ciekawe co będzie Chinami za 50 lat. Na siebie nie mają co liczyć - polityka jednego dziecka do tego czasu wyludni je znacząco. Oddziałują na sąsiednie kraje, i wtedy jedwabny szlak będzie ok, i na Afrykę - a wtedy raczej Via Karpatia może się przydać, a i to niekoniecznie. No i ciekawe co będzie z "zachodem" za 50 lat. Może się okazać, że albo nie ma komu sprzedawać, albo nie mają za co kupić.
los napisal(a): Święte Przymierze to oczywiście Prusy, Austria i Rosja. Prus już nie ma, Austria zrobiła się powiatem a nie mocarstwem ale Niemcy sobie pomyśleli, że mogą Prusy i Austrię zastąpić.
Nie no, hitlerowo tant bien que mal zastępuje Prusy, a w operetkowe austriackie mocarstwo przepoczwarzyły się Węgrzy.
To się zaś tyka powiatu ostrajchowego to Żeleński określił ehem ehem „niktiri zahidni jewropejsky derżawy” ( czytaj Austria, Włochy ) mianem departamentów zamiejscowych FSB.
TecumSeh napisal(a): Przecie nie ma już polityki jednego dziecka.
Trzebaby te "dodatkowe" dzieci urodzone teraz cofnąć w czasie o kilkadziesiąt lat, aby zneutralizowac choć w części rezultaty polityki jednego dziecka.
Pozatem u nich urzeczywistniono ideał korwinowski, czyli brak przeklętego ZUS-u - co to powoduje przy posiadaniu jednego dziecka dodawać nie trzeba....pojawia się problem nadmiarowych starców.
TecumSeh napisal(a): Przecie nie ma już polityki jednego dziecka.
Właśnie pojawiły się zaktualizowane szacunki - do 2050 Chińczyków ma być 2x mniej niż dzisiaj.
O zachodzie tez tak mówiono ale populacja nadal rośnie. Jak kraj jest wyatrczajaco bogaty to wsysa okoliczną ludność. Czy Chiny nadal będą sie bogacić w takim tempie jak w ostatnich 40 latach?
TecumSeh napisal(a): Przecie nie ma już polityki jednego dziecka.
Właśnie pojawiły się zaktualizowane szacunki - do 2050 Chińczyków ma być 2x mniej niż dzisiaj.
O zachodzie tez tak mówiono ale populacja nadal rośnie. Jak kraj jest wyatrczajaco bogaty to wsysa okoliczną ludność. Czy Chiny nadal będą sie bogacić w takim tempie jak w ostatnich 40 latach?
Podejrzewam, że Chiny w pierwszej kolejności skanibalizują same siebie. Szanghaj będzie się nadal rozrastać a na Zachodzie będą powstawać miasta duchów. Chyba już tak się dzieje.
TecumSeh napisal(a): Przecie nie ma już polityki jednego dziecka.
Właśnie pojawiły się zaktualizowane szacunki - do 2050 Chińczyków ma być 2x mniej niż dzisiaj.
O zachodzie tez tak mówiono ale populacja nadal rośnie. Jak kraj jest wyatrczajaco bogaty to wsysa okoliczną ludność. Czy Chiny nadal będą sie bogacić w takim tempie jak w ostatnich 40 latach?Martwi mnie kolega bo to by obznaczało że nie ma komu zasiedlać pokapskiego Sybiru.
' Sytuacja ze strategicznego punktu widzenia wygląda tak, że ukraińska armia może uzbroić milion osób. Jak sami mówią, to dla nich nie problem zmobilizować tyle ludzi. (…) Kiedy wsparcie ze strony Europy zacznie w pełni działać, to niedługo będziemy musieli zacząć rozpatrywać ten milion ukraińskich żołnierzy jako rzeczywistość. Musimy wkalkulować, że sytuacja dla nas wyraźnie się pogorszy....Cały świat jest przeciwko nam, nawet jeśli nie chcemy tego przyznać. (…) Sytuacja nie jest normalna "
— powiedział analityk wojskowy i emerytowany pułkownik Michaił Khodarenok ( na antenie Rus Tv)
Jak wskazuje Galiejew, ten Chodarionok już przed wojną (3 lutego) napisał bardzo trafny artykuł krytycznie oceniający perspektywy "specoperacji", pod znamiennym tytułem "Prognozy krwiożerczych politologów"(https://nvo.ng.ru/realty/2022-02-03/3_1175_donbass.html)
TecumSeh napisal(a): Przecie nie ma już polityki jednego dziecka.
