Skip to content

Zdjęcie dnia

13940424445241

Komentarz

  • Rafał napisal(a):
    No więc skoro są sprawdzone regulacje dotyczące obowiązkowych czy dobrowolnych ubezpieczeń to pozostaje lobbować za ich wprowadzeniem. Ja jestem za obowiązkowymi. Powód jest taki sam jak z powodzianami i rolnikami. Nie ubezpieczają się bo "jest za drogo" albo "nie stać ich bo i tak giną z nędzy". Jak przychodzą nieuchronnie duże szkody to żądają wsparcia od państwa, czyli z moich podatków.
    Tak twierdził Cimoszewicz Włodzimierz (nomen omen).
    Tymczasem okazało się, że nie było można się ubezpieczyć, bo żadna firma nie chciała ubezpieczać zagrożonych powodzią terenów.
    Co do kosztów - oprócz kosztów samego ubezpieczenia trzeba też skalkulować koszty wynajmu prawników oraz koszt własnego czasu i sił poświęconych na wydarcie ewent. odszkodowania od ubezpieczyciela w sądzie. Koszty często wyższe niż wartość ubezp. majątku.
    Są w Polsce ludzie, którzy rzeczywiście "giną z nędzy". Tak. Nie ma się co śmiać, tak jest. Nic nie żądają, choć owszem, liczą, że w sytuacji nagłego nieszczęścia Ojczyzna nie da im zupełnie zginąć. Czy to coś złego?


  • Owszem to był Cimoszewicz. To nie zmienia meritum. Chodzi o sytuacje gdy można się ubezpieczyć, a nie gdy nie można. To oczywiste. Jasne, że wszystko trzeba skalkulować. Ubezpieczenie kosztuje. Prąd, surowce, wynagrodzenia tez kosztują. Czy można za nie nie płacić ? Nieuprawnione jest jednak oczekiwanie że państwo będzie jednym rekompensować nieubezpieczone straty a innym nie będzie. Jakie kryteria wyboru uprawnionych do takiej pomocy, jakie jej limity ? Tak to coś złego dokonywać takich niejasnych, politycznie wymuszanych transferów. Dlaczego mamy ponosić koszty nieubezpieczania się jakiejś grupy obywateli ? Jeśli mamy to może zapłaćmy im też za prąd, surowce i wynagrodzenia. Z pewnością im to ulży w prowadzeniu ich biznesów.
  • Wyprowadzasz argumentację z fałszywych przesłanek, to zmienia meritum.
  • Znaczy ja ? Można jaśniej?

    Meritum zmieniła Kania pisząc o Cimoszewiczu i o sytuacji gdy ubezpieczyć się nie można. Jak nie można to nie ma zarzuty braku ubezpieczenia.
  • Przepraszam Rafale, tak, chodziło o Twoją wypowiedź. Odebrałem ją jako zagranie właśnie na tamtych emocjach (trzeba się było ubezpieczyć), bo w praktyce politycznej, medialnej i socjotechnicznej tak to było i jest nadal pamiętane.
  • Mufta co chceta - to jest zdjęcie miesiąca.
    Spojrzenie PAD i te spojrzenia panów obok... :-D
    image
  • edytowano August 2016
    Mina Antłana bezcenna :)

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Aż strach. Ta pani dziś umarła.

    image

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Za jej duszę. Modlitwa bardzo jej teraz potrzebna +
  • Ciężko pojąć, jak ktoś poważnie chory może pisać takie rzeczy.
  • Mania napisal(a):
    Ciężko pojąć, jak ktoś poważnie chory może pisać takie rzeczy.
    To prawda. Błąkam się po szpitalach sporo, ale po raz pierwszy się z tym spotkałam.

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • edytowano September 2016
    AnnaE napisal(a):
    ...ale po raz pierwszy się z tym spotkałam.
    Bo raczej się nie zagląda do osobistych pamiętników.... (jakimi są dziś media społecznościowe)

  • Rafał napisal(a):
    Zgadzam się, że z kulturą u turystów "kwalifikowanych" bywa różnie. Czasem gorzej niż u ceprów i klapkowców. To jednak szerszy problem. W dzisiejszych czasach wszystko musi być "profesjonalne" i wysokiej jakości do fanatyzmu. To rodzi natręctwa i dewiacje w postaci fanatycznych "wegan i cyklistów" oraz kitesurfowców, nurków, obserwatorów ptaków i innych zbieraczy sprawności, ciekawostek oraz kolekcjonerów wyczynów. Zgadnijcie skąd to się bierze? Co to zastępuje w pustce życia? Taki fanatyzm hobbystyczny oczywiście prowadzi do łamania reguł i lekceważenia postronnych.
    Ma kolega rację, z tym wręcz neurotycznym kultem profesjonalizmu. Widać to na każdym kroku. Trochę musnąłem temat w zeszłorocznej dyskusji o donoszeniu, ale może warto otworzyć osobny wątek?
    I jeszcze historyjka a' propos
    Jakoś na przełomie czerwca i lipca jadąc z Sandomierza zobaczyłem, że wśród pól na poboczu stoi samochód oznakowany trójkątem i migający awaryjnymi. Jak byłem bliżej to spostrzegłem, że przednie lewe koło ma klasyczny kapeć. Przy samochodzie stała kobieta jakby o wyglądzie jakby żywcem skopiowanym z filmowego wzorca "kobiety sukcesu" nerwowo drobiąca wokól auta i rozmawiająca przez komórkę. Zatrzymuję się więc, podchodzę do niej i rozpoczyna się taki mniej więcej dialog:
    - Dzień Dobry. Może pani pomóc ze zmiana koła?
    - A jest pan mechanikiem !?! - pytanie rzucone ostrym tonem sugerującym staropolskie pozdrowienie..
    - Nie. Ale do zmiany koła, mechanik nie jest potrzebny....
    - Jak pan nie jest mechanikiem to proszę mi głowy nie zawracać! - i jakiś trudny do powtórzenia strumień świadomości na temat "wiejskich złotych rączek", "polskiej bylejakości" i temu podobnych. No to powiedziałem grzecznie "Do widzenia" - na co pani nie była uprzejma odpowiedzieć - i sobie odjechałem.....
  • Ho, ho!!!
  • Mania napisal(a):
    Nie wiem jak grzyb był trzymany, ale wygląda tak jakby był bliżej aparatu niż osoba, a zatem w rzeczywistości może być dużo mniejszy niż się wydaje (choć nikogo o nic nie posądzam).

  • kulawy_greg napisal(a):

    Nie wiem jak grzyb był trzymany, ale wygląda tak jakby był bliżej aparatu niż osoba, a zatem w rzeczywistości może być dużo mniejszy niż się wydaje (choć nikogo o nic nie posądzam).

    Ale trzymany w dłoniach, których wielkość mniej więcej widać.
  • Gdzie? Co? Skąd ten grib? W jakich borach takie borowiki występują? To zdjęcie na pewno z tego roku? @-)
  • Brzost napisal(a):
    kulawy_greg napisal(a):

    Nie wiem jak grzyb był trzymany, ale wygląda tak jakby był bliżej aparatu niż osoba, a zatem w rzeczywistości może być dużo mniejszy niż się wydaje (choć nikogo o nic nie posądzam).

    Ale trzymany w dłoniach, których wielkość mniej więcej widać.
    No właśnie te dłonie wydają się nieproporcjonalnie duże do reszty ciała, ale różni ludzie mają różne dłonie (duże/małe) zatem z tego coś ciężko wywnioskować.
    Proszę o zdjęcie z grzybem na głowie :)

  • edytowano September 2016
    kulawy_greg napisal(a):

    No właśnie te dłonie wydają się nieproporcjonalnie duże do reszty ciała, ale różni ludzie mają różne dłonie
    Kobiece dłonie zazwyczaj zbyt wielkie nie bywają :-)
    Eden napisal(a):
    Gdzie? Co? Skąd ten grib? W jakich borach takie borowiki występują? To zdjęcie na pewno z tego roku? @-)
    No, na pewno nie z zeszłego ;-)

  • edytowano September 2016
    Na głowie ...jest problem. Ale na stopie włola:

    image

    nie moja :)
  • A fuj Fatusie! Weź wywal stąd tę śmierdzącą, zagrzybioną girę! X_X
  • kulawy_greg napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    kulawy_greg napisal(a):

    Nie wiem jak grzyb był trzymany, ale wygląda tak jakby był bliżej aparatu niż osoba, a zatem w rzeczywistości może być dużo mniejszy niż się wydaje (choć nikogo o nic nie posądzam).

    Ale trzymany w dłoniach, których wielkość mniej więcej widać.
    No właśnie te dłonie wydają się nieproporcjonalnie duże do reszty ciała, ale różni ludzie mają różne dłonie (duże/małe) zatem z tego coś ciężko wywnioskować.
    Proszę o zdjęcie z grzybem na głowie :)


    Trochę duże dłonie a trochę zniekształcenie od obiektywu.
  • Nie wiem, ale chyba nie z Polski i nie z tego roku, bo do dziś było u nasz gorąco, a pani jest w płaszczu.
  • Stawiam na Ukrainę. Okolice Czarnobyla ;-)
  • Brzost napisal(a):
    Stawiam na Ukrainę. Okolice Czarnobyla ;-)
    też o tym pomyślałam...
  • z Podola. Ma "łapy jak podolski złodziej".
  • raczej giry jak podolski złodziej (to te zagrzybione)
  • Oj tam oj tam. Zaraz z Ukrainy. Ja, dziecięciem będąc 10 -letnim znajszłam w lasu borowika o wadze 1 kg 38 dkg. Został sfotografowany a zdjęcie wysłane do naszej regionalnej gazety. Ten mój grzybol był ogromniasty, chyba większy od tego "ukraińca" ;)
  • Aha, i był zupełnie zdrowy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.