Brzost napisal(a): Pułapka polega na przyjęciu perspektywy zgodnie z którą media lewicowe i liberalne zawsze kłamią, więc trzeba wszystko odbierać ze znakiem przeciwnym.
To by było jeszcze pół biedy, bo, choć nie do końca właściwy, to z grubsza prawidłowy odruch obronny.
Problem polega na tym że (wg mnie) to nie jest źródło, a raczej po prostu bycie przeciw i ustawianie (we własnym mniemaniu) siebie w roli nonkonformisty, tego co dzierży prawdę naprzeciw głupkom, którzy płyną z prądem (niezależnie od tego kto jest źródłem tego "prądu")
Efekt taki, że gdy oficjalna narracja idzie przeciw katolicyzmowi i Kościołowi, to takie osoby są za (czyli umownie i w uproszczeniu - z nami). Ale kiedy oficjalna narracja zarówno lewych i prawych idzie w podobnym tonie (np obecnie Ukraina) - to oni są przeciw, gdyż albowiem oni nie są lewi, ani prawi - oni są przeciw.
Świetnie to było widać na nieboszczce rubelce (swoją drogą tam ich była duża nadreprezentacja). Np byli jeszcze bardziej trve-katoliccy na przekór nie dość tradycyjnym katolikom (czyli w sumie poganom, co se bedem żałować) - co objawiało się chwaleniem się wizytą z rodziną w makdonaldzie w dzień beatyfikacji Papieża (nawiasem mówiąc niedziela).
Ale co jeszcze ciekawsze - to działa również w skali mikro.
Gdy się znajdą w lokalnym środowisku - mechanizmy działają te same, czyli będą przeciw lokalnemu środowisku. A jeśli lokalne środowisko jest przeciw oficjalnej narracji - to będą ZA oficjalną narracją, bo funkcjonują w lokalnej rzeczywistości, i istotą jest bycie przeciw tym, z którymi mają największy kontakt.
Przykład na rubelce - Smoleńsk.
Taka właśnie masa jest po prostu idealnym targetem dla agentury wpływu, idealnymi kandydatami na gawnojedów
Na taką okoliczność także jest wiersz wieszcza Maryana (szczególnie pogrubione linijki) :
Rozmowa z rodakiem
„Weź pan przykład – powiada – Ciągle ta sama wada! Taki niby charakter, A taka – powiada zdrada! Pokusa i ot, kompromis, I od razu faworyt! Wszyscy do żłobu, do mis, Wszyscy byle do koryt!”
„A nad czem pan tak biada?” Pytam bardzo ciekawy, Biadam – z goryczą powiada – Nad upadkiem Wieniawy”. – „Zdradził? Upadł? Wieniawa?” Aż z krzesła się podniosłem. „Tak – mówił – smutna sprawa: Został na Kubie posłem”.
„Czyim?” – „Naszym” – więc brawo! Gdzież upadek? W czem zdrada? – „W tem – mówi – że z Wieniawą Sikorski się dogadał… Ot – mówi – swojski koloryt Niech pan to – mówi – schlaszcze! Każdy od razu faworyt Gdy się go tylko pogłaszcze”.
To schlastać? To pana boli? Ze ponad pańską głową Dwaj ludzie dobrej woli Znaleźli dobre słowo? Że wspólną gnębieni żałobą, Wspólnej nadziei przymierzem, Dogadali się z sobą Po prostu – żołnierz z żołnierzem?
Człowiek z człowiekiem – i prościej, Najprościej – Polak z Polakiem? To schlastać? To pana złości? Co robić z takim maniakiem? Jak mówić do tego wariata Bez serca i bez honoru, Co z wszystkich ambicji świata Zna tylko – ambicję uporu?
Zostaw pan ludziom ich klęski, Zwycięstwa, rozterki, powody I prawa – do waśni męskiej, I prawa – do męskiej zgody. Cóż panu powiem o dumie, Zadumie, honorze, pokorze? Pan przecież nic nie zrozumie, Pan nic zrozumieć nie może.
Dla pana swoboda sumienia To znaczy sumienia rozlazłość. Dla pana wolność myślenia To snobizm myślenia na złość. Pan zgrzyta na Wieniawę? Pan stoi „na straży schedy”? Pan piłsudczyk… ciekawe Pan piłsudczyk… Od kiedy?
