Łojezu, to chyba jakiś inny Bartosiak. Bo ja np. gdybym miał ogarnięcia projekt na ileś tam milijardów, to na pewno dałbym go adwokatowi, doktorowi praw wszelakich i autorowi poczytnych książek.
A co Bartosiak wie o lotnictwie ? Co wie o zarządzaniu w szczególności wielkimi projektami i wielkimi zespołami? Ja za to wiem już na czym polega koncept zarządzania gospodarka i projektami DZ, czy może tylko pijarowców Pana Mateusza. Ma być kierownictwo polityczne. Z grubsza ja się zgadzam ze ma być, szczególnie w przedsiębiorstwach i projektach strategicznych. Gorzej ze zdaje się że ono ma zastępować czy czynić zbędnym kierownictwo merytoryczne i nawet przywództwo w zespole. A to już musi się źle skończyć. Orlen to samograj i wytrzyma prezesurę dyletanta byle miał ochronę prawną i administracyjną a dyletant nie szkodził za bardzo i nie przeszkadzał fachowcom oraz nie łamał podstawowych praw ekonomii i branży. W wielkim projekcie infrastrukturalnym już jest gorzej. To nie jest samograj. Nawet w sprawnym otoczeniu instytucjonalnym i z udziałem wielu fachowców może się przewrócić jak lotnisko w Berlinie.
Akurat CPK się da i ten projekt nie jest nowy. Już był rozważany za PO za Grabarczyka ale Nowak go uwalił, a może sam Tusk bo nie podobał się Berlinowi.Ten projekt jest jednak bardzo trudny i złożony.
Bartosiak ma ciekawe kontakty w USA i Chinach. Czekałem na jego wejście do nomenklatury w Polsce i wreszcie jest. Dla mnie- z zamiłowania od dziecka geopolityka wołającego przez tyle lat na puszczy- to bardzo fajna wiadomość.
Friedman, były dowódca NATO Hodges ("znam Jacka od kilkunastu lat...") promują książkę Bartosiaka ale tez wypowiadali się o CPK. Hodges mówił, ze będzie kluczowe w ewentualnej dyslokacji strategicznej wojsk
"Hodges, który obecnie kieruje katedrą studiów strategicznych w amerykańskim ośrodku analitycznym CEPA (Center for European Policy Analysis), rozmawiał w środę o CPK z premierem Mateuszem Morawieckim, odbył tez rozmowy w Ministerstwie Infrastruktury." Hm, kolega Jacka
No co też Koledzy? To jest wielki projekt, wielka kasa, wielkie możliwości i wpływy. To zupełnie nieporównywalne do wygłaszania wykładów, pisania artykułów i uczestnictwa w jakichś think tankach nawet bardzo prestiżowych. Oczywiście jest różnica pomiędzy think tankiem w Polsce i i w USA. Mniej więcej taka jak między ładną i szybką motorówką a lotniskowcem. Tak więc Friedman może sobie być w think tanku i nie szukać innego zajęcia, a Bartosik w sposób zupełnie zrozumiały bierze fuchę życia.
No bierze. Ale serio serio ja bym wolał mu dać synekurę w jakiejś tam Radzie Programowej CPK, a nie stanowisko, na którym się odpowiada za projekt idący w dziesiątki miliardów.
Zapanowanie nad tak wielkim burdelem to jest ogromna trudność i wymaga znacznej wiedzy, doświadczenia i predyspozycji.
Mec. Bartosiak zrobił w życiu wiele ciekawych rzeczy, ale nie słyszałem żeby kiedykolwiek kierował projektem choćby za zasrany miliard.
Synekura w jakiejś tam radzie programowej czy nadzorczej jest rydzykowna, gdyż wbrew pozorom rady programowe i nadzorcze mają bardzo konkretne funkcje a kolo z przerośniętym ego może taką radę sparaliżować przez zagadanie. Jak dostanie funkcję operacyjną, to wie - wóz albo przewóz, i czasem potrafi znaleźć w sobie całkiem spore pokłady sprawności.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Dlatego właśnie nie napisałem rada nadzorcza, tylko programowa. Mógłby też być Wiceprezesem ds. Geopolityki, Hyperloop i Blockchain.
Łańcuchów z blokami się już nie nosi, tak w poprzednim sezonie było. Teraz to jest deep learning.
Komentarz
Ostatnio Dudowego doradcę profesora za taki nr oskarżyli o korupcje
Ja za to wiem już na czym polega koncept zarządzania gospodarka i projektami DZ, czy może tylko pijarowców Pana Mateusza. Ma być kierownictwo polityczne. Z grubsza ja się zgadzam ze ma być, szczególnie w przedsiębiorstwach i projektach strategicznych. Gorzej ze zdaje się że ono ma zastępować czy czynić zbędnym kierownictwo merytoryczne i nawet przywództwo w zespole. A to już musi się źle skończyć. Orlen to samograj i wytrzyma prezesurę dyletanta byle miał ochronę prawną i administracyjną a dyletant nie szkodził za bardzo i nie przeszkadzał fachowcom oraz nie łamał podstawowych praw ekonomii i branży. W wielkim projekcie infrastrukturalnym już jest gorzej. To nie jest samograj. Nawet w sprawnym otoczeniu instytucjonalnym i z udziałem wielu fachowców może się przewrócić jak lotnisko w Berlinie.
Ten projekt się chyba Rammstein nazywa, nie Baranów.
?
http://forsal.pl/artykuly/1122497,ben-hodges-cpk-ulatwilby-szybki-przerzut-wojsk-do-polski-nato-i-ue-potrzebuja-tego-projektu.html
"Hodges, który obecnie kieruje katedrą studiów strategicznych w amerykańskim ośrodku analitycznym CEPA (Center for European Policy Analysis), rozmawiał w środę o CPK z premierem Mateuszem Morawieckim, odbył tez rozmowy w Ministerstwie Infrastruktury." Hm, kolega Jacka
to po primo
po wtóro
może jest miłośnikiem, a miłośnik robi wiele z miłości
Zapanowanie nad tak wielkim burdelem to jest ogromna trudność i wymaga znacznej wiedzy, doświadczenia i predyspozycji.
Mec. Bartosiak zrobił w życiu wiele ciekawych rzeczy, ale nie słyszałem żeby kiedykolwiek kierował projektem choćby za zasrany miliard.