Skip to content

Polscy święci i błogosławieni

12346

Komentarz

  • Błogosławiona Maria Antonina Kratochwil, męczennica.

    Maria Anna Kratochwil przyszła na świat w Witkowicach na Morawach dnia 21 sierpnia 1881 roku. W wieku szkolnym została oddana pod opiekę Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Bielsku-Białej. Maturę otrzymała w 1906 roku i jako młoda nauczycielka rozpoczęła pracę w Karwinie k/ Cieszyna. Mając 19 lat zgłosiła się do Zgromadzenia. Po uzyskaniu kwalifikacji nauczycielskich i trzyletnim stażu nauczycielskim rozpoczęła nowicjat.

    Śluby zakonne złożyła 27 września 1910 roku. Otrzymała imię Maria Antonina. W roku 1917 rozpoczęła pracę szkolną we Lwowie, a w 1925 została mianowana przełożoną oraz kierowniczką internatu i szkoły podstawowej w Tłumaczu. W 1932 wróciła do Lwowa, by oprócz nauczania zająć się także formacją kandydatek Zgromadzenia.

    Napaść na Polskę zastała S. Antoninę w Mikuliczynie nad Prutem. Na wiosnę 1940 roku wypędzono Siostry z klasztoru, a niedługo potem zaaresztowano i przewieziono do więzienia śledczo-politycznego w Stanisławowie. Siostra Antonina czyniła wszystko, by chronić wspólnotę przed obezwładniającą beznadziejnością. Trudności i przykrości potrafiła znosić spokojnie. Umiała przebaczać z głęboką wiarą, że nic nie dzieje się bez woli Bożej. Swym optymizmem i wiarą starała się wytwarzać ludzką atmosferę w tych nieludzkich warunkach. Podczas pobytu w więzieniu siostra Antonina inicjowała modlitwę za prześladowców. Była prawdziwym aniołem pocieszycielem dla współwięźniarek. Krzepiła je dobrym słowem i podnosiła na duchu. Była aż kilkanaście razy poddawana przesłuchaniom. Wychodziła z nich nieludzko zmaltretowana, sponiewierana i pobita. A przecież nie skarżyła się. W swym cierpieniu widziała łaskę upodobnienia się do Jezusa.

    Według relacji świadków kiedy była katowana przez oprawców powtarzała:

    Ojcze, przebacz im, bo nie wiedza, co czynią

    Zawsze wyciszona, delikatna i spokojna. Patrząc na nią współsiostry karmiły swe dusze jej miłością, wiarą i heroizmem. Po krwawym pobiciu przez strażnika więziennego, ciężko pobite ciało siostry Antoniny było jedną wielką raną. Lekarz stwierdził z przekonaniem po skończonej obdukcji:

    ” To jest męczennica”.

    Na skutek ciężkich warunków więziennych, bolesnych przeżyć, krwawych ran i choroby tyfusu S. Antonina zmarła kilka dni po zwolnieniu z więzienia, 2 października 1942 roku.

    Beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 w grupie 108 polskich męczenników.

  • Błogosławiona Maria Helena Staszewska, męczennica.

    Helena Staszewska urodziła się w 1890 r. w Złoczewie koło Kalisza. Wychowywała się w wielodzietnej rodzinie - miała 12 rodzeństwa. Naukę rozpoczęła w Wieluniu, następnie uczyła się w Kaliszu i Piotrkowie. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczęła pracę w Sulejówku. W czasie I wojny światowej zmarł jej ojciec, a niedługo potem także i matka. Po ich śmierci musiała zająć się wychowaniem młodszego rodzeństwa. Pracowała jako nauczycielka.

    W wieku 31 lat wstąpiła do Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Krakowie. Wraz z nią do urszulanek wstąpiły też jej dwie siostry. Sześć miesięcy później otrzymała imię Marii Klemensy od Jezusa Ukrzyżowanego i przyjęła habit zakonny. Po złożeniu ślubów pracowała m.in. w szkole powszechnej urszulanek w Krakowie. Prowadziła także Krucjatę i założyła Sodalicję Mariańską w Sierczy koło Krakowa. Organizowała comiesięczne spotkania, na których czytano prasę katolickę, uczyła dziewczęta sztuki wypowiadania się. Doprowadziła też do uruchomienia ochronki, do której zapisało się ok. 50 dzieci. W czasie swego 22-letniego pobytu w zakonie pełniła wiele funkcji i spełniała różne obowiązki. Była między innymi zastępczynią przełożonej w klasztorach: w Sierczy, Zakopanem i Stanisławowie. Była także przełożoną w Częstochowie, Gdyni i Rokicinach Podhalańskich. W tej ostatniej miejscowości znalazła się 15 sierpnia 1939 r., tuż przed bandyckim napadem niemiec na Polskę.

    Już 1 września została zmuszona, by wraz ze swoimi siostrami opuścić klasztor. Następnego dnia udały się do Krakowa, skąd do Rokicin powróciły w połowie września, już po nadejściu wojsk niemieckich. Siostry zaangażowały się w pomoc potrzebującym, których było coraz więcej. W lipcu 1940 r. w klasztorze po raz pierwszy pojawiło się gestapo, aby zastraszyć i zniechęcić siostry.

    Od 1941 r. siostry zaczęły przyjmować w klasztorze zagrożone gruźlicą dzieci warszawskie. Były wśród nich również dzieci żydowskie, ukrywane przez urszulanki. Przez dom zakonny przewijało się też wielu uciekinierów i tułaczy, Polaków i Żydów. Nikomu nie odmawiano pomocy.

    26 stycznia 1943 r. niemcy weszli do klasztoru i aresztowali przełożoną, matkę Marię Klemensę. Pozwolono jej tylko uklęknąć w kaplicy i zmówić "Pod Twoją obronę". Przez miesiąc przetrzymywano ją w miejscowym areszcie, po czym 26 lutego 1943 r. przewieziono ją do osławionego więzienia na Montelupich w Krakowie. Po kilku dniach znalazła się w transporcie do Auschwitz; tam otrzymała numer 38102.

    Od początku pobytu w obozie chorowała i cierpiała. Z trudem trzymała się na nogach. Niebawem słaby organizm zaatakował panoszący się w tym obozie koncentracyjnym tyfus. Zmarła z tego powodu 27 lipca 1943 r.

    13 czerwca 1999 r. w Warszawie papież św. Jan Paweł II beatyfikował 108 męczenników Kościoła z okresu II wojny światowej. W ich gronie znalazła się też Maria Klemensa Staszewska od Jezusa Ukrzyżowanego, urszulanka Unii Rzymskiej.

  • Błogosławiona Maria Ulma, męczennica.

    Na zdjęciu na rękach błogosławionej Stanisławy Ulmy.

  • Błogosławiony Marian Górecki, męczennik.

    Wklejam suchą notkę z wiki, ale również link do dłuższego opisu. Bardzo gorąco zachęcam do kliknięcia i przeczytania (kto ma 5 minut więcej). Opis jest bardzo szczegółowy i bardzo wzruszający.

    Odbiór takiej notki (mówię po sobie) jest diametralnie inny od takiej dokładnej relacji.

    Poza tym akurat to źródło dość dokładnie a przede wszystkim bardziej zgodnie z prawdą opisuje pewne okoliczności. Często zdarza nam się czytać eufemizm "po wybuchu II wojny światowej". Ot, wzięła sobie i wybuchła jakaś tam wojna.

    Linkowane źródło przedstawia to nieco inaczej:

    Aż do 1.ix.1939 r., gdy w granice Rzeczypospolitej, bez wypowiedzenia wojny, wkroczyli niemcy. Na podstawie osławionego porozumienia z 23.viii.1939 r. dwóch wybitnych przywódców socjalistycznych — niemieckiego, o odcieniu nazistowskim, Adolfa Hitlera (1889, Braunau am Inn – 1945, Berlin), i rosyjskiego, o odcieniu komunistycznym, Józefa Stalina (1878, Gori – 1953, Kuncewo) — i jego tajnych aneksów, od nazwisk sygnatariuszy, czyli ministrów spraw zagranicznych dwóch wspomnianych zbrodniarzy, zwanego paktem Ribbentrop–Mołotow, niemcy do Rzeczpospolitej wkroczyli od zachodu, a 17 dni później od wschodu Polskę najechali Rosjanie. Dwaj bandyci dokonali w ten sposób czwartego rozbioru Polski (w praktyce uczestniczyli w nim także, acz w różnym stopniu zaangażowania, Słowacy i Litwini), uzgodnionego formalnie i podpisanego, wraz z innymi tajnymi aneksami, 28.ix.1939 r. w tzw. „traktacie o granicach i przyjaźni rosja–niemcy”. Rozpoczęła się II wojna światowa.

    http://www.swzygmunt.knc.pl/SAINTs/HTMs/0322blMARIANGORECKImartyr01.htm

    Marian Górecki był synem Tomasza i Petroneli z Szekiełdów. Edukację szkolną rozpoczął mając sześć lat. Skończywszy 13 lat przyjął sakrament bierzmowania (obrał za patrona św. Walentego). Po ukończeniu szkoły powszechnej rozpoczął naukę w gimnazjum. Mając 17 lat wstąpił jako ochotnik do wojska, by walczyć w wojnie polsko-bolszewickiej. Następnie powrócił do szkoły i po zdanej maturze wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Pełnił tam funkcję ceremoniarza. 1 lipca 1928 otrzymał święcenia kapłańskie. Pracował najpierw jako wikariusz w Lesznie, a następnie jako prefekt w Seminarium Nauczycielskim w Koźminie i Wolsztynie. Pełnił także funkcję kapelana harcerzy.

    W 1933 roku został skierowany do pracy w diecezji gdańskiej, gdzie opiekował się tamtejszą Polonią. Pracował z młodzieżą i polskimi stowarzyszeniami. Był także prefektem w Gimnazjum Polskim Macierzy Szkolnej w Gdańsku oraz rektorem kaplicy MB Częstochowskiej w Gdańsku Nowym Porcie. Przez dwa lata był również kapelanem pomocniczym Wojskowej Składnicy na Westerplatte.

    1 września 1939 roku został aresztowany i następnego dnia przewieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof (w Sztutowie). Wszedł w skład 40-osobowej grupy księży i nauczycieli, którzy pracowali wieczorem i nocą rozbudowując obóz. Pracował także przy wyrębie drzewa oraz jako szklarz. W obozie za śpiewanie kolęd ukarano go pracą przy odśnieżaniu. W Niedzielę Palmową 1940 roku trafił do kompanii karnej. 21 marca 1940 (Wielki Czwartek) brał udział w pierwszej nielegalnej obozowej mszy świętej, podczas której przyjął Komunię św. Następnego dnia wraz z 66 osobami (m.in. z ks. Bronisławem Komorowskim) został rozstrzelany. W 1946 r. dokonano ekshumacji wówczas zabitych osób i pochowano je na Cmentarzu Zasłużonych na Zaspie.

    Został beatyfikowany przez Jana Pawła II 13 czerwca 1999 w grupie 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej.

  • edytowano December 2024

    Błogosławiony Marian Konopiński, męczennik.

    Ponownie wklejam notkę z wiki ale pod spodem link do poszerzonej biografii. Z linku możemy wyczytać, jak w istocie wyglądało owo zwolnienie z obozu jenieckiego a także dużo więcej szczegółów dot. pobytu błogosławionego w Dachau, m.in. eksperymentów pseudomedycznych. Dowiedzieć się można też, że nie "został zmobilizowany" a poszedł na ochotnika.

