Mania napisal(a): Mina JK po spotkaniu z AD. Na niezadowolonego nie wygląda :-)
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Fajnie!
Nie jestem fizjonomistą, ale ten uśmiech może oznaczać bardzo różne wyniki rozmowy. Niestety najmniej satysfakcję z porozumienia i ulgę z powodu wyjaśnienia nieporozumień. Nie wiem kto to tych dwóch przed i za Jarkaczem, ale wyglądają jak pretorianie w pogotowiu z nagimi mieczami.
Brzost napisal(a): A Johann jest niekoszer? Działa w Reducie Dobrego Imienia. A jego zmarła niedawno żona była wieloletnią pisowską radną.
Johann nigdy nie uczestniczyłby w gremium, które można by nazwać ferajną. To jeden z najuczciwszych ludzi jakich znam.
jest uczciwość, jest naiwność i jest ...starość )
??? nie bardzo rozumiem.
starzy ludzie są albo nazbyt podejrzliwi albo nazbyt łatwowierni, uczciwego staruszka można tak podejść, by stał się maskotką ferajny, a i rozum słabnie
przykład Strzembosza - można mu zarzucić. że jest "nieuczciwy"?
Mania napisal(a): Mina JK po spotkaniu z AD. Na niezadowolonego nie wygląda :-)
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Fajnie!
Nie jestem fizjonomistą, ale ten uśmiech może oznaczać bardzo różne wyniki rozmowy. Niestety najmniej satysfakcję z porozumienia i ulgę z powodu wyjaśnienia nieporozumień. Nie wiem kto to tych dwóch przed i za Jarkaczem, ale wyglądają jak pretorianie w pogotowiu z nagimi mieczami.
Przed - Andrzej Duda. Za - nie widać dokładnie, ale wydaje się, że to marszałek Karczewski.
Pan Prezydent potrzebuje być Prezydentem, a nie popychadłem. Tymczasem takie było chyba wobec niego oczekiwanie starej gwardii PiS. Jak kto chce aby Prezydent zajmował się głównie wykonywaniem poleceń, składaniem hołdów Prezesowi Kaczyńskiemu oraz wyrazów szacunku zasłużonej starej gwardii to trza było na prezydenta wybrać kogoś innego. Szkopuł w tym, że jakoś wyborcy by nie chcieli i Jarkacz w przebłysku geniuszu wybrał właściwego i wybieralnego kandydata.
Rafał napisal(a): Pan Prezydent potrzebuje być Prezydentem, a nie popychadłem. Tymczasem takie było chyba wobec niego oczekiwanie starej gwardii PiS. Jak kto chce aby Prezydent zajmował się głównie wykonywaniem poleceń, składaniem hołdów Prezesowi Kaczyńskiemu oraz wyrazów szacunku zasłużonej starej gwardii to trza było na prezydenta wybrać kogoś innego. Szkopuł w tym, że jakoś wyborcy by nie chcieli i Jarkacz w przebłysku geniuszu wybrał właściwego i wybieralnego kandydata.
Gdyby nie to, że Andrzej Duda został namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego, a jego kampanię wyborczą zrobiła Beata Szydło, dostałby może jakieś 5% w pierwszej turze, optymistycznie licząc. Oczekiwanie starej gwardii - w moim rozeznaniu - nie dotyczy poleceń, hołdów itp. bzdurnych narracji rodem z gazety michnika. Dotyczy natomiast elementarnej lojalności, niepodkładania świń rządowi i posłom.
Rafał napisal(a): Pan Prezydent potrzebuje być Prezydentem, a nie popychadłem. Tymczasem takie było chyba wobec niego oczekiwanie starej gwardii PiS. Jak kto chce aby Prezydent zajmował się głównie wykonywaniem poleceń, składaniem hołdów Prezesowi Kaczyńskiemu oraz wyrazów szacunku zasłużonej starej gwardii to trza było na prezydenta wybrać kogoś innego. Szkopuł w tym, że jakoś wyborcy by nie chcieli i Jarkacz w przebłysku geniuszu wybrał właściwego i wybieralnego kandydata.
Gdzie w jakiej konkretnej sytuacji Duda został potraktowany jak popychadło?
Brzost napisal(a): A Johann jest niekoszer? Działa w Reducie Dobrego Imienia. A jego zmarła niedawno żona była wieloletnią pisowską radną.
