Po głębszej refluksji doszedłem do takiej konkluzyji, że występki tego xiunca to takie diabelskie fiki-miki z teoryjami i dogmatami doczesnymi. U onego nastąpiło bowiem odwrócenie Marksa i nie byt kształtuje świadomość, ale sam od-byt #-o
Od biskupa pelplińskiego ... upomnienie. Czy to znaczy, że nadal będzie mógł odprawiać msze święte i udzielać komunii świętej? A w sieci już jest Eduardo:
Może namiętny acz beztreściowy występ owego Chramasy to sygnał przed zbliżającym się synodem by pewne jednostki odpowiednio głosowały (yako sekretarz wie to i owo)
a może - y ku temu się skłaniam (neiwiele w gruncie rzeczy wiedząc) tylko oznaka, że "grupa społeczna, do którey Chramasa należy" yest w defensywie... y wobec nadchodzących zmian, niektóre yednoski yuż poszukyą nowy platformy ...
Gdzie jest "nasza ewangelia" ? Twoja, cioto, w dupie. Marny aktorzyna cyrk odstawił. Nawet łapami go nie nauczyli machać Coś niebywałego. Koleś musi być odstrzelony w trybie natychmiastowym. I tak będzie chryja i tak, ale niech już będzie poza Kościołem.
Zgadzam się z wami wszystkimi, to jest Wielkie Obrzydlistwo.
Swoyą drogą absurdalne yest, że ów upadły ksiądzu Chramasa oskarża o hypokryzyję gdy sam uyawnił się publicznie (z patosem) yako wzorcowy hypokryta...
A śmieszne było to yak owy Chramasa raczył skrytykować prezydenta Andrzeya Dudę za to, że ten korzysta z wolności słowa y raczy wyrażać swoyę opinię... na temat stroyów ...
y taki typ w Watykanie był w Kongregacji Nauki Wiary --- "Źle się dzieye w państwie duńskim" ...
"Przypomnijmy, że w następstwie ujawnienia swojej orientacji oraz faktu pozostawania w związku z mężczyzną, Krzysztof Charamsa zostanie usunięty z Kongregacji, jak również z katolickich uniwersytetów, w których pracował jako wykładowca.
"Nowy manifest wyzwolenia"
Ksiądz Krzysztof Charamsa w pierwszej kolejności krytykuje język, w jakim Kościół prowadzi debatę o homoseksualizmie. Używanie określeń marginalizujących osoby homoseksualne Charamsa nazywa "miękkim prześladowaniem".
Następny punkt stanowi żądanie zajęcia przez Kościół jednoznacznego stanowiska potępiającego wszelkie prześladowania ze względu na orientację seksualną. Autor "manifestu" zaliczył tutaj też stosowanie "terapii naprawczych".
W trzecim postulacie Charamsa chce, aby Kościół zaniechał wywierania nacisków na te państwa, które dbają o równość wszystkich ich mieszkańców, niezależnie od orientacji seksualnej.
W czwartym, skierowanym do Ojca Świętego, punkcie manifestu Charamsa domaga się rewizji tych punktów doktryny rzymskokatolickiej, które odmawiają sposobowi życia zgodnemu z orientacją homoseksualną takiej samej wartości moralnej, jaką ma heteroseksualny styl życia. Charamsa wskazuje na pięć dokumentów kościelnych, w których znajdują się stwierdzenia stanowiące podstawę dla traktowania osób homoseksualnych jako ludzi w różny sposób "wybrakowanych".
Wśród pism wymieniony jest również Katechizm Kościoła katolickiego, w którym już samą orientację homoseksualną uznaje się za defekt.
"Skąd Kościół wie, co jest naszym cierpieniem i trudnością? Otóż nie jest nią orientacja seksualna, lecz homofobia Kościoła" - czytamy w tekście Charamsy.
Piąty punkt to żądanie otwarcia stanu kapłańskiego na osoby homoseksualne.