    Jego rodzicami byli Walenty, kowal w Kluczewie, i Weronika z domu Dobierska. Miał siostrę Zofię, która została lekarką, matką Stanisława Barańczaka, poety i tłumacza, i Małgorzaty Musierowicz, pisarki i ilustratorki.

    Ukończył liceum im. ks. Piotra Skargi (1927) w Szamotułach. Święcenia kapłańskie przyjął 12 czerwca 1932. Na obrazku prymicyjnym umieścił dwa przesłania: Idźcie posłusznie drogą, którą was Bóg prowadzi, oraz Daj, o Boże, aby wszystkie dusze złączyły się w prawdzie, a serca w miłości. Po objęciu funkcji wikariusza kościoła św. Michała Archanioła w Poznaniu podjął studia na wydziale nauk społecznych na uniwersytecie w Poznaniu.

    28 kwietnia 1939 został przeniesiony z pospolitego ruszenia do rezerwy i mianowany kapelanem rezerwy w duchowieństwie wojskowym wyznania rzymsko-katolickiego ze starszeństwem z 1 stycznia 1939 i 243. lokatą[6]. W sierpniu 1939 został zmobilizowany do 15 Pułku Ułanów Poznańskich na stanowisko kapelana. W jego szeregach uczestniczył w kampanii wrześniowej. Dostał się do niewoli i został uwięziony w obozie jenieckim na terenie Niemiec (Oflag X B nr 2 Nienburg (Weser)). Zwolniony w maju 1940, później ponownie aresztowany. 30 maja 1941 został uwięziony w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau. W obozie miał numer 26065. Był poddawany pseudomedycznym eksperymentom, w skutek których zmarł.

    Beatyfikował go papież Jan Paweł II w Warszawie 13 czerwca 1999 w grupie 108 polskich męczenników.

    https://www.swietyjozef.kalisz.pl/Dachau/35.html

  • Błogosławiony Marian Skrzypczak, męczennik.

    Wiele o nim nie piszą. Wklejam notkę wiki, w której pominięto narodowość "bandytów" i fakt, że ksiądz błagał Pana Boga o przebaczenie dla sprawców.

    Po maturze (uczęszczał do gimnazjum w Żninie) wstąpił do seminarium duchownego w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie otrzymał 15 czerwca 1935 z rąk biskupa Antoniego Laubitza. Mszę prymicyjną odprawił w kościele św. Michała Archanioła w Gnieźnie. Po święceniach mianowany wikariuszem w Rogowie. W czasie II wojny światowej ksiądz Marian był wikarym w Płonkowie. Pozostał w parafii, świadomy grożącego niebezpieczeństwa. 5 października 1939 grupa bandytów wdarła się na plebanię oskarżając księdza o namawianie do zabijania Niemców. Bity kablami i zraniony bagnetem w nogę, został zrzucony ze stromych schodów. Bandyci kazali mu uciekać w stronę wsi. Gdy kulejący dobiegał do drzwi zakrystii, strzelili do niego trzy razy. Po znalezieniu ciała zamordowanego księdza, miejscowi parafianie urządzili mu pogrzeb.

    Beatyfikowany został w grupie 108 błogosławionych męczenników 13 czerwca 1999 r. przez świętego papieża Jana Pawła II w Warszawie podczas przedostatniej pielgrzymki do Ojczyzny.

  • Błogosławiona Marianna Biernacka, męczennica. (Quincunx mi kiedyś klarował, że jeszcze nie tak dawno przez szacunek dla Maryi nie nadawano dzieciom imienia Maria a Marianna właśnie - śp. babka mojej żony miała tak na imię - jednak potem odstąpiono od tego niepisanego zakazu. Dlatego też Marię, Matkę Boga, dla odróżnienia od Marii zaczęto zwać Maryią).

    Urodziła się w 1888 roku w Lipsku nad Biebrzą. Prawdopodobnie pochodziła z rodziny greckokatolickiej. Wyszła za mąż w wieku 16 lat. Marianna (z domu Czokało) i jej mąż Ludwik Biernacki prowadzili 20-hektarowe gospodarstwo. Mieli sześcioro dzieci, ale czworo z nich zmarło jeszcze w dzieciństwie. Po śmierci męża córka usamodzielniła się, a syn Stanisław się ożenił. Marianna zamieszkała u syna i jego żony Anny (z d. Szymczyk). Na początku lipca 1943 gestapowcy skazali jej syna i synową na śmierć (Wiki nie pisze dlaczego zostali "skazani". Otóż w okolicy zabito jakiegoś niemca i niemieccy żołnierze szli od domu do domu i wskazywali osoby, które oni rozstrzelają. Takie to było "skazanie"). Syn miał już dwuletnią córkę Genię, a jego żona była znów ciężarna. Dlatego Marianna ofiarowała swoje życie za synową i jej nienarodzone dziecko. Rozstrzelano ją razem z synem oraz 48 mieszkańcami Lipska 13 lipca 1943 na fortach w Naumowiczach koło Grodna. Marianna miała jedną prośbę: „Aby przed śmiercią dostarczono jej różaniec”.

    Została beatyfikowana 13 czerwca 1999 roku przez papieża Jana Pawła II w Warszawie w grupie 108 błogosławionych męczenników z okresu II wojny światowej. Jest nazywana patronką teściowych, synowych i życia nienarodzonego.

  • Błogosławiony Michał Czartoryski, męczennik.

    Michał Czartoryski, właściwie Jan Franciszek książę Czartoryski (ur. 19 lutego 1897 w Pełkiniach, zm. 6 września 1944 w Warszawie) – polski książę, duchowny katolicki, dominikanin, wychowawca, inżynier architektury; błogosławiony i męczennik Kościoła katolickiego, W czasie powstania warszawskiego, będąc kapelanem Armii Krajowej, został rozstrzelany przez Niemców w szpitalu razem z ciężko rannymi.

    Po zdaniu matury studiował na Politechnice Lwowskiej, uzyskując tytuł inżyniera architekta. Brał udział w obronie Lwowa, odznaczony za męstwo Krzyżem Walecznych. Oddelegowany przez władze wojskowe brał udział w plebiscycie na Górnym Śląsku.

    W 1927 r. wstąpił w Krakowie do zakonu dominikanów, gdzie przyjął imię Michał. Śluby zakonne złożył 25 września 1928 roku, a święcenia kapłańskie przyjął 20 grudnia 1931 roku w Jarosławiu. Będąc architektem, współdziałał w budowie klasztoru dominikańskiego w Warszawie na Służewie w latach 1937–1939. W zakonie pełnił różne funkcje, między innymi magistra nowicjatu, pomagając w formacji młodym zakonnikom.

    1 sierpnia 1944, wczesnym popołudniem, wybrał się do okulisty na Powiślu, gdzie zastał go wybuch powstania warszawskiego. Następnego dnia zgłosił się jako kapelan do walczącego na Powiślu III Zgrupowania „Konrad” AK. 6 września 1944, po upadku tej dzielnicy, nie wycofał się z powstańczymi oddziałami, nie skorzystał z możliwości ukrycia się przed Niemcami w stroju sanitariusza, jak mu zaproponowano, lecz został do końca, jako jedyny z personelu szpitalnego, z grupą ciężko rannych powstańców i cywilów w piwnicach firmy Alfa-Laval. O. Michał Czartoryski uważał, że zostawionych chorych nie może opuścić i tylko przy nich jest jego miejsce. Pół godziny po ewakuacji obsługi powstańczego szpitala Niemcy rozstrzelali w piwnicach lazaretu pozostałych tam chorych i razem z nimi o. Michała, który do końca wspierał duchowo rannych. Wywleczone z piwnicy ciała spalono na pobliskiej barykadzie. Rok później przeprowadzono ekshumację, w celu przeniesienia ich do wspólnego grobu dla powstańców. Ciała o. Michała Czartoryskiego jednak nie zidentyfikowano.

    Beatyfikowany 13 czerwca 1999 w gronie 108. męczenników w Warszawie przez papieża Jana Pawła II.

  • Błogosławiony Michał Kozal, męczennik.

    Polski duchowny rzymskokatolicki, rektor Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie, biskup pomocniczy włocławski w latach 1939–1943.

    Początkowo pełnił przez dwa lata obowiązki wikariusza parafii w Kościelcu koło Inowrocławia, a następnie przeniesiono go do parafii w Pobiedziskach. 1 czerwca 1920 został administratorem parafii św. Mikołaja w Krostkowie, gdzie zaangażował się społecznie na rzecz ludności w czasach odzyskania przez Polskę niepodległości, Angażował się w działalność społeczną i reaktywował organizacje młodzieżowe. Działał w Towarzystwie Robotników i związanym z Akcją Katolicką Stowarzyszeniu Młodzieży Męskiej, a także współpracował z kołami Polskiego Czerwonego Krzyża.

    W 1923, dzięki jego inicjatywie, prymas Polski kardynał Edmund Dalbor utworzył parafię rzymskokatolicką w Białośliwiu. W kwietniu tego roku został mianowany przez prymasa prefektem w bydgoskim Miejskim Katolickim Żeńskim Gimnazjum Humanistycznym. Pracował tam jako katecheta i pedagog. W latach 1923–1927 sprawował także posługę prefekta Kaplicy przy Schronisku dla niewidomych przy ulicy Kołłątaja 9. Regularnie sprawował tam ofiarę Mszy św. dla podopiecznych Schroniska, a także msze okolicznościowe: dla ociemniałych dzieci pierwszokomunijnych z Zakładu dla Niewidomych przy ulicy Krasińskiego czy mszę inaugurującą Krajowy Zjazd Stowarzyszeń Nauczycieli Szkół dla Głuchoniemych i Niewidomych (29 czerwca 1927 roku). W bydgoskim Zakładzie był katechetą i tyflopedagogiem. Organizował także obchody gwiazdkowe dla bydgoskiego środowiska niewidomych - z pobliskim Zakładem szkolnym, Towarzystwem Opieki nad Niewidomymi, Związkiem Ociemniałych Wojaków oraz Związkiem Cywilnych Niewidomych - zapoczątkowując diecezjalne duszpasterstwo osób z dysfunkcją wzroku.

    Jego zaangażowanie w posługę duszpasterską dostrzegł kolejny prymas Polski kardynał August Hlond, powierzając mu 1 listopada 1927 obowiązki ojca duchowego w Prymasowskim Seminarium Duchownym w Gnieźnie, którego w 1918 był absolwentem. Odpowiedzialność za powierzone mu zadania w seminarium, gdzie był wykładowcą teologii fundamentalnej i liturgiki oraz wychowawcą kleryków zaowocowały powierzeniem mu 25 września 1929 funkcji rektora uczelni. Trzy lata później, w 1932 prymas August Hlond wyjednał mu w Stolicy Apostolskiej nominację na szambelana papieskiego.

    W pierwszych dniach czerwca 1939 w Nuncjaturze Papieskiej w Warszawie, dowiedział się o nominacji przez papieża Piusa XII na biskupa lappeńskiego i biskupa pomocniczego diecezji włocławskiej, którą objął 13 sierpnia w katedrze z rąk biskupa Karola Radońskiego. Po wybuchu II wojny światowej pełnił posługę duchową mieszkańcom Włocławka, opatrywał rannych, przemawiał do opuszczonych i nieszczęśliwych. Po wyjeździe we wrześniu za granicę biskupa diecezjalnego włocławskiego Karola Radońskiego przejął jego obowiązki. Kiedy iemcy wkroczyli do Włocławka 14 września 1939 roku, został wysiedlony. W domu, w którym mieszkał, utworzono niemiecki sztab Wehrmachtu, a jeden z niemieckich oficerów ostrzegł go, aby dla swojego dobra wyjechał z Włocławka, ponieważ może stracić życie.

