów) a przemysłowy chów mięsa niekoniecznie.
    O, takie samo mam zdanie, kilka razy się już pytałem w dyskusji, co byś wolał - żeby rzucił ci się do gardła wilk i żebyś umierał w piekielnym stresie i męczarniach, czy żebyś zginął od strzału w głowę w ułamku sekundy?
  • JK ma coraz durniejsze pomysły i coraz trudniej przychodzi wybijanie mu ich z głowy.
    Z dwóch powodów.
    Bardzo niewielu chce się tym zajmować, czasem wręcz tylko jednemu (łatwo domyślić się któremu;), a czasem wymaga to długiego i zbiorowego wysiłku. Tak było np. z cudnej urody pomysłem połączenia czterech resortów i oddanie ich pod jakże światłe przewodnictwo prof. Glińskiego.
    Na szczęście w tej kwestii opór niemal wszystkich był zdecydowany.
    Futrzaki i ich hodowcy wobec tego stały na straconej pozycji.
  • los napisal(a):
    Mania napisal(a):
    Mój sąsiad, hodowca lisów jest i był zagorzałym pisowcem, mimo iż znał wypowiedzi JK o hodowli zwierząt futerkowych.
    Więc jeden zagorzały pisowiec przestanie być bogaty i stanie się biedny. To zysk dla PiSu czy strata?
    Nie znam statystyk, ale hodowcy lisów mają jakiś wyuczony zawód, sąsiad jest z zawodu nauczycielem i ma nauczycielską emeryturę; do tego dojdzie emerytura z lisiego biznesu. Żona też ma emeryturę. Dom wyposażony na tip top. Dwie dobre emerytury, nie będą biedować.
  • Maria napisal(a):
    JK ma coraz durniejsze pomysły i coraz trudniej przychodzi wybijanie mu ich z głowy.
    No coż, jestto typowa cecha tej fazy życia, w której Pan Prezes się znalazł.

  • Kurka a możnabyłoby popracować nad warunkami hodowli i być potentatem produkcji ze skór najszczęśliwszych lisów/norek/nutrii/szynszyli jenotów czy czego tam jeszcze.
  • edytowano September 2020
    Maria napisal(a):
    JK ma coraz durniejsze pomysły i coraz trudniej przychodzi wybijanie mu ich z głowy.
    Z dwóch powodów.
    Bardzo niewielu chce się tym zajmować, czasem wręcz tylko jednemu (łatwo domyślić się któremu;), a czasem wymaga to długiego i zbiorowego wysiłku. Tak było np. z cudnej urody pomysłem połączenia czterech resortów i oddanie ich pod jakże światłe przewodnictwo prof. Glińskiego.
    Na szczęście w tej kwestii opór niemal wszystkich był zdecydowany.
    Futrzaki i ich hodowcy wobec tego stały na straconej pozycji.
    Bah, pamiętam podobną historię, jak to Ozyrys zarządził rozciągnięcie Opola na sąsiednie opola. Nikt z opolników nie chciał zostać opolaninem. No ale musiał.
  • los napisal(a):
    Maria napisal(a):
    JK ma coraz durniejsze pomysły i coraz trudniej przychodzi wybijanie mu ich z głowy.
    No coż, jestto typowa cecha tej fazy życia, w której Pan Prezes się znalazł.

    Pan Prezes doskonale zdaje sobie sprawę z tej zależności wiekowej. Dlatego postanowił, a przynajmniej zapowiedział radykalne odmłodzenie władz partii. Zatem ze stanowiskiem wiceprezesa pożegna się najbardziej wkurzająca go jedna osoba ;)
    Na jej miejsce wejdzie p. premier. Oczywista oczywistość.
  • Maria napisal(a):
    Zatem ze stanowiskiem wiceprezesa pożegna się najbardziej wkurzająca go jedna osoba .
    tzn? ;)

  • uhrr napisal(a):
    Maria napisal(a):
    Zatem ze stanowiskiem wiceprezesa pożegna się najbardziej wkurzająca go jedna osoba .
    tzn? ;)

    A nie Antwan?
  • Młodość idzie!
  • Tak w ogóle to futrzaki mało mnie obchodzą, ale dziwią mnie niektóre wypowiedzi
    los napisal(a):
    Jedynie ograniczenie popytu może ograniczyć ilość futrzaków w klatkach.
    Nie wiem skąd taka pewność, że sam zakaz nie będzie czynnikiem obniżającym popyt. Nieraz zakaz nie wpływa na popyt, a nawet go może zwiększyć (prohibicja), a czasem zakaz obniża realizację popytu (zakaz aborcji). Zależy od wielu innych okoliczności. Jeśli chodzenie w futrze będzie traktowane jako obciach, to popyt jednak może spaść.
    los napisal(a):
    Z drugiej strony ilość futrzaków w ogóle zostanie ograniczona o dokładnie tę samą liczbę.

    Co jest gorsze dla futrzaka - nie być w ogóle czy być w klatce?
    Ktoś tam wyliczył, że Murzyni na plantacjach rozmnażali się jednak lepiej niż w Afryce (wtedy). Czyli od handlu Murzynami Murzynów w sumie przybywało. Co jest gorsze dla Murzyna - nie być w ogóle czy zapieprzać na plantacji?
  • Rosyanie zarobią.
  • MarianoX napisal(a):
    Ile głosów wyborczych generują ludzie związani z futrzarstwem i np. fascynaci broni palnej, a ile miłośnicy futrzanych zwierzątek i bojący się przemocy?
    Miłośnicy zwierzątek najczęściej są zwolennikami aborcji i nienawidzą PiSu bardziej niż cokolwiek.
    Ich się niczym nie kupi. Jedyne co tym można osiągnąć to zniechęcić tych "naszych", którzy i tak trzymają się ledwo ledwo.
  • uhrr napisal(a):
    zalezy od mysliwych i kola lowieckiego. Ja w swojej okolicy widze pod ambonami kupy smieci, a flaki zwierzyny walajace sie na lesnej sciezce. No i mysliwych, podjezdzajacych wypasionym suwem pod ambone.
    To wiele wyjaśnia.
    To tacy myśliwi, co mają kupę kasy i są "myśliwymi" dla kontaktów (coś jak klub golfowy), względnie by się pochwalić kumplom co to nie upolowali.
    Ja mówię o prawdziwych myśliwych.
  • No i wszystko jasne:
    https://wpolityce.pl/polityka/517317-prezes-pis-na-tik-toku-zainicjowal-akcje-stopfurchallenge

    Zagrywka, chwyt marketingowy ? No jak, przecież prezes od dawna mówił stop mordowaniu zwierząt, a każdy wie że ma odpał na punkcie kotów !

    Swoją drogą, odbicie młodzieży Jarosławem Kaczyńskim to ruch iście szatański. Można by rzec nawet, że nielogiczny, arcyryzykowny. Ale czy im coś nie wyszło ?
  • loslos
    edytowano September 2020
    Jorge, nie odlatuj z rana.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.