JORGE napisal(a): W każdym razie rozumiem Bartosiaka, jeżeli naprawdę olał robotę bo mu wciskali ludzi. Powiem tak, syf który panuje w polskich firmach jest niewyobrażalny ! Tylko dlatego, że jesteśmy nie do zajebania to się w trzyma kupy i są wyniki. Zasadniczy problem jest taki, że my kompletnie nie rozumiemy po co. To jest zasadnicze pytanie, po co ? Uważam, że burdel który panuje w pracy przekłada się na całą atmosferę w Polsce. My się w pracy krzywdzimy, samookaleczamy.
Ale co, po co? 100% zgody. A na zgniłym zachodzie, w USA w szczególności to jest główne pytanie. W biznesie, głównym działem który się tym zajmuje jest marketing, który u nas jest uważany za jakieś brednie albo szarlatanerię. Ale cóż począć, postkolonializm, pułapka średniego rozwoju. Na to pytanie odpowiada nam Niemiec.
Ale co, po co? 100% zgody. A na zgniłym zachodzie, w USA w szczególności to jest główne pytanie. W biznesie, głównym działem który się tym zajmuje jest marketing, który u nas jest uważany za jakieś brednie albo szarlatanerię. Ale cóż począć, postkolonializm, pułapka średniego rozwoju. Na to pytanie odpowiada nam Niemiec.
No. Niestety. Tu można grzebać jeszcze głębiej, brak przyspieszenia kształtowania się mentalności podczas rewolucji przemysłowej. A można też i zadawać inne pytania, walka o wolność nam tak zajęła łeb (i słusznie, tak było trzeba), że kompletnie nie wiedzieliśmy po co nam ta wolność, co z nią zrobimy ?
JORGE napisal(a):Tu można grzebać jeszcze głębiej, brak przyspieszenia kształtowania się mentalności podczas rewolucji przemysłowej. A można też i zadawać inne pytania, walka o wolność nam tak zajęła łeb (i słusznie, tak było trzeba), że kompletnie nie wiedzieliśmy po co nam ta wolność, co z nią zrobimy ?
Czy ja wiem? Za II RP mieliśmy własne samoloty i samochody. Za komuny, też jakieś rzeczy produkowaliśmy, technologii trochę było, nauki.
Po 89 przyszedł Niemiec i nas przekupił. Najlepsi ludzie szli na taśmę albo do call-centers, bo to były (do dziś najczęściej są) najlepsze pieniądze. Skąd jest ta świetna polska jakość? Stąd, że na taśmie siedzą bardzo zdolni ludzie, którzy na zachodzie siedzieliby w zarządach albo w badaniach. I usprawniamy taśmę, żeby było lepiej, bez świadomości po co to wszystko.
Z tą geopolityką to nie jest tak, że działa ona jak prawa fizyki? Jak coś spada, to spadnie, jak ma wisieć to będzie wisieć? I jakiekolwiek występowanie przeciwko musi się skończyć porażką? Czyli, że właściwie nie ma znaczenia co zrobimy i tak będzie działo się to co wynika z praw geopolityki?
JORGE napisal(a):Tu można grzebać jeszcze głębiej, brak przyspieszenia kształtowania się mentalności podczas rewolucji przemysłowej. A można też i zadawać inne pytania, walka o wolność nam tak zajęła łeb (i słusznie, tak było trzeba), że kompletnie nie wiedzieliśmy po co nam ta wolność, co z nią zrobimy ?
Czy ja wiem? Za II RP mieliśmy własne samoloty i samochody. Za komuny, też jakieś rzeczy produkowaliśmy, technologii trochę było, nauki.
Po 89 przyszedł Niemiec i nas przekupił. Najlepsi ludzie szli na taśmę albo do call-centers, bo to były (do dziś najczęściej są) najlepsze pieniądze. Skąd jest ta świetna polska jakość? Stąd, że na taśmie siedzą bardzo zdolni ludzie, którzy na zachodzie siedzieliby w zarządach albo w badaniach. I usprawniamy taśmę, żeby było lepiej, bez świadomości po co to wszystko.
