Skip to content

Słowa, które nie przystoją katolikowi

12357

Komentarz

  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    No właśnie, jaja. A komentarze wśród "katolików otwartych" są raczej nieprzychylne, że skompromitował walkę z ks. Oko i takie tam.
    No nie, nic nie skompromitował, Tygodnik Powszechny idzie w zaparte:
    Czy jego coming out powinien zmienić cokolwiek w odbiorze artykułu, który opublikowaliśmy? Oczywiście nie, choć można się spodziewać, że ważny głos na temat języka nienawiści używanego przez człowieka podającego się za eksperta Episkopatu (co zresztą szczęśliwie zdementował dziś rzecznik KEP), będzie teraz przez wielu bagatelizowany, bo autor tekstu okazał się czynnym gejem.
  • van.den.budenmayer napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    No właśnie, jaja. A komentarze wśród "katolików otwartych" są raczej nieprzychylne, że skompromitował walkę z ks. Oko i takie tam.
    No nie, nic nie skompromitował, Tygodnik Powszechny idzie w zaparte:
    Czy jego coming out powinien zmienić cokolwiek w odbiorze artykułu, który opublikowaliśmy? Oczywiście nie, choć można się spodziewać, że ważny głos na temat języka nienawiści używanego przez człowieka podającego się za eksperta Episkopatu (co zresztą szczęśliwie zdementował dziś rzecznik KEP), będzie teraz przez wielu bagatelizowany, bo autor tekstu okazał się czynnym gejem.
    Nawet na wyborczej, gdzie zawsze (zawsze!!!) jadą po Kościele w komentarzach i to ostrzej niż w artykułach wyśmiali gościa. TP (redakcja! a czytelnicy?) idzie w zaparte jak już nieraz bywało (Kozłowski o Maleszce?), bo w sumie co ma robić? Pewnie nie wiedzą, że da się inaczej.
  • Zresztą nawet mimowolnie przyznali, że będzie problem "można się spodziewać, że (...) głos (...) będzie teraz przez wielu bagatelizowany, bo autor tekstu okazał się czynnym gejem."
  • JORGE napisal(a):I to jest jego (no nie może mi to, kurwa jego mać, przez klawiaturę przejść) - narzeczonym !!!

    JORGE>
    Jego ruchacz ew dla wrażliwców 'partner' , bo narzeczonego to może mieć dziewczyna przed ślubem, więc pedzie się na to nie łapią.

  • edytowano October 2015
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    balbina napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Proponowałbym jednak bez rozpaczania. Jeszcze wczoraj "optymiści" twierdzili, że młyny mielą powoli, a "pesymiści" wieszczyli bucowi karierę biskupa. Dziś buc jest odwołany.ze wszystkich watykańskich funkcji.
    a czy nie powinien ze wszystkich Kaplanskich funkcji byc zwolnionym?
    Zostawiono osobie z uprawnieniami do zrobienia tego, pretensje do bpa pelplińskiego.

    Keiko

    nie mam zadnych pretensji do nikogo: nie wierze bowiem, ze ludzie od lat go znajacy nie zorientowali sie co w trawie piszczy. i o tym pisalam, wiedzac dobrze, ze to myslenie zyczeniowe. mleko sie rozlalo to Watykan zareagowal, ale nizej nikt mu nic nie zrobi. nie przeszkadzalo im dotychczas, to dlaczego mialoby teraz przeszkadzac?

    chociaz nie do konca: homosie w sutannach nie po to wija sobie aksamitne gniazdka, zeby jakies ciacho o usmiechu przyglupajestemgejem niszczylo mir burdelowy skierowaniem na burdel swiatel reflektorow. sytuacja jest dyskomfortowa: trzeba uspokoic przyglupa, ktory wiele o wielu wie.
    masz chlopie placek!


  • "W punkcie dziewiątym czytamy wezwanie Kościoła do ukorzenia się i zwrócenia się z prośbą o przebaczenie do osób o orientacji homoseksualnej.'


