los : Polityk PiS ma być jak żona Cezara? To odpuśćmy PiS. Do skutecznego rządzenia Polską potrzeba około 10 000 ludzi a w okresie zmiany pewnie i 20 000. Muszą mieć energię i kompetencje. Jeśli do tego doliczymy jeszcze nieskazitelność na granicy zagrożenie nagłym wniebowzięciem, to po prostu tylu takich się nie doliczy, jak tysiąc będzie to dobrze . Ja w każdym razie się nie wpisuję na listę.
Pisałam o posłach. Klub Parlamentarny PiS liczy 135 posłów .
Klub parlamentarny to tak na moje oko 0,1% partii. Sam nie zrobi nic. The author has edited this post (w 11.11.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Losie, może polityk i nie musi być żoną Cezara. Może trzeba się pogodzić, że jest s...synem. Ale czy mamy się godzić na to, że jest idiotą? A ja nie znajduję innego uzasadnienia dla obrazka wklejonego przez 7my. No, chyba, żeby potraktować to jako pierwszą stronę rozliczenia, w którym na następnych stronach wytłumaczono, co i jak. Ale nadal dobór druku jest idiotyczny.
krzychol66 Losie, może polityk i nie musi być żoną Cezara. Może trzeba się pogodzić, że jest s...synem. Ale czy mamy się godzić na to, że jest idiotą? A ja nie znajduję innego uzasadnienia dla obrazka wklejonego przez 7my. No, chyba, żeby potraktować to jako pierwszą stronę rozliczenia, w którym na następnych stronach wytłumaczono, co i jak. Ale nadal dobór druku jest idiotyczny.
data przy podpisie - na dole, po lewej- też jest dziwna. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
krzychol66 Faktycznie... 08.10... a nie 08.11... więc to nie rozliczenie, a zapotrzebowanie na zaliczkę?
Gdyby nie dokladne godziny przekraczania granicy RP mozna by tak mniemać. Chyba, że z góry sobie założyli o której godzinie (co do minuty) będą przekraczac granice przy wyjeździe i powrocie
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Lasci ogni esperanza. Jeżeli Fohman robił to rutynowo, a zgłoszenie jazdy samochodem w 19 przypadkach na 20 na to wskazuje (ten 1 to Cypr?) to prokuratura i straż graniczna bez problemu ustalą kiedy , z którego lotniska i jakimi liniami. Mnie teraz interesuje skala procederu w sejmasie. "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Bartnik Jeżeli Fohman robił to rutynowo, a zgłoszenie jazdy samochodem w 19 przypadkach na 20 na to wskazuje (ten 1 to Cypr?) to prokuratura i straż graniczna bez problemu ustalą kiedy , z którego lotniska i jakimi liniami. Mnie teraz interesuje skala procederu w sejmasie.
Pisalem - 100% poslow innych klubow i 90% poslow PiS. Moze troche mniej ale tylko i wylacznie dlatego, ze albo nie wyjezdzali albo akurat na dany termin nie mogli ulowic taniego lotu. Bardzo bym sie zdziwil, jakby bylo inaczej. Juz pisalem: jesli lot jest tanszy - byla to typowa procedura dlatego, ze nie jest to ani bardzo naganne ani latwe do wykrycia. Nie wiem czy sie przedstawia rachunek za benzyne ale przeciez nawet jesli, to nie wiadomo, gdzie ta benzyna zostala wyjezdzona. Trzeba delikwenta sfotografowac na pokladzie samolotu i udowodnic, ze to wlasnie ten samolot - bo przeciez samolotami wolno poslom latac. I wiecej - w przepisach jest jakis wystandaryzowany poziom zuzycia paliwa. Jesli posel pojedzie oszczedniejszym samochodem, to tez roznice w cenie wlozy do kieszeni, czyz nie? A ulowienie taniego lotu w sumie bardzo sie nie rozni od jazdy samochodem o mniejszym zuzyciu paliwa. Jakos nie potrafie w sobie wykrzesac ani odrobiny potepienia do osob, ktore tak korzystaja z durnego przepisu, bez wzgledu na przynaleznosc partyjna. Sam przepis natomiast mnie i owszem wkruwia. Dlatego nie bedzie audytu calego sejmu, ogranicza sie do masakrowania Fohmana. Jesli kiedys w Polsce byl kawalek demokracji, to zostalo po nim wspomnienie. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Bartnik Lasci ogni esperanza. Jeżeli Fohman robił to rutynowo, a zgłoszenie jazdy samochodem w 19 przypadkach na 20 na to wskazuje (ten 1 to Cypr?) to prokuratura i straż graniczna bez problemu ustalą kiedy , z którego lotniska i jakimi liniami. Mnie teraz interesuje skala procederu w sejmasie.