    Był trzykrotnie wzywany na gestapo. Pierwsze wezwanie otrzymał jeszcze w październiku 1939 roku, na które stawił się wraz z księdzem Franciszkiem Korszyńskim. Gestapowcy zażądali przedłożenia spisu księży, podania godzin odprawianych nabożeństw oraz nakazali głoszenie kazań po niemiecku. Pierwsze dwa żądania zostały spełnione jednak księża odmówili trzeciemu argumentując to nieznajomością języka niemieckiego przez parafian. niemcy wobec tego zażądali sporządzania tłumaczeń polskich kazań na niemiecki i przekazywanie ich w formie pisemnej policji.

    Później jeszcze dwukrotnie wzywało go gestapo. Ostatni raz 7 listopada 1939 kiedy to niemcy aresztowali wszystkich włocławskich duchownych i alumnów (łącznie 44 osoby). Aresztowanych księży zaprowadzono do więzienia miejskiego i zamknięto ich w kaplicy więziennej, a biskupa Kozala w izolatce na gołym betonie, gdzie w nocy strażnicy próbowali go złamać psychicznie waleniem w drzwi, pobudkami oraz przeładowywaniem w jego obecności broni sugerując wyprowadzanie na egzekucję.

    16 stycznia 1940 Michał Kozal został przewieziony z włocławskiego więzienia do przejściowego obozu, pocysterskiego klasztoru w Lądzie nad Wartą. Podczas transportu odbywającego się w mrozie minus 21 stopni doznał odmrożeń uszu, nosa i nóg. W lądzkim klasztorze więzieni księża mieli relatywnie dobre warunki m.in. mogli korzystać z ogrodu oraz całego budynku klasztornego. Przebywali tam do 3 kwietnia 1941. W międzyczasie Stolica Apostolska poczyniła zabiegi dyplomatyczne, aby Kozal objął urząd biskupa lubelskiego, przyjął obywatelstwo niemieckie lub wyjechał z własnej woli do Generalnego Gubernatorstwa. Propozycje te spotkały się jednak z jego stanowczą odmową.

    3 kwietnia 1941 roku biskup Kozal wraz z innymi księżmi został przewieziony do więzienia w Inowrocławiu. Podczas wsiadania i wysiadania z ciężarówek księża byli bici przez strażników kijami. Również w czasie przesłuchań w inowrocławskim więzieniu używano tej formy represji. Już podczas pierwszego przesłuchania gestapo pobiło Kozala uszkadzając mu ucho wewnętrzne w wyniku czego wywiązało się zapalenie. Z Inowrocławia przewieziono księży ciężarówkami do więzienia w Poznaniu, a potem pociągiem do Berlina, Halle, Weimaru i Norymbergi.

    25 kwietnia 1941 umieszczono go w wydzielonym tylko dla księży i osób duchownych specjalnym bloku 28 znajdującym się w obozie koncentracyjnym w Dachau. Biskup podobnie jak wszyscy księża otrzymał nr obozowy (24544) oraz pasiak z czerwonym trójkątem, oznaczającym więźnia politycznego. W obozie w wyniku wycieńczenia i głodu zapadł na tyfus. 17 stycznia jego stan znacznie się pogorszył i skierowano go do obozowego rewiru dla chorych. 26 stycznia 1943 pielęgniarz Josef Spiess dał mu w rękę śmiercionośny zastrzyk z fenolu mówiąc „In Ewigkeit” (pol. „Na wieczność”). Zastrzyk spowodował śmierć biskupa. Cztery dni później 30 stycznia jego ciało zostało spalone w obozowym krematorium.

    Dwa dni po śmierci Michała Kozala Polskie Radio Londyn podało ten fakt do wiadomości publicznej. Wywołało to duże zaniepokojenie niemców, którzy obawiali się, że na terenie obozu w Dachau znajduje się ukryta radiostacja przekazująca aliantom informacje drogą radiową. Rodzinie odmówiono zwrotu rzeczy osobistych, a także wydania prochów, które rozsypano na terenie obozu. Księżom zakazano nawet modłów oraz odprawienia mszy.

    14 czerwca 1987 został beatyfikowany w Warszawie podczas uroczystej mszy świętej, zamykającej II Krajowy Kongres Eucharystyczny przez papieża Jana Pawła II podczas jego pielgrzymki do Polski.

  • Błogosławiony Michał Oziębłowski, męczennik.

    Michał urodził się 28 września 1900 r. we wsi Izdebno Kościelne, niedaleko Błonia pod Warszawą. Dzieciństwo spędził w Oryszewie Osadzie, w parafii w Szymanowie. Jego rodzina była bardzo pobożna. Gdy Michał był już nastolatkiem, zmarł jego ojciec. Odtąd to Michał, jako najstarszy syn, wziął na siebie troskę o utrzymanie i wykształcenie rodzeństwa. Pod jego wpływem jedna z sióstr, Władysława, wstąpiła do zakonu. Mimo ciężkich warunków materialnych, a nawet kłopotów z nauką, Michał rozpoczął w 1919 r. naukę w gimnazjum; ukończył je w Skierniewicach, gdzie mieszkał na stancji.

    W 1922 r. wstąpił do seminarium duchownego w Warszawie. Niestety, dwa lata później z powodu gruźlicy musiał przerwać studia. Choroba rozwijała się. W latach 1930-1934 Michał leczył się w Otwocku. Pełnił jednocześnie funkcję katechety w tamtejszych szkołach. W 1934 r. wrócił do seminarium. 11 czerwca 1938 r. przyjął w warszawskiej archikatedrze święcenia kapłańskie. Po prymicjach krótko pracował jako kapelan w parafii w Przybyszewie; potem skierowano go jako wikariusza do parafii pw. św. Wawrzyńca w Kutnie.

    Potrafił dotrzeć do nie bardzo przychylnej Kościołowi miejscowej ludności. Otoczył opieką młodzież, a wśród niej ministrantów. Niósł pomoc duchową i materialną biednym, chorym, opuszczonym. Po zbrodniczej napaści niemiec na Polskę pozostał wraz ze swoim proboszczem ks. Michałem Woźniakiem w Kutnie. W okolicy rozegrała się bitwa nad Bzurą, a przez Kutno przetaczały się oddziały wojska. Księża udzielali umierającym Wiatyku, grzebali zabitych, pomagali rannym. Z olejami świętymi i Najświętszym Sakramentem chodzili po ulicach miasta. W tych dniach Michał uratował od śmierci niemieckiego lotnika, który spadł wraz z samolotem koło Kutna.

    Po zajęciu miasta przez niemców obaj kapłani dalej prowadzili posługę duszpasterską. 16 września 1939 r. zostali aresztowani jako zakładnicy. Przetrzymywano ich w lokalnym więzieniu do 11 listopada 1939 r. Zabroniono używania kościoła parafialnego do celów liturgicznych. Świątynię zamieniono na tymczasowe więzienie dla jeńców. Mimo to księża odprawiali w kościele Msze św. i nabożeństwa, udzielali pomocy uchodźcom i więźniom.

    Na jesieni 1941 r. rozeszły się plotki o przygotywanej akcji aresztowania duszpasterzy katolickich. Ostrzeżenia otrzymali także duszpasterze w Kutnie. Nie skorzystali z możliwości ucieczki i pozostali w parafii. 6 października 1941 r. przyjechało po nich gestapo. Tego dnia niemcy aresztowali dziesiątki duszpasterzy archidiecezji warszawskiej. Obydwu księży Michałów wywieziono do obozu przejściowego dla księży w Lądzie, zorganizowanego w murach byłego opactwa cystersów z XVII wieku. Tu mieli kolejną możliwość ucieczki: chciał ich wykupić bogaty mieszczanin z Kutna. I tym razem jednak stanowczo odmówili. Po kilkunastu dniach przewieziono ich do obozu koncentracyjnego w Dachau. Ksiądz Michał Oziębłowski otrzymał tu numer 28201.

    Pomagał, w miarę możliwości, starszym kolegom-kapłanom, dzielił się z nimi chlebem, zmarzniętemu współwięźniowi oddał sweter, udzielał posług nakazanych swoim powołaniem. W tajemnicy odprawiał Msze św. Pisał do domu listy, okazywał miłość matce, cieszył się, że rodzeństwo daje sobie radę na gospodarstwie, gratulował siostrze z okazji ślubu.

    Niebawem zapadł jednak na zapalenie płuc. Organizm wyniszczony zimnem, głodem i ciężką pracą, nie wspomagany lekarstwami, nie był w stanie uporać się z ciężką chorobą. Po dziewięciu miesiącach zmarł 31 lipca 1942 r. Jego ciało zostało najprawdopodobniej spalone w piecu krematoryjnym, a prochy rozrzucone na pobliskie pola.

    Został beatyfikowany przez św. Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 r. w grupie 108 polskich męczenników II wojny światowej. W grupie tej znalazł się także jego proboszcz, ks. Michał Woźniak.

  • edytowano December 2024

    Błogosławiony Michał Piaszczyński, męczennik.

    W 1903 r. ukończył sześć klas gimnazjum w Łomży i wstąpił do Seminarium Duchownego w Sejnach. Jako diakon w 1908 r., udał się do Rzymskokatolickiej Akademii Duchownej w Petersburgu, gdzie 13 czerwca 1911 r. w kaplicy akademickiej przyjął święcenia kapłańskie. Dnia 31 maja 1912 r., otrzymał stopień kandydata teologii. W 1912 r. wyjechał do Fryburga Szwajcarskiego celem kontynuowania studiów specjalistycznych z zakresu filozofii. Ukończył je w 1914 r. stopniem doktora. W latach 1915 - 1919 pełnił obowiązki kapelana górników polskich we Francji.

    W 1919 r. wrócił do diecezji, podejmując pracę w Wyższym Seminarium Duchownym w Łomży jako profesor, ojciec duchowny i od 1935 r. wicerektor. Od 1919 r. pracował również w Seminarium Nauczycielskim Żeńskim, w Szkole Mierniczej, a od 1923 r. został dyrektorem gimnazjum im. Piotra Skargi w Łomży. W 1926r. otrzymał godność kanonika kapituły łomżyńskiej. Od 1 września 1939 r. piastował zaś urząd dyrektora Gimnazjum im. św. Kazimierza w Sejnach. Tam 7 kwietnia 1940 r. został aresztowany i był przetrzymywany w więzieniu w Suwałkach. Od 13 kwietnia 1940 r. przebywał w obozie koncentracyjnym w Działdowie, a od 3 maja 1940 r. w Sachsenhausen (Oranienburg).

    Przebywający w tym samym bloku obozowym, nieżyjący już obecnie kapłani twierdzili, że ks. Michał Piaszczyński, emanujący głęboką wiarą, zaznaczył się w życiu obozowym jako duchowy przewodnik więźniów - wszystkich pocieszał, wieczorem odmawiał z nimi modlitwy i wygłaszał krótkie konferencje ascetyczne. Głęboka miłość ks. Michała Piaszczyńskiego do Boga, znajdowała również wyraz w jego postawie wobec bliźnich - słabszych wyręczał w pracach obozowych i pomagał im w drodze na plac apelowy. Ks. prałat Kazimierz Hamerszmit - współwięzień obozowy, wspominał następujące wydarzenie, bezpośrednio przedstawione mu przez ks. Michała: Gdy starszy izby odebrał Żydom dzienną porcję chleba, ks. Piaszczyński, który kiedyś przy stole mówił, że chciałby chociaż raz w życiu najeść się do syta, zdecydował się, by swoją porcją chleba podzielić się i ofiarować adwokatowi żydowskiemu z Warszawy o nazwisku Kott. Kiedy Żyd odbierał ofiarowany chleb, powiedział:

    “Wy katolicy wierzycie, że w waszych kościołach w chlebie jest żywy Chrystus; ja wierzę, że w tym chlebie jest żywy Chrystus, który ci kazał podzielić się ze mną”.

