Niekoniecznie. Niektóre instytucje z komunizmu wyzwalały się szybciej i lepiej, inne wolniej i gorzej. I jest powszechna zgoda co to tego, że w (L)WP dekomunizacja szła najgorzej ze wszystkiego. Póki istniały WSI nie było gwarancji, że (L)WP stanie po stronie polskiej racji stanu. Było raczej bliżej gwarancji, że stanie przeciw niej.
I co to kurwa jest w ogóle za obyczaj prychania na rozmówcę, że nie obdarzył czołobitnością jakiejś postaci? To jest forum dyskusyjne, możemy pisać wszystko, możemy różnie oceniać biskupów, generałów i postacie historyczne.
Mamy 2 sfery: polityczną i wojskową. Politycy pokazali przy okazji pierwszej rakiety – tej w Przewodowie – że nie wiedzą co robić. Nie ćwiczą takich rzeczy. Jedyne co potrafią zrobić to zadzwonić do USA, do NATO, do Niemiec żeby tamci im powiedzieli, co mają robić. A tamci dają rozwiązania korzystne dla siebie a nie dla nas. Tam rakieta wleciała na kilka kilometrów w naszą przestrzeń powietrzną więc przetestowała tylko reakcję na wydarzenie, czyli kompletną niezborność.
Przecież za naszą wschodnią granicą trwa wojna więc rozmaite incydenty są wielce prawdopodobne. A jakby poszła ofensywa z Białorusi na Lwów? Nie takie rzeczy by się działy, np. omyłkowe ostrzały artyleryjskie, naruszania przez wojska itp. Na to wszystko musielibyśmy być przygotowani i nie byliśmy jak widać.
Rakieta przeleciała ok 350 kilometrów z prędkością ok 850 km/h. Tak wychodzi z Gogle Mapsa i Wikipedii. Pozostawała w naszej przestrzeni powietrznej zatem ok 25 minut. Przy czym do Warszawy jest bliżej. I jest jeszcze druga hipoteza, gorsza. O niej później. Rakieta ta mogła przenosić ładunek atomowy, a może biologiczny, a może chemiczny. Mogła celować w Warszawę, w inne miasto, w tamę np. na Wiśle. I teraz mamy problem z tajnościami: jeśli coś jest tajne to przyjmujemy, że nie ma. Np. zasady zestrzelenia pocisku mknącego: kto podejmuje decyzję o zniszczeniu celu? Sprawa bowiem jest poważna. Tutaj jakiś dowódca operacyjny miał decydować czy obserwować? Sprawa jest sprowadzana do ustalenia, kto powiedział a kto nie powiedział. Jakby nawet powiedział to to jest musztarda po obiedzie, bo pocisk dawno spadł.
Jeśli nie zmusimy ich do publikacji zasad reakcji to ich nie będzie. Teoretycznie w obliczu publikacji powinni sformułować takie zasady, które można będzie pokazać ludziom bez obciachu. Ale dawno stracili takie zdolności. Dodatkowo zaczęli kłamać, typowe zjawisko, próbując zamotać sprawę pogrążają się sami. Ponoć śledzili ów wehikuł powietrzny? Co nam pomoże takie śledzenie? No nic.
ta mgła roztaczana wokół tej sprawy - sama się nie robi.
Gdybym była profesjonalistą, rozpisałabym kto o czym, skąd o kiedy się dowiedział.
Ciekawa sprawa, bo gen. Piotrowski wygląda na pisowskiego nominata, więc albo schrzanił i się broni a reszta korzysta z okazji, albo inni szatani są tu czynni.
@KazioToJa powiedział(a):
może dodam - wielu dziennikarzy wprowadza zamieszanie przeżywając egzystencjalne lęki związane z tym , że ruska rakieta może doleć w miejsce w centrum Polski. Niestety może. Staramy się, żeby nie warto było dolecieć, i żeby mieć lepsze zabezpieczenia, ale 100% pewności nie mają nawet na niewielkim obszarze Tel-Awiwu.