Punkt szósty to wezwanie do podjęcia badań naukowych nad relacją między seksualnością a moralnością (w tym także badań opierających się o teorię gender - płci kulturowej).
Teza siódma stanowi apel o odrzucenie interpretacji fragmentów Biblii, uznających homoseksualizm za dewiację. Według autora "nowego manifestu wyzwolenia", słów Pisma Świętego nie należy rozumieć tak, jakby zawierały one potępienie orientacji czy praktyk homoseksualnych.
W punkcie ósmym ksiądz Charamsa wzywa Kościół do dialogu między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi, którego przedmiotem ma być homoseksualność.
W punkcie dziewiątym czytamy wezwanie Kościoła do ukorzenia się i zwrócenia się z prośbą o przebaczenie do osób o orientacji homoseksualnej.
Ostatni punkt stanowi podsumowujący postulat konieczności otwarcia się Kościoła na homoseksualistów i pełnej akceptacji ich orientacji oraz związanego z nią stylu życia.
Watykan: ks. Charamsa nie będzie dalej mógł pełnić swych funkcji
Watykan oświadczył, że ksiądz Krzysztof Charamsa nie będzie mógł dalej pełnić funkcji w Kongregacji Nauki Wiary oraz papieskich uniwersytetach, gdzie naucza.
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi w wydanym komunikacie podkreślił: W związku z oświadczeniami i wywiadami udzielonymi przez ks. Krzysztofa Charamsę należy zauważyć, że - mimo szacunku, na jaki zasługują sprawy i sytuacje osobiste i refleksje nad nimi - decyzja, by dokonać tak głośniej manifestacji w przeddzień otwarcia synodu wydaje się bardzo poważna i nieodpowiedzialna, gdyż zmierza do wywarcia na zgromadzeniu synodalnym nieuzasadnionej presji medialnej.
- Oczywiście - dodał rzecznik - ksiądz Charamsa nie będzie mógł nadal wykonywać swoich zadań w Kongregacji Nauki Wiary i na papieskich uniwersytetach. - Zaś inne aspekty jego sytuacji należą do kompetencji jego ordynariusza diecezjalnego - oświadczył ks. Lombardi.
Ksiądz Charamsa spotkał się w Rzymie z dziennikarzami, którym wyjaśnił powody swojej decyzji o ujawnieniu tożsamości seksualnej i związku, w którym żyje z obecnym na spotkaniu mężczyzną.
Duchowny zaapelował do uczestników synodu, aby zajęli się sprawą osób i rodzin homoseksualnych, które w jego ocenie są prześladowane, spychane na margines i cierpią. Podkreślił, że czyni to w przełomowym - jego zdaniem - momencie w historii Kościoła, jakim jest pontyfikat papieża Franciszka. Zapowiedział napisanie listu do papieża oraz publikację książki po włosku i po polsku.
- Wspólnota homoseksualna, transseksualna stara się żyć godnie i prosi o to, by być szanowana - mówił kapłan, pełniący funkcję drugiego sekretarza międzynarodowej komisji teologicznej. Powtarzał, że synod musi uszanować godność i równość wszystkich rodzin, że żadna nie może być wykluczona i nie może być obiektem nienawiści."
Brzost napisal(a): Po pewnym wahaniu zmusiłem się do obejrzenia tego filmiku. Porażające. Dopiero teraz dotarło do mnie, co mógł mieć na myśli bł. Paweł VI mówiąc o "swędzie szatana" który wdarł się do świątyni. Ale teraz tak na chłodno - dobrze wyreżyserowane aktorstwo. To nie jest rozpaczliwe wybiegnięcie przed szereg samotnej jednostki.
moje wrazenia sa dokladnie odwrotne: marne aktorstwo. pierwsza mysla bylo: co ten gosc bierze?
a ks. prof. Oko opisal to przeciez 3 lata temu. bardzo wyraznie mowil iz pedalsko-pedofilna sekta siega juz najwyzszych stopni w hierarchii.
