Mnie zasię zastanawia, że przed strrrraszliwą inwazją ZSRR wogle nie pęka Turcja, choć przecie znacznie łatwiej byłoby Radzianom ostrzelać ją niż np. USA. Cięgiem słyszę, że dostarcza Ukrainie złowrogie Bayraktary. A Radzianie nie dość, że nie wygrażają jej atomową paruzją, to jeszcze przyjeżdżają do Turcji osobiście na pokojowe perehawory z Ukrainą.
JORGE napisal(a): A też ta zagrywka z oddaniem MIGów to było z naszej strony klasyczne zdjęcie odpowiedzialności. Teraz możemy powiedzieć, no my chcieliśmy, ale Amerykanie ... ?
Jorge, nie zgadzam się z tym. Jednym z celów strategicznych Rosji jest podważenie sojuszniczej wiarygodności USA i przez to rozbicie Zachodu jako całości. Tak czy inaczej Stany muszą ją udowodnić. Na razie uważają, że prężenie muskułów wystarczy. Radykalnym testem na pewno byłoby zmuszenie do reakcji w razie zaatakowania któregoś z państw NATO, np. Polski. Z tym, że wiąże się to już ze stratami fizycznymi. Dlatego uważam ruch Raua za wręcz ułatwienie USA wykazania się, przy minimalnym w gruncie rzeczy ryzyku.
Dlaczego Stany muszą muszą udowodnić swoją wiarygodność ? Po co im to ? Napisz konkretnie.
Bo roszczą sobie prawo do bycia hegemonem i globalnym policjantem. Zresztą nie tylko o roszczenie chodzi a o pokaźną dywidendę z takiego statusu. A jeżeli nie chcą i po prostu to tylko takie gadanie to znaczy, że Niemcy mieli rację i trzeba się z Rosją układać. I tylko szkoda Ukrainy i ofiar tej wojny.
I powiedzmy sobie wprost, te 20 MIGów nie zmienią losów wojny, a i przyjdą pewnie po czasie (kwestie dostosowania). Bo nie o wartość bojową samolotów chodzi. Zelenski, kiedy mu kraj płonie, chce po prostu wciągnąć do wojny inne państwa. I robi to różnymi metodami, co jest zrozumiałe, nie ma wyjścia. W jednym z wystąpień groził nawet zamachami terrorystycznymi, którzy zostawieni i zdradzeni Ukraińcy będą dokonywać, w ramach podziękowania Zachodowi. Bo tak należy rozumieć historię o Ormianach w latach '30, którzy tak postępowali. Łapie się wszystkiego.
W_Nieszczególny napisal(a): Bo roszczą sobie prawo do bycia hegemonem i globalnym policjantem. Zresztą nie tylko o roszczenie chodzi a o pokaźną dywidendę z takiego statusu.
JORGE napisal(a): Zelenski, kiedy mu kraj płonie, chce po prostu wciągnąć do wojny inne państwa. I robi to różnymi metodami, co jest zrozumiałe, nie ma wyjścia.
No własnie, więc lepiej wciągnąć od razu USA, a nie tylko Polskę. Po co ułatwiać sprawę Putinowi.
Oczywiście. A wiemy, że gdyby putasowi się jednak udało wygrać UA (nie uda się), to za moment PL będzie w dzisiejszej sytuacji UA. Więc zgodnie z radą Bandyty, lepiej podpalać świat już dziś, co jak dotąd się udaje (chyba już to pisałem).
JORGE napisal(a): Hola hola panowie. Dlaczego tak bezwzględnie oczekujecie od USA, że rozpoczną zbrojny konflikt z Rosją?
Dlatego proszę pana, że to właśnie Amerykanie są w sporze z Rosją, kto będzie rządzić światem. My do Rosjan nic nie mamy, może troszkę nie podoba się nam, że zabijają biednych Ukraińców, ale przecież na świecie jest dużo zła, każdy kiedyś umrze, trzeba żyć dalej (póki się nie umrze oczywiście). Polska nie chce z Rosją rywalizować tylko się układać podobnie jak Francuzi czy Niemcy, my tylko od nich się tym różnimy, że uważamy, że trzeba rozmawiać twardo a nie włazić Putinowi w dupę. Lata doświadczeń.
Ze strony Amerykanów i Anglików było to ewidentne kurestwo, wyciąganie kasztanów z ognia cudzymi rękami. I dobrze zrobił Rau stawiając ich pod ścianą - teraz pokażcie, jakie z was kozaki. I Hameryka nie może się cofnąć, bo będzie to znaczyć, że spierdalają z brązowymi spodniami przed Putinem, który właśnie dostaje wpierdol od jakiejś nieznanej nikomu wcześniej Estonii czy Ukrainy. Takie cieniasy próbują podskakiwać Chinom?
I jeszcze dodam, że postawa USA jest teraz bacznie analizowana przez amerykańskich sojuszników na Dalekim Wschodzie. Jak Amerykanie teraz zawalą to mogą zapomnieć o ich zaufaniu, bo jak z taką podupadłą Rosją sobie nie mogą dać rady, to jak im pójdzie z Chinami?
"Perspektywa myśliwców 'w dyspozycji rządu Stanów Zjednoczonych Ameryki' startujących z bazy USA-NATO w Niemczech, by wyleciały w kontestowaną przestrzeń powietrzną (...) budzi poważne obawy dla całego Paktu Północnoatlantyckiego. Po prostu nie jest dla nas jasne, by istniało dla tego rzeczowe uzasadnienie" - oznajmił Kirby w oświadczeniu.
Tak pro memoria, czyli USA zgadza się, aby całe ryzyko przejęła Polska. Godnie To przyzwyczajenie, że wystarczył jeden telefon do Berlina i wszystko było załatwione.
Ale przecież Amerykanie ciągle zawalają, począwszy od Wietnamu i Kambodży, których bez żalu zostawili na spożycie komunistom, aż do Afganów, których zostawili na spożycie Talibom.
Nawet helikopterem tym samym spjeprzali w efektowny sposób.
Co do Ukrainy, to mają sytuację o tyle lepszą, że nigdy nie twierdzili, że są jej sojusznikiem. Zobowiązali się tylko, że nie będą naruszać jej granic -- to i nie naruszają.
- Wprawdzie potępiamy rosyjską ofensywę zbrojną i potępiamy wojnę, ale nie pozwolimy, by węgierskie rodziny musiały płacić cenę za tę wojnę - miał powiedzieć szef rządu Węgier.
- A zatem sankcje nie mogą zostać rozszerzone na taki obszar jak ropa i gaz - oznajmił Orban, którego cytuje agencja Ukrinform. Węgierski polityk miał podkreślić, że restrykcje obejmujące eksport rosyjskich surowców energetycznych stanowiłyby "nieproporcjonalnie duże obciążenie" dla Węgier.
Źródło, ale warto by to potwierdzić, bo w temacie 'Orban' przekaziory łgają na potęgę
Swojo szoso, Amerykanie się nie obrażą. Dużo z nimi miałem do czynienia, jednym z większych szoków było zderzenie mojego polskiego podejścia (tj. z góry wymyślam jak powinien jakiś deal wyglądać, żeby było „sprawiedliwie”, druga strona też wymyśla, a następnie kłócimy się, kto ma rację) z jawnym oczekiwaniem negocjacji (twardych!). Przykładowo: dostaliśmy propozycję od firmy X i Amerykanin mówi, że teraz to jest nasza *odpowiedzialność* żeby robić „push back” (jak to przetłumaczyć, żeby nie utracić sensu?). Obie strony tego oczekują. Negocjacje pełnią funkcję poznawczą, za ich pomocą odkrywa się, jaki jest układ sił/faktyczna wartość/etc. Jak ktoś ma asa w rękawie, to nikt się nie obrazi za jego użycie.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ale przecież Amerykanie ciągle zawalają, począwszy od Wietnamu i Kambodży, których bez żalu zostawili na spożycie komunistom, aż do Afganów, których zostawili na spożycie Talibom.
Nawet helikopterem tym samym spjeprzali w efektowny sposób.
Co do Ukrainy, to mają sytuację o tyle lepszą, że nigdy nie twierdzili, że są jej sojusznikiem. Zobowiązali się tylko, że nie będą naruszać jej granic -- to i nie naruszają.
Niby zgoda ale z drugiej strony nie chcą być uznawani za cieniasów. Jak się nie kręć, plecy z tyłu.
JORGE napisal(a): Hola hola panowie. Dlaczego tak bezwzględnie oczekujecie od USA, że rozpoczną zbrojny konflikt z Rosją ? Nawet dlaczego mają dać tylko powód ?
Wytłumacz mi dlaczego przekazywanie Javelinów i Bayraktatów nie rozpoczyna wojny, a MiGów tak.
JORGE napisal(a): Jaki mają w tym interes ?
Wygrana wojny przez Ukrainę, przesunięcie NATO na wschód, i wolna, prozachodnia Ukraina jest w oczywistym interesie USA. Zwłaszcza taka, która się właśnie przekonała czym są Hitlersyny - Ukraina prozachodnia i antyniemiecka, to dla USA złoto.
JORGE napisal(a): Dlaczego Amerykanie mają to robić ? Bo są najpotężniejsi ? No i ?
No i Kacap może im skoczyć - cokolwiek mogą złego zrobić USA i tak robią od dawna. W przypadku Polski jest to nieco bardziej ryzykowne - kraj mimo wszystko mały, w bezpośrednim sąsiedztwie. Na pewno oni mają większe pole manewru. My też moglibyśmy zaryzykować, ale to już będzie ryzyko - krwi własnych obywateli i nie tylko. USA nie ryzykują w zasadzie niczym - jakakolwiek wojna z nimi dla Ruskich to samobójstwo.
JORGE napisal(a): Amerykanie i tak robią bardzo dużo.
Zgadzam się. Ale lepsze jest wrogiem dobrego - w ich własnym interesie. Oni jednak - nie pierwszy raz - w starciu z Rosją mają jakiś kompleks. Trauma po Wietnamie? Ale Kennedy potrafił i powietnamski już Reagan - też.
"tedy wieczorem uwolniony od faktów mogę pomyśleć o sprawach dawnych dalekich na przykład o naszych sprzymierzeńcach za morzem wiem współczują szczerze ślą mąkę worki otuchy tłuszcz i dobre rady"
Tym razem trochę lepiej, bo materiały wojenne też ślą i to sporo.
trep napisal(a): Z wszechwiedzą putasa też już można sobie darować. Nie przewidział procenta tego, co się stało przez ostatnie 2 tygodnie.
To prawda, ale jednak. Z punktu widzenia rozpoznania własnej siły oraz siły przeciwnika - kacap zawsze daje dupy, bez jednego wyjątku. Ale kłamać, manipulować, straszyć, itp - umie jak nikt inny. Nikt. A podważanie wiarygodności USA, to już w ogóle bułka z masłem.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Mnie zasię zastanawia, że przed strrrraszliwą inwazją ZSRR wogle nie pęka Turcja, choć przecie znacznie łatwiej byłoby Radzianom ostrzelać ją niż np. USA. Cięgiem słyszę, że dostarcza Ukrainie złowrogie Bayraktary. A Radzianie nie dość, że nie wygrażają jej atomową paruzją, to jeszcze przyjeżdżają do Turcji osobiście na pokojowe perehawory z Ukrainą.
Bo Turcja zna kacapów i się nie pierdoli w tańcu. Wie doskonale że teraz to kacap im może podskoczyć. Przypominam - jak Erdogan robił u siebie rozwałkę, to armia Turcji otoczyła bazy USA z jasnym przekazem: proszę się nie wpierdalać, to nasza sprawa. Turek nie wahał się zalać bombą D Europy, nie wahał się postawić USA pod ścianą, nie wahał się olać zalecenia NATO i kupił od ruskich S400 (co było głupotą w każdym sensie, no ale się nie wahali iść na przekór) - to teraz ma się bać? Kogo - ruskich?
Turcja to potęga - ok, mogą się wywrócić gospodarczo, nie wszystko robią co należy, jest to kraj który na powrót usiłuje być muzułmański. Ale braku jaj nie można im zarzucić kompletnie.
Czyli tak jak myślałem, to były chamskie podpuchy Borela, Blinkena i tego trzeciego z UK, zapomniałem nazwiska, a nie makiaweliczne szachowe dogadane posunięcia. Tak się, kurna, nie robi.
