Ubogie matki i proste chłopianki dzieciom swoim pchały toż samo w gębę, co same jadły: groch, kapustę, kluski, przeżuwając wprzód w swojej gębie i studząc dmuchaniem. Niektóre matki, jaki trunek same piły, na przykład gorzałkę, takiego i dziecięciu kosztować podawały mając to uprzedzenie, że gdy tego trunku kosztować będzie z dzieciństwa, potem, gdy dorośnie, brzydzić się nim będzie. Ale to wielka nieprawda; wyrastali z takich dzieci główni pijacy i pijaczki.
Z tym podawaniem przeżutego wstępnie jedzenia spotkałem się jeszcze w latach 80-tych, a więc to stary pomysł.
Na tym portalu ciekawy tekst podsunął algorytm - właśnie do takich wniosków doszedłem w ostatnim roku, ze nie doceniamy jakie znaczenie dla ogólnej biedy i bylejakości komuny miało chlanie, jak ta gospodarka miała funkcjonować skoro tyle ludzi działa na ćwierć gwizdka pijana, niedopita albo na kacu.
Ja się tak rozbestwilem spotkaniami przy piffku rzemieślniczym że gdy w delegacji zamówiłem do kolacji Lecha (do wyboru był jeszcze Żywiec i Tyskie) to nie odczuwałem żadnej przyjemności.
@Brzost powiedział(a):
Ja się tak rozbestwilem spotkaniami przy piffku rzemieślniczym że gdy w delegacji zamówiłem do kolacji Lecha (do wyboru był jeszcze Żywiec i Tyskie) to nie odczuwałem żadnej przyjemności.
Przyszli do mnie kolesie co to niby...
"...jeszcze przed Adwentem, to dawaj."
Odmówić, nie odmówisz.
Nawet im pokazałem nasze forum.
Jako abstynent niepraktykujący, obalylymy 0.7 na łebka co fucktem jest.
Oni padli a ja tu posty piszę, hehe.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Ja piedziele ale pajac.
Ekspert od chlania, dla którego męskość nie ogranicza się do degustacji i odzienia ale także do gastronomii, sportu i podróży.
Jak słucham takich kocopołów to przychylam się do teorii Jorge - ta cywilizacja musi się skończyć.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Jaki jest Baileys na czele? Jak byłem mały, to Baileys kupowało się na randki z licealistkami.
Otusz zrobiono badania, czy owa mikstura łiski z kafom może być dobrze przyjęta i wyszło, że nie: (od 7 minuty)
Notto powiem tak: Tyn ów Baileys to mnie nijak nie podchodzi. Moja Tereska, w odróżnieniu ode mnie co tylko słodkie ankohole lubi, ale smak swój zaposiadywa, tego ajrisz krimu tyż nie znosi. Za to najbardziej lubi Nalewkie Babuni, hehe.
Ja zato z likierów lubię Frangelico i Bolsa Advocaata. Ale nie zrozumta mnie źle. Najbardziej lubię zwykłą wódeczkę i dobre piwko a te desery to tylko od święta toleruję, wszak tak!
Jeśli chodzi o Advokaata, to podobnież z adwokatamy nie ma nic wspólnego, tylko że kiedyś z awokado bełło to robione (FF bawi i uczy, hehe). Moja Babcia (ta handlara!), a tyż moja Mama, już dawno wiedziały jak cuś takiego zrobić, pod tytułem "ajer koniak", co w PRL-u beło dość znane i dziś starszem forumowiczom wyjaśniać nie muszę.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Ja piedziele ale pajac.
Ekspert od chlania, dla którego męskość nie ogranicza się do degustacji i odzienia ale także do gastronomii, sportu i podróży.
Jak słucham takich kocopołów to przychylam się do teorii Jorge - ta cywilizacja musi się skończyć.
Nooo, słuchałem z ciekawością ale padłem jak kazał swojem poddanem na kanale porównać Becherovkie, Metaxe i White Horse.
