Rzchanym Ja podchodzę do sprawy pragmatycznie. Uważam, że zasadniczo nie powinno się ich brać z powrotem, a jeśli już, to ich pozycja powinna być niższa od uprzedniej - jednak nie ze względów na odczucia, ale żeby odstraszać ewentualnych naśladowców.
W ten sposób to możesz odstraszyć najwyżej ewentualnych synów marnotrawnych. Przynajmniej dopóki innych czeka miękkie lądowanie w PO. No dobra Miśkowi się nie udało, ale reszcie jak najbardziej, a niektórzy to mają dużo lepszą pozycję niż w PiS (Sikorski, Kluzik).
Doktor-znachor zaleca jako kurację parę lat przeczołgiwania, z twarzą w błocie. A i tak nie wiadomo, czy pomoże. Marka Judka w żadnym razie nie zdiagnozowałbym jako uleczonego z wszechmiłości własnej.
rozum.von.keikobad W ten sposób to możesz odstraszyć najwyżej ewentualnych synów marnotrawnych. Przynajmniej dopóki innych czeka miękkie lądowanie w PO. No dobra Miśkowi się nie udało, ale reszcie jak najbardziej, a niektórzy to mają dużo lepszą pozycję niż w PiS (Sikorski, Kluzik).
To jest proba ogniem. Kto jej nie przejdzie, nie jest nic wart. I taka pozycje ma prawo ewentualnie dostac po powrocie - stawiacza kresek. 99% wartosci czlowieka jak ojca, matki, syna, corki, inzyniera, dyrektora, uczonego, prawnika, etc. to lojalnosc, 1% to ewentualnie inne przymioty. W przypadku polityka te 1% to tez lojalnosc. To kowalowe wyszczekanie, ktorym sie tak zachwyca Rafal... Ludzie, zlitujcie sie. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Odnośnie lojalności i zdrady, której temat poruszał też Jorge - u mnie w pracy powszechna i wspólna satysfakcja z porażki Kamińskiego (choć głosów w sumie sporo nastukał).
los 99% wartosci czlowieka jak ojca, matki, syna, corki, inzyniera, dyrektora, uczonego, prawnika, etc. to lojalnosc, 1% to ewentualnie inne przymioty. W przypadku polityka te 1% to tez lojalnosc.
A powiedz mi, kogo obowiązuje lojalność wobec kogo? To leci w jedną strnę czy jak? A może zawsze w górę po stanowisku? To takie pytania ogólne. Bardziej szczegółowe np. czy śp. Lecha Kaczyńskiego, jak i zresztą całe PC, obowiązywała lojalność wobec Buzka i AWS?
rozum.von.keikobad To leci w jedną stronę czy jak?
W dwie. Rozum, przypominam ci, ze to jest forum dyskusyjne. Pytania zaczepne nie OK. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nie wiem czy to są pytania zaczepne, widzę że sprawiają trudność. Do odpowiedzi nie zmuszę, ale jej brak też sporo mówi. Ale skoro na poważnie i bez "publicystycznej" przesady przyjmujemy, że liczy się tylko lojalność, to jak wypada całe to PC i późniejszy "beton PiS"? W 1997 r. raczej nie może liczyć na wejście do sejmu i idzie do AWS. W czasie AWS-UW ma ministrów proporcjonalnie do wkładu czyli chyba 1 minister Tchórzewski. W 2000 r. Kaczyńscy są w kompletnym niebycie, z którego wyciąga ich Buzek robiąc śp. Lecha ministrem sprawiedliwości. Lech Kaczyński prowadził własną politykę i niejako "obok" rządu. W międzyczasie Jarosław organizuje nową partię, która już ma szanse iść nad próg i to poza AWSem. Apogeum jest sprzeciwienie się wpływom UOPu, które były tam silne. Kończy sie wyrzuceniem śp. Lecha z rządu, dalszy ciąg znamy, o. Rydzyk tworzy LPR i dobija tym AWS, który odchodzi do historii. Czy Kaczyńscy byli lojalni wobec Buzka? Na 100%? Nie byli w ogóle. Czy to było działanie złe? Nie sądzę. Były inne kwestie - np. polityka czy program PiS były lepsze niż AWS, Kaczyński był lepszym ministrem niż Suchocka czy Iwanicki. Jest też lojalność wobec Polski, wobec wyborców, wobec idei. Tu pisze się tak, jakby lojalność wobec szefa to było 100%.
Rozum, pytania o fakty powszechnie znane sprawiaja trudnosc. Wypowiedzi, w ktorych kazde zdanie jest manipulacja i prostowaniu kazdego trzeba by poswiecic osobna rozprawke, tez sprawiaja trudnosc. Nie zyskujesz sympatii taka metoda rozmowy. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jak by mnie interesowała "sympatia" to bym się zapisał na forum ze zdjęciami kotków i lajkował. Ale jak już jesteśmy przy sympatii, to jazdami ad personam też sympatii nie zyskujesz.
Rozum, po prostu - manipulowanie zle usposabia ludzi. A manipulacja jest pytanie (wklejka a wiec doslownie) "A powiedz mi, kogo obowiązuje lojalność wobec kogo? To leci w jedną stronę czy jak?", manipulacja jest tekst "Lech Kaczyński prowadził własną politykę (...) Apogeum jest sprzeciwienie się wpływom UOPu" bo traktowanie funkcjonariuszy UOP jak normalnych obywateli nie jest wlasna polityka tylko wykonywaniem prawa. I tak dalej, tak dalej. Moze takie rzeczy robi sie w sadzie, nie wiem, ale na liscie dyskusyjnej robia zle wrazenie. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aha, jak Kaczor odchodzi to jest lojalność, a jak ktoś odchodzi od Kaczora to jest nielojalność. Przed następnymi wyborami mi przypomnijcie, żebym się wylogował z forum, bo miesiąc czytania takich tekstów skończy się głosowaniem na cokolwiek innego niż PiS.
los traktowanie funkcjonariuszy UOP jak normalnych obywateli nie jest wlasna polityka tylko wykonywaniem prawa.
Aha, czyli są rzeczy ważniejsze niż lojalność wobec szefa - w tym przypadku szefa rządu, np. wykonywanie prawa. Tu się akurat zgadzam (pomijając już, że funkcjonariusz UOP nie jest normalnym obywatelem tylko agentem), dlatego napisałem, że zachowanie śp. Kaczyńskiego było ok. Czy to było lojalne wobec Buzka - nie. Przedtem było 100% lojalność, czyli na resztę rzeczy nic nie zostaje, więc na prawo też nie. Ja tekst o lojalności wziąłem dosłownie, bo czemu nie?
Zara zara. ZZ z Kurą odeszli po wyborach, jak już dostali mandaty z list PiS, co było trochę nie fair, nie sądzisz? Mogli przecież odejść przed wyborami, założyć własną partię i zweryfikować swoje poparcie społeczne. Nie mówiąc już o tym że cała ta SP to imitacja PiS, zajumali nawet hasło wyborcze pisuarów (podobnie jak PJN wcześniej). Co więcej, ZZ z Kurą nigdy się nie kryli z tym że cwelem tej operacji było rozbicie PiS, w czym dzielnie sekundowały im tzw. zaprzyjaźnione merdia, skrupulatnie licząc ilu posłów PiS wyjdzie do SP (a miało wyjść z połowę jak nie więcej). Osobną sprawą jest to dlaczego ZZ z Kurą ten numer w ogóle wycięli, bo po spektakularnym sukcesie wyborczym PJN było oczywiste jak dwa a dwa jest cztery, że wyborcy nie głosiują na podróbkę, jak mogą zagłosiować na oryginał. To jest najciekawszy123 punkt całego tego przedsięwzięcia i niestety na niego wciąż nie znamy odpowiedzi (choć różne teorie można sobie snuć). "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
rozum.von.keikobad Aha, jak Kaczor odchodzi to jest lojalność, a jak ktoś odchodzi od Kaczora to jest nielojalność.
To tez przyklad manipulacji. Sa bardzo rozne okolicznosci, wszystkim znane i te roznice stanowia o tym, czy mozna mowic o nielojalnosci czy nie. Tlumaczenie ich jest uwlaczajace dla wszystkich uczestniczacych w rozmowie, bo nie jest to podawanie faktow nieznanych tylko przypominanie faktow powszechnie znanych, ktore aktem woli zostaly "pominiete", by wykrzywic rzeczywistosc. Aktem zlej woli, wiec owo przypominanie jest wciskaniem wiedzy komus, kto ja juz ma ale nie chce sie do tego przyznac. Jest to bardzo nieprzyjemne. Dzieki za podanie wyrazistego przykladu, czesto manipulacje sa subtelniejsze i trudniejsze do wypunktowania. A glosuj na kogo chcesz, ja generalnie zniechecam do glosowania na PiS. Polakom najlepiej by zrobilo, jakby rzadzili nimi Palikot i Mikke do spolki. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
rozum.von.keikobad Aha, czyli są rzeczy ważniejsze niż lojalność wobec szefa - w tym przypadku szefa rządu, np. wykonywanie prawa. Tu się akurat zgadzam (pomijając już, że funkcjonariusz UOP nie jest normalnym obywatelem tylko agentem), dlatego napisałem, że zachowanie śp. Kaczyńskiego było ok. Czy to było lojalne wobec Buzka - nie.
Znowu manipulacja. W przypadku posla partii pewnie bylby jakis konflikt lojalnosci ale Lech Kaczynski nie byl poslem tylko bezpartyjnym ministrem sprawiedliwosci wynajetym do kontroli przestrzegania prawa tak jak hydraulik do naprawy spluczki. Nic wiecej, nic mniej. Wiesz Rozum, dlaczego twoje manipulacje mnie tak draznia? Wszystkie sa latwe do wyjasnienia ale jednak trzeba wyjasniac i marnowac czas i opuszki palcow. Wlasciwie powinienem odpuscic ale odpuszczenie jest w jakims stopniu akceptacja a by to znaczylo, ze jestem zbyt glupi by manipulacje dostrzec. A tak glupi nie jestem nawet w momencie spadku IQ. The author has edited this post (w 28.05.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Znowu manipulacja. W przypadku posla partii pewnie bylby jakis konflikt lojalnosci ale Lech Kaczynski nie byl poslem tylko bezpartyjnym ministrem sprawiedliwosci wynajetym do kontroli przestrzegania prawa tak jak hydraulik do naprawy spluczki. Nic wiecej, nic mniej.
Ustawa mówi tak: Członek Rady Ministrów realizuje politykę ustaloną przez Radę Ministrów. a odnośnie ministra sprawiedliwości tak: 1. Dział sprawiedliwość obejmuje sprawy: 1) sądownictwa, 2) prokuratury, notariatu, adwokatury i radców prawnych, w zakresie wynikającym z przepisów odrębnych, 3) wykonywania kar oraz środków wychowawczych i środka poprawczego orzeczonego przez sądy oraz sprawy pomocy postpenitencjarnej. 2. Minister właściwy do spraw sprawiedliwości zapewnia przygotowywanie projektów kodyfikacji prawa cywilnego, w tym rodzinnego, oraz prawa karnego. 3. Minister właściwy do spraw sprawiedliwości jest właściwy w sprawach sądownictwa w zakresie spraw nie zastrzeżonych odrębnymi przepisami do kompetencji innych organów państwowych i z uwzględnieniem zasady niezawisłości sędziowskiej. 4. Ministrowi właściwemu do spraw sprawiedliwości podlega Centralny Zarząd Służby Więziennej. Parafrazując, wiesz Losie, dlaczego twoje manipulacje mnie tak draznia? Wszystkie sa latwe do wyjasnienia ale jednak trzeba wyjasniac i marnowac czas i opuszki palcow. Wlasciwie powinienem odpuscic ale odpuszczenie jest w jakims stopniu akceptacja a by to znaczylo, ze jestem zbyt glupi by manipulacje dostrzec. A tak glupi nie jestem nawet w momencie spadku IQ.
ombretta To jest najciekawszy123 punkt całego tego przedsięwzięcia i niestety na niego wciąż nie znamy odpowiedzi (choć różne teorie można sobie snuć).
Podpowiem Ci tak po cichu, jak robisz założenia w stylu "Józef ma zawsze rację, a Krzysio jest jego prorokiem" to czasem możesz mieć ciężko ze znalezieniem odpowiedzi na niektóre pytania. Świat pozornie prostszy, a w którymś momencie się zawiesza.
rozum.von.keikobad Członek Rady Ministrów realizuje politykę ustaloną przez Radę Ministrów.
Członek Rady Ministrów realizuje politykę ustaloną przez Radę Ministrów a nie wykonuje pokatne polecenia premiera, takze kiedy sa niezgodne z prawem. Malo prawdopodobne, by Rada Ministrow ustalila "nie stosujemy przepisow prawa, jesli podejrzanym o dokonanie przestepstwa jest funkcjonariusz UOP" ale jesli znajdziesz taki zapis, to sie wycofam. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
qiz Doktor-znachor zaleca jako kurację parę lat przeczołgiwania, z twarzą w błocie. A i tak nie wiadomo, czy pomoże. Marka Judka w żadnym razie nie zdiagnozowałbym jako uleczonego z wszechmiłości własnej.
Nie wiem czy Kolega jest w stanie sobie wyobrazić, że są ludzie których nie da się wychować na niewolników, a nawet na chłopów pańszczyźnianych czy fornali. Mozna lać w pysk, nurzać w błocie i obrzucać obelgami, a oni i tak będą obstawać przy tym w co wierzą. Taka mają miłość własną, harde typy. The author has edited this post (w 28.05.2014)
rozum.von.keikobad Podpowiem Ci tak po cichu, jak robisz założenia w stylu "Józef ma zawsze rację, a Krzysio jest jego prorokiem" to czasem możesz mieć ciężko ze znalezieniem odpowiedzi na niektóre pytania. Świat pozornie prostszy, a w którymś momencie się zawiesza.
Tego nie wiem, bo nie mam doświadczenia w robieniu takich założeń. W szczególności nie uważam, by ZZ ani Kura byli nieomylni. Natomiast rzeczywiście ciekawe1 jest to, czy w/w dżentelmeni naprawdę uważali, że pomimo porażki PJN im się analogiczne przedsięwzięcie uda (a jeśli tak uważali to na jakich podstawach, czyżby mieli swoich poprzedników za nieudaczników lub idiotów?), czy też zdawali sobie sprawę z marnych szans swojego projektu (a jeśli tak było, to jakie przesłanki nimi kierowały). "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
rozum.von.keikobad : Członek Rady Ministrów realizuje politykę ustaloną przez Radę Ministrów.
Członek Rady Ministrów realizuje politykę ustaloną przez Radę Ministrów a nie wykonuje pokatne polecenia premiera, takze kiedy sa niezgodne z prawem. Malo prawdopodobne, by Rada Ministrow ustalila "nie stosujemy przepisow prawa, jesli podejrzanym o dokonanie przestepstwa jest funkcjonariusz UOP" ale jesli znajdziesz taki zapis, to sie wycofam.
Po pierwsze, to jest trochę nie na temat. Twierdziłeś, że minister sprawiedliwości jest od kontroli przestrzegania prawa "i nic więcej". Pokazałem, że jednak od czegoś innego, przede wszystkim jest organem zarządczym wobec tego co mu podlega, a nie kontrolnym wobec innych organów. Po drugie, znowu cytat z ustawy Posiedzenia Rady Ministrów mają charakter poufny. Prezes Rady Ministrów zarządza tajność całości lub części posiedzenia ze względu na ochronę wiadomości stanowiących tajemnicę państwową lub służbową. 2. Rada Ministrów jest obowiązana informować opinię publiczną o przedmiocie posiedzenia oraz o podjętych rozstrzygnięciach. Nie dotyczy to spraw, w stosunku do których Prezes Rady Ministrów zarządził tajność obrad. więc w sumie to nie wiemy jaka była to polityka, Ty nie wiesz, ja nie wiem itd. Buzek mógł wydać polecenie śp. Kaczyńskiemu i zakładając, że jest ono niezgodne z prawem mamy konflikt - lojalność czysto polityczną wobec szefa (bo z prawnego punktu widzenia takie polecenie by nie wiązało) i zgodność postępowania z prawem. Śp. Lech Kaczyński, jeśli faktycznie stanął przed takim dylematem wybrał dobrze, ale z polityzcnego punktu widzenia zachował się nielojalnie wobec formacji, dzięki której był ministrem. Bo - i to chyba różni nas najbardziej - matka, mąż, prawnik, polityk i ślusarz powinni mieć też jakieś inne wartościowe cechy niż lojalność wobec szefa. The author has edited this post (w 28.05.2014)
los Malo prawdopodobne, by Rada Ministrow ustalila "nie stosujemy przepisow prawa, jesli podejrzanym o dokonanie przestepstwa jest funkcjonariusz UOP" ale jesli znajdziesz taki zapis, to sie wycofam.
Hue hue. Ale przecież jest to jedna z naczelnych zasad, że tak peem, ustrojowych w PRL bis, dla zmyłki zwanej IIIRP. "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
rozum.von.keikobad : W ten sposób to możesz odstraszyć najwyżej ewentualnych synów marnotrawnych. Przynajmniej dopóki innych czeka miękkie lądowanie w PO. No dobra Miśkowi się nie udało, ale reszcie jak najbardziej, a niektórzy to mają dużo lepszą pozycję niż w PiS (Sikorski, Kluzik).
To jest proba ogniem. Kto jej nie przejdzie, nie jest nic wart. I taka pozycje ma prawo ewentualnie dostac po powrocie - stawiacza kresek. 99% wartosci czlowieka jak ojca, matki, syna, corki, inzyniera, dyrektora, uczonego, prawnika, etc. to lojalnosc, 1% to ewentualnie inne przymioty. W przypadku polityka te 1% to tez lojalnosc. To kowalowe wyszczekanie, ktorym sie tak zachwyca Rafal... Ludzie, zlitujcie sie.
Co do relacji 99 : 1 to, moim zdaniem, sprawa jest o wiele bardziej złożona. Zgoda, że zdrada to jedno z największych przewinień. Znam jednak gorsze - na przykład morderstwo z premedytacją, albo falszywe świadectwo skutkujące skazaniem niewinnego. Jasne, że mogą się łaczyć ze zdradą. Co do lojalności to już pisalem w innym miejscu, ale i tu przywołam. Po pierwsze trzeba najprzód upewnić się czy lojalność się należy - czy wynika z natury stosunku pomiędzy osobami lub z przysięgi. Nie każdemu kto żąda lojalności jest ona należna. Jeśli stosunki pomiędzy osobami dopuszczają konkurencję lub spór to konkurowanie lub spór nielojalnością nie są. Jak kto w takiej sytuacji jej żąda w takiej formie to żąda za wiele- uzurpuje sobie prawa które mu nie przysługują. Po drugie lojalność jest stosunkiem wzajemnym. Nielojalny zwalnia drugą stronę z lojalności. Istotnym wyjątkiem są relacje wynikające z Sakramentów np- małżeństwa. W tych przypadkach jednak świadkiem, a właściwie stroną przyjmującą przysięgę jest sam Bóg. Choćby i druga osoba zdradziła On nie zdradza nigdy i jemu trzeba dochować wierności. Rozszerzając jesli lojalność ma byc miernikiem oceny człowieka to tylko lojalnośc wobec Boga. The author has edited this post (w 28.05.2014)
rozum.von.keikobad : Podpowiem Ci tak po cichu, jak robisz założenia w stylu "Józef ma zawsze rację, a Krzysio jest jego prorokiem" to czasem możesz mieć ciężko ze znalezieniem odpowiedzi na niektóre pytania. Świat pozornie prostszy, a w którymś momencie się zawiesza.
Tego nie wiem, bo nie mam doświadczenia w robieniu takich założeń. W szczególności nie uważam, by ZZ ani Kura byli nieomylni. Natomiast rzeczywiście ciekawe1 jest to, czy w/w dżentelmeni naprawdę uważali, że pomimo porażki PJN im się analogiczne przedsięwzięcie uda (a jeśli tak uważali to na jakich podstawach, czyżby mieli swoich poprzedników za nieudaczników lub idiotów?), czy też zdawali sobie sprawę z marnych szans swojego projektu (a jeśli tak było, to jakie przesłanki nimi kierowały).
Problem w tym, że żaden z nich nie odchodził z PiS, a zostali usunięci przez Komitet Poliityczny PiS. Jak Kolega zaczyna od takiego założenia, że to jednak oni odeszli, to naprawdę do niczego nie dojdzie i to kompletnie nie trzyma się kupy. Czyli zostali usunięci i postanowili jednak spróbować być w polityce poza PiS. Bo co innego mieli - wycofać się z polityki? Jak ktoś dostaje kilkaset tysięcy głosów od wyborców, to czemu miałby go wycofywać z polityki jakiś komitet? I co ciekawe, byli blisko. Ale teraz odwróćmy pytanie. Na co liczył Komitet Polityczny PiS? Ja to widzę tak - oczywiście spekulacje, bo nie wiem jak było. Wywalamy ZZ, JK i TC, jak PJN z mega-poparciem medialnym miał 2,5%, to oni zgarną 0,5%, bo nie mają czym się różnić. Jest to wynik pomijalny dla naszego wyniku, a jak wygramy z PO to nikt ich nie zauważy. A my w partii pozbędziemy się najbardziej znanego konkurenta, który jak nie za 10, to za 20 lat będzie najbardziej rozpoznawalnym politykiem PiS i pewnie któregoś z nas wykosi z walki o prezesurę. Racjonalne? Pewnie. Mijają trzy lata i co mamy? 4% zamiast 0,5%, a PiS minimalnie przegywa z PO. Nawet analfabeta matematyczny może podliczyć, że z ziobrystami jest więcej. Stąd takie nerwowe głosy jak tej posłanki Mazurek.
rafalodnowa Nie każdemu kto żąda lojalności jest ona należna. Jeśli stosunki pomiędzy osobami dopuszczają konkurencję lub spór to konkurowanie lub spór nielojalnością nie są. Jak kto w takiej sytuacji jej żąda w takiej formie to żąda za wiele- uzurpuje sobie prawa które mu nie przysługują. Po drugie lojalność jest stosunkiem wzajemnym. Nielojalny zwalnia drugą stronę z lojalności.
Z takiego formalnego punktu widzenia sytuacja jak opisałeś jest dopuszczalna w partii, ale niedopuszczalna w rządzie.
rozum.von.keikobad Problem w tym, że żaden z nich nie odchodził z PiS, a zostali usunięci przez Komitet Poliityczny PiS. Jak Kolega zaczyna od takiego założenia, że to jednak oni odeszli, to naprawdę do niczego nie dojdzie i to kompletnie nie trzyma się kupy. Czyli zostali usunięci i postanowili jednak spróbować być w polityce poza PiS. Bo co innego mieli - wycofać się z polityki? Jak ktoś dostaje kilkaset tysięcy głosów od wyborców, to czemu miałby go wycofywać z polityki jakiś komitet? I co ciekawe, byli blisko. Ale teraz odwróćmy pytanie. Na co liczył Komitet Polityczny PiS? Ja to widzę tak - oczywiście spekulacje, bo nie wiem jak było. Wywalamy ZZ, JK i TC, jak PJN z mega-poparciem medialnym miał 2,5%, to oni zgarną 0,5%, bo nie mają czym się różnić. Jest to wynik pomijalny dla naszego wyniku, a jak wygramy z PO to nikt ich nie zauważy. A my w partii pozbędziemy się najbardziej znanego konkurenta, który jak nie za 10, to za 20 lat będzie najbardziej rozpoznawalnym politykiem PiS i pewnie któregoś z nas wykosi z walki o prezesurę. Racjonalne? Pewnie. Mijają trzy lata i co mamy? 4% zamiast 0,5%, a PiS minimalnie przegywa z PO. Nawet analfabeta matematyczny może podliczyć, że z ziobrystami jest więcej. Stąd takie nerwowe głosy jak tej posłanki Mazurek.
O ile pamiętam, to zostali usunięci po tym, jak tuż po wyborach zaczęli atakować Kaczyńskiego za nieudolność i despotyzm, nawet chyba jakieś listy otwarte publikowali. Czym sprowokowali (intencjonalnie!) ciała statutowe PiS do działania i takie działanie rzeczywiście nastąpiło. Jak ktoś się rzuca pod pędzące pendolino i to pendolino utnie mu głowę to nie mówi się, że maszynista zamordował niewinnego człowieka, tylko że nieszczęsny samobójca rzucił się pod pociąg. No i komitet polityczny (też nie wiem, więc spekuluję) wykalkulował sobie pewnie tak: jak nie zareagujemy, to oni będą jeszcze bardziej nas prowokować i rzeczywiście mogą w końcu zrobić jakąś większą awanturę, szczególnie jak się dołączą do tego dzielnie sekundujące im zaprzyjaźnione merdia. Mamy zgangrenowaną kończynę, więc lepiej uciąć ją od razu zanim pozwoli się chorobie przenieść się na inne kończyny i wykończyć pacjenta. ZZ z Kurą zagrali z Kaczorem w czikena - i przegrali. Owszem, Kaczor stracił 4%, ale ZZ z Kurą stracili wszystko. Nawet nie wiem, czy PO da im wystartować ze swoich list po spektakularnym sukcesie Miśka. Natomiast jeśli chodzi o p. Mazurek to nie chodzi o żadną nerwowość (SP już nie ma i p. Mazurek nie ma powodu do żadnej nerwowości), tylko p. Mazurek po prostu chce się podlizać p. Hofmanowi i tyle. Cała tajemnica. "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
qiz : Doktor-znachor zaleca jako kurację parę lat przeczołgiwania, z twarzą w błocie. A i tak nie wiadomo, czy pomoże. Marka Judka w żadnym razie nie zdiagnozowałbym jako uleczonego z wszechmiłości własnej.
Nie wiem czy Kolega jest w stanie sobie wyobrazić, że są ludzie których nie da się wychować na niewolników, a nawet na chłopów pańszczyźnianych czy fornali. Mozna lać w pysk, nurzać w błocie i obrzucać obelgami, a oni i tak będą obstawać przy tym w co wierzą. Taka mają miłość własną, harde typy.
to jest niesamowite, jak w temacie MJ się oburzają ci, którzy akurat nie mieli wątpliwej przyjemności poznać go osobiście. Ten gość na luzaka kombinował z PO, jak tu rozwalić PiS. Rozumiecie to???
rafalodnowa : Nie każdemu kto żąda lojalności jest ona należna. Jeśli stosunki pomiędzy osobami dopuszczają konkurencję lub spór to konkurowanie lub spór nielojalnością nie są. Jak kto w takiej sytuacji jej żąda w takiej formie to żąda za wiele- uzurpuje sobie prawa które mu nie przysługują. Po drugie lojalność jest stosunkiem wzajemnym. Nielojalny zwalnia drugą stronę z lojalności.
Z takiego formalnego punktu widzenia sytuacja jak opisałeś jest dopuszczalna w partii, ale niedopuszczalna w rządzie.
No tak. Jak kto się nie zgadza z Premierem to powinien odejść z rządu, ale niekoniecznie z partii.
qiz to jest niesamowite, jak w temacie MJ się oburzają ci, którzy akurat nie mieli wątpliwej przyjemności poznać go osobiście. Ten gość na luzaka kombinował z PO, jak tu rozwalić PiS. Rozumiecie to???
No ale wtedy nie dał się lać w pysk i nurzać w błocie. Hardy typ. Wprawdzie potem pokajał się grzecznie, dał się strzelić w dziób i sam wytaplał się w kałuży - ale tym razem ze względów ideowych (bo do głowy by mi nie przyszło, że za pare ojro - no, może nie tak znowu za pare) "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Komentarz
A i tak nie wiadomo, czy pomoże. Marka Judka w żadnym razie nie zdiagnozowałbym jako uleczonego z wszechmiłości własnej.
99% wartosci czlowieka jak ojca, matki, syna, corki, inzyniera, dyrektora, uczonego, prawnika, etc. to lojalnosc, 1% to ewentualnie inne przymioty. W przypadku polityka te 1% to tez lojalnosc.
To kowalowe wyszczekanie, ktorym sie tak zachwyca Rafal... Ludzie, zlitujcie sie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ale skoro na poważnie i bez "publicystycznej" przesady przyjmujemy, że liczy się tylko lojalność, to jak wypada całe to PC i późniejszy "beton PiS"? W 1997 r. raczej nie może liczyć na wejście do sejmu i idzie do AWS. W czasie AWS-UW ma ministrów proporcjonalnie do wkładu czyli chyba 1 minister Tchórzewski. W 2000 r. Kaczyńscy są w kompletnym niebycie, z którego wyciąga ich Buzek robiąc śp. Lecha ministrem sprawiedliwości. Lech Kaczyński prowadził własną politykę i niejako "obok" rządu. W międzyczasie Jarosław organizuje nową partię, która już ma szanse iść nad próg i to poza AWSem. Apogeum jest sprzeciwienie się wpływom UOPu, które były tam silne. Kończy sie wyrzuceniem śp. Lecha z rządu, dalszy ciąg znamy, o. Rydzyk tworzy LPR i dobija tym AWS, który odchodzi do historii.
Czy Kaczyńscy byli lojalni wobec Buzka? Na 100%? Nie byli w ogóle. Czy to było działanie złe? Nie sądzę. Były inne kwestie - np. polityka czy program PiS były lepsze niż AWS, Kaczyński był lepszym ministrem niż Suchocka czy Iwanicki. Jest też lojalność wobec Polski, wobec wyborców, wobec idei. Tu pisze się tak, jakby lojalność wobec szefa to było 100%.
Nie zyskujesz sympatii taka metoda rozmowy.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ale jak już jesteśmy przy sympatii, to jazdami ad personam też sympatii nie zyskujesz.
A manipulacja jest pytanie (wklejka a wiec doslownie)
"A powiedz mi, kogo obowiązuje lojalność wobec kogo? To leci w jedną stronę czy jak?",
manipulacja jest tekst
"Lech Kaczyński prowadził własną politykę (...) Apogeum jest sprzeciwienie się wpływom UOPu"
bo traktowanie funkcjonariuszy UOP jak normalnych obywateli nie jest wlasna polityka tylko wykonywaniem prawa. I tak dalej, tak dalej.
Moze takie rzeczy robi sie w sadzie, nie wiem, ale na liscie dyskusyjnej robia zle wrazenie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Przed następnymi wyborami mi przypomnijcie, żebym się wylogował z forum, bo miesiąc czytania takich tekstów skończy się głosowaniem na cokolwiek innego niż PiS.
Tu się akurat zgadzam (pomijając już, że funkcjonariusz UOP nie jest normalnym obywatelem tylko agentem), dlatego napisałem, że zachowanie śp. Kaczyńskiego było ok. Czy to było lojalne wobec Buzka - nie.
Przedtem było 100% lojalność, czyli na resztę rzeczy nic nie zostaje, więc na prawo też nie. Ja tekst o lojalności wziąłem dosłownie, bo czemu nie?
ZZ z Kurą odeszli po wyborach, jak już dostali mandaty z list PiS, co było trochę nie fair, nie sądzisz? Mogli przecież odejść przed wyborami, założyć własną partię i zweryfikować swoje poparcie społeczne. Nie mówiąc już o tym że cała ta SP to imitacja PiS, zajumali nawet hasło wyborcze pisuarów (podobnie jak PJN wcześniej). Co więcej, ZZ z Kurą nigdy się nie kryli z tym że cwelem tej operacji było rozbicie PiS, w czym dzielnie sekundowały im tzw. zaprzyjaźnione merdia, skrupulatnie licząc ilu posłów PiS wyjdzie do SP (a miało wyjść z połowę jak nie więcej).
Osobną sprawą jest to dlaczego ZZ z Kurą ten numer w ogóle wycięli, bo po spektakularnym sukcesie wyborczym PJN było oczywiste jak dwa a dwa jest cztery, że wyborcy nie głosiują na podróbkę, jak mogą zagłosiować na oryginał. To jest najciekawszy123 punkt całego tego przedsięwzięcia i niestety na niego wciąż nie znamy odpowiedzi (choć różne teorie można sobie snuć).
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Dzieki za podanie wyrazistego przykladu, czesto manipulacje sa subtelniejsze i trudniejsze do wypunktowania.
A glosuj na kogo chcesz, ja generalnie zniechecam do glosowania na PiS. Polakom najlepiej by zrobilo, jakby rzadzili nimi Palikot i Mikke do spolki.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Wiesz Rozum, dlaczego twoje manipulacje mnie tak draznia? Wszystkie sa latwe do wyjasnienia ale jednak trzeba wyjasniac i marnowac czas i opuszki palcow. Wlasciwie powinienem odpuscic ale odpuszczenie jest w jakims stopniu akceptacja a by to znaczylo, ze jestem zbyt glupi by manipulacje dostrzec. A tak glupi nie jestem nawet w momencie spadku IQ.
The author has edited this post (w 28.05.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Członek Rady Ministrów realizuje politykę ustaloną przez Radę Ministrów.
a odnośnie ministra sprawiedliwości tak:
1. Dział sprawiedliwość obejmuje sprawy:
1)
sądownictwa,
2)
prokuratury, notariatu, adwokatury i radców prawnych, w zakresie wynikającym z przepisów odrębnych,
3)
wykonywania kar oraz środków wychowawczych i środka poprawczego orzeczonego przez sądy oraz sprawy pomocy postpenitencjarnej.
2. Minister właściwy do spraw sprawiedliwości zapewnia przygotowywanie projektów kodyfikacji prawa cywilnego, w tym rodzinnego, oraz prawa karnego.
3. Minister właściwy do spraw sprawiedliwości jest właściwy w sprawach sądownictwa w zakresie spraw nie zastrzeżonych odrębnymi przepisami do kompetencji innych organów państwowych i z uwzględnieniem zasady niezawisłości sędziowskiej.
4. Ministrowi właściwemu do spraw sprawiedliwości podlega Centralny Zarząd Służby Więziennej.
Parafrazując, wiesz Losie, dlaczego twoje manipulacje mnie tak draznia? Wszystkie sa latwe do wyjasnienia ale jednak trzeba wyjasniac i marnowac czas i opuszki palcow. Wlasciwie powinienem odpuscic ale odpuszczenie jest w jakims stopniu akceptacja a by to znaczylo, ze jestem zbyt glupi by manipulacje dostrzec. A tak glupi nie jestem nawet w momencie spadku IQ.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 28.05.2014)
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Po drugie, znowu cytat z ustawy
Posiedzenia Rady Ministrów mają charakter poufny. Prezes Rady Ministrów zarządza tajność całości lub części posiedzenia ze względu na ochronę wiadomości stanowiących tajemnicę państwową lub służbową.
2. Rada Ministrów jest obowiązana informować opinię publiczną o przedmiocie posiedzenia oraz o podjętych rozstrzygnięciach. Nie dotyczy to spraw, w stosunku do których Prezes Rady Ministrów zarządził tajność obrad.
więc w sumie to nie wiemy jaka była to polityka, Ty nie wiesz, ja nie wiem itd. Buzek mógł wydać polecenie śp. Kaczyńskiemu i zakładając, że jest ono niezgodne z prawem mamy konflikt - lojalność czysto polityczną wobec szefa (bo z prawnego punktu widzenia takie polecenie by nie wiązało) i zgodność postępowania z prawem. Śp. Lech Kaczyński, jeśli faktycznie stanął przed takim dylematem wybrał dobrze, ale z polityzcnego punktu widzenia zachował się nielojalnie wobec formacji, dzięki której był ministrem.
Bo - i to chyba różni nas najbardziej - matka, mąż, prawnik, polityk i ślusarz powinni mieć też jakieś inne wartościowe cechy niż lojalność wobec szefa.
The author has edited this post (w 28.05.2014)
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
The author has edited this post (w 28.05.2014)
Czyli zostali usunięci i postanowili jednak spróbować być w polityce poza PiS. Bo co innego mieli - wycofać się z polityki? Jak ktoś dostaje kilkaset tysięcy głosów od wyborców, to czemu miałby go wycofywać z polityki jakiś komitet? I co ciekawe, byli blisko.
Ale teraz odwróćmy pytanie. Na co liczył Komitet Polityczny PiS? Ja to widzę tak - oczywiście spekulacje, bo nie wiem jak było. Wywalamy ZZ, JK i TC, jak PJN z mega-poparciem medialnym miał 2,5%, to oni zgarną 0,5%, bo nie mają czym się różnić. Jest to wynik pomijalny dla naszego wyniku, a jak wygramy z PO to nikt ich nie zauważy. A my w partii pozbędziemy się najbardziej znanego konkurenta, który jak nie za 10, to za 20 lat będzie najbardziej rozpoznawalnym politykiem PiS i pewnie któregoś z nas wykosi z walki o prezesurę. Racjonalne? Pewnie.
Mijają trzy lata i co mamy? 4% zamiast 0,5%, a PiS minimalnie przegywa z PO. Nawet analfabeta matematyczny może podliczyć, że z ziobrystami jest więcej. Stąd takie nerwowe głosy jak tej posłanki Mazurek.
No i komitet polityczny (też nie wiem, więc spekuluję) wykalkulował sobie pewnie tak: jak nie zareagujemy, to oni będą jeszcze bardziej nas prowokować i rzeczywiście mogą w końcu zrobić jakąś większą awanturę, szczególnie jak się dołączą do tego dzielnie sekundujące im zaprzyjaźnione merdia. Mamy zgangrenowaną kończynę, więc lepiej uciąć ją od razu zanim pozwoli się chorobie przenieść się na inne kończyny i wykończyć pacjenta.
ZZ z Kurą zagrali z Kaczorem w czikena - i przegrali. Owszem, Kaczor stracił 4%, ale ZZ z Kurą stracili wszystko. Nawet nie wiem, czy PO da im wystartować ze swoich list po spektakularnym sukcesie Miśka.
Natomiast jeśli chodzi o p. Mazurek to nie chodzi o żadną nerwowość (SP już nie ma i p. Mazurek nie ma powodu do żadnej nerwowości), tylko p. Mazurek po prostu chce się podlizać p. Hofmanowi i tyle. Cała tajemnica.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Ten gość na luzaka kombinował z PO, jak tu rozwalić PiS. Rozumiecie to???
Wprawdzie potem pokajał się grzecznie, dał się strzelić w dziób i sam wytaplał się w kałuży - ale tym razem ze względów ideowych (bo do głowy by mi nie przyszło, że za pare ojro - no, może nie tak znowu za pare)
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."