Skip to content

Legia v. Ktoś tam skądś - JORGE proszony o komentarz

1190191193195196238

Komentarz

  • Times are a-changing. Polska komanda jeszcze was zaskoczy.
  • Tekst Janeckiego:

    "Przestańmy się wyżywać na piłkarzach. Jakie inne grupy i zawody mają takie jak oni osiągnięcia, dają radę w takiej konkurencji?

    Wielu chłoszcze kluby piłkarskie i reprezentację, a jakież to uczelnie z Polski są nawet nie w pierwszej dziesiątce, a choćby w pierwszej setce światowych rankingów.

    Łatwo jest oceniać polskich piłkarzy, przede wszystkim reprezentacyjnych. Łatwo wskazywać, czego nie mają, a co mają Hiszpanie, Brazylijczycy, Francuzi czy Argentyńczycy. Mają też np. Włosi, tylko tak się składa, że mimo wszystkich swoich atutów nie zakwalifikowali się na mistrzostwa świata. Zagraniczny punkt odniesienia to jedno, natomiast może nawet ważniejszy jest kontekst krajowy. No bo jakie grupy społeczne w Polsce, poza piłkarzami (i może jeszcze sportowcami z innych dyscyplin) mogą się pochwalić uczestnictwem w czymś, co mogłoby być odpowiednikiem mundialu?

    Psioczymy na piłkarzy, którzy jednak jakieś sukcesy odnoszą, ale w czym są od nich lepsi polscy naukowcy? W czym są lepsi twórcy, artyści? Czym się mogą pochwalić polscy wynalazcy? Ile zdobyliśmy Nobli w naukach ścisłych od czasu, gdy otrzymała dwie takie nagrody wykształcona we Francji Maria Skłodowska-Curie? A dwukrotna (rok po roku) wygrana Roberta Lewandowskiego w klasyfikacji Piłkarz Roku FIFA (światowej federacji) to taki Nobel. Podobnie jak tytuł Piłkarza Roku UEFA (europejskiej federacji).

    Jacy polscy naukowcy mogą się pochwalić pracą w grupach badawczych dokonujących przełomowych odkryć? A piłkarze grający w Barcelonie, Juventusie, Milanie, Romie, Bayernie, Napoli, Sevilli czy Marsylii weszli do odpowiedników takich wyjątkowych zespołów. I to, co robią jest nieustannie weryfikowane i jest wymierne. Nie zależy od gustów czy układów, od których zależą nawet literackie Noble czy filmowe Oscary. Gdzież więc są ci wspaniali uczeni bądź artyści, którzy osiągnęliby tyle, ile Lewandowski, Szczęsny, Zieliński, Milik czy Piątek? Łatwo jest zrzędzić na styl gry polskiej reprezentacji, choć już poszczególni piłkarze potrafią w klubach grać bardzo wyrafinowany futbol. No to wymieńmy tych naszych wspaniałych współczesnych wynalazców, projektantów czy designerów, którzy staliby za polskimi markami o globalnym zasięgu, mieliby na koncie odpowiedniki najbardziej rozchwytywanych smartfonów, telewizorów czy aut. Gdzie są przedstawiciele innych zawodów, którzy liczyliby się w swojej specjalności nawet nie tak, jak największe gwiazdy piłkarskiej reprezentacji, ale choćby tak jak średniacy?

    Gdzie ci wspaniali polscy prawnicy światowej sławy? Gdzie lekarze, o których mówi cały świat? Gdzie konstruktorzy samolotów? Gdzie się ukrywają światowej sławy polscy kreatorzy mody? Gdzie są aktorzy regularnie obsadzani w hitach Hollywood – choćby tacy, jak gwiazdy kina hiszpańskiego, szwedzkiego, francuskiego czy niemieckiego? Nikt z nich nie robi chłopców do bicia, natomiast z piłkarzy jak najbardziej, choć przedstawiciele innych zawodów nawet się nie zbliżyli do ich pozycji i sukcesów. A nawet do tego, co w różnych latach osiągali jako reprezentacja Polski.

    Gdyby przedstawiciele innych zawodów i grup mieli osiągnięcia bijące na głowę dokonania piłkarzy, krytyczne głosy byłyby uzasadnione. Ale przecież takich osiągnięć nie ma. Skąd więc to przekonanie, że wszyscy są świetni, tylko futboliści zawodzą? Ale ci rzekomo świetni nawet się nie konfrontują z nikim na takim poziomie jak najsilniejsze ligi krajowe, jak Liga Mistrzów, jak Liga Narodów UEFA, jak mistrzostwa Europy i świata. Czy polscy reprezentacyjni i eksportowi piłkarze mają takie żenujące występy jak profesorowie Jan Hartman, Maciej Górecki, Magdalena Środa czy Hanna Gronkiewicz-Waltz? Czy czołowi piłkarze opowiadają takie głupoty, jak wielu polityków? Czy są tak zadufani w sobie jak aktorzy czy pisarze? Czy czołowi piłkarze odwalają w pracy taką fuszerę jak przedstawiciele wielu innych zawodów?

    Wielu wyżywa się na klubach piłkarskich i reprezentacji, a jakież to świetne uczelnie z Polski są nawet nie w pierwszej dziesiątce światowych rankingów, ale choćby w pierwszej setce? Jakie instytuty badawcze nadają ton na świecie w swoich dziedzinach? Ilu krytykujących piłkarzy jest w swoich specjalnościach kompletnymi ignorantami? Ilu źle się prowadzi i nie robi tego, co do nich należy? Ilu popełnia błędy, także błędy w sztuce, za które piłkarze wylecieliby na zbitą twarz?

    Przestańmy być hipokrytami, którzy popisują się i nawet gnoją piłkarzy, żeby się lepiej poczuć. Oni nie są od innych w Polsce gorsi, a pod wieloma względami są lepsi, a nawet mają osiągnięcia, o których przedstawiciele innych zawodów i grup mogą tylko pomarzyć."


    Ja bym po takich wyzwiskach z jakimi często muszą sobie radzić nasi piłkarze, już dawno przestał w kadrze grać. Podziwiam odporność piłkarzy. Trochę też zostali wytresowani - że kibice są najważniejsi, że to dla nich to wszystko, że trzeba być wyrozumiałym. A gówno tam.
  • JORGE napisal(a):
    TecumSeh napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Gdyby trener nazywał się np. Benhałer albo Sołsa to przy takich samych wynikach meczów w grupie pisałoby o wyrafinowanej i niezwykle skutecznej taktyce defensywnej, która dała historyczny awans w odróżnieniu od żałosnej polskiej myśli szkoleniowej stosowanej na poprzednich Mundialach przez Nawałkę, Engela i Smudę
    Dokładnie.
    No nie, panowie. Michniewicz zabił potencjał zawodników, z takich tuzów jak Lewandowski, czy Zieliński zrobił przeszkadzaczy. Styl defensywny to jedno, mamy przesunięcie akcentów, polega również na maksymalnej koncentracji i determinacji, waleczności, u nas jest przesuwanie i wybijanie, w jednostajnym tempie. Nic więcej. Najgorsze jest to, że zawodnicy zwątpili w potencjał zespołu, nawet Szczęsny mówił po meczu, że Argentyna jest parę pięter powyżej nas. Naprawdę ? A kto grał jak równy z równym a Hiszpanią dwa lata temu ? Aborygeni ?

    Mam nadzieję, że Michniewicz odejdzie po Mundialu, niezależnie od wyniku. To co on robi, wypacza piłkę nożną. Nawet go polubiłem, oczywiście mam nadzieję na dobry wynik z Francją, ale sorki, nie chce takiej polskiej kadry.

    Skoro piszesz to n-ty raz, to n-ty raz dam szansę, żebyś odpowiedział.
    Wg jakich to kryteriów potencjał Polski jest porównywalny z potencjałem Argentyny? W piłce jest multum czegoś, co da się wyrazić w liczbach, liczba trofeów, liczba piłkarzy w LM, bilans bramek, miejsce w rankingu itd. Akurat liczba pięter Szczęsnego to metafora, ale dość dobrze pokazuje, co wynika z tych liczb. Z liczb, nie tylko z ostatniego meczu.

    Dalej, kto grał jak równy z równym z Hiszpanią dwa lata temu? Na pewno nie Polska, bo dwa lata temu w ogóle z nią nie grał. Ale pomijając złośliwości: Szwecja (0:0 na euro, porażka i wygrana w eliminacjach, nie ma jej na mundialu), Szwajcaria (1:1 na euro, porażka i wygrana w LN, jutro odpadnie, a jak nie to pewnie w 1/8), nawet Czechy miały z Hiszpanią remis w LN i Grecja w eliminacjach. No i Polska za Sousy. Ta sama Polska, która w tym samym czasie potem przegrała dwa pozostałe mecze, miała ostatnie miejsce w grupie i 1 pkt (!!!), przegrała dwa mecze z Węgrami w eliminacjach, a do tego straciła gola od amatorów grających w dziesiątkę.
    Wybieranie z reprezentacji sprzed półtora roku meczu z Hiszpanią to tak jakby z całego dorobku Michniewicza wybrać wyjazdowy mecz z Holandią, remis z drużyną z topu, prawda? To się zdarza, zdarzało i będzie zdarzać. Tyle że ogólny wynik naszej kadry, także w perspektywie możliwości kwalifikowania się na turnieje, utrzymania w strefie A Ligi Narodów, będzie zależał w większym stopniu od zdolności ogrywania słabszych i porównywalnych drużyn. Michniewicz z zespołami poniżej top10 rankingu FIFA jeszcze nie przegrał o punkty, raz zremisował i cztery razy wygrał.

    I oczywiście pytanie, co się liczy w piłce - efekty czy czyjeś gusta. Ja stawiam na efekty, bo te są policzalne, a gusta ludzie mogą mieć różne. Poza tym to jest sport, a nie sztuka.
  • Śmieszy mnie też gadanie o "zabijaniu potencjału" Lewandowskiego czy Zielińskiego. Na boisku trenerowi był potrzebny przeszkadzacz. On im dał tę robotę, a oni dobrze zagrali w tej roli. To dobrze świadczy i o nim, i o nich, w tym także o ich potencjale.
  • Szykuje się chyba kolejny gorący wieczór w Brukselce.
  • Na chwilę obecną Niemcy poza burtą.
  • A na tą chwilę - Niemcy i Hiszpanie !
  • Teraz i Niemcy i Hiszpania OUT
  • Ajajaj ! Już tylko Niermcy.
  • i znowu wynik promuje Japonię i Hiszpanię
  • He he. Niemcy muszą wygrac 9:2 żeby przeskoczyć Hiszpanię (przy prowadzeniu Japonii)
  • Koniec mistrzostw Helmuty, do widzenia!
  • To jest jednak paradox: Nasi przegrali 0:2 i się radowali. Niemcy wygrali 4:2 i płaczą.

    Żeby było zabawniej i my, i oni wygrali, przegrali i zremisowali.
  • Danke Dojczland
  • Dla nas słodka porażka. Dla mniemca gorzkie zwycięstwo.
  • Tak samo z Meksykiem.
  • wojtek napisal(a):
    Dla nas słodka porażka. Dla mniemca gorzkie zwycięstwo.
    Przykład, jak od nas samych i naszego wysiłku czasem niewiele zależy, a zależy od sąsiadów z grupy
  • Hiszpanie nie mogli wypuścić takiej okazji
  • dyzio napisal(a):
    Hiszpanie nie mogli wypuścić takiej okazji
    Tak, uciekli do europejskiej części drabinki.
  • JORGE napisal(a):
    dyzio napisal(a):
    Hiszpanie nie mogli wypuścić takiej okazji
    Tak, uciekli do europejskiej części drabinki.
    E no bez przesady. Marokko co prawda złożyło wniosek o przyjęcie do EWG, ale go odwalili pod chamskim pretekstem, że Marokko nie leży w Europie.
  • edytowano December 2022
    Mówcie sobie, co tam chcecie, ale jak się patrzy na smutek niemieckich kobiet po meczu, to tak po ludzku trochę ich żal.

    image
  • "Niby obcy ludzie..." ;-)
  • edytowano December 2022
    A tak obronę Szczęsnego komentowali Ukraińcy.

  • JORGE napisal(a):
    dyzio napisal(a):
    Hiszpanie nie mogli wypuścić takiej okazji
    Tak, uciekli do europejskiej części drabinki.
    Karma wraca.
    Zemsta za mundial '82.
  • Przemko napisal(a):
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    w Polsce Wniebowstąpienie, a w Niemczech Christi Himmelfahrt - wyjazd do nieba
    z Polski bliżej
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.