To streszczę: u nasz lepi niż w dalekim Kitaju, bo oni potrzebują bez kozery 100 mln inżynierów i lekarzy, a nikt się do nich nie garnie. My potrzebujemy znacznie mniej i w nagrodę mamy Ukraińców.
To oczywiście prawda, ale tylko pod warunkiem że obie części Rzplitej liczymy osobno, a wampiryzm części zachodniej na wschodniej nam nie przeszkadza.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): To streszczę: u nasz lepi niż w dalekim Kitaju, bo oni potrzebują bez kozery 100 mln inżynierów i lekarzy, a nikt się do nich nie garnie. My potrzebujemy znacznie mniej i w nagrodę mamy Ukraińców.
To oczywiście prawda, ale tylko pod warunkiem że obie części Rzplitej liczymy osobno, a wampiryzm części zachodniej na wschodniej nam nie przeszkadza.
W kitaju nakładają się trzy niekorzystne tendencje. (1) osławiona polityka jednego kitajczątka, z konsekwencją w postaci narzędzi do wymuszania i dość wysokim poziomem posłuszeństwa społecznego, (2) migracja za chlebem do molochów szacowana na kilkadziesiąt milionów osób rocznie, czyli przejście na chów klatkowy niezbyt sprzyjający dzietności, trochę jak w mieście słonecznym, (3) sytuacja teknologiczna, czyli elektronika, smartfony, itepe, które bardzo pogłębiają trudności w relacjach międzyluckich, a które to relacje miewają szansę na zaoowocowanie małym kitajczątkiem.
To ostatnie zdaje się tworzyć z kulturami wschodnioazjatyckimi jakieś wybuchowe kombo, bo również u Koreańczyków i Japończyków będących w okresie burzy hormonów, deszczu feromonów i tajfunów libido obserwuje się już nie tylko zanik chęci rozmnażania, ale i - o zgrozo - ruchów niegodnych filozofów.
To jest mimo wszystko sytuacja nieporównywalna z naszą.
Na Dalekim Wschodzie jest olbrzymi problem z dzietnością już od kilkudziesięciu lat i to nie tylko w Kitaju, ale również w w Makale, Hągu-Kągu, Japończykowie et cons. Bracia Skosy nie bardzo chcą mieć dzieci - to nie może skończyć się dobrze...
natenczas napisal(a): (3a) sytuacja teknologiczna, czyli elektronika, smartfony, itepe, które bardzo pogłębiają trudności w relacjach międzyluckich, a które to relacje miewają szansę na zaoowocowanie małym kitajczątkiem.
(3b) To ostatnie zdaje się tworzyć z kulturami wschodnioazjatyckimi jakieś wybuchowe kombo, bo również u Koreańczyków i Japończyków będących w okresie burzy hormonów, deszczu feromonów i tajfunów libido obserwuje się już nie tylko zanik chęci rozmnażania, ale i - o zgrozo - ruchów niegodnych filozofów
Relacje są inne, w niektórych aspektach polepszają i pomagają w relacjach międzyludzkich. Sumasumarum - na plus (sytuacja teknologiczna). //
MarianoX napisal(a): Na Dalekim Wschodzie jest olbrzymi problem z dzietnością już od kilkudziesięciu lat i to nie tylko w Kitaju, ale również w w Makale, Hągu-Kągu, Japończykowie et cons. Bracia Skosy nie bardzo chcą mieć dzieci - to nie może skończyć się dobrze...
Afryka jeszcze trzyma sie starych rozwiązań, jednak pójdą do Europy, nie na wschód
Rozwijając - cały chiński plan przejścia na popyt wewnętrzny właśnie upada. Popyt wewnętrzny kreują ludzie, w dużej mierze ludzie młodzi, dzieci i młodzież również - a tego tam już nie będzie.
Jednocześnie upada system emerytalny (młodsi wspierali starszych) jak również wychowawczy (duża rodzina wspierała w wejściu w życie młodszych, finansowo, logistycznie) - nie będzie komu wspierać.
Szczyt demografii miał nastąpić w Chinach w 2035 roku, następnie w 2030, a teraz po ostatnim spisie, kiedy okazało się że zniknęło gdzieś że 100 milionów ludzi, wychodzi że szczyt jest właśnie teraz (wariant optymistyczny) albo że już był.
