Rydygier napisal(a): Z wynikami w takich konkursach wiadomo, jak jest, nie są zresztą istotne. Co mnie niegdyś trwale zniechęciło do Eurowizji to praktycznie brak podobających mi się piosenek.
Obejrzałem TYLKO dlatego, by zobaczyć, czy Ochman coś tam znaczy.
A piosenki pod cztery kopyta. Jedna to prawie "It's the Final coutdown" Europe z 1986 roku mi brzmiało. Wszystko nijakie. Bez całego ąturażu, świateł, "przeszkadzaczy"-tancerzy itp nie do słuchania. A angielski Rydel to jakby Eltona Johna zaśpiewał The Rocket Man.
W 2000 brał udział Nightwish, co prawda akurat z niezbyt klawą piosenką dlaczemuś. W 2010 wygrał całkiem fajny utwór. A, jeszcze w 2004 Ruslana, jeśli ktoś lubi taneczne. To chyba tyle. No, ale powiedzmy sobie szczerze, w parę minut wyszukam sobie na tubce tuzin kawałków podobających mi się bardziej od wszystkiego, co słyszałem na Eurowizji.
Eurowizja jest nie do strawienia. W tym roku był Ochman, a po drugiej stronie cała reszta. Chyba Ochman, rzeczywiście, nie na Eurowizję. Piosenka Anglika lekka, łatwa i przyjemna. Piosenki bym może jakoś przeżyła, ale dla mnie gorsze są te wygłupy pomiędzy.
Cyrylica napisal(a): Wracając do konkursu, najbardziej mi się podobał Anglik, taki wiking. Świetny głos i niezła piosenka. Ukraińców słuchało się i oglądało całkiem dobrze i podobał mi się występ Ochmana.
Dziwne. :-? Moja żona i teściowa to samo o Angliku mówiły (niezależnie od siebie) tzn chodzi mi tylko o określenie "...taki wiking". Ty jesteś kolejną kobietą. Wg mnie wyglądał jak pajac.
Ptaki to wczesnym rankiem. W nocy można i tv wyrywkowo obejrzeć. Na Eurowizji chciałem przede wszystkim Ochmana posłuchać, na resztę jednym uchem patrzyłem. Faktycznie nasz reprezentant odstawał na plus od reszty stylem i głosem. Występując tam tylko niepotrzebnie podnosił poziom konkursu. Ale rozumiem że widownia kilkusetmilionowa jest nie do pogardzenia dla żadnego artysty.
marniok napisal(a): Ptaki to wczesnym rankiem. W nocy można i tv wyrywkowo obejrzeć. Na Eurowizji chciałem przede wszystkim Ochmana posłuchać, na resztę jednym uchem patrzyłem. Faktycznie nasz reprezentant odstawał na plus od reszty stylem i głosem. Występując tam tylko niepotrzebnie podnosił poziom konkursu. Ale rozumiem że widownia kilkusetmilionowa jest nie do pogardzenia dla żadnego artysty.
U mię dzień cały. Od 4 rano przynajmniej do 19. A że rozmawiam przez telefon wyłącznie na głośnym, to strasznie wpieniam rozmówców.
marniok napisal(a): Ptaki to wczesnym rankiem. W nocy można i tv wyrywkowo obejrzeć. Na Eurowizji chciałem przede wszystkim Ochmana posłuchać, na resztę jednym uchem patrzyłem. Faktycznie nasz reprezentant odstawał na plus od reszty stylem i głosem. Występując tam tylko niepotrzebnie podnosił poziom konkursu. Ale rozumiem że widownia kilkusetmilionowa jest nie do pogardzenia dla żadnego artysty.
U mię dzień cały. Od 4 rano przynajmniej do 19. A że rozmawiam przez telefon wyłącznie na głośnym, to strasznie wpieniam rozmówców.
U cb to zrozumiałe zważywszy na okoliczności przyrody.
marniok napisal(a): Ptaki to wczesnym rankiem. W nocy można i tv wyrywkowo obejrzeć. Na Eurowizji chciałem przede wszystkim Ochmana posłuchać, na resztę jednym uchem patrzyłem. Faktycznie nasz reprezentant odstawał na plus od reszty stylem i głosem. Występując tam tylko niepotrzebnie podnosił poziom konkursu. Ale rozumiem że widownia kilkusetmilionowa jest nie do pogardzenia dla żadnego artysty.
Jakbym czytała spisane swoje odczucia. Aż mi raźniej.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
marniok napisal(a): Ptaki to wczesnym rankiem. W nocy można i tv wyrywkowo obejrzeć. Na Eurowizji chciałem przede wszystkim Ochmana posłuchać, na resztę jednym uchem patrzyłem. Faktycznie nasz reprezentant odstawał na plus od reszty stylem i głosem. Występując tam tylko niepotrzebnie podnosił poziom konkursu. Ale rozumiem że widownia kilkusetmilionowa jest nie do pogardzenia dla żadnego artysty.
Rudzik (Erithacus rubecula) - recitale zaczyna ok. 22:00. Warto.
AnnaE napisal(a): Bo to nie konkurs, a kabaret, na dodatek kiepski. Ale dzięki niemu świat dostał szansę posłuchania anielskiego głosu Ochmana. Amen.
