Oglądając trochę ukraiński YouTube to Polska właściwie całkowicie zaniknęła z ukraińskich radarów od wyborów.
Jeszcze przez chwilę mówili o protestach rolników i kierowców,
potem słyszałem jak jakiś komentator powiedział, że on nie rozumie polskiej polityki bo miało być inaczej.
@7my powiedział(a):
Oglądając trochę ukraiński YouTube to Polska właściwie całkowicie zaniknęła z ukraińskich radarów od wyborów.
Jeszcze przez chwilę mówili o protestach rolników i kierowców,
potem słyszałem jak jakiś komentator powiedział, że on nie rozumie polskiej polityki bo miało być inaczej.
A później już zero.
Wiedzą, że Polska jako podmiot polityczny przestała istnieć. Po co się wysilać?
Takie jest zadanie don Alda - zdegradować Polskę politycznie, gospodarczo i pod każdym innym względem. Mamy być zbieraczami szparagów i niczym więcej. To przecież było od początku oczywiste tylko nie chcieliśmy wierzyć, że takie zło może istnieć i może być tu obok, teraz, na dotknięcie. Dla tych co go wybrali mam tylko zimną pogardę. Dla tych, co ich bronią, bo to biedne oszukane sierotki, mam to samo.
Kto nie chciał wierzyć to nie chciał. Natomiast skala spodziewanego zła była taka wielka, że gdy chciało się przed nią w połowie przestrzec normalsów uchodziło się za oszołoma.
Ale co? bo o tym, że Ukraina wraca na tory sprzed pełnoskalowej agresji już pisaliśmy. Ukraina wraca w orbitę niemiecką, bo Polska wróciła do pełnego podporządkowania się Niemcom.
Patrioci zostali zabici, 'ludzie Zełeńskiego' pacyfikują społeczeństwo i tyle.
Do sieci trafiło nagranie z rosyjskiego drona, pokazujące udane ostrzelanie przez Rosjan elementów ukraińskiego systemu S-300PS, stacjonującego we wsi Koptiw. Miejsce to znajduje się 12 kilometrów od bazy lotniczej w Mirogrodzie, która jest regularnym celem rosyjskich ataków.
Źródło
To jest 130 km od najbliższej linii frontu.
W artykule nie ma wspomnianej oczywistej spekulacji, że wzmiankowany dron nie przeleciał owych 130 km, a został wypuszczony gdzieś w pobliżu, i że to kolejna taka sytuacja.
Sporo wskazuje na to, że grupy dywersyjne/żduny poczynają sobie znowu tak jakby śmielej....'
Co do samej wojny, to rosja dalej używa mięsnych szturmów, a Ukraina czasem wycofuje się sensownie, a czasem trochę w panice.
Jak nie ma czegoś 'pod spodem' to ruskie usiłują zając jak najwięcej, bo szykują się do operacji, gdzie front tam linia demarkacyjna...
Red. Ziemniakiewicz ciekawie1 opisuje zwrot Ukrainy ku Szwabitom, a do tego ściśle wskazuje, że rozhozi się głównie o przekupienie oligarchów.
Ładnie też, i zgodnie z forumkową mundrościo, opisuje podróż Órbana do Kijowa i Moskwy, wskazując że ten pan to pies łańcuchowy imperialistów (niemieckich, ma się rozumieć).
I tu -- uwaga! -- daje proroctwo z datą przydatności do spożycia. A mianowicie, zawieszenie broni nastąpi zanim stery Wielgiego Szatana przejmie Orange Man Bad, bo z nim nie ma żartów; trzeba klocki poukładać zawczasu.
@los powiedział(a):
A na kogo ma się Ukraina orientować? Na Polskę? Bez sensu. Lepiej rozmawiać z panem niż ze sługą.
Arestowicz od dawna mówi, że Ukraina musi się orientować na Polskę i inne państwa które mają w interesie odpierać Rosję.
Arestowicz chce poparcia Polski dla siebie, mówi co myśli, że chętnie usłyszymy. A widać, że wist widzi przez moskiewskie okulary, co nie jest zarzutem, tylko oceną. Ja bym z nim herbatki nie piła.