Jakbyśmy nie mieli świadomości po co i nie zdawali sobie sprawy że tak jak było nie da się tego osiągnąć nie byłoby ostatnich czterech lat i ostatnich wyborów.. One zaistniały dlatego aby było po co. Po to abyśmy pracowali u siebie i dla siebie. Abyśmy ścigali się z innymi i zwyciężali. Abyśmy mogli być dumni z siebie.Aby to było możliwe nie tylko w rodzinie i grupie przyjaciół, ale też w korporacji, w gminie i w państwie.
a tera pisluchajcie tego wkurwiony Bartosiak o geopolitycznych decyzjach polskich decydentow
Dziękuję za link. Pierwszy raz zdecydowałem się posłuchać tego pana. Zawód, a nawet trochę szoku, jeśli tak ma wyglądać nasz top globalnych analiz. Mieszanka banałów (w najlepszym razie), manipulacji, tanich chwytów erystycznych, naukowe nieuporządkowanie.
Hipoteza jakiegoś rodzaju ajentury wpływu pozostaje jakoś tam prawdopodobna i nośna, ale wiele mogłem drzewiej słuchać to środowisko, to ich paliwem jest - mam wrażenie - miłość własna. Dłużej niż dekadę żyją w poczuciu ekskluzywnej niszowości. Oni, rozumiejący zmieniający się świat (szczególnie Chiny), kontra ci, którzy nie chcą ich słuchać i łożyć pieniążki: ciemny plebs, debile u władzy, media.
A temczasem @Los stał się sławny na innym forum:) Zresztą nie tylko on, ale całe forum też jest przywoływane przez pewnego osobnika dość często. Zna go ktoś?
aha:) Tak na marginesie - nawet by mi się nie chciało z tym gościem gadać, ale całkiem sporo ludzi ma pewne pytania i potem odzywa się do mnie na priw, całkiem słusznie nie chcąc uczestniczyć w napierdalance,
A ja lubię pisać o rzeczach których wiem - głównie dlatego że sam to co wiem, wiem w większości od innych ludzi. Raz że książki wszystkiego nie załatwią, a dwa - trzeba wiedzieć co czytać.
To też powód dla którego na tym forum prawie wyłącznie czytam ;-)
TecumSeh napisal(a): aha:) Tak na marginesie - nawet by mi się nie chciało z tym gościem gadać, ale całkiem sporo ludzi ma pewne pytania i potem odzywa się do mnie na priw, całkiem słusznie nie chcąc uczestniczyć w napierdalance,
Odsłuchałem pogadanki pana doktora. I pem ja wam, że - abstrahując od śmieszności samej tezy, że może nam coś Rosja obiecać - rację ma tradycyjnie Wieszcz, plumkając, że Polacy - chodzi tylko o to, żeby gdzieś w końcu mogli żyć. I tyle. Większych gwarancji ani od tayszy radzieckich, ani od zakutych w staliwo Teutonów nie wymagam.
Wszyscy się śmieją, że Piłsuder gupi, bo nie poszedł z Nieńcem na Związek Zdradziecki. Tymczasem analiza była prosta - Nieniec dostanie w pendzel, a my jako jego kukuruźniki zostaniemy z takim sojuszem jak jaki Himilsbach.
Tym razem naśmiewa się pan doktór z Manitou, że nadal uwarza rze Wielki Szatan i tak na koniec wszystkich złomocze i mówi że to Ozyrys. A tymczasem tak właśnie być może, że Manitou przeczytał książkę Żorżyka i zrozumiał, że największe zagrożenie dla USA to dopiero wojna z Meksykiem w 2080.
Chiny tradycyjnie upadają i się już z tego nie podniosą. W Hąkągu totalna zadyma. Armia chińska nadaje się jedynie do czyszczenia podłóg w toaletach. No i idzie zapaść demohraficzna.