    Był to czyn heroiczny, bo wszyscy byliśmy zawsze bardzo głodni. Ks. Michał jednak zawsze wnosił atmosferę pokoju i łagodności - powiedział ks. Hamerszmit.

    Ks. Michał Piaszczyński zmarł w obozie w Sachsenhausen (Oranienburg) 18 grudnia 1940 r. na skutek fizycznego wycieńczenia i chorób. Na uwagę zasługuje fakt, że ks. Michał Piaszczyński naukową erudycję i sukcesy w posłudze kapłańskiej oraz w pracy dydaktycznej, umiał łączyć ze skromnością i dobrowolnym ubóstwem, a więc z umiejętnością wyrzeczeń. Całe jego życie było nacechowane pobożnością, cichością i umartwieniem. Zmarł jako męczennik.

    Po śmierci wspominano ks. Michała Piaszczyńskiego jako człowieka świętego. Świadczy o tym chociażby zachowany list p. Rejer Chojnackiej, przedstawicielki misji polskiej we Francji z dnia 18.I.1946r. Oto fragment jej wypowiedzi: “... był znany tu w kolonii we Francji i bardzo szanowany przez wszystkich Polaków, którzy jeszcze dzisiaj wspominają go i czczą za jego świątobliwość i dobroć. Biednych wspomagał, chorych odwiedzał. Słowem święty kapłan". Nieżyjący już koledzy obozowi - ks. kanonik Kazimierz Równy i ks. prałat Kazimierz Hamerszmit oraz inni, uważali ks. Michała za męczennika i przedstawiali go jako przykład żywej wiary i miłości do bliźniego. Jego nazwisko umieszczone jest w Martyrologium polskiego duchowieństwa rzymskokatolickiego. Pozostał w pamięci wiernych jako świątobliwy kapłan. Życie i śmierć Sługi Bożego w obozie nie zostały udokumentowane żadną pamiątką. Uważa się, że zginął jak jeden z wielu więźniów obozowych.

    Beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 w grupie 108 polskich męczenników.

  • Błogosławiony Michał Woźniak, męczennik.

    W 1920 roku objął obowiązki proboszczowskie w parfii Kamionna. Gdy obejmował parafię kościół był nieczynny, ponieważ Moskale
    wysadzili wieże w 1915 roku. Msza święta odprawiała się w małej drewnianej kaplicy Już w czerwcu 1921 roku kościół został oddany do użytku; postawił też w stanie surowym plebanię, która istnieje do dzisiaj. Żył skromnie, dzielił się z innymi tym, co posiadał. Szerzył modlitwę różańcową i często siedział w konfesjonale.

    W 1923 roku został przeniesiony do parafii Kutno, gdzie współpracował z 2 wikariuszami i 2 prefektami. W Dokumentach Kościelnych odnotowany jest jako: „egzaminator synodalny, dziekan Kutna, honorowy szambelan Jego Świątobliwości”. W swojej pracy duszpasterskiej często podkreślał miłość do Kościoła i wierność zasadom Ewangelii.

    W czasie okupacji niemieckiej wytrwale spełniał obowiązki duszpasterskie. Mimo ostrzeżenia, co go czeka nie opuścił parafii. W październiku 1941 roku został uwięziony i przebywał najpierw w obozie przejściowym w Lądzie, potem w obozie koncentracyjnym w Dachau mając numer obozowy 28203; tam też po okrutnych torturach zmarł 16 maja 1942 roku w wieku 67 lat.

    Ksiądz Prałat wszędzie dał się poznać jako gorliwy duszpasterz, szlachetny, towarzyski, zgodny, dbający o parafię, miłosierny czciciel Serca Jezusowego i świętego Jana Bosko.

    Towarzysz obozu wyraził się o nim: „Był to kapłan Boży, mąż prawy, bojący się nieprawości i chodzący drogami prostymi”.

  • Błogosławiony Mieczysław Bohatkiewicz, męczennik.

    Urodził się w Krykałach koło Duniłowicz na Wileńszczyźnie, syn Stanisława i Józefy z Zienkiewiczów. Jeden z jego młodszych braci był także księdzem.

    Naukę początkowo pobierał w domu, a następnie w szkole powszechnej w Sitcach koło Parafianowa. Edukację kontynuował w Gimnazjum w Budsławiu, Dokszycach i gimnazjum biskupim w Nowogródku. Tam wstąpił do Seminarium Duchownego. W 1925 roku utworzona została diecezja pińska i seminarium przeniesiono do Pińska. Dnia 23 sierpnia 1933 roku otrzymał święcenia kapłańskie.

    W 1933 roku podjął pracę jako wychowawca w Niższym Seminarium Duchownym w Drohiczynie i jednocześnie podjął studia na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1936–1939 był prefektem gimnazjum w Łunińcu.
    Po niemieckim i rosyjskim najeździe na Rzeczpospolitą w 09.1939, rozpoczęciu II wojny światowej i okupacji rosyjskiej, przeniósł się do diecezji wileńskiej i objął probostwo w Pelikanach.

    Tam prawdopodobnie współpracował z rodzącym się polskim konspiracyjnym ruchem oporu Związku Walki Zbrojnej ZWZ (część Polskiego państwa Podziemnego).

    Po niemieckim ataku na rosyjskiego sojusznika w 06.1941 wysłany przez abpa Jałbrzykowskiego za byłą granicę Rzeczypospolitej, do Dryssy, by posługiwać wśród ludności, która od 20 lat nie widziała kapłana.

    Prawdopodobnie udzielał pomocy mordowanym Żydom.

    Aresztowany przez niemców 16.01.1943 na skutek donosu Ukraińca–komunisty.

    Więziony w Brasławiu.

    Stamtąd przewieziony do więzienia w Berezweczu (Głębokie).

    Torturowany.

    Miał możliwość ucieczki ze szpitala więziennego, ale odmówił nie chcąc narażać personelu szpitala.

    Skazany na śmierć i rozstrzelany w lesie wraz z ks. Władysławek Maćkowiakiem i ks. Stanisławem Pyrtkiem, czterema rosyjskimi uciekinierami z obozów jenieckich i jedną ochrzczoną Żydówką.

    Mieczysław Bohatkiewicz został beatyfikowany przez Jana Pawła II w Warszawie dnia 13 czerwca 1999 roku w grupie 108 błogosławionych męczenników. Wśród nich byli ks. Władysław Maćkowiak i ks. Stanisław Pyrtek rozstrzelani razem z Mieczysławem Bohatkiewiczem.

  • Błogosławiona Mieczysława Kowalska, męczennica.

    Pochodziła z ateistycznej rodziny. 23 stycznia 1923 wstąpiła do klasztoru kapucynek w Przasnyszu. Śluby czasowe złożyła w 1924, a wieczyste w dniu 26 lipca 1928. W klasztorze pełniła obowiązki furtianki, zakrystianki, bibliotekarki, mistrzyni nowicjatu i dyskretki.

    2 kwietnia 1941 została aresztowana przez gestapo wraz z 36 siostrami klarysek kapucynek (całą wspólnotą Domu Zakonnego w Przasnyszu) i umieszczona w celi numer 31 niemieckiego obozu koncentracyjnego w Działdowie. Wkrótce ciężko zachorowała na gruźlicę. Świadoma bliskiej śmierci mówiła, że życie swe poświęca, aby siostry mogły wrócić do Przasnysza. W dwa tygodnie po jej śmierci wszystkie siostry otrzymały zwolnienie z Obozu koncentracyjnego Soldau (KL).

    13 czerwca 1999 została Beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II w gronie 108 błogosławionych męczenników II wojny światowej.

    To już kolejna ofiara, która przyniosła błogosławione owoce. Ocaleni dzięki ofierze sióstr z Nowogródka, bez wyjątku przeżyli wojnę. Franciszek Gajowniczek. Synowa w stanie błogosławionym ocalona przez teściową.

  • Lecę po kolei według kolejności z wiki.

    Dzisiaj mamy taką Ewangelię:

    W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w ziemi Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.

    Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona głośny okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto bowiem, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach**, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie**. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana».

    I dzisiaj akurat przyszedł czas na bezimienne, błogosławione dziecko Wiktorii i Józefa Ulmów, męczennika.

  • Błogosławiony Narcyz Putz, męczennik.

    Studiował w seminariach duchownych w Poznaniu i w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie przyjął 15 grudnia 1901 w Gnieźnie.

    Udzielał się w różnych stowarzyszeniach polskich. Wygłaszał odczyty z historii Polski. Przed I wojną światową uczestniczył w ruchu spółdzielczym w Szamotułach oraz wyjeżdżał do niemiec, gdzie wspomagał Związek Polaków. Był członkiem Ligi Narodowej.

    Od lutego 1920 był administratorem okręgu duszpasterskiego przy kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy. ... Był skutecznym polonizatorem parafii, w okolicy niegdyś zamieszkałej przez ludność niemiecką, a po 1920 zastąpioną przez ludność polską. Zapoczątkował odwiedzanie parafian w ich domach tzw. kolędę, organizował polskie duszpasterstwo, zlikwidował kazania niemieckie (niemców na mszy św. było niewielu). Pomimo skarg mniejszości niemieckiej nie ulegał presji tego środowiska.

    Szczególną uwagę przywiązywał do duszpasterstwa dzieci. Był współorganizatorem i jednym z najaktywniejszych członków Komitetu Kolonii Feryjnych, dla którego zakupił gospodarstwa w Jastrzębcu pod Bydgoszczą. W 1924 z wyjazdów wakacyjnych skorzystało ok. 200 dzieci.

    Oprócz spełniania rozlicznych obowiązków duszpasterskich, aktywnie uczestniczył w życiu społecznym miasta. W sierpniu 1920 r. został mianowany radnym tymczasowej Rady Miejskiej, a w listopadzie 1921 został wybrany do Rady Miejskiej (1922–1925) z listy Polskiego Komitetu Wyborczego. Reprezentował w Radzie Chrześcijańsko-Narodowe Stronnictwo Pracy. Był członkiem i przez krótki okres przewodniczącym Wydziału Rachunkowego Rady Miejskiej. Wchodził w skład kilku deputacji miejskich: bibliotecznej, teatralnej, szkolnej oraz komisji gospodarczej.

    9 września 1925 otrzymał instytucję kanoniczną na beneficjum dużej parafii św. Wojciecha w Poznaniu. Jako proboszcz kontynuował prace restauratorskie i upiększające w poznańskim kościele św. Wojciecha. W październiku 1930 został mianowany radcą duchownym ad honores, a w 1937 kanonikiem honorowym Kapituły Metropolitalnej w Poznaniu. Przez wiele lat był członkiem Rady Administracyjnej Archidiecezji Poznańskiej. Pełnił funkcję inspektora duchownego nauki religii (zwolniony na własną prośbę w 1932) oraz był członkiem honorowym Korporacji Akademickiej Surma.

    Był także prezesem Związku Kapłanów „Unitas” na miasto Poznań oraz pełnomocnikiem kurii poznańskiej dla przeciwdziałania masonerii i pokrewnych organizacji. Miał opinię dobrego kaznodziei i spowiednika. Bardzo aktywnie uczestniczył w pracach nad tworzeniem i rozwojem katolickich czasopism religijnych w Poznaniu. W końcu lat 20. i w latach 30. był redaktorem wielu poznańskich pism parafialnych o treści wychowawczo-pastoralnej.

