Maria napisal(a): Dwa pytanka - kompletnie nie mam czasu na wczytywanie się w Nowy Ład: 1. chaupa do 70 m2 bez pozwolenia (pomijam sprawę kondygnacji) oznacza, że wew moim ogródku ciutek większym niż owe 70 m2, mogę se wybudować domek? Mieszkam w szeregowcu 2. czy dobrze zrozumiałam, że PiS kce zlikwidować tzw. samozatrudnionych (nie ludziów, jeno sami wiecie co) we firmach. Bo nie rozumiem dlaczego miałby kcieć. Np.: a) płacą za niskie podatki b) powinni mieć stałe zatrudnienie i przywileje z tego tytułu płynące c) inne - jakie?
Samozatrudnienie przestanie się opłacać. Do tej pory samozatrudnienie dawało korzyści w postaci niższych składek ZUS + niższych podatków. Teraz korzyści będą generalnie nieistotne (oczywiście różne są sytuacje indywidualne).
Kuba_ napisal(a): >Co do domków 70 m2, to jest coś co moją rodzinę bardzo urządza - będzie łatwiej zacząć, będzie taniej bo firmy będą się ścigać tak jak z domkami 35 m2, będzie łatwiej zmieścić się z dziećmi. Żegnaj betonie, witaj lesie.
No właśnie, jednym z celów Ładu jest udomkowienie Polaków. Ciekawe dlaczego i w którą stronę to pójdzie ? Ja lubię swój blok, pomimo że wychowywałem się w domu jednorodzinnym. Dla mnie ważne, żeby wszystko było blisko. Pewnie dużo ludzi podobnie uważa.
Jaka jest właściwie przewaga domu nad dużym mieszkaniem, dla typowej 4 osobowej rodziny ?
Poza możliwością wypuszczenia na ogrodzoną trawę dzieci i bliżej na spacer do lasu czy łąkę to nie ma zalet, jest za to masa wad - konieczność przemieszczania się wszędzie samochodem, dalekie dojazdy do szkoły, są okolice gdzie literalnie nie ma dzieci. Ale to bardzo zależy od konkretnych okoliczności, znajomi mieszkają pod Warszawą w Chotomowie i do szkoły idą przez las kilkaset metrów.
Ale to wszystko nie ma znaczenia, chodzi o to żebyśmy spróbowali jak to jest, widziałem kiedyś wątek na forum odnośnie powrotu z domku pod miastem do miasta, ludzie wymieniali się doświadczeniami co z tym domem dalej robić, jak zabezpieczać, wynajmować itd.
2. czy dobrze zrozumiałam, że PiS kce zlikwidować tzw. samozatrudnionych (nie ludziów, jeno sami wiecie co) we firmach. Bo nie rozumiem dlaczego miałby kcieć. Np.: a) płacą za niskie podatki b) powinni mieć stałe zatrudnienie i przywileje z tego tytułu płynące c) inne - jakie?
Rząd chyba zmierza do tego, żeby opodatkowanie i ubezpieczenie na umowach cywilnoprawnych, samozatrudnieniu i umowie o pracę było mniej więcej podobne. Wtedy nie byłoby zjawiska sztucznego wypychania pracowników poza etat. Przymierza się m.in. do ozusowania umów o dzieło (na razie jest etap rozeznawania ile tych umów się w ogóle zawiera, stąd od 1 stycznia jest obowiązek zgłaszania faktu zawarcia umowy o dzieło do ZUS).
Maria napisal(a): Dwa pytanka - kompletnie nie mam czasu na wczytywanie się w Nowy Ład: 1. chaupa do 70 m2 bez pozwolenia (pomijam sprawę kondygnacji) oznacza, że wew moim ogródku ciutek większym niż owe 70 m2, mogę se wybudować domek?
Nie, plan zagospodarowania pewnie na to nie pozwala zresztą, ale jeśli pozwala to minimalne odległości ścian zewnętrznych od ogrodzenia to 4 metry.
Przemko napisal(a): /.../ Poza możliwością wypuszczenia na ogrodzoną trawę dzieci i bliżej na spacer do lasu czy łąkę to nie ma zalet, jest za to masa wad - konieczność przemieszczania się wszędzie samochodem, dalekie dojazdy do szkoły, są okolice gdzie literalnie nie ma dzieci. Ale to bardzo zależy od konkretnych okoliczności, znajomi mieszkają pod Warszawą w Chotomowie i do szkoły idą przez las kilkaset metrów.