Skala procederu? Z pewnością robią to p. osłowie wszystkich partii. Dlatego też Radzio zarządził audyt mający na celu oszacowanie ryzyka co będzie, jak zarządzi prawdziwy tzn. oficjalny audyt. Ale to chyba jest oczywiste, że żadnego audytu nie będzie. Mnie ciekawi1, do jakich prawnych wygibasów będą musieli się uciec prorocy, co by migusiem umorzyć śledztwo w sprawie p. AH et consortes. Bo wiadomo, że wszcząć trzeba będzie, co by nie było obciachu, ale skazać też nie można, bo na wiejskiej wtedy chyba taniej by było ogrodzić sejmas drutem kolczastym i postawić wieżyczki z kogutkowymi. "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Tadeusz Iwiński za pieniądze podatników poleciał na Gujanę Francuską. Chciał zobaczyć start rakiety wynoszącej na orbitę statek kosmiczny - dowiedział się dziennik.pl. Delegacja posła SLD w grudniu 2013 r trwała dwie doby i kosztowała Kancelarię Sejmu blisko 6 tys. zł. - To był bardzo krótki pobyt - zastrzega poseł. Podobno turystycznym rekordzistą Senatu jest Borusewicz, a druga nazwa Senatu to Biuro Podróży. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
ombretta Mnie ciekawi1, do jakich prawnych wygibasów będą musieli się uciec prorocy, co by migusiem umorzyć śledztwo w sprawie p. AH et consortes. Bo wiadomo, że wszcząć trzeba będzie, co by nie było obciachu, ale skazać też nie można, bo na wiejskiej wtedy chyba taniej by było ogrodzić sejmas drutem kolczastym i postawić wieżyczki z kogutkowymi.
Skazać? A po co? Szło o medialny klangor a ten udał się nad oczekiwania - na czele nagonki szki tzw. "nasi." Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
ombretta Skala procederu? Z pewnością robią to p. osłowie wszystkich partii. Dlatego też Radzio zarządził audyt mający na celu oszacowanie ryzyka co będzie, jak zarządzi prawdziwy tzn. oficjalny audyt. Ale to chyba jest oczywiste, że żadnego audytu nie będzie. Mnie ciekawi1, do jakich prawnych wygibasów będą musieli się uciec prorocy, co by migusiem umorzyć śledztwo w sprawie p. AH et consortes. Bo wiadomo, że wszcząć trzeba będzie, co by nie było obciachu, ale skazać też nie można, bo na wiejskiej wtedy chyba taniej by było ogrodzić sejmas drutem kolczastym i postawić wieżyczki z kogutkowymi.
Ten miły, wytłuszczony przeze mnie, pan też mooooocno zyskał, nieprawdaż? Jeśli się nie mylę, to dostał potężną armatę do swoich paskudnych rączek, hłe, hłe... To może być dla niego życiodajne źródełko i możliwość odbicia od dna. A Radzio ma się na kim mścić, oj ma. I kogo szantażować.
los Skazać? A po co? Szło o medialny klangor a ten udał się nad oczekiwania - na czele nagonki szki tzw. "nasi."
Coś Ty się uparł na tych "naszych" na czele klangoru? Można się było spodziewać wystrzału armaty przed wyborami? Można. A nasi chwalą Kaczyńskiego, że słusznie postąpił. A tu http://wpolityce.pl/polityka/221641-zycie-jak-w-madrycie-i-to-sie-nazywa-przekuwanie-kleski-na-sukces ciekawe spojrzenie bywałej w świecie dziennikarki. Ja tam od początku podejrzewam tu grubszą zdradę lub prowokację (alternatywa nie wyklucza obydwu rzeczy naraz, jak wiadomo), wybory na włosku, a my tu roztrząsamy "świętych za życia", "durne przepisy" itp. Na szczęście Marsz trochę przykrył łomot mediów (bez "naszych"), ujawnienie Andrzeja Dudy też zrobiło swoje. Teraz JK i PiS mają trzy dni, niestety tylko trzy dni na odrobienie strat. Pocieszająca jest pozytywna reakcja ludzi na błyskawiczne wylanie panów z partii. A co będzie potem, zobaczymy. Coś się z tej zawieruchy wykluje. The author has edited this post (w 12.11.2014)
los Juz pisalem: jesli lot jest tanszy - byla to typowa procedura dlatego, ze nie jest to ani bardzo naganne ani latwe do wykrycia. Nie wiem czy sie przedstawia rachunek za benzyne ale przeciez nawet jesli, to nie wiadomo, gdzie ta benzyna zostala wyjezdzona. Trzeba delikwenta sfotografowac na pokladzie samolotu i udowodnic, ze to wlasnie ten samolot - bo przeciez samolotami wolno poslom latac. I wiecej - w przepisach jest jakis wystandaryzowany poziom zuzycia paliwa. Jesli posel pojedzie oszczedniejszym samochodem, to tez roznice w cenie wlozy do kieszeni, czyz nie? A ulowienie taniego lotu w sumie bardzo sie nie rozni od jazdy samochodem o mniejszym zuzyciu paliwa.