@los powiedział(a):
A na kogo ma się Ukraina orientować? Na Polskę? Bez sensu. Lepiej rozmawiać z panem niż ze sługą.
Arestowicz od dawna mówi, że Ukraina musi się orientować na Polskę i inne państwa które mają w interesie odpierać Rosję.
W obszarze rosyjskojęzycznym popularna jest książka i nakręcone na jej podstawie komedie pt. „Dwanaście krzeseł”, ja kiedyś oglądałem film w wersji Mela Brooksa.
Tam głównym bohaterem jest Ostap Bender, czyli archetyp awanturnika, bezczelnego oszusta i złodzieja, mitomana którego ciągle gdzieś nosi.
Słyszałem kilka razy porównanie Pana Arestowicza do tej postaci.
Zarówno literacki Bender jak i Arestowicz są związani z Odessą i obydwaj mają gadane.
Drobna techniczna uwaga, trwa publikowanie materiałów przeciekowych odnośnie strat ruskich.
Do tego trzeba podchodzić bardzo sceptycznie, po różne formacje zaliczają się do różnych statystyk i do różnych kategorii w tych statystykach.
Np. wagnerowskie mięsne szturmy na Bachmut były dla ruskich korzystne, bo likwidowały więźniów (okrutne ale tak). Straty 'Milicji Ludowych' z Ługandy o Donbawe też ich mało interesują. Generalnie to co wiemy, to fakt, że ruscy słabo ewakuowali swoich rannych, więc na podstawie zabitych trudno oszacować ilość rannych.
Zalecam ostrożność przy tych danych.
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Drobna techniczna uwaga, trwa publikowanie materiałów przeciekowych odnośnie strat ruskich.
Do tego trzeba podchodzić bardzo sceptycznie, po różne formacje zaliczają się do różnych statystyk i do różnych kategorii w tych statystykach.
Np. wagnerowskie mięsne szturmy na Bachmut były dla ruskich korzystne, bo likwidowały więźniów (okrutne ale tak). Straty 'Milicji Ludowych' z Ługandy o Donbawe też ich mało interesują. Generalnie to co wiemy, to fakt, że ruscy słabo ewakuowali swoich rannych, więc na podstawie zabitych trudno oszacować ilość rannych.
Zalecam ostrożność przy tych danych.
W tym tygodniu słyszałem że jakiś osintowy projekt na podstawie informacji o pogrzebach ma potwierdzone 120 tysięcy zabitych Rosjan, zabitych jest oczywiście więcej bo nie każdy miał pogrzeb, duża część ciał została na polach i/lub została rozerwana na strzępy czy spalona, no i nic nie mówi to o rannych, można tylko szacunkowo "zabici x 3", stąd te łączne straty bezpowrotne to szacunek między 450 a 750 tysięcy.
@Przemko powiedział(a):
można tylko szacunkowo "zabici x 3", stąd te łączne straty bezpowrotne to szacunek między 450 a 750 tysięcy.
No tylko to nie tak, bo dla Wagnerowców wygląda to inaczej (tych prawie nie ratowano) , a dla WDW (Powietrzno-Desantowcy) też inaczej.
Ja jedynie przestrzegam, że z powodu 'manipulowania' składem etnicznym, innym traktowaniem formacji budowanie wiarygodnych estymacji jest bardzo trudne.
@Przemko powiedział(a):
można tylko szacunkowo "zabici x 3", stąd te łączne straty bezpowrotne to szacunek między 450 a 750 tysięcy.
No tylko to nie tak, bo dla Wagnerowców wygląda to inaczej (tych prawie nie ratowano) , a dla WDW (Powietrzno-Desantowcy) też inaczej.
Ja jedynie przestrzegam, że z powodu 'manipulowania' składem etnicznym, innym traktowaniem formacji budowanie wiarygodnych estymacji jest bardzo trudne.
Oczywiście, i po stronie Rosji ginęli też Ukraińcy, i były oddziały zaporowe, upraszczamy rachunek.