Johann nigdy nie uczestniczyłby w gremium, które można by nazwać ferajną. To jeden z najuczciwszych ludzi jakich znam.
jest uczciwość, jest naiwność i jest ...starość )
??? nie bardzo rozumiem. starzy ludzie są albo nazbyt podejrzliwi albo nazbyt łatwowierni, uczciwego staruszka można tak podejść, by stał się maskotką ferajny, a i rozum słabnie
przykład Strzembosza - można mu zarzucić. że jest "nieuczciwy"? Strzembosz nie był stary gdy zapewniał, że sędziowie "sami się oczyszczą", był raczej tchórzliwy niż naiwny, bał się narazić środowisku. Nie biologia zdecydowała o jego postawie, a słabość charakteru. W przeciwieństwie do niego, mec. Johann był i pozostał człowiekiem odważnym, a nazywanie go staruszkiem wygląda na lekceważenie zupełnie nieuzasadnione; wystarczy popatrzeć i posłuchać jego wypowiedzi. Wiek metrykalny nie zawsze decyduje o umysłowej (a czasem i fizycznej) kondycji. Ludzie ze zdrowym, wytrenowanym umysłem zachowują świeżość myślenia do śmierci. Na studiach najwięcej nauczyłam się od starych profesorów.
Rafał napisal(a): Pan Prezydent potrzebuje być Prezydentem, a nie popychadłem. Tymczasem takie było chyba wobec niego oczekiwanie starej gwardii PiS. Jak kto chce aby Prezydent zajmował się głównie wykonywaniem poleceń, składaniem hołdów Prezesowi Kaczyńskiemu oraz wyrazów szacunku zasłużonej starej gwardii to trza było na prezydenta wybrać kogoś innego. Szkopuł w tym, że jakoś wyborcy by nie chcieli i Jarkacz w przebłysku geniuszu wybrał właściwego i wybieralnego kandydata.
Gdyby nie to, że Andrzej Duda został namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego, a jego kampanię wyborczą zrobiła Beata Szydło, dostałby może jakieś 5% w pierwszej turze, optymistycznie licząc. Oczekiwanie starej gwardii - w moim rozeznaniu - nie dotyczy poleceń, hołdów itp. bzdurnych narracji rodem z gazety michnika. Dotyczy natomiast elementarnej lojalności, niepodkładania świń rządowi i posłom.
Cóż - prywatna opinia przeciw prywatnej opinii, proszę sobie wybrać lub wyrobić inną - własną. Moja jest taka, że i owszem Pan Prezydent ma pokaźne ego, ale niby czemu miałby nie mieć? Druga opinia jest taka, że stara gwardia PiS w wielkiej części to ma dopiero ego. No i to ego strasznie cierpi z powodu głupoty i czarnej niewdzięczności wyborców. No ale na wyborców nie można napluć bo przecież "słuchamy Polaków". Na młodego Prezydenta zaś można i można na nim odreagować tę urazę. Ten młody Prezydent jest przecież podejrzany z definicji bo głosowali na niego gremialnie ci głupi i niewdzięczni. No bo czy zagłosowaliby na posłów i ministrów Macierewicza, Suskiego, Brudzińskiego ? No i w związku z tym ten Prezydent winien jest dozgonną wdzięczność i posłuszeństwo starej gwardii, zwane tutaj lojalnością i to elementarną. No i oczywiście musi nieustannie oczyszczać się z podejrzeń gdy jakaś gazeta, albo telewizja, nie daj Boże GW lub TVN, napiszą lub powiedzą o nim dobre słowo lub odwrotnie rzucą nań jakieś paskudne podejrzenie. Nieważne co, jak na niego to naganne dla niego, jak na posła Suskiego lub ministra Macierewicza to skandaloza. Zgrabna teoria, prawda? Z pewnością zgrabniejsza niż te o zdradzie, niewdzięczności, nielojalności, miałkości czy zwykłym pętactwie Prezydenta. Co do namaszczenia i 5 % to prawda. Tak samo jak prawda, że bez jego zwycięstwa rządziłaby koalicja PO-PSL może z Nowoczesną. Co zaś do starej gwardii to, uprawniony z racji przynależności do starego pokolenia solidaruchów i to tych starszych od Suskiego i Brudzińskiego, zwracam uwagę że trzeba wiedzieć kiedy zacząć się usuwać i robić miejsce młodszym i sprawniejszym, a nawet kiedyś umrzeć trzeba.
