Do tabletu albo telefonu można bez problemu (oprogramowanie jest zawarte w systemie i nie trzeba niczego doinstalowywać) podłączyć zewnętrzną klawiaturę i myszkę, a nawet monitor bezprzewodowo. Oczywiście zwykle jest to rozwiązanie mniej wygodne (smartfon) niż korzystanie z komputera.
Natomiast dla odmiany wykorzystywanie z komputera poza domem jako telefonu jest znacznie bardziej utrudnione choć nie niemożliwe.
Bardzo dobrym rozwiązaniem są notebooki "2 w 1" mogące być w zależności od aktualnych potrzeb komputerem lub tabletem.
Wskutek pandemii koronawirusa wiele kin na całym świecie zostało zamkniętych, w tym oczywiście na największym rynku na całym świecie, czyli USA. Ta sytuacja pociągnęła za sobą decyzje o przesunięciu premiery wielu wysokobudżetowych hitów, z nową odsłoną sagi filmów o Jamesie Bondzie na czele. Jak się jednak okazuje, niektórzy nie zamierzają czekać na ponowny restart działalności kin i multipleksów, wypuszczając swoje hity do sieci.
Wielu analityków rynku filmowego zastanawia się teraz nad jedną kwestią – czy Universal zarobi na tym filmie tyle, by pokryć koszta produkcji i marketingu, które oscylują wokół kwoty 150 milionów dolarów? Jeśli tak, to ta zaskakująca inicjatywa może przynieść spore zmiany na rynku dystrybucji filmowej.
Do tej pory bowiem 90-dniowy okres ekskluzywności dla kin był traktowany jak świętość co zrozumiałe, bowiem to właśnie premiery w multipleksach były źródłem największych zysków. Aktualna rzeczywistość wymusza jednak stosowanie mocno niestandardowych rozwiązań, które jednak – w razie sukcesu – mogą zapoczątkować sporą rewolucję.
tylko, że to nie dotyczy Polski (i kin polskich) (ten njus @ms.-a) ale ktoś zrobił pierwszy krok w nowym kierunku i inni patrzą... ominięcie szantażującego partnera jest kuszące
Maria napisal(a): Jeśli będzie w sieci, mało kto obecnie zarydzykuje pójście do kina.
Ja tam chodzę do kina właśnie głównie "dla kina" a nie "na film", bo (szczególnie z dziećmi) filmów w domu/sieci można obejrzeć sporo, ale duży ekran, ciemność, mocne dźwięki itp już w domu ciężko znaleźć. Jeśli ktoś chodził do kina tylko dlatego że nie chciał czekać tych kilku miesięcy ekstra na film, to przyznaję, był niecierpliwy.
Mania napisal(a): Niejaki Jacek Ozdoba z PiSu dobry jest. Doprowadził ( wewłonecie) do furii Węglarczyka i nie odpuszczał. Robi przy tym sympatyczne wrażenie.
PiS osiągnął taki stopień profesjonalizmu jako partia, że czasami aż miło popatrzeć. W latach 2005-2007 było jednak dużo gorzej.
Porównajcie sobie gdzie w tej chwili jest Platforma.
Mania napisal(a): Niejaki Jacek Ozdoba z PiSu dobry jest. Doprowadził ( wewłonecie) do furii Węglarczyka i nie odpuszczał. Robi przy tym sympatyczne wrażenie.
Mania napisal(a): Niejaki Jacek Ozdoba z PiSu dobry jest. Doprowadził ( wewłonecie) do furii Węglarczyka i nie odpuszczał. Robi przy tym sympatyczne wrażenie.
Mania napisal(a): Niejaki Jacek Ozdoba z PiSu dobry jest. Doprowadził ( wewłonecie) do furii Węglarczyka i nie odpuszczał. Robi przy tym sympatyczne wrażenie.
PiS osiągnął taki stopień profesjonalizmu jako partia, że czasami aż miło popatrzeć.
Mania napisal(a): Niejaki Jacek Ozdoba z PiSu dobry jest. Doprowadził ( wewłonecie) do furii Węglarczyka i nie odpuszczał. Robi przy tym sympatyczne wrażenie.
Kto to jest Węglarczyk? (Serio nie kojarzę.)
A Ogórkową (nie zupę) kojarzysz?
Kojarzę, kedyś nawet w lodziarni spotkałem i mi żona wytłumaczyła kto to.
Maria napisal(a): Jeśli będzie w sieci, mało kto obecnie zarydzykuje pójście do kina.