    Podobnie jak w Bydgoszczy, również w Poznaniu aktywnie uczestniczył w życiu politycznym i społecznym. W latach 1929–1933 był radnym miejskim z listy „Narodowego Obozu Gospodarczego”. W Radzie Miejskiej Poznania pracował w komisjach Finansowo-Budżetowej i Rachunkowo-Kasowej. Jako radny wchodził w skład Deputacji Parków i Ogrodów Miejskich oraz zarządu majątku miejskiego w Naramowicach. W latach 1925–1933 zasiadał w komitetach wyborczych do rad miejskich i parlamentu. Od 1916 r. był także członkiem zwyczajnym Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.

    Po bandyckim najeździe niemiec na Polskę we wrześniu 1939 r. znalazł się w Warszawie. Tam 4 października został aresztowany przez Gestapo i uwięziony na Pawiaku. Zwolniony po dwóch tygodniach, powrócił do Poznania, lecz już 9 listopada 1939 r. został ponownie aresztowany i osadzony w Forcie VII, gdzie przeszedł prawdziwą gehennę. Mimo różnego rodzaju szykan i tortur, zachowywał cierpliwość i wspierał współwięźniów.

    24 kwietnia 1940 został przewieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau. Należał do pierwszego transportu więźniów polskich do Dachau. 6 czerwca tego roku osadzono go w obozie w Gusen, lecz 8 grudnia 1940 powrócił w Dachau, gdzie otrzymał numer obozowy 22064. Tam pracował najpierw na plantacjach, a później w pończoszarni. Słynne były inicjowane przez niego Godzinki i Gorzkie Żale. Nazywano go "hetmanem duchowym", który pocieszał i podnosił na duchu swoim optymizmem i radosnym przyjmowaniem doświadczenia Bożego. Cieszył się sympatią wszystkich polskich więźniów.

    Wyczerpany ciężkimi warunkami i zapaleniem płuc, zmarł 5 grudnia 1942 r. w baraku dla niezdolnych do pracy w Dachau. Świadek zeznał, że ostatnim zabiegiem w tym niemieckim "szpitalu" był dany ks. Narcyzowi zastrzyk benzyny. Jego ciało spalono w obozowym krematorium.

    13 czerwca 1999 r. ks. Narcyz Putz został beatyfikowany w Warszawie przez św. Jana Pawła II w gronie 108 męczenników, ofiar II wojny światowej.

  • edytowano December 2024

    Błogosławiony Narcyz Turchan, męczennik.

    8 września 1899 r. wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych w prowincji Matki Bożej Bolesnej Reformatów w Galicji. Proboszcz z Biskupic Leon Gąsiorowski wystawił mu świadectwo moralności i udzielił błogosławieństwa na życie zakonne. Nowicjat odbył w Wieliczce i w Leżajsku pod kierunkiem o. Melchiora Kruczyńskiego, surowego ascety i doświadczonego wychowawcy. Pierwsze śluby zakonne złożył 13 września 1900 r. już jako członek prowincji Niepokalanego Poczęcia NMP, powstałej z połączenia prowincji Braci Mniejszych Reformatów i Braci Mniejszych Obserwantów (Bernardynów) w Galicji. Przyjmując habit zakonny przybrał imię Narcyz. ... Uroczyste śluby zakonne na całe życie złożył w klasztorze św. Andrzeja Apostoła 24 grudnia 1903 r. we Lwowie, a święcenia kapłańskie przyjął 1 czerwca 1906 r. z rąk abpa Józefa Bilczewskiego w katedrze lwowskiej. Posługę kapłańską pełnił w kościołach klasztornych we Lwowie, Rawie Ruskiej i w Wieliczce (1908–1912) jako kaznodzieja i spowiednik, a ponadto jako wikariusz parafii św. Klemensa i katecheta. Kolejne klasztory, w których przebywał to: Klasztor Franciszkanów w Krakowie przy ulicy Reformackiej oraz klasztory w Jarosławiu, Słopnicach, Koninie, Pilicy, w Sądowej Wiszni i Pińczowie. Był bardzo cenionym przełożonym szczególnie w kościołach znajdujących się w zaborze rosyjskim, gdzie biednych i chorych wspierał i umacniał w wierze. W 1936 r. został wybrany gwardianem klasztoru we Włocławku.

    Po bandyckiej napaści na Polskę, niemcy aresztowali biskupa włocławskiego i zamknęli katedrę oraz kościół parafialny. Zaczęły się prześladowania księży. W związku z tym trzech kapłanów zakonnych musiało objąć opieką duszpasterską kilkanaście tysięcy wiernych. 26 sierpnia 1940 r. Gestapo aresztowało dwóch z nich i trzech braci. Na koniec aresztowano również Ojca Narcyza, osadzono w więzieniu, a klasztor zamknięto. Po zwolnieniu z aresztu Ojciec Narcyz nie opuścił Włocławka, czego oczekiwali okupanci, lecz nadal służył ludziom i Kościołowi. Z tego powodu gestapo aresztowało go jeszcze dwa razy, by ostatecznie 30 października 1941 r. zesłać go do niemieckiego obozu koncentracyjnego Dachau. Spotkał tam swoich współbraci z włocławskiego klasztoru. Według relacji współwięzionych Ojciec Narcyz bardzo cierpiał po przebytych wcześniej kilku operacjach. Schorowany, z niegojącą się raną, cierpiał prześladowanie ze strony funkcyjnego, szczególnie okrutnego względem kapłanów. Jako więzień był torturowany przez esesmanów. Chory na cukrzycę prosił o wodę, ale wlewano ją w niego szlauchem w ogromnych ilościach. Oddawał współbraciom swoją przydziałową porcję chleba. W chorobie i udręczeniu zachował spokój, pogodę ducha, a nawet uśmiech, którym wspierał współwięźniów.

    Zmarł w osamotnieniu na rewirze (szpital obozowy).

    W poczet błogosławionych został zaliczony przez Papieża Jana Pawła II podczas mszy beatyfikacyjnej, jako jeden ze 108 męczenników II
    wojny światowej – 13 czerwca 1999 r. w Warszawie.

    Polecam również ten link:

    http://www.swzygmunt.knc.pl/SAINTs/HTMs/0319bNARCYZjanTURCHANmartyr01.htm

  • Błogosławiona Natalia Tułasiewicz, męczennica.

    Natalia to Fascynująca postać. Nadzwyczajna i – paradoksalnie – bardzo zwykła. Niepozorna dziewczyna, drobna i wątła, która zdobywa innych nie siłą fizyczną (zginęła w przededniu zakończenia II wojny), ale mocą ducha i miłością. Z zapisków, które po sobie zostawiła (tylko część pamiętników ocalała), wyłania się portret kochającej córki i siostry, radosnej odkrywczyni świata, pogodnej kobiety lubiącej piękne stroje i towarzyskie spotkania, a także estetki i artystki. Nade wszystko jednak Natalia była wierną narzeczoną, zakochaną bez pamięci w Chrystusie i ta miłość nadała sens, i wyznaczyła cel jej życiu. Natalia każdą chwilę i każdą myśl kieruje ku swojemu Oblubieńcowi, potrafi dostrzegać Go w codziennych zdarzeniach, widzi Jego ślady w każdej sekundzie, odczytuje Jego myśli nie tylko w Biblii czy mszale (znała go na pamięć), ale w gestach i słowach drugiego człowieka, w książce czy wreszcie w przyrodzie.

    Dla miłości Chrystusowej rezygnuje z ziemskiej. Zrywa z narzeczonym, kiedy zaczyna rozumieć, że jego drogi (skłaniał się ku komunizmowi), pragnienia i priorytety nie mają nic wspólnego z jej pragnieniem służenia Bogu i bliźniemu. Nie łudzi się naiwnie, że po ślubie ukochany się zmieni, że jej miłość wystarczy, by razem mogli fascynować się Jezusem.

    To nie jedyna ofiara w życiu Natalii złożona Chrystusowi. Nieustanna optymistka, dostrzegająca Bożą rękę we wszystkich, nawet najbardziej dramatycznych wydarzeniach, pogodnie znosząca okupacyjne trudy, ma nadzieję, że doczeka końca wojny. Snuje plany naukowe (chciała napisać pracę doktorską o Rostworowskim) i literackie (rozpoczęła cykl poetycki „Miłość słoneczna”, a także szkice do „Psalmów wojny i pokoju”, dramatu o bracie Albercie), pamiętając i troszcząc się jednocześnie o najbliższych i przyjaciół, których miała bez liku. Wszystkie te zamierzenia zostały zweryfikowane przez Najwyższego Planistę, a Natalia podporządkowała się Mu bez szemrania. Kiedy bowiem w Wielki Piątek 1941 roku podczas adoracji Najświętszego Sakramentu słyszy propozycję swego Mistrza, bez wahania odpowiada: „Wiem, że jestem mała w swej nędzy, ale poznaję w tej chwili, iż tak mnie kochasz, Panie mój, że ufasz, iż (…) nie odmówiłabym Ci ofiary z życia” (zapis w dzienniku z dn. 24 czerwca 1941). Tak się właśnie stało.

    Natalia była nauczycielką z krwi i kości, toteż gdy wybucha wojna udziela lekcji na tajnych kompletach, jeździ do swoich uczennic, organizuje zajęcia dla dzieci z najbliższego sąsiedztwa. Potrzeba bycia użyteczną w najtrudniejszych dla ojczyzny chwilach powoduje, że podejmuje służbę daleko od najukochańszych i dobrowolnie jedzie na roboty do niemiec. Ona, która nie lubiła prostych domowych czynności, zatrudnia się w fabryce i pracuje fizycznie po kilkanaście godzin, by być blisko z ludźmi niemalże wykolejonymi! Uczy i wychowuje, nawraca własnym przykładem i katechezami przez siebie przygotowanymi, chrzci nieślubne dzieci i podtrzymuje na duchu oszalałych ze strachu podczas bombardowań. Nade wszystko kocha Chrystusa i niesie Go towarzyszom niedoli: Polakom, Niemcom (tak, tak!), Francuzom, Włochom czy Grekom. Pilnie uczy się języków, by móc docierać do serc swoich bliźnich, ubolewa nad swymi klęskami (a tych było też bez liku), ale się nie poddaje. Z listów wysyłanych w ogromnej ilości (kiedy znajdowała na to czas?) do rodziny i przyjaciół wynika, że jest zafascynowana Pańską służbą. Nie przerażają jej masowe naloty (potrafiła opanować panikę, która wybuchła podczas jednego z nich), braki we wszystkich możliwych dziedzinach życia, zdemoralizowane do cna środowisko. Jest prawdziwą perłą na śmietnisku świata. Tyle że nie jest to świat zapomniany przez Boga. Ona jest Jego prawą ręką i czuje się w tej roli doskonale. Niesamowita radość (słoneczna – jak sama określa stan swojego ducha), która rozpiera ją od początku swej misji jest dowodem, że dzieło, w którym uczestniczy, jest Boże.

    Zdekonspirowana, poddana okrutnym torturom, nikogo nie oskarża, do nikogo nie rości pretensji, nie użala się nad swoim losem. Wierzy, że wszystko, co ją spotyka, pochodzi od miłującego Ojca i z ufnością przyjmuje kolejne doświadczenia. Potem w obozie koncentracyjnym też nie przestaje być nauczycielką i apostołem. Do końca, do dnia swojej śmierci (w Wielki Piątek 30 marca 1945 roku) mówi o Bożej miłości i przygotowuje współwięźniarki do przeżywania świąt Wielkiej Nocy. Ona sama radość Zmartwychwstania świętuje już u boku Ukochanego, wierna Mu do końca.

