Skip to content

Dobra wiadomosc z rana

1111112114116117135

Komentarz

  • "Chłopcy z Placu MeToo.'
    "W niusłyku i niuszczy."
    "Renata i RedNacz."

  • "Niewolnica Renata".
    "L jak Lis."
    "K.. jak Kim"
  • edytowano July 2022


    Ryszard Holzer - b. sekretarz red. w Newsweeku - na fejsie:
    ·
    Obrońcy Tomasza Lisa już go nie bronią, nie opowiadają, że padł ofiarą politycznej dintojry, bo po tym jak piórem nowego szefa Newsweeka Tomasza Sekielskiego firma de facto przyznała się, że w redakcji było naprawdę źle, byłoby to raczej absurdalne.
    Zamiast tego starają się sprawę rozmydlić i przynajmniej część winy przypisać dziennikarzom tygodnika. Mówią: "procesu nie było, jest tylko świadectwo Renaty Kim, zresztą sprzed 4 lat, słowo przeciw słowu i jak jej było tak źle, to niby czemu z nim dalej pracowała”. Żalą się że „ulica wydała wyrok", choć „nikt przecież nie wyjaśnił” czemu Lis odszedł z N. i wdają się w dywagi nt. rzekomo winnej całej awanturze „cancel culture” niszczącej ludzi wybitnych, opowiadają o linczowaniu itd.
    Wszystko to jest dość niesmaczne, ponieważ to Tomasz Lis na spółkę z wydawcą Newsweeka firmą RASP zrobili wszystko, by opinia publiczna nie dowiedziała się "jak jest". I - sądzę - nie dowie się.
    Trzeba to bowiem powiedzieć wyraźnie - n i e w i e m y dlaczego Lis przestał być w trybie nagłym, z dnia na dzień, naczelnym N.
    A co wiemy? Wiemy, że były na niego skargi o mobbing (Renata Kim w 2018 r., ale też inne osoby), wiemy że dziennikarze odchodzili nie chcąc z nim pracować (robili to po cichu, nie chcąc: 1) aby zostało to wykorzystane politycznie 2) samemu nie zasłużyć sobie na rynku pracy na opinię rozrabiaczy). Te skargi długo były zamiatane pod dywan, a osoby, które Lisowi się przeciwstawiały traciły pracę, bądź też (to m.in. mój przypadek) zostawały przez dział HR zmuszane do przejścia do innych redakcji.
    A potem z dnia na dzień z Lisem się pożegnano i obie strony nabrały wody w usta. To - rzecz jasna - rodzi rozmaite plotki. Firma tych plotek nie wyjaśnia i najbardziej prawdopodobna interpretacja tego jest - jak sądzę - taka, że prezes RASP Polska Marek Dekan i szefowa HR p. Monika Remiszewska nie potrafią wiarygodnie wyjaśnić, czemu nie zareagowali wcześniej.
    Lis tego też nie wyjaśnia i wydaje mi się oczywiste, że to oznacza, że sprawa o którą się potknął była tak poważna, że woli, aby było wokół niej jak najciszej.

    I tyle prostego wyjaśnienia wcale nie tak skomplikowanej kwestii. Nie ma żadnego medialnego linczu, nie ma „cancel culture”, jest niechęć zarówno Tomasza Lisa, jak wydawcy Newsweeka do wyjaśnienia sprawy.

    https://www.facebook.com/ryszard.holzer/posts/10224969783104391
  • Najlepiej pan Rysiek napisał. Dowiedzieliśmy się, że był w Newsweeku spektakularny mobbing, ale za co gościa posunęli — nie.
  • Jest moc w tym schemacie.
  • Ale też naruszenie elementarnych zasad. Lis świnia bo lobbinguje osoby, które powinna lobbingować Kim.
  • Stokrota też pono słabuje...na kowid czy jakoś tak.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Najlepiej pan Rysiek napisał. Dowiedzieliśmy się, że był w Newsweeku spektakularny mobbing, ale za co gościa posunęli — nie.
    A przecież 20 lat temu wyciekło nagranie, nagle wszyscy zdziwieni jaki Lis jest.

