Śmiem uważać, że Rosja jest w stanie agonalnym porównywalnym do początku lat '90. Jedyna różnica jest taka, że dużo lepiej niż komuniści, do końca Pucin utrzymuje propagandową fikcję. Jedna poważna rysa i to się wszystko posypie.
janosik napisal(a): Może i są w stanie agonalnym, ale wojsko mają całkiem sprawne.
Dlatego osiem miesięcy zdobywali jedno lotnisko na Ukranie. I zdobyli je tylko i wyłącznie swoim zwyczajowym zdradzieckim fortelem. Rosja to mistrzowie propagandy, pamiętajmy.
JORGE napisal(a): A widzieliście film Nawalnego o gigantycznej rezydencji Putina (a właściwie małej aglomeracji na półwyspie) ? Nie wiem co chciał pokazać Nawalny, jaki przekaz mieli odebrać Moskale ? Wiem, że ja Lach zobaczyłem tam zwykłego wałkarza,
Ze dwajsia lat temu byłem z red. Sommerem na wycieczce na Krymie i śmy płynęli parochodem wzdłuż południowego wybrzeża i przewodnik tak oto bałakał: "Patrzajcież, taysze, oto chawira samego Gorbaczowa. Niby kerownik całego ZSRR, a paczcież, jaka skromniutka. Teraz to byle łapówkarz ma większą, nie mówiąc już o poważnych złodziejach."
JORGE napisal(a): A widzieliście film Nawalnego o gigantycznej rezydencji Putina (a właściwie małej aglomeracji na półwyspie) ? Nie wiem co chciał pokazać Nawalny, jaki przekaz mieli odebrać Moskale ? Wiem, że ja Lach zobaczyłem tam zwykłego wałkarza,
Ze dwajsia lat temu byłem z red. Sommerem na wycieczce na Krymie i śmy płynęli parochodem wzdłuż południowego wybrzeża i przewodnik tak oto bałakał: "Patrzajcież, taysze, oto chawira samego Gorbaczowa. Niby kerownik całego ZSRR, a paczcież, jaka skromniutka. Teraz to byle łapówkarz ma większą, nie mówiąc już o poważnych złodziejach."
Putin ma jedną z największych na świecie, 17691 m2 to jest 190 tysięcy stóp kwadratowych, według internetów są tylko dwie większe chawiry na świecie. A to jest tylko jeden z budynków na działce wielkości chyba 8 tysiecy hektarów.
janosik napisal(a): Może i są w stanie agonalnym, ale wojsko mają całkiem sprawne.
Otóż nie. Pamiętaj, że Rosja udaje słabą kiedy jest silna i silną, kiedy jest słaba.
Stąd odkąd kilka lat temu pojawiły się (i pojawiają nadal) doniesienia na branżowych portalach o tym jakiej to niby super broni nie posiada Rosja (a to hipersoniczna, a to supersamolot, a to bezzałogowy okręt podwodny, itp) - gębusia moja śmieje się szeroko. Dobrze jest
Dlatego właśnie remontują T72 a "nowym" karabinkiem podstawowym rosyjskiej armii będzie AK12 tudzież AEK971.
janosik napisal(a): Może i są w stanie agonalnym, ale wojsko mają całkiem sprawne.
Są opinie, że generalicja Rosyjska ma świadomość nowoczesnej wojny na bardzo wysokim poziomie. I że tą lekcję odrobili najlepiej ze wszystkich kluczowych dla kształtu geopolityki państw. I ponoć nawet wykonują całkiem sensowne ruchy w tej materii, ale takie ruchy możemy wykonywać i my (bo nowoczesna wojna to nie ilość).
Jajco polega jednak na tym, że nawet jeżeli Ruscy by się unowocześnili to są krajem zbyt biednym i zbyt dużym, że utrzymać, już nie tyle że swoje imperium, ale kształt swoich granic. A wg mnie to i jednolitość państwową. W efekcie armia rosyjska nie da rady obecnej armii polskiej, nie skoncentrują takiej ilości wojsk, pomimo że mają przewagę. I ja to kupuję. Najechać ich też jest niebywale ciężko, bo kraj gigantyczny, więc muszą sami się podzielić i wtedy tylko na Moskwę, zaorać, posolić i święty spokój z tą zarazą na wieki.
Ale tak po prawdzie to my nie wiemy praktycznie niczego o faktycznej kondycji armii Pucina. Tak jak Chinole robią permanentną propagandę co do swojego potencjału, tak i Ruscy. Dotyczy to wszystkich aspektów życia, Czajniki zobaczyły, że Biały Człowiek to pelikan i wciskają kit na bezczela.
JORGE napisal(a): A widzieliście film Nawalnego o gigantycznej rezydencji Putina (a właściwie małej aglomeracji na półwyspie) ? Nie wiem co chciał pokazać Nawalny, jaki przekaz mieli odebrać Moskale ? Wiem, że ja Lach zobaczyłem tam zwykłego wałkarza,
Ze dwajsia lat temu byłem z red. Sommerem na wycieczce na Krymie i śmy płynęli parochodem wzdłuż południowego wybrzeża i przewodnik tak oto bałakał: "Patrzajcież, taysze, oto chawira samego Gorbaczowa. Niby kerownik całego ZSRR, a paczcież, jaka skromniutka. Teraz to byle łapówkarz ma większą, nie mówiąc już o poważnych złodziejach."
Putin ma jedną z największych na świecie, 17691 m2 to jest 190 tysięcy stóp kwadratowych, według internetów są tylko dwie większe chawiry na świecie. A to jest tylko jeden z budynków na działce wielkości chyba 8 tysiecy hektarów.
Ilekroć zastanawiamy się, czy nie można było większego domu zbudować, mówię do Koleżanki Małżonki, że większy dom, to więcej hajsu na ogrzewanie i przede wszystkim więcej sprzątania. Wiecie ile musi zajmować czasu mycie okien w tym czymś? A człowiek młodszy się nie robi.
Zresztą to widać po zdjęciach. Kiedyś ujeżdżał niedźwiedzia - teraz suvem jeździ.
No właśnie. Ja Ziemniaka nawet lubię czytać/słuchać, gdyż czasami zdarza mu się rzec coś ciekawego. Natomiast taka atencja dla niego na tym forum jest moim skromnym zdaniem przesadzona - no ale z jakiegoś powodu jest, więc jestem w swoim zdaniu odosobniony.
Co do meritum wcale nie sądze że on jest po tamtej stronie. On jest swoim własnym zdaniem po stronie "zdrowego rozsądku", co w tym przypadku można tłumaczyć na "jestem mądrzejszy od was wszystkich".
Niech na potwierdzenie powyższego swiadczy fakt, że jego postawa o której pisał wielokrotnie to: "wśród pisowców jestem lemingiem, wśród lemingów pisiorem i moherem, i jestem z tego dumny".
JORGE napisal(a): Są opinie, że generalicja Rosyjska ma świadomość nowoczesnej wojny na bardzo wysokim poziomie. I że tą lekcję odrobili najlepiej ze wszystkich kluczowych dla kształtu geopolityki państw.
1. Rosja przetestowała swoje 'nowoczesne' bronie w Syrii, a wyciągnęła wnioski poprzez przywracanie sprzętu poprzedniej generacji. 2. Niemcy im zrobiły 2 nowoczesne poligony, gdzie da się przeszkolić i utrzymać w zdolności bojowej (bez ćwiczenia umiejętności zanikają) około 180 tyś wojska (bodaj OSW o tym pisał). 3. Przełamanie obrony, zajęcie terenu, a kontrolowanie podbitego państwa to są różne terminy.
A co do Ziemniakiewicza, to od czasu koniny z gryla mam do niego olbrzymią rezerwę, bo nigdy za to nie przeprosił.
Co do meritum wcale nie sądze że on jest po tamtej stronie. On jest swoim własnym zdaniem po stronie "zdrowego rozsądku", co w tym przypadku można tłumaczyć na "jestem mądrzejszy od was wszystkich".
Zgadzam się. Już całkiem sporo lat temu koleżanka-orientalistka (doktorat z tej dziedziny) spotkała go na jakiejś prywatnej towarzyskiej imprezie; akurat była po lekturze jakiegoś jego opowiadania zatrącającego o świat bodajże arabski, na którym ona, że tak powiem... zęby zjadła - i wspominała, że po paru minutach dała sobie spokój z tłumaczeniem mu czegokolwiek, bo gość co prawda zero wiedzy na ten temat, ale przez cały czas gasił ją na zasadzie "i tak wiem lepiej niż ty, dziwny mutancie".
He, nie na darmo w necie funkcjonuje powiedzonko "research ziemkiewiczowski".
Co do meritum wcale nie sądze że on jest po tamtej stronie. On jest swoim własnym zdaniem po stronie "zdrowego rozsądku", co w tym przypadku można tłumaczyć na "jestem mądrzejszy od was wszystkich".
Zgadzam się. Już całkiem sporo lat temu koleżanka-orientalistka (doktorat z tej dziedziny) spotkała go na jakiejś prywatnej towarzyskiej imprezie; akurat była po lekturze jakiegoś jego opowiadania zatrącającego o świat bodajże arabski, na którym ona, że tak powiem... zęby zjadła - i wspominała, że po paru minutach dała sobie spokój z tłumaczeniem mu czegokolwiek, bo gość co prawda zero wiedzy na ten temat, ale przez cały czas gasił ją na zasadzie "i tak wiem lepiej niż ty, dziwny mutancie".
He, nie na darmo w necie funkcjonuje powiedzonko "research ziemkiewiczowski".
Pamiętam, jak w jakiejś telewizyjnej audycji Robert Tekieli mówił do wyżej wymienionego cos w stylu; ty jako dyletant...
Twoja koleżanka wie zaledwie jak jest, red. Ziemkiewicz zaś - jak powinno być.
Pamiętam, jak w jakiejś telewizyjnej audycji Robert Tekieli mówił do wyżej wymienionego cos w stylu; ty jako dyletant...
człowiek się uczy cały czas: dyletant (niem. dilettant, fr. wł. diletantte), który wywodził się z łacińskiego czasownika dilettare (‘cieszyć, bawić, lubować się w czymś’).
Dopiero na początku XX w. zaczęło się upowszechniać wtórne i zarazem pejoratywne znaczenie terminu dyletant, tzn. ‘miłośnik jakieś sztuki lub nauki niemający gruntownej znajomości rzeczy’. Brak fachowości zawarty w tej definicji okazał się silniejszy od zamiłowania do czegoś.
Pamiętam, jak w jakiejś telewizyjnej audycji Robert Tekieli mówił do wyżej wymienionego cos w stylu; ty jako dyletant...
człowiek się uczy cały czas: dyletant (niem. dilettant, fr. wł. diletantte), który wywodził się z łacińskiego czasownika dilettare (‘cieszyć, bawić, lubować się w czymś’).
Dopiero na początku XX w. zaczęło się upowszechniać wtórne i zarazem pejoratywne znaczenie terminu dyletant, tzn. ‘miłośnik jakieś sztuki lub nauki niemający gruntownej znajomości rzeczy’. Brak fachowości zawarty w tej definicji okazał się silniejszy od zamiłowania do czegoś.
Zabawne, gdyż "amator" znaczy to samo, od amo, amare -- miłować. I to słowo przeszło tę samą drogę, gdyż mamy amatorszczyznę, ale też nie do końca, bo np. amator kuchni włoskiej, to jednak brzmi yakotako.
TecumSeh napisal(a): No właśnie. Ja Ziemniaka nawet lubię czytać/słuchać, gdyż czasami zdarza mu się rzec coś ciekawego. Natomiast taka atencja dla niego na tym forum jest moim skromnym zdaniem przesadzona - no ale z jakiegoś powodu jest, więc jestem w swoim zdaniu odosobniony.
Co do meritum wcale nie sądze że on jest po tamtej stronie. On jest swoim własnym zdaniem po stronie "zdrowego rozsądku", co w tym przypadku można tłumaczyć na "jestem mądrzejszy od was wszystkich".
Niech na potwierdzenie powyższego swiadczy fakt, że jego postawa o której pisał wielokrotnie to: "wśród pisowców jestem lemingiem, wśród lemingów pisiorem i moherem, i jestem z tego dumny".
Ziemkiewicz jest bardzo często, że tak się wyrażę - intelektualnie nieuczciwy. Faktycznie mistrz insynuacji. Od wielu lat zarzuca Kaczyńskiemu i ogólnie całemu środowisku pisoskiemu fascynację Piłsudskim i sanacją. Nigdy nie rozumiałem, bo pierwsze dlaczego to jest zarzut, a po drugie jakoś nie mogłem dostrzec w tym przesady. Największym plusem pojawienia się Ziemkiewicza na jutubie było to, że dużo musiał gadać, codziennie. No i się wysprzęglił. Obydwaj dziadkowie Ziemkiewicza byli endekami zawziętymi. Jeden był sołtysem, drugi szkołę miał, czy jakoś tak, no tworzyli rzeczywistość od podstaw, jak każdy nastojaszczyj endek. A Rafałek odkopuje trumny, bo to nie Kaczor ma odpal na punkcie Dziadka a Ziemkiewicz na punkcie endecji, sanacji i całej sytuacji przed II wś. Nawet bawi się w zychowiczową dziecinadę, byle kontynuować wojnę dziadków. A baw się harcerzyku, ale z otwartą przyłbicą i nie przyprawiaj gęby ludziom. W każdym razie, nie ma w tym ani krzty zdrowego rozsądku, zdrowego podejścia, jest urojona wojna, światów które już dawno nie istnieją. Że jak niby, polityka realna, czas skończyć z polską naiwnością ? Kto to mówi ...