I jeszcze jedna refleksja na niedzielne przedpołudnie:
Tak - o zmianę generacyjną chodzi. Także w PiS pora na stopniowe, ale dość szybkie odchodzenie w cień starej, zasłużonej kadry. Nowa już jest.Mam nadzieję, że JarKacz to wie i prowadzi PiS i Polskę w tym kierunku. On się usunął już przed wyborami. Najwyraźniej jego gwardia tego nie rozumie, a i on pod jej wpływem ma recydywy dawnego podejścia - zamknięcia spraw polskich w gronie sprawdzonych współpracowników. PiS może wygrać kolejne wybory w cuglach i zmienić Polskę na lepsze. Do tego jednak nie wystarczy kontynuacja i realizacja większości obietnic. Do tego potrzebna jest właśnie owa zmiana generacyjna. Potrzeba na nowych listach wyborczych więcej młodych, rozumiejących innych młodych i przygotowanych do nowych wyzwań. Trudno że chodzi o młodych irytujących starą gwardię. Dobrze, że są wśród nich normalni po naszej stronie, bo pokolenie Dudy to jest właśnie najgorsze, stracone pokolenie pieszczochów transformacji. Dostali wolność na tacy, starsze pokolenie zainwestowało w nich wszystko co miało i start mieli stosunkowo łatwy bo to starsze pokolenie nie miało elementarnych kwalifikacji do gospodarki rynkowej - znajomości języków, excela, obycia z prostymi technikami i narzędziami IT oraz powierzchownej wiedzy z dokształtów korporacyjnych. To wystarczyło do szybkiej kariery. Kolejne pokolenia już muszą się znacznie bardziej starać, a pozycje pozajmowane przez te dzieci transformacji.Trzeba ich szkolić, sprawdzać, selekcjonować i promować. W przyszłej kadencji miejsce Macierewicza powinno być w Senacie, a nie MON i podobnie kilku innych zasłużonych. Miejsce JarKacza, oby mu zdrowie dopisywało, wciąż tam gdzie jest i Prezydenta też. Przeskakiwanie pokoleń nie ma sensu. Janniger i Misiewicz nie zastąpią Dudy. Za wcześnie, za młodzi, za mało doświadczenia i dojrzałości. Wszystko po kolei.
Dziś z rana widziałem rozemocjonowanie Twittera wypowiedzią Łapińskiego o tym, że Duda nie jest członkiem PiS. Niby oczywista oczywistość, a wywołała pewien rezon i kolejne wnioski o posunięcie Łapy. Jakkolwiek nie jestem entuzjastą człowieka, to jednak wydaje mi się, że jest potwierdzenie wizji prezydentury, którą Duda przekazuje nam od początku - aktywnej, słuchającej wielu, ukierunkowanej na klejenie wspólnoty. I niestety trochę tak było, że twardy pisowski elektorat wielbił Dudę za mocne słowa i bycie notariuszem Dobrej Zmiany. O ewentualnych "umocowaniach" Łapy czy Dudy mogę co najwyżej spekulować. Ja jednak widzę pewną ciągłość rysu tej prezydentury.
Jeśli zaś chodzi o zaistnienie samej prezydentury Dudy... Sporo czynników dało tę niewielką przewagę nad Bronkiem. Zmęczenie Platformą, ospałość i wczorajszość Bronka, harce Kukiza, trend na patriotyzm bardziej serio, ogromna praca Dudy i Szydło (zjeździli całą Polskę), powierzchowność Dudy w kampanii, zmiana pokoleniowa, względna przystojność (warto pamiętać, że było ponoć pięciu kandydatów, wszystkich Duda skasował od strony marketingowej, to nie był do końca królik z kapelusza). I, co oczywiste, potężna baza wyjściowa: elektorat PiSu. Moja prywatna teza: początkowo nikt nie zakładał, że wygra, miał zrobić dobry wynik. Ale pojawiła się szansa i umiał ją wykorzystać. Zresztą, teraz też pojawiła się szansa, akurat na półmetku prezydentury, na zostanie pisowym Kwaśniewskim (czyli prezydentem nieco wyrwanym z własnego obozu, uniwersalnym), także korygującym najbardziej radykalne posunięcia dobrej zmiany (a przedobrzenie i przegrzanie - obojętnie jakiego tematu, patriotyzmu, propagandy, naprawy sądów, WOT - rodzi w naszych rodakach przekorę).