  • A ten od upierdolonego stołu nie żyje. Ciekawe123 czy Liz zdaje sobie sprawę z pewnych paraleli.
  • Przemko napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Najlepiej pan Rysiek napisał. Dowiedzieliśmy się, że był w Newsweeku spektakularny mobbing, ale za co gościa posunęli — nie.
    A przecież 20 lat temu wyciekło nagranie, nagle wszyscy zdziwieni jaki Lis jest.

    imageObrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Odsłuchałem i może bzitko mówi, ale ma chłop rację.
  • Nie ma racji, bo z oszczędności zatrudnił pewnie matołów za najniższą i się teraz dziwi, że matoły.
  • loslos
    edytowano July 2022
    Nuale po tamtej stronie są albo skurwysyny albo matoły. Tertium non datur. Znaczy datur, bo są też skurwysyńskie matoły.
  • Zmarł na raka za to Lis miał już zawał i wylew.
  • edytowano July 2022
    Przemko napisal(a):
    Zmarł na raka za to Lis miał już zawał i wylew.
    Redaktor od brudnego stołu zmarł na skutek krwotoku z narządów wewnętrznych będąc w nawrotowym ciągu alkoholowym (w podobnych okolicznościach zmarł m.in. znany pisarz Jack Kerouac) choroba nowotworowa z pewnością była dodatkowym czynnikiem wyniszczającym.
  • los napisal(a):
    Nuale po tamtej stronie są albo skurwysyny albo matoły. Tertium non datur. Znaczy datur, bo są też skurwysyńskie matoły.
    Zapewne mógł mieć trochę kumatszych sukinsynów, ale oni są drożsi. No, szwankował pewnie sposób delegowania zadań, być może brakło jakiegoś szczebla w organizacji. W każdej razie słabo.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Odsłuchałem i może bzitko mówi, ale ma chłop rację.
    W czym ma rację?
  • TecumSeh napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Odsłuchałem i może bzitko mówi, ale ma chłop rację.
    W czym ma rację?
    Że z baranami ciężko się pracuje, to samo sobie dzisiaj z kumplem 25 lat który nigdy tego wcześniej nie słyszałem powiedzieliśmy.
  • MarianoX napisal(a):
    Przemko napisal(a):
    Zmarł na raka za to Lis miał już zawał i wylew.
    Redaktor od brudnego stołu zmarł na skutek krwotoku z narządów wewnętrznych będąc w nawrotowym ciągu alkoholowym (w podobnych okolicznościach zmarł m.in. znany pisarz Jack Kerouac) choroba nowotworowa z pewnością była dodatkowym czynnikiem wyniszczającym.
    A mogła być czynnikiem oczyszczającym. Jeśli nie ciało, to duszę.
    Jest coś pesymistycznego w świadectwach życia ww. celebrysiów, że różne ciężkie doświadczenia nie mają mocy prostującej człowieczeństwo, choć mogłoby się wydawać że powinny.
  • edytowano July 2022
    Ja mam nieodparte wrażenie, że na "cięzkie doświadczenia" pracują sami a potem je wypierają i konstrują jakieś tłumaczenia, wymówki vide Wojtek Staszewski. Potem albo wóda albo psychiatra bo to się tak "nie spina", że na trzeźwo nie razbieriosz. A jak już się wali bo ani alko ani terapie nie pomagają to i tak idą w zaparte, w otchłań.
    Tłumok, kij na drogę i zero ępati.
  • edytowano July 2022
    image
  • Mamy 24 nowe i potwierdzone przypadki #mobbing w redakcji Newsweek Polska, z Działów: Biznes (4), Świat (5), Polska (5), Zdrowie i nauka (3), Kultura (2), Psychologia (2), Opinie (3) i 15 ponownych przypadków stwierdzonych u byłych pracowników. Następny raport jutro godz. 10:30.
  • Ale to się nie przenosi drogą kropelkową?
  • los napisal(a):
    Ale to się nie przenosi drogą kropelkową?
    Od razu pytałem o odsetek hospitalizacji, ale na razie chyba brak danych.
  • Mobbing w dziale psychologia i to 2x, i dali się złapać :D

