"Rosyjski żołnierz skarży się, że rój dronów Madiara wytropił cały jego oddział w momencie przekroczenia granicy po czym skrył się w podziemnych kryjówkach z rurami.
Wjeżdżają od strony Charkowa: próbowaliśmy wtoczyć się do osady. Muchy Modjara to jakiś horror, to po prostu szaleństwo. Kamikadze latają generalnie otwarcie, nie przejmują się radarami i pierdołami. Jest ich tak dużo, że używają 2-3 kamikadze na trzysetkę, żeby ją wykończyć. O transporcie i chodzących ludziach nie ma mowy, tam leci cały rój. Idą w parach z oczami. Kamikadze lecą około 20 km. Wpadliśmy w bardzo gęsty las. Ten dupek próbował w nas wlecieć, ale nie znalazł drogi przez gałęzie. I wiesz co, po prostu usiadł koło nas przy wyjściu i wyłączył silnik, żeby nie marnować baterii i podlecieć w odpowiednim momencie.
A nam się nie spieszyło, siedzieliśmy i siedzieliśmy, w ogóle się tym nie przejmując. Tamtemu chyba znudziło się czekanie i skierował na nas artylerię. Jak przeżyliśmy, nie mam pojęcia. Pocisk wybuchł metr od nas, słychać było jak odłamki tną gałęzie. Natychmiast pobiegliśmy jak antylopy, na szczęście w pobliżu były ukraińskie okopy. Pobiegliśmy tam, a oni ostrzeliwali nas przez kolejne półtora godziny. A kiedy my biegliśmy, oni rzucali się prosto na nas. I kolejny trzysetny wskoczył do długiej rury. Ten kamikadze poleciał zaraz za nim do rury, szydząc z niego. Nasi lotnicy są w kompletnym szoku, mówią, że nie przechwycili połączenia w tej tubie. Biorąc pod uwagę, że latają z 10-15 km do tych miejsc. Potem chłopaki wyciągnęli trzysetną, włączyli wszystkie radary na otwartej przestrzeni. I w ogóle nie przejmują się radarami, pokryli całą grupę z nami. Wyobraź sobie, brachu, jest naprawdę trudne przeciwko nim. Wysyłamy rakiety w kosmos, ale nie możemy uciszyć p**********o quadkoptera."
Tak. Żeby nie było - Ukraińcy skarżą się również, że trzeba na froncie zaopatrzenie na piechotę nosić bo drony polują na pojazdy. Ale skala inna i rząd wielkości problemu również.
Takich nagrań było więcej, czy to prawda trudno powiedzieć, może propaganda / operacja psychologiczna służb, Rosjanie przekonują swoich żeby się nie poddawali bo Ukraińcy zabijają jeńców a wcześniej torturują, odcinają kończyny, genitalia, wyłupują oczy, czyli jak zwykle ruscy zarzucają innym to co sami robią a na co są dowody. Do pewnego stopnia to działa co widać na innych nagraniach, jak nawet niekoniecznie ranni Rosjanie wola się zastrzelić albo rozerwać granatem niż próbować poddawać. W oddziałach zaporowych nie tylko Czeczeni służą, dezerterzy opowiadają że za niewykonanie rozkazu po prostu zabijają żołnierzy i chowają w masowych grobach a szturmy czasem prowadzą po własnych polach minowych, narzuconych przed atakiem aby utrudnić Ukraińcom odbicie terenu.
Zebrał w ciekawą całość ostatnie doniesienia odnośnie domniemanego rozejmu:
"Najważniejsze propozycje to z jednej strony rezygnacja Ukrainy z terytoriów zajętych przez Moskwę, w tym Krymu i zagwarantowanie praw języka rosyjskiego tam, gdzie mówi nim większość.
Z drugiej strony Rosja miałaby wypłacić reparacje jako procent od transakcji handlowych, a Ukraina weszłaby do NATO i UE.
Propozycja ta jest bliska temu, co wyprodukowało otoczenie Trumpa.
Artykuł Johnson kończy sugestią, że spełnienie przez Rosję tych warunków pozwoli jej wrócić do grona państw cywilizowanych, a Putinowi do kręgu osób szanowanych, jak to dawniej było.
W ślad za tym artykułem w poniedziałek 29 lipca wypowiedział się były doradca Trumpa John Bolton, że plan Pomarańczowego Człowieka na zakończenie wojny to maksymalne uzbrojenie Ukrainy i danie jej zielonego światła na bombardowanie celów w Rosji.
Mamy tu typową negocjacyjną zagrywkę.