Ze starą (nie tylko wiekiem) gwardią jest pewien problem, oni nie bardzo widzą kogokolwiek poza JK, podobno chcieliby nawet, żeby został premierem za Szydło (zmiana na stanowisku premiera jest chyba powoli szykowana skądinąd, ale to znów spekulacje - najmocniejszymi kandydatami są MM i Joachim Brudziński).
@7dmy@Michał5 - jak pisałem, to spekulacje, a kto z nas podejrzewał pod koniec 2014, że w ogóle będzie tandem Duda-Szydło. Ja bym nie chciał zmiany (mimo,że wciąż mówi jednego spicza, spina obóz swą osobą), nie wiem jednak, w jakiej jest kondycji (tu też są różne plotki), ani na ile naciskają różne siły odśrodkowe (a ponoć dzieje się). No i jednak trzeba jej zapewnić stabilną przyszłość - komisarza w KE?
Na Szydło JK postawił już wcześniej. Była wiceprezesem partii. Otrzaskiwała sie medialnie. Wchodziła w głąb tajemnic wszelkich Zgadzam sie , że jest atutem absolutnym. Zwykli wyborcy albo jej nie mogą znieść, bo wiedzą, że jest dobra, albo ją zaakceptowali na maksa- naszaci ona.. Nie umiem znaleźć przyczyny, dla której JK miałby odstawić do kąta taki atut.
Komentarz
żadne tajemne fakty, o których mogą wiedzieć Wielebni nie mają tu nic do rzeczy
tylko argumenty - a tych BRAK
Widzicie, ten żydek Łapiński to chyba lepiej umocowany od Dudusia....
)
)
??? nie bardzo rozumiem.
starzy ludzie są albo nazbyt podejrzliwi albo nazbyt łatwowierni, uczciwego staruszka można tak podejść, by stał się maskotką ferajny, a i rozum słabnie
przykład Strzembosza - można mu zarzucić. że jest "nieuczciwy"?
Przed - Andrzej Duda. Za - nie widać dokładnie, ale wydaje się, że to marszałek Karczewski.
Oczekiwanie starej gwardii - w moim rozeznaniu - nie dotyczy poleceń, hołdów itp. bzdurnych narracji rodem z gazety michnika. Dotyczy natomiast elementarnej lojalności, niepodkładania świń rządowi i posłom.
A dla mnie to argument w przeciwną stronę. Oszust musi uczciwie wyglądać, to podstawowa kwalifikacja oszusta.
starzy ludzie są albo nazbyt podejrzliwi albo nazbyt łatwowierni, uczciwego staruszka można tak podejść, by stał się maskotką ferajny, a i rozum słabnie
przykład Strzembosza - można mu zarzucić. że jest "nieuczciwy"?
Strzembosz nie był stary gdy zapewniał, że sędziowie "sami się oczyszczą", był raczej tchórzliwy niż naiwny, bał się narazić środowisku. Nie biologia zdecydowała o jego postawie, a słabość charakteru. W przeciwieństwie do niego, mec. Johann był i pozostał człowiekiem odważnym, a nazywanie go staruszkiem wygląda na lekceważenie zupełnie nieuzasadnione; wystarczy popatrzeć i posłuchać jego wypowiedzi. Wiek metrykalny nie zawsze decyduje o umysłowej (a czasem i fizycznej) kondycji. Ludzie ze zdrowym, wytrenowanym umysłem zachowują świeżość myślenia do śmierci. Na studiach najwięcej nauczyłam się od starych profesorów.
starsi ludzie bywają w szczególności nieodporni na pochlebstwa domniemanie nieuczciwości i Lombroso?
podoba mię się :-D
Co do namaszczenia i 5 % to prawda. Tak samo jak prawda, że bez jego zwycięstwa rządziłaby koalicja PO-PSL może z Nowoczesną.
Co zaś do starej gwardii to, uprawniony z racji przynależności do starego pokolenia solidaruchów i to tych starszych od Suskiego i Brudzińskiego, zwracam uwagę że trzeba wiedzieć kiedy zacząć się usuwać i robić miejsce młodszym i sprawniejszym, a nawet kiedyś umrzeć trzeba.