W instytucjach państwowych (nie wiem czy w Sejmie też, ale w ministerstwach na pewno) rozliczenie delegacji samochodem prywatnym przebiega wg jednego schematu: delegowany przedstawia kartę, w której wpisuje trasę i liczbę kilometrów, na podstawie której wyliczana jest wysokość zwrotu. Podobnie działa to w innych częściach Europy. Ponieważ nie ma obowiązku udokumentowania trasy, jest to pole do nadużyć - swego czasu głośna była sprawa Kurskiego i kolegów, którzy brali z PE delegacje na kilka samochodów (bodajże 3) jechali jednym, ale rozliczali wszystkie. W przypadku Hoffmana WP.PL podaje, że wg informacji z Kancelarii Sejmu kwestionariusze delegacji "samochodowej" Hofmann i koledzy pobrali w październiku, a bilety lotnicze rezerwowali we wrześniu. Zatem sprawa jest, niestety, jednoznaczna.....
pawel.adamski WP.PL podaje, że wg informacji z Kancelarii Sejmu kwestionariusze delegacji "samochodowej" Hofmann i koledzy pobrali w październiku, a bilety lotnicze rezerwowali we wrześniu. Zatem sprawa jest, niestety, jednoznaczna.....
Niekoniecznie. Rezerwację można zawsze wycofać. We wrześniu i październiku mogli być jeszcze niezdecydowani jak pojadą. Plany mają to do siebie, że mogą się zmieniać. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
pawel.adamski : WP.PL podaje, że wg informacji z Kancelarii Sejmu kwestionariusze delegacji "samochodowej" Hofmann i koledzy pobrali w październiku, a bilety lotnicze rezerwowali we wrześniu. Zatem sprawa jest, niestety, jednoznaczna.....
Niekoniecznie. Rezerwację można zawsze wycofać. We wrześniu i październiku mogli być jeszcze niezdecydowani jak pojadą. Plany mają to do siebie, że mogą się zmieniać.
"Wszystko to być może ale ja to jednak między bajki włożę" Bo mi się nie klei (a w zwiazku z pracą naprawdę dużo podrużuję służbowo). We wrześniu panowie planują wyjazd samolotem i rezerwują bilety. W październiku zmieniają zdanie i decydują się na samochód prywatny - zgłaszają to w Kancelarii Sejmu, ale rezerwacji nie wycofują. Zaliczkę pobierają na podróż samochodem, ale ostatecznie lecą samolotem..... Bądźmy poważni.....
pawel.adamski Zatem sprawa jest, niestety, jednoznaczna.....
Pewnie, że jest. Chcieli zarobić odrobinę grosza na obejściu durnego przepisu. Jak 99% Polaków. Albo raczej 99,99%. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
pawel.adamski : Zatem sprawa jest, niestety, jednoznaczna.....
Pewnie, że jest. Chcieli zarobić odrobinę grosza na obejściu durnego przepisu. Jak 99% Polaków. Albo raczej 99,99%.
A "ustawiacze przetarów" chca tylko zarobić parę groszy na obejściu durnej ustawy o zamówieniach publicznych..... Należy zatem przyznać rację dizennikarzom i politykom, którzy po powołaniu CBA pochylali się z troską nad "totalitarnymi ciągotami" PiS-u. Co do "durności przepisów" to jako osoba, która służbowo przejechała, różnymi środkami, pierdylion kilometrów, przyznam, że niespecjalnie ją widzę. A raczej widzę pewne słabości, ale ich inne rozwiązania niż zryczałtowana stawka kilometrowa mają jeszcze więcej wad. Niestety - jak już pisałem - starza to spore pole do nadurzyć i dlatego jest dobrym tesem uczciwości i odporności na pokusy finansowe. The author has edited this post (w 12.11.2014)
pawel.adamski A "ustawiacze przetarów" chca tylko zarobić parę groszy na obejściu durnej ustawy o zamówieniach publicznych..... Należy zatem przyznać rację dizennikarzom i politykom, którzy po powołaniu CBA pochylali się z troską nad "totalitarnymi ciągotami" PiS-u.