    Wierzę, że Natalia jest dla nas – belfrów prawdziwym darem Pana Boga. Udowadnia, że nauczycielska służba może być piękna i owocna, a przeżywana w łączności z Chrystusem wyzwala radość nawet wówczas, gdy wydaje się to niemożliwe.

  • Błogosławiona Paulina Borowik, męczennica.

    4 lutego 1932 r. wstąpiła do nowicjatu w Grodnie i w 1935 r. złożyła pierwsze śluby zakonne. Posługę rozpoczęła w Nowogródku i tam zastała ją sowiecka okupacja. Po wkroczeniu Niemców oddała życie za mieszkańców miasta i została rozstrzelana razem z 10 innymi siostrami zakonnymi.

    Została beatyfikowana przez papieża Jana Pawła II 5 marca 2000 r. w grupie 11 męczennic z Nowogródka i jej wspomnienie liturgiczne obchodzone jest razem w grupie 4 września.

  • Błogosławiony Piotr Dańkowski, męczennik.

    Jego rodzice posiadali gospodarstwo rolne, ojciec był też szewcem. Ukończył gimnazjum w Nowym Targu a w 1926 wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Studiował teologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Święcenia kapłańskie otrzymał 1 lutego 1931 w kościele św. Anny w Krakowie.

    Ks. Piotr pracował jako wikariusz w parafiach: Pobiedrze – dziś Paszkówka (1931–1932), Sucha (1932–1935) oraz Zakopane (1935–1941). W Zakopanem pełnił obowiązki katechety w Gimnazjum i Liceum im. Oswalda Balcera, był spowiednikiem sióstr albertynek i był zaangażowany w pracę społeczną.

    W czasie wojny działał w ZWZ pod pseudonimem „Jordan”. Wraz ze swym bratem Stanisławem prowadził nasłuch radiowy i redagował komunikaty. Został aresztowany 10 maja 1941 i poddawano go przesłuchaniom w katowni Podhala „Palace”. Jak wspominał współwięzień z „Palace”, Sedlaczek, w czasie chłodnych wiosennych nocy w piwnicy, gdy więźniowie spali zziębnięci na betonie, ks. Piotr dzielił się swoją sutanną jako okryciem. Następnie był przetrzymywany w więzieniu w Tarnowie skąd w grudniu 1941 roku został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Otrzymał numer obozowy 24529 i został włączony do komanda Rajsko pracującego w „Bunawerke”. W obozie koncentracyjnym wraz z nim pracował administrator parafii w Białym Dunajcu, ks. Władysław Puczka, który dał piękne świadectwo o jego męczeńskiej śmierci.

    W lutym 1942 roku bł. ks. Piotra, wraz z innymi kapłanami pracującymi w „Bunawerke”, przeznaczono na śmierć. Pewnego dnia Arbeitsdienstfuhrer dotkliwie pobił go za to, iż „nie chciał pracować”. W Niedzielę Palmową bł. Ks. Piotr zwierzył się swojemu przyjacielowi, księdzu Puczce, iż kapo „zapowiedział mu na Wielki Tydzień Drogę Krzyżową”. Zmarł z kłodą na ramionach w Wielki Piątek 1942 roku w baraku obozowym, żegnając się ze swoim kolegą słowami: „Do zobaczenia w niebie!”. Jego ciało spalono w obozowym krematorium. Błogosławiony pozostaje wspaniałym przykładem miłości chrześcijańskiej i kapłańskiej do bliźnich na wzór Chrystusa – Najwyższego Kapłana i Dobrego Pasterza, który oddaje życie za swe owce.

    Bł. Ks. Piotr Dańkowski został wyniesiony do chwały ołtarzy w gronie 107 innych męczenników II wojny światowej przez Papieża Jana Pawła II podczas wizyty w Warszawie w 1999 roku.

  • Błogosławiony Piotr Żukowski, męczennik.

    Był jednym z czworga dzieci Andrzeja i Albiny z domu Wańkiewicz. Naukę szkolną pobierał w Rudowsi, gdzie ukończył 4 klasy szkoły powszechnej. Przez następne kilka lat pozostawał w domu rodzinnym, pomagając rodzicom w pracach na roli.

    W siedemnastym roku życia podjął decyzję o wstąpieniu do zakonu franciszkanów. 9 września 1930 przybył do Niepokalanowa, gdzie rozpoczął nowicjat zakonny (14 czerwca 1931). Po ukończeniu nowicjatu, 16 lipca 1932, złożył pierwsze śluby i przyjął zakonne imię Bonifacy. 2 sierpnia 1935 złożył śluby wieczyste.

    Brat Bonifacy całe swe życie zakonne spędził w klasztorze w Niepokalanowie, angażując się w apostolstwo słowa drukowanego. Przełożeni powierzali mu różne odpowiedzialne funkcje w klasztornej drukarni, skąd na cały świat wysyłano miesięcznik „Rycerz Niepokalanej” i inne pisma. Należał ponadto do miejscowej drużyny Ochotniczej Straży Pożarnej.

    Po bandyckiej napaści niemiec na Polskę pozostał w klasztorze, zabezpieczając z narażeniem własnego życia sprzęt drukarski. Był człowiekiem odważnym, co okazywał nieraz w rozmowach z niemieckimi okupantami.

    14 X 1941 r. wraz z br. Tymoteuszem Trojanowskim i kilkoma innymi braćmi został aresztowany przez gestapo i osadzony w więzieniu na Pawiaku. Podczas uwięzienia wiele się modlił na różańcu, a wieczorami wraz z innymi braćmi śpiewał pieśni religijne. W rozmowach z innymi więźniami podnosił ich na duchu. Dzielił się też żywnością z paczek, które otrzymywał.

    8 I 1942 r. został przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, gdzie otrzymał numer 25447. Pracował przy zwózce materiałów budowlanych ("Bauhofkommando"), przy transporcie żwiru, przy rozbiórce zniszczonych budynków w mieście Oświęcimiu ("Abruchkommando"), w komandzie dekarzy, pokrywających dachy, i na koniec przy przebieraniu brukwi. Starał się znosić swe cierpienia dzielnie i w duchu wiary. Raz został pobity do krwi drewnianą listwą. Praca w zimnie spowodowała zapalenie płuc. Zmarł po dwutygodniowym pobycie w obozowym szpitalu, dnia 10 IV 1942 r. Papież Jan Paweł II beatyfikował go w dniu 13 czerwca 1999 roku w gronie 108 błogosławionych męczenników za wiarę z czasów II wojny światowej.

    (gdyby ktoś nigdy nie był w Niepokalanowie, tu relacja z wycieczki: https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/viewtopic.php?p=253113#p253113

  • Błogosławiony Roman Archutowski, męczennik.

    Ksiądz profesor Roman Archutowski urodził się 5 sierpnia 1882 roku w Karolinie koło Pułtuska. Po maturze wstąpił do warszawskiego Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął w 1904 roku. W 1905 roku został skierowany na studia do Petersburga, gdzie znajdowała się jedyna pod rosyjskim zaborem wyższa uczelnia dla duchowieństwa katolickiego. Pracował w warszawskiej Kurii Metropolitarnej oraz był dyrektorem i nauczycielem w gimnazjum św. Stanisława Kostki w Warszawie. Był naukowcem, historykiem kościoła, pedagogiem, a także współpracownikiem wywiadu Związku Jaszczurczego i Narodowej Organizacji Wojskowej. W 1940 roku został mianowany rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Warszawie. Był wielkim zwolennikiem Obozu Narodowo-Radykalnego, a w czasie wojny współpracował z wywiadem podziemia narodowego.

    We wrześniu 1942 roku został aresztowany za pomoc udzielaną Żydom i osadzony na Pawiaku. Po miesiącu ciężkiego śledztwa został zwolniony. W nocy z 10 na 11 listopada 1942 roku został ponownie aresztowany. Na Pawiaku nie ściągnął sutanny. W dniu 25 marca 1943 roku został przewieziony z Pawiaka do niemieckiego obozu zagłady KL Majdanek. W obozie do ostatnich chwil życia troszczył się o współwięźniów, spowiadał ich i pocieszał. Zachorował na tyfus plamisty i zmarł w obozowym szpitalu w dniu 18 kwietnia 1943 roku.

    Ojciec Święty Jan Paweł II, podczas mszy świętej w dniu 13 czerwca 1999 roku, beatyfikował księdza Romana Archutowskiego w gronie 108 męczenników II wojny światowej.

  • edytowano 1 January

    Życiorys księdza Romana Sitki

    30 marca 1880 r. Ksiądz Roman Sitko jako ósme dziecko

    Marii i Wawrzyńca w Czarnej Sędziszowskiej na świat przychodzi.

    W tym samym dniu zostaje ochrzczony,

    a w wieku 6 lat przez matkę osierocony.

    .

    Trzy lata później jego ojciec nową matkę dla swych dzieci wybiera

    i ślub z wdową – Ludwiką Porzuczek zawiera.

    W Kamionce na Porębach zamieszkują

    i wspólnie dwójkę dzieci Ludwiki i szóstkę Wawrzyńca wychowują.

    .

    Roman – dziecko pobożnych rodziców

    dobrze się sprawuje i z domu rodzicielskiego po wiedzę

    do odległej szkoły w Czarnej Sędziszowskiej wędruje.

    W gimnazjum rzeszowskim im. St. Konarskiego naukę kontynuuje.

    .

    Wybitni ludzie z Galicji go otaczają i jego talent uznają.

    Tu między innymi przyszły generał Wł. Sikorski się edukuje

    i Stanisław Pigoń z Kombornii w świat nauki wędruje.

    Odwiedziny rodziców życzliwi ludzie umożliwiają i nocleg w drodze dają.

    .

    W 1900 r. świadectwo dojrzałości z wyróżnieniem otrzymuje

    i za głosem powołania do WSD w Tarnowie wstępuje.

    Bramy Seminarium na oścież się otwierają,

    studia filozoficzne i teologiczne odbyć pozwalają.

    .

    Uwieńczeniem ich święcenia kapłańskie z rąk biskupa Leona Wałęgi się stają.

    Niezwykłe zalety umysłu i pobożność sprawiły, że ks. Romana kapelanem

    biskupa, później sekretarzem notariusza biskupiego

    i prefektem Małego Seminarium uczyniły.

    .

    W 1907 r. pracę katechetyczną w I Gimnazjum w Tarnowie,

    a później w Mielcu rozpoczyna

    i bursę dla chłopców budować zaczyna.

    Wśród młodzieży i nauczycieli cieszy się dużym autorytetem.

    .

    Wkrótce funkcję dyrektora bursy, później gimnazjum dostaje,

    a w 1922 r. mianowany kanclerzem Kurii Diecezjalnej zostaje.

    Przez 14 lat tę funkcję solidnie sprawuje, ku czci Najświętszego Serca P J

    wespół z innymi kościół na Grabówce w Tarnowie buduje.

    .

    W Domu Generalnym Sióstr Służebniczek w Dębicy komisarzem zostaje

    i order „ POLONIA RESTITUA ‘’ z rąk prezydenta I. Mościckiego dostaje.

    W 1936 r. biskup Fr. Lisowski ks. Sitkę rektorem WSD w Tarnowie mianuje,

    a on szczerze i oddanie klerykami się opiekuje.

    .

    Wychowuje alumnów dając przykład wiary.

    Jako wielbiciel Matki Najświętszej

    do Częstochowy pielgrzymkę organizuje

    i całe Seminarium Matce Boskiej Jasnogórskiej pod opiekę przekazuje.

    .

    W czasie II wojny w Błoniu pod Tarnowem organizuje dla kleryków starszych

    tajne nauczanie, by im umożliwić święcenia kapłańskie.