Ale to wszystko nie ma znaczenia, chodzi o to żebyśmy spróbowali jak to jest, widziałem kiedyś wątek na forum odnośnie powrotu z domku pod miastem do miasta, ludzie wymieniali się doświadczeniami co z tym domem dalej robić, jak zabezpieczać, wynajmować itd.
Dom jest spoko jak dzieci są po maturze.
We wiosce jak możesz uzyskać działkę od rodziców sytuacja wygląda inaczej
Czyli dom to działka i to co na niej jest, taka przewaga. No dobra, ale przecież działki są teraz małe, a dopiero duży ogród daje potencjał. Czy nie lepiej jest mieć mieszkanie w mieście i jakiś zwykły domek letniskowy za miastem, z konkretną działką ? Co daje parę metrów ogródka w szeregówce ?
Przemko napisal(a): /.../ Poza możliwością wypuszczenia na ogrodzoną trawę dzieci i bliżej na spacer do lasu czy łąkę to nie ma zalet, jest za to masa wad - konieczność przemieszczania się wszędzie samochodem, dalekie dojazdy do szkoły, są okolice gdzie literalnie nie ma dzieci. Ale to bardzo zależy od konkretnych okoliczności, znajomi mieszkają pod Warszawą w Chotomowie i do szkoły idą przez las kilkaset metrów.
Ale to wszystko nie ma znaczenia, chodzi o to żebyśmy spróbowali jak to jest, widziałem kiedyś wątek na forum odnośnie powrotu z domku pod miastem do miasta, ludzie wymieniali się doświadczeniami co z tym domem dalej robić, jak zabezpieczać, wynajmować itd.
Dom jest spoko jak dzieci są po maturze.
We wiosce jak możesz uzyskać działkę od rodziców sytuacja wygląda inaczej
Mieszkamy w bloku, 64 mieszkania, na oko ze 100 dzieci bo tu każdy ma minimum 2, a są i duże rodziny. Blok ogrodzony, jest kilkaset metrów trawnika, plac zabaw a za płotem zachaszczone tereny i 200 metrów do lasu. Szkoła i przedszkole w odległości 1000 metrów. Z rozmysłem to wybraliśmy, to po prostu lepsze rozwiązanie, w domu na wsi jesteśmy co weekend prawie.
: >Jaka jest właściwie przewaga domu nad dużym mieszkaniem, dla typowej 4 osobowej rodziny ?
Moze we wschodniej Polsce klimat nie pozwala, ale w miejscach cieplejszych mozna przez iles tam miesiecy w roku zyc na tarasie. Ja piec-szesc miesiecy tak mam. Do tego, jak dobrze popadnie z sasiadami, to mozna sie szczelnie owinac zielenia.
JORGE napisal(a): Czyli dom to działka i to co na niej jest, taka przewaga. No dobra, ale przecież działki są teraz małe, a dopiero duży ogród daje potencjał.
Czy nie lepiej jest mieć mieszkanie w mieście i jakiś zwykły domek letniskowy za miastem, z konkretną działką? Co daje parę metrów ogródka w szeregówce ?
Oj, daje. Wyjście na dwór. (... na pole. ... na plac.)
Mieszkam w mieście, w metropolii, w bloku. Ale na parterze z ogródkiem. Szerokość działki to szerokość pół-klatki, 7,2 m a długość aż trzydzieści metrów. Posiadanie "zewnętrznego" pokoju nie do przecenienia! Obiady i kolacje na tarasie, bieganie po trawniku, zioła w ogródku, trochę krzewów owocowych, kompostnik, kiedyś piaskownica. A JEDNOCZEŚNIE łazienka, kuchnia i sypialnia tuż za winklem! Syn2 ma drugi pokój zabaw.
Mania napisal(a): Dom z ogródkiem to szansa na fizyczny wysiłek na świeżym powietrzu, razem z dziećmi, a więc na lepszą kondycję. Musisz pokopać w ziemi, zadbać o rośliny, trawę, coś ponaprawiać. No i cieszyć się zielenią. Dzieciom możesz postawić basenik, trampolinę, huśtawkę. Nie musisz płacić za siłownię, możesz się spocić upiększając swoje otoczenie. Przedłużasz sobie życie.