Zwrócić musimy uwagę na konwulsje. Niby zależy Kurskiemu na sukcesie ale gościu od konwulsji musi zarobić co obniża nasze szanse. A Stefania jednak super: Ojrowizja to jest taka patologia jak konkursy dla dzieci z głosowaniem. Rodzice mobilizują jak największą liczbę krewnych i znajomych żeby głosowali na ich pociechę. Nikt się jakością pracy nie kieruje. W takich sytuacjach muszę postawić pytanie dlaczego na ich dziecko mam głosować skoro inne mają ładniejsze prace? I się obrażają i mam spokój.
Też ją lubię, a kiedyś zastanawiałem się, gdzie ona ma tatuaże i dlaczego nie jest wulgarna? Do tego śpiewa o ślubie? Dziwadło jakieś, lecz jakieś wytłumaczenie pojawiło się, gdy w tym teledysku posklejanym z nagrania z wesela jej rodziców zauważyłem kikońskie ikony.
Sanah ? Beeeeeee, co ja tu robieeeeeee, meeeeeeeee. Beczy jak baran, owca jaka. Zaciąga w sposób trudny dla mnie do zaakceptowania, bo nie wynika z regionu, tradycji, a pewnego braku higieny języka dzisiejszej młodzieży.
Ale kiedy odrzucę te irytujące maniery, co mi przychodzi z dużym trudem, to muszę przyznać że jest to muzyka jakaś, ma swój klimat. specyfikę, a przy okazji wpada w ucho.
Cyrylica napisal(a): Widzę, że ją lubisz. Ja nie, bo nie podoba mi się jej głos. Brzydka barwa i śpiewa przez nos. Ma fatalną dykcję i infantylne teksty. Ale młodym się podoba. Trzeba przyznać, że się dobrze prezentuje.
Ooo nie zgodzę się i to bardzo. Gruntownie wykształcona muzycznie dziewczyna ma tyle świetnych piosenek. Ten niby infantylny język i wizerunek to tylko trik, ona faktycznie tak inteligentnie się bawi językiem ale to jest bardzo przemyślane .Nikt na świecie wcześniej nie wszedł tak z futryną na scenę. Ona ma już kilkadziesiąt przebojów a w głowie setkę jak sama mówi "bardzo dobrych piosenek".. Snuła zwartą opowieść o młodej wchodzącej w życie dziewczynie. (Bo najnowsza płyta jest już inna). Nie potrafię zarzucić jej złego doboru środków artystycznych i stylistycznych, bo musiałbym też wybrzydzać np. na cykl powieści Jane Austen, które tez uwielbiam. Głos- sam mówi , ze nie jest dobrą wokalistką- ale dla mnie doskonale wpasowuje się w "miodność" i "grywalność" jej piosenek. Trzeba to traktować jako opowieść, przedstawienie plus cała otoczkę powrotu do "normalności i kobiecości" jaka się wokół tego wytworzyła. Ona ma setki milionów wejść.
Zdążyłeś przeczytać moje wcześniejsze wypociny. Usunęłam, bo nie chciałam ranić Twoich uczuć. Wiem, że jest wykształcona i utalentowana, jednak nie podoba mi się maniera, z jaką śpiewa. Ale młodzież innej muzyki słucha i co innego jej się podoba.
Komentarz
Ale dzięki niemu świat dostał szansę posłuchania anielskiego głosu Ochmana.
Amen.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
https://niezalezna.pl/442720-eurowizyjny-watek-polsko-ukrainski-to-kolejna-prowokacja-wszystkie-drogi-prowadza-na-kreml
:-?
Moja żona i teściowa to samo o Angliku mówiły (niezależnie od siebie) tzn chodzi mi tylko o określenie "...taki wiking". Ty jesteś kolejną kobietą.
Wg mnie wyglądał jak pajac.
Aż mi raźniej.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
A Stefania jednak super:
Ojrowizja to jest taka patologia jak konkursy dla dzieci z głosowaniem. Rodzice mobilizują jak największą liczbę krewnych i znajomych żeby głosowali na ich pociechę. Nikt się jakością pracy nie kieruje. W takich sytuacjach muszę postawić pytanie dlaczego na ich dziecko mam głosować skoro inne mają ładniejsze prace? I się obrażają i mam spokój.
Sanah nie dostała się do Mam Talent (dwa razy!: w TVN i w edycji w Wielkiej Brytanii) oraz nie przeszła przez casting The Voice... (TVP)
ale wystąpiła tam (de wojs) potem jako gwiazda
a siedem lat temu, w 2015, śpiewała jeszcze "normalnie" (zanim wypracowała swój rozpoznawalny styl)
Sanah ? Beeeeeee, co ja tu robieeeeeee, meeeeeeeee. Beczy jak baran, owca jaka. Zaciąga w sposób trudny dla mnie do zaakceptowania, bo nie wynika z regionu, tradycji, a pewnego braku higieny języka dzisiejszej młodzieży.
Ale kiedy odrzucę te irytujące maniery, co mi przychodzi z dużym trudem, to muszę przyznać że jest to muzyka jakaś, ma swój klimat. specyfikę, a przy okazji wpada w ucho.