    Bezczelny, to mało powiedziane. Ale to zdanie, faktycznie świadczy o - jak wyżej Rozum napisał- ucieczce do przodu. Facet dostał cynk, że jest na odstrzale, więc chciał odejść z hukiem, jako homo-bohater.
  • los napisal(a):
    Najpierw to były Przygody Simplicissimusa, potem Kandyd, później to się zrobił genre literacki: panorama epoki przez przygody prostaczka - bo przecież to wojna 30-letnia jest bohaterką Przygód Simplicissimusa a nie on.

    X. Charamsa też w tej historii jest najmniej ważny, spójrzmy na tę panoramę, którą za nim widzimy, a jest nią Kościół w XXI wieku. Co widzimy?

    Boże, miej nas w swej opiece!
    Widzimy Święty Kościół grzesznych człeni, jak zawsze Losie. Ale mamy zapowiedź, że bramy piekielne Go nie przemogą. I to jest nasza nadzieja
  • los napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Pytanie więc brzmi czemu się wysypał zamiast jeszcze trochę poczekać?
    Pewnie musiał.
    Że panie ten tego przy nadzieji i czas naglił? Pedałowie tak nie mają.

    Nie no podejrzewam że wiedział, że i tak się wydało, tym razem nikt go, albo ich, nie ochroni i go po cichu usuną.
  • Brzost napisal(a):
    Y to bardzo młodo był. 6 lat po święceniach.
    No więc pytania losa o promotorów tak błyskotliwej kariery bardzo aktualne. Głowy powinny polecieć i to zaraz.
  • edytowano October 2015
    ks. Wojciech Węgrzyniak napisał:

    Do księży homoseksualistów

    3.10.2015

    Od 17 lat jestem księdzem. 6 lat mieszkałem w seminarium, w pokoju sześcioosobowym, trójce i dwójkach. 5 lat mieszkałem z księżmi w Rzymie, w Jerozolimie rok u Legionistów, 2 lata u Franciszkanów. Nigdy nie spotkałem się z jakimkolwiek przejawem homoseksualizmu. Może nie jestem atrakcyjny seksualnie. Może nie widzę rzeczy, które widzą inni. A może, tak naprawdę, nie jest was wielu, wbrew powtarzanym opiniom.

    Nie chodzi jednak o liczby. Jeśli nawet jest was więcej niż widać i jeśli żadne spotkania kapłańskie nie są objawem jawnej przeciw wam walki, to jest to tylko dowodem na to, że nie jest wam źle w kapłaństwie. Mówią, że się wspieracie, że są powiązania i układy, ale jeśli tak, to dlatego, że pod wieloma względami jest wam lepiej niż księżom heteroseksualnym. Wy możecie jechać razem na wakacje. My z kobietami nie możemy. Wy możecie spotykać się co tydzień i zostawać na noc u kolegi. My tak nie możemy. Wy możecie tworzyć przyjaźnie. Na nas od razu podejrzliwe patrzą. Nawet seks możecie uprawiać bezpiecznie, nie bojąc się, że partner zajdzie w ciążę. W wielu miejscach sprzyja wam prawo, jak w Jerozolimie, gdzie nie można było zapraszać kobiety do swego pokoju w klasztorze, a mężczyznę można było za zgodą przeora. Doceńcie to. Możecie oskarżać wszystkich, że wam utrudniają życie, ale nie Kościół hierarchiczny.

