Lokalna metoda na syrop z pigwy to poszatkowanie na drobne kawałki i zasypanie cukrem. Coś w stylu syropu z pędów sosny. A nowocześniej - wyciskarka wolnoobrotowa. Dobra na wszystko.
Zależy. Do w miarę bieżącego spożycia - nie. Ale jak ma postać dłużej no to pasteryzacja, ewentualnie z dodatkiem cukru. Tylko że wówczas w głowie zawsze krąży pytanie o to ile pożytecznych substancji tracę. To jest temat do dokształcenia.
Wino ze ślwiek w zasadzie kończy pracować i jest bardzo dobre.Niestety wszystko wskazuje na to, że nie uda się go sklarować. Tkz nie będziemy tu tyle czasu czekali. Wino z winogron narazie nie wiem jak wyszło. Wino z jabłek - najwięcej problemów. Na obecną chwilę musiałem wznawiać fermentację.
Dodatkowo jakieś 20 litrów winka bananowego naszykowałem ale to dopiero pracuje 1,5 miesiąca. Więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ale nie o tym chciałem napisać. Chciałem napisać, że jeżeli macie gdzieś w pobliżu głóg to na jesień pozbierajcie sobie owoce ( dużo roboty niestety ). Zmrozić lodówką czy zamrażarką. I warto zrobić wino aby posmakować tego owocu. Nie gotować - użyć przepisu w którym się nie gotuje. Jak się go zje zerwanego z drzewa to takie byle co, sparciałe jabłko. Jednak smak wina jest niesamowity. Mogę śmiało powiedzieć. Nigdy nie piłem takiego czegoś. Jest to produkt absolutnie niepowtarzalny.
Tradycyjnie - smażę żurawinę do mięsa. I antonówki, które potem wnuki wsuwają na omletach. Poza tym zakochałam się w zupach z dyni, ale wzorem córki będę hokkaido mrozić. Szkoda, że makaronowej nie da się jakoś zachomikować.
christoph napisal(a): przesmażam śliwki resztki z ingwerem takie rozgrzewające na zimę, ale straty mam olbrzymie, z 3 kg śliwek mam 6 małych słoików skondensowanego zdrowia
btw, nie wiem susza czy wybory sliwki po 6,50 , a w zeszłym roku po 3,50 o tym samym czasie
Przymrozki;). Polecam przetwory z pigwy. Pyszności.
Maria napisal(a): Tradycyjnie - smażę żurawinę do mięsa. I antonówki, które potem wnuki wsuwają na omletach. Poza tym zakochałam się w zupach z dyni, ale wzorem córki będę hokkaido mrozić. Szkoda, że makaronowej nie da się jakoś zachomikować.
jadłem rok temu zupe z dyni taką gęstą raczej na ostro. Była przepyszna.
christoph napisal(a): przesmażam śliwki resztki z ingwerem takie rozgrzewające na zimę, ale straty mam olbrzymie, z 3 kg śliwek mam 6 małych słoików skondensowanego zdrowia
btw, nie wiem susza czy wybory sliwki po 6,50 , a w zeszłym roku po 3,50 o tym samym czasie
Przymrozki;). Polecam przetwory z pigwy. Pyszności.
christoph napisal(a): przesmażam śliwki resztki z ingwerem takie rozgrzewające na zimę, ale straty mam olbrzymie, z 3 kg śliwek mam 6 małych słoików skondensowanego zdrowia
btw, nie wiem susza czy wybory sliwki po 6,50 , a w zeszłym roku po 3,50 o tym samym czasie
Przymrozki;). Polecam przetwory z pigwy. Pyszności.
Fsęsie? Co? Przetwory?
Pigwę zrywa się i przetwarza po pierwszych przymrozkach. Moja już zerwana. Mnóstwo pracy mnie czeka: soki, nalewka i dżem.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Jest kilkadziesiąt odmian pigwy. Warto kupić drzewka jakichś szlachetniejszych odmian . U mnie w drugim roku po posadzeniu po dwa kg ,grubych owoców z drzewka. Jako przetwory i dodatek do herbaty boskie.