Peem tak: po 6 weekendach z rzedu przycinania zywoplotu i wywozenia galezi do kompostowni mialem kondycję jak ta lala. Ale bylem zlachany. I tak co dwa lata.
.A propo mieszkania w domku zalet i wad a bloku to..
Mieszkam w wielkiej płycie mam kupe zielonego naookoło. Bo między blokami jest bardzo dużo miejsca. Kiedyś się myślało jak się budowało. To jest osiedle dla ludzi. Nie zamieniłbym na domek.
Ale jak patrzę na niektóre nowe osiedla ( nie wszystkie ale troche tego jest ). Bloki upchane. Osiedle zamknięte i kapeczkę zieleni w środku. Nigdy bym się tak nie chciał katować. W takiej sytuacji oczywiście wolałbym domek. Ba oni tam często nawet nie mają specjalnie ładnego tego skrawka zieleni. U mnie pozwolono jakimś dziadkom i babciom pielęgnować ziemię przy bloku. Więc ktoś spędza sobie miło czas i haruje za darmo. A ja pod blokiem mam pięknie ;-)
No dobra, ale jednak wygląda na to, że ludzie chcą mieć domy, nawet z małą działką, bo stanowi ona różnice. Czyli co, idziemy w stronę dzielnic domów jak w Stanach ? Na przedmieściach ? Na masową skalę ? Ma to sens.
Zauważyłem też, że posiadanie domu upodmiotowia ludzi, a dla wielu mężczyzn jest to kwestia ambicji. Morale powinno więc skoczyć, a to nam chyba potrzebne jest najbardziej.
U mnie między blokami też jest ładnie. Jednak musiało upłynąć parędziesiąt lat, w czasie których drzewka podrosły (część z nich sadziłem tymi rencami tymi palcyma), a rury nowej generacji przestały co chwila pękać, co pozwoliło na przemianę krajobrazu księżycowego w ziemski. A ambicje domotwórcze zaspokajam na działce ;-)
JORGE napisal(a): No dobra, ale jednak wygląda na to, że ludzie chcą mieć domy, nawet z małą działką, bo stanowi ona różnice. Czyli co, idziemy w stronę dzielnic domów jak w Stanach ? Na przedmieściach ? Na masową skalę ? Ma to sens.
Zauważyłem też, że posiadanie domu upodmiotawia ludzi, a dla wielu mężczyzn jest to kwestia ambicji. Morale powinno więc skoczyć, a to nam chyba potrzebne jest najbardziej.
„Każdy z pięciu fundamentalnych filarów Polskiego Ładu służy polskim rodzinom. Poprzez rozwiązania, które proponujemy, budujemy silne państwo, którego fundamentem jest rodzina. Wspieramy rodzinę pod względem finansowym, podnosimy jej godność, ale troszczymy się także o stworzenie takich warunków, aby młodzi ludzie podejmowali decyzję o tym, że wchodzą w związek małżeński, i o tym, że chcą mieć dzieci. W całej całej polityce prorodzinnej nie zapominamy o seniorach. Kiedy spojrzymy na Polski Ład całościowo, to on wspiera fundamentalnie polskie rodziny. Jest silnym kołem zamachowym do powrotu do normalności po pandemii” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.
Polityka prorodzinna Musimy wprowadzać takie rozwiązania, które przyczynią się do tego, że wskaźnik dzietności będzie wzrastał. Przygotowując się do przedstawienia strategii demograficznej do 2040 roku, zostały przeprowadzone wśród młodych ludzi badania, co jest potrzebne, by dać tę stabilizację do zakładania rodziny – wchodzenia w związek małżeński, a następnie do tego, by rodziły się dzieci. W hierarchii wartości, która powstała w wyniku badania, mieszkania są numerem jeden. Dalej znalazły się: polityka podatkowa, stabilna i dobrze płatna praca, a także zabezpieczenie opieki nad dziećmi do lat 3 — zaznacza minister.
Polityka mieszkaniowa Po raz pierwszy w historii Polski został przedstawiony tak bogaty program, który przede wszystkim pozwala młodym ludziom spełnić marzenia, nadzieje na własne mieszkanie. Jeżeli rodzina będzie miała zdolność kredytową, to wkład własny będzie gwarantowany przez państwo. Gdy urodzi się drugie dziecko, to z tego kredytu 20 tys. zł zostanie umorzone, jeżeli trzecie dziecko, to 60 tys. zł, a na kolejne będzie to po 20 tys. zł Będziemy rozmawiać z Polakami, aby doprecyzować wszystkie założenia programu, żeby on jak najbardziej służył rodzinom z dziećmi — mówi.