    Nie wiem, na jakiej podstawie uważacie się za szczególnie prześladowanych w Kościele. To prawda, że w wielu naszych słowach nie ma Ewangelii. Prawda, że jest za wiele jadu i złości. I za to będziemy przepraszać aż do umiłowania każdego człowieka. I z tego względu nigdy nie będzie za mało słów Kościoła wzywających do szacunku. Ale spróbujcie na to popatrzeć z dwóch innych perspektyw. Po pierwsze, księża żartują na różne tematy i może nieraz sprawili wam przykrość, ale przecież sami dobrze wiecie, że najwięcej dostaje się w żartach i rozmowach biskupom a najbardziej realnie poszkodowaną grupą duchownych są wikariusze, chorzy i niektórzy emeryci. I jakoś to znoszą. Wiem, że to nie jest argument, że skoro się jednym dowala, to i innym można. Ale nie można uważać się za najbardziej poszkodowanych, jak się obiektywnie nie jest. Bo to budzi zawsze anty-reakcję. Po drugie, w zdecydowanej większości nie chodzi wcale o homofobię. Żyliście wieki i nikt was nie ścigał, dopóki nie zaczęliście robić mega promocyjnej kampanii. I to budzi sprzeciw. Gdyby księża zaczęli dzwonić w każdą niedzielę do każdego parafianina z pytaniem, czy już był w kościele, to nikt by nie odebrał tego jako wspaniałej akcji ewangelizacyjnej, tylko wielu by się wpieniło, że kler się wpycha do ich życia. My, może zwłaszcza Polacy, nie znosimy, jak się nam coś narzuca. I to nie jest homofobia. To jest zaborcofobia.

    Mówicie jednak, że nie możecie siedzieć cicho, bo to jest waszym obowiązkiem i prawem. W tej materii, jako teolog biblista często myślę o tym, czy da się inaczej interpretować Pismo święte, które jednoznacznie potępia homoseksualizm. I to prawda, że wiele jest nakazów nawet Nowego Testamentu, które są tylko śladem dawnej epoki i nikt się tym dziś nie przejmuje. Tak choćby z zakazem przemawiania kobiet na zgromadzeniach (1 Kor 14,35), modlenia się przez kobiety z odkrytą głową (1 Kor 11,14) czy noszenia długich włosów przez mężczyzn (1 Kor 11,14).

    Dwa elementy są jednak bardzo wymowne. Po pierwsze, w Nowym Testamencie, tam gdzie jest mowa o homoseksualizmie, zawsze występuje on w katalogu grzechów, które powszechnie do dziś uważamy za rzeczy złe, nawet przez ludzi niewierzących (Rz 1,25-32; 1 Tm 1,9-11; 1 Kor 6,9-10). Zobaczmy np. Rz 1,25-32:

    25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi. 29 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.

    Pytanie jest takie. Jakim prawem możemy powiedzieć Bogu, że z katalogu grzechów usuwamy akurat ten jeden, bo już nie jest grzechem? Dlaczego nie uważać, że dobrem jest również podstęp (bo wiele można nawet załatwić dla Kościoła), albo chełpliwość (i nazwać ją PR-em)? Nie boicie się, że tym samym sfałszujemy prawdę, do której powołał nas Pan Bóg? Nie boicie się tego, że okłamiemy ludzi, do których zostaliśmy wezwani?

    Po drugie, jest jeszcze Kościół. Wiecie, po co go ustanowił Chrystus. I znacie jego stanowisko na ten temat. I pamiętacie, jak dochodzi do zmian w Kościele. Tylko za sprawą Ducha Świętego. Nigdy za sprawą siły. Nawet mediów całego świata. Nawet lobby samego diabła. To Duch prowadzi nas do całej prawdy (J 16,13). Jeśli prawdą jest, że homoseksualizm jest dobry, to Bóg prędzej czy później objawi to Kościołowi. I Kościół to ogłosi nie dzięki naciskom ludzi, ale naciskom Ducha. Jeśli nie wierzycie w to, lepiej zostawić kapłaństwo. Szkoda życia w Kościele dla niewierzących w Kościół. Jeśli wierzycie, bądźcie cierpliwi, pracujcie, módlcie się i czekajcie, wiedząc z historii, że każdy rozłam Kościoła miał swoje źródło w prymacie siły nad cierpliwością. Im bardziej jednak będziecie naciskać na zmiany, tym bardziej będziemy się wam opierać. Przecież nie po to zrezygnowaliśmy z małżeństwa, miłości żony i radości własnych dzieci, żeby słuchać homoseksualistów. Bo to nie jest walka o prawo do miłości. Ostatecznie to jest walka przeciw tym, którzy zostawili wszystko, bo wierzą, że Bóg żyje i ciągle mówi przez Kościół. Bóg, który w Kościele jest wcieloną miłością.

    Ostatnie słowo na temat nieludzkiego celibatu. Nie wiem, co jest bardziej nieludzkie, żyć w celibacie, czy być wiernym jednej osobie. Być całe życie abstynentem, czy móc pić tylko Żywiec. Wiem, że celibat jest darem. Mówi o nim Jezus. Mówi św. Paweł. Zawsze był w Kościele i zawsze był znakiem absolutnie przekraczającego ludzkie myślenie wkroczenia Boga w seksualność człowieka. Oczywiście, wszyscy wiemy, że dyskusyjne jest to, czy musi on być dla księży obowiązkowy. Ale znowu, dopóki Kościół Rzymski nie zmieni prawa, każdy z nas wie, na co się umawiał. I w takim układzie podwójne życie zawsze będzie zdradą. I to prawda, że się zdarza. Niestety. Nie walczymy. Walczymy. Czasami upadamy. Częściej się podnosimy. Niekiedy leżymy powaleni za długo. Grzeszymy i spowiadamy się. Ale jeśli zaczniemy mówić, że każdy ma prawo do zdrady i jeszcze się nią publicznie chełpić, to tylko życzyć nam wszystkim, żebyśmy chociaż raz w życiu zostali tak porządnie zdradzeni, żeby na własnej skórze zrozumieć, że głoszenie prawa do zdrady jest głoszeniem prawa do ludzkiej krzywdy.

    Musimy się więcej modlić. Za siebie. Przecież jesteśmy braćmi. I to podwójnie. Mamy tego samego Ojca i to samo kapłaństwo. Da dobry Bóg, że będziemy mieli i to samo niebo.
    http://wegrzyniak.com/po-godzinach/maxirefleksje/1570-do-ksiezy-homoseksualistow
  • przykład (eks)ks. Węcławskiego, obecnie Polaka, okazał się trafnym przeczuciem, ale to, co się teraz dzieje...
    trudno to w ogóle ogarnąć, nasuwa się kilka luźnych myśli:
    1) gdy zły zaczyna bezpośrednio mącić, znika jakikolwiek porządek logiczny - przecież ten bełkot o narzeczonym, te żałosno-śmieszne komunikaty, apele, konferencje i cały jazgot medialny (tokfm 10km pod dnem) obrażają inteligencję przeciętnie rozgarniętego człowieka - niemożliwe, żeby taka afera dotyczyła rzekomo błyskotliwego intelektualisty robiącego wielką karierę naukową, ten człowiek jest całkowicie zdegradowany intelektualnie (nie dotykam sprawy jego wiary, relacji z Bogiem, sumienia, świadomości moralnej)
    2) ów (jeszcze) ksiądz ma coś takiego strasznego w twarzy - to jest twarz potępieńca, rozumiem biskupa, który wyciągnął rękę i próbuje ratować nieszczęsnego, dając mu czas
    3) teraz warto uważnie obserwować, bo wychodzą na jaw ukryte zamysły wielu - natrafiłam na wypowiedzi ks. Sowy i o. Gużyńskiego OP, oni stoją tam gdzie wróg, razem z Obłudnikiem
    4) Matka Boża w Akita mówiła o tym
    5) grzech sodomski prowokuje zemstę Pana Boga, a zuchwały grzech przeciw Duchowi Świętemu nie będzie przebaczony
    6) bezwstyd, zgorszenie ujawniają się nawet po naszej stronie, nawet w głosach oburzenia
    7) to już długo nie potrwa
  • edytowano October 2015
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Nawet na wyborczej, gdzie zawsze (zawsze!!!) jadą po Kościele w komentarzach i to ostrzej niż w artykułach wyśmiali gościa. TP (redakcja! a czytelnicy?) idzie w zaparte jak już nieraz bywało (Kozłowski o Maleszce?), bo w sumie co ma robić? Pewnie nie wiedzą, że da się inaczej.
    Bo Boniecki to dla lewako-liberałów 'poleznyj idiot' z naciskiem na drugi człon, tak potężnym naciskiem, że aż chwilami osłabia siłę pierwszego ;-)

    To towarzystwo stara się nie przepuścić żadnej nagonki na Kościół, żeby nie podstawić do podkucia swojego żabiego udka. Czasem więc wystawia na zapas, nawet gdy nie trzeba.
  • Wy możecie jechać razem na wakacje. My z kobietami nie możemy. Wy możecie spotykać się co tydzień i zostawać na noc u kolegi. My tak nie możemy. Wy możecie tworzyć przyjaźnie. Na nas od razu podejrzliwe patrzą. Nawet seks możecie uprawiać bezpiecznie, nie bojąc się, że partner zajdzie w ciążę. W wielu miejscach sprzyja wam prawo, jak w Jerozolimie, gdzie nie można było zapraszać kobiety do swego pokoju w klasztorze, a mężczyznę można było za zgodą przeora. Doceńcie to.
    WTF? ksiądz chyba zupełnie pomylił powołanie - i nie tylko...
    jego mowa go zdradza
  • loslos
    edytowano October 2015
    celnik.mateusz napisal(a):
    Decyzja biskupa pelplińskiego może się nam nie podobać, ale wygląda na to, że postępuje zgodnie z tym, co przewiduje Kodeks Prawa Kanonicznego.
    :-O

    Czy w razie pożaru siedziby pana biskupa rzeczony kodeks przewiduje wezwanie straży pożarnej? Bo jeśli nie...
  • los napisal(a):
    celnik.mateusz napisal(a):
    Decyzja biskupa pelplińskiego może się nam nie podobać, ale wygląda na to, że postępuje zgodnie z tym, co przewiduje Kodeks Prawa Kanonicznego.
    Jasne, kodeksy przede wszystkim. Do przedwczoraj x. Charamsa też był z kodeksami w zgodzie, czyż nie?
    no nie, był zdrajcą i - z punktu widzenia KPK - przestępcą

    decyzję biskupa rozumiem i popieram - wobec takiego natężenia zła, które jawnie drwi sobie z prawdy i uczciwości, czy nawet z racjonalności, tylko ścisłe trzymanie się przepisów kościelnych przywraca elementarny porządek
    te przepisy właśnie po to są, żeby chronić przed destabilizacją (a mówiąc wprost i mniej ładnie: przed burdelem) w Kościele
    dobro Kościoła i dobro grzesznika nie są sprzeczne, to jest sprawiedliwość miłosierdzia - miłosierdzie sprawiedliwości, czyli wykorzystanie wszystkich środków ratunku dla upadającego

    nie ma mowy o jakimkolwiek odwecie, tylko prawo i sprawiedliwość
  • KAnia napisal(a):
    nie ma mowy o jakimkolwiek odwecie, tylko prawo i sprawiedliwość
    I nadal może spowiadać? I nawet zakazu występowania w mediach?! No, bez przesady, Kaniu, tu nie chodzi o odwet a właśnie o elementarną sprawiedliwość.

  • Mania napisal(a):
    Od biskupa pelplińskiego ... upomnienie.
    Czy to znaczy, że nadal będzie mógł odprawiać msze święte i udzielać komunii świętej?
    A w sieci już jest Eduardo:
    image
    Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
    Biskup nie może inaczej. Musi postępować wg przepisów. Po kolei.
  • mmaria napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    nie ma mowy o jakimkolwiek odwecie, tylko prawo i sprawiedliwość
    I nadal może spowiadać? I nawet zakazu występowania w mediach?! No, bez przesady, Kaniu, tu nie chodzi o odwet a właśnie o elementarną sprawiedliwość.

    spowiadać, występować w mediach? czy też odprawiać mszę św.? modlić się?
    nie o to chodzi, teraz ruch jest po jego stronie - ma jeszcze szansę powrotu i czas na opamiętanie, ale musi zdecydować
  • romeck napisal(a):
    Biskup nie może inaczej. Musi postępować wg przepisów. Po kolei.
    Nie ma biskupów, są tylko terminale do kodeksów? A te kodeksy źle są ponazywane, powinny się zwać instrukcjami obsługi diecezji.

