Skip to content

Wojna

1242243245247248300

Komentarz

  • @Smok_Eustachy powiedział(a):
    Proszę bardzo:

    Dzięki.
    Choć nie przeczytam, bo zasłania mi tekst zachęty do zakupu dorzeczaka.
    Przeczytałem za to wpis kolegi na salonie: strasznie chaotyczny i taki... podwórkowo-forumowy styl, miast felietonowego-blogowego. Lecz okey co do tematu.

  • Mowa jest o ruskim atomie i groźbie jego użycia. Wbrew wynurzeniom Lisickiego sprawa została objaśniona i sformułowana przez doktora Bartosiaka, o czym nie wspomina nie przypadkiem Lisicki. Bez wspomnienia Bartosiaka się tu nie obejdzie. Najpierw napiszą w skrócie o co chodzi z pomocą Ukrainie i z ruskim atomem a potem pokażę sens niedomówień red. Lisickiego.

    Pomoc Ukrainie przed sowieckim atakiem była ograniczona z powodów poniższych:

    1. Niewiara w utrzymanie Ukrainy, może ona paść, zatem nie ma sensu za dużo inwestować.

    2. Ruscy mogą walnąć atomem a to może być problem.

    3. Niektórzy (Niemcy, Francja) byli za ruskimi.

    4. Brak uzbrojenia które można by przekazać.

    Pierwszy powód upadł, Ukraina dała radę. Pozostaje zatem atom. Rosja w swej doktrynie atomowej zastrzegła, że walnie atomem w razie ataku na swoje terytorium. Nawet konwencjonalnego. Pojawił się problem jednak po aneksji Krymu i Donbasu: Rosja dla nich to nie granice z 2013 roku, tylko już te nowe, samozwańcze. W momencie aneksji Chersonia przegięli jednak pałę, bo zaraz potem wycofali się z tego Chersonia i teraz z ich formalnego punktu widzenia ich terytorium jest pod okupacją obcą i nie walą atomem. Nad sensem aneksji Chersonia boleje Girkin-Striełkow słusznie biadając nad jego absurdami.

    Dodatkowo Chińczycy zabronili ruskim walenia atomem, a nawet straszenia waleniem atomem. Jest to bowiem nie na rękę Chinom, o czym red. Lisicki nie wspomina. Jest to bowiem sprzeczne z linią oficjalnej propagandy sowieckiej. Jeśli się okaże, że mocarstwo atomowe zawsze wygrywa z nieatomowym bo zagrozi strzeleniem atomu - albo zaatakuje nawet – to takie państwa jak Malezja, Indonezja, Korea Południowa, Australia, etc etc. wyprodukują sobie własne arsenały jądrowe i tu już nie będzie zmiłuj – że nie można rozpowszechniać.

    Drugą możliwością użycia atomu jest taka ewentualność, że ruski może walnąć bo chce. Bez jakiejś formalnej przyczyny. Pojawia się w podtekście opinia, że szaleni są i jak się będzie ich drażnić to odpalą. Więc lepiej nie drażnić ich i spełniać wszelakie zachcianki. Chcą Krymu – dać. Chcą Donbasu – dać. Chcą Zadnieprza – dać. A jak zachcą Kijowa? A Warszawy? A jak przyjdzie Prigożyn i zażąda od Lisickiego zrobienia laski? Powie: Lisicki, tu jest nasza brygada zmechanizowana. Albo robisz jej laską albo zrzucamy atom!. I poleci robić czy nie poleci? Już użyłem tego przykładu kiedyś.

    Trzeba umieć odczytać znaczenie głosów mówiących, że za wszelką cenę trzeba pokój uratować, że nie możemy do wojny się włączać. Etc. Jak za wszelką cenę to znaczy, że musimy skapitulować przed Prigożynem bez walki, bo jak się będziemy bronić to nie unikniemy wojny. A jak skapitulujemy to unikniemy. To taka dygresja była. Jeśli nauczymy ruskich, że jak zagrożą atomem to dostają wszystko, czego chcą to będą tak robić. I taki jest morał z tej bajki: ruskie szpiony będą opowiadać, że pokój najważniejszy. Zawsze.

    III

    Nie da się uniknąć ataku atomem. Można tworzyć tarcze antyrakietowe itp. ale zawsze coś się przebije i walnie. Jedynie realna groźba odwetu powstrzymać może bolszewickiego agresora. Ale jeśli przestaną się przejmować to jest po nas. Co będzie jak Putin powie, że po nim choćby potop? Austriacki akwarelista ginąc w Kancelarii Rzeszy na pewno by odpalił jakby miał. Ale nie miał. Może otoczenie Putina jednak chce żyć? To by trochę pomogło bo mogliby powstrzymać odpalenie. W tej sytuacji eskalacja jest nieunikniona: trzeba atomowo odstrzelić Putina zanim coś więcej nabroi.