Jesteśmy w czasie pokoju, obrona przeciwlotnicza nie działa teraz jak w czasie wojny.
@KazioToJa powiedział(a):
może dodam - wielu dziennikarzy wprowadza zamieszanie przeżywając egzystencjalne lęki związane z tym , że ruska rakieta może doleć w miejsce w centrum Polski. Niestety może. Staramy się, żeby nie warto było dolecieć, i żeby mieć lepsze zabezpieczenia, ale 100% pewności nie mają nawet na niewielkim obszarze Tel-Awiwu.
Jesteśmy w czasie pokoju, obrona przeciwlotnicza nie działa teraz jak w czasie wojny.
ale nie o to jest spór między ministrem i generałem
Ciekawy trop, może rzeczywiście chodzi o pozbycie się z armii trepa:
"Moi informatorzy podzielili się ze mną anegdotką dotyczącą generała Piotrowskiego, Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ). W szczycie operacji "Śluza", czyli białorusko-rosyjskiej hybrydowej inwazji migracyjnej na polską granicę, kazał odwołać ze służby na granicy wszystkich żołnierzy niezaszczepionych na Covid-19. (To był akurat moment, gdy pandemia zmierzała do końca a łagodny wariant omikron pokazywał, że niezależnie od tego, czy jesteśmy zaszczepieni czy nie i tak covida złapiemy.) W efekcie tego zarządzenia, stany osobowe w wojskach broniących granicy spadły mniej więcej o połowę. Wkurzeni ludzi szli na L4. Zarządzenie Piotrowskiego zakrawało na sabotaż."
@romeck powiedział(a):
PiSowi nie udaje się z sędziami, nauczycielami, a niby wojsko to "pestka"?
Litości.... @dyzio powiedział(a):
Właśnie wojsko to jest domeną sukcesu PiS i Błaszczaka. Po co teraz wprowadzać dysonans? @los powiedział(a):
Nie wojsko a uzbrojenie i WOT. Nie napinałbym się za bardzo na sukces dekomunizacji w (L)WP.
Były dwie katastrofy, w których zginęli (wszyscy?) generałowie nowego wyszkolenia, nie-(L)WPowskiego, lecz NATOwskiego.
(Poprawcie mnie, jeśli jestem w błędzie.)
1.
23.01.2008 pod Mirosławcem
Samolot CASA C-295 rozbił się.
• Na jego pokładzie było dwudziestu najważniejszych przedstawicieli Lotnictwa Sił Zbrojnych RP. Wszyscy zginęli. → pełna lista M.in.:
• dowódca 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego gen. bryg. pil. Andrzej Andrzejewski
2.
10.04.2010 pod Smoleńskiem (zamach)
• szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor
• dowódca operacyjny Sił Zbrojnych gen. Bronisław Kwiatkowski
• dowódca Sił Powietrznych gen. broni pil. Andrzej Błasiak
• dowódca Wojsk Lądowych gen. dyw. Tadeusz Buk
• dowódca Wojsk Specjalnych gen. dyw. Włodzimierz Potasiński
• dowódca Marynarki Wojennej wiceadmirał Andrzej Karweta
• dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Kazimierz Gilarski.
(Nowych dowódców wybrał marszałek Sejmu p.o. prezydenta Bronisław Komorowski.)
To chyba poważne straty "pokojowe".
°°°
Dodam jeszcze - apropos że wojsko PiSowskie - pierwszą akcję Antoniego Macierewicza dokonaną rękoma imć Misiewicza.
Komentarz
Litości. Facet skończył szkołe w 1991
Wtedy komunizm w Polsce trwał jeszcze 14 lat.
Taką logiką to wszyscy jesteśmy komuchami i możemy się obrażać...