Paprykę oczyścić i zmielić w malakserze lub maszynce do mielenia. Wymieszać z innymi składnikami i gotować przez około 15 minut. Na sam koniec dodać ząbek czosnku i gotować kolejne 15 minut. Gorącą pastę przełożyć do słoików. Gotowej pasty nie trzeba pasteryzować.
Uwagi - papryki ważę już obrane. Ostra papryka w tej ilości zanika tzn sos ma dobry smak a nie piecze nawet dzieci, ale warto pamiętać, żeby ją przygotowywać w rękawiczkach. Słoiki i nakrętki przed napełnieniem wyparzam tzn na chwilę wrzucam do garnka z wrzątkiem. Warto przygotować i większe słoje - na sos i malutkie (również te od przecieru) na dip. Proporcje dają dobry efekt, ale mają granice tolerancji - nie trzeba się trzymać każdego ziarenka i każdego grama przecieru.
Zastosowanie jako sos do makaronu i ryżu jako smarowidło na kanapki (ładnie wygląda i smakuje). Może być samo, że być jak polepszać smaku. jako dip jako polepszacz nastroju i prezent jako zapach - podgrzewanie i samo robienie sosu napełnia dom bardzo miłym zapachem
Dzięki za przepis. Lubię takie szybkie przetwory. A ktoś robił ogórki kanapkowe? W sieci są różne przepisy, ale ogórki wychodzą okrutnie kwaśne. Dostałam przepis od znajomej. Pychota, nawet dzieci jedzą. (na 4 kg ogórków) zalewa: 5 szklanek wody 1,5 szklanki cukru 2-3 liście laurowe 1 szklanka octu 2 łyżki soli 2-3 łyżeczki curry 1 łyżeczka kurkumy
do słoika: (biorę takie po buraczkach z Biedronki albo po jakichś sałatkach, majonezach. Nie litrowe) pół łyżeczki gorczycy 3 ziarenka ziela ang. 3 ziarenka pieprzu
Ogórki (średniej wielkości). W przepisie jest, żeby tylko umyć, nie obierać. Ja obieram ze skórki. Kroję wzdłuż na plastry ok. 4- milimetrowej grubości. Układam do słoików "na stojąco". Zalewam zalewą i gotuję 3 minuty od zagotowania. Gotowe.
przypomniało mi się jeszcze jedno zastosowanie - filety z kurczaka upieczone w takim sosie są rewelacyjne i mają dobry współczynnik pracochłonności do efektu. Wystarczy je polać z wierzchu i wrzucić do piekarnika. Chyba jeszcze jedna porcje zrobię.
KazioToJa napisal(a): przypomniało mi się jeszcze jedno zastosowanie - filety z kurczaka upieczone w takim sosie są rewelacyjne i mają dobry współczynnik pracochłonności do efektu. Wystarczy je polać z wierzchu i wrzucić do piekarnika. Chyba jeszcze jedna porcje zrobię.
no ale jak to, same gole filety wrzucic do np. naczynia zaroodpornego i polac sosem, i to wszystko?
Komentarz
przez parownik? i [później żelownikem potraktować?
czy resztki po wyciśnięciu soku przesmażyć?
A nowocześniej - wyciskarka wolnoobrotowa. Dobra na wszystko.
Do w miarę bieżącego spożycia - nie.
Ale jak ma postać dłużej no to pasteryzacja, ewentualnie z dodatkiem cukru.
Tylko że wówczas w głowie zawsze krąży pytanie o to ile pożytecznych substancji tracę. To jest temat do dokształcenia.
suszenie soku jednak w grę nie wchodzi
pozorom
jeste zywo zainteresowany, bo pigwa się w ogródku krzewi
Wino z winogron narazie nie wiem jak wyszło.
Wino z jabłek - najwięcej problemów. Na obecną chwilę musiałem wznawiać fermentację.