z materialu, ktory zalinkowal Yanusson wynika, ze Charamsa zmienil nazwisko. bo de domo to on swojski Stasiak jest. Charamsa - czy to slowo cos znaczy? to jakies klimaty hindustani, nie?
mam jeszcze takie pytanie: czy przy wstepowaniu do seminarium nie powinien on podac swojej orientacji seksualnej? a jesli ja zatail, to czy np. sluby, ktorych udzielil nowozencom nie staja sie z automatu niewazne?
balbina napisal(a): mam jeszcze takie pytanie: czy przy wstepowaniu do seminarium nie powinien on podac swojej orientacji seksualnej? a jesli ja zatail, to czy np. sluby, ktorych udzielil nowozencom nie staja sie z automatu niewazne?
Święcenia są ważne, więc śluby są ważne. Nie było ujawniania obowiązku ujawniania charakteru skłonności seksualnych. Za czasów Benedykta XVI wydany został zakaz przyjmowania homoseksualistów. Jednak (pomijając już skuteczność tej regulacji) pozostaje kwestia tych, którzy weszli wcześniej.
Nie no, Luter chyba tych swoich madrosci nie przybijal do drzwi swiatyni w obecnosci bylej zakonnicy, z ktora byl "w zwiazku". Sukcesja jednak jest tu wyrazna. W tamtych czasach Luter nie mialby u wiernych szans na Eduardo. Skonczylby na kupie gnoju. Tak, ze langsam aber sicher.
balbina napisal(a): mam jeszcze takie pytanie: czy przy wstepowaniu do seminarium nie powinien on podac swojej orientacji seksualnej? a jesli ja zatail, to czy np. sluby, ktorych udzielil nowozencom nie staja sie z automatu niewazne?
Święcenia są ważne, więc śluby są ważne. Nie było ujawniania obowiązku ujawniania charakteru skłonności seksualnych. Za czasów Benedykta XVI wydany został zakaz przyjmowania homoseksualistów. Jednak (pomijając już skuteczność tej regulacji) pozostaje kwestia tych, którzy weszli wcześniej.
ano wlasnie: skutecznosc regulacji. o tym tez pisal w swoim slynnym liscie ks. prof. Oko. Wskazujac, ze na czele seminariow stoja pedaly.
W mojej ocenie to akt wewnętrzny (zobaczcie ach zobaczcie jakiego znakomitego kaznodzieję tracimy przez swoje homofobiczne uprzedzenia), a nie zewnętrzny. Bo z punktu widzenia medialnej rozgrywki należało poczekać, aż jakiś 'homofob' wyciągnie biedakowi pedałowanie, nu chyba że była taka akcja już w ruchu ale 'homofob' zawiódł. Oczywiście może też być rozdęte ego zarozumiałego dupka ze skłonnościami narcystycznymi.
Proponowałbym jednak bez rozpaczania. Jeszcze wczoraj "optymiści" twierdzili, że młyny mielą powoli, a "pesymiści" wieszczyli bucowi karierę biskupa. Dziś buc jest odwołany.ze wszystkich watykańskich funkcji.
Dawno się nie roześmiałem w głos, sam do siebie, ale jak to przeczytałem to właśnie tak się stało:
„Jestem księdzem gejem. Jestem szczęśliwym i dumnym księdzem gejem. Moją radość i wolność dedykuję człowiekowi, którego kocham, Eduardowi, mojemu narzeczonemu, który potrafił wydobyć moje najlepsze energie i przerobić także ostatki strachu na siłę miłości”.
No właśnie, jaja. A komentarze wśród "katolików otwartych" są raczej nieprzychylne, że skompromitował walkę z ks. Oko i takie tam.
Zgorszenie zgorszeniem, mnie się wydaje, że to raczej próba "ucieczki do przodu" i rozegrania sprawy przy możliwie małych stratach. Czyli że i tak szedł na odstrzał. Tak to wygląda, bo niby co? Facet myślał, że "Eduardem" zmieni doktrynę?
