@W_Nieszczególny powiedział(a):
Myślę że ów wziewnik powinien dać przykład, że ideje (1 człowiek = 8 kundli) mają konsekwencje i zatrudnić pracowników nieludzkich na stanowiskach mediaworkerskich. Będzie 8x taniej. A w sreberka koniecznie ma zawijać świstak.
Krowy a zwłaszcza cielaki mają ładne pyski. Ja to uporczywie powtarzam: Dręczenie zwierząt w Polsce nie polega na tym, że świnia, krowa czy norka pójdzie pod nóż, po to żyją, jakby miał ich spotkać inny los, to by się nie narodziły. Dręczenie zwierząt w Polsce polega na tym, że wielki pies siedzi cały dzień w pudełku w bloku a kot przez całe życie nie widzi kawałka nieba. To nie wsiowi dręczą zwierzęta tylko miastowi.
Kajam się:
dręczyłam psa odzianego w psią kamizelkę ratunkową pływając na SUPie, mylnie wnioskując, że czynię sobie ziemię poddaną, zażywając relaksu przy założeniu, że pies to rzecz krotochwilna.
Czy mam się z tego spowiadać?
@posix powiedział(a):
To JK to nakręca. Posłowie pewnie pamiętają jakie były dramy po uwaleniu 5 dla zwierząt.
Dziad jest pod tym względem infantylny. Ubić świnię czy krowę to już nie problem. Bo ma brzydszy pyszczek.
Za mało biedy jest w Polsce jeszcze trzeba rozwalić kolejne gałęzie przemysłu.
Kilka lat temu - chyba właśnie w tym wątku - pytałem o zalety i wady tego przemysłu, odpowiedź, którą dostałem przekonała mnie, że albo nie zalet, albo nikt z forumka ich nie zna.
@los powiedział(a):
Płacą podatki i zatrudniają ludzi (którzy też płacą podatki). A to trzeba więcej jakiś zalet?
Na tej zasadzie to każdy biznes miałby same zalety.
Jednak z jakichś względów praktycznie każde współczesne państwo jakichś biznesów zabrania i zazwyczaj nie budzi to aż takich emocji.
... albo i budzi, tylko w drugą stronę. Całodobowe sklepy z alkoholem nie płacą podatków i nie zatrudniają ludzi, którzy też płacą podatki?
Wpis nie był szyderstwem, był ironiczny.
Ja się gubię bo dla jednych jestem zwariowaną „psią matką” a dla innych opresorem bo pies dla mnie to „rzecz krotowchwilna” hobby i towarzystwo podczas innych hobbystycznych aktywności. Pies mi zapewnia relaks i rozrywkę a wg niektórych trendów celem posiadania psa jest dbanie o jego maksymalny dobrostan tudzież wynagradzanie krzywd wyrządzonych przez innych ludzi.
@los powiedział(a):
Płacą podatki i zatrudniają ludzi (którzy też płacą podatki). A to trzeba więcej jakiś zalet?
Na tej zasadzie to każdy biznes miałby same zalety.
Oczywiście, każdy biznes (który nie łamie prawa i powiedzmy dobrych obyczajów) ma zalety. Oczywiście nie same, bo zasada "coś za coś" jest uniwersalna.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Ale zaraz, czemu to ma być sprzeczne? Zwierzęta mamy dla własnej rozrywki - ale jak już je mamy to powinniśmy im zapewnić najlepsze możliwe warunki?
Owszem powinniśmy ale podporządkowanie egzystencji pod psie potrzeby nie jest do końca normalne.
Z drugiej strony nauczyłam psa pływać ze mną na desce co spotkało się z dezaprobatą bo pies nie wydra. Idąc tym tokiem rozumowania każda tresura to giewałt opresja i tortura.
@los powiedział(a):
Płacą podatki i zatrudniają ludzi (którzy też płacą podatki). A to trzeba więcej jakiś zalet?
Na tej zasadzie to każdy biznes miałby same zalety.