    22 maja 1941 r. w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

    gestapo ks. Sitkę z klerykami aresztuje, bije, przesłuchuje i torturuje.

    On o zwolnienie kleryków prosi, całą winę sobie przypisuje

    I widmem śmierci z rąk oprawców się nie przejmuje.

    27 sierpnia 1942 r. do Oświęcimia wywieziony,

    w bloku 25 osadzony i numerem 61 908 oznaczony.

    .

    Wielokrotnie bity, głodzony i poniewierany, wycieńczony pracą

    i obozowym życiem, podczas tortur 13 października 1942 r. na ziemię upada

    a SS – man na oczach współwięźniów butem na gardło uciska,

    Roman ostatnie tchnienie wydaje, a jego ciało spalone zostaje.

    .
    Nawet władze komunistyczne ks. Romana doceniły i 17 czerwca 1950 r.

    na wniosek Zarządu Głównego Bojowników o Wolność i Demokrację

    przez prezydenta Bolesława Bieruta Krzyżem Odrodzenia Polski odznaczyły.

    Zasługi wielkiego księdza również władze kościelne zauważyły.

    .

    Jako jeden ze 108 męczenników II wojny światowej przez papieża Jana Pawła II

    w 1999 r. błogosławionym ogłoszony zostaje, a lud wierny mu hołd oddaje.

    To ksiądz Roman Sitko sprawił, że mała miejscowość – przysiółek niewielki,

    malowniczo pośród pól i lasów położony został zauważony.

    .

    Na szlaku pielgrzymim ojcowizna księdza ze studnią, żurawiem i gruszą

    oraz kościół p.w. Św. Stanisława biskupa i męczennika w Czarnej Sędziszowskiej

    z tablicą upamiętniającą błogosławionego pozostają. Propagowane przez księdza

    dzieła kontynuację mają, bo wierni krąg przyjaciół Seminarium powiększają.

    Powstał film (chyba fabularny) o błogosławionym:

    https://www.filmweb.pl/film/Błogosławiony+ks.+Roman+Sitko+–+bohater+z+wiary-2014-734387

    Gdyby ktoś się nań natknął, niech uprzejmie da znać.

  • edytowano 4 January

    Błogosławiony Stanisław Kubista, męczennik.

    We wrześniu 1920 Stanisław Kubista wstąpił do nowicjatu werbistowskiego w St. Gabriel w Mödling w Austrii. Pierwsze śluby zakonne złożył w 1921 roku. W trakcie studiów filozoficzno-teologicznych w Międzynarodowym Seminarium Misyjnym złożył śluby wieczyste 29 września 1926 roku. Święcenia diakonatu przyjął 19 grudnia 1926 roku, zaś święcenia kapłańskie 26 maja 1927 roku w St. Gabriel. Msze prymicyjną odprawił 3 lipca 1927 roku w kościele św. Ludwika Króla w Panewnikach. Chociaż o. Kubista chciał wyjechać na misje, przełożeni skierowali go na roczne studia dziennikarskie.

    Jesienią 1928 Stanisław Kubista zamieszkał w klasztorze w Górnej Grupie na Kociewiu, gdzie powierzono mu obowiązki ekonoma domu. W 1929 został ekonomem całej prowincji, dyrektorem wydawnictwa oraz redaktorem czasopism werbistowskich: „Naszego Misjonarza” oraz „Małego Misjonarza”. Był też asystentem mistrza nowicjatu. Doprowadził w 1931 roku do uruchomienia werbistowskiej drukarni w Górnej Grupie. Poświęcił ją 3 czerwca 1931 roku bp Stanisław Okoniewski. Ojciec Kubista publikował swoje teksty na łamach redagowanych i wydawanych przez siebie czasopism i kalendarzy katolickich: „Dzwonka Maryi”, „Posłańca św. Józefa”, „Skarbu Rodziny”, „Kalendarza Małego Misjonarza” oraz „Kalendarza Słowa Bożego”. Spod jego pióra wychodziły opowiadania i scenariusze grywanych przez uczniów przedstawień. Publikacje ozdabiane były jego własnymi rysunkami. Ojciec Kubista był współorganizatorem Muzeum Etnograficznego z eksponatami z Chin, Brazylii i Nowej Gwinei. W działalności duszpasterskiej był szczególnie cenionym spowiednikiem.

    Lata II wojny światowej
    W październiku 1939 klasztor werbistów w Górnej Grupie został przejęty przez Wehrmacht. Utworzono obóz dla internowanych, do którego trafił o. Kubista. Zakonników przewieziono do obozu przejściowego Zivilgefangenenlager Neufahrwasser w Nowym Porcie (filii obozu w Stutthofie) 5 lutego 1940 roku. 9 kwietnia 1940 trafili do Sachsenhausen. Stanisław Kubista otrzymał numer obozowy 21154. Był skrajnie wyczerpany. Został zabity przez blokowego Hugo Krey’a, który zmiażdżył mu klatką piersiową i gardło, 26 lub 28 kwietnia 1940 roku. Ciało zostało spalone w obozowym krematorium.

    Beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 w grupie 108 polskich męczenników.

  • Błogosławiony Stanisław Kubski, męczennik.

    Pochodził z rodziny rolniczej. Był synem Michała i Franciszki, urodził się w 1876 we wsi Książ k. Strzelna. Najpierw uczęszczał do gimnazjum w Trzemesznie, a następnie w Wągrowcu. W 1897 zdał egzamin dojrzałości i wstąpił do seminarium duchownego w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie otrzymał 25 listopada 1900 od biskupa Andrzejewicza.

    Po otrzymaniu sakramentu święceń kapłańskich został skierowany do Śremu, gdzie pełnił obowiązki wikariusza, a od 1910 był proboszczem parafii św. Wawrzyńca w Gnieźnie. W 1917 został proboszczem gnieźnieńskiego kościoła św. Trójcy. W okresie powstania wielkopolskiego został członkiem Miejskiej Rady Ludowej[2]. Gdy w 1923 proboszcza inowrocławskiego, ks. Antoniego Laubitza ogłoszono sufraganem gnieźnieńskim, przejął jego funkcję przy kościele Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Inowrocławiu. Odbudował zrujnowaną przez szkody górnicze świątynię Matki Boskiej (w 1929).

    Ks. Stanisław Kubski angażował się w duszpasterstwie: dzieci, młodzieży, ubogiej inteligencji, robotników, rzemieślników, wiele czasu spędzał na adoracji Najświętszego Sakramentu, prowadził także działalność charytatywną.

    Po bandyckiej napaści niemiec na Polskę niemieccy narodowi socjaliści aresztowali go 8 września 1939 Prowadzony przez miasto ksiądz musiał iść z rękoma uniesionymi nad głową. Pierwszą noc spędził klęcząc na dziedzińcu koszarowym. Przewieziono go najpierw do Piły, stamtąd 21 listopada 1939 skierowano do Buchenwaldu (KL), gdzie przez rok pracował w kamieniołomach i poddawany był torturom. Skrajnie wycieńczony, ze złamaną ręką trafił następnie do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Dachau i oznakowany numerem obozowym 21878. W relacjach świadków zachował pogodę ducha i odznaczał się wielką pobożnością. Zapamiętano go, jak na barłogu odmawiał różaniec, trzymając w ręku kawałek sznurka z zaplecionymi supłami. Starszego, chorego na świerzb, owrzodzonego i ważącego 39 kg księdza, uznano w maju 1942 za niezdolnego do pobytu w obozie pracy i włączony został do tzw. transportu inwalidów. Ciało bł. Stanisława Kubskiego zostało spopielone w krematorium miejskim w Monachium (raczej w zamku Hartheim). Od roku 1963 urna z prochami jest przechowywana w katakumbach miejskiego cmentarza w Monachium Perlacher Forst (Ehrenhain).

    Jego beatyfikacja miała miejsce 13 czerwca 1999 w Warszawie w grupie 108 błogosławionych męczenników z czasów II wojny światowej. Dokonał jej papież Jan Paweł II.

  • Błogosławiony Stanisław Mysakowski, męczennik.

    Był synem organisty z Wojsławic. Po ukończeniu gimnazjum w Zamościu wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie, a następnie otrzymał święcenia kapłańskie (1920) i rozpoczął studia na Wydziale Teologicznym KUL. W czasie studiów był kapelanem Sióstr Miłosierdzia w Kazimierzówce k. Lublina i spowiednikiem Sióstr Zgromadzenia Pasterek od Opatrzności Boskiej na Wiktorynie pod Lublinem. Po ukończeniu studiów (1924) rozpoczął działalność duszpasterską i charytatywną.

    W swej działalności całe życie związany był z Lublinem. Był współzałożycielem Związku Kapłanów Dobrego Pasterza, patronował lubelskiemu oddziałowi Polskiego Związku Zawodowego Chrześcijańskiej Służby Domowej (Stowarzyszenie pod wezwaniem św. Zyty), kierował schroniskiem dla staruszek, współpracował ze Świetlicą dla dzieci ulicy, prowadził szeroko zakrojoną działalność na rzecz najuboższych niosąc pomoc i krzewiąc wiarę. Był założycielem organizacji Rycerz Serca Jezusowego, redagował i wydawał pismo Echo Parafialne, a także uruchomił kino, prowadził kursy samokształceniowe i kolonie dla dzieci z ubogich rodzin. Szczególnie wiele uwagi poświęcał duszpasterstwu młodzieży. Zorganizował powszechnie dostępną czytelnię Wiedza (1935).

    Stanisław dla przeciągającej przez miasto fali uchodźców organizował doraźną pomoc i posiłki z uruchomionej kuchni polowej. Własnymi rękami ratował płonącą i uszkodzoną podczas bombardowań katedrę lubelską. Dzięki jego inicjatywie przystąpiono natychmiast do niezbędnych prac konserwacyjnych. Zdołano wstawić wyrwane okna i drzwi, naprawić uszkodzone ołtarze i ławki, oczyścić wnętrze z gruzów i przystąpić do prowizorycznego pokrycia dachu.

    Do Lublina, mocą umowy Ribbentrop-Mołotow, weszli niemcy. Rozpoczęły się aresztowania inteligencji (pierwsze rozstrzelanie miało miejsce 23.ix). Zamknięto Katolicki Uniwersytet Lubelski. Na Zamku Lubelskim niemiecka „tajna policja państwowa”, Gestapo, utworzyła więzienie.

    17.XI.1939 r. Gestapo aresztowało biskupa ordynariusza Mariana Fulmana i sufragana bpa Władysława Gorala (1898, Stoczek – 1945, Sachsenhausen), wraz z kanclerzem kurii, ks. Zdzisławem Ochalskim (św. 1925, zm. Dachau) i innymi duchownymi, w ramach niemieckiej akcji eliminacji polskiej inteligencji pod nazwą Sonderaktion Lublin (w ramach tej akcji w czasie całej wojny wymordowano ok. 2000 intelektualistów z Lublina). Podobny los spotkał trzech profesorów z seminarium duchownego oraz dwóch wikariuszy z katedry.

    Wikariusz Stanisław początkowo uniknął aresztowania, ale Gestapo go poszukiwało – jego aktywność nie umknęła uwadze okupanta. W obawie przed aresztowaniem starego ojca sam zatem zgłosił się do więzienia na Zamku. 27.XI.1939 r. cała grupa (13 kapłanów) stanęła przed niemieckim sądem. Skazano ich na śmierć. Później wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie. Stanisława niebawem przewieziono do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL (niem. Konzentrationslager) Sachsenhausen (3.VII.1939 r.).