Właśnie pojawiły się zaktualizowane szacunki - do 2050 Chińczyków ma być 2x mniej niż dzisiaj.
O zachodzie tez tak mówiono ale populacja nadal rośnie. Jak kraj jest wyatrczajaco bogaty to wsysa okoliczną ludność. Czy Chiny nadal będą sie bogacić w takim tempie jak w ostatnich 40 latach? Okazało się że szczyt wyżu demograficznego w Chinach był 5 lat temu, teraz też wyszło że ludność Chin zawyżano w spisach o 300 milionów - Chińczycy chcą konsumować, nie chcą mieć dzieci, zwłaszcza że jest to coraz bardziej kosztowne i trudne gdyż trzeba dużo pracować i nie ma się komu opiekować dziećmi. Do tej pory pomagali dziadkowie, ciotki i wujkowie - duże rodziny. Ale oni już umierają, rodziny stały się małe.
Dodajmy do tego że Partia Mać zaczęła aktywnie zniechęcać ludków do wyjeżdżania poza Chinówek. Opowieści o urzynaniu paszportów na lotniskach rozchodzą się niczym ogień na stepie.
Już widzę jak wielkomiejska żółtożerka, której właśnie pokazano że można ją bezkarnie zamknąć w więzieniu domowym na długie tygodnie (Szanghaj) i przy okazji wymordować jej zwierzęta domowe - rzuci się do robienia małych Chińcyków.
Przemko napisal(a): Chińczycy chcą konsumować, nie chcą mieć dzieci, zwłaszcza że jest to coraz bardziej kosztowne i trudne gdyż trzeba dużo pracować i nie ma się komu opiekować dziećmi. Do tej pory pomagali dziadkowie, ciotki i wujkowie - duże rodziny. Ale oni już umierają, rodziny stały się małe.
No właśnie - tak samo jest w Japonii, Singapurze, Hongu-Kongu, a takie Makao to obszar z jednym z najniższych przyrostów naturalnych na świecie czyli niedługo będzie po Makale. Żółty człowień chce mieć co najwyżej jednio dziecko, bo istnieje niezwykle ailna społeczna presja na zapewnienie ekstermalnie kosztownego wykształcenia.
Podobne procesy zaczynają się i u nas - lepiej mieć "przeinwestowanego" jedynaka niż "niedoinwestowaną" trójkę dzieci.
"Wynosimy się, bo nas wysadzą" "Okupant" to niezwykły dokument złożony z nagrań znalezionych w telefonie rosyjskiego żołnierza i swego rodzaju pamiętnik - od beztroskiego życia rodzinnego rok temu po walki na Ukrainie. "Ukraińska Prawda" opublikowała film z napisami po angielsku - do obejrzenia tutaj
SigmundvonBurak napisal(a): Zawyżali o 300 mln i nikt się nie zorientował ? To ilu ich jest ??
A jak niby mieli się zorientować? Sądzę, że ilość Moskali też jest zawyżana o kilkadziesiąt milionów.
Na to wpadli nawet sami Rosjanie:
"ostatnio, pojawiły się poważne wątpliwości czy w Rosji prawidłowo funkcjonuje statystyka ludności. Aleksiej Raksza, niezależny demograf, jest zdania, że w rzeczywistości ludność Rosji liczy nie jak się oficjalnie podaje 146,2 mln osób ale „jakieś 3 do 4 miliona mniej”. Podobnie zresztą szacują liczbę ludności w Rosji eksperci amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej. W opinii Rakszy winę za fałszowanie statystyk ponosi nie Rosstat, a przynajmniej nie w całości, ale lokalne władze zainteresowane poprawieniem sprawozdawczości, również i z tego powodu, że Moskwa oblicza wysokość dotacji dla uboższych regionów biorąc pod uwagę liczbę ludności. W efekcie, według statystyki w Inguszetii mieszka ponad 500 tys. osób, a zdaniem demografów, którzy poddali analizie proporcję narodzin i zgonów, rzeczywista liczba mieszkańców wynosi 300 do 335 tys. W Moskwie odnotowano jeszcze inny problem. Otóż w czasie ostatnich spisów powszechnych rachmistrzami spisowymi byli z reguły, z powodu oszczędności, źle przygotowani do swych zadań i słabo opłacani studenci. W efekcie w rosyjskiej stolicy odnotowano kilkakrotnie większą niźli w całym kraju liczbę obywateli, którzy rodzili się w latach kończących się cyfrą 5, co skłoniło niektórych ekspertów do wniosków, że rachmistrze spisowi zamiast chodzić od drzwi do drzwi ułatwili sobie prace i sami wypełnili ankiety."