Jeśli Kolega ma rację z tymi Chinami to ten trudny optymizm podzielam. To jednak wymaga szczęścia nieco i wyrzeczeń sporo bo: - Trza się zbroić za ciężką kasę bo nikt nam nie pomoże w okolicy przeciw Rosji, a może nawet zaszkodzić. V-4 nie ma ochoty i nie ma też możliwości. Będą się, co najwyżej, wozić na nas. Jest Rumunia i ma taką samą sytuację jak my. Pribałty wymagają pomocy i ryzyka. Tu ma Bartosiak rację. Militarnie to lepiej skrócić front i ich poświęcić.Broni nam USA na kredyt ani tanio nie sprzedadzą. Wręcz przeciwnie trzeba będzie się bić o każdego dolara bo amerykańskie koncerny widzą że jesteśmy w przymusie. Od Niemca, Francuza czy innego Szweda nie ma za bardzo co kupować i po co. Jakieś tam marginalne rzeczy owszem. Nasz przemysł to wciąż bardzo dużo postkomuszych darmozjadów i jakieś perełki ale trzeba się znać aby je znaleźć i wybrać. - Trza być tak silnym aby Rosji się atak nie opłacił, a gdyby jednak się zdecydowała wytrzymać parę tygodni zanim USA jednak się ruszą i dojadą. To można uprawdopodobnić i ułatwić znowu wydając dużą kasę na ich bazy i wciąganie kolejnych setek żołnierzy na stale, czy rotacyjnie oraz ćwiczyć szybkie przerzuty i współdziałanie. - Jeśli USA nie potrzebują Rosji za bardzo przeciw Chinom to jest szansa na dalsze odcinanie jej powiązań z Europą, wspieranie Ukrainy i Gruzji raz kokietowanie Białorusi, aby bufor utrzymać. To tez będzie kosztować kasę bo Niemcy i reszta starego Zachodu będą działać dokładnie w przeciwnym kierunku - deali z Rosją i sprzedawania jej ich i naszych interesów. Chiny Rosji w Europie nie pomogą bo i po co - im słabsza tym dla nich lepiej. - Inwestować musimy i oszczędzać na wyścig ( gonienie ich ) z nieprzychylnymi nam schyłkowymi ale potęgami gospodarczymi z UE, zbrojenia oraz koszty niekorzystnych dla nas unijnych regulacji klimatycznych i innych. - Powyższe wymaga młodzieży która chce iść do wojska i chce się bić za Polskę. Nie wiem czy się znajdzie stale te 200- 300 tysięcy tj ze dwa pełne roczniki chłopaków. - Powyższe wymaga oszczędzania i dalszego zasuwania w robocie , a nie "konsumowania owoców wzrostu gospodarczego" i wczesnej emerytury. I to jest największe zagrożenie. Oby nie wróciła tęsknota za ciepłą wodą w kranie.
Komentarz
100% zgody. A na zgniłym zachodzie, w USA w szczególności to jest główne pytanie. W biznesie, głównym działem który się tym zajmuje jest marketing, który u nas jest uważany za jakieś brednie albo szarlatanerię. Ale cóż począć, postkolonializm, pułapka średniego rozwoju. Na to pytanie odpowiada nam Niemiec.
Po 89 przyszedł Niemiec i nas przekupił. Najlepsi ludzie szli na taśmę albo do call-centers, bo to były (do dziś najczęściej są) najlepsze pieniądze. Skąd jest ta świetna polska jakość? Stąd, że na taśmie siedzą bardzo zdolni ludzie, którzy na zachodzie siedzieliby w zarządach albo w badaniach. I usprawniamy taśmę, żeby było lepiej, bez świadomości po co to wszystko.
Pierwszy raz zdecydowałem się posłuchać tego pana.
Zawód, a nawet trochę szoku, jeśli tak ma wyglądać nasz top globalnych analiz.
Mieszanka banałów (w najlepszym razie), manipulacji, tanich chwytów erystycznych, naukowe nieuporządkowanie.
Hipoteza jakiegoś rodzaju ajentury wpływu pozostaje jakoś tam prawdopodobna i nośna, ale wiele mogłem drzewiej słuchać to środowisko, to ich paliwem jest - mam wrażenie - miłość własna. Dłużej niż dekadę żyją w poczuciu ekskluzywnej niszowości. Oni, rozumiejący zmieniający się świat (szczególnie Chiny), kontra ci, którzy nie chcą ich słuchać i łożyć pieniążki: ciemny plebs, debile u władzy, media.
Zresztą nie tylko on, ale całe forum też jest przywoływane przez pewnego osobnika dość często.
Zna go ktoś?
http://wielodzietni.org/discussion/32359/pytanie#latest
Nick znamy albo z flądry albo z robalyi. Nic więcej nie pamiętam
Zdaje się że jechało od niego onucą.
Ale ty tam @TecumSech się produkujesz, czyli erotycznie politykujesz!