Zrownywanie bardzo nie OK.
pawel.adamski Co do "durności przepisów" to jako osoba, która służbowo przejechała, różnymi środkami, pierdylion kilometrów, przyznam, że niespecjalnie ją widzę. A raczej widzę pewne słabości, ale ich inne rozwiązania niż zryczałtowana stawka kilometrowa mają jeszcze więcej wad. Niestety - jak już pisałem - starza to spore pole do nadurzyć i dlatego jest dobrym tesem uczciwości i odporności na pokusy finansowe.
No to ci powiem, jak ukrocic naduzycia - stawka kilometrowa obowiazuje, jak polecisz drozej, to za zatwierdzonym rachunkiem moga ci wyrownac. A jak polecisz taniej, to twoj zysk. Czy pan Zdrowy Rozsadek sie do takiego rozwiazania przyczepi? Ze rewolucja? Nie bardzo, takie rozwiazanie obowiazuje przy diecie zywieniowej - dostajesz iles na dzien, jak bedziesz zrec w budzie przydroznej, to zaoszczedzisz, jak pojdziesz do Ritza z waznymi goscmi omawiac wazne sprawy, to ci oddadza, a jesli bez powodu, to sam za frajde placisz. Dlaczego niby inna zasada ma obowiazywac przy diecie dojazdowej? I lud parlamentarny kieruje sie rozsadkiem jak to lud. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
pawel.adamski : A "ustawiacze przetarów" chca tylko zarobić parę groszy na obejściu durnej ustawy o zamówieniach publicznych..... Należy zatem przyznać rację dizennikarzom i politykom, którzy po powołaniu CBA pochylali się z troską nad "totalitarnymi ciągotami" PiS-u.
Zrownywanie bardzo nie OK.
To proszę wykazać istotne różnice - poza stawkami. Powiem wiecej, w przypadku "ustawiaczy przetargów" można jeszcze próbować szukać niemerkantylnych tłumaczeń - chodziło o zapwenienie odpowiedniej jakości, trudnej do uwzględnienia w specyfikacji technicznej czy też chciał żeby wyrała firma Polska a nie np Rosyjska. W przypadku naciągania na delegacę takie "okoliczności łagodzące" nie występują - jest tylko żądza zysku.
los
pawel.adamski : Co do "durności przepisów" to jako osoba, która służbowo przejechała, różnymi środkami, pierdylion kilometrów, przyznam, że niespecjalnie ją widzę. A raczej widzę pewne słabości, ale ich inne rozwiązania niż zryczałtowana stawka kilometrowa mają jeszcze więcej wad. Niestety - jak już pisałem - starza to spore pole do nadurzyć i dlatego jest dobrym tesem uczciwości i odporności na pokusy finansowe.
No to ci powiem, jak ukrocic naduzycia - stawka kilometrowa obowiazuje, jak polecisz drozej, to za zatwierdzonym rachunkiem moga ci wyrownac. A jak polecisz taniej, to twoj zysk. Czy pan Zdrowy Rozsadek sie do takiego rozwiazania przyczepi? Ze rewolucja? Nie bardzo, takie rozwiazanie obowiazuje przy diecie zywieniowej - dostajesz iles na dzien, jak bedziesz zrec w budzie przydroznej, to zaoszczedzisz, jak pojdziesz do Ritza z waznymi goscmi omawiac wazne sprawy, to ci oddadza, a jesli bez powodu, to sam za frajde placisz. Dlaczego niby inna zasada ma obowiazywac przy diecie dojazdowej? I lud parlamentarny kieruje sie rozsadkiem jak to lud.