No i tak to - nie da się pracować 996 (od 9 do 9, 6 dni w tygodniu) i jednocześnie mieć rodzinę i dzieci, zwlaszcza gdy kobiet za mało.
Nie zdążyli zbudować silnej gospodarki wewnętrznej gdy dogonila ich demografia.
A gdy ktoś wam mówi że w Chinach jest 400 milionów klasy średniej to pamiętajcie, że oni ją definiują od 300 dolarów miesięcznie dochodu.
Za rogiem też czai się koniec banki na nieruchomościach, Chińczycy zaczynają nie płacić kredytów. Oraz dużą afera z bankami spółdzielczymi gdzie wyparowaly jakieś miliardy dolarów.
Ukraińcy zniszczyli lotnisko w Nowofedorowce na Krymie, 150 km od frontu! Był tam też skład amunicji i paliwa, duży, wybuchalo całą noc, budynki w promieniu kilometra od lotniska potraciły okna.
Zniszczono nawet do 40 samolotów, cały pułk czy co tam stacjonuje. Wywołało to panikę na Krymie i ruskie turyści zakorkowali most wracając do siebie. Zresztą przeczytajcie sami.
Ministerstwo Obrony Ukrainy nie może ustalić przyczyny pożaru, ale jeszcze raz przypominamy o zasadach bezpieczeństwa przeciwpożarowego i zakazie palenia w miejscach do tego niedozwolonych.
Przemko napisal(a): Puść sobie z prędkością x2 i już.
Próbowałem, ale on jakoś tak mówi w rwanym tempie, że często nie daje się go na x2 zrozumieć.
Nie zawsze jest dobrze od razu wrzucać 2x. Zwykle lepiej jest zacząć od 1,5x albo nawet 1,25x, i po przyzwyczajeniu się zwiększać o jeden poziom aż do 2x.
O, i jedzenie jest bardzo niezdrowe na tym Krymie.
Pozostając na Krymie, zastanawiająca jest ostatnio epidemia niestrawności u Rosjan. Jeszcze można zrozumieć u jakiejś podejrzanej babci na Chersońszczyźnie. Ale w szpitalu wojskowym w Sewastopolu nagle zatruła się większa grupa leczących się tu bojców. Ośmiu zmarło, osiemnastu jest w stanie ciężkim. I nie ma to związku z tym, że niedawno w szpitalu przeprowadzono deratyzację…
"No i pojawiły się pierwsze zdjęcia satelitarne po uderzeniu na rosyjskie lotnisko koło Nowofedoriwky. No i jak widzimy rzeczywiście wszystkei samoloty są całe. Żaden nie ucierpiał. Parę coprawda wyparowało po prostu. Na jednym ze zdjęć zaznaczone są miejsca gdzie pozostały wyrwy po potężnych wybuchach ... ok 8m średnicy. Nie ważne co konretnie użyto do ataku, ale był on dobrze skoordynowany i przecyzyjnie przeporwadzony. W zasadzie widać że celem było zniszczenie jaknajwiększej liczby samolotów. Co się udało w 100 % bo wynik jest o wiele lepszy niż można było przypuszczać. Conajmniej 14 samolotów wyparowało (celowo zaniżam tą liczbę do minimalnej). Podejrzewam że te które nadal widać na zdjęciach trochę jeszcze będą potrzebowały remontu. Albo i nie trochę."
Proponuję nie umieszczać tego typu wpisów. Nie ułatwiajmy pracy kacapskiemu białemu wywiadowi. Oczywiście, są wszechmocni i wszechwiedzący, więc wiedzieli to wcześniej, ale może jednak są głupi i leniwi i dowiadują wszystkiego się z polskich forów dyskusyjnych? W dronach mają amatorskie aparaty fotograficzne. Kijów też mieli zająć w tydzień a na dziś tylko kijów dostali.
kozackie rękodzieło GRIM-2 czyli Grzmot było prezentowane na paradzie w Kijowie w 2018 roku i zdjecie Aneczki pochodzi z tej właśnie https://uk.wikipedia.org/wiki/Грім_(ОТРК)
Komentarz
To oczywiście prawda, ale tylko pod warunkiem że obie części Rzplitej liczymy osobno, a wampiryzm części zachodniej na wschodniej nam nie przeszkadza.
takie aptekarskie toto..