    Gdybym nic nie wiedział, bym uwierzył.

  • edytowano October 2015
    ta decyzja niesie tak straszliwe konsekwencje (piekło albo niebo), że musi być podjęta w stanie pełnej poczytalności - i nie ma sensu zakazywać mu występów w mediach, bo właśnie powinien publicznie oznajmić swoją decyzję, jakakolwiek będzie
    a więc kolejna (medialna) wypowiedź będzie odpowiedzią

    a posługa kapłańska i modlitwa - o ile rzeczywiście w tym stanie ksiądz jest do niej zdolny - nikogo przecież nie krzywdzi poza nim samym (problem godziwości), udzielone sakramenty zachowują ważność
  • loslos
    edytowano October 2015
    Przede wszystkim - koledzy spod transparentu "Biskup nie może inaczej" nie rozumieją czegoś, co wydawałoby się jest wyróżnikiem chrześcijaństwa, co powinno być oczywiste dla każdego świadomego chrześcijanina: oddzielenie grzechu od grzesznika. Nikt wcześniej i nikt później tego tak nie akcentował.

    Księdza-grzesznika biskup musi traktować z miłością i cierpliwością i ma na to opisane w kodeksach etapy postępowania. Celem jest nawrócenie księdza Charamsy i w każdej chwili musimy w nie wierzyć.

    Ale grzech zgorszenia musi być zatrzymany teraz już bez zwłoki! Jak pożar. Może nie jestem dość uważny ale niczego podobnego w działaniach bp. Kasyny nie dostrzegłem. A zgorszenie rozprzestrzenia się jak ogień.
  • loslos
    edytowano October 2015
    ks. Janusz Chyła napisal(a):
    Prawo Kanoniczne zbudowane jest na Ewangelii. Każdemu daje szansę.
    Czyli księżulo też nie rozumie oddzielenia grzechu od grzesznika. Podpalacza sądzić powinniśmy powoli, przez wszystkie sądowe instancje, dać mu prawo do obrony a może nawet i uniewinnić. Pożar trzeba gasić od razu.

    Że co niby powinien biskup zrobić? A z jakiej to niby racji miałbym go obrazić i uznać, że on nie wie a ja wiem, i dawać mu rady? Jest biskupem m.in. od tego, by z takim zdarzeniami sobie radzić, proszę mi nie mówić, że to pierwszy event tego rodzaju w historii Kościoła.

    Ja piszę tylko to co widzę - pożar/zgorszenie szaleje a żadni ludzie z gumową rurą z wodą wokół się nie kręcą.

  • czyli wg ksiedza Chyly wysylanie niesubordynowanych przez Prymasa Wyszynskiego do Koziej Wolki to bylo niedawanie gosciom szansy?
  • edytowano October 2015
    Chrzanienie. Kodeks tu nie ma nic do rzeczy. Sytuacja jest tak klarowna, że aż dziwi że może być przedmiotem dyskusji. Powinien być odsunięty od sprawowania funkcji kapłańskich do wyjaśnienia sprawy wewnętrznie. Może być zgodnire z Kodeksem Kanonicznym, ale na pierwszym miejscu jednak postawiłbym Ewangelię. Zgorszenie już jest i trzeba zatrzymać dalsze. Jeśli po wyjaśnieniach wycofałby się z wcześejszych błędów biskup przecież mógłby mu zezwolić na wydanie oświadczenia dla mediów. Powrót do do dawnych fukcji oczywiście w każdym przypadku wykluczony. Inne funkcje raczej długo nie i tylko pod kontrolą. Chcelibyście takiego wikarego w waszej parafii? A jakis biskup czy proboszcz by chciał? Jeśli tak to należałoby go też wziąć pod lupę.
  • balbina napisal(a):
    czyli wg ksiedza Chyly wysylanie niesubordynowanych przez Prymasa Wyszynskiego do Koziej Wolki to bylo niedawanie gosciom szansy?
    przecież to nie ma żadnego związku - brak kariery (zesłanie do Koziej) nie jest suspensą, która jest naprawdę surową karą, o ekskomunice nie wspominając