Jak można to porównać, jak to trzy całkowicie inne ankogole: Becherovka to zioło porównywalne tylko z Jagiermajstrem może(?),
Metaxa to najwyżej może być porównywana do brandy, co tyż nie jest na 100% pewne, a White Horse co un nazywa "blend z dobrem pijarem" to dla mnie najtańszy i naj*ujowszy blended scotch jaki znam.
Kiedyś jak za młodego po Europie podróżowałem to se na duty free kupiłem w Madrycie za jakieś 10 dularów i chlałem z gwinta w pociągu z Madrytu do Zaragozy wywołując skandal w przedziale. Na moje usprawiedliwienie nie miałem żadnego skobka, pijąc ten syf nie czułem profanacji scotcha a czytając angielską książkę byłem i tak uznany za angola - buraka. Nikt się do mnie nie odezwał, hehe.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Jaki jest Baileys na czele? Jak byłem mały, to Baileys kupowało się na randki z licealistkami.
Otusz zrobiono badania, czy owa mikstura łiski z kafom może być dobrze przyjęta i wyszło, że nie: (od 7 minuty)
Notto powiem tak: Tyn ów Baileys to mnie nijak nie podchodzi. Moja Tereska, w odróżnieniu ode mnie co tylko słodkie ankohole lubi, ale smak swój zaposiadywa, tego ajrisz krimu tyż nie znosi. Za to najbardziej lubi Nalewkie Babuni, hehe.
Ja zato z likierów lubię Frangelico i Bolsa Advocaata. Ale nie zrozumta mnie źle. Najbardziej lubię zwykłą wódeczkę i dobre piwko a te desery to tylko od święta toleruję, wszak tak!
Jeśli chodzi o Advokaata, to podobnież z adwokatamy nie ma nic wspólnego, tylko że kiedyś z awokado bełło to robione (FF bawi i uczy, hehe). Moja Babcia (ta handlara!), a tyż moja Mama, już dawno wiedziały jak cuś takiego zrobić, pod tytułem "ajer koniak", co w PRL-u beło dość znane i dziś starszem forumowiczom wyjaśniać nie muszę.
No to ja z moją Tereską mam lepiej bo czerwone wytrawne mogę z Nią wypić :-)
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Ja piedziele ale pajac.
Ekspert od chlania, dla którego męskość nie ogranicza się do degustacji i odzienia ale także do gastronomii, sportu i podróży.
Jak słucham takich kocopołów to przychylam się do teorii Jorge - ta cywilizacja musi się skończyć.
Cóż, jakie czasy taki Franc Fiszer...
Mogę jedynie, utrzymując się w krakowskich klimatach refluksyjnie zainspirowany Ignatzem:
i patrząc sobie zadaję pytanie
czy to erudycja, czy to sranie w banie
Komentarz
Ło, gdzie?
Znalazłem coś: https://ciekawostkihistoryczne.pl/2012/11/13/rzeczpospolita-gorzalka-stoi-jak-sie-pilo-w-xviii-wiecznej-polsce/
Pewnie w Rzeczycy Muzeum powstaje już jakieś 12 lat, może kiedyś się uda.
Cheba nieściśle zrozumiałem poniższe:
Z tym podawaniem przeżutego wstępnie jedzenia spotkałem się jeszcze w latach 80-tych, a więc to stary pomysł.
Na tym portalu ciekawy tekst podsunął algorytm - właśnie do takich wniosków doszedłem w ostatnim roku, ze nie doceniamy jakie znaczenie dla ogólnej biedy i bylejakości komuny miało chlanie, jak ta gospodarka miała funkcjonować skoro tyle ludzi działa na ćwierć gwizdka pijana, niedopita albo na kacu.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/11/10/przemilczany-sekret-upadku-zsrr-czy-wszystkiemu-byla-winna-plaga-pijanstwa/
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/11/17/tajna-bron-stalina-czy-rosjanie-go-pokochali-bo-obiecal-im-morze-wodki/
Take these words as advice:
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/sklepy-zmieniaja-polki-z-piwem-nisze-ratuja-branze/fyt7p15
Ja się tak rozbestwilem spotkaniami przy piffku rzemieślniczym że gdy w delegacji zamówiłem do kolacji Lecha (do wyboru był jeszcze Żywiec i Tyskie) to nie odczuwałem żadnej przyjemności.
bo zagraniczny
polecam porterka
nawet do deserka
Przyszli do mnie kolesie co to niby...