"Jabłoński zwrócił uwagę, że ws. samolotów dla Ukrainy 'zaczęliśmy być wywoływani do tablicy takimi wypowiedziami, jak amerykańskiego sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, że "mamy rzekomo zielone światło od kogoś na jakieś działania, które mielibyśmy podejmować na naszym własnym terytorium, co samo w sobie jest z zasady nietypowe'".
Od samego początku wojny Rosja ściąga na Ukrainę sprzęt ze wschodniego okręgu wojskowego, 7-10 tysięcy km koleją, gdyby nie musiała to by tego nie robiła.
"Może jestem wariatem. Ale po oświadczeniu Pentagonu do stanowiska polskiego MSZ, sytuacja wygląda, tak jakby USA zamierzało położyć na stole negocjacyjnym z Rosją w związku z chęcią obrócenia Rosji przeciw Chinom, zwinięcie NATO do rozmiarów sprzed 1997... a MIGI byłyby tylko poręczną wymówką... ograniczenia NATO: skoro jesteśmy stroną wojny jak Białoruś... Zwłaszcza, że Rosja musi wyjść jakoś z twarzą z porażki (na razie) militarnej na Ukrainie ... a jej celem było zawsze zwinięcie NATO: finladyzacja Europy Środkowej: Putin, Szojgu, Dugin. Czyli Amerykanie mogą to zrobić teraz: dogadają się z Rosją albo szansa przepadnie. Po oświadczeniu naszego MSZ mają problem... ciekawe jak nas złamią albo co innego wymyślą. W końcu jeżeli Mersheimera traktujemy poważnie, a sama Rosja go cytuje: praprzyczyną wojny na Ukrainie: rozszerzenie NATO na wschód, to mamy drugą Jałtę. Naszych Patriotów jeszcze nie ma: miały być w tym roku... Naszych f35 też jeszcze nie ma... Ani abramsów. Ani reaperów, ani okrętów z UK... Rozmieszczenie amerykańskich patriotów 8 innych systemów antyrakietowych jest dopiero rozważane... A Ukraina ma chociaż Bayraktary..."
Przemko napisal(a): "Może jestem wariatem. Ale po oświadczeniu Pentagonu do stanowiska polskiego MSZ, sytuacja wygląda, tak jakby USA zamierzało położyć na stole negocjacyjnym z Rosją w związku z chęcią obrócenia Rosji przeciw Chinom, zwinięcie NATO do rozmiarów sprzed 1997... a MIGI byłyby tylko poręczną wymówką... ograniczenia NATO: skoro jesteśmy stroną wojny jak Białoruś... Zwłaszcza, że Rosja musi wyjść jakoś z twarzą z porażki (na razie) militarnej na Ukrainie ... a jej celem było zawsze zwinięcie NATO: finladyzacja Europy Środkowej: Putin, Szojgu, Dugin. Czyli Amerykanie mogą to zrobić teraz: dogadają się z Rosją albo szansa przepadnie. Po oświadczeniu naszego MSZ mają problem... ciekawe jak nas złamią albo co innego wymyślą. W końcu jeżeli Mersheimera traktujemy poważnie, a sama Rosja go cytuje: praprzyczyną wojny na Ukrainie: rozszerzenie NATO na wschód, to mamy drugą Jałtę. Naszych Patriotów jeszcze nie ma: miały być w tym roku... Naszych f35 też jeszcze nie ma... Ani abramsów. Ani reaperów, ani okrętów z UK... Rozmieszczenie amerykańskich patriotów 8 innych systemów antyrakietowych jest dopiero rozważane... A Ukraina ma chociaż Bayraktary..."
To by oznaczało niezwykłą głupotę Amerykanów i to, że się nie uczą na własnych błędach, co oczywiście jest możliwe. Praktycznie żadne deale i "resety" z putinowską Rosją nie były przez Rosję dotrzymane. Rosja traktowała je tak jak teraz rozejmy i korytarze humanitarne: do wyzyskania chwili demobilizacji przeciwnika. Jeśli Amerykanie sądzą, że tym razem Rosja dotrzyma umowy, to już się mogą pakować z Europy, Azji i Pacyfiku.