Rodzinny Kapitał Opiekuńczy Chcemy wprowadzić Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, ponieważ młodzi ludzie często zwracają uwagę o możliwości opieki nad dzieckiem do 3 roku życia. Założenia Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego są takie, że jeżeli urodzi się drugie dziecko, to rodzic między 12 a 36 miesiącem dziecka będą mogli skorzystać z takiego kapitału w wysokości 12 tys. zł — tłumaczy minister.
W przyszłym tygodniu ma się odbyć konferencja poświęcona rozwiązaniom prorodzinnym w Polskim Ładzie, następnie ruszy szeroka kampania społeczna i konsultacje po ogłoszeniu po ogłoszeniu strategii demograficznej, a zatem jeszcze precyzyjnie te mechanizmy będą doprecyzowane — dodaje.
Rozwiązania prawne związane z pracą Rodzice oczekują, że kiedy rodzą się dzieci będą mieli możliwość elastycznego czasu pracy, pracy zdalnej czy pracy w częściowym wymiarze godzin. W ustawach covidowych wdrażaliśmy już rozwiązania związane z pracą zdalną, taka forma pracy się sprawdziła. Teraz w Radzie Dialogu Społecznego strona społeczna i strona pracodawców mają wypracować takie rozwiązanie, które na stałe znajdzie się w kodeksie pracy — podkreśla Marlena Maląg.
Rząd ma się zająć także ustawą dot. likwidacji tzw. umów śmieciowych, czyli chodzi o oskładkowanie umów zleceń. To jest bardzo ważne działanie, ponieważ wchodząc w karierę zawodową musimy pamiętać, że w końcu przejdziemy na emeryturę. Aby nasze emerytury były godne, to musimy zmieniać mentalność, że umowa o pracę gwarantuje stabilizację i przyszłość — zaznacza.
Warto przypomnieć o tym, że w Polskim Ładzie zawarte jest podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Młodzi ludzie tez na pewno z tego wsparcia skorzystają, ich dochody realnie wzrosną — mówi.
To kompleksowe wsparcie ma przede wszystkim przyczynić się do tego, że młodzi Polacy będą podejmowali decyzję o wchodzeniu w związek małżeński i aby rodziły się dzieci — wyjaśnia.
Wsparcie seniorów Nie zapominamy o seniorach – tutaj wprowadzamy emeryturę do 2500 zł bez podatku. To kolejne wsparcie seniorów po 13 emeryturze, waloryzacji. Polski Ład wprowadza także rozwiązanie dla emerytów, którzy chcą jeszcze pracować. Osoby, które by się na to zdecydowały, nie musiałyby odprowadzać podatku — podkreśla.
Ja to kupuję. Przeanalizowali czego oczekują młodzi ludzie żeby mieć dzieci i im to dają. Chcemy mieć mieszkanie (a najlepiej dom), stabilne warunki zatrudnienia i żeby ktoś się naszymi dziećmi zajął kiedy będziemy w pracy. I tu nie chodzi o żadne tam socjalizmy czy kapitalizmy, to jest real, państwo prawidłowo zdiagnozowało największy problem i stara się zaradzić takimi środkami jakie ma do dyspozycji.
Brzost napisal(a): A ambicje domotwórcze zaspokajam na działce ;-)
Acz 5 letni syn przebiegający z łamiącą wiadomością z ogródka warzywnego że na cukini nowy kwiatek albo że mamy 21 roślin kartofli to miód na moje chłopskie serce.
Jaka jest właściwie przewaga domu nad dużym mieszkaniem, dla typowej 4 osobowej rodziny ?
Mam 3 duże pokoje, ale dla 6 osób, bywa ciasno, zwłaszcza przy pracy zdalnej i edukacji domowej
Masa wad - konieczność przemieszczania się wszędzie samochodem, dalekie dojazdy do szkoły, są okolice gdzie literalnie nie ma dzieci
To prawda, dlatego siedzimy w mieście, w warunkach mniej więcej takich jak Przemko, szkoła dość blisko, przychodnia i las jeszcze bliżej. To ma wielki sens przy małych dzieciach, w przeciwieństwie do bycia szkolnym szoferem na pół etatu. Jak na Warszawę jest dobrze, ale i tak głośno. Najgorszy jest smród spalin i smogu. Nie mieliśmy gdzie uciec na weekend, cała najbliższa rodzina to mieszczuchy.
