Kuba_ napisal(a): Czy na komentatora internetowego są jakieś specjalne kursy? Przecież przy tym jednym zdjęciu trzeba znać się na hippice, meteorologii, fotografii, geologii i tropieniu!
Panie, to w jakichś zamierzchłych czasach.
Dziś wystarczy utożsamiać się z daną orientacją ekspercką i sprawa załatwiona. Taki np. redaktor zwany tu smerfem marudą. Na kursy z dziedzin w których wymiata życia by nie starczyło.
Trzęsie ale mniej energii idzie na współpracę a to nieobjechanych rekreacyjnych jeźców zawsze kosztuje. Żeby współpraca była pełna, odruchowa to ze trzy miechy, codziennie na jednym koniu trzebaby potyrać kogo dziś na to stać finansowo i czasowo a na TW się wsiada i jedzie. Może mam zaburzoną percepcję ale mając jakieś tam doświadczenienie z dosiadaniem albo ślunskich gigantów, albo chytrych a przebiegłych małopolaków albo świrujacych arabów taki walker był przemilusi, przełagodny, jak zimnokrwiste a przy tym dość energiczny - dla mnie zjawisko :-O
Dziękuję, za te zdjęcia. Są bardziej naturalne i oczywiście większe, więc widać unoszący się piach. Ten przesadzony i "rozświetlony" posprocessing stworzył nienaturalny, niemal malarski obraz. Sesja OK, są jesze dwa niezłe ujęcia
Kuba_ napisal(a): Czy na komentatora internetowego są jakieś specjalne kursy? Przecież przy tym jednym zdjęciu trzeba znać się na hippice, meteorologii, fotografii, geologii i tropieniu!
Panie, to w jakichś zamierzchłych czasach.
Dziś wystarczy utożsamiać się z daną orientacją ekspercką i sprawa załatwiona. Taki np. redaktor zwany tu smerfem marudą. Na kursy z dziedzin w których wymiata życia by nie starczyło.
No bez przesady, Warzecha robi WIELOGODZINNY RISERCZ zanim zabierze głos, sam tak pisał.
Za komuny kręgi parające się elitarnymi rozrywkami były naszpikowane TW niczym sernik rodzynkami, polecam smakowite anegdoty kolegi Brzosta o myśliwych.
Nie zdziwiłbym się gdyby również środowisko koniarzy miało podobnie.
Kuba_ napisal(a): Czy na komentatora internetowego są jakieś specjalne kursy? Przecież przy tym jednym zdjęciu trzeba znać się na hippice, meteorologii, fotografii, geologii i tropieniu!
W Adobe Lightroom & Photoshop jest "suwak" pt : "odmglanie/ usuwanie mgły". Powoduje mocne przyciemnianie szarości i mocne kontrastowanie. Działa również w drugą stronę (ten suwak/funkcja), czyli 'zalewa' fotkę mgłą.
Nie lubię tej funkcji. Być może tu zastosowano. Robiłem zdjęcia w lekkiej mgle, to spróbuję pokazać (kiedyś).
Co zaś do zdjęcia, to nie wierzę, że komukolwiek chciałoby się robić photomontage do jakiejś galeryjki. Nie te czasy.
Chyba już naście lat temu widziałem jakiś program w telewizorze, jakaś pani fotomodelka mówiła, na co sobie zrobiła operacje plastyczne. - A czy fotograw nie mógłby tego wyretuszować w szopie - spytała prowadząca? - Teraz już nik nie ma na to czasu - odparła fotomodelka.
Teraz programy automatycznie rozpoznają nie (samą) twarz, lecz punkty charakterystyczne twarzy (kilkadziesiąt). I do stworzonej siatki od razu mamy "suwaczki" do korekty np. nosa: • szerokości podstawy nosa, • długości nosa/ wysokości od ust
Kiedy osiem lat temu kupiłem sobie taki program, to jeszcze siatkę twarzy trzeba było tworzyć samemu (poprzez klikanie na zdjęciu w pewne miejsca, np. w nasade boczne nosa, dół nosa)
Zatem - korekcję budowy twarzy robi się w biegu w chwil kilka...
Natomiast przypomniała mi ta historia, jak pacholęciem będąc, w latach 80. czytałem w Problemach, a może nie, to było jakieś Scientific American. Ojciec ten tekst odkserował i przywiózł, tak go ruszyło.
Otóż było tam o tem, że twarz ma kilkadziesiąt punktów, które można ogarnąć, co tworzy dość rozpoznawalny zarys twarzy, oczywiście z kresek, tak modnych w ówczesnej grafice.
Kolo wywodził, że jeśli się te punkty jeszcze przesunie względem "twarzy uśrednionej", to powstanie karykatura. Było to bardzo fajne, bo przy odpowiednim dobraniu tej krotności przesunięcia, powstawała karykatura, która była łatwiej rozpoznawalna niż oryginał.
Komentarz
Dziś wystarczy utożsamiać się z daną orientacją ekspercką i sprawa załatwiona. Taki np. redaktor zwany tu smerfem marudą. Na kursy z dziedzin w których wymiata życia by nie starczyło.
Żeby współpraca była pełna, odruchowa to ze trzy miechy, codziennie na jednym koniu trzebaby potyrać kogo dziś na to stać finansowo i czasowo a na TW się wsiada i jedzie.
Może mam zaburzoną percepcję ale mając jakieś tam doświadczenienie z dosiadaniem albo ślunskich gigantów, albo chytrych a przebiegłych małopolaków albo świrujacych arabów taki walker był przemilusi, przełagodny, jak zimnokrwiste a przy tym dość energiczny - dla mnie zjawisko :-O
Nie zdziwiłbym się gdyby również środowisko koniarzy miało podobnie.
Na mnie wrażenie zrobił taki źrebak:
https://youtube.com/watch?v=EG0k_xVbU0c
(zła jakość nagrania, ale to, co widać, jest mocne... ).
👣
🐾
🐾
/admin romeck:
za kolejne spamowanie - ostrzeżenie!
//
________________________________
https://otomedi.
pl/pakiety-medyczne-jako-pozaplacowe-benefity-dla-pracownikow/
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Ze zbiorów GROMu.
Nie lubię tej funkcji. Być może tu zastosowano. Robiłem zdjęcia w lekkiej mgle, to spróbuję pokazać (kiedyś).
Kiedy osiem lat temu kupiłem sobie taki program, to jeszcze siatkę twarzy trzeba było tworzyć samemu (poprzez klikanie na zdjęciu w pewne miejsca, np. w nasade boczne nosa, dół nosa)
Zatem - korekcję budowy twarzy robi się w biegu w chwil kilka...
ps.
Lekko korzystam!
Natomiast przypomniała mi ta historia, jak pacholęciem będąc, w latach 80. czytałem w Problemach, a może nie, to było jakieś Scientific American. Ojciec ten tekst odkserował i przywiózł, tak go ruszyło.
Otóż było tam o tem, że twarz ma kilkadziesiąt punktów, które można ogarnąć, co tworzy dość rozpoznawalny zarys twarzy, oczywiście z kresek, tak modnych w ówczesnej grafice.
Kolo wywodził, że jeśli się te punkty jeszcze przesunie względem "twarzy uśrednionej", to powstanie karykatura. Było to bardzo fajne, bo przy odpowiednim dobraniu tej krotności przesunięcia, powstawała karykatura, która była łatwiej rozpoznawalna niż oryginał.
Wyraźny trójpodział władzy. Jeden lata, drugi strzela, trzeci wącha co z tego wyszło.