Dodatkowo jakieś 20 litrów winka bananowego naszykowałem ale to dopiero pracuje 1,5 miesiąca. Więc zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ale nie o tym chciałem napisać.
Chciałem napisać, że jeżeli macie gdzieś w pobliżu głóg to na jesień pozbierajcie sobie owoce ( dużo roboty niestety ). Zmrozić lodówką czy zamrażarką. I warto zrobić wino aby posmakować tego owocu. Nie gotować - użyć przepisu w którym się nie gotuje.
Jak się go zje zerwanego z drzewa to takie byle co, sparciałe jabłko. Jednak smak wina jest niesamowity. Mogę śmiało powiedzieć. Nigdy nie piłem takiego czegoś. Jest to produkt absolutnie niepowtarzalny.
takie rozgrzewające na zimę, ale straty mam olbrzymie, z 3 kg śliwek mam 6 małych słoików skondensowanego zdrowia
btw, nie wiem susza czy wybory sliwki po 6,50 , a w zeszłym roku po 3,50 o tym samym czasie
Poza tym zakochałam się w zupach z dyni, ale wzorem córki będę hokkaido mrozić. Szkoda, że makaronowej nie da się jakoś zachomikować.
Co?
Przetwory?
Co?
Przetwory?
Pigwę zrywa się i przetwarza po pierwszych przymrozkach. Moja już zerwana. Mnóstwo pracy mnie czeka: soki, nalewka i dżem.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
Odkrycie tegoroczne, bardzo polecam bo robi się łatwo a efekt zdumiewający. I tanie to, szczególnie gdy paprykę sprzedają za 5 zł za kilogram.
Sos paprykowy:
3 kg papryki,
20 dkg ostrej papryczki,
200 g koncentratu pomidorowego,
1 szklanka cukru,
1 szklanka oleju,
1/2 szklanki octu,
10 ziaren ziela angielskiego,
5 liści laurowych,
1 łyżka soli,
2-4 ząbki czosnku
Przygotowanie:
Paprykę oczyścić i zmielić w malakserze lub maszynce do mielenia.
Wymieszać z innymi składnikami i gotować przez około 15 minut.
Na sam koniec dodać ząbek czosnku i gotować kolejne 15 minut.
Gorącą pastę przełożyć do słoików.
Gotowej pasty nie trzeba pasteryzować.
Uwagi - papryki ważę już obrane. Ostra papryka w tej ilości zanika tzn sos ma dobry smak a nie piecze nawet dzieci, ale warto pamiętać, żeby ją przygotowywać w rękawiczkach. Słoiki i nakrętki przed napełnieniem wyparzam tzn na chwilę wrzucam do garnka z wrzątkiem. Warto przygotować i większe słoje - na sos i malutkie (również te od przecieru) na dip. Proporcje dają dobry efekt, ale mają granice tolerancji - nie trzeba się trzymać każdego ziarenka i każdego grama przecieru.
Zastosowanie
jako sos do makaronu i ryżu
jako smarowidło na kanapki (ładnie wygląda i smakuje). Może być samo, że być jak polepszać smaku.
jako dip
jako polepszacz nastroju i prezent
jako zapach - podgrzewanie i samo robienie sosu napełnia dom bardzo miłym zapachem
(na 4 kg ogórków)
zalewa:
5 szklanek wody
1,5 szklanki cukru
2-3 liście laurowe
1 szklanka octu
2 łyżki soli
2-3 łyżeczki curry
1 łyżeczka kurkumy
do słoika: (biorę takie po buraczkach z Biedronki albo po jakichś sałatkach, majonezach. Nie litrowe)
pół łyżeczki gorczycy
3 ziarenka ziela ang.
3 ziarenka pieprzu
Ogórki (średniej wielkości). W przepisie jest, żeby tylko umyć, nie obierać. Ja obieram ze skórki. Kroję wzdłuż na plastry ok. 4- milimetrowej grubości. Układam do słoików "na stojąco". Zalewam zalewą i gotuję 3 minuty od zagotowania. Gotowe.