Oczywiście, każdy biznes (który nie łamie prawa i powiedzmy dobrych obyczajów) ma zalety. Oczywiście nie same, bo zasada "coś za coś" jest uniwersalna.
Więc od teraz będzie łamał, na tym polega rola regulacyjna państwa, że na jedno pozwala, na drugie nie.
Chyba nie jesteśmy na spotkaniu korwinistow, eby twierdzić że państwu w ogóle biznesu nie wolno ograniczać. Wolno, tylko pytanie, jaki i w jakim zakresie. A to wymaga znajomości branży, skutków jakie powoduje itd. kilka lat temu o to pytałem i odpowiedzi jakie w tym wątku dostałem (dziś sobie przejrzałem jeszcze raz) przekonały mnie że to dobry pomysł.
A co najbardziej? Historia z Ziemkiewiczem i Otoka-Frąckiewiczem, których z jednej strony ten biznes sponsorował, a z drugiej się tego wstydzili.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Ale zaraz, czemu to ma być sprzeczne? Zwierzęta mamy dla własnej rozrywki - ale jak już je mamy to powinniśmy im zapewnić najlepsze możliwe warunki?
Owszem powinniśmy ale podporządkowanie egzystencji pod psie potrzeby nie jest do końca normalne.
Z drugiej strony nauczyłam psa pływać ze mną na desce co spotkało się z dezaprobatą bo pies nie wydra. Idąc tym tokiem rozumowania każda tresura to giewałt opresja i tortura.
Pytanie co znaczy podporządkowanie egzystencji. Np. jak nie mamy z kim zostawić psa czy kota, to nie polecimy na 2 tygodnie na wakacje, jeśli nie zorganizujemy im opieki, bo w międzyczasie zdechną z głodu. To już podporządkowanie egzystencji?
Komentarz
Ale będą inne wyzwania.
https://biznes.interia.pl/polityka/news-sejm-blokuje-hodowle-futer-nowelizacja-ustawy-juz-przyjeta,nId,22432124
Źli ludzie dostali za swoje.
Wpisuję od rana "zakaz futerkowych" w youtube i nic, żadnych wyników z ostatnich miesięcy, wszystko sprzed 5 lat.
Kierownik Jeziora może tego nie przeżyć.
Hę?
Ten typ wiecznie nabzdyczony od zupy?
Kj był mocno emocjonalnie zaangażowany w obronę zerwiskórkowego biznesu.
https://x.com/WojciechMucha/status/1979166784033894655
Dobrze pomyślałem, że to ten typ wiecznie nabzdyczony od zupy
PiS bardzo chce większych transferów wyborców do browna.
Skąd wiedziałem że PiS będzie winny?
skąd wiedziałeś, że PiS będzie ten zły znowu? A by to pierwszy raz?
A może nie cały PiS tylko Prezes? Jak wyglądało głosowanie?
Większość była i bez PiS.
To JK to nakręca. Posłowie pewnie pamiętają jakie były dramy po uwaleniu 5 dla zwierząt.
Dziad jest pod tym względem infantylny. Ubić świnię czy krowę to już nie problem. Bo ma brzydszy pyszczek.
Za mało biedy jest w Polsce jeszcze trzeba rozwalić kolejne gałęzie przemysłu.
Krowy a zwłaszcza cielaki mają ładne pyski. Ja to uporczywie powtarzam: Dręczenie zwierząt w Polsce nie polega na tym, że świnia, krowa czy norka pójdzie pod nóż, po to żyją, jakby miał ich spotkać inny los, to by się nie narodziły. Dręczenie zwierząt w Polsce polega na tym, że wielki pies siedzi cały dzień w pudełku w bloku a kot przez całe życie nie widzi kawałka nieba. To nie wsiowi dręczą zwierzęta tylko miastowi.