Dom jest spoko jak dzieci są po maturze.
Dwa lata temu znalazłem działkę leśną nad Pilicą, park krajobrazowy, z warunkami zabudowy, po drugiej stronie rzeki Natura 2000, stadnina z konikami polskimi. Są jeszcze do kupienia (choć pewnie cena skoczyła), w razie czego priv.
Dopóki będzie szkoła, z miasta całkowicie się nie wyniesiemy, ale kiedyś, daj Boże, w lesie będziemy przyjmować wnuki.
Mania napisal(a): Dom z ogródkiem to szansa na fizyczny wysiłek na świeżym powietrzu, razem z dziećmi, a więc na lepszą kondycję. Musisz pokopać w ziemi, zadbać o rośliny, trawę, coś ponaprawiać. No i cieszyć się zielenią. Dzieciom możesz postawić basenik, trampolinę, huśtawkę. Nie musisz płacić za siłownię, możesz się spocić upiększając swoje otoczenie. Przedłużasz sobie życie.
Peem tak: po 6 weekendach z rzedu przycinania zywoplotu i wywozenia galezi do kompostowni mialem kondycję jak ta lala. Ale bylem zlachany. I tak co dwa lata.
Ja już jestem złachana i - zadowolona z siebie. Do roboty mobilizuje mnie sąsiadka- mróweczka, która urządziła na swojej posesji Wersal. Ja Wersalu mieć nie mogę, bo mam psa, więc preferuję styl angielski, trawa (zadbana) krzewy i drzewa, oraz ogrodzony zielnik, tudzież kwietnik w miejscu gdzie kiedyś było oczko wodne. Pies zrozumiał, że do kwietnika się nie włazi. Ładnie, ale kosztuje to sporo pracy. Ale... gdyby mieszkania w mieście miały tarasy - byłoby to optimum. Najpiękniejsze mieszkanie jakie widziałam w W-wie mieściło się na Rutkowskiego, między Bracką i N. Światem - na najwyższym piętrze- należące do bezdzietnego małżeństwa. Trzy niewielkie pokoiki, garderoba i b. duży taras, gdzie urządzili sobie zielony gaj z winoroślą i zakwieconymi skrzyniami. Trzy fotele, stół i jeszcze sporo miejsca. Ideał.
JORGE napisal(a): No dobra, ale jednak wygląda na to, że ludzie chcą mieć domy, nawet z małą działką, bo stanowi ona różnice. Czyli co, idziemy w stronę dzielnic domów jak w Stanach ? Na przedmieściach ? Na masową skalę ? Ma to sens.
Zauważyłem też, że posiadanie domu upodmiotowia ludzi, a dla wielu mężczyzn jest to kwestia ambicji. Morale powinno więc skoczyć, a to nam chyba potrzebne jest najbardziej.
Stany są kompletnie niefunkcjonalne, jeśli chodzi o większe (>500 tys. mieszkańców) miasta. Dzielnice domków z działkami większymi niż dywan mają sens dla miast 100-200 tys. mieszkańców.
Co do Nowego Ładu- traktowanie domu 70 m2 jako docelowego dla rodziny jest nie na miejscu. Jeśli ma to być rodzina większa niż dwóch partnerów i piesek, tylko perspektywiczna, to 100-120 m2 musi być. Zaletą (o którą pytałeś) domu może być swobodniejsze rozplanowanie niż w mieszkaniu w bloku. Duża kuchnia połączona z główną izbą, jakaś spiżarenka, a pokoje mogą być większe niż przedział w pociągu. W pokoju 14-16 m2 można swobodnie zorganizować życie 2-3 dzieciaków, jeśli nie ma warunków aby każdemu zapewnić osobny pokój. A przy 5-6 dzieci jest to już naprawdę wyzwanie wymagające olbrzymich zasobów.