Podstawowe pytanie: Dlaczego Punktem wyjścia ma być stawka kilometrowa za samochód prywatny a nie np bilet lotniczy czy kolejowy? Przy rozliczaniu delegacji generalne zasada jest taka, że tam gdzie nie ma rachunków jest ryczałt, liczony raczej dla tanich sytuacji (obecnie ryczałt za nocleg w kraju to 45zł). Tymczasem delegacje samochodem prywatnym są dla płatnika jednymi z najdroższych (0,8358 zł/km dla samochodu o silniki o pojemności skokowej > 900cm^3). W tej sytuacji przyjęcie jej jako podstawy ryczałtu byłoby rozwiązaniem dokładnie odwrotnym niż stosowane przy dietach żywieniowych (ryczałt 30zł). Zatem to jazda samochodem prywatnym jest odpowiednikiem Ritza - rozwiazanie drogie, które trzeba uzasadnić. Tak to działa we wszystkich instytucjach. The author has edited this post (w 12.11.2014)
peem kolezenstwu jak na dany temat zapatruja sie ludzie cywilizowani. czyli moja zona. Cytat: "Dieta jest po to zeby pokkryc koszty pobytu poza domem, a nie dodatkowym zrodlem dochodu. Za prace jest pensja i to jest zrodlo dochodu. Drogi moj mezu Bartniku! Jestes tworem komunzmu i masz mentalnosc taniego cwaniaczka jezeli jezdzac w delegacje wyszukujesz najtanszy hotel, lub motel zeby zaoszczedzic 50€. Wstydz sie! Czlowiek o twoim statusie i pozycji powinien sie szanowac." O , tak mowi mi zona. Ta sama zona co odmowila ginekolozce przyjecia miesiecznego zwolnienia lekarskiego po uplynieciu normalnego maciezynskiego. Rzekla jej byla ze jest zdrowa i wdziela urlop bezplatny. I wiecie co, koledzy szanowni? Na drobiazgach, w detalu to ja moze cos na takim podejsciu mojej slubnej malzonki trace. Ale per saldo, to wygralem taka zone na loterii. I los mnie w wyborze utwierdza skoro 99,99% w Tenkraju tak ma. ja tez tak mam, ale z tym walcze. I dobrze zrobilem biorac polowice spoza tego kregu kulturowego. PS: jak sie mowi po polsku "integrity"? Symptomatyczne tez jest ze wontek sie koncentruje na Kasi. To ze rzeczoni poslowie uprawiali turystyke i nie fatygowali sie zeby markowac zainteresowanie tym co rzekomo bylo powodem wyjazdu - to juz kolezenstwu wisi kalafiorem. The author has edited this post (w 12.11.2014) "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
pawel.adamski To proszę wykazać istotne różnice - poza stawkami.
Jesli kolega tej roznicy nie widzi, to jestem bezradny. Okreslenia "zdrowy rozsadek" kilka razy uzylem, raz nawet uzylem kapitalikow, by latwiej bylo dostrzec. Nic wiecej nie moge zrobic. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
zona Bartnika Dieta jest po to zeby pokryc koszty pobytu poza domem, a nie dodatkowym zrodlem dochodu. Za prace jest pensja i to jest zrodlo dochodu. Drogi moj mezu Bartniku! Jestes tworem komunzmu i masz mentalnosc taniego cwaniaczka jezeli jezdzac w delegacje wyszukujesz najtanszy hotel, lub motel zeby zaoszczedzic 50€. Wstydz sie! Czlowiek o twoim statusie i pozycji powinien sie szanowac.
Alez oczywiscie! A czego tworem jest Fohman i cala reszta Polakow z (byc moze) wyjatkami policzalnymi na palcach? Niczego innego nie mieli. "Polske lepie z trzciny i blota." A teraz podejrzewam, ze tak luksusowych materialow jak trzcina i bloto to za wiele nie ma, trzeba lepic Polske z mniej higienicznych tworzyw. Jak je odrzucimy, to nic nie zostanie. Owo bugodrzanskie gowniarstwo najlepiej bylo widac na przykladzie Prota, ktory wyszarpywal komus wozek lotniskowy i wchodzil w polemiki z niemieckimi urzednikami szczebla najnizszego ale jeszcze mniej. Zachodniak by na takiego spojrzal tylko zyczliwym spojrzeniem, w ktorym zawarta by byla nastepujaca tresc "Ty do mnie ojrodeputowanego pajacu podskakujesz? Idz najpierw zrobic mature." The author has edited this post (w 12.11.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
peem tak: strace wiare jezeli okaze sie ze Legutko, Mario i Antoine sa z tej trzciny i blota... "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Bartnik peem tak: strace wiare jezeli okaze sie ze Legutko, Mario i Antoine sa z tej trzciny i blota...
Na razie wykorzystalismy trzy palce do liczenia. Ja bym nawet mogl zdjac buty i kogos zawolac do pomocy. Ale nie wiecej. BTW - slowka "integrity" nie da sie przetlumaczyc na polski. O czyms to swiadczy. Niestety. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
pawel.adamski : To proszę wykazać istotne różnice - poza stawkami.
Jesli kolega tej roznicy nie widzi, to jestem bezradny. Okreslenia "zdrowy rozsadek" kilka razy uzylem, raz nawet uzylem kapitalikow, by latwiej bylo dostrzec. Nic wiecej nie moge zrobic.