Niekoniecznie. Niektóre instytucje z komunizmu wyzwalały się szybciej i lepiej, inne wolniej i gorzej. I jest powszechna zgoda co to tego, że w (L)WP dekomunizacja szła najgorzej ze wszystkiego. Póki istniały WSI nie było gwarancji, że (L)WP stanie po stronie polskiej racji stanu. Było raczej bliżej gwarancji, że stanie przeciw niej.
I co to kurwa jest w ogóle za obyczaj prychania na rozmówcę, że nie obdarzył czołobitnością jakiejś postaci? To jest forum dyskusyjne, możemy pisać wszystko, możemy różnie oceniać biskupów, generałów i postacie historyczne.
Pewnie, że jasne. Żartowałem tylko z tymi "polskimi generałami" i "szacunkiem".
Mamy 2 sfery: polityczną i wojskową. Politycy pokazali przy okazji pierwszej rakiety – tej w Przewodowie – że nie wiedzą co robić. Nie ćwiczą takich rzeczy. Jedyne co potrafią zrobić to zadzwonić do USA, do NATO, do Niemiec żeby tamci im powiedzieli, co mają robić. A tamci dają rozwiązania korzystne dla siebie a nie dla nas. Tam rakieta wleciała na kilka kilometrów w naszą przestrzeń powietrzną więc przetestowała tylko reakcję na wydarzenie, czyli kompletną niezborność.
Przecież za naszą wschodnią granicą trwa wojna więc rozmaite incydenty są wielce prawdopodobne. A jakby poszła ofensywa z Białorusi na Lwów? Nie takie rzeczy by się działy, np. omyłkowe ostrzały artyleryjskie, naruszania przez wojska itp. Na to wszystko musielibyśmy być przygotowani i nie byliśmy jak widać.
Rakieta przeleciała ok 350 kilometrów z prędkością ok 850 km/h. Tak wychodzi z Gogle Mapsa i Wikipedii. Pozostawała w naszej przestrzeni powietrznej zatem ok 25 minut. Przy czym do Warszawy jest bliżej. I jest jeszcze druga hipoteza, gorsza. O niej później. Rakieta ta mogła przenosić ładunek atomowy, a może biologiczny, a może chemiczny. Mogła celować w Warszawę, w inne miasto, w tamę np. na Wiśle. I teraz mamy problem z tajnościami: jeśli coś jest tajne to przyjmujemy, że nie ma. Np. zasady zestrzelenia pocisku mknącego: kto podejmuje decyzję o zniszczeniu celu? Sprawa bowiem jest poważna. Tutaj jakiś dowódca operacyjny miał decydować czy obserwować? Sprawa jest sprowadzana do ustalenia, kto powiedział a kto nie powiedział. Jakby nawet powiedział to to jest musztarda po obiedzie, bo pocisk dawno spadł.
Jeśli nie zmusimy ich do publikacji zasad reakcji to ich nie będzie. Teoretycznie w obliczu publikacji powinni sformułować takie zasady, które można będzie pokazać ludziom bez obciachu. Ale dawno stracili takie zdolności. Dodatkowo zaczęli kłamać, typowe zjawisko, próbując zamotać sprawę pogrążają się sami. Ponoć śledzili ów wehikuł powietrzny? Co nam pomoże takie śledzenie? No nic.
Towarzysz Generał Różański lubi to, aejaejao, aejaejao!
A w woju od kiedy był?
ta mgła roztaczana wokół tej sprawy - sama się nie robi.
Gdybym była profesjonalistą, rozpisałabym kto o czym, skąd o kiedy się dowiedział.
Ciekawa sprawa, bo gen. Piotrowski wygląda na pisowskiego nominata, więc albo schrzanił i się broni a reszta korzysta z okazji, albo inni szatani są tu czynni.
O czym się dowiedzieli jest bez znaczenia. Mieli ile czasu na zestrzelenie gruchota? 5 minut na reakcję?
Przed wyborami PiS oddaje opozycji temat. I to wojsko, które było jego atutem i sukcesem. Którego opozycja nie umiała nijak ugryźć.
