Skip to content

Dobra wiadomosc z rana

15556586061135

Komentarz

  • AnnaE napisal(a):
    Waski napisal(a):
    Przestańcie pisać o umowach śmieciowych. Jak jesteś pracownikiem kina to wiąże Cię stosunek pracy, bo pracujesz w wyznaczonym czasie i miejscu pod kierownictwem szefa a jak się nazywa umowa to nie ma to znaczenia. DudaPomoc powinna sie skupić na składaniu pozwów o ustalenie stosunku pracy.
    Chcącemu nie dzieje się krzywda. Sami godzili się na przyjęcie takich umów.
    Nie zaczynajmy dyskusji o kredytach frankowych.
  • Znalezienie pracy nie zawsze jest proste. Czasem jest tak, że żeby przeżyć, bierze się wszystko, co jest w zasięgu ręki, nawet śmieciówkę za dosłowne grosze. Przy czym praca jest na akord, nie na godziny - i to pracownika zmartwienie, czy wypracuje sobie najniższą pensję czy nie (przy głodowej stawce traktowanej jako jednostka obliczeniowa). Jeżeli nie jest dość szybki i nie dobije do najniższej wymaganej pensji - odpada. Praco-"dawca" bierze sobie innych, którzy już czekają. Umowy są zawierane na trzy miesiące, pod koniec upływu tego okresu po prostu panie z kadr proszą o podpisanie kolejnej umowy, która jest automatycznie generowana i podpisywana przez prezesa. I tak przez kilka lat. Oczywiście godziny pracy są określone wg grafiku, przełożony nadzoruje pracę i wyznacza zadania.
    Nikt nie godzi się na taką formę niewolniczego wyzysku z dobrej nieprzymuszonej woli.
  • O ile wiem liczy się rzeczywisty charakter umowy, a nie nazwa itp. Po drugie w prawie, a szczególnie prawie pracy, nie z każdego uprawnienia można zrezygnować. Na przykład nie można zrezygnować z prawa do urlopu czy z wynagrodzenia. Nawet chcący nie ma tu nic do gadania. Ten chcący korwinistow to przeważnie przyymuszony lub wprowadzony w błąd.
  • I o to biegało Wąskiemu i Wąski ma recht.
  • Prawo do urlopu oczywiscie jest - ale jest to urlop bezpłatny. Wynagrodzenie oczywiście jest, ale jeżeli minimalna pensja nie została "wypracowana" przy nieprzyzwoicie niskiej stawce, to praco-dawca stwierdza, że poniósł stratę, bo wypłacając pensję minimalną "nadpłacił". I nie przedłuża umowy.
    Stan prawny jest taki, że oczywiście - wg ustawodawcy liczy się charakter umowy. Tylko że prawo sobie, a życie sobie. Fermy stachanowców nadal istnieją w Polsce.
  • Bo jeszcze trzeba odwojować urzędy i sądy.
  • KAnia napisal(a):
    Znalezienie pracy nie zawsze jest proste. Czasem jest tak, że żeby przeżyć, bierze się wszystko, co jest w zasięgu ręki, nawet śmieciówkę za dosłowne grosze. Przy czym praca jest na akord, nie na godziny - i to pracownika zmartwienie, czy wypracuje sobie najniższą pensję czy nie (przy głodowej stawce traktowanej jako jednostka obliczeniowa). Jeżeli nie jest dość szybki i nie dobije do najniższej wymaganej pensji - odpada. Praco-"dawca" bierze sobie innych, którzy już czekają. Umowy są zawierane na trzy miesiące, pod koniec upływu tego okresu po prostu panie z kadr proszą o podpisanie kolejnej umowy, która jest automatycznie generowana i podpisywana przez prezesa. I tak przez kilka lat. Oczywiście godziny pracy są określone wg grafiku, przełożony nadzoruje pracę i wyznacza zadania.
    Nikt nie godzi się na taką formę niewolniczego wyzysku z dobrej nieprzymuszonej woli.