Powyższą odpowiedź traktuję jako unik. Co do zdrowego rozsżadku to podałem sytuację, kiedy "ustawianie przetargu" może być bardziej moralne niż naciąganie na diecie... B ja niestety podzielam zdanie pani Bartnikowej:
los
zona Bartnika : Dieta jest po to zeby pokryc koszty pobytu poza domem, a nie dodatkowym zrodlem dochodu. Za prace jest pensja i to jest zrodlo dochodu. Drogi moj mezu Bartniku! Jestes tworem komunzmu i masz mentalnosc taniego cwaniaczka jezeli jezdzac w delegacje wyszukujesz najtanszy hotel, lub motel zeby zaoszczedzic 50€. Wstydz sie! Czlowiek o twoim statusie i pozycji powinien sie szanowac.
pawel.adamski Zatem to jazda samochodem prywatnym jest odpowiednikiem Ritza - rozwiazanie drogie, które trzeba uzasadnić.
I tyle. Czyli - latwa mozliwosc rozliczenia samochodowego wyjazdu do Madrytu jest zaproszeniem do korupcji. Fohman zostal skorumpowany a nie korumpowal. Kto nie widzi roznicy, lepiej niech patrzy przez okno. Podtrzymuje - na takie zaproszenie pozytywnie by odpowiedzialo 99% Polakow. Jak kto chce Polski bez 99% mieszkancow... Nie nazwe tego realizmem. The author has edited this post (w 12.11.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los BTW - slowka "integrity" nie da sie przetlumaczyc na polski. O czyms to swiadczy. Niestety.
Niestety. Dziesiec roznych tlumaczen slowa zeby pokazac ze go w jezyku polskim nie ma. "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
pawel.adamski : Zatem to jazda samochodem prywatnym jest odpowiednikiem Ritza - rozwiazanie drogie, które trzeba uzasadnić.
I tyle. Czyli - latwa mozliwosc rozliczenia samochodowego wyjazdu do Madrytu jest zaproszeniem do korupcji. Fohman zostal skorumpowany a nie korumpowal. Kto nie widzi roznicy, lepiej niech patrzy przez okno.
Ustawiacze przetargów czy Sawicka też nie korumpowali tylko zostali skorumpowani... Żadne sztuczki erystyczne nie zmienią tego, że broniąc w tej sprawie Hofmana pośrednio bronimy Sawickiej i pana Sławka - Zegarmistrza.
los Podtrzymuje - na takie zaproszenie pozytywnie by odpowiedzialo 99% Polakow. Jak kto chce Polski bez 99% mieszkancow... Nie nazwe tego realizmem.
Dwie sprawy. 1. NIe obracam się bynajmniej w środowisku aniołów ale wśród znanych mi osób na taką pokusę pozytywnie zareagowałaabu może połowa. 2. Sytuacja Hofmana jest podobna do gościa, załapanego przez drogówkę na przekroczeniu prędkości. W zasadzie wszyscy kierowcy w różnych sytuacajch przekraczają, ale ludzie dorośli wciskając mocniej gaz liczą się z możliwością mandatu - i jak zostaną nakryci to płacą. Potem może pomstują na durne ograniczenie czy wredne ustawienia radaru. Tyle, że w ustach kogoś, kto przy innych okazjach opowiada się, za zaostrzeniem kontroli drogowych czy bezwzględnym sciganiem "piratów drogowych" takie narzekanie jest po prostu żałosne. Dlaczego PiS nie mógł Hofmanowi odpuścić pisałem w innych wątkach.
pawel.adamski Ustawiacze przetargów czy Sawicka też nie korumpowali tylko zostali skorumpowani...
Nieprawda i wiesz o tym. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Komentarz
The author has edited this post (w 11.11.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A ja nie znajduję innego uzasadnienia dla obrazka wklejonego przez 7my. No, chyba, żeby potraktować to jako pierwszą stronę rozliczenia, w którym na następnych stronach wytłumaczono, co i jak. Ale nadal dobór druku jest idiotyczny.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
więc to nie rozliczenie, a zapotrzebowanie na zaliczkę?
Chyba, że z góry sobie założyli o której godzinie (co do minuty) będą przekraczac granice przy wyjeździe i powrocie
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Jeżeli Fohman robił to rutynowo, a zgłoszenie jazdy samochodem w 19 przypadkach na 20 na to wskazuje (ten 1 to Cypr?) to prokuratura i straż graniczna bez problemu ustalą kiedy , z którego lotniska i jakimi liniami.
Mnie teraz interesuje skala procederu w sejmasie.
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Juz pisalem: jesli lot jest tanszy - byla to typowa procedura dlatego, ze nie jest to ani bardzo naganne ani latwe do wykrycia. Nie wiem czy sie przedstawia rachunek za benzyne ale przeciez nawet jesli, to nie wiadomo, gdzie ta benzyna zostala wyjezdzona. Trzeba delikwenta sfotografowac na pokladzie samolotu i udowodnic, ze to wlasnie ten samolot - bo przeciez samolotami wolno poslom latac.
I wiecej - w przepisach jest jakis wystandaryzowany poziom zuzycia paliwa. Jesli posel pojedzie oszczedniejszym samochodem, to tez roznice w cenie wlozy do kieszeni, czyz nie? A ulowienie taniego lotu w sumie bardzo sie nie rozni od jazdy samochodem o mniejszym zuzyciu paliwa.
Jakos nie potrafie w sobie wykrzesac ani odrobiny potepienia do osob, ktore tak korzystaja z durnego przepisu, bez wzgledu na przynaleznosc partyjna. Sam przepis natomiast mnie i owszem wkruwia.
Dlatego nie bedzie audytu calego sejmu, ogranicza sie do masakrowania Fohmana. Jesli kiedys w Polsce byl kawalek demokracji, to zostalo po nim wspomnienie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Dlatego też Radzio zarządził audyt mający na celu oszacowanie ryzyka co będzie, jak zarządzi prawdziwy tzn. oficjalny audyt. Ale to chyba jest oczywiste, że żadnego audytu nie będzie.
Mnie ciekawi1, do jakich prawnych wygibasów będą musieli się uciec prorocy, co by migusiem umorzyć śledztwo w sprawie p. AH et consortes. Bo wiadomo, że wszcząć trzeba będzie, co by nie było obciachu, ale skazać też nie można, bo na wiejskiej wtedy chyba taniej by było ogrodzić sejmas drutem kolczastym i postawić wieżyczki z kogutkowymi.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Tadeusz Iwiński za pieniądze podatników poleciał na Gujanę Francuską. Chciał zobaczyć start rakiety wynoszącej na orbitę statek kosmiczny - dowiedział się dziennik.pl. Delegacja posła SLD w grudniu 2013 r trwała dwie doby i kosztowała Kancelarię Sejmu blisko 6 tys. zł. - To był bardzo krótki pobyt - zastrzega poseł.
Podobno turystycznym rekordzistą Senatu jest Borusewicz, a druga nazwa Senatu to Biuro Podróży.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
http://wpolityce.pl/polityka/221641-zycie-jak-w-madrycie-i-to-sie-nazywa-przekuwanie-kleski-na-sukces
ciekawe spojrzenie bywałej w świecie dziennikarki.
Ja tam od początku podejrzewam tu grubszą zdradę lub prowokację (alternatywa nie wyklucza obydwu rzeczy naraz, jak wiadomo), wybory na włosku, a my tu roztrząsamy "świętych za życia", "durne przepisy" itp. Na szczęście Marsz trochę przykrył łomot mediów (bez "naszych"), ujawnienie Andrzeja Dudy też zrobiło swoje. Teraz JK i PiS mają trzy dni, niestety tylko trzy dni na odrobienie strat. Pocieszająca jest pozytywna reakcja ludzi na błyskawiczne wylanie panów z partii.
A co będzie potem, zobaczymy. Coś się z tej zawieruchy wykluje.
The author has edited this post (w 12.11.2014)
kwestionariusze delegacji "samochodowej" Hofmann i koledzy pobrali w październiku, a bilety lotnicze rezerwowali we wrześniu. Zatem sprawa jest, niestety,
jednoznaczna.....
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
ale ja to jednak między bajki włożę"
Bo mi się nie klei (a w zwiazku z pracą naprawdę dużo podrużuję służbowo). We wrześniu panowie planują wyjazd samolotem i rezerwują bilety. W październiku zmieniają zdanie i decydują się na samochód prywatny - zgłaszają to w Kancelarii Sejmu, ale rezerwacji nie wycofują. Zaliczkę pobierają na podróż samochodem, ale ostatecznie lecą samolotem.....
Bądźmy poważni.....
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Co do "durności przepisów" to jako osoba, która służbowo przejechała, różnymi środkami, pierdylion kilometrów, przyznam, że niespecjalnie ją widzę. A raczej widzę pewne słabości, ale ich inne rozwiązania niż zryczałtowana stawka kilometrowa mają jeszcze więcej wad. Niestety - jak już pisałem - starza to spore pole do nadurzyć i dlatego jest dobrym tesem uczciwości i odporności na pokusy finansowe.
The author has edited this post (w 12.11.2014)
Ze rewolucja? Nie bardzo, takie rozwiazanie obowiazuje przy diecie zywieniowej - dostajesz iles na dzien, jak bedziesz zrec w budzie przydroznej, to zaoszczedzisz, jak pojdziesz do Ritza z waznymi goscmi omawiac wazne sprawy, to ci oddadza, a jesli bez powodu, to sam za frajde placisz.
Dlaczego niby inna zasada ma obowiazywac przy diecie dojazdowej? I lud parlamentarny kieruje sie rozsadkiem jak to lud.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 12.11.2014)
Cytat: "Dieta jest po to zeby pokkryc koszty pobytu poza domem, a nie dodatkowym zrodlem dochodu. Za prace jest pensja i to jest zrodlo dochodu. Drogi moj mezu Bartniku! Jestes tworem komunzmu i masz mentalnosc taniego cwaniaczka jezeli jezdzac w delegacje wyszukujesz najtanszy hotel, lub motel zeby zaoszczedzic 50€. Wstydz sie! Czlowiek o twoim statusie i pozycji powinien sie szanowac."
O , tak mowi mi zona. Ta sama zona co odmowila ginekolozce przyjecia miesiecznego zwolnienia lekarskiego po uplynieciu normalnego maciezynskiego. Rzekla jej byla ze jest zdrowa i wdziela urlop bezplatny.
I wiecie co, koledzy szanowni? Na drobiazgach, w detalu to ja moze cos na takim podejsciu mojej slubnej malzonki trace. Ale per saldo, to wygralem taka zone na loterii. I los mnie w wyborze utwierdza skoro 99,99% w Tenkraju tak ma. ja tez tak mam, ale z tym walcze. I dobrze zrobilem biorac polowice spoza tego kregu kulturowego.
PS: jak sie mowi po polsku "integrity"?
Symptomatyczne tez jest ze wontek sie koncentruje na Kasi. To ze rzeczoni poslowie uprawiali turystyke i nie fatygowali sie zeby markowac zainteresowanie tym co rzekomo bylo powodem wyjazdu - to juz kolezenstwu wisi kalafiorem.
The author has edited this post (w 12.11.2014)
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Owo bugodrzanskie gowniarstwo najlepiej bylo widac na przykladzie Prota, ktory wyszarpywal komus wozek lotniskowy i wchodzil w polemiki z niemieckimi urzednikami szczebla najnizszego ale jeszcze mniej. Zachodniak by na takiego spojrzal tylko zyczliwym spojrzeniem, w ktorym zawarta by byla nastepujaca tresc "Ty do mnie ojrodeputowanego pajacu podskakujesz? Idz najpierw zrobic mature."
The author has edited this post (w 12.11.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
BTW - slowka "integrity" nie da sie przetlumaczyc na polski. O czyms to swiadczy. Niestety.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
B ja niestety podzielam zdanie pani Bartnikowej:
Podtrzymuje - na takie zaproszenie pozytywnie by odpowiedzialo 99% Polakow. Jak kto chce Polski bez 99% mieszkancow... Nie nazwe tego realizmem.
The author has edited this post (w 12.11.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
tlumaczen
slowa zeby pokazac ze go w jezyku polskim nie ma.
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Żadne sztuczki erystyczne nie zmienią tego, że broniąc w tej sprawie Hofmana pośrednio bronimy Sawickiej i pana Sławka - Zegarmistrza. Dwie sprawy.
1. NIe obracam się bynajmniej w środowisku aniołów ale wśród znanych mi osób na taką pokusę pozytywnie zareagowałaabu może połowa.
2. Sytuacja Hofmana jest podobna do gościa, załapanego przez drogówkę na przekroczeniu prędkości. W zasadzie wszyscy kierowcy w różnych sytuacajch przekraczają, ale ludzie dorośli wciskając mocniej gaz liczą się z możliwością mandatu - i jak zostaną nakryci to płacą. Potem może pomstują na durne ograniczenie czy wredne ustawienia radaru. Tyle, że w ustach kogoś, kto przy innych okazjach opowiada się, za zaostrzeniem kontroli drogowych czy bezwzględnym sciganiem "piratów drogowych" takie narzekanie jest po prostu żałosne. Dlaczego PiS nie mógł Hofmanowi odpuścić pisałem w innych wątkach.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.