Borys Johnson przedstawia maksymalną możliwą propozycję Zachodu, od której zaczyna się licytacja. Rosja dostaje w niej to, co i tak już ma, a Ukraina dostaje to, o co walczy. Okrasza to swoistym szantażem osobistym, skierowanym do rosyjskich elit: "chcecie być traktowani, jak równi nam, to się zgódźcie".
Bolton przedstawia natomiast WATNA, czyli the Worst Alternative of The Non-Agreement. Najgorszą opcję, jeśli się nie dogadamy.
Kreml jest teraz pod presją, bo musi się ustosunkować do propozycji, która wcale nie jest dla niego korzystna. Co więcej, rosyjskiemu społeczeństwu będzie trudno wytłumaczyć, że trzy prawie lata uciążliwej walki i utrata miliona-dwóch milionów obywateli zabitych i trwale okaleczonych warte były "wyzwolenia" kilku miast i kilkudziesięciu wsi, a głównie pustkowi.
I zaraz potem Dymitr Kuleba, minister spraw zagranicznych Ukrainy odwiedził Pekin, gdzie rozmawiał z Xi. Cesarz-Chan obiecał włączyć się chińskimi funduszami w odbudowę Ukrainy.
Teraz Ukraina pojechała taktyką negocjacyjną na zasadzie "jak nie sprzedacie nam, to pójdziemy do konkurencji". A Zachodowi, szczególnie Stanom, granica wpływów chińskich na Sanie nie jest na rękę. W Waszyngtonie najchętniej widzieliby ją na Uralu.
To zmusza amerykańskie elity do liczenia się ze stanowiskiem Kijowa, który zawsze może uciec pod parasol Pekinu (o tym, że chiński protektorat to bardzo wygodna dla Kijowa sytuacja, pisałem już na początku inwazji). Szczególnie po tym, jak otwarcie Pekin objął kuratelą Białoruś."
Nic o tym nie wiem, ale jakoś wydaje mi się, że ucieczka pod parasol Pekinu może oznaczać zatrzymanie wsparcia przez Szejtana a to by oznaczało, że parasol będzie trzymała Moskwa. Nad swoim terytorium.
Z drugiej strony na szkoleniach z negocjacyj próbowano mnie nauczyć, że jakąś ATNA musimy mieć. Jakąkolwiek. Podano to nam na przykładzie gościa na giełdzie warzyw z ciężarówką niesprzedanych pomidorów. Przy zbyt niskiej proponowanej cenie gość miał powiedzieć:
-- Pe to. Jak miałbym sprzedać za tyle, to wolę wyrzucić do rowu.
Rosjanie podają, że na obwód kurski najechały oddziały ukraińskie które wcześniej stacjonowały wzdłuż granicy z Białorusią, kilkanaście dni temu były takie plotki że Ukraina porozumiała się z Białorusią w pewnych tematach - wygląda że coś na rzeczy jest.
Rosja wzywa społeczność międzynarodową do zdecydowanego potępienia przestępczych ataków reżimu w Kijowie na terytorium Rosji – powiedziała Zacharowa, TASS.
Jeszcze nie, ale troling idzie w internecie, a ruscy natychmiast po wejściu Ukraińców do Sudży ogłosili, że wyparli Ukraińców z obwodu zupełnie, natomiast na Telegramie pojawił się hasztag #sudżatorosja Tak że ludzie wiedzą swoje.
Komentarz
Święte Przymierze, wiadomo. Historia nie jest nauką o przeszłości ale o teraźniejszości.
Miały być w lipcu i zdążyły, chyba - są informacje że pierwsze F-16 (z USA) są na Ukrainie.
Rosjanie oficjalnie piszą, że to był Himars kasetowy. Spadł Mi-8 załadowany rannymi żołnierzami, zginęła załoga i co najmniej 18 żołnierzy.
Z Telegrama:
"Rosyjski żołnierz skarży się, że rój dronów Madiara wytropił cały jego oddział w momencie przekroczenia granicy po czym skrył się w podziemnych kryjówkach z rurami.
Wjeżdżają od strony Charkowa: próbowaliśmy wtoczyć się do osady. Muchy Modjara to jakiś horror, to po prostu szaleństwo. Kamikadze latają generalnie otwarcie, nie przejmują się radarami i pierdołami. Jest ich tak dużo, że używają 2-3 kamikadze na trzysetkę, żeby ją wykończyć. O transporcie i chodzących ludziach nie ma mowy, tam leci cały rój. Idą w parach z oczami. Kamikadze lecą około 20 km. Wpadliśmy w bardzo gęsty las. Ten dupek próbował w nas wlecieć, ale nie znalazł drogi przez gałęzie. I wiesz co, po prostu usiadł koło nas przy wyjściu i wyłączył silnik, żeby nie marnować baterii i podlecieć w odpowiednim momencie.