Ja tam chodzę do kina właśnie głównie "dla kina" a nie "na film", bo (szczególnie z dziećmi) filmów w domu/sieci można obejrzeć sporo, ale duży ekran, ciemność, mocne dźwięki itp już w domu ciężko znaleźć. Jeśli ktoś chodził do kina tylko dlatego że nie chciał czekać tych kilku miesięcy ekstra na film, to przyznaję, był niecierpliwy.
Mnie się zdarza (b. rzadko, przyznaję) pójść na film. Do kina od dawna nie chodzę z powodów kilku, równorzędnej wagi: - jeszcze nie ogłuchłam, a każdy seans proces ten wydatnie by przyspieszył, - nienawidzę smro.., znaczysie upajającego zapachu popcornu, - nie znoszę reklam, a nie lubię wchodzić i szukać swojego miejsca na macanego po ciemku, - wreszcie, do białej gorączki potrafi mnie doprowadzić chamskie zachowanie publisi. CBDO. W domu mam znakomite warunki do delektowania się filmami i ... kompletny brak na to czasu. Już nawet nie pamiętam, od kiedy leży obok odtwarzacza kaseta z "Rydwanami ognia". Tiaa...
Mania napisal(a): Niejaki Jacek Ozdoba z PiSu dobry jest. Doprowadził ( wewłonecie) do furii Węglarczyka i nie odpuszczał. Robi przy tym sympatyczne wrażenie.
Kto to jest Węglarczyk? (Serio nie kojarzę.)
A Ogórkową (nie zupę) kojarzysz?
Kojarzę, kedyś nawet w lodziarni spotkałem i mi żona wytłumaczyła kto to.
No to jestto jej dawny fagas. Tak samo dawny gazownik, obecnie pismak ze Złonetu.
Zawsze trzeba zaczynać od początku a tu początkiem jest pytanie: co to jest partia? Otóż - partia jest to organizacja, której zadaniem jest rządzenie państwem kiedy u władzy i zabieganie o władzę w państwie jeśli w opozycji. W konsekwencji partia powinna dublować państwo. W partii powinna być jasna struktura zależności i awansu, partia powinna mieć swoje instytuty i szkoły, swoją propagandę, swój wywiad i kontrwywiad i speców od mokrej roboty też. Partia ma mieć swoją konstytucję czyli statut i swoje prawa. Partia powinna być w stanie zrobić wszystko to, co robi państwo, ostatnio (ale tylko ostatnio) może jedynie wojen nie prowadzi.
A PiS? PiS to w najlepszym razie woreczek, do którego Prezes wkłada rękę, pogrzebie, pogrzebie i kogoś wyciągnie - a to ministra, a to premiera, a to prezydenta. Ostatnio nawet i to nie, bo pan Mateusz woli swoich banksterskich przyjaciół.
Pamiętam, jak na franciszkańskie spotkanie PiS wysłał swego podobno najlepszego specjalistę od finansów a ten zaczął improwizować, jak sobie wyobraża działanie banku... O mój Boże! Ciężko się schować pod empirowy stoliczek, zwłaszcza, kiedy o tym marzy dziesięć osób.
Mania napisal(a): Niejaki Jacek Ozdoba z PiSu dobry jest. Doprowadził ( wewłonecie) do furii Węglarczyka i nie odpuszczał. Robi przy tym sympatyczne wrażenie.
Kto to jest Węglarczyk? (Serio nie kojarzę.)
A Ogórkową (nie zupę) kojarzysz?
Kojarzę, kedyś nawet w lodziarni spotkałem i mi żona wytłumaczyła kto to. No to jestto jej dawny fagas. Tak samo dawny gazownik, obecnie pismak ze Złonetu. I serio, mam ogarniać wszystkich byłych fagasów laski, którą widziałem raz w życiu? Fest srogie wymogi.
Maria napisal(a): Do kina od dawna nie chodzę z powodów kilku, równorzędnej wagi: - jeszcze nie ogłuchłam, a każdy seans proces ten wydatnie by przyspieszył, - nienawidzę smro.., znaczysie upajającego zapachu popcornu, - nie znoszę reklam, a nie lubię wchodzić i szukać swojego miejsca na macanego po ciemku, - wreszcie, do białej gorączki potrafi mnie doprowadzić chamskie zachowanie publisi. CBDO. W domu mam znakomite warunki do delektowania się filmami i ... kompletny brak na to czasu. Już nawet nie pamiętam, od kiedy leży obok odtwarzacza kaseta z "Rydwanami ognia". Tiaa...