Najpierw to były Przygody Simplicissimusa, potem Kandyd, później to się zrobił genre literacki: panorama epoki przez przygody prostaczka - bo przecież to wojna 30-letnia jest bohaterką Przygód Simplicissimusa a nie on.
X. Charamsa też w tej historii jest najmniej ważny, spójrzmy na tę panoramę, którą za nim widzimy, a jest nią Kościół w XXI wieku. Co widzimy?
rozum.von.keikobad napisal(a): Proponowałbym jednak bez rozpaczania. Jeszcze wczoraj "optymiści" twierdzili, że młyny mielą powoli, a "pesymiści" wieszczyli bucowi karierę biskupa. Dziś buc jest odwołany.ze wszystkich watykańskich funkcji.
a czy nie powinien ze wszystkich Kaplanskich funkcji byc zwolnionym?
raste napisal(a): Franciszek jest zajęty robieniem szoł
Widzę że kolega zorientowany, więc czy to odwołanie to robota Franciszka który jest zajęty robieniem szoł czy też raczej udało się to przeprowadzić właśnie dlatego, że Franciszek który jest zajęty robieniem szoł nie zauważył w ogóle sprawy i nie przeszkadzał?
rozum.von.keikobad napisal(a): Proponowałbym jednak bez rozpaczania. Jeszcze wczoraj "optymiści" twierdzili, że młyny mielą powoli, a "pesymiści" wieszczyli bucowi karierę biskupa. Dziś buc jest odwołany.ze wszystkich watykańskich funkcji.
a czy nie powinien ze wszystkich Kaplanskich funkcji byc zwolnionym?
Zostawiono osobie z uprawnieniami do zrobienia tego, pretensje do bpa pelplińskiego.
raste napisal(a): Franciszek jest zajęty robieniem szoł
Widzę że kolega zorientowany, więc czy to odwołanie to robota Franciszka który jest zajęty robieniem szoł czy też raczej udało się to przeprowadzić właśnie dlatego, że Franciszek który jest zajęty robieniem szoł nie zauważył w ogóle sprawy i nie przeszkadzał?
Na stronie wrzuconej przez Kanię polecam sprawdzić, kiedy był mianowany he he he.
los napisal(a): Najpierw to były Przygody Simplicissimusa, potem Kandyd, później to się zrobił genre literacki: panorama epoki przez przygody prostaczka - bo przecież to wojna 30-letnia jest bohaterką Przygód Simplicissimusa a nie on.
X. Charamsa też w tej historii jest najmniej ważny, spójrzmy na tę panoramę, którą za nim widzimy, a jest nią Kościół w XXI wieku. Co widzimy?
Boże, miej nas w swej opiece!
Na poprzedniej stronie wątku za najbardziej oburzające uznałeś, że facet wychodzi i publicznie mówi takie rzeczy.
rozum.von.keikobad napisal(a): No właśnie, jaja. A komentarze wśród "katolików otwartych" są raczej nieprzychylne, że skompromitował walkę z ks. Oko i takie tam.
Zgorszenie zgorszeniem, mnie się wydaje, że to raczej próba "ucieczki do przodu" i rozegrania sprawy przy możliwie małych stratach. Czyli że i tak szedł na odstrzał. Tak to wygląda, bo niby co? Facet myślał, że "Eduardem" zmieni doktrynę?
Całą sytuacja jest tak irracjonalna, że mnie powala. Gdzie tu sens, gdzie tu logika ? Ksiądz oficjalnie mówi, że łamie celibat i że zakochał się w ... chłopie. I to jest jego (no nie może mi to, kurwa jego mać, przez klawiaturę przejść) - narzeczonym !!! Przecież to jest nie do obrony. Natomiast pokazuje to kolejny raz, że niestety ale w Kościele bałagan jest.
Komentarz
#-o
Czy to znaczy, że nadal będzie mógł odprawiać msze święte i udzielać komunii świętej?
