@polmisiek powiedział(a):
Kurde, chyba Załużny faktycznie trochę oberwał. Ale ważne, że żyje.
"Rosjanie próbują kolejnych operacji psychologicznych "zabijając" ukraińskich generałów. Zabicie ma charakter wyłącznie medialny. Pod Bachmutem jakiś czas temu miał zginąć dowódca ukraińskiej obrony terytorialnej. I faktycznie była taka próba. Rosyjska artyleria ostrzelała konwój, którym generał jechał. Ale pułkownik Przypadkow zrobił swoją robotę i generał pojechał nie w konwoju, a pojedynczym samochodem inną trasą. Pułkownik Przypadkow, jak wiadomo pracuje w GUR.
Teraz z kolei Moskale "zabili" generała Załużnego. Głównodowodzący SZU zniknął na kilkanaście dni z przestrzeni medialnej. Pojawiła się wkrótce plotka, że jest chory, a potem, że nie żyje. Miał zostać ranny w ostrzale artyleryjskim, przejść trepanację czaszki i mieć niedowład lewej ręki. Pokazano też zdjęcia nadpalonych zwłok generała.
Nikt nie potrafi wyjaśnić jednak, czemu na mundurze rzekomego trupa generała znajduje się wstążka św. Jerzego, będąca oznaczeniem moskiewskich militarystów?
Tymczasem generał Załużny nagrał film, na którym siedzi w swoim biurze i całkiem sprawnie rusza ręką.
A dziś wziął udział w uroczystości przyjęcia do służby w ukraińskiej Marynarce Wojennej kanonierki "Bucza"
Załużny po prostu był na urlopie.
Wiecie, kiedy kadra oficerska idzie na urlopy?
Tak, w przededniu ofensywy. "
Jak wielu, Ogdowski, Jop, Jeżewski - Jeżewski gdybym nie wiedział to bym nie zauważył, profesjonalista. Wczoraj miał live na temat prognoz dla polskiej gospodarki, jeszcze nie słuchałem.
Nie widzę wśród tych twarzy Tomka Wróblewskiego. Czyżby się wycofał? A co do Lisickiego, to jeśli mnie pamięć nie myli musiał zrobić woltę o 180 stopni, bo w młodości był zdaje się fanatycznie pro-USA-ński.
@Brzost powiedział(a):
A co do Lisickiego, to jeśli mnie pamięć nie myli musiał zrobić woltę o 180 stopni, bo w młodości był zdaje się fanatycznie pro-USA-ński.
Wicie, może zbyt dogłębnie zapoznał się z ciężkimi schorzeniami naszego największego sojusznika i mu odbiło.
W końcu, jak wiemy Rosja broni wartości rodzinnych.
A może tak się kończy podnoszenie "niepokorności" do rangi cnoty wraz ze specyficznym sposobem jej pojmowania?
Te pakiety światopoglądowe u zbyt wielu wyglądają zbyt podobnie, by przyczyny diagnozować wycinkowo i powierzchownie.
@natenczas powiedział(a):
A może tak się kończy podnoszenie "niepokorności" do rangi cnoty wraz ze specyficznym sposobem jej pojmowania?
I to być może!
Te pakiety światopoglądowe u zbyt wielu wyglądają zbyt podobnie, by przyczyny diagnozować wycinkowo i powierzchownie.
Co zaś o pakety idzie, to stoję całą swoją mocą stawczą za postulatem, ażeby wyhenerować paket polski, który będzie jasny, wyraźny a promowany w TVP World, żeby się nie mylił z radzieckim ani z erłopejskim.
Lisicki ostatnio w materiale YT o zmianach liturgicznych zapodał wrzutkę o rzekomym kręceniu się CIA wokół... ekumenicznej wolty Soboru VAT II. Wielokrotnie podnoszoną kwestię ówczesnej zadziwiającej uległości Watykanu wobec CCCP (np. przez Mackiewicza i ks. Poradowskiego) taktownie przemilczał.
@MarianoX powiedział(a):
Lisicki ostatnio w materiale YT o zmianach liturgicznych zapodał wrzutkę o rzekomym kręceniu się CIA wokół... ekumenicznej wolty Soboru VAT II. Wielokrotnie podnoszoną kwestię ówczesnej zadziwiającej uległości Watykanu wobec CCCP (np. Mackiewicz, ks. Poradowski) taktownie przemilczał.