    Aniu, nie wydaje mi się, że podpisałabyś śmieciową umowę z Agorą czy innym tefałszenem. Nie pisałam o innych pracodawcach, nierzadko też wyzyskiwaczach.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Ale z siecią Helios pewnie tak... zwłaszcza gdybym nie za bardzo orientowała się, kto jest właścicielem. Poza tym jeśli się ma dzieci do wykarmienia i nóż na gardle, to bardziej zwraca się uwagę na charakter samej pracy (czy moralnie godziwa) niż na to, kim jest praco-dawca.
  • Powiem, że niewiele osób kojarzy kino z GW. Naprawdę. A i sama nazwa "Agora" też wielu osobom zatrudnionym np. na stanowisku bileterów nic nie powie.
    Zwrot "chcącemu nie dzieje się krzywda" - bardzo tych ludzi krzywdzi.
  • KAnia napisal(a):
    Prawo do urlopu oczywiscie jest - ale jest to urlop bezpłatny. Wynagrodzenie oczywiście jest, ale jeżeli minimalna pensja nie została "wypracowana" przy nieprzyzwoicie niskiej stawce, to praco-dawca stwierdza, że poniósł stratę, bo wypłacając pensję minimalną "nadpłacił". I nie przedłuża umowy.
    Stan prawny jest taki, że oczywiście - wg ustawodawcy liczy się charakter umowy. Tylko że prawo sobie, a życie sobie. Fermy stachanowców nadal istnieją w Polsce.
    Nie bardzo rozumiem o co z tym bezpłatnym chodzi. Ja pisałem że nie można samemu zrezygnować z prawa do płatnego urlopu.
    Pracodawca może nie przedłużyć umowy na czas określony i nie widzę w tym jakiegoś bezprawia czy rażącego wyzysku. O ile pamiętam prawo zabrania przedłużania takiej formy w nieskończoność. Można chyba raz i potem już bezterminowa. Rzecz jasna jeśli dla pracodawcy pracownik jest za drogi i może wynająć tańszego tej samej klasy to trudno znaleźć uzasadnienie dla potępiania go za to. To tak jakby ktoś kupujący cos drogo nie miał prawa kupić taniej bo już kupował drożej. Oczywiście tu chodzi o pracę i człowieka i dlatego zwolnienia nie są takie proste - wedle widzimisię. Jak umowa jest bezterminowa to musi być uzasadnienie. Sama wysokość pensji nim, o ile się orientuję, nie może być.
  • edytowano March 2020
    Mogą być maksymalnie 3 umowy na czas określony na maksymalny okres 33 miesięcy, bodaj. Więc jeśli ktoś daje po 3 miesiące, to po 9 miesiącach musi zwolnić albo dać na czas nieokreślony. A jeśli chce wykorzystać 33 miechy, musi dawać umowy roczne.
    Dodam jeszcze, że nie wszyscy pracodawcy są szatanami a zwłaszcza nie wszyscy pracownicy są aniołami.
  • umowy śmieciowe to umowy-zlecenie, nie umowy o pracę
  • Tak, ale chodzi o inny konstrukt. Osoba z umową śmieciową idzie do sądu i mówi, że była zatrudniona na podstawie umowy śmieciowej, choć charakter pracy wypełniał znamiona umowy o pracę. Jeśli sędzia tak orzeknie, to ze wszystkimi konsekwencjami wstecz z odsetkami.
  • do sądu.... hehehe
  • edytowano March 2020
    Za komuny też wielu zapisywało się do PZPR, żeby dostać lepszą pracę, żeby dzieci poszły na studia itp., itd.. Inni wybierali poniewierkę na czysto. Nie. Sytuacja jest podobna.
    Bezrobocie jest na niskim poziomie. Tzw. zwykli pracownicy zatrudnieni w kinach, bez problemu znajdą pracę w Biedronkopodobnych miejscach. Kina Agory nie zostały utworzone w maleńkich miejscowościach, gdzie wolne miejsce pracy jest cudem domniemanym.