Tak - o zmianę generacyjną chodzi. Także w PiS pora na stopniowe, ale dość szybkie odchodzenie w cień starej, zasłużonej kadry. Nowa już jest.Mam nadzieję, że JarKacz to wie i prowadzi PiS i Polskę w tym kierunku. On się usunął już przed wyborami. Najwyraźniej jego gwardia tego nie rozumie, a i on pod jej wpływem ma recydywy dawnego podejścia - zamknięcia spraw polskich w gronie sprawdzonych współpracowników. PiS może wygrać kolejne wybory w cuglach i zmienić Polskę na lepsze. Do tego jednak nie wystarczy kontynuacja i realizacja większości obietnic. Do tego potrzebna jest właśnie owa zmiana generacyjna. Potrzeba na nowych listach wyborczych więcej młodych, rozumiejących innych młodych i przygotowanych do nowych wyzwań. Trudno że chodzi o młodych irytujących starą gwardię. Dobrze, że są wśród nich normalni po naszej stronie, bo pokolenie Dudy to jest właśnie najgorsze, stracone pokolenie pieszczochów transformacji. Dostali wolność na tacy, starsze pokolenie zainwestowało w nich wszystko co miało i start mieli stosunkowo łatwy bo to starsze pokolenie nie miało elementarnych kwalifikacji do gospodarki rynkowej - znajomości języków, excela, obycia z prostymi technikami i narzędziami IT oraz powierzchownej wiedzy z dokształtów korporacyjnych. To wystarczyło do szybkiej kariery. Kolejne pokolenia już muszą się znacznie bardziej starać, a pozycje pozajmowane przez te dzieci transformacji.Trzeba ich szkolić, sprawdzać, selekcjonować i promować. W przyszłej kadencji miejsce Macierewicza powinno być w Senacie, a nie MON i podobnie kilku innych zasłużonych. Miejsce JarKacza, oby mu zdrowie dopisywało, wciąż tam gdzie jest i Prezydenta też. Przeskakiwanie pokoleń nie ma sensu. Janniger i Misiewicz nie zastąpią Dudy. Za wcześnie, za młodzi, za mało doświadczenia i dojrzałości. Wszystko po kolei.
Jeśli zaś chodzi o zaistnienie samej prezydentury Dudy... Sporo czynników dało tę niewielką przewagę nad Bronkiem. Zmęczenie Platformą, ospałość i wczorajszość Bronka, harce Kukiza, trend na patriotyzm bardziej serio, ogromna praca Dudy i Szydło (zjeździli całą Polskę), powierzchowność Dudy w kampanii, zmiana pokoleniowa, względna przystojność (warto pamiętać, że było ponoć pięciu kandydatów, wszystkich Duda skasował od strony marketingowej, to nie był do końca królik z kapelusza). I, co oczywiste, potężna baza wyjściowa: elektorat PiSu. Moja prywatna teza: początkowo nikt nie zakładał, że wygra, miał zrobić dobry wynik. Ale pojawiła się szansa i umiał ją wykorzystać. Zresztą, teraz też pojawiła się szansa, akurat na półmetku prezydentury, na zostanie pisowym Kwaśniewskim (czyli prezydentem nieco wyrwanym z własnego obozu, uniwersalnym), także korygującym najbardziej radykalne posunięcia dobrej zmiany (a przedobrzenie i przegrzanie - obojętnie jakiego tematu, patriotyzmu, propagandy, naprawy sądów, WOT - rodzi w naszych rodakach przekorę).
Ze starą (nie tylko wiekiem) gwardią jest pewien problem, oni nie bardzo widzą kogokolwiek poza JK, podobno chcieliby nawet, żeby został premierem za Szydło (zmiana na stanowisku premiera jest chyba powoli szykowana skądinąd, ale to znów spekulacje - najmocniejszymi kandydatami są MM i Joachim Brudziński).
nie sądzę
Była wiceprezesem partii. Otrzaskiwała sie medialnie. Wchodziła w głąb tajemnic wszelkich
Zgadzam sie , że jest atutem absolutnym. Zwykli wyborcy albo jej nie mogą znieść, bo wiedzą, że jest dobra, albo ją zaakceptowali na maksa- naszaci ona..
Nie umiem znaleźć przyczyny, dla której JK miałby odstawić do kąta taki atut.