    A tak normalnie to potrzebujemy konkretnych gwarancji USA, że odwetowo walną. Potrzebujemy obecności amerykańskich żołnierzy, żeby jakby co w nich też strzeliło.

    IV

    Histeria red. Lisickiego wywołana jest postulatem pokonania Moskwy. Stawia go wspomniany Davis. Ja idę jeszcze dalej formułując warunki maksymalnego sukcesu: nie tylko wyrzucenie Rosji z Ukrainy, ale i deatomizacja, takie puknięcie, żeby nie byli zdolni do zaatakowania nas i innych przez dekady a nawet stulecia. Dekolonizacja moskiewskiego. Pisałem o tym już [3]. Jakby red. Lisicki poczytał o takich planach względem jego ukochanej matiuszki rassiji to by chyba pękł z oburzenia. Może i dobrze by było, oszukuje mnie bowiem nabijając sobie wierszówkę. Nie może napisać wprost, że chodzi mu o pieredyszkę: Rosja ma dostać czas na odbudowę, strumień sprzętu z Francji i Niemiec ma zasilić jej armię i potem Armia Czerwona ruszy w niepowstrzymanym pędzie na Zachód, aby stworzyć jednolity obszar polityczny na linii Władywostok-Lizbona. To jest główny problem jego publicystyki. Formułuje on mocno niejasno tezę, że jak pozwolimy Rosji na tryumf i zajęcie połowy Ukrainy to Rosja się uspokoi i widząc skuteczność swego atomowego szantażu nie będzie go używać w celu pokonaniu nas bez walki. Gdyby otwarcie stwierdził, że opór, nawet zwycięski, spowoduje większe straty niż ruska okupacja dlatego musimy się poddać to by jakąś spójną linie ideową otwarcie przedstawił. Ale nie.

    Ja zaś wprost, jasno, dobitnie i sensownie twierdzę, że będzie atomowego szantażu używać Sowiet jak raz mu ustąpimy. Dlaczego ma zadowolić się Zadnieprzem? On chyba nieudolnie taką tezę usiłuje przekazać, że jak oddamy pół Ukrainy to się Putin nią zadowoli. A jakie ma gwarancje na to? Że za parę lat nie ruszy dalej? Rosja w ten sposób prowadzi wojny, że najpierw ponosi potworne klęski a potem wiadomo.

    Owszem, Zachód obawia się atomowego odpału, ale boi się coraz mniej. Przyjął taktykę gotowania żaby. Gdyby od razu w lutym zeszłego roku wysłał na Ukrainę czołgi, Twarde i Leosie i Centuriony, HIMARSy, Kraby, PanzerHaubice, Migi i F 16 to by się Moskwa mogła zagotować. Ale tak to nie ma takiego przełomowego momentu, który by zmieniał sytuację.

    Podsumowując: Red. Lisicki nie odnosi się do koncepcji pieredyszki, czyli dania czasu Rosji na przygotowanie kolejnego ataku. Rosja bowiem może znajdować się w 2 fazach: przygotowania ataku i ataku. Jak przygotowuje to jest grzeczna, podpisuje porozumienia, przestrzega, daje nadzieję na demokratyzację itp. otwiera perspektywy. A potem idzie atak i to wszystko idzie do kosza. Marek Budzisz zaś wspominał, że brał udział w dyskusji na której red. Lisicki formułował pogląd, że najważniejsze jest przeproszenie za Wołyń. Niech tam Moskwa zajmie Kijów, Warszawę, Poznań, Kraków, niech nam zrobić kolejne Bucze ale jak Ukraińcy przeproszą za Wołyń to wystarczy. Widział ktoś to? O tym będzie w kolejnych wpisach. Kiedyś tam.

    PS: Jeszcze o tym Monachium: zauważcie, że Francja i Anglia z bólem poświeciła Czechosłowację oddając Sudety. Ale nie cenili na tyle pokoju żeby coś swojego oddać. Nawet kolonii niemieckich zajętych po Pierwszej Wojnie nie chcieli zwrócić. Czy nie powinni dla ratowania pokoju ofiarować Niemcom Menchesteru? Pomyślcie o tym czasem.