Sugerowanie przez koła prorosyjskie jakoby śmierć tysięcy więźniów - czyli jakbyniepaczeć mężczyzn w wieku produkcyjno-reprodukcyjnym - była korzystna dla Rosji, nie polega na prawdzie, Nie jest bowiem tak, że sadza się tam do tiurmy wyłącznie socjopatów i skrajnych degeneratów.
Komentarz
ciecawe że CONTRACT jest po angielsku
I jeszcze rozkład średnich zarobków. Przy średniej pensji na poziomie 75 tysięcy (w Moskwie ok. 125 tysięcy) ten milion premii to jest dużo pieniędzy.
Coś nam umyka.
Jakby Donald Tusk został premierem Sahary...
Kanały okołoazowskie na Telegramie kochają Niemców nie tylko obecnych ale i tych minionych, dla nich to wyzwoliciele.
Oglądając trochę ukraiński YouTube to Polska właściwie całkowicie zaniknęła z ukraińskich radarów od wyborów.
Jeszcze przez chwilę mówili o protestach rolników i kierowców,
potem słyszałem jak jakiś komentator powiedział, że on nie rozumie polskiej polityki bo miało być inaczej.
A później już zero.
Jakby Donald Tusk został premierem Sahary...
Wiedzą, że Polska jako podmiot polityczny przestała istnieć. Po co się wysilać?
Takie jest zadanie don Alda - zdegradować Polskę politycznie, gospodarczo i pod każdym innym względem. Mamy być zbieraczami szparagów i niczym więcej. To przecież było od początku oczywiste tylko nie chcieliśmy wierzyć, że takie zło może istnieć i może być tu obok, teraz, na dotknięcie. Dla tych co go wybrali mam tylko zimną pogardę. Dla tych, co ich bronią, bo to biedne oszukane sierotki, mam to samo.
Kto nie chciał wierzyć to nie chciał. Natomiast skala spodziewanego zła była taka wielka, że gdy chciało się przed nią w połowie przestrzec normalsów uchodziło się za oszołoma.
"Uczyńcie coś tak niegodziwego, by nikt nie uwierzył, że mogliście coś takiego zrobić."
Do zrozumienia polskiej polityki wystarczy wiedzieć, że nikt ci tyle nie obieca, ile PiS ci da.
Ale co? bo o tym, że Ukraina wraca na tory sprzed pełnoskalowej agresji już pisaliśmy. Ukraina wraca w orbitę niemiecką, bo Polska wróciła do pełnego podporządkowania się Niemcom.
Patrioci zostali zabici, 'ludzie Zełeńskiego' pacyfikują społeczeństwo i tyle.
Natomiast to jest zdecydowanie ciekawsze123:
Źródło
To jest 130 km od najbliższej linii frontu.
W artykule nie ma wspomnianej oczywistej spekulacji, że wzmiankowany dron nie przeleciał owych 130 km, a został wypuszczony gdzieś w pobliżu, i że to kolejna taka sytuacja.
Sporo wskazuje na to, że grupy dywersyjne/żduny poczynają sobie znowu tak jakby śmielej....'
Co do samej wojny, to rosja dalej używa mięsnych szturmów, a Ukraina czasem wycofuje się sensownie, a czasem trochę w panice.
Jak nie ma czegoś 'pod spodem' to ruskie usiłują zając jak najwięcej, bo szykują się do operacji, gdzie front tam linia demarkacyjna...
Red. Ziemniakiewicz ciekawie1 opisuje zwrot Ukrainy ku Szwabitom, a do tego ściśle wskazuje, że rozhozi się głównie o przekupienie oligarchów.
Ładnie też, i zgodnie z forumkową mundrościo, opisuje podróż Órbana do Kijowa i Moskwy, wskazując że ten pan to pies łańcuchowy imperialistów (niemieckich, ma się rozumieć).
I tu -- uwaga! -- daje proroctwo z datą przydatności do spożycia. A mianowicie, zawieszenie broni nastąpi zanim stery Wielgiego Szatana przejmie Orange Man Bad, bo z nim nie ma żartów; trzeba klocki poukładać zawczasu.