Wolno na wszystkim zarobić, Lecz raz pomówmy bez blagi: Czy pan niełatwo chce zrobić Karierę cywilnej odwagi?
Podkreśliłem sobie wężykiem! (Do lądowego ataku podobnie? - "na terenie atakującego")
Nie ma skutecznego sposobu obrony przed zaskakującym atakiem bo trzeba by zaatakować jednostki na wodach międzynarodowych w czasie pokoju. I wężykiem to proszę sobie podkreślić.
Podkreśliłem sobie wężykiem! (Do lądowego ataku podobnie? - "na terenie atakującego")
Nie ma skutecznego sposobu obrony przed zaskakującym atakiem bo trzeba by zaatakować jednostki na wodach międzynarodowych w czasie pokoju. I wężykiem to proszę sobie podkreślić.
W jednym z wywiadów mówił pan, że czytał zbiór felietonów Jacka Bartosiaka o geopolityce. Wojna na Ukrainie pokazuje fiasko pewnej teorii lansowanej także przez tego autora. Że oto nadchodzi zmierzch wojen konwencjonalnych, że potrzeba nam „Armii Nowego Wzoru”, a nie reformy istniejącej, że armię należy niemalże zatrzymać i zbudować od nowa. Tymczasem obok trwa najbardziej tradycyjna z wojen - z brudem i czołgami w błocie.
Miałem bardzo sceptyczny stosunek do koncepcji pana Bartosiaka, co nie oznacza, że mam go nie czytać. Natomiast uważałem od bardzo wielu lat, że ta koncepcja, że „twarda siła się nie liczy” jest po prostu bajką. To typ ślepoty. Są mocarstwa, wręcz cywilizacje, takie jak Rosja czy Chiny, które wyraźnie stawiają na siły zbrojne i zupełnie inaczej widzą kwestię praw człowieka i demokracji. A jednocześnie trwa proces rozbrajania się tej demokracji faktycznie istniejącej. Trwa też proces jej koncentracji na sprawach, powiedzmy… mocno egzotycznych i dalekich od życia normalnie funkcjonującego człowieka, tak to to określmy.
No nie, serio Chińczyk stawia na siły zbrojne? Przecież dostałby łomot od Tajwanu, gdyby się za bardzo napraszał.
Radzianie -- co innego. Ale tu też pan Kamil wytłumaczył nam, że w ZSRR armia niższy ma status niż złodzieje, a rządzi UB.
Jakby, no, to nie jest tak, że "twarda siła nie liczy się" i nie podejrzewam, żeby Bartosiak kiedykolwiek gdziekolwiek tak napisał. Ba, ja to pamiętam raczej, że wskazywał iż konieczne jest zbudowanie własnej siły, która będzie zdolna na równi stawać z armią radziecką. Polemika z tym sprowadzała się z grubsza do tego, że Bartosiak pedał, bo chce wyjścia z NATA i debil, bo myśli że nasze niedorozwinięte trepy będą mogły kiedykolwiek przeciwstawić się Niezwyciężonej Armii Czerwonej.
Jakby, to że na Ukrainie toczy się wojna z czołgami w błocie, jest niepojętem dla mnie, tak? Gdyż czołgi winny być zdejmowane przez drony z amunicją manewrującą, wsio.
Dali nam przykład Azerbejdżańczycy, jak sobie radzić z radziecką armią.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): No nie, serio Chińczyk stawia na siły zbrojne? Przecież dostałby łomot od Tajwanu, gdyby się za bardzo napraszał.
Radzianie -- co innego.
Istotnie, Radzianie dostawszy łomot nie od Tajwanu a od Ukrainy. Radzianie jako jedyni dziedzice Wielkiego Stepu jako jedyni w świecie stawiają na siły zbrojne. A że bijatyka im kiepawo idzie, to tylko dlatego, że są w paskudnej fazie cyklu pasjonarnego.
Na stepie proszę pana każdy miał łuk, szablę i konia i robił za bojowca, jak tylko jakiś Attyla, Osman, Asparuch, Arpad czy Temudżyn zawołał.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Jakby, to że na Ukrainie toczy się wojna z czołgami w błocie, jest niepojętem dla mnie, tak? Gdyż czołgi winny być zdejmowane przez drony z amunicją manewrującą, wsio.
Dali nam przykład Azerbejdżańczycy, jak sobie radzić z radziecką armią.