TecumSeh napisal(a): Turcja to potęga - ok, mogą się wywrócić gospodarczo, nie wszystko robią co należy, jest to kraj który na powrót usiłuje być muzułmański. Ale braku jaj nie można im zarzucić kompletnie.
Wniosek z tego, że należałoby szukać sojuszu wojskowego z Turcją, poza NATO.
@Przemko - jeśli USA sądzą że im się uda obrócić Rosję przeciw Chinom to są idiotami kompletnymi. To znaczy są wg mnie, bo inaczej dawno byłoby pozamiatane z ruskimi, ale imho aż tak kompletnymi idiotami nie są.
Cała tożsamość Rosji zbudowana jest na nienawiści do "atlantystów". Kacap udowodnił że łamie wszelkie zasady, zobowiązania, sojusze itp. Kacap wydymał USA bez mydła nie raz, nie dwa i nie pięć. I oni będą poświęcać im całą Europę niby?
Nie, aż tak źle z nimi nie jest. Ponadto - wbrew temu czego się obawialiśmy - bidetowe USA nadal wzmacnia militarnie zachodnią flankę, w tym nas. Zgrzyt z Migami tu niewiele zmienia akurat.
Co prawda Kacap postawił ich nieco wobec braku wyboru obecnie, no ale jednak. I teraz - TERAZ, kiedy jest szansa położyć kacapa na kolana, USA miałoby im oddać to, o czym zawsze marzyli, pole walki przez 80 lat, tak po prostu - za obietnicę sojuszu przeciw Chinom?
Komentarz
Ze strony Amerykanów i Anglików było to ewidentne kurestwo, wyciąganie kasztanów z ognia cudzymi rękami. I dobrze zrobił Rau stawiając ich pod ścianą - teraz pokażcie, jakie z was kozaki. I Hameryka nie może się cofnąć, bo będzie to znaczyć, że spierdalają z brązowymi spodniami przed Putinem, który właśnie dostaje wpierdol od jakiejś nieznanej nikomu wcześniej Estonii czy Ukrainy. Takie cieniasy próbują podskakiwać Chinom?
To przyzwyczajenie, że wystarczył jeden telefon do Berlina i wszystko było załatwione.
Nawet helikopterem tym samym spjeprzali w efektowny sposób.
Co do Ukrainy, to mają sytuację o tyle lepszą, że nigdy nie twierdzili, że są jej sojusznikiem. Zobowiązali się tylko, że nie będą naruszać jej granic -- to i nie naruszają.
https://defence24.pl/sily-zbrojne/rosyjskie-czolgi-defiladowe-na-ukrainie-putinowi-koncza-sie-sprawne-wozy
Chyba że to słynna rosyjska dezinformacja, w której są mistrzami, i szecjalnie take wysyłają, żeby uśpić czujnoś wroga.
https://www.theguardian.com/world/2022/mar/08/they-were-sent-as-cannon-fodder-siberian-governor-confronted-by-relatives-of-russian-unit
Chyba że (i tu powyższe zastrzeżenie).
No i Kacap może im skoczyć - cokolwiek mogą złego zrobić USA i tak robią od dawna.
W przypadku Polski jest to nieco bardziej ryzykowne - kraj mimo wszystko mały, w bezpośrednim sąsiedztwie. Na pewno oni mają większe pole manewru.
My też moglibyśmy zaryzykować, ale to już będzie ryzyko - krwi własnych obywateli i nie tylko. USA nie ryzykują w zasadzie niczym - jakakolwiek wojna z nimi dla Ruskich to samobójstwo. Zgadzam się. Ale lepsze jest wrogiem dobrego - w ich własnym interesie.
Oni jednak - nie pierwszy raz - w starciu z Rosją mają jakiś kompleks. Trauma po Wietnamie?
Ale Kennedy potrafił i powietnamski już Reagan - też.
No ale gdzie oni dwaj, gdzie Bidet.
o sprawach dawnych dalekich na przykład o naszych
sprzymierzeńcach za morzem wiem współczują szczerze
ślą mąkę worki otuchy tłuszcz i dobre rady"
Tym razem trochę lepiej, bo materiały wojenne też ślą i to sporo.
Z punktu widzenia rozpoznania własnej siły oraz siły przeciwnika - kacap zawsze daje dupy, bez jednego wyjątku.
Ale kłamać, manipulować, straszyć, itp - umie jak nikt inny. Nikt.
A podważanie wiarygodności USA, to już w ogóle bułka z masłem.
Przypominam - jak Erdogan robił u siebie rozwałkę, to armia Turcji otoczyła bazy USA z jasnym przekazem: proszę się nie wpierdalać, to nasza sprawa.
Turek nie wahał się zalać bombą D Europy, nie wahał się postawić USA pod ścianą, nie wahał się olać zalecenia NATO i kupił od ruskich S400 (co było głupotą w każdym sensie, no ale się nie wahali iść na przekór) - to teraz ma się bać? Kogo - ruskich?
Turcja to potęga - ok, mogą się wywrócić gospodarczo, nie wszystko robią co należy, jest to kraj który na powrót usiłuje być muzułmański. Ale braku jaj nie można im zarzucić kompletnie.
https://defence24.pl/rosja-wysyla-kolejne-oddzialy-na-granice-z-ukraina-na-zywo
"Jabłoński zwrócił uwagę, że ws. samolotów dla Ukrainy 'zaczęliśmy być wywoływani do tablicy takimi wypowiedziami, jak amerykańskiego sekretarza stanu Antony'ego Blinkena, że "mamy rzekomo zielone światło od kogoś na jakieś działania, które mielibyśmy podejmować na naszym własnym terytorium, co samo w sobie jest z zasady nietypowe'".
Ale po oświadczeniu Pentagonu do stanowiska polskiego MSZ, sytuacja wygląda, tak jakby USA zamierzało położyć na stole negocjacyjnym z Rosją w związku z chęcią obrócenia Rosji przeciw Chinom, zwinięcie NATO do rozmiarów sprzed 1997... a MIGI byłyby tylko poręczną wymówką... ograniczenia NATO: skoro jesteśmy stroną wojny jak Białoruś...
Zwłaszcza, że Rosja musi wyjść jakoś z twarzą z porażki (na razie) militarnej na Ukrainie ... a jej celem było zawsze zwinięcie NATO: finladyzacja Europy Środkowej: Putin, Szojgu, Dugin.
Czyli Amerykanie mogą to zrobić teraz: dogadają się z Rosją albo szansa przepadnie. Po oświadczeniu naszego MSZ mają problem... ciekawe jak nas złamią albo co innego wymyślą.
W końcu jeżeli Mersheimera traktujemy poważnie, a sama Rosja go cytuje: praprzyczyną wojny na Ukrainie: rozszerzenie NATO na wschód, to mamy drugą Jałtę.
Naszych Patriotów jeszcze nie ma: miały być w tym roku...
Naszych f35 też jeszcze nie ma...
Ani abramsów. Ani reaperów, ani okrętów z UK...
Rozmieszczenie amerykańskich patriotów 8 innych systemów antyrakietowych jest dopiero rozważane...
A Ukraina ma chociaż Bayraktary..."
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=4779180028863756&id=100003154198699
https://businessinsider.com.pl/gospodarka/usa-wysla-dwie-baterie-rakiet-patriot-do-polski/y1xh2xw
To znaczy są wg mnie, bo inaczej dawno byłoby pozamiatane z ruskimi, ale imho aż tak kompletnymi idiotami nie są.
Cała tożsamość Rosji zbudowana jest na nienawiści do "atlantystów". Kacap udowodnił że łamie wszelkie zasady, zobowiązania, sojusze itp. Kacap wydymał USA bez mydła nie raz, nie dwa i nie pięć. I oni będą poświęcać im całą Europę niby?
Nie, aż tak źle z nimi nie jest. Ponadto - wbrew temu czego się obawialiśmy - bidetowe USA nadal wzmacnia militarnie zachodnią flankę, w tym nas. Zgrzyt z Migami tu niewiele zmienia akurat.
Co prawda Kacap postawił ich nieco wobec braku wyboru obecnie, no ale jednak. I teraz - TERAZ, kiedy jest szansa położyć kacapa na kolana, USA miałoby im oddać to, o czym zawsze marzyli, pole walki przez 80 lat, tak po prostu - za obietnicę sojuszu przeciw Chinom?
No chyba jednak nie.