Wicie obog Supersoboru mógł się też odbywać wszechświatowy sobór tajnych służb więc mogłobyć itoito i jeszcze więcej.
@natenczas powiedział(a):
A może tak się kończy podnoszenie "niepokorności" do rangi cnoty wraz ze specyficznym sposobem jej pojmowania?
Te pakiety światopoglądowe u zbyt wielu wyglądają zbyt podobnie, by przyczyny diagnozować wycinkowo i powierzchownie.
Już Czester sto lat temu wszystko wiedział:
Najdziwniejszą oznaką potężnego zła, utajonego w nowoczesnym społeczeństwie, jest osobliwe znaczenie, nadawane dziś pojęciu „ortodoksji". W dawnych czasach heretyk szczycił się, że nie jest heretykiem. To królestwa tego świata były heretyckie, ze swymi policjantami i sędziami; ale nie on. On był ortodoksyjny. Nie uważał się wcale za buntownika przeciw autorytetom. To autorytety zbuntowały się przeciw niemu. Armie ze swoją okrutną niezawodnością, królowie o zimnych obliczach, majestat państwa, racjonalne prawa — wszystko to były owce, które zbłądziły. On zaś czerpał dumę ze swej ortodoksji, ze słuszności swych poglądów. Jeśli pozostał sam wśród ryku bestii, był więcej niż człowiekiem; był kościołem. Stanowił centralny punkt wszechświata; to wokół niego wirowały gwiazdy. Żadne tortury, żadne męczarnie najstarszych, zapomnianych piekieł, nie mogły z niego wydusić przyznania, że jego wiara to herezja wobec wiary prawdziwej.
Dziś, z uśmieszkiem ni to zarozumialstwa, ni to zakłopotania, mówi: „Myślę, że mam bardzo heretyckie poglądy" - i toczy wzrokiem dokoła, czekając na oklaski. Słowo „herezja" nie oznacza już błędu. Gorzej - w potocznym rozumieniu oznacza odwagę i jasność myśli. Słowo „ortodoksja" nie oznacza już racji. Gorzej - w potocznym rozumieniu oznacza błąd.
@MarianoX powiedział(a):
Lisicki ostatnio w materiale YT o zmianach liturgicznych zapodał wrzutkę o rzekomym kręceniu się CIA wokół... ekumenicznej wolty Soboru VAT II. Wielokrotnie podnoszoną kwestię ówczesnej zadziwiającej uległości Watykanu wobec CCCP (np. Mackiewicz, ks. Poradowski) taktownie przemilczał.
Wicie obog Supersoboru mógł się też odbywać wszechświatowy sobór tajnych służb więc mogłobyć itoito i jeszcze więcej.
chociażby dlatego przemilczanie jakiejś jest znamienne
Proszę bardzo:
Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika Do Rzeczy objawił nam we wstępniaku kolejną odsłonę ruskiej propagandy. Że się tak nie kryje z swoją tęsknotą do sowieckiego panowania? O podżegaczach pisze, czyli osobnikach nawołujących do oporu przeciw Moskwie:
Podsumowując jego wynurzenia: pisze to , co Ławrow mówi: opór daremny, powoduje tylko ofiary bo Armia Czerwona jest niezwyciężona i jej tryumf jest nieuchronny. Ofiary to nie wina Putina i Rosji, tylko Ukrainy i Polski. Jakby poddały się bez walki to by nie było żadnych ofiar.
W tej swej wypowiedzi odnosi się do wypowiedzi Malcolma Davisa w Gazecie Wyborczej, którą sobie przeczytałem w ramach bezpłatnego limitu [1]. Jak ktoś nie czyta Wyborczej to ma szansę się zapoznać gdyż się na ten limit załapie. Jest to pewne osiągnięcie – artykuł w Do Rzeczy gorszy niż we Wyborczej. Michnik się cieszy. Co ciekawe już o Lisickim pisałem [2] w sierpniu zeszłego roku i nic się nie zmieniło. Taką samą linię ideową prezentuje, tylko bardziej. Co za porażka.
Ale, że niektórzy katole w tą stronę pójdą to się nie spodziewałem. Podziały idą wzdłuż, poprzecznie, tak, siak, nikt z nikim się już nie zgadza. Co ja mam wspólnego z Lisickim ? Nic ! A powinniśmy być braćmi ...
Komentarz
Piękne
Moja Mama w czasach mojego dzieciństwa nie mówiła "odkurzyć" tylko "wyelektroluksować".