JORGE napisal(a): Czyli dom to działka i to co na niej jest, taka przewaga. No dobra, ale przecież działki są teraz małe, a dopiero duży ogród daje potencjał. Czy nie lepiej jest mieć mieszkanie w mieście i jakiś zwykły domek letniskowy za miastem, z konkretną działką ? Co daje parę metrów ogródka w szeregówce ?
Ba, jeszcze lepiej jest mieć znajomych z domkami za miastem. I taniej wychodzi, i ma się wdzięczność gospodarzy, którzy nudzą się tam jak stwory z kreskówki.
Brzost napisal(a): A ambicje domotwórcze zaspokajam na działce ;-)
Acz 5 letni syn przebiegający z łamiącą wiadomością z ogródka warzywnego że na cukini nowy kwiatek albo że mamy 21 roślin kartofli to miód na moje chłopskie serce.
Suka gończyca maltretująca jeże raczej dziegć.
Trzeba lubić takie rzeczy!
Kiedyś na palcach policzyłem, że w mojej rodzinie od czterech pokoleń literalnie nikt nie uprawiał ziemi, licząc po wszystkich przodkach.
Dopiero mój pra-pradziadek był, co mam na piśmie, niepiśmiennym chłopem.
Brzost napisal(a): Kiedyś na palcach policzyłem, że w mojej rodzinie od czterech pokoleń literalnie nikt nie uprawiał ziemi, licząc po wszystkich przodkach.
Dopiero mój pra-pradziadek był, co mam na piśmie, niepiśmiennym chłopem.
ja mam prościej: po ojcu 4 pokolenia bezrolnych cukrowników (czyli od zarania cukrownictwa w Polszcze - od 1850tych lat), a wcześniej 6 pokoleń małorolnych tkaczy (od króla Havranka, na pewno od 1730, a pewnie i wcześniej) najpierw chałupniczo w Bohemii, od 1835 do 1855 w Żyrardowie i Łodzi;
po mamie chłopstwo od zawsze.
Tą niepiśmiennością to nie ma co szpanować. Każdy tak ma.
Standartowa dziewiętnastowieczna formułka na dole metryk chrztu, ślubu czy pogrzebu brzmi "akt ten odczytałem stawiającym się i sam podpisalem , bo stawiający pisać nie umieją. NN, Proboszcz".
afropolak napisal(a): Mikroprzedsiębiorstwo. 9 osób.
To rzuć to. Jeżeli prowadząc firmę nie zrozumiałeś, że podatki są pomijalne to się nie nadajesz. Nie potrafisz liczyć, planować i kształtować ceny. Pisze poważne i nie jest to przytyk. Ja też się nie nadaję, ale z innych przyczyn. Szkoda marnować życia.
Podatki mają znaczenie jeśli jedni płacą a inni nie. Jeśli wszyscy płacą, nie mają one znaczenia.
Czyli w eksporcie mają znaczenie, bo konkurencja z innego kraju może płacić mniejsze, c’nie?
Komentarz
Ale to wszystko nie ma znaczenia, chodzi o to żebyśmy spróbowali jak to jest, widziałem kiedyś wątek na forum odnośnie powrotu z domku pod miastem do miasta, ludzie wymieniali się doświadczeniami co z tym domem dalej robić, jak zabezpieczać, wynajmować itd.
Dom jest spoko jak dzieci są po maturze.
Wyjście na dwór. (... na pole. ... na plac.)
Mieszkam w mieście, w metropolii, w bloku. Ale na parterze z ogródkiem. Szerokość działki to szerokość pół-klatki, 7,2 m a długość aż trzydzieści metrów. Posiadanie "zewnętrznego" pokoju nie do przecenienia! Obiady i kolacje na tarasie, bieganie po trawniku, zioła w ogródku, trochę krzewów owocowych, kompostnik, kiedyś piaskownica.
A JEDNOCZEŚNIE łazienka, kuchnia i sypialnia tuż za winklem! Syn2 ma drugi pokój zabaw.
Mieszkam w wielkiej płycie mam kupe zielonego naookoło. Bo między blokami jest bardzo dużo miejsca. Kiedyś się myślało jak się budowało. To jest osiedle dla ludzi. Nie zamieniłbym na domek.