To ostatnie zdaje się tworzyć z kulturami wschodnioazjatyckimi jakieś wybuchowe kombo, bo również u Koreańczyków i Japończyków będących w okresie burzy hormonów, deszczu feromonów i tajfunów libido obserwuje się już nie tylko zanik chęci rozmnażania, ale i - o zgrozo - ruchów niegodnych filozofów.
To jest mimo wszystko sytuacja nieporównywalna z naszą.
//
Jednocześnie upada system emerytalny (młodsi wspierali starszych) jak również wychowawczy (duża rodzina wspierała w wejściu w życie młodszych, finansowo, logistycznie) - nie będzie komu wspierać.
Szczyt demografii miał nastąpić w Chinach w 2035 roku, następnie w 2030, a teraz po ostatnim spisie, kiedy okazało się że zniknęło gdzieś że 100 milionów ludzi, wychodzi że szczyt jest właśnie teraz (wariant optymistyczny) albo że już był.
No i tak to - nie da się pracować 996 (od 9 do 9, 6 dni w tygodniu) i jednocześnie mieć rodzinę i dzieci, zwlaszcza gdy kobiet za mało.
Nie zdążyli zbudować silnej gospodarki wewnętrznej gdy dogonila ich demografia.
A gdy ktoś wam mówi że w Chinach jest 400 milionów klasy średniej to pamiętajcie, że oni ją definiują od 300 dolarów miesięcznie dochodu.
Za rogiem też czai się koniec banki na nieruchomościach, Chińczycy zaczynają nie płacić kredytów. Oraz dużą afera z bankami spółdzielczymi gdzie wyparowaly jakieś miliardy dolarów.
Zniszczono nawet do 40 samolotów, cały pułk czy co tam stacjonuje. Wywołało to panikę na Krymie i ruskie turyści zakorkowali most wracając do siebie. Zresztą przeczytajcie sami.
https://facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0Cgkd9L5uWmpWuEQrW2AEhPWxzttk5L5fC8pwZxRuRMX2NQBW38WNWb47xyZu57gHl&id=100000566650673
https://mobile.twitter.com/RaportWojenny/status/1557108645925720064
To jest rakieta która naprowadza się sa na źródło promieniowania radarowego. Jest to natowska broń więc raczej na 100% wystrzelona z polskich F16.
https://pl.wikipedia.org/wiki/AGM-88_HARM
https://www.facebook.com/watch?v=599725474992364
"No i pojawiły się pierwsze zdjęcia satelitarne po uderzeniu na rosyjskie lotnisko koło Nowofedoriwky. No i jak widzimy rzeczywiście wszystkei samoloty są całe. Żaden nie ucierpiał. Parę coprawda wyparowało po prostu.
Na jednym ze zdjęć zaznaczone są miejsca gdzie pozostały wyrwy po potężnych wybuchach ... ok 8m średnicy. Nie ważne co konretnie użyto do ataku, ale był on dobrze skoordynowany i przecyzyjnie przeporwadzony. W zasadzie widać że celem było zniszczenie jaknajwiększej liczby samolotów. Co się udało w 100 % bo wynik jest o wiele lepszy niż można było przypuszczać. Conajmniej 14 samolotów wyparowało (celowo zaniżam tą liczbę do minimalnej). Podejrzewam że te które nadal widać na zdjęciach trochę jeszcze będą potrzebowały remontu. Albo i nie trochę."
https://www.facebook.com/mikolaj.susujew/posts/pfbid02VNu9fzYuv7kuxVfP9TfNDLuebSJU5p36yP7B9J4HVGePfNyC9oYfaLXA7rKhsu5il
Wojna w dwóch zdaniach opowiedziana...
A rakieta nazywa się nie Grom tylko Hrom. Nie mylić z ciocią Chrum-Chrum.
https://uk.wikipedia.org/wiki/Грім_(ОТРК)
tutej jedzie
1:43