    Co swojego jest gotów poświęcić red. Lisicki dla ratowania pokoju? Problem jest taki że słusznie jest wyzywany od onuc bo się kwalifikuje. Ale nie można poprzestać na wyzwiskach, tylko trzeba odnieść się do meritum.

  • @romeck powiedział(a):

    @Smok_Eustachy powiedział(a):
    Proszę bardzo:

    Dzięki.
    Choć nie przeczytam, bo zasłania mi tekst zachęty do zakupu dorzeczaka.
    Przeczytałem za to wpis kolegi na salonie: strasznie chaotyczny i taki... podwórkowo-forumowy styl, miast felietonowego-blogowego. Lecz okey co do tematu.

    No bo podwórkowy forumowy styl to moja wizytówka.

  • edytowano May 2023

    @Smok Eustachy - bardzo celna analiza

    Od LiSowieckiego - pozostając za przeproszeniem w knajackiej poetyce Patryka Vegi - wali wujem już od dłuższego czasu.

    Osobnik pozycjonuje się jako świecki teolog, ale jego analizy są zwykle stronnicze, celowo wycinkowe i tendencyjne, a rzekomy "tradycjonalizm" służy najwyraźniej samolegendowaniu podobnie jak "wolnorynkowość" u pewnego starego sowieciarza z muszką.

  • @JORGE powiedział(a):
    Ale, że niektórzy katole w tą stronę pójdą to się nie spodziewałem. Podziały idą wzdłuż, poprzecznie, tak, siak, nikt z nikim się już nie zgadza. Co ja mam wspólnego z Lisickim ? Nic ! A powinniśmy być braćmi ...

    To są linie podziałów, które nie tak dawno trudno było sobie wyobrazić. Wtedy też mogłyby uchodzić za chaotyczne i nieuporządkowane. Dziś - jakieś wspominane tutaj wspólne mianowniki stają się wyraźniejsze. Co więcej, patrząc uważniej na przeszłość te mianowniki okazują się nie tak całkiem nowe, a jedynie, co najwyżej jakoś uśpione.

  • @natenczas powiedział(a):

    @JORGE powiedział(a):
    Ale, że niektórzy katole w tą stronę pójdą to się nie spodziewałem. Podziały idą wzdłuż, poprzecznie, tak, siak, nikt z nikim się już nie zgadza. Co ja mam wspólnego z Lisickim ? Nic ! A powinniśmy być braćmi ...

    To są linie podziałów, które nie tak dawno trudno było sobie wyobrazić. Wtedy też mogłyby uchodzić za chaotyczne i nieuporządkowane. Dziś - jakieś wspominane tutaj wspólne mianowniki stają się wyraźniejsze. Co więcej, patrząc uważniej na przeszłość te mianowniki okazują się nie tak całkiem nowe, a jedynie, co najwyżej jakoś uśpione.

    "Skoro jeden mówi: «Ja jestem Pawła», a drugi: «Ja jestem Apollosa», to czyż nie postępujecie tylko po ludzku?" (1 Kor 3,4) od razu były podziały, od razu.

    Ale pamiętam czas, gdy onuce jeszcze nie wiedziały o tradsach. Teraz wiedzą i wodzą ich na pokuszenie, a tradsi jak te dzieci. Bo Mackiewicz, bo Studnicki. Ruscy potrafią grać na grupach chcących chodzić osobną ścieżką.

  • Herds of independent minds ;)

  • @KazioToJa powiedział(a):

    Ale pamiętam czas, gdy onuce jeszcze nie wiedziały o tradsach. Teraz wiedzą i wodzą ich na pokuszenie, a tradsi jak te dzieci. Bo Mackiewicz, bo Studnicki. Ruscy potrafią grać na grupach chcących chodzić osobną ścieżką.

    Oj, zdaje się, że towarzysze kreatorzy onucowania wiedzieli gdzie uderzać już bardzo dawno. To środowiska docelowe mogły nie wiedzieć, że są onucowane, a dziś, z racji pokładów pierwszego grzechu głównego - nigdy się do tego nie przyznają. A że słabo może było widać skutki? Były całe lata orki i siewu, a owoce przyszły w czasach i sytuacjach mówiących "sprawdzam".
    Środowiska związane z wiarą to jedno, ale przecież i światopogląd, powiedzmy, medyczny, ekonomiczny, dotyczący państwa, albo i nawet w ogólności dot. rzeczywistości alternatywnej.
    Np. informacyjny front epidemiczny rozwijał się identycznie na przełomie 2008 i 2009 r. jak w 2020 r., przy całym uwzględnieniu różnic co do sytuacji i możliwości netu.

