Gieopolityka gupcze !!!
Nie wiem kim jest pan Bartosiak, nie wiem na ile jego rozeznanie geopolityczne ma profesjonalne umocowanie, ale posługuje się wiedzą i pojęciami, które w jakiś sposób naświetlają o co w geopolityce kaman. Uważam, że jest to ciekawe, i przynajmniej dla mnie, w pewnym sensie nowe, całościowe ujęcie sprawy. Jeżeli ktoś ma czas:
JORGE>
JORGE>
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
I jedna konkluzja. Jedna mi wystarczy.
I Chiny i Rosja, i Stany, a i Niemcy - mają wizję (geopolityki i geogospodarki) siebie w świecie za 20, 50 lat.
A bez rozpoznania strategicznego i operacyjnego to jest się ślepym.
ps. jest jeszcze druga część "pogadanki"
Przez planowanie rozumiem nie plamienie papieru tylko werbalizowanie rzeczywistych zamiarów i bardziej lub mniej zborne działania na rzecz ich urzeczywistnienia.
tych kilkunastu, kilkudziesięciu ludzi mających rzeczywisty wpływ na rzeczywistość (rzeczywistą władzę).
ostatnio są nowsze analizy sytacyji:
JORGE>
JORGE>
JORGE>
JORGE>
od mniej więcej roku go uważnie śledzę i polecam. Wreszcie widzę w Polsce geopolityczne ożywienie
JORGE>
"...z targowiska nie bierz złota,
to żydowska jest robota"
No, ale wszystko do czasu. W jednej z korporacji przysyłali prezesów Holendrów, Belgów, Skandynawów, jak dzieci we mgle. Żarna korporacji mielą powoli, w końcu postawiono na Polaka, wszechstronnie wyszkolonego skurwysyna, który zrobił obóz pracy i wszystko trzyma za ryj. Nawet mu kibicuję.
JORGE>
JORGE>
Samoregulujący się system. Firmy są nastawione na zysk, im większe tym większy. Jeżeli wierchuszka jest zajęta jedynie utrzymaniem swojej pozycji, tym gorzej zarządza firmą, a to ma przełożenie na zyski. Właściciele, akcjonariusze, giełda nie lubią takich sytuacji. No, chyba że te wielkie pierdolniki niezależnie od zarządzania, siłą rozpędu, wielkością kapitału i dominacją na rynkach zawsze będą osiągały konkretne zyski. A rotacja prezesów jest wpisana w ten kołowrotek. Tyle, że świat tak nie działa, jak to było, układ pozostawiony sam sobie popada w stan coraz większego nieuporządkowania, tak ? Czyli pierdyknie to ?
JORGE>
Z pieniędzmi jest jak z jedzeniem - dla człowieka głodującego jest to cel życia, głównym temat. Znane są przypadki byłych więźniów obozów koncentracyjnych, którzy wpadali w panikę do zemdlenia lub drgawek włącznie, kiedy uświadamiali sobie, że nie mają przy sobie żadnej żywności.
Ale człowieka niegłodującego temat żywności zbytnio nie zajmuje. Dla firmy walczącej o życie zysk jest bardzo ważny. Jeśli firma ma pewną pozycję na rynku, żyje swoimi tematami, którymi praktycznie zawsze są intrygi.
JORGE>