Moja babcia także, niegdyś elektrolux podobnie jak do dziś adiidas lub rower to marki producentów, które stały się nazwami grup przedmiotów/sprzętów..
Po angielsku piszą " it's himars time"
"Rosjanie próbują kolejnych operacji psychologicznych "zabijając" ukraińskich generałów. Zabicie ma charakter wyłącznie medialny. Pod Bachmutem jakiś czas temu miał zginąć dowódca ukraińskiej obrony terytorialnej. I faktycznie była taka próba. Rosyjska artyleria ostrzelała konwój, którym generał jechał. Ale pułkownik Przypadkow zrobił swoją robotę i generał pojechał nie w konwoju, a pojedynczym samochodem inną trasą. Pułkownik Przypadkow, jak wiadomo pracuje w GUR.
Teraz z kolei Moskale "zabili" generała Załużnego. Głównodowodzący SZU zniknął na kilkanaście dni z przestrzeni medialnej. Pojawiła się wkrótce plotka, że jest chory, a potem, że nie żyje. Miał zostać ranny w ostrzale artyleryjskim, przejść trepanację czaszki i mieć niedowład lewej ręki. Pokazano też zdjęcia nadpalonych zwłok generała.
Nikt nie potrafi wyjaśnić jednak, czemu na mundurze rzekomego trupa generała znajduje się wstążka św. Jerzego, będąca oznaczeniem moskiewskich militarystów?
Tymczasem generał Załużny nagrał film, na którym siedzi w swoim biurze i całkiem sprawnie rusza ręką.
A dziś wziął udział w uroczystości przyjęcia do służby w ukraińskiej Marynarce Wojennej kanonierki "Bucza"
Załużny po prostu był na urlopie.
Wiecie, kiedy kadra oficerska idzie na urlopy?
Tak, w przededniu ofensywy. "
https://zapiskiczynionepodrodze.blogspot.com/2023/05/dziennik-wojny-dzien-dziewiecdziesiaty.html
jeszcz skoczę na ksero
To ukraińscy żołnierze nazywają polskich medyków "aniołami". Reportaż z Bahmutu.
Lachowski odważny herbatnik, pałętał się tu i tam przy samym froncie. Ale na Ćwitterzu mam go w bloku, bo to psychiczny antypisior.
Jak wielu, Ogdowski, Jop, Jeżewski - Jeżewski gdybym nie wiedział to bym nie zauważył, profesjonalista. Wczoraj miał live na temat prognoz dla polskiej gospodarki, jeszcze nie słuchałem.
Prognozy dla gospodarki Polski nie mają sensu bo to Alien.
A gdzie kraby?
"it is himars time & crabs pulse"
!
O tu jest ładnie zebrane w co ostatnio walą Ukraińcy.
To co walnął Lisicki we wstępniaku do Do Rzeczy urąga wszelakim standardom.
Od manipulanta Lisickiego legendującego się jako tradycjonalizujący świecki teolog wali onucami jak stąd do Władywostoku.
Wyjątkowo pokrętny i śliski osobnik maskujący toporne suflowanie ruskiej narracji rzekomą troską o wartości chrześcijańskie i doktrynalne.
Zauważa źdźbło w oku ukraińskim lub amerykańskim, a nie dostrzega podkładu kolejowego w kaprawnych ślepiach kacapskich.
A co walnął?
A co z resztą zespołu? (Dlaczego z nim pracują?)
Był taki dialog w branży sportowej:
-Leo... why?
-For money.
Nie widzę wśród tych twarzy Tomka Wróblewskiego. Czyżby się wycofał? A co do Lisickiego, to jeśli mnie pamięć nie myli musiał zrobić woltę o 180 stopni, bo w młodości był zdaje się fanatycznie pro-USA-ński.
Wicie, może zbyt dogłębnie zapoznał się z ciężkimi schorzeniami naszego największego sojusznika i mu odbiło.
W końcu, jak wiemy Rosja broni wartości rodzinnych.
A może tak się kończy podnoszenie "niepokorności" do rangi cnoty wraz ze specyficznym sposobem jej pojmowania?
Te pakiety światopoglądowe u zbyt wielu wyglądają zbyt podobnie, by przyczyny diagnozować wycinkowo i powierzchownie.
I to być może!
Co zaś o pakety idzie, to stoję całą swoją mocą stawczą za postulatem, ażeby wyhenerować paket polski, który będzie jasny, wyraźny a promowany w TVP World, żeby się nie mylił z radzieckim ani z erłopejskim.