Kajam się:
dręczyłam psa odzianego w psią kamizelkę ratunkową pływając na SUPie, mylnie wnioskując, że czynię sobie ziemię poddaną, zażywając relaksu przy założeniu, że pies to rzecz krotochwilna.
Czy mam się z tego spowiadać?
Szyderstwo jest mową Piekła.
Nie zgadzasz się z jakąś tezą - otwarcie i uczciwie przedstaw argumenty przeciw a nie parodiuj rozmówcy.
Kilka lat temu - chyba właśnie w tym wątku - pytałem o zalety i wady tego przemysłu, odpowiedź, którą dostałem przekonała mnie, że albo nie zalet, albo nikt z forumka ich nie zna.
Płacą podatki i zatrudniają ludzi (którzy też płacą podatki). A to trzeba więcej jakiś zalet?
Na tej zasadzie to każdy biznes miałby same zalety.
Jednak z jakichś względów praktycznie każde współczesne państwo jakichś biznesów zabrania i zazwyczaj nie budzi to aż takich emocji.
... albo i budzi, tylko w drugą stronę. Całodobowe sklepy z alkoholem nie płacą podatków i nie zatrudniają ludzi, którzy też płacą podatki?
...
Wpis nie był szyderstwem, był ironiczny.
Ja się gubię bo dla jednych jestem zwariowaną „psią matką” a dla innych opresorem bo pies dla mnie to „rzecz krotowchwilna” hobby i towarzystwo podczas innych hobbystycznych aktywności. Pies mi zapewnia relaks i rozrywkę a wg niektórych trendów celem posiadania psa jest dbanie o jego maksymalny dobrostan tudzież wynagradzanie krzywd wyrządzonych przez innych ludzi.
Ale zaraz, czemu to ma być sprzeczne? Zwierzęta mamy dla własnej rozrywki - ale jak już je mamy to powinniśmy im zapewnić najlepsze możliwe warunki?
Nie wiem czy to prawda ale słyszałem o takich miastowych którzy naprawdę dręczą psy przestawiając je na weganizm.
Oczywiście, każdy biznes (który nie łamie prawa i powiedzmy dobrych obyczajów) ma zalety. Oczywiście nie same, bo zasada "coś za coś" jest uniwersalna.
A właściwie w jakim celu Tusk to zrobił? Chodzi o elektorat lewicy? W sumie dobry ruch, koszt jak widać będzie i tak przerzucony na PiS.
Owszem powinniśmy ale podporządkowanie egzystencji pod psie potrzeby nie jest do końca normalne.
Z drugiej strony nauczyłam psa pływać ze mną na desce co spotkało się z dezaprobatą bo pies nie wydra. Idąc tym tokiem rozumowania każda tresura to giewałt opresja i tortura.
Tak, znam przypadki, dokarmiam partyzancko.
Wegańskie karmy dla mięsożernych powinny być zabronione tak samo jak wysokobiałkowe pasze dla roślinożernych z komponentem białka zwierzęcego.
Więc od teraz będzie łamał, na tym polega rola regulacyjna państwa, że na jedno pozwala, na drugie nie.
Chyba nie jesteśmy na spotkaniu korwinistow, eby twierdzić że państwu w ogóle biznesu nie wolno ograniczać. Wolno, tylko pytanie, jaki i w jakim zakresie. A to wymaga znajomości branży, skutków jakie powoduje itd. kilka lat temu o to pytałem i odpowiedzi jakie w tym wątku dostałem (dziś sobie przejrzałem jeszcze raz) przekonały mnie że to dobry pomysł.
A co najbardziej? Historia z Ziemkiewiczem i Otoka-Frąckiewiczem, których z jednej strony ten biznes sponsorował, a z drugiej się tego wstydzili.
Pytanie co znaczy podporządkowanie egzystencji. Np. jak nie mamy z kim zostawić psa czy kota, to nie polecimy na 2 tygodnie na wakacje, jeśli nie zorganizujemy im opieki, bo w międzyczasie zdechną z głodu. To już podporządkowanie egzystencji?