@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Zaraz mi procesor się przepali proteinowy budyń to galareta z mleka bo inaczej to musi być dialektyczna transformacja skrobi ziemniaczanej w jakieś proteiny... skrobiowe?!
Wymiękam...
Galaretę z mlekka otrzymywałem za młodu podobnie jak wodę ze sokiem, tyle że zamiast wody dawałem mlekko. Jak dany sok był dość kwaśny, to jakotako ścinał mlekko i było spokko.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Zaraz mi procesor się przepali proteinowy budyń to galareta z mleka bo inaczej to musi być dialektyczna transformacja skrobi ziemniaczanej w jakieś proteiny... skrobiowe?!
Wymiękam...
Galaretę z mlekka otrzymywałem za młodu podobnie jak wodę ze sokiem, tyle że zamiast wody dawałem mlekko. Jak dany sok był dość kwaśny, to jakotako ścinał mlekko i było spokko.
Ja zasię z dziedzicem tytułu i fortuny obejrzałem "Śmierć Stalina" (2017). W zasadzie polecam.
Przewija się w danym utworze postać syna tego pana, Aleksego. Jako że film był "luźno oparty na faktach", przebadaliśmy tego pana w Łajce. Ovaj, na stare lata za pijactwo zakazali mu nazwiska "Stalino" i kazali podpisywać się "Dżugaszwili". Nadto "zszedł na alkoholizmus" w podeszłem wieku 41 lat.
Strzeżcie się więc dziadki gorzały, nawet tej za stówę! Choć, nałcza doktór Peterson, że droższe gatunki są smaczniejsze.
Ja tam jestem pod wrażeniem spójności kompozycji, baryłkowatość puszki przechodzi w maskowaną wyszczuplającą czernią obłość bebzona by finalnie sublimować w doskonałość okręgu w który wpisany jest portret Leśmiana...masterpis!
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Każdy wie, zazwyczaj z praktyki, że ankohol szkodzi zdrowotności. Natomiast nie każdy miał okazją pożywać go z kartoników na napój pomarańczowy!
Na Ukrainie sprzedawali wódkę w kubeczkach jak jogurt.
Na Ukrainie ? W ubiegłym roku wiosną chodziliśmy po Pradze i sobie co jakiś czas 50 kupowaliśmy na straganach. Przezroczysty, mały kubeczek, przykryty sreberkiem. Ciach i dalej. A że byliśmy po 4 godzinnej wizycie w oficjalnej knajpie Pilsnera to nas pod koniec dnia zmiażdżyły te serie 50.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Każdy wie, zazwyczaj z praktyki, że ankohol szkodzi zdrowotności. Natomiast nie każdy miał okazją pożywać go z kartoników na napój pomarańczowy!
Na Ukrainie sprzedawali wódkę w kubeczkach jak jogurt.
@JORGE powiedział(a):
Na Ukrainie ? W ubiegłym roku wiosną chodziliśmy po Pradze i sobie co jakiś czas 50 kupowaliśmy na straganach. Przezroczysty, mały kubeczek, przykryty sreberkiem. Ciach i dalej. A że byliśmy po 4 godzinnej wizycie w oficjalnej knajpie Pilsnera to nas pod koniec dnia zmiażdżyły te serie 50.
Swoją drogą, Praga jest okrutna ...
1) Oficjalna knajpa pilsnera? Pilsner to gatunek, a nie marka piwa i to gatunek niezastrzeżony, więc coś takiego jak oficjalna knajpa pilsnera nie ma w Pradze. Może być oficjalna knajpa Pilsner Urquell - bo to marka piwa, nawiasem mówiąc, jedna z bardziej pogardzanych w Czechach (coś na podobę Lecha w Polsce).
2) Stragany z alkoholem w Pradze? Szczególnie na starym mieście?! Owszem gospody tudzież jakieś puby, ale chlast ze straganu?
3) Praga jest jaka jest, ale ma piękne miejsca: Wyszehrad, Loreta czy klasztor Benedyktynów na Brzeniowie (tam faktycznie braciszkowie warzą znakomite piwo).
Ps. Każde miasto jest okrutne, jak się je zwiedza po nadmiernej dawce alkoholu.
Komentarz
Galaretę z mlekka otrzymywałem za młodu podobnie jak wodę ze sokiem, tyle że zamiast wody dawałem mlekko. Jak dany sok był dość kwaśny, to jakotako ścinał mlekko i było spokko.