Komentarz
https://luxatic.com/the-top-10-biggest-houses-in-the-world/
Pamiętaj, że Rosja udaje słabą kiedy jest silna i silną, kiedy jest słaba.
Stąd odkąd kilka lat temu pojawiły się (i pojawiają nadal) doniesienia na branżowych portalach o tym jakiej to niby super broni nie posiada Rosja (a to hipersoniczna, a to supersamolot, a to bezzałogowy okręt podwodny, itp) - gębusia moja śmieje się szeroko. Dobrze jest
Dlatego właśnie remontują T72 a "nowym" karabinkiem podstawowym rosyjskiej armii będzie AK12 tudzież AEK971.
Jajco polega jednak na tym, że nawet jeżeli Ruscy by się unowocześnili to są krajem zbyt biednym i zbyt dużym, że utrzymać, już nie tyle że swoje imperium, ale kształt swoich granic. A wg mnie to i jednolitość państwową. W efekcie armia rosyjska nie da rady obecnej armii polskiej, nie skoncentrują takiej ilości wojsk, pomimo że mają przewagę. I ja to kupuję. Najechać ich też jest niebywale ciężko, bo kraj gigantyczny, więc muszą sami się podzielić i wtedy tylko na Moskwę, zaorać, posolić i święty spokój z tą zarazą na wieki.
https://luxatic.com/the-top-10-biggest-houses-in-the-world/
Ilekroć zastanawiamy się, czy nie można było większego domu zbudować, mówię do Koleżanki Małżonki, że większy dom, to więcej hajsu na ogrzewanie i przede wszystkim więcej sprzątania. Wiecie ile musi zajmować czasu mycie okien w tym czymś? A człowiek młodszy się nie robi.
Zresztą to widać po zdjęciach. Kiedyś ujeżdżał niedźwiedzia - teraz suvem jeździ.
Jeśli czyta to forum, musi być wniebowzięty.
przy okazji nowy link do postu otwierającego, bo w starym się tytuł zmienił na "Error 404"
Tekst sprzed równo 6 i pół roku, a jakby wczorak napisał!
O zespole Laska:
Ja Ziemniaka nawet lubię czytać/słuchać, gdyż czasami zdarza mu się rzec coś ciekawego.
Natomiast taka atencja dla niego na tym forum jest moim skromnym zdaniem przesadzona - no ale z jakiegoś powodu jest, więc jestem w swoim zdaniu odosobniony.
Co do meritum wcale nie sądze że on jest po tamtej stronie.
On jest swoim własnym zdaniem po stronie "zdrowego rozsądku", co w tym przypadku można tłumaczyć na "jestem mądrzejszy od was wszystkich".
Niech na potwierdzenie powyższego swiadczy fakt, że jego postawa o której pisał wielokrotnie to: "wśród pisowców jestem lemingiem, wśród lemingów pisiorem i moherem, i jestem z tego dumny".
prawda!
2. Niemcy im zrobiły 2 nowoczesne poligony, gdzie da się przeszkolić i utrzymać w zdolności bojowej (bez ćwiczenia umiejętności zanikają) około 180 tyś wojska (bodaj OSW o tym pisał).
3. Przełamanie obrony, zajęcie terenu, a kontrolowanie podbitego państwa to są różne terminy.
A co do Ziemniakiewicza, to od czasu koniny z gryla mam do niego olbrzymią rezerwę, bo nigdy za to nie przeprosił.
He, nie na darmo w necie funkcjonuje powiedzonko "research ziemkiewiczowski".
Twoja koleżanka wie zaledwie jak jest, red. Ziemkiewicz zaś - jak powinno być.
dyletant (niem. dilettant, fr. wł. diletantte), który wywodził się z łacińskiego czasownika dilettare (‘cieszyć, bawić, lubować się w czymś’).
Dopiero na początku XX w. zaczęło się upowszechniać wtórne i zarazem pejoratywne znaczenie terminu dyletant, tzn. ‘miłośnik jakieś sztuki lub nauki niemający gruntownej znajomości rzeczy’. Brak fachowości zawarty w tej definicji okazał się silniejszy od zamiłowania do czegoś.