Azerbejdżan jest 7x mniejszy niż Ukraina, drony nie potrafią latać na tak wielkich odległościach z amunicją, na przykład na Ukrainie nie ma ani jednego potwierdzonego przypadku zniszczenia czołgu przez Baytraktora. Służą raczej jako rozpoznanie dla artylerii i piechoty.
Przemko napisal(a): na Ukrainie nie ma ani jednego potwierdzonego przypadku zniszczenia czołgu przez Baytraktora. Służą raczej jako rozpoznanie dla artylerii i piechoty.
Duphawdy, dziwuję się. Co za szczęście, że nie jestem szefitą sztabu czy innym GISZ-em.
Ciekawą rzecz pan Kamil napisał. Ovaj, że wszyscy odruchowo drżą przed niezwyciężoną Armią Czerwoną, gdyż wciągnęła nosem samego Napoleona, a zaś potem -- Adolfika, nu nu!
Tyle że zapominają, że w każdej z tych potrzeb był ZSRR wspierany przez największą potęgę przemysłowo-gospodarczą wszechśmiotu. Dzisiej wszelako idzie na zderzenie z tą potęgą.
Co ważne - jak mówi Krzysztof Wojczal -czołgi i tzw. komponent ciężki generalnie grają w tej wojnie pierwsze skrzypce, a nie bynajmniej ruchomym celem.
Rozpoznanie i naprowadzanie artylerii to podstawowe zadanie dronów sredniej wielkości typu Bayraktar ze względu na niewielki udźwig, a co za tym idzie ilość i masę przenoszonych bąb.
Ależ azerbejdżańskie drągi nie nosiły bąb, tylko obswerwowały wszystko przez lupkę, a zaś bąby nosiły się same, wot jake dziwne czasy latoś! A dokładnie w 2020.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Ciekawą rzecz pan Kamil napisał. Ovaj, że wszyscy odruchowo drżą przed niezwyciężoną Armią Czerwoną, gdyż wciągnęła nosem samego Napoleona, a zaś potem -- Adolfika, nu nu!
Tyle że zapominają, że w każdej z tych potrzeb był ZSRR wspierany przez największą potęgę przemysłowo-gospodarczą wszechśmiotu. Dzisiej wszelako idzie na zderzenie z tą potęgą.
z mowy Napoleona przed drugą wojną polską
Żołnierze,
Rozpoczęła się druga wojna polska. Pierwsza skończyła się we Frydlandzie i Tylży. W Tylży Rosja zaprzysięgła Francji wieczny sojusz i wojnę Anglii. Dziś gwałci swe przysięgi. Nie dała nam żadnego wytłumaczenia swego dziwnego zachowania, tak, że orły francuskie, polegając na zachowaniu tajemnicy przez naszych sprzymierzeńców, zmuszone zostały do przekroczenia Renu.
Rosją targa fatum, jej przeznaczenia powinny się wypełnić. Czy uważa ona nas za degeneratów? Czyż nie jesteśmy bardziej żołnierzami spod Austerlitz? Postawiła nas pomiędzy hańbą a wojną: wybór nie powinien budzić wątpliwości, maszerujmy więc – naprzód!
Przeszliśmy Niemen, przenosząc wojnę na jej terytorium. Druga wojna polska, tak jak pierwsza będzie chwalebna dla wojsk francuskich. Traktat pokojowy, który podpiszemy, zagwarantuje nam, że położy kres temu zarozumiałemu wpływowi, jaki Rosja od pięćdziesięciu lat wywiera na bieg spraw europejskich.
28 czerwca 1812 roku Sejm Księstwa Warszawskiego zawiązał Konfederację Generalną Królestwa Polskiego, która ogłosiła wskrzeszenie Polski i przyłączenie do niej prowincji zabranych.
Jestem tu, aby raz na zawsze skończyć z tym barbarzyńskim kolosem Północy. Szpada została już dobyta. Trzeba ich zapędzić jak najdalej w ich lody, aby przez najbliższe 25 lat nie byli w stanie mieszać się w sprawy cywilizowanej Europy. Nawet za czasów Katarzyny Rosjanie prawie nie odgrywali żadnej roli w życiu politycznym Europy. Z cywilizacją zetknęli się dopiero przez rozbiór Polski. Nadszedł więc teraz czas, aby Polacy pokazali im, gdzie ich miejsce...
Bezpowrotnie minęły czasy, kiedy Katarzyