Skip to content

Dlaczego Konrad Szymański nie kandyduje

12357

Komentarz

  • Nie kolego, informacja została podana na bieżąco dnia
    20-06-2009, jak to w dacie doniesienia prasowego jest tyle, że my jej w pamięci nie zachowaliśmy a Kaczyński z różnych względów zachował.
    Wiesz Rafał, my to jesteśmy nadludźmi - znamy numer buta Juliusza Cezara i upodobania seksualne Tutechamona. A tak naprawdę to gówno wiemy tylko telewizor wmówił nam, że jesteśmy sędziami żywych i umarłych.
    Martwi mnie twoja obsesja Kaczyńskiego.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Kolega niech tak nie podskakuje z emocji.
    Kolega niech lepiej sprawdzi datę artykułu z podanej przez ze mnie linki.
    2009 rok.
  • ella
    Wybranowski? O, to jest dopiero podsrywacz.
    Na, ja. Tak jak Warzecha jest z Gowinem/Kowalem, tak on jest z RN.
    Ale jak na razie nikt nie zakwestionował sposobu uczestnictwa K.Szymańskiego w całym wydarzeniu.
  • Kolegów pasja śledcza jest cokolwiek jednostronna. Dla Jarkacza oczywiście jest korzystna, bo nie musi się martwić o swój wizerunek na tutejszym forum oraz samodzielnie tępić wrogów wewnętrznych co mu, a szczególnie jego bliskim współpracownikom i żarliwym zwolennikom, tak dużo czasu i energii zabiera w realu. Tak szczerze to nie podejrzewałem, że aż taki z niego cierpliwy kunktator. Trzymał tego świńtucha i donosiciela Szymańskiego przez 5 lat zaciskając zęby i dopiero na koniec załatwil w białych rękawiczkach. Do Ziobry i Kurskiego nie mial tyle cierpliwości. Widać mial jakies poważne powody. O Szymańskiego kapusiostwie może i zapomniał, skoro ten w PE był użyteczny, ale zyczliwi mu z pewnościa przypomnieli w trakcie przygotowywania nowych list.
    Sugerował bym Kolegom troszkę więcej refleksji nad swoimi wyborami i ocenami politycznymi, szczególnie jeśli dotyczą osób. Ocenianie wyborów innych nie jest oczywiście zabronione, ale warto zachować rozsądne proporcje.
    PS: W podanym linku jest artykul Rzeczypospolitej. Jest w nim spekulacja na temat zamiarów JarKacza co do ukrócenia walk pomiedzy kandydatami PiS z tej samej listy. Jako przyklad jest podany rzeczony Szymański, ktory rzekomo donosił na kolegę z listy PiS, gdyż ten jakoby mial lepsze wyniki w sondażach. Źródlem tego podejrzenia, które podaje Rzeczpospolita, jest wzmianka w Gazecie Wyborczej !!!! Najwyraźniej jednak Szymańskiemu udało się jakoś dostać do PE głosami wyborców. Koledzy wybaczą, ale dyskwalifikowanie osoby na podstawie podwójnego cytatu, u którego źródeł leży GW to jest przesada. Widział kto jaki donos wyborczy ? Są jacyś świadkowie poza dziennikarzami GW ? Jesli sa tu jacyś insiderzy, ktorzy juz się w tych dyskusjach kilka razy ujawniali, to zapraszam do ujawniania rewelacji.
    PS PS: No a gdyby ten Kolega rzeczywiście miał nielegalne źródła finansowania kampanii to co ?
    The author has edited this post (w 26.05.2014)
  • No właśnie, Rafał, no właśnie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Nie kolego, informacja została podana na bieżąco dnia
    20-06-2009, jak to w dacie doniesienia prasowego jest tyle, że my jej w pamięci nie zachowaliśmy a Kaczyński z różnych względów zachował.
    Wiesz Rafał, my to jesteśmy nadludźmi - znamy numer buta Juliusza Cezara i upodobania seksualne Tutechamona. A tak naprawdę to gówno wiemy tylko telewizor wmówił nam, że jesteśmy sędziami żywych i umarłych.
    Martwi mnie twoja obsesja Kaczyńskiego.
    Doniesienie prasowe z lokalnej GW? Też mi źródło.
    Tajemniczy informator z PiS-u? ROTFL
    Marek Suski
    sobota, 06 października 2012
    Rykowisko!
    W okresie godowym, jelenie w polskich lasach toczą batalię na głosy rywalizując o łanie. Ten, który ryczy głośniej, dłużej i groźniej, wygrywa. Nie wiem tylko, czy aby przyjęta przez
    obecnie rządzących strategia nie uwłacza obywatelom naszego kraju, bowiem natrętna propaganda sukcesu w mediach mająca na celu zagłuszenie prawdy, przypomina mi postępowanie jeleni na rykowisku. Głośno, głupio i bez sensu, byle napaść na przeciwnika, którym dla rządzących i usłużnych dziennikarzy jest Prawo i Sprawiedliwość. Ostatnie badania opinii publicznej ukazują drastyczny spadek poparcia dla PO i wzrost poparcia dla PiS. Politycy Platformy głoszą, że to dla nich jest impuls mobilizujący. Jak wygląda mobilizacja u „niezależnych” dziennikarzy? Atak ze zdwojoną siła na Prawo i Sprawiedliwość nawet jeśli podawane sensacje nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Liczy się wywołanie fermentu i sianie niezgody w szeregach PiS.
    Tak z krucjatą ratunkową dla PO wyruszył Wojciech Wybranowski specjalista od tropienia afer w Prawie i Sprawiedliwości. Jak wytrawny rycerz zakonu Tuska wystrzelił w naszym kierunku nasączonymi kłamstwami strzałami. Nie będę cytował paszkwilu, który dotknął mojej osoby, a wyszedł spod jego pióra. Zresztą dostało się nie tylko mi, ale m.in. Dawidowi Jackiewiczowi. Zastanawiamy się razem z Dawidem, czy w tej sytuacji nie złożyć zawiadomienia do odpowiednich organów o zniesławieniu.
    Wspomniany tekst sprawia wrażenie ryku rozpaczy zranionej zwierzyny – jelenie na rykowisku w podbramkowej sytuacji wspinają się na szczyt umiejętności, żeby wydać jak najgroźniejszy ton. A takowego, bynajmniej w polskiej rzeczywistości, raczej nie tworzy się z przypadku. Czyżby więc sondaże wyborcze, które pokazały, że ludzie w większym stopniu ufają Prawu i Sprawiedliwości niż rządzącej Platformie Obywatelskiej, miałby zatuszować rzekomy konflikt w Prawie i Sprawiedliwości? Być może to w wykonaniu pana Wojciecha element strategii zdwojonej pracowitości o jakiej mówią politycy PO po fatalnych dla nich sondażach. Podważanie naszego dobrego imienia, a tym samym osłabiania Prawa i Sprawiedliwości było wielokrotnie stosowane w dniach kryzysu rządzącej koalicji. Zbieg okoliczności aż nadto czytelny. Chciałbym Państwa zapewnić, że z Dawidem Jackiewiczem łączy mnie wieloletnia znajomość, współpraca i przyjaźń i insynuacje redaktora nie są w stanie tego zniszczyć, choć jad sączący się z jego tekstu pewnie miał taki cel. To nieudolna i podła próba ratowania tonącego rządu. Zbyt długo podejmowano wobec nas różnego rodzaju prowokacje, abyśmy dali się sprowokować.
    Zapewniam, że publikacje uderzające w nasze dobre imię nie odwiodą nas od dążenia do naprawy Polski i troski o dobro Polaków. A „niezależnym” dziennikarzom przypominam, że rolą mediów jest informowanie obywateli o działaniach rządzących, a nie knucie intryg przeciwko opozycji.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • los
    No właśnie, Rafał, no właśnie.
    Dopisałem wyżej rózne takie. No właśnie i co ?
  • A tak było z posłem Górskim:
    http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/311081,tomasz-gorski-sam-zrzekl-sie-immunitetu,id,t.html?cookie=1

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • 7my
    może ja zapytam w ten sposób czemu zakładasz że stroną czynną problemów z Ziobrą i Kurskim był Kaczor ?
    Bo gram woli waży więcej niż tona faktów. Jakby postawić naprzeciw siebie Gowina i Jurka, mogliby się pozabijać, tak są niezgodni, ale zdaniem Rafała obaj mają rację, jeśli są w sporze z Kaczyńskim.
    Nie rozumiem tego ale muszę przyjąć do wiadomości, że wielu ludzi tak ma.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • I później przeszedł do ziobrystów, a teraz się wprasza do PO. Ten biedny Górski.
    The author has edited this post (w 26.05.2014)

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • 7my
    rafalodnowa
    :
    los
    :
    No właśnie, Rafał, no właśnie.
    Dopisałem wyżej rózne takie. No właśnie i co ?
    może ja zapytam w ten sposób czemu zakładasz że stroną czynną problemów z Ziobrą i Kurskim był Kaczor ?
    no wg. mnie było zupełnie odwrotnie.
    Dyskutowalismy tutaj o Szymańskim, a nie Kurskim i Ziobrze. Nie zastanawiałem sie kto był strona czynną. Czy to pytanie "kto zaczął?" To ma znaczenie drugorzędne, a jeśli pierwszy impuls już poszedł w zapomnienie to raczej znaczy, że był nieistotny. Co do tego kto zaczął, to odnosze wrażenie, że w stosunkach z JarKaczem byle co może byc uznane za nielojalnośc lub zaczepkę .I potem toczy się gra w kary, przeprosiny, kajanie sie itp prowadzona przewaznie w mediach, z wydatnym udziałem wewnetrznych konkurentów dozujacych przecieki do nich, aż do wywalenia winowajcy. Bezsens.
    Wazne zaś jest nie tyle kto zaczął, ale kto skończy i jak. Z Markiem Jurkiem jakoś szczęśliwie się zakończyło chociaz zabrało chyba 6 lat. Trochę długa strata czasu i enegrii. Nawet to jest dla wielu Kolegów za duzo. Wydaje się, że z przyjemnoscia by widzieli MJ w politycznym niebycie. Czemu miałoby to słuzyć trudno zrozumieć.
  • los
    7my
    :
    może ja zapytam w ten sposób czemu zakładasz że stroną czynną problemów z Ziobrą i Kurskim był Kaczor ?
    Bo gram woli waży więcej niż tona faktów. Jakby postawić naprzeciw siebie Gowina i Jurka, mogliby się pozabijać, tak są niezgodni, ale zdaniem Rafała obaj mają rację, jeśli są w sporze z Kaczyńskim.
    Nie rozumiem tego ale muszę przyjąć do wiadomości, że wielu ludzi tak ma.
    No losie, zastanów się. Już tak się zagalopowałeś, że wmawiasz mi niestworzone rzeczy. Ja tylko krytykowałem Jarkacza za niektóre posunięcia, które uważałem i nadal uważam za błędne. W szczególnosci chodziło mi o wykaszanie niektórych przydatnych ludzi i niesprawiedliwe ich traktowanie. Do tego we wszystkich dotychczasowych wyborach głosowałem na niego. Tak więc krytykowałem w dobrej wierze.
    PS: A co powiesz o konkretnych wyjaśnieniach elli? Szymański wuj? Miał zacisnąć zęby i dać się ograć jakiemuś cwaniaczkowi ? To ujawnienie i doniesienie rzeczywiście jest dość szokujące skoro tamten był z tej samej listy. Trudno jednak założyć, że poleciał najpierw na policję, a nie do prominentów partyjnych. Widać nie zareagowali, albo wspólpracowali z cwaniaczkiem. Może to był nierozsądny donos, ale jak wynika z relacji najpierw wniósł go pełnomonik i dotyczył rzeczywistego wykroczenia. Może z jego wiedzą, a może w emocjach bez jego zgody. Kto to wie? Przynajmniej skarcił cwaniaczka i był europosłem przez kadencję Pracował, jak mówią ciężko, i zyskal dobrą opinię. Cwaniaczek byłby skuteczniejszy? Pewnie tak zważywszy jego dalsze wolty. Coraz więcej informacji świadczących, że Szymański został jednak wykolegowany po czasie. Widać sporo pamiętliwych promotorów cwaniaczka zostało w otoczeniu JarKacza i mają posłuch. Zła hipoteza? Może. Wiecej warta niż ta, że Szymański to donosiciel i wuj.
    The author has edited this post (w 27.05.2014)
  • 7my
    Czy jako szefowi Kaczyńskiemu nie wolno dojść do którejś z tych konkluzji albo do wszystkich równocześnie?
    Nie wolno, o tym maja decydowac internetowi madrale, ktorzy Szymanskiego nigdy w realu nie spotkali, ktorzy by go nie poznali na ulicy ale mimo to wszystko wiedza lepiej i agresywnie dyktuja, co ma byc.
    The author has edited this post (w 27.05.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • 7my
    Czy jako szefowi Kaczyńskiemu nie wolno dojść do którejś z tych konkluzji albo do wszystkich równocześnie ?
    Wolno. Warto, aby czasem to wyjaśnił sam, albo przez swojego Hoffmana. To nie jest wygórowane żądanie ze strony jego wiernego wyborcy. Mamy tu demokrację, a nie monarchię. Będę to powtarzał do znudzenia. Skoro tak to głos i wierność nie należą się z definicji tylko zawsze są warunkowe i są częścią transakcji: "Ja na ciebie głosuję na postawie twojego programu i dokonań, a ty rządzisz tak jak obiecałeś. Jesli mam wątpliwości co do twoich posunięć to mi je wyjaśniasz". Z Szymańskim było widoczne, że jest jakaś kotłowanina i JarKacz oraz sam Szymański nie chcieli publiki poinformować prosto o przyczynach wycofania kandydatury. To nie w porządku wobec wyborców. Gdyby tłumaczenia były takie jak Kolega pisze to nie byłoby żadnego powodu, aby ich nie podać własnie w taki sposób. Nie podanie ich to przejaw arogancji i kolejny głupi błąd. Ile lat trzeba być w polityce, aby przestać popelniać takie głupie błędy?
  • Rafal, masz kilka uwag do Kaczynskiego. Nic w tym dziwnego, jesli jest to dla ciebie tak wazna osoba, ale dlaczego do kufy nedzy kierujesz je do nas a nie do samego zainteresowanego? To otwarty czlowiek, odpowiada na uwagi nieznajomych.
    Osobiscie widzialem Kaczynskiego w realu z dwa lub trzy razy a rozmawialem z nim jakies 15 sekund 20 lat temu albo jeszcze wczesniej. Z cala pewnoscia nie jestem jego rzecznikiem ale jagby byly watpliwosci, to moze to wyraznie napisze: Nie jestem rzecznikiem Jaroslawa Kaczynskiego, nigdy nie bylem w zaden sposob zwiazany z ta funkcja i nie bede w dajacej sie przewidziec przyszlosci.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    7my
    :
    Czy jako szefowi Kaczyńskiemu nie wolno dojść do którejś z tych konkluzji albo do wszystkich równocześnie?
    Nie wolno, o tym maja decydowac internetowi madrale, ktorzy Szymanskiego nigdy w realu nie spotkali, ktorzy by go nie poznali na ulicy ale mimo to wszystko wiedza lepiej i agresywnie dyktuja, co ma byc.
    Nie internetowi tylko ogólnie mądrale. Taka losie jest demokracja, zwana przez Korwina dupokracją. Ani ja ani nawet JarKacz nie ustalił głównych reguł tej gry. Jeśli mu ta gra zupełnie nie odpowiada to niech robi rewolucję, a nie startuje w wyborach. Jak to zrobi to się przyłaczę do niego, bo mnie też to mierzi. Nie krytykuj mnie jednak za to, że stosuję się do reguł tej gry w której JarKacz startuje jako przywódca partii, a ja gram rolę wyborcy. Staram się ją grać dobrze i od niego też tego wymagam.
    Co do wyznaczania reguł to nie mogę się powstrzymać od kolejnego jątrzenia. Otóż JarKacz wspólnie z Donaldem mają wielkie zasługi w zabetonowaniu sceny politycznej w Polsce. To oni są odpowiedzialni za ustawienie progów wyborczych tak wysoko, że nie jest możliwa żadna zmiana - prawie niewykonalne jest wprowadzenie nowych idei i ludzi.To oni odpowiadają za to, że mamy w Polsce dwie partie o skrajnie niedemokratycznych i niejawnych mechanizmach wewnętrznych, coraz bardziej wodzowskie bez dyskusji wewnętrznej i zdrowej konkurencji oraz jasnych ścieżek kariery. Zanim zacznie się potępiać demokrację i obrażać wyborców jako bandę matołów warto zastanowić się nad samą konstrukcją naszego systemu politycznego. Czy jest możliwa demokracja w systemie oligopolu skrajnie niedemokratycznych partii? Ja mogą demokratycznie rządzić dyktatorzy partyjni?  Ten system wprowadzili i doskonalili JarKacz i Donald z poplecznikami. To że Donek go zawłaszczył widzimy i odczuwamy negatywne skutki. PO do tego zyskało sprawność w oligarchizacji kraju i już nawet nie potrzebuje finansowania z budżetu. Próbuje nawet likwidując je zniszczyć jedyną konkurencję jaka pozostała czyli PiS. Media i biznes wiernie z nim współpracują. Wygrana PiS oczywiście poprawiłaby sytuację z uwagi na deklarowaną i w znacznej mierze szczerą propaństwowośći i patriotyzm działaczy i dlatego nań głosuję. Nie zmieniłaby jednak systemu. Po odejściu JarKacza, co musi nastąpić najdalej za 10 lat, na czele PiS może się pojawić taki sam sprawny socjotechnik i kacyk jak Donald. Nie ma żadnego mechanizmu obronnego wewnątrz PiS i partia jest wręcz skonstruowana pod system wodzowski. Polacy mogą mieć szczęście do dobrego wodza lub pecha i dostać wrednego. Teraz mamy wrednego na czele partii rządzącej. Wygrana PiS na dłuższą metę bez zmiany tego sytemu niewiele da.
    The author has edited this post (w 27.05.2014)
  • rafalodnowa
    Otóż JarKacz wspólnie z Donaldem mają wielkie zasługi w zabetonowaniu sceny politycznej w Polsce.
    W ramach cwiczenia umyslu zastanawialem sie ostatnio nad zaslugami don Alda i nic mi do glowy nie przychodzilo. Dziekuje za podpowiedz - istotnie ustabilizowanie polskiej polityki jest tez jego zasluga, choc w sposob nieco przewrotny.
    Jakby w kraju pojebow miedzy Bugiem i Odra co roku powstawaly nowe wspaniale partie w rodzaju Pieciu Gwiazd Grillo lub ANO i przejmowaly wladze, to po dekadzie nie byloby co zbierac. A tak jednak jakis slad nadziei jest.
    The author has edited this post (w 27.05.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    rafalodnowa
    :
    Otóż JarKacz wspólnie z Donaldem mają wielkie zasługi w zabetonowaniu sceny politycznej w Polsce.
    W ramach cwiczenia umyslu zastanawialem sie ostatnio nad zaslugami don Alda i nic mi do glowy nie przychodzilo. Dziekuje za podpowiedz - istotnie ustabilizowanie polskiej polityki jest tez jego zasluga, choc w sposob nieco przewrotny.
    Jakby w kraju pojebow miedzy Bugiem i Odra co roku powstawaly nowe wspaniale partie w rodzaju Pieciu Gwiazd Grillo lub ANO i przejmowaly wladze, to po dekadzie nie byloby co zbierac. A tak jednak jakis slad nadziei jest.
    No dobra dwie partie to w sam raz twoim zdaniem. Nie zgadzam się z tym poglądem. Polacy jeszcze długo będa się uczyć demokracji, a okoliczności w jaich żyją są tak zmienne, że zbytnie usztywnianie sceny politycznej per saldo się nie opłaca. Jest, moim zdaniem, przedwczesne i ryzykowne, co właśnie odczuwamy.
    Prócz tego wspomniałem o innych patologiach, a w szczególnosci o mętnych i niedemokratycznych, a właściwie antydemokratycznych, regułach funkcjonowania partii politycznych w Polsce. Chodzi mi np o listy krajowe, wyłączność decyzji o ich obsadzaniu dla przywódców partii, dyscyplinę głosowań w sprawach światopoglądowych, finansowanie tylko tych co juz się dorwali do organów wybieralnych itp. Czy mechanizm wyłaniania kandydatów partyjnych w Polsce choć odrobinę przypomina to co się odbywa w USA, gdzie mamy dwie główne partie. Czy u nas ktokolwiek powazy się na konkurencje wewnętrzną, na rzeczywistą walke o przywództywo ? Przegrani w rywalizacji wewnetrznej nie mają w polskich partiach racji bytu i są wypychani i niszczeni . To jest ok? Co do autorstwa tego systemu to muszę oddać palmę pierwszeństwa Marianowi Krzaklewskiemu. To co on z Buzkiem wyprawiali w AWS, te wszystkie statuty i uprawnienia przewodniczącego, to był prawdziwy poligon doświadczalny obecnych patologii partyjnych. JarKacz z Donaldem mieli w zasadzie wszystko podane na tacy.
  • rafalodnowa
    Otóż JarKacz wspólnie z Donaldem mają wielkie zasługi w zabetonowaniu sceny politycznej w Polsce.
    Moment, zdawało mi się że wywalanie ludzi z PiS to był polityczny błąd Jarra i przejaw charakteru niedemokratycznego. A z tych wywalonych partie kiełkowały, no to jak z tym betonowaniem w końcu jest.
  • rafalodnowa
    No dobra dwie partie to w sam raz twoim zdaniem.
    Sprawdzilo sie w Anglii, Ameryce, Francji, Hiszpanii i powojennych Niemczech - czyli wszedzie tam, gdzie demokracja dziala. Warto korzystac z doswiadczen innych i nosic buty na nogach a nie na glowie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • przemk0
    rafalodnowa
    :
    Otóż JarKacz wspólnie z Donaldem mają wielkie zasługi w zabetonowaniu sceny politycznej w Polsce.
    Moment, zdawało mi się że wywalanie ludzi z PiS to był polityczny błąd Jarra i przejaw charakteru niedemokratycznego. A z tych wywalonych partie kiełkowały, no to jak z tym betonowaniem w końcu jest.
    Jak sie chce psa uderzyc, kij sie zawsze znajdzie. Jak nie z tej, to z tamtej. Martwie sie Rafala obsesja na punkcje Kaczynskiego, nie jest ona zdrowa.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    przemk0
    :
    rafalodnowa
    :
    Otóż JarKacz wspólnie z Donaldem mają wielkie zasługi w zabetonowaniu sceny politycznej w Polsce.
    Moment, zdawało mi się że wywalanie ludzi z PiS to był polityczny błąd Jarra i przejaw charakteru niedemokratycznego. A z tych wywalonych partie kiełkowały, no to jak z tym betonowaniem w końcu jest.
    Jak sie chce psa uderzyc, kij sie zawsze znajdzie. Jak nie z tej, to z tamtej. Martwie sie Rafala obsesja na punkcje Kaczynskiego, nie jest ona zdrowa.
    No cóż doktorze zaproponujcie jakieś ziółka. Co do wyrastania partii z PiSu po wywaleniu przywódców przez JarKacza to wolne żarty.  Na tej scenie politycznej tj zabetonowanej ustawowo i medialnie, powstanie nowej partii to misja prawie niewykonalna. Nawet KNP to odgrzewany kotlet.
    Straszmnie walę w tego Kaczora. Najbardziej pewnie głosując na niego en-ty raz i zachęcając do tego rodzinę, znajomych i kolegów z pracy. Wiesz w korpo i funduszach to nie jest dobrze odbierane. Jakby JarKacz miał samych takich oponentów to by rządził w Polsce z poparciem 65 %. Ja tu na niszowym forum staram się kontynuować dyskusję o tym jak poprawić wyniki PiS. I nie pisz mi, że jestem mała pchełką i mój głos nic nie znaczy. Znaczy i więcej niż jeden. Tak więc może coś z takich niszowych dyskusji dotrze do kręgów decyzyjnych PiS. To raz. Wszak te kręgi też są niszowe i raczej niespecjalnie z głównym nurtem się liczą. Może właśnie za mało analizuja przyczyny porażek, a za bardzo skupiają się na ocenianiu niesłusznie głosujących. Po drugie ja nie działam wyłącznie, ani głownie w forumowej niszy. Ja działam w świecie i to jest moje główne pole aktywności. Sprawdzianem mojej skuteczności nie będą sukcesy na tym forum tylko tam. Tutaj sobie wyrabiam zdanie i słucham z uwagą takich mądrali jak ty.
  • PiS i Kaczyński popełniali błędy, ale od pewnego czasu obserwuję poprawę. Nastąpiło objęcie aktywności medialnej posłów kontrolą, była udana z propagandowego punktu widzenia akcja z wysunięciem Glińskiego na premiera, wreszcie od dłuższego czasy Kaczyński nie ulega podpuchom, występuje rzadziej, a jeśli już występuje, to te wystąpienia są bardziej przemyślane i przygotowane niż to miało miejsce kiedyś.
    Krytyka RafałaOdnowy moim zdaniem jest więc nieco... hmmm... vintage.
    ;)
    The author has edited this post (w 27.05.2014)
  • PiS i Kaczyński popełniali błędy, ale od pewnego czasu obserwuję poprawę. Nastąpiło objęcie aktywności medialnej posłów kontrolą, była udana z propagandowego punktu widzenia akcja z wysunięciem Glińskiego na premiera, wreszcie od dłuższego czasy Kaczyński nie ulega podpuchom, występuje rzadziej, a jeśli już występuje, to te wystąpienia są bardziej przemyślane i przygotowane niż to miało miejsce kiedyś.
    Naturalnie jest jeszcze parę rzeczy do poprawy, np. docieranie do ludzi z informacjami o swoich mądrych działaniach - to jest jeszcze troszeczkę kuleje. Niemniej wszystko zmierza w dobrym kierunku.
    Krytyka RafałaOdnowy moim zdaniem jest więco nieco... hmmm... vintage.
    ;)
    Przede wszystkim - jeśli już kombinować, to nie w tych kierunkach, w których on idzie.
  • Aha, jeszcze coś. W niektórych jego postach zauważyłem uleganie cholerstwu zwanemu zrównywactwem. Tu pisałem na ten temat:
    http://www.ivrp.pl/viewtopic.php?t=13404&postdays=0&postorder=asc&start=0
    Rzchanym
    Taka naszła mnie refleksja. Głupie gadki o "równości" PO i PiS nasuwają mi analogię historyczną, a mianowicie stosunek do zimnej wojny. Tak jak dziś głupcy zrównują PO i PiS, tak wtedy głupcy zrównywali USA i ZSRR. Co więcej, próbowano podejmować inicjatywy "ponad i poza" zimną wojną, które dziwnym trafem zawsze były przechylone w kierunku ZSRR, np. "ruch państw niezaangażowanych", w którym prym wiodły komunistyczne Jugosławia i Kuba.
    :D
    Inny przykład to lansowanie terminu "trzeci świat" na kraje Afryki i Azji, które, gdy "głupie" bloki zachodni i komunistyczny "kłóciły się", niczym "nie różniąc się", miały stanowić wzór pragmatyzmu i umiarkowania. Jak stało się w praktyce, co dziś oznacza termin "trzeci świat" i czego jest synonimem - chyba nie muszę tłumaczyć.
    :D
    Takie próby "wychodzenia poza duopol" były domeną grup, które były mieszaniną "pożytecznych idiotów" ze skrytymi sojusznikami Kremla.
    Nie wiem, czy ta analogia to tylko przypadek, czy może stosowanie na naszym lokalnym podwórku rozwiązań wypróbowanych w skali globalnej.
    W każdym razie, jak ktoś w rozmowie będzie wyjeżdżał z takimi stwierdzeniami - przytoczcie, co tu napisałem i co to za analogia.
    The author has edited this post (w 27.05.2014)
  • No, analogia fajna i ja ją pociągnę dalej. USA nie najechały Europy i nie wcieliły jej do Stanów
    ;)
    Ok, PiS jest bezalternatywne w tym sensie, że nikt inny wyborów z PO nie wygra. Ale nie jest to argumentem za tym, żeby wszyscy byli tam z osobistego nadania Prezesa i jak ktoś ma inne zdanie na jakikolwiek, żeby był glanowany itd. Zresztą, sądząc po listach wyborczych PiS tak wcale nie jest i wygląda to znacznie lepiej niż głośne tutaj oczekiwania (cyt. Jorge) "zabetonowanego elektoratu pisoskiego".
  • 7my
    Bo naszym zdanie największą wadą Kaczyńskiego jest dobroć.
    Ale gdyby nie ona, to kopnąłby on nas wszystkich z tymi piszącymi na tym forum włącznie w rzyć.
    Dlatego ja się zgadzam na tę wadę i poniekąd za nią dziękuję.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ja podchodzę do sprawy pragmatycznie. Uważam, że zasadniczo nie powinno się ich brać z powrotem, a jeśli już, to ich pozycja powinna być niższa od uprzedniej - jednak nie ze względów na odczucia, ale żeby odstraszać ewentualnych naśladowców.
    Przy powrocie należy robić bilans zysków i strat - czy psucie efektu wychowawczego jest równoważone odpowiednimi korzyściami, na przykład z potencjału intelektualnego czy zgarnięcia odpowiedniej ilości głosów w danych wyborach. Dobry wynik Jurka świadczy, że taką kalkulację przeprowadzono, że wypadła korzystnie i przede wszystkim że była trafna.
    The author has edited this post (w 27.05.2014)
  • Rzchanym
    PiS i Kaczyński popełniali błędy, ale od pewnego czasu obserwuję poprawę. Nastąpiło objęcie aktywności medialnej posłów kontrolą, była udana z propagandowego punktu widzenia akcja z wysunięciem Glińskiego na premiera, wreszcie od dłuższego czasy Kaczyński nie ulega podpuchom, występuje rzadziej, a jeśli już występuje, to te wystąpienia są bardziej przemyślane i przygotowane niż to miało miejsce kiedyś.
    Naturalnie jest jeszcze parę rzeczy do poprawy, np. docieranie do ludzi z informacjami o swoich mądrych działaniach - to jest jeszcze troszeczkę kuleje. Niemniej wszystko zmierza w dobrym kierunku.
    Krytyka RafałaOdnowy moim zdaniem jest więco nieco... hmmm... vintage.
    ;)
    Przede wszystkim - jeśli już kombinować, to nie w tych kierunkach, w których on idzie.
    No słusznie, tylko za mało. Tak trzymać. No i pilnowac swoich pretorianów bo znowuż za bardzo troszczą sie o swoje pozycje, a za mało myslą o wygranej zespołu. Jak Hoffman walacy bez opamietania w ziobrystów, jakby chcial za wszelka cene uniemozliwic porozumienie chociaz z niektórymi. Zdolniacha przestraszył się starszego kolegi Zbyszka? Tu nie ma iejsca na proste błedy. Błędy media  wybaczają wszystko PO i Tuskowi. PiS i JarKacz muszą być mistrzami, aby łaskawie choć to  przemilczały.
  • Rzchanym
    Ja podchodzę do sprawy pragmatycznie. Uważam, że zasadniczo nie powinno się ich brać z powrotem, a jeśli już, to ich pozycja powinna być niższa od uprzedniej - jednak nie ze względów na odczucia, ale żeby odstraszać ewentualnych naśladowców.
    Przy powrocie należy robić bilans zysków i strat - czy psucie efektu wychowawczego jest równoważone odpowiednimi korzyściami, na przykład z potencjału intelektualnego czy zgarnięcia odpowiedniej ilości głosów w danych wyborach. Dobry wynik Jurka świadczy, że taką kalkulację przeprowadzono, że wypadła korzystnie i przede wszystkim że była trafna.
    No zgoda, chociaż z tym efektem wychowawczym bym nie przesadzał. Skupiłbym sie bardziej na walce z prawdziwymi zdrajcami i odszczepieńcami jak Kluzikowa, Radek, Marcinkiewicz, Kaczmarek czy Kamiński. Może nawet nie na walce tylko na analizie przyczyn ich przyjęcia i promowania na wysokie funkcje, po to aby uniknąc takich błędów w przyszłości. Jasne, że powroty sa trudne i niemożliwe na te same pozycje po odejściu dyscyplinarnym czy samodzielnym. Wazne aby to nie było równoznaczne z blokadą awansów tj przyjeciem na powrót z nieszczera intencją neutralizacji i wyplucia.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.