Ale jak patrzę na niektóre nowe osiedla ( nie wszystkie ale troche tego jest ). Bloki upchane. Osiedle zamknięte i kapeczkę zieleni w środku. Nigdy bym się tak nie chciał katować. W takiej sytuacji oczywiście wolałbym domek. Ba oni tam często nawet nie mają specjalnie ładnego tego skrawka zieleni. U mnie pozwolono jakimś dziadkom i babciom pielęgnować ziemię przy bloku. Więc ktoś spędza sobie miło czas i haruje za darmo. A ja pod blokiem mam pięknie ;-)
Zauważyłem też, że posiadanie domu upodmiotowia ludzi, a dla wielu mężczyzn jest to kwestia ambicji. Morale powinno więc skoczyć, a to nam chyba potrzebne jest najbardziej.
A ambicje domotwórcze zaspokajam na działce ;-)
„Każdy z pięciu fundamentalnych filarów Polskiego Ładu służy polskim rodzinom. Poprzez rozwiązania, które proponujemy, budujemy silne państwo, którego fundamentem jest rodzina. Wspieramy rodzinę pod względem finansowym, podnosimy jej godność, ale troszczymy się także o stworzenie takich warunków, aby młodzi ludzie podejmowali decyzję o tym, że wchodzą w związek małżeński, i o tym, że chcą mieć dzieci. W całej całej polityce prorodzinnej nie zapominamy o seniorach. Kiedy spojrzymy na Polski Ład całościowo, to on wspiera fundamentalnie polskie rodziny. Jest silnym kołem zamachowym do powrotu do normalności po pandemii” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.
Polityka prorodzinna
Musimy wprowadzać takie rozwiązania, które przyczynią się do tego, że wskaźnik dzietności będzie wzrastał. Przygotowując się do przedstawienia strategii demograficznej do 2040 roku, zostały przeprowadzone wśród młodych ludzi badania, co jest potrzebne, by dać tę stabilizację do zakładania rodziny – wchodzenia w związek małżeński, a następnie do tego, by rodziły się dzieci. W hierarchii wartości, która powstała w wyniku badania, mieszkania są numerem jeden. Dalej znalazły się: polityka podatkowa, stabilna i dobrze płatna praca, a także zabezpieczenie opieki nad dziećmi do lat 3 — zaznacza minister.
Polityka mieszkaniowa
Po raz pierwszy w historii Polski został przedstawiony tak bogaty program, który przede wszystkim pozwala młodym ludziom spełnić marzenia, nadzieje na własne mieszkanie. Jeżeli rodzina będzie miała zdolność kredytową, to wkład własny będzie gwarantowany przez państwo. Gdy urodzi się drugie dziecko, to z tego kredytu 20 tys. zł zostanie umorzone, jeżeli trzecie dziecko, to 60 tys. zł, a na kolejne będzie to po 20 tys. zł Będziemy rozmawiać z Polakami, aby doprecyzować wszystkie założenia programu, żeby on jak najbardziej służył rodzinom z dziećmi — mówi.
Rodzinny Kapitał Opiekuńczy
Chcemy wprowadzić Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, ponieważ młodzi ludzie często zwracają uwagę o możliwości opieki nad dzieckiem do 3 roku życia. Założenia Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego są takie, że jeżeli urodzi się drugie dziecko, to rodzic między 12 a 36 miesiącem dziecka będą mogli skorzystać z takiego kapitału w wysokości 12 tys. zł — tłumaczy minister.
W przyszłym tygodniu ma się odbyć konferencja poświęcona rozwiązaniom prorodzinnym w Polskim Ładzie, następnie ruszy szeroka kampania społeczna i konsultacje po ogłoszeniu po ogłoszeniu strategii demograficznej, a zatem jeszcze precyzyjnie te mechanizmy będą doprecyzowane — dodaje.
Rozwiązania prawne związane z pracą
Rodzice oczekują, że kiedy rodzą się dzieci będą mieli możliwość elastycznego czasu pracy, pracy zdalnej czy pracy w częściowym wymiarze godzin. W ustawach covidowych wdrażaliśmy już rozwiązania związane z pracą zdalną, taka forma pracy się sprawdziła. Teraz w Radzie Dialogu Społecznego strona społeczna i strona pracodawców mają wypracować takie rozwiązanie, które na stałe znajdzie się w kodeksie pracy — podkreśla Marlena Maląg.