A w sieci już jest Eduardo:
a może - y ku temu się skłaniam (neiwiele w gruncie rzeczy wiedząc)
tylko oznaka, że "grupa społeczna, do którey Chramasa należy" yest w defensywie... y wobec nadchodzących zmian, niektóre yednoski yuż poszukyą nowy platformy ...
Zgadzam się z wami wszystkimi, to jest Wielkie Obrzydlistwo.
JORGE>
A śmieszne było to yak owy Chramasa raczył skrytykować prezydenta Andrzeya Dudę za to, że ten korzysta z wolności słowa y raczy wyrażać swoyę opinię... na temat stroyów ...
y taki typ w Watykanie był w Kongregacji Nauki Wiary --- "Źle się dzieye w państwie duńskim" ...
"Przypomnijmy, że w następstwie ujawnienia swojej orientacji oraz faktu pozostawania w związku z mężczyzną, Krzysztof Charamsa zostanie usunięty z Kongregacji, jak również z katolickich uniwersytetów, w których pracował jako wykładowca.
"Nowy manifest wyzwolenia"
Ksiądz Krzysztof Charamsa w pierwszej kolejności krytykuje język, w jakim Kościół prowadzi debatę o homoseksualizmie. Używanie określeń marginalizujących osoby homoseksualne Charamsa nazywa "miękkim prześladowaniem".
Następny punkt stanowi żądanie zajęcia przez Kościół jednoznacznego stanowiska potępiającego wszelkie prześladowania ze względu na orientację seksualną. Autor "manifestu" zaliczył tutaj też stosowanie "terapii naprawczych".
W trzecim postulacie Charamsa chce, aby Kościół zaniechał wywierania nacisków na te państwa, które dbają o równość wszystkich ich mieszkańców, niezależnie od orientacji seksualnej.
W czwartym, skierowanym do Ojca Świętego, punkcie manifestu Charamsa domaga się rewizji tych punktów doktryny rzymskokatolickiej, które odmawiają sposobowi życia zgodnemu z orientacją homoseksualną takiej samej wartości moralnej, jaką ma heteroseksualny styl życia. Charamsa wskazuje na pięć dokumentów kościelnych, w których znajdują się stwierdzenia stanowiące podstawę dla traktowania osób homoseksualnych jako ludzi w różny sposób "wybrakowanych".
Wśród pism wymieniony jest również Katechizm Kościoła katolickiego, w którym już samą orientację homoseksualną uznaje się za defekt.
"Skąd Kościół wie, co jest naszym cierpieniem i trudnością? Otóż nie jest nią orientacja seksualna, lecz homofobia Kościoła" - czytamy w tekście Charamsy.
Piąty punkt to żądanie otwarcia stanu kapłańskiego na osoby homoseksualne.
Punkt szósty to wezwanie do podjęcia badań naukowych nad relacją między seksualnością a moralnością (w tym także badań opierających się o teorię gender - płci kulturowej).
Teza siódma stanowi apel o odrzucenie interpretacji fragmentów Biblii, uznających homoseksualizm za dewiację. Według autora "nowego manifestu wyzwolenia", słów Pisma Świętego nie należy rozumieć tak, jakby zawierały one potępienie orientacji czy praktyk homoseksualnych.
W punkcie ósmym ksiądz Charamsa wzywa Kościół do dialogu między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi, którego przedmiotem ma być homoseksualność.
W punkcie dziewiątym czytamy wezwanie Kościoła do ukorzenia się i zwrócenia się z prośbą o przebaczenie do osób o orientacji homoseksualnej.
Ostatni punkt stanowi podsumowujący postulat konieczności otwarcia się Kościoła na homoseksualistów i pełnej akceptacji ich orientacji oraz związanego z nią stylu życia.
Watykan: ks. Charamsa nie będzie dalej mógł pełnić swych funkcji
Watykan oświadczył, że ksiądz Krzysztof Charamsa nie będzie mógł dalej pełnić funkcji w Kongregacji Nauki Wiary oraz papieskich uniwersytetach, gdzie naucza.
Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi w wydanym komunikacie podkreślił: W związku z oświadczeniami i wywiadami udzielonymi przez ks. Krzysztofa Charamsę należy zauważyć, że - mimo szacunku, na jaki zasługują sprawy i sytuacje osobiste i refleksje nad nimi - decyzja, by dokonać tak głośniej manifestacji w przeddzień otwarcia synodu wydaje się bardzo poważna i nieodpowiedzialna, gdyż zmierza do wywarcia na zgromadzeniu synodalnym nieuzasadnionej presji medialnej.
- Oczywiście - dodał rzecznik - ksiądz Charamsa nie będzie mógł nadal wykonywać swoich zadań w Kongregacji Nauki Wiary i na papieskich uniwersytetach. - Zaś inne aspekty jego sytuacji należą do kompetencji jego ordynariusza diecezjalnego - oświadczył ks. Lombardi.
Ksiądz Charamsa spotkał się w Rzymie z dziennikarzami, którym wyjaśnił powody swojej decyzji o ujawnieniu tożsamości seksualnej i związku, w którym żyje z obecnym na spotkaniu mężczyzną.
Duchowny zaapelował do uczestników synodu, aby zajęli się sprawą osób i rodzin homoseksualnych, które w jego ocenie są prześladowane, spychane na margines i cierpią. Podkreślił, że czyni to w przełomowym - jego zdaniem - momencie w historii Kościoła, jakim jest pontyfikat papieża Franciszka. Zapowiedział napisanie listu do papieża oraz publikację książki po włosku i po polsku.
- Wspólnota homoseksualna, transseksualna stara się żyć godnie i prosi o to, by być szanowana - mówił kapłan, pełniący funkcję drugiego sekretarza międzynarodowej komisji teologicznej. Powtarzał, że synod musi uszanować godność i równość wszystkich rodzin, że żadna nie może być wykluczona i nie może być obiektem nienawiści."
JORGE>
pierwsza mysla bylo: co ten gosc bierze?
a ks. prof. Oko opisal to przeciez 3 lata temu. bardzo wyraznie mowil iz pedalsko-pedofilna sekta siega juz najwyzszych stopni w hierarchii.
Charamsa - czy to slowo cos znaczy? to jakies klimaty hindustani, nie?
Panie, zmiłuj się nad nami!
JORGE>
Nie było ujawniania obowiązku ujawniania charakteru skłonności seksualnych. Za czasów Benedykta XVI wydany został zakaz przyjmowania homoseksualistów. Jednak (pomijając już skuteczność tej regulacji) pozostaje kwestia tych, którzy weszli wcześniej.
Nie no, Luter chyba tych swoich madrosci nie przybijal do drzwi swiatyni w obecnosci bylej zakonnicy, z ktora byl "w zwiazku".
Sukcesja jednak jest tu wyrazna. W tamtych czasach Luter nie mialby u wiernych szans na Eduardo. Skonczylby na kupie gnoju. Tak, ze langsam aber sicher.
Oczywiście może też być rozdęte ego zarozumiałego dupka ze skłonnościami narcystycznymi.
„Jestem księdzem gejem. Jestem szczęśliwym i dumnym księdzem gejem. Moją radość i wolność dedykuję człowiekowi, którego kocham, Eduardowi, mojemu narzeczonemu, który potrafił wydobyć moje najlepsze energie i przerobić także ostatki strachu na siłę miłości”.
He he, ale jaja się dzieją się.
JORGE>
Zgorszenie zgorszeniem, mnie się wydaje, że to raczej próba "ucieczki do przodu" i rozegrania sprawy przy możliwie małych stratach. Czyli że i tak szedł na odstrzał. Tak to wygląda, bo niby co? Facet myślał, że "Eduardem" zmieni doktrynę?
X. Charamsa też w tej historii jest najmniej ważny, spójrzmy na tę panoramę, którą za nim widzimy, a jest nią Kościół w XXI wieku. Co widzimy?
Boże, miej nas w swej opiece!
JORGE>