  • @natenczas powiedział(a):
    Środowiska związane z wiarą to jedno, ale przecież i światopogląd, powiedzmy, medyczny, ekonomiczny, dotyczący państwa, albo i nawet w ogólności dot. rzeczywistości alternatywnej.
    Np. informacyjny front epidemiczny rozwijał się identycznie na przełomie 2008 i 2009 r. jak w 2020 r., przy całym uwzględnieniu różnic co do sytuacji i możliwości netu.

    Radzę się nie zapędzać z takimi uogólnieniami i generalizacjami, bo na końcu się okaże, że jedynymi spełniającymi kryteria polskich patriotów są proaborcyjni, ateistyczni gejowcy-weganie-filosemici i szczepią dziecko na Covida, grypę, świnkę, różyczkę i HPV.

  • A Roman Giertych jest polskim patriotą i wybitnym politykiem, co? Pamiętam, pamiętam...

  • Niektórzy wciąż nie mogą PiSowi wybaczyć lockdownu w wyniku czego utracili możliwość uczęszczania do klubów gejoskich.

  • Biden miał się wyrazić " rozważany jest transfer rakiet ATACMS na Ukraine"

  • edytowano May 2023

    Iżby uniknąć ciągłych oskarżeń - również ze strony tamtejszych usańskich onuc -o nadmierne wspomaganie Ukrainy, można by tym razem bezpośrednio do Rosji transferować...

  • @natenczas powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):

    Ale pamiętam czas, gdy onuce jeszcze nie wiedziały o tradsach. Teraz wiedzą i wodzą ich na pokuszenie, a tradsi jak te dzieci. Bo Mackiewicz, bo Studnicki. Ruscy potrafią grać na grupach chcących chodzić osobną ścieżką.

    Oj, zdaje się, że towarzysze kreatorzy onucowania wiedzieli gdzie uderzać już bardzo dawno. To środowiska docelowe mogły nie wiedzieć, że są onucowane, a dziś, z racji pokładów pierwszego grzechu głównego - nigdy się do tego nie przyznają. A że słabo może było widać skutki? Były całe lata orki i siewu, a owoce przyszły w czasach i sytuacjach mówiących "sprawdzam".
    Środowiska związane z wiarą to jedno, ale przecież i światopogląd, powiedzmy, medyczny, ekonomiczny, dotyczący państwa, albo i nawet w ogólności dot. rzeczywistości alternatywnej.
    Np. informacyjny front epidemiczny rozwijał się identycznie na przełomie 2008 i 2009 r. jak w 2020 r., przy całym uwzględnieniu różnic co do sytuacji i możliwości netu.

    pierwszy raz na starusie, poza własnymi chrzcinami i paroma wizytami nieświadomymi, byłam w 1996. Na liście dyskusyjnej napomknęłam o tym 2-3 lata później i miejscowy miłośnik Rosji był niezmiernie zdziwiony, niespecjalnie jarzył o czym mowa. W 2-3 miesiące później już był piewcą mszy trydenckich od zawsze i na zabój. Nie, Rosja nie od zawsze wiedziała o tradsach, chociaż zawsze była w swojej narracji najpobożniejszym krajem świata.

  • To by równie pasowało do psychiatryka ale czy aby na pewno?

  • edytowano June 2023

    Właśnie chciałem to wrzucić, Jerzy Karwelis, współodkrywca z Grigorijem Rudobrodym bunkra na izraelskie nuki pod CPK. To jest Pan Nikt.

  • @Przemko powiedział(a):
    Właśnie chciałem to wrzucić, Jerzy Karwelis, współodkrywca z Grigorijem Rudobrodym bunkra na izraelskie nuki pod CPK. To jest Pan Nikt.

    Ten czub gwiazdorzył ostatnio u Jankego i w Radiu WNET.

  • @Przemko powiedział(a):
    Właśnie chciałem to wrzucić, Jerzy Karwelis, współodkrywca z Grigorijem Rudobrodym bunkra na izraelskie nuki pod CPK. To jest Pan Nikt.

    Pan nikt to chyba Tomasz Gryguc, a nie Karwelis.

  • Tak i to jest on, nie sprawdziłem co kolega podał, Karwelis to kto inny.