Jesteśmy w czasie pokoju, obrona przeciwlotnicza nie działa teraz jak w czasie wojny.
ale nie o to jest spór między ministrem i generałem
PiSowi nie udaje się z sędziami, nauczycielami, a niby wojsko to "pestka"?
Litości....
Właśnie wojsko to jest domeną sukcesu PiS i Błaszczaka. Po co teraz wprowadzać dysonans?
Nie wojsko a uzbrojenie i WOT. Nie napinałbym się za bardzo na sukces dekomunizacji w (L)WP.
Krój zmienili
Ciekawy trop, może rzeczywiście chodzi o pozbycie się z armii trepa:
"Moi informatorzy podzielili się ze mną anegdotką dotyczącą generała Piotrowskiego, Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ). W szczycie operacji "Śluza", czyli białorusko-rosyjskiej hybrydowej inwazji migracyjnej na polską granicę, kazał odwołać ze służby na granicy wszystkich żołnierzy niezaszczepionych na Covid-19. (To był akurat moment, gdy pandemia zmierzała do końca a łagodny wariant omikron pokazywał, że niezależnie od tego, czy jesteśmy zaszczepieni czy nie i tak covida złapiemy.) W efekcie tego zarządzenia, stany osobowe w wojskach broniących granicy spadły mniej więcej o połowę. Wkurzeni ludzi szli na L4. Zarządzenie Piotrowskiego zakrawało na sabotaż."
https://foxmulder2.blogspot.com/2023/05/rakieta-widmo.html?spref=fb&m=1
Były dwie katastrofy, w których zginęli (wszyscy?) generałowie nowego wyszkolenia, nie-(L)WPowskiego, lecz NATOwskiego.
(Poprawcie mnie, jeśli jestem w błędzie.)
1.
23.01.2008 pod Mirosławcem
Samolot CASA C-295 rozbił się.
• Na jego pokładzie było dwudziestu najważniejszych przedstawicieli Lotnictwa Sił Zbrojnych RP. Wszyscy zginęli. → pełna lista M.in.:
• dowódca 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego gen. bryg. pil. Andrzej Andrzejewski
2.
10.04.2010 pod Smoleńskiem (zamach)
• szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor
• dowódca operacyjny Sił Zbrojnych gen. Bronisław Kwiatkowski
• dowódca Sił Powietrznych gen. broni pil. Andrzej Błasiak
• dowódca Wojsk Lądowych gen. dyw. Tadeusz Buk
• dowódca Wojsk Specjalnych gen. dyw. Włodzimierz Potasiński
• dowódca Marynarki Wojennej wiceadmirał Andrzej Karweta
• dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Kazimierz Gilarski.
(Nowych dowódców wybrał marszałek Sejmu p.o. prezydenta Bronisław Komorowski.)
To chyba poważne straty "pokojowe".
°°°
Dodam jeszcze - apropos że wojsko PiSowskie - pierwszą akcję Antoniego Macierewicza dokonaną rękoma imć Misiewicza.
Wiadomo, Tusk w generałach miał straty większe niż w kampanii wrześniowej.
W Doniecku Rosjanie zestrzelili 3 lub nawet 4 własne śmigłowce i samoloty.
Oświadczenie Prezydenta sprzed chwili, bardzo pojednawcze, gorąco dziękuję MONowi, Sztabowi Generalnemu i Dowództwu Operacyjnemu za dobrą pracę...
Gen. Roman Polko wprost mówi o dymisji winnego generała.
Odznaczyć, a potem rozstrzelać. Taką mam koncepcję.
Albo odwrotnie.
Miły gest.
Na telegramie grożą odwetem.
Tym bardziej, że wszystkie 4 z załogami.
A więc nie mogą się zdecydować czy to Ukraińcy czy oni sami. Póki co nie do końca jest jasne kto i czym to zrobił.
W dzisiejszym wykazie wiertołotów nie było. Pękła za to granica 6k cystern. Spodziewam się okrągłej liczby liudzjej za trzy dni.