Hehe, oranżada w proszku przeważnie nigdy nie doczekała się wody.
Na sucho żeśmy ją wtranżalali. Fajnie w język szczypała.
👣
🐾
🐾
Mleko, żelatyna albo agar.
Dzieje się!
WTF is ŁG?
Ja zasię z dziedzicem tytułu i fortuny obejrzałem "Śmierć Stalina" (2017). W zasadzie polecam.
Przewija się w danym utworze postać syna tego pana, Aleksego. Jako że film był "luźno oparty na faktach", przebadaliśmy tego pana w Łajce. Ovaj, na stare lata za pijactwo zakazali mu nazwiska "Stalino" i kazali podpisywać się "Dżugaszwili". Nadto "zszedł na alkoholizmus" w podeszłem wieku 41 lat.
Strzeżcie się więc dziadki gorzały, nawet tej za stówę! Choć, nałcza doktór Peterson, że droższe gatunki są smaczniejsze.
Kto pamięta pastę do zębów "Biały ząbek" o smaku pamarańczy?
Dobra była, w ogóle nie myślimy nią zębów.
I jeszcze było mleko w tubce. Też dobre.
W proszku był Vibowit i visolwit.
Znowuż chcą podwyższyć ceny na ankohol?
My już swoje wypiliśmy, ale dzieci żal.
👣
🐾
🐾
Jakiś czas temu jeszcze mleko w tubce widziałem, można też kupić w puszkach.
Ja tam jestem pod wrażeniem spójności kompozycji, baryłkowatość puszki przechodzi w maskowaną wyszczuplającą czernią obłość bebzona by finalnie sublimować w doskonałość okręgu w który wpisany jest portret Leśmiana...masterpis!
Esteta
Co więcej takiej koszulki nigdzie nie widać z neciku, chyba zrobił sobie sam.
I tak sobie żyjemy w tej Polsce.
.
.
.
Wystawił wszystko na słońce w ten piękny lipcowy dzień, hehe.
A ja się zapytowywuję: "Ciepłe będziesz pił, pacanie?"
👣
🐾
🐾
Dzisiaj aż dwa iksy Karola:
no co ?
ma serwoać Jaegermajstra?
No więc okazało się, że monopol spirytusowy stał się przyczyną upadku Rzplitej.
https://youtube.com/shorts/3Bwgpdqp0PM?si=Xk3O9WqptRBfetL3
Każdy wie, zazwyczaj z praktyki, że ankohol szkodzi zdrowotności. Natomiast nie każdy miał okazją pożywać go z kartoników na napój pomarańczowy!
Ale tanizna!
👣
🐾
🐾
A wiela flacha kosztuje?
👣
🐾
🐾
szkło 2,50
Na Ukrainie sprzedawali wódkę w kubeczkach jak jogurt.
Na Ukrainie ? W ubiegłym roku wiosną chodziliśmy po Pradze i sobie co jakiś czas 50 kupowaliśmy na straganach. Przezroczysty, mały kubeczek, przykryty sreberkiem. Ciach i dalej. A że byliśmy po 4 godzinnej wizycie w oficjalnej knajpie Pilsnera to nas pod koniec dnia zmiażdżyły te serie 50.
Swoją drogą, Praga jest okrutna ...
Gorzałę tak. Ale wińsko? Dla mnie nowość.
Widziałem take już z ćwierć weku temu. Standartowa procedura.
Co to znaczy?
Miasto kurwy i szatana. Ale piękna, zwodzi.
1) Oficjalna knajpa pilsnera? Pilsner to gatunek, a nie marka piwa i to gatunek niezastrzeżony, więc coś takiego jak oficjalna knajpa pilsnera nie ma w Pradze. Może być oficjalna knajpa Pilsner Urquell - bo to marka piwa, nawiasem mówiąc, jedna z bardziej pogardzanych w Czechach (coś na podobę Lecha w Polsce).
2) Stragany z alkoholem w Pradze? Szczególnie na starym mieście?! Owszem gospody tudzież jakieś puby, ale chlast ze straganu?
3) Praga jest jaka jest, ale ma piękne miejsca: Wyszehrad, Loreta czy klasztor Benedyktynów na Brzeniowie (tam faktycznie braciszkowie warzą znakomite piwo).
Ps. Każde miasto jest okrutne, jak się je zwiedza po nadmiernej dawce alkoholu.