  • "Dodatkowy smaczek jest taki, że gdyby faktycznie nasze Siły Zbrojne pojawiły się na Litwie, gdzie tamtejszy rząd nie może doprosić się od Niemiec zwiększenia obecności wojskowej, to byłby czytelny komunikat, że tam, gdzie zawodzą Niemcy, Polska daje radę. Warto obserwować dalszy rozwój wypadków."

    https://www.tysol.pl/a105204-gdzie-zawodza-niemcy-polska-daje-rade-polscy-zolnierze-beda-stacjonowali-na-litwie

  • Godnie!

    Poza tym zawsze warto mieć szaulisów na oku.


  • Drastyczny film ze szturmu,

    Pokazuje, to, co zostało nam oszczędzone póki co przez Ukraińców.

  • "Sprawy mają się tak, że polski legion ochotniczy faktycznie wparował na ruską ziemię razem z wolnymi Rosjanami.

    I generalnie - żołnierzom Mordoru wprawdzie w oczach się roi od wódzi i wszędzie widzą Polaków, ale ziarno prawdy w tym jest. Nasi walczą.

    Na razie jeszcze daleko do osadzenia na Kremlu cudownie ocalonego carewicza Dymitra, ale spokojnie, żyje, jest wiecznie żywy i będzie, bo nie po to budowaliśmy tajne laboratoria pod CPK, żeby nam miało kolejnych klonów Dymitra zabraknąć.
    Sprawa wywołała dyskusję, jedni są za, drudzy przeciw,

    Moim zdaniem to tak:

    • Dobrze. Jasny sygnał: nie jesteśmy rusożercami. Wraz z normalnymi, zdrowymi moralnie i umysłowo Rosjanami możemy nie tylko się przyjaźnić, ale i razem umierać za wolność Waszą i naszą.
      To dobry sygnał. Dla Rosjan, dla świata.

    • Mordor ma jakiegoś pierdolca na naszym punkcie, nie raz na to wskazywałem. Oni tam średnio boją się Amerykanów, Niemców wcale, ale nas naprawdę się boją. Niech się boją. Dobrze.

    • Państwo polskie w żaden sposób za poczynania formacji ochotniczych nie odpowiada. Jesteśmy wolnym krajem, zamieszkałym przez wolnych ludzi. Skoro niektórzy nasi obywatele poczuli, że chcą jechać na front i tam walczyć z Mordorem - ich sprawa.

    • Co za tym idzie żadne realne konsekwencje, którymi się straszy, spotkać nas nie mogą. Sojusznicy nas nie zrugają, bo to nie jest polskie wojsko. Rosja zaś i tak wszędzie widzi Polaków, niedługo pewnie dostrzeże Polaka w Putinie, także gorzej być nie może. a jakby mieli czymś pierdzielnąć, dawno by to zrobili. Zechcą, to pierdzielną, wpływu na wariatów nie mamy.

    • Dobrze, że za szeroką pomocą humanitarną i wsparciem militarnym w sensie sprzętu, idą też ludzie. Ukraina to zapamięta, świat to zapamięta, a pewnie i wolna Rosja, jeśli kiedyś powstanie, albo wolna Białoruś - też zapamięta.

    • oesuuuu, jak serce rośnie. Skopcie im tak dobrze tyłki, chłopaki."


  • Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce ma tą zaletę, ze nie można jej wysadzić drugi raz.
    Co za bezmózgie kanalie, zatopili całą swoją linię obrony bez uprzedzenia.
  • @Smok_Eustachy powiedział(a):


    Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce ma tą zaletę, ze nie można jej wysadzić drugi raz.
    Co za bezmózgie kanalie, zatopili całą swoją linię obrony bez uprzedzenia.

    swoich też?

  • @KazioToJa powiedział(a):

    @Smok_Eustachy powiedział(a):


    Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce ma tą zaletę, ze nie można jej wysadzić drugi raz.
    Co za bezmózgie kanalie, zatopili całą swoją linię obrony bez uprzedzenia.

    swoich też?

    W 1941 Moskale utopili 60 tysięcy swoich po wysadzeniu Elektrowni Zaporożskiej.

  • Podejrzewam, że też w większości Ukraińców. Po prostu wzorem Oborniaka antycypowali.

  • edytowano June 2023

    @KazioToJa powiedział(a):

    @Smok_Eustachy powiedział(a):


    Zniszczenie tamy w Nowej Kachowce ma tą zaletę, ze nie można jej wysadzić drugi raz.
    Co za bezmózgie kanalie, zatopili całą swoją linię obrony bez uprzedzenia.

    swoich też?

    Zdaje się że nie, zniszczyli parę miasteczek i to tyle.

    Kozubel w temacie

  • Cała RUSKA pierwsza linia obrony pod wodą.


    Krym bez wody
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.