Ano właśnie. Przez lata próbowałem się nauczyć pracować długodystansowo i już sobie odpuściłem. Nie przeskoczę swojej mentalności. Z tym, że ja mam to straszliwie uskrajnione, właściwie zaczynam działać, jestem zmotywowany wyłącznie wtedy kiedy jest coś bardzo trudnego, albo kiedy jest wielki pożar. Z jednej strony to jest wielka wada, ale z drugiej wręcz odwrotnie.
A pan szkoleniowiec jakby nie rozumie jednego aspektu. Nie ma ludzi combo. Albo pomysłowość, albo systematyczne, długofalowe działanie.
A ja myślę, że z natury wszyscy są kreatywni bo są "na wzór i podobieństwo". Jednak ci z Zachodu są lepiej i silniej wytresowani, a ta tresura skutecznie ich kreatywność tłumi. Tak patrząc na to zagadnienie dostrzegam o co idzie walka. Otóż część Polaków z nadgorliwości, część przez nieuwagę, a część ze złej woli dała się wytresować i próbuje tresować resztę ze swoimi idolami z Zachodu. Jednak większość się zbuntowała i jest wielki problem w UE.
Wprowadzenia pomyslow w zycie, dania im szansy, pewnie mozna to jeszcze jakos ujac. No, takiej werwy brakuje. Ale jak tu brac sie za cos, na co by trzeba poswiecic wiele lat, jak i tak zaraz przyjda Niemcy/Ruscy/Szwedzi i wszystko i tak zniszcza.
Ja bym powiedział że brakuje właściwych rozwiązań systemowych, by tę kreatywność spożytkować na wielką skalę. Ileż wynalazków się zmarnowało, to ciężko opisać. Ile ludzi się zmarnowało przez niewłaściwą edukację, brak możliwości, itp - to się serce kraje. Od pewnego czasu uważam, że moglibyśmy (i nadal możemy) być najlepszym narodem na świecie w najlepszym miejscu do życia na ziemi. I dzieli nas od tego dosłownie krok - przeskoczenie bariery w myśleniu.
I nie, Jorge, nie systematyczność i długodystansowość - ta owszem jest ważna i potrzebna, ale tym mogą zajmować się "zwykli" ludzie. Ci kreatywni, niech po prostu nie będą blokowani - i tyle wystarczy.
Chłopaki ze szkoły Lwowskiej ponoć pijąc w Szkockiej i rozwiązując problemy matematyczne nie wpadli na to że można używać zeszytu do zapisywania, a używali blatu od stołu. Dopiero kiedy sprzątaczka starła efekty ich pracy zanimi przepisali - wpadli na oczywisty pomysł... wysyłania kogoś, kto będzie spisywał ich notatki ze stołu. Zeszyt jako pomysł notatek bezpośrednich podsunęła im żona któregoś z nich. A mówimy o jednych z najinteligentniejszych ludzi jakich ziemia nosiła.
W zasadzie tez tak mam. Spinam sie na wazne sprawy i wyzwania i wtedy moge nie spac, nie jesc i gory przenosic. A potem mam wywalone, robie tylko to co musze. Zbieram sily na kolejne zapasy z zyciem.
Tym razem chyba nie. Półmisiek dobrze napisał. Kreatywność to jajko - żółtko to pomysł, białko i skorupka to rutyna. Polacy nie potrafią pomysłowi dać ochrony z rutyny.
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Ja pitole! W ramach równouprawnienia stare raszple mogą się uprzedmiatawiać i seksualizować jak fajne młode laski. Że tak kulturalnie spytam: dafuq? Albo jak to ujon jakiś fizolof, Jahwe zatrzymaj pan ten świat, ja wysiadam.
Kolega strasznie uprzedzon i rzeczy wiście przyznaje prawo do bycia objektem pożądania tylko młodym czirliderkom? choć może to i racja. jak ktoś kiedyś powiedział o pewnym ministrze spraw takich i owakich: niech tam w alkowie czyni co zechce, jednak żeby tak publicznie?
Luz Ignac. Nigdzie nie wysiadaj, zwykły neomarksitoski odpał. Jak mnie ten Karoń świat rozkminił !!! Kolejny raz tym Karoniem lecę i nikt nie rezonuje. Znacie Krzysztofa Karonia ? Brat on, czy nie ?
JORGE napisal(a): Luz Ignac. Nigdzie nie wysiadaj, zwykły neomarksitoski odpał. Jak mnie ten Karoń świat rozkminił !!! Kolejny raz tym Karoniem lecę i nikt nie rezonuje. Znacie Krzysztofa Karonia ? Brat on, czy nie ?
christoph napisal(a): Kolega strasznie uprzedzon i rzeczy wiście przyznaje prawo do bycia objektem pożądania tylko młodym czirliderkom? choć może to i racja. jak ktoś kiedyś powiedział o pewnym ministrze spraw takich i owakich: niech tam w alkowie czyni co zechce, jednak żeby tak publicznie?
Że tak pem, godna a sprawiedliwa krytyka czirlideryzmu polega na tym, że jezdo żenralmą sprowadzanie godnej osoby luckiej do zwykłego obdżektu sexualnego. Czyli jezdo poniżenie danej osoby. Ergo te staruchy domagają się prawa do bycia poniżoną. Nu, nie ogarniam, panie kochanku!