Komentarz
To się zaś tyka powiatu ostrajchowego to Żeleński określił ehem ehem „niktiri zahidni jewropejsky derżawy” ( czytaj Austria, Włochy ) mianem departamentów zamiejscowych FSB.
Pozatem u nich urzeczywistniono ideał korwinowski, czyli brak przeklętego ZUS-u - co to powoduje przy posiadaniu jednego dziecka dodawać nie trzeba....pojawia się problem nadmiarowych starców.
Skaranie z tymi dziadersami
Podejrzewam, że Chiny w pierwszej kolejności skanibalizują same siebie. Szanghaj będzie się nadal rozrastać a na Zachodzie będą powstawać miasta duchów. Chyba już tak się dzieje.
Otóż nie będzie.
Okazało się że szczyt wyżu demograficznego w Chinach był 5 lat temu, teraz też wyszło że ludność Chin zawyżano w spisach o 300 milionów - Chińczycy chcą konsumować, nie chcą mieć dzieci, zwłaszcza że jest to coraz bardziej kosztowne i trudne gdyż trzeba dużo pracować i nie ma się komu opiekować dziećmi. Do tej pory pomagali dziadkowie, ciotki i wujkowie - duże rodziny. Ale oni już umierają, rodziny stały się małe.
Już widzę jak wielkomiejska żółtożerka, której właśnie pokazano że można ją bezkarnie zamknąć w więzieniu domowym na długie tygodnie (Szanghaj) i przy okazji wymordować jej zwierzęta domowe - rzuci się do robienia małych Chińcyków.
Podobne procesy zaczynają się i u nas - lepiej mieć "przeinwestowanego" jedynaka niż "niedoinwestowaną" trójkę dzieci.
Bo wiecie - jest system punktowy. Co za problem zarządzić punkty bonusowe, które mogą pokryć niedobory na innych polach?
"Okupant" to niezwykły dokument złożony z nagrań znalezionych w telefonie rosyjskiego żołnierza i swego rodzaju pamiętnik - od beztroskiego życia rodzinnego rok temu po walki na Ukrainie. "Ukraińska Prawda" opublikowała film z napisami po angielsku - do obejrzenia tutaj
https://belsat.eu/pl/news/17-05-2022-okupant-ukrainski-dokument-na-zrobiony-z-nagran-z-telefonu-schwytanego-rosyjskiego-oficera-wideo-en/
https://www.defensenews.com/global/europe/2022/05/16/polish-pick-mbdas-brimstone-missile-for-their-new-fleet-of-tank-busting-vehicles/
"ostatnio, pojawiły się poważne wątpliwości czy w Rosji prawidłowo funkcjonuje statystyka ludności. Aleksiej Raksza, niezależny demograf, jest zdania, że w rzeczywistości ludność Rosji liczy nie jak się oficjalnie podaje 146,2 mln osób ale „jakieś 3 do 4 miliona mniej”. Podobnie zresztą szacują liczbę ludności w Rosji eksperci amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej. W opinii Rakszy winę za fałszowanie statystyk ponosi nie Rosstat, a przynajmniej nie w całości, ale lokalne władze zainteresowane poprawieniem sprawozdawczości, również i z tego powodu, że Moskwa oblicza wysokość dotacji dla uboższych regionów biorąc pod uwagę liczbę ludności. W efekcie, według statystyki w Inguszetii mieszka ponad 500 tys. osób, a zdaniem demografów, którzy poddali analizie proporcję narodzin i zgonów, rzeczywista liczba mieszkańców wynosi 300 do 335 tys. W Moskwie odnotowano jeszcze inny problem. Otóż w czasie ostatnich spisów powszechnych rachmistrzami spisowymi byli z reguły, z powodu oszczędności, źle przygotowani do swych zadań i słabo opłacani studenci. W efekcie w rosyjskiej stolicy odnotowano kilkakrotnie większą niźli w całym kraju liczbę obywateli, którzy rodzili się w latach kończących się cyfrą 5, co skłoniło niektórych ekspertów do wniosków, że rachmistrze spisowi zamiast chodzić od drzwi do drzwi ułatwili sobie prace i sami wypełnili ankiety."
https://wpolityce.pl/swiat/569877-przyszlosc-rosji-depopulacja-i-stan-chronicznego-kryzysu