    =))
  • Przemko napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Odsłuchałem i może bzitko mówi, ale ma chłop rację.
    W czym ma rację?
    Że z baranami ciężko się pracuje, to samo sobie dzisiaj z kumplem 25 lat który nigdy tego wcześniej nie słyszałem powiedzieliśmy.

    To wiadomo, ale ja bym się zastanowił, czy to aby na pewno barany, czy po prostu nie odgadują myśli SyfiLisa, których on nie prezyzuje albowiem są "oczywiste".
    Buce mają to do siebie że wszyscy wokół to barany - co nie oznacza z automatu że nimi są.
  • A co takiego było w tych lisich esesmanach? To co zwykle wysyłają starzejący się szefowie, zwłaszcza ci po rozwodzie, do stażystek?
  • W dziale psychologia najmniej mobbingu jednak
  • TecumSeh napisal(a):
    ja bym się zastanowił, czy to aby na pewno barany, czy po prostu nie odgadują myśli SyfiLisa, których on nie prezyzuje albowiem są "oczywiste".
    Wicie, jak słuchałem tych jego wyrzutów, że ktoś cały dzień pracował nad konkretną infografiką i nie uwzględnił na niej, która droga jest krajowa, a która coś tam i powpisywał nazwy, które nic nikomu, z Lisem na czele, nie mówią, to absolutnie poczułem z danym Lisem solidarność zawodowo.

    Gdyż jak pracowawszy w PAP, to mie tam tłomaczyli, że przygotowując materiał należy zawsze zakładać, że nikt o niczem nic nie wie i każdą rzecz należy wytłomaczyć jak komu prostemu.

    Z czwartej strony, standardy wziewnikarstwa mogły się motzno obniżyć, a tego typu obserwancja jak wskazałem, może robić za coś w rodzaju głębszego objawienia, wziewnikarzom nieznanego, cheba że na zasadzie poznania noetycznego.

    Tak tegdy dochodzimy do strony piątej, a mianowicie takiej, że szefita powinien zawsze zakładać, że nie tylko czytelnik gazety nic o Nietzschem nie wie, ale i wziewnikarz nie wie nietz o pracy wziewnikarskiej.

    Tak więc dany kerownik nie powinien wyzywać pracowników od baranów, gdyż to nieładnie, tylko wzdechnąć i rzec: "Noż kurwens, milijon razy mówiłem, że każda infografika, każdy tekst, musi zawierać kompletto informacji, ażeby i pięcioletnie dziecię zrozumiało OCB, jak również kolega kerownik. Łoki? Nu, to mykmykmyk dodaj tam info, która droga jest krajową i czy to jest koło Rzeszowa czy Jeleniej Góry. Ale zrób to kurde za godzinę, a nie na pojutrze, łokiej?"
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Tak więc dany kerownik nie powinien wyzywać pracowników od baranów, gdyż to nieładnie, tylko wzdechnąć i rzec: "Noż kurwens, milijon razy mówiłem, że każda infografika, każdy tekst, musi zawierać kompletto informacji, ażeby i pięcioletnie dziecię zrozumiało OCB, jak również kolega kerownik. Łoki? Nu, to mykmykmyk dodaj tam info, która droga jest krajową i czy to jest koło Rzeszowa czy Jeleniej Góry. Ale zrób to kurde za godzinę, a nie na pojutrze, łokiej?"
    A mi sie wydaje ze niekompetrntny pracownik zle świadczy o szefie. Bo albo źle zrekrutował albo źle przeszkolił. Publiczne wyzywanie pracowników zadnego pożytku nie przynosi.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.