Też nie lubię zapachu popkornu, tłumów i odgłosów publiki, dlatego zwykle chodze już dawno po premierze, dzięki czemu jest mało ludzi, dodatkowo siadam w pierwszych rzędach, dzięki czemu ekran jest duży a ludzie daleko, ponadto przeważnie chodzę do kina gdzie serwują piwa, co zmienia zapach i pozwala się odprężyć, a jeśli już nie serwują to mam swoje.
Głośne dźwięki w kinie ok od czasu do czasu, to zwykle basy i raczej się nie ogłuchnie, co najwyżej czuć w brzuchu.
Reklamy oglądam z ciekawością, bo nie mam ich nigdzie nacodzień, a często to po prostu zwiastuny następnych filmów, czyli najlepsze fragmenty w formacie kinowym do oglądnięcia za darmo
Komentarz
Natomiast dla odmiany wykorzystywanie z komputera poza domem jako telefonu jest znacznie bardziej utrudnione choć nie niemożliwe.
Bardzo dobrym rozwiązaniem są notebooki "2 w 1" mogące być w zależności od aktualnych potrzeb komputerem lub tabletem.
https://www.telepolis.pl/wiadomosci/telewizja-i-vod/amc-universal-kono-premiera-vod
chce kontynuować premiery filmów JEDNOCZEŚNIE w sieci i w kinie
powikipediowałem: 12 % rynku w USA&Canada,
gdzie WaltDisney (+20Century, +Lucas, +Marvel, +Pixar i mniejsze) to 33 %
-
to mi wygląda ucieczkę do przodu, podobnie jak Apple z (pojedyńczymi poza płytami) piosenkami za 99 centów w sieci...
„Trolle 2” od razu w VOD. Ryzykowny ruch Universal Pictures tak bokotematycznie...
ale ktoś zrobił pierwszy krok w nowym kierunku i inni patrzą...
ominięcie szantażującego partnera jest kuszące
Porównajcie sobie gdzie w tej chwili jest Platforma.
EDIT: Jeśli ktoś jeszcze miał taki problem, jak ja, to proszę:
https://wpolityce.pl/m/polityka/497966-nowa-odslona-afery-malej-emi-i-procesu-weglarczyk-piebiak
Kojarzę, kedyś nawet w lodziarni spotkałem i mi żona wytłumaczyła kto to.
- jeszcze nie ogłuchłam, a każdy seans proces ten wydatnie by przyspieszył,
- nienawidzę smro.., znaczysie upajającego zapachu popcornu,
- nie znoszę reklam, a nie lubię wchodzić i szukać swojego miejsca na macanego po ciemku,
- wreszcie, do białej gorączki potrafi mnie doprowadzić chamskie zachowanie publisi.
CBDO.
W domu mam znakomite warunki do delektowania się filmami i ... kompletny brak na to czasu. Już nawet nie pamiętam, od kiedy leży obok odtwarzacza kaseta z "Rydwanami ognia". Tiaa...
No to jestto jej dawny fagas. Tak samo dawny gazownik, obecnie pismak ze Złonetu.
A PiS? PiS to w najlepszym razie woreczek, do którego Prezes wkłada rękę, pogrzebie, pogrzebie i kogoś wyciągnie - a to ministra, a to premiera, a to prezydenta. Ostatnio nawet i to nie, bo pan Mateusz woli swoich banksterskich przyjaciół.
Pamiętam, jak na franciszkańskie spotkanie PiS wysłał swego podobno najlepszego specjalistę od finansów a ten zaczął improwizować, jak sobie wyobraża działanie banku... O mój Boże! Ciężko się schować pod empirowy stoliczek, zwłaszcza, kiedy o tym marzy dziesięć osób.
No to jestto jej dawny fagas. Tak samo dawny gazownik, obecnie pismak ze Złonetu.
I serio, mam ogarniać wszystkich byłych fagasów laski, którą widziałem raz w życiu? Fest srogie wymogi.
dlatego zwykle chodze już dawno po premierze,
dzięki czemu jest mało ludzi,
dodatkowo siadam w pierwszych rzędach,
dzięki czemu ekran jest duży a ludzie daleko,
ponadto przeważnie chodzę do kina gdzie serwują piwa,
co zmienia zapach i pozwala się odprężyć,
a jeśli już nie serwują to mam swoje.
Głośne dźwięki w kinie ok od czasu do czasu, to zwykle basy i raczej się nie ogłuchnie, co najwyżej czuć w brzuchu.
Reklamy oglądam z ciekawością, bo nie mam ich nigdzie nacodzień, a często to po prostu zwiastuny następnych filmów, czyli najlepsze fragmenty w formacie kinowym do oglądnięcia za darmo