    Ostatnim etapem jego życia stał się jednak obóz KL Dachau, do którego przewieziono go rok później, 14.XII.1940 r., i zarejestrowano jako numer 22591. Włączono go do grupy 1780 kapłanów i braci zakonnych przetrzymywanych w obozie, z których 868 poniosło śmierć. „Nie było gorszego miejsca na ziemi” - tak wiele lat po wojnie określił Dachau misjonarz i apostoł trędowatych, o. Marian Żelazek (1918, Palędzie - 2006, Puri, Indie) - „panowało bestialstwo, śmierć i głód”.

    O Stanisławie wspominano: „był w obozie koncentracyjnym jednym z nielicznych, którzy swoją siłą duchową ratowali współwięźniów przed całkowitym upodleniem i degradacją człowieczeństwa”…

    Niemieccy strażnicy traktowali go ze szczególną brutalnością.

    14.X.1942 r., wyczerpany ustawiczną pracą i nieustannym głodem, został włączony do „transportu inwalidów”, jak eufemistycznie nazwali go niemcy. Wywieziono go (jak wynika z akt Instytutu Pamięci Narodowej) prawdopodobnie do Hartheim k. Linzu i tam 30.x.1942 r. zamordowano w komorze gazowej (albo zagazowano w ciężarówce). Zginął w tym samym miejscu, co inny kapłan, bł. Marcin Oprządek, również wywieziony z Dachau, acz parę miesięcy wcześniej, w „transporcie inwalidów”.

    Według innej wersji Stanisława zamordowano 30.X.1942 r. w komorze gazowej w KL Dachau.

    W oficjalnym zawiadomieniu komendantury obozu śmierć Stanisława, społecznika, jałmużnika, duszpasterza i opiekuna młodzieży, więźnia KL Dachau nr 22591, nastąpiła 30.X.1942 r., a ciało spalono w krematorium 3.XI.1942 r.

    Beatyfikował go papież Jan Paweł II w Warszawie 13 czerwca 1999 w grupie 108 polskich męczenników.

  • edytowano 9 January

    Błogosławiony Stanisław Pyrtek, męczennik.

    Po niemieckim i rosyjskim najeździe na Rzeczpospolitą w 09.1939 i rozpoczęciu II wojny światowej, po rozpoczęciu okupacji litewskiej Wilna zakończył studia magisterskie na tajnych kompletach Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie (formalnie Litwini zamknęli uniwersytet 15.12.1939).

    Po niemieckim ataku 22.06.1941 na uprzedniego sojusznika, Rosjan, aresztowany przez niemców 04.12.1941 wraz z kilkoma parafianami — gdy udał się na posterunek niemieckiej policji w obronie aresztowanego dzień wcześniej proboszcza, ks. Władysława Maćkowiaka — po donosie o apelowaniu do parafian o udzielanie pomocy Żydom i nie branie udziału w ich prześladowaniach oraz o prowadzeniu katechizacji polskich dzieci.

    Przetrzymywany w więzieniu w Brasławiu.

    Torturowany.

    24.12.1941 przewieziony do więzienia w Berezweczu.

    Tam, w więziennym szpitalu, gdzie w wyniku tortur i wycieńczenia został przeniesiony, odmówił ucieczki, nie chcąc narażać parafian i personelu szpitala.

    Rozstrzelany w lesie, wraz ze swym proboszczem ks. Władysławem Maćkowiakiem i ks. Mieczysławem Bohatkiewiczem, czterema rosyjskimi uciekinierami z obozów jenieckich i jedną ochrzczoną Żydówką.

    Ostatnimi słowami przed śmiercią, według relacji naocznych świadków był okrzyk:

    „Niech żyje Chrystus Władca!”.

    Beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 w grupie 108 polskich męczenników.

  • Błogosławiony Stanisław Kostka Starowieyski, męczennik.

    Urodził się jako trzecie dziecko Stanisława Jana i Amelii z domu Łubieńskiej. był prawnukiem siostry Aleksanda Fredry. Miał pięcioro rodzeństwa: Zofię Morstinową (1891–1966), Ludwika (ur. 1894, żonaty z Marią Dembińską, podporucznik rezerwy kawalerii Wojska Polskiego), Marię (pracująca w szkole dla pielęgniarek, zm. 1951), Mariana (doktor praw) i Izę (absolwentka prawa, zatrudniona w Banku Rolnym).

    Dzieciństwo spędził w Bratkówce. Naukę pobierał w domu rodzinnym w Krośnie. Później, zamieszkując w Bratkówce uczył się jako prywatysta w C.K. Gimnazjum w Sanoku, gdzie w latach 1905-1908 ukończył klasy I–III (w tym czasie w tej szkole uczył się także jego brat Ludwik, ur. 1894). Od 1910 kształcił się w Chyrowie, gdzie w 1914 ukończył VIII klasę i zdał egzamin dojrzałości. W tym zakładzie wstąpił do Sodalicji Mariańskiej. Po zdaniu matury rozpoczął studia prawnicze na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, lecz naukę uniemożliwił mu wybuch I wojny światowej.

    15 września 1914 został zmobilizowany do armii austriackiej. Po ukończeniu szkoły oficerskiej, od 28 czerwca 1915 w szeregach pułku artylerii polowej walczył na froncie wschodnim w Rosji, gdzie brał udział w walkach o Lwów i Przemyśl. 3 marca 1918 przeniesiony został na zachód i walczył na froncie włoskim nad rzeką Piawą.

    Po powrocie do Polski, 1 listopada 1918 wstąpił do Wojska Polskiego. W stopniu podporucznika uczestniczył w formowaniu Wojska Polskiego w Krakowie, następnie w czasie wojny polsko-ukraińskiej (1918–1919) na stanowisku dowódcy baterii walczył o Przemyśl, bronił cytadeli lwowskiej podczas walk o Lwów. Od czerwca 1919 współdziałał przy formowaniu 9 pułku artylerii polowej w Rembertowie. Następnie jako porucznik w jego szeregach od 3 grudnia 1919 uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej, a w jej trakcie w wyprawie kijowskiej oraz w Bitwie Warszawskiej 1920. Za bohaterskie zasługi na polu walki w pochodzie na Kijów w postaci obrony dokonanej ze swoją baterią konną otrzymał Krzyż Walecznych i Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari, nadane przez gen. Władysława Sikorskiego. Został awansowany na stopień kapitana, po zakończeniu walk ciężko zachorował na czerwonkę, a ponadto pozostały mu dolegliwości nóg. W lipcu 1921 został zdemobilizowany i przeniesiony do rezerwy. Został zweryfikowany w stopniu kapitana rezerwy artylerii ze starszeństwem z dniem 1 czerwca 1919. W 1923, 1924 pozostawał oficerem rezerwowym 9 pułku artylerii polowej w Białej Podlaskiej.

    24 sierpnia 1921 poślubił w Łabuniach Marię Szeptycką (1894–1976), prawnuczkę Aleksandra Fredry w linii prostej, z którą zamieszkał w majątku we wsi Łaszczów, który stanowił własność jej ojca Aleksandra Szeptyckiego. Mieli sześcioro dzieci: Ignacy (1922), Aleksander (1923–1944, poległ w Powstaniu Warszawskim), Maria (1925), Stanisław (1927), Elżbieta (1929), Andrzej (1931),

    Nie podjął studiów prawniczych, natomiast ukończył kurs rolniczy. Działał wówczas społecznie i charytatywnie, wspierał finansowo kształcenie katolików świeckich, zorganizował ośrodek szkoleniowo-rekolekcyjny, stworzył Koło Porad Sąsiedzkich, salę teatralną dla Kółka Miłośników Sceny, organizował Koła Inteligencji Katolickiej i zainicjował ich zjazdy, we wrześniu 1934 współorganizował diecezjalny Kongres Eucharystyczny w Chełmie. Działał głównie w ramach Akcji Katolickiej, od 1932 był wiceprezesem, a od 1935 prezesem Diecezjalnego Instytutu AK w Lublinie. Uczestniczył w międzynarodowych kongresach kościelnych. W 1934 papież Pius XI nadał mu tytuł szambelana papieskiego.

    Po bandyckim ataku niemiec na Polskę w czasie kampanii wrześniowej 1939 jego dom był schronieniem dla uciekinierów. Po bandyckim ataku ZSRS na Polskę 17 września 1939 i wkroczeniu wojsk sowieckich na tereny Lubelszczyzny, jego dwór był rabowany przez sowietów, a Stanisław Starowieyski i jego brat Marian zostali aresztowani. Początkowo osadzeni w areszcie, następnie oswobodzili się uciekając podczas transportu do Tomaszowa Lubelskiego. Po wycofaniu się sowietów za linię Bugu Starowieyski powrócił pod koniec września 1939 do swojego majątku. Podczas okupacji niemieckiej działał charytatywnie, wspierał Kurię Diecezjalną w Lublinie. 19 czerwca 1940 został aresztowany przez Gestapo i uwięziony w Rotundzie Zamojskiej, potem na Zamku w Lublinie, po czym przewieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, gdzie otrzymał numer 25711 i został umieszczony w bloku 49. We wrześniu 1940 został przewieziony do obozu w Dachau, gdzie otrzymał numer 16532 (inne źródło podaje 22403) i trafił do bloku 23. Wśród współwięźniów prowadził działalność apostolską oraz udzielał im pomocy. Jako przedstawiciel ziemiaństwa i działacz katolicki był surowiej prześladowany w obozie. Jego stan zdrowia ulegał pogorszeniu, miał obrzęki nóg i krwotoki z żylaków, a w tym stanie został pobity przez funkcjonariuszy obozowych. Zmarł w nocy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną 13 kwietnia 1941. Urna z jego prochami została przesłana rodzinie przez władze obozu, po czym pochowana na cmentarzu rodzinnym Szeptyckich w Łabuniach.

    Papież Jan Paweł II beatyfikował go 13 czerwca 1999 w Warszawie w grupie 108 błogosławionych męczenników.

  • Błogosławiony Stanisław Tymoteusz Trojanowski – męczennik.

    Stanisław Antoni Trojanowski urodził się w ubogiej rodzinie we wsi Sadłowo. Ojciec osierocił rodzinę w czasie I wojny światowej co zmusiło Stanisława do podjęcia pracy zarobkowej w celu utrzymania matki i trzech braci.

    5 marca 1930 roku został przyjęty przez o. Alfonsa Kolbego jako kandydat do zakonu w Niepokalanowie. 6 stycznia 1931 roku został przyjęty do nowicjatu i przyjął imię Tymoteusz.

    11 lutego 1938 roku złożył śluby wieczyste. Całe życie zakonne spędził w Niepokalanowie zajmując się wysyłką „Rycerza Niepokalanej”, zaopatrzeniem, pracując w dziale rolniczym i koszykarskim, oraz jako opiekun chorych braci w infirmerii. O. Maksymilian darzył go wielkim zaufaniem.

    Po wkroczeniu okupantów do Niepokalanowa został aresztowany 14 października 1941 roku i przewieziony z grupą współbraci na Pawiak, a następnie do obozu Auschwitz-Birkenau, gdzie głodzony, bity i zamęczony katorżniczą pracą zmarł na zapalenie płuc 28 lutego 1942, jako numer 25431.

    26 maja 1994 roku ogłoszono br. Tymoteusza Sługą Bozym, a na wniosek Kongregacji do spraw kanonizacji, Kościół uznał go za swego błogosławionego w 1999, a papież Jan Paweł II beatyfikował go 13 czerwca w Warszawie w grupie 108 błogosławionych męczenników.

    Jego życiowym mottem było:

    W każdym czasie i w każdym miejscu, do swobodnego rozporządzania Woli Bożej.

  • edytowano 11 January

    Błogosławiona Stanisława Ulma, męczennica.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.