Rząd ma się zająć także ustawą dot. likwidacji tzw. umów śmieciowych, czyli chodzi o oskładkowanie umów zleceń. To jest bardzo ważne działanie, ponieważ wchodząc w karierę zawodową musimy pamiętać, że w końcu przejdziemy na emeryturę. Aby nasze emerytury były godne, to musimy zmieniać mentalność, że umowa o pracę gwarantuje stabilizację i przyszłość — zaznacza.
Warto przypomnieć o tym, że w Polskim Ładzie zawarte jest podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Młodzi ludzie tez na pewno z tego wsparcia skorzystają, ich dochody realnie wzrosną — mówi.
To kompleksowe wsparcie ma przede wszystkim przyczynić się do tego, że młodzi Polacy będą podejmowali decyzję o wchodzeniu w związek małżeński i aby rodziły się dzieci — wyjaśnia.
Wsparcie seniorów
Nie zapominamy o seniorach – tutaj wprowadzamy emeryturę do 2500 zł bez podatku. To kolejne wsparcie seniorów po 13 emeryturze, waloryzacji. Polski Ład wprowadza także rozwiązanie dla emerytów, którzy chcą jeszcze pracować. Osoby, które by się na to zdecydowały, nie musiałyby odprowadzać podatku — podkreśla.
Ja to kupuję. Przeanalizowali czego oczekują młodzi ludzie żeby mieć dzieci i im to dają. Chcemy mieć mieszkanie (a najlepiej dom), stabilne warunki zatrudnienia i żeby ktoś się naszymi dziećmi zajął kiedy będziemy w pracy. I tu nie chodzi o żadne tam socjalizmy czy kapitalizmy, to jest real, państwo prawidłowo zdiagnozowało największy problem i stara się zaradzić takimi środkami jakie ma do dyspozycji.
Acz 5 letni syn przebiegający z łamiącą wiadomością z ogródka warzywnego że na cukini nowy kwiatek albo że mamy 21 roślin kartofli to miód na moje chłopskie serce.
Suka gończyca maltretująca jeże raczej dziegć.
Jak na Warszawę jest dobrze, ale i tak głośno. Najgorszy jest smród spalin i smogu. Nie mieliśmy gdzie uciec na weekend, cała najbliższa rodzina to mieszczuchy. Dwa lata temu znalazłem działkę leśną nad Pilicą, park krajobrazowy, z warunkami zabudowy, po drugiej stronie rzeki Natura 2000, stadnina z konikami polskimi. Są jeszcze do kupienia (choć pewnie cena skoczyła), w razie czego priv.
Dopóki będzie szkoła, z miasta całkowicie się nie wyniesiemy, ale kiedyś, daj Boże, w lesie będziemy przyjmować wnuki.
A podmiotowość terytorialna też jest ważna.
Ale... gdyby mieszkania w mieście miały tarasy - byłoby to optimum. Najpiękniejsze mieszkanie jakie widziałam w W-wie mieściło się na Rutkowskiego, między Bracką i N. Światem - na najwyższym piętrze- należące do bezdzietnego małżeństwa. Trzy niewielkie pokoiki, garderoba i b. duży taras, gdzie urządzili sobie zielony gaj z winoroślą i zakwieconymi skrzyniami. Trzy fotele, stół i jeszcze sporo miejsca. Ideał.
Co do Nowego Ładu- traktowanie domu 70 m2 jako docelowego dla rodziny jest nie na miejscu. Jeśli ma to być rodzina większa niż dwóch partnerów i piesek, tylko perspektywiczna, to 100-120 m2 musi być. Zaletą (o którą pytałeś) domu może być swobodniejsze rozplanowanie niż w mieszkaniu w bloku. Duża kuchnia połączona z główną izbą, jakaś spiżarenka, a pokoje mogą być większe niż przedział w pociągu. W pokoju 14-16 m2 można swobodnie zorganizować życie 2-3 dzieciaków, jeśli nie ma warunków aby każdemu zapewnić osobny pokój. A przy 5-6 dzieci jest to już naprawdę wyzwanie wymagające olbrzymich zasobów.
Kiedyś na palcach policzyłem, że w mojej rodzinie od czterech pokoleń literalnie nikt nie uprawiał ziemi, licząc po wszystkich przodkach.
Dopiero mój pra-pradziadek był, co mam na piśmie, niepiśmiennym chłopem.
Czyli w eksporcie mają znaczenie, bo konkurencja z innego kraju może płacić mniejsze, c’nie?