. @donaldtusk na #MeetUpPO: W jakimś sensie odczuwam satysfakcję, że za moich czasów w Polsce z powodu kilku taśm Sowy upadały rządy. Polska była państwem, gdzie mały skandalik obyczajowy powodował gruntowane zmiany polityczne. Tak wyśrubowaliśmy wtedy standardy.
On nie musi do nikogo trafiać, jego wyborcy po prostu na niego głosują. Moje lemingi 50+ z pracy w jednym zdaniu charchają na pisowską wieś i zachwycają się Kolodziejczakiem z Agrounii, "nowym Lepperem".
marniok napisal(a): Kiedyś już pisałem ale przypomnę że syn2 kiedyś swojemu wujkowi umył samochód.... cegłą tzn kawałkiem który moczył w wiaderku z wodą z mydliną i "polerował" nim lakier.
Przemko napisal(a): Ja w wieku lat 5-6 obrysowałem wujkowi poloneza kredą. Tzn. wujek myślał że to kreda a tak naprawdę to był kawałek pustaka. Muszę zapytać kiedyś ojca jak to się zakończyło bo raczej na 100% uszkodziłem lakier, ....
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Nie wiem jak za komuny, ale sądzę że dziś i kreda uszkodziłaby lacquer.
trep napisal(a): Gdzieś na początku XVIII w. angielski statek rozbił się na wodach Pacyfiku. Tylko jeden pasażer ocalał - na fragmencie kadłuba łodzi dopłynął do bezludnej wyspy i tam się "zadomowił". Po latach przepływał tamtędy statek towarowy, marynarz na bocianim gnieździe zdołał dostrzec małą strużkę dymu unoszącego się nad wyspą. Czym prędzej zrzucono szalupę. Po tym, jak dobiła do brzegu, oczom płynącej na niej marynarzy ukazał się brodaty mężczyzna stojący przed czterema szałasami. Gdy już wyjaśniono powody bytności tego człowieka na wyspie, spytano go o przeznaczenie tych czterech "budynków".
- To jest mój dom. Tutaj mieszkam. To jest kościół - co niedziela uczęszczam tu na mszę. To jest klub, do którego zachodzę po mszy. A ten, to klub, w którym moja noga na pewno nie postanie.
trep napisal(a): Nie ten wątek. Miało być w humerze.
(że też to ja muszę ctrl+c ctrl+v) tam (Dzień dobry) kasuję
Jak im opowiadam o pracy na gospodarce, o żniwach, sianokosach, jeździe na koniu, czy zaprzęganiu go do wozu to mi nie wierzą. Jak jeszcze mówię że ani tv,netu czy komórek nie było to pytają - "jak ty tato mogłeś żyć w ogóle?". Ręce opadają, a to raptem 25-30 lat temu było.
Jedna moja koleżanka, ok. czterdziestoletnia, przeżyła załamanie gdy jej wczesno-nastoletni syn zapytał poważnie:
- Mamo, za twojego dzieciństwa była elektryczność?
Jak to było u Lema? "Jasne, wlazłem do rakiety prosto z lasu!".
Wczoraj dyskusja moich sąsiadów co ot tak wpadli. Telewizor głos wyciszony, tylko obraz został, obserwowany kątem oka. Pokazał się Tusk, ruszający ustami i wytrzeszczający zwyczajowo gały. Sąsiad mruknął: - Znowu ta gwiazda dupy i wychodka... Nie rozgryzłam skąd to skojarzenie. Ale śmiszne.
Komentarz
@donaldtusk
na #MeetUpPO: W jakimś sensie odczuwam satysfakcję, że za moich czasów w Polsce z powodu kilku taśm Sowy upadały rządy. Polska była państwem, gdzie mały skandalik obyczajowy powodował gruntowane zmiany polityczne. Tak wyśrubowaliśmy wtedy standardy.
Niepodrabialny jest, niedzielę pracujące bo nie stać nas na wolne, 4-dniowy tydzień pracy i wydłużenie wieku emerytalnego.
On nie musi do nikogo trafiać, jego wyborcy po prostu na niego głosują. Moje lemingi 50+ z pracy w jednym zdaniu charchają na pisowską wieś i zachwycają się Kolodziejczakiem z Agrounii, "nowym Lepperem".
tam (Dzień dobry) kasuję
- Mamo, za twojego dzieciństwa była elektryczność?
Jak to było u Lema? "Jasne, wlazłem do rakiety prosto z lasu!".
Zagłoba rozwiązał ten probkem
to się nie sprawdziło.
W 39r żądali korytarza do Królewca dla siebie a dzisiaj żądają dla Rosji.
Nie rozgryzłam skąd to skojarzenie. Ale śmiszne.
https://twitter.com/Cenckiewicz/status/1547849747662114818