    Ale ja w sumie pisałam o tych zatrudnionych, dla których praca w Agorze, w ich mniemaniu, nobilituje.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Nie wiem jak to jest bo tak naprawdę nie miałam tak na prawdę noża na gardle ale nie przyjęłam oferty od wydawcy prasy erotycznej w tym sodomskiej i dla koncernu tytoniowego. Pierwsza była absolutnie intratna druga dobra. Pomijajac wymiar moralny co do materii działania obu tych firm w przypadku pierwszej dochodził jeszcze dojmujacy aspekt wstydu. Bardzo ciężko byloby mi znieść rechoty,śmieszki, heheszki i wymowne miny.
  • edytowano March 2020
    na pobliskiej biedronce u mnie wisi ogłoszenie - przyjmiemy pracowników
  • edytowano March 2020
    @KaneMinki

    to wątek pewnej gazetta


    chyba że to podpowiedź dla pracowników agory... ;)
  • Szczujnia z WSI24 żebrze o reklamy. Trzasnęło ich równo do podłogi, czego się zresztą należało spodziewać i o czym już pisałam w innym wątku. Info pewne, ale źródła (linku) podać nie mogę. TVP ma ten sam problem. Polsat jakoś daje radę - qrde, ten zawsze daje daje radę.
  • edytowano March 2020
    Maria napisal(a):
    Szczujnia z WSI24 żebrze o reklamy. Trzasnęło ich równo do podłogi, czego się zresztą należało spodziewać i o czym już pisałam w innym wątku. Info pewne, ale źródła (linku) podać nie mogę. TVP ma ten sam problem. Polsat jakoś daje radę - qrde, ten zawsze daje daje radę.
    Może to wynikać z tego, że Polsat w odróżnieniu od TVN-u stoi na kilku nogach, w tym na Polkomtelu (GSM. LTE), a obecnie kto jak kto, ale operatorzy telekomunikacyjni nie mogą narzekać na brak zapotrzebowania ze strony klientów.
  • Bardzo niewykluczone.
  • Maria napisal(a):
    Polsat jakoś daje radę - qrde, ten zawsze daje daje radę.
    To teraz przypominamy sobie przyznanie koncesji oraz pewien toast w Sejmie pewnej kadencji, gdzie interdyscyplinarnie wzniesiono toast za partię pewnej stacji...

  • ms.wygnaniec napisal(a):
    Maria napisal(a):
    Polsat jakoś daje radę - qrde, ten zawsze daje daje radę.
    To teraz przypominamy sobie przyznanie koncesji oraz pewien toast w Sejmie pewnej kadencji, gdzie interdyscyplinarnie wzniesiono toast za partię pewnej stacji...

    Ale w tym momencie i w tym akurat aspekcie - dopływ gotówki, reklamy - rację ma raczej Marian.
  • Maria napisal(a):
    Ale w tym momencie i w tym akurat aspekcie - dopływ gotówki, reklamy - rację ma raczej Marian.
    Ja tego nie neguję, ba ten człowiek zawsze grał ze wszystkimi.

  • los napisal(a):
    No wiec wlasnie nie. Sprzedaz kioskowa spada, jest teraz w okolicach 100 000 (dane beda pozniej) ale prenumeraty tez spadaja. Chiba dofinansowanie latwiej przeprowadzic przez
    A mnie zastanawia co musi siedzieć w głowach Michnika i spółki by przez lata parać się taką działalnością. Uważają że mają jakąś "misję"? Czy to jest ich "imperatyw kategoryczny"?
    Urban mówił wprost: "moim celem jest s*nie Polaków"
  • edytowano March 2020
    odnowiony napisal(a):
    los napisal(a):
    No wiec wlasnie nie. Sprzedaz kioskowa spada, jest teraz w okolicach 100 000 (dane beda pozniej) ale prenumeraty tez spadaja. Chiba dofinansowanie latwiej przeprowadzic przez
    A mnie zastanawia co musi siedzieć w głowach Michnika i spółki by przez lata parać się taką działalnością. Uważają że mają jakąś "misję"? Czy to jest ich "imperatyw kategoryczny"?
    Urban mówił wprost: "moim celem jest s*nie Polaków"
    Mają misję: zniszczyć polskość. Ducha narodu polskiego, tego, co stanowi naszą tożsamość.
    Z jakiegoś powodu nienawidzą tej tożsamości.
    Chesterton pięknie opisał naszych wrogów.
  • edytowano March 2020
    Gdzie Chesterton wspomniał o takim typie ludzi? Czy jako anarchistach w "Człowieku..,"?
    Jak głębokie musiało być zranienie np. Urbana w młodości, może z powodu jego wyglądu, odstających uszu? Ale to nie tłumaczy. Z największego zranienia można wyjśc, chyba że jest się samemu dla siebie bożkiem i wciąż ponawia się zemstę.
  • .
    Mania napisal(a):
    Luordes, wczoraj :-) https://twitter.com/xjarek3/status/1243104658878541824
    Jak papiez Jan Pawel II byl we Wroclawiu w czerwcu 1997, to tez była piekna tecza. Potem w lipcu byla powodz tysiaclecia ;)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.