Zarejestrowałem się tam wieki temu, jeszcze przed Excathedrą, kiedy mi się dzieci urodziły i sądziłem że się czegoś nauczę - i chyba się udało:)
Tak na marginesie - nawet by mi się nie chciało z tym gościem gadać, ale całkiem sporo ludzi ma pewne pytania i potem odzywa się do mnie na priw, całkiem słusznie nie chcąc uczestniczyć w napierdalance,
A ja lubię pisać o rzeczach których wiem - głównie dlatego że sam to co wiem, wiem w większości od innych ludzi. Raz że książki wszystkiego nie załatwią, a dwa - trzeba wiedzieć co czytać.
To też powód dla którego na tym forum prawie wyłącznie czytam ;-)
Wszyscy się śmieją, że Piłsuder gupi, bo nie poszedł z Nieńcem na Związek Zdradziecki. Tymczasem analiza była prosta - Nieniec dostanie w pendzel, a my jako jego kukuruźniki zostaniemy z takim sojuszem jak jaki Himilsbach.
Tym razem naśmiewa się pan doktór z Manitou, że nadal uwarza rze Wielki Szatan i tak na koniec wszystkich złomocze i mówi że to Ozyrys. A tymczasem tak właśnie być może, że Manitou przeczytał książkę Żorżyka i zrozumiał, że największe zagrożenie dla USA to dopiero wojna z Meksykiem w 2080.
Chiny tradycyjnie upadają i się już z tego nie podniosą. W Hąkągu totalna zadyma. Armia chińska nadaje się jedynie do czyszczenia podłóg w toaletach. No i idzie zapaść demohraficzna.
Kommunistische Partei von Reich der Mitte
- Trza się zbroić za ciężką kasę bo nikt nam nie pomoże w okolicy przeciw Rosji, a może nawet zaszkodzić. V-4 nie ma ochoty i nie ma też możliwości. Będą się, co najwyżej, wozić na nas. Jest Rumunia i ma taką samą sytuację jak my. Pribałty wymagają pomocy i ryzyka. Tu ma Bartosiak rację. Militarnie to lepiej skrócić front i ich poświęcić.Broni nam USA na kredyt ani tanio nie sprzedadzą. Wręcz przeciwnie trzeba będzie się bić o każdego dolara bo amerykańskie koncerny widzą że jesteśmy w przymusie. Od Niemca, Francuza czy innego Szweda nie ma za bardzo co kupować i po co. Jakieś tam marginalne rzeczy owszem. Nasz przemysł to wciąż bardzo dużo postkomuszych darmozjadów i jakieś perełki ale trzeba się znać aby je znaleźć i wybrać.
- Trza być tak silnym aby Rosji się atak nie opłacił, a gdyby jednak się zdecydowała wytrzymać parę tygodni zanim USA jednak się ruszą i dojadą. To można uprawdopodobnić i ułatwić znowu wydając dużą kasę na ich bazy i wciąganie kolejnych setek żołnierzy na stale, czy rotacyjnie oraz ćwiczyć szybkie przerzuty i współdziałanie.
- Jeśli USA nie potrzebują Rosji za bardzo przeciw Chinom to jest szansa na dalsze odcinanie jej powiązań z Europą, wspieranie Ukrainy i Gruzji raz kokietowanie Białorusi, aby bufor utrzymać. To tez będzie kosztować kasę bo Niemcy i reszta starego Zachodu będą działać dokładnie w przeciwnym kierunku - deali z Rosją i sprzedawania jej ich i naszych interesów. Chiny Rosji w Europie nie pomogą bo i po co - im słabsza tym dla nich lepiej.
- Inwestować musimy i oszczędzać na wyścig ( gonienie ich ) z nieprzychylnymi nam schyłkowymi ale potęgami gospodarczymi z UE, zbrojenia oraz koszty niekorzystnych dla nas unijnych regulacji klimatycznych i innych.
- Powyższe wymaga młodzieży która chce iść do wojska i chce się bić za Polskę. Nie wiem czy się znajdzie stale te 200- 300 tysięcy tj ze dwa pełne roczniki chłopaków.
- Powyższe wymaga oszczędzania i dalszego zasuwania w robocie , a nie "konsumowania owoców wzrostu gospodarczego" i wczesnej emerytury. I to jest największe zagrożenie. Oby nie wróciła tęsknota za ciepłą wodą w kranie.