    tymczasem z księdzem-przestępcą (o ile się nie nawróci) mogą być kłopoty:
    1) możliwe, że nie działa on wyłącznie z własnej woli za podszeptem wiadomo czyim, a kieruje nim nie tylko osoba "Eduardo" (który rozproszył jego "resztki strachu"), ale i organizacja, niewykluczony szantaż, możliwe są różne opcje, trzeba to ustalić
    2) trzeba go sprowadzić do Polski (w Watykanie nie ma już nic do roboty, ale jest wciąż ten "Eduardo"...), to wymaga czasu
    3) w gniazdach żmij już trwają przygotowania do kąsania, np. że można księdza suspendować, ale nie można zwolnić z pracy na uniwersytecie, bo prawo włoskie czy unijne chroni przed dyskryminacją ze względu na orientację itd.)
    więc jeżeli sprawa ma być szybko ucięta, to biskup nie może sobie pozwolić na jakikolwiek fałszywy krok pod względem prawnym, musi być wypełniona każda literka w procedurze (bo inaczej będzie odwołanie, jazgot medialny - czyli to, o co im chodziło w tej awanturze)
  • to ma jak najbardziej zwiazek: nie za takie fikolki posylal sp. Prymas ksiezy w sina dal i jakos dla wszystkich bylo jasne, ze robi to i dla dobra delikwenta, i dobra Kosciola.

    uwazam, ze w tym przypadku milczenie biskupa pelplinskiego byloby b. wymowne. przy jednoczesnym podejmowaniu opisanych przez kol. Kanie krokow.
    nigdzie nie napisalam, ze biskup miejsca mailby byc nieroztropny.
    "Upomnienie" wobec tego kalibru odrazy spustoszenia jest, moim zdaniem, wlasnie nieroztropne bo totalnie nieadekwatne.
  • TP wydał nowe oświadczenie w tej sprawie.
    Nie linkuję i nie cytuję, bo to stare pitupitu. "Może i ks. Ch. nakłamał nam i zmanipulował, ale nie zapominajmy, że to ks. Oko jest prawdziwym winowajcą!". Swoją drogą tak odczytali oświadczenie KEP ws. afiliacji ks. Oko (jako dystansujące się od niego).
    Tekst TP kończy się wyrażeniem nadziei, że zwierzchnicy ks. Oko znajdą wystarczająco dużo silnej woli, aby go ukarać.
    Wersja TP: Ks. Ch. nakłamał, ks. Oko należy powiesić.

    Jestem złym chrześcijaninem. Ze stoickim spokojem przyglądam się, jak współwyznawcy grzęzną w bagnie.
  • @Yanusson

    na szczescie, tak jak w przypadku Gowna, tak i tu rekomendacje te ida w absolutnej sprzecznosci do odczuc ludu.
    jesli ktos do tej pory nie slyszal za wiele o TP (mam na mysli mlodziez) to wlasnie sie zapoznal z tygodnikiem zwalczajacym KK.
  • FSSPX ma w Polsce swoje kaplice, bądźmy spokojni i opanowani.
    Szczególnie uczęszczający na strzelnicę.

    Pan jest blisko!
  • edytowano October 2015
    Jak zwykle dowiaduję się po fakcie o wszystkim i nadal nie do końca wiem od czego się to zaczęło. Zgorszenie chyba jest duże bo osoba bardzo letnia, która nigdy prawie nic nie wspomina na tematy religijne, powiedziała mi dzisiaj. Że jakoś na dniach słyszała wypowiedź księdza (TV???) która jak to ona ujeła "no czegoś takiego to się nie spodziewałam". Nie miałem czasu już dochodzić ocb. Domyślam się, że chodziło właśnie o tą sprawę.

    Kamień młyński i do wody.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.