A gdyby tak w centrum zrzucili bombkę? Pamiętam, jak ruskie strzelały do chmur (jodkiem srebra?) przed marszem pierwszomajowym, żeby mieć śliczną pogodę.Po kilku dniach w Polsce strasznie lało.
Subject: C5c) Why don't we try to destroy tropical cyclones by nuking them ? Contributed by Chris Landsea (NHC)
During each hurricane season, there always appear suggestions that one should simply use nuclear weapons to try and destroy the storms. Apart from the fact that this might not even alter the storm, this approach neglects the problem that the released radioactive fallout would fairly quickly move with the tradewinds to affect land areas and cause devastating environmental problems. Needless to say, this is not a good idea.
Na jutubie Karonia jest coraz więcej. Ja go złapałem u Roli (do jego kanału chodzą już wszystkie szychy komentatorskie), gdzie wypadł słabo, bo gość po prostu przygotował się do prowadzenia wykładów, nie rozmów. W każdym razie, Karoń uważa, że jako jeden z nielicznych wymacał marksizm do końca. Wystartował od rozbitej na parę odcinków syntezy:
Ale na jutubie jest sporo filmików z jego spotkań z ludźmi, gdzie niektóre wątki są rozszerzone. W każdym razie, obok opisu marksizmu, chłop też np. rzuca nowe światło (przynajmniej dla mnie) na społeczną naukę Kościoła, jako wielki oręż w walce z patologiami. Bardzo ciekawie mówi też o pracy, generalnie aspekt pracy jest kluczowy w zrozumieniu marksizmu, który ową zaatakował. Ale tego najwięcej jest w linku (i dalszych częściach), które podałem.
Facet mnie przekonuje, ale wiedza ma uboga, więc potrzebują potwierdzeń.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ja pitole! W ramach równouprawnienia stare raszple mogą się uprzedmiatawiać i seksualizować jak fajne młode laski. Że tak kulturalnie spytam: dafuq? Albo jak to ujon jakiś fizolof, Jahwe zatrzymaj pan ten świat, ja wysiadam.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ja pitole! W ramach równouprawnienia stare raszple mogą się uprzedmiatawiać i seksualizować jak fajne młode laski. Że tak kulturalnie spytam: dafuq? Albo jak to ujon jakiś fizolof, Jahwe zatrzymaj pan ten świat, ja wysiadam.
Kolega podświadomie szuka logiki. Niepotrzebnie.
O nie nie, w tym jest logika, a może inaczej - w tym jest plan. Nieustanne mieszanie. Kiedy już się wydaje, że mamy wszystko postawione do góry do nogami, oni zrobią coś jeszcze bardziej absurdalnego. Taka koncepcja ma nawet swoją nazwę i szkołę. I ma dać określony efekt. .
Komentarz
A pan szkoleniowiec jakby nie rozumie jednego aspektu. Nie ma ludzi combo. Albo pomysłowość, albo systematyczne, długofalowe działanie.
Ileż wynalazków się zmarnowało, to ciężko opisać. Ile ludzi się zmarnowało przez niewłaściwą edukację, brak możliwości, itp - to się serce kraje.
Od pewnego czasu uważam, że moglibyśmy (i nadal możemy) być najlepszym narodem na świecie w najlepszym miejscu do życia na ziemi. I dzieli nas od tego dosłownie krok - przeskoczenie bariery w myśleniu.
I nie, Jorge, nie systematyczność i długodystansowość - ta owszem jest ważna i potrzebna, ale tym mogą zajmować się "zwykli" ludzie. Ci kreatywni, niech po prostu nie będą blokowani - i tyle wystarczy.
Chłopaki ze szkoły Lwowskiej ponoć pijąc w Szkockiej i rozwiązując problemy matematyczne nie wpadli na to że można używać zeszytu do zapisywania, a używali blatu od stołu. Dopiero kiedy sprzątaczka starła efekty ich pracy zanimi przepisali - wpadli na oczywisty pomysł... wysyłania kogoś, kto będzie spisywał ich notatki ze stołu.
Zeszyt jako pomysł notatek bezpośrednich podsunęła im żona któregoś z nich. A mówimy o jednych z najinteligentniejszych ludzi jakich ziemia nosiła.
Bo jeśli tych drugich, to proszę nie obrażać kobiet.
auć!
a co to je?
znajdź dwie różnice
choć może to i racja. jak ktoś kiedyś powiedział o pewnym ministrze spraw takich i owakich: niech tam w alkowie czyni co zechce, jednak żeby tak publicznie?
http://www.aoml.noaa.gov/hrd/tcfaq/C5c.html
...ale że na imperialistycznych serwerach tradycyjnie nie bangla, załanczam kopię z gugla:
http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:zqtfxS539fsJ:www.aoml.noaa.gov/hrd/tcfaq/C5c.html&num=1&hl=pl&gl=pl&strip=1&vwsrc=0
Morał:
Ale na jutubie jest sporo filmików z jego spotkań z ludźmi, gdzie niektóre wątki są rozszerzone. W każdym razie, obok opisu marksizmu, chłop też np. rzuca nowe światło (przynajmniej dla mnie) na społeczną naukę Kościoła, jako wielki oręż w walce z patologiami. Bardzo ciekawie mówi też o pracy, generalnie aspekt pracy jest kluczowy w zrozumieniu marksizmu, który ową zaatakował. Ale tego najwięcej jest w linku (i dalszych częściach), które podałem.
Facet mnie przekonuje, ale wiedza ma uboga, więc potrzebują potwierdzeń.