Lisicki ostatnio w materiale YT o zmianach liturgicznych zapodał wrzutkę o rzekomym kręceniu się CIA wokół... ekumenicznej wolty Soboru VAT II. Wielokrotnie podnoszoną kwestię ówczesnej zadziwiającej uległości Watykanu wobec CCCP (np. przez Mackiewicza i ks. Poradowskiego) taktownie przemilczał.
Wicie obog Supersoboru mógł się też odbywać wszechświatowy sobór tajnych służb więc mogłobyć itoito i jeszcze więcej.
Podłączam się też do pytania.
Już Czester sto lat temu wszystko wiedział:
Najdziwniejszą oznaką potężnego zła, utajonego w nowoczesnym społeczeństwie, jest osobliwe znaczenie, nadawane dziś pojęciu „ortodoksji". W dawnych czasach heretyk szczycił się, że nie jest heretykiem. To królestwa tego świata były heretyckie, ze swymi policjantami i sędziami; ale nie on. On był ortodoksyjny. Nie uważał się wcale za buntownika przeciw autorytetom. To autorytety zbuntowały się przeciw niemu. Armie ze swoją okrutną niezawodnością, królowie o zimnych obliczach, majestat państwa, racjonalne prawa — wszystko to były owce, które zbłądziły. On zaś czerpał dumę ze swej ortodoksji, ze słuszności swych poglądów. Jeśli pozostał sam wśród ryku bestii, był więcej niż człowiekiem; był kościołem. Stanowił centralny punkt wszechświata; to wokół niego wirowały gwiazdy. Żadne tortury, żadne męczarnie najstarszych, zapomnianych piekieł, nie mogły z niego wydusić przyznania, że jego wiara to herezja wobec wiary prawdziwej.
Dziś, z uśmieszkiem ni to zarozumialstwa, ni to zakłopotania, mówi: „Myślę, że mam bardzo heretyckie poglądy" - i toczy wzrokiem dokoła, czekając na oklaski. Słowo „herezja" nie oznacza już błędu. Gorzej - w potocznym rozumieniu oznacza odwagę i jasność myśli. Słowo „ortodoksja" nie oznacza już racji. Gorzej - w potocznym rozumieniu oznacza błąd.
To co zawsze. Odetchnę to opiszę.
chociażby dlatego przemilczanie jakiejś jest znamienne
Proszę bardzo:
Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika Do Rzeczy objawił nam we wstępniaku kolejną odsłonę ruskiej propagandy. Że się tak nie kryje z swoją tęsknotą do sowieckiego panowania? O podżegaczach pisze, czyli osobnikach nawołujących do oporu przeciw Moskwie:
https://dorzeczy.pl/opinie/443790/lisicki-eksperci-i-podzegacze.html
Podsumowując jego wynurzenia: pisze to , co Ławrow mówi: opór daremny, powoduje tylko ofiary bo Armia Czerwona jest niezwyciężona i jej tryumf jest nieuchronny. Ofiary to nie wina Putina i Rosji, tylko Ukrainy i Polski. Jakby poddały się bez walki to by nie było żadnych ofiar.
W tej swej wypowiedzi odnosi się do wypowiedzi Malcolma Davisa w Gazecie Wyborczej, którą sobie przeczytałem w ramach bezpłatnego limitu [1]. Jak ktoś nie czyta Wyborczej to ma szansę się zapoznać gdyż się na ten limit załapie. Jest to pewne osiągnięcie – artykuł w Do Rzeczy gorszy niż we Wyborczej. Michnik się cieszy. Co ciekawe już o Lisickim pisałem [2] w sierpniu zeszłego roku i nic się nie zmieniło. Taką samą linię ideową prezentuje, tylko bardziej. Co za porażka.
Przypisy:
1- https://wyborcza.pl/7,75399,29787658,ekspert-ukraina-nie-wygra-wojny-bez-podjecia-ryzyka-ze-strony.html
2 - https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1245813,kompromis
Ale, że niektórzy katole w tą stronę pójdą to się nie spodziewałem. Podziały idą wzdłuż, poprzecznie, tak, siak, nikt z nikim się już nie zgadza. Co ja mam wspólnego z Lisickim ? Nic ! A powinniśmy być braćmi ...
A może już dorosłem do Czestera ? 15 lat temu jakoś nie chwyciłem. Cytat przedni.