A nam się nie spieszyło, siedzieliśmy i siedzieliśmy, w ogóle się tym nie przejmując. Tamtemu chyba znudziło się czekanie i skierował na nas artylerię. Jak przeżyliśmy, nie mam pojęcia. Pocisk wybuchł metr od nas, słychać było jak odłamki tną gałęzie. Natychmiast pobiegliśmy jak antylopy, na szczęście w pobliżu były ukraińskie okopy. Pobiegliśmy tam, a oni ostrzeliwali nas przez kolejne półtora godziny. A kiedy my biegliśmy, oni rzucali się prosto na nas. I kolejny trzysetny wskoczył do długiej rury. Ten kamikadze poleciał zaraz za nim do rury, szydząc z niego. Nasi lotnicy są w kompletnym szoku, mówią, że nie przechwycili połączenia w tej tubie. Biorąc pod uwagę, że latają z 10-15 km do tych miejsc. Potem chłopaki wyciągnęli trzysetną, włączyli wszystkie radary na otwartej przestrzeni. I w ogóle nie przejmują się radarami, pokryli całą grupę z nami. Wyobraź sobie, brachu, jest naprawdę trudne przeciwko nim. Wysyłamy rakiety w kosmos, ale nie możemy uciszyć p**********o quadkoptera."
"trzysetny" to ranny, Груз 300?
Da
Tak. Żeby nie było - Ukraińcy skarżą się również, że trzeba na froncie zaopatrzenie na piechotę nosić bo drony polują na pojazdy. Ale skala inna i rząd wielkości problemu również.
Cała Europa i Ameryka dostarcza Ukrainie zabawki, bo są tanie i jest okazja, by je przetestować na gorąco.
Jeśli to prawda, to "Lubię To".
https://www.youtube.com/shorts/OPatY665VXg
👣
🐾
🐾
Takich nagrań było więcej, czy to prawda trudno powiedzieć, może propaganda / operacja psychologiczna służb, Rosjanie przekonują swoich żeby się nie poddawali bo Ukraińcy zabijają jeńców a wcześniej torturują, odcinają kończyny, genitalia, wyłupują oczy, czyli jak zwykle ruscy zarzucają innym to co sami robią a na co są dowody. Do pewnego stopnia to działa co widać na innych nagraniach, jak nawet niekoniecznie ranni Rosjanie wola się zastrzelić albo rozerwać granatem niż próbować poddawać. W oddziałach zaporowych nie tylko Czeczeni służą, dezerterzy opowiadają że za niewykonanie rozkazu po prostu zabijają żołnierzy i chowają w masowych grobach a szturmy czasem prowadzą po własnych polach minowych, narzuconych przed atakiem aby utrudnić Ukraińcom odbicie terenu.
Znowu ciekawy wpis Maćka Pietraszczyka https://zapiskiczynionepodrodze.blogspot.com/2024/07/dziennik-wojny-dzien-sto-piecdziesiaty.html
Zebrał w ciekawą całość ostatnie doniesienia odnośnie domniemanego rozejmu:
"Najważniejsze propozycje to z jednej strony rezygnacja Ukrainy z terytoriów zajętych przez Moskwę, w tym Krymu i zagwarantowanie praw języka rosyjskiego tam, gdzie mówi nim większość.
Z drugiej strony Rosja miałaby wypłacić reparacje jako procent od transakcji handlowych, a Ukraina weszłaby do NATO i UE.
Propozycja ta jest bliska temu, co wyprodukowało otoczenie Trumpa.
Artykuł Johnson kończy sugestią, że spełnienie przez Rosję tych warunków pozwoli jej wrócić do grona państw cywilizowanych, a Putinowi do kręgu osób szanowanych, jak to dawniej było.
W ślad za tym artykułem w poniedziałek 29 lipca wypowiedział się były doradca Trumpa John Bolton, że plan Pomarańczowego Człowieka na zakończenie wojny to maksymalne uzbrojenie Ukrainy i danie jej zielonego światła na bombardowanie celów w Rosji.
Mamy tu typową negocjacyjną zagrywkę.
Borys Johnson przedstawia maksymalną możliwą propozycję Zachodu, od której zaczyna się licytacja. Rosja dostaje w niej to, co i tak już ma, a Ukraina dostaje to, o co walczy. Okrasza to swoistym szantażem osobistym, skierowanym do rosyjskich elit: "chcecie być traktowani, jak równi nam, to się zgódźcie".
Bolton przedstawia natomiast WATNA, czyli the Worst Alternative of The Non-Agreement. Najgorszą opcję, jeśli się nie dogadamy.
Kreml jest teraz pod presją, bo musi się ustosunkować do propozycji, która wcale nie jest dla niego korzystna. Co więcej, rosyjskiemu społeczeństwu będzie trudno wytłumaczyć, że trzy prawie lata uciążliwej walki i utrata miliona-dwóch milionów obywateli zabitych i trwale okaleczonych warte były "wyzwolenia" kilku miast i kilkudziesięciu wsi, a głównie pustkowi.
I zaraz potem Dymitr Kuleba, minister spraw zagranicznych Ukrainy odwiedził Pekin, gdzie rozmawiał z Xi. Cesarz-Chan obiecał włączyć się chińskimi funduszami w odbudowę Ukrainy.
Teraz Ukraina pojechała taktyką negocjacyjną na zasadzie "jak nie sprzedacie nam, to pójdziemy do konkurencji". A Zachodowi, szczególnie Stanom, granica wpływów chińskich na Sanie nie jest na rękę. W Waszyngtonie najchętniej widzieliby ją na Uralu.
To zmusza amerykańskie elity do liczenia się ze stanowiskiem Kijowa, który zawsze może uciec pod parasol Pekinu (o tym, że chiński protektorat to bardzo wygodna dla Kijowa sytuacja, pisałem już na początku inwazji). Szczególnie po tym, jak otwarcie Pekin objął kuratelą Białoruś."
Nic o tym nie wiem, ale jakoś wydaje mi się, że ucieczka pod parasol Pekinu może oznaczać zatrzymanie wsparcia przez Szejtana a to by oznaczało, że parasol będzie trzymała Moskwa. Nad swoim terytorium.
Z drugiej strony na szkoleniach z negocjacyj próbowano mnie nauczyć, że jakąś ATNA musimy mieć. Jakąkolwiek. Podano to nam na przykładzie gościa na giełdzie warzyw z ciężarówką niesprzedanych pomidorów. Przy zbyt niskiej proponowanej cenie gość miał powiedzieć:
-- Pe to. Jak miałbym sprzedać za tyle, to wolę wyrzucić do rowu.
To chyba jest tego rodzaju negocjacja.
Oczywiście. Można powiedzieć: kapitulujemy przed Rosją, niech zajmą całą Ukrainę, przecież dla całego świata jesteśmy częścią Rosji.
Rosjanie podają, że na obwód kurski najechały oddziały ukraińskie które wcześniej stacjonowały wzdłuż granicy z Białorusią, kilkanaście dni temu były takie plotki że Ukraina porozumiała się z Białorusią w pewnych tematach - wygląda że coś na rzeczy jest.
A to ci hætza!
Na Heretza!
Rosja wzywa społeczność międzynarodową do zdecydowanego potępienia przestępczych ataków reżimu w Kijowie na terytorium Rosji – powiedziała Zacharowa, TASS.
Hahahhhaaahahaha
Mali i Niger na pewno staną za Matuszką murem.
chyba już nie
Spokojnie! To tylko specjalna operacja wojskowa, ale tym razem ukraińska!
Ale jaka operacja, "ich tam niet", takie mundury można kupić wszędzie.
Kurska Republika Ludowa domaga się respektowania praw mniejszości ukraińskiej zamieszkującej ten teren.
Serio? Ogłosili powstanie KRL?
Jeszcze nie, ale troling idzie w internecie, a ruscy natychmiast po wejściu Ukraińców do Sudży ogłosili, że wyparli Ukraińców z obwodu zupełnie, natomiast na Telegramie pojawił się hasztag #sudżatorosja
Tak że ludzie wiedzą swoje.
Ciekawy długi wątek w tomacie.
https://x.com/TrentTelenko/status/1821249833211953197
jaka piękna analiza, Ukraińcy to mocarze
Oho!
"Nie widzę problemu w tym, że Ukraina może używać niemieckich czołgów na terytorium Rosji – Przewodniczący Komisji Obrony Bundestagu Markus Faber"
Niemieckie czołgi na terytorium Rosji się sprawdziły.
Barbarossa nadal trwa
Zwłaszcza na łuku kurskim.