A na kogo ma się Ukraina orientować? Na Polskę? Bez sensu. Lepiej rozmawiać z panem niż ze sługą.
Arestowicz od dawna mówi, że Ukraina musi się orientować na Polskę i inne państwa które mają w interesie odpierać Rosję.
Też bym się orientował na Polskę, jakby była.
Amerykanie wycofali się gdy Wietnamczycy (w znacznej części) zaczęli orientować się na Ho Chi Minha a Afgańczycy na Talibów. Chcącemu...
Pewnie. Ale najpierw na wszelki wypadek zdjęli z szachownicy Ngo Dinh Diema.
Arestowicz chce poparcia Polski dla siebie, mówi co myśli, że chętnie usłyszymy. A widać, że wist widzi przez moskiewskie okulary, co nie jest zarzutem, tylko oceną. Ja bym z nim herbatki nie piła.
W obszarze rosyjskojęzycznym popularna jest książka i nakręcone na jej podstawie komedie pt. „Dwanaście krzeseł”, ja kiedyś oglądałem film w wersji Mela Brooksa.
Tam głównym bohaterem jest Ostap Bender, czyli archetyp awanturnika, bezczelnego oszusta i złodzieja, mitomana którego ciągle gdzieś nosi.
Słyszałem kilka razy porównanie Pana Arestowicza do tej postaci.
Zarówno literacki Bender jak i Arestowicz są związani z Odessą i obydwaj mają gadane.
Pan Kamil twierdzi, że 12 krzeseł to najważniejsza książka, jeśli chce się zrozumieć tajemniczą „duszę rosyjską".
Drobna techniczna uwaga, trwa publikowanie materiałów przeciekowych odnośnie strat ruskich.
Do tego trzeba podchodzić bardzo sceptycznie, po różne formacje zaliczają się do różnych statystyk i do różnych kategorii w tych statystykach.
Np. wagnerowskie mięsne szturmy na Bachmut były dla ruskich korzystne, bo likwidowały więźniów (okrutne ale tak). Straty 'Milicji Ludowych' z Ługandy o Donbawe też ich mało interesują. Generalnie to co wiemy, to fakt, że ruscy słabo ewakuowali swoich rannych, więc na podstawie zabitych trudno oszacować ilość rannych.
Zalecam ostrożność przy tych danych.
W tym tygodniu słyszałem że jakiś osintowy projekt na podstawie informacji o pogrzebach ma potwierdzone 120 tysięcy zabitych Rosjan, zabitych jest oczywiście więcej bo nie każdy miał pogrzeb, duża część ciał została na polach i/lub została rozerwana na strzępy czy spalona, no i nic nie mówi to o rannych, można tylko szacunkowo "zabici x 3", stąd te łączne straty bezpowrotne to szacunek między 450 a 750 tysięcy.
No tylko to nie tak, bo dla Wagnerowców wygląda to inaczej (tych prawie nie ratowano) , a dla WDW (Powietrzno-Desantowcy) też inaczej.
Ja jedynie przestrzegam, że z powodu 'manipulowania' składem etnicznym, innym traktowaniem formacji budowanie wiarygodnych estymacji jest bardzo trudne.
Co gorsza -- Ukraińcy też giną.
Wielki Szatan, zamiast zamknąć temat w trzy miesiące, postanowił dać kroplówkę i walczyć do ostatniego Ukraińca.
Oczywiście, i po stronie Rosji ginęli też Ukraińcy, i były oddziały zaporowe, upraszczamy rachunek.
Sugerowanie przez koła prorosyjskie jakoby śmierć tysięcy więźniów - czyli jakbyniepaczeć mężczyzn w wieku produkcyjno-reprodukcyjnym - była korzystna dla Rosji, nie polega na prawdzie, Nie jest bowiem tak, że sadza się tam do tiurmy wyłącznie socjopatów i skrajnych degeneratów.
Ale te przymioty są tamże rozwijane.