"...jeszcze przed Adwentem, to dawaj."
Odmówić, nie odmówisz.
Nawet im pokazałem nasze forum.
Jako abstynent niepraktykujący, obalylymy 0.7 na łebka co fucktem jest.
Oni padli a ja tu posty piszę, hehe.
👣
🐾
🐾
Powiedz im, że 1Kor 6, 10.
Przenoszę z wątku "Wybory".
👣
🐾
🐾
👣
🐾
🐾
👣
🐾
🐾
Notto powiem tak: Tyn ów Baileys to mnie nijak nie podchodzi. Moja Tereska, w odróżnieniu ode mnie co tylko słodkie ankohole lubi, ale smak swój zaposiadywa, tego ajrisz krimu tyż nie znosi. Za to najbardziej lubi Nalewkie Babuni, hehe.
Ja zato z likierów lubię Frangelico i Bolsa Advocaata. Ale nie zrozumta mnie źle. Najbardziej lubię zwykłą wódeczkę i dobre piwko a te desery to tylko od święta toleruję, wszak tak!
Jeśli chodzi o Advokaata, to podobnież z adwokatamy nie ma nic wspólnego, tylko że kiedyś z awokado bełło to robione (FF bawi i uczy, hehe). Moja Babcia (ta handlara!), a tyż moja Mama, już dawno wiedziały jak cuś takiego zrobić, pod tytułem "ajer koniak", co w PRL-u beło dość znane i dziś starszem forumowiczom wyjaśniać nie muszę.
👣
🐾
🐾
Nooo, słuchałem z ciekawością ale padłem jak kazał swojem poddanem na kanale porównać Becherovkie, Metaxe i White Horse.
Jak można to porównać, jak to trzy całkowicie inne ankogole: Becherovka to zioło porównywalne tylko z Jagiermajstrem może(?),
Metaxa to najwyżej może być porównywana do brandy, co tyż nie jest na 100% pewne, a White Horse co un nazywa "blend z dobrem pijarem" to dla mnie najtańszy i naj*ujowszy blended scotch jaki znam.
Kiedyś jak za młodego po Europie podróżowałem to se na duty free kupiłem w Madrycie za jakieś 10 dularów i chlałem z gwinta w pociągu z Madrytu do Zaragozy wywołując skandal w przedziale. Na moje usprawiedliwienie nie miałem żadnego skobka, pijąc ten syf nie czułem profanacji scotcha a czytając angielską książkę byłem i tak uznany za angola - buraka. Nikt się do mnie nie odezwał, hehe.
👣
🐾
🐾
Metaxa u mnie bliży likieru stoi niźli brandy. Słodziutka, przyjemnie się to sączy.
A bejli, niegdyś faktycznie na pierszym miejscu wśród deserów, z tego co widzę to dziś ustępuje miejsca takiemu biało-czarnemu, co się go mięsza.
A z p. Łyżeczką się zgadzam. Wypacykowany, przylizany goguś robiący program o chlaniu... To już wolałem tę serię z Wiesławem Wszywką.
No to ja z moją Tereską mam lepiej bo czerwone wytrawne mogę z Nią wypić :-)
Cóż, jakie czasy taki Franc Fiszer...
Mogę jedynie, utrzymując się w krakowskich klimatach refluksyjnie zainspirowany Ignatzem:
i patrząc sobie zadaję pytanie
czy to erudycja, czy to sranie w banie
Chórek: taba dabta taba daba dabta taba daba dabta.
Berlin.
Czem zastąpić napoje alkoholiczne?
Pięknemi kobitkami?
👣
🐾
🐾
Ciekawym, alegorią czego jest womitujący lew na drugim planie.
http://polona.pl/preview/e57130bb-56b7-4d02-910c-b837c8a65d2d
A to jedno nie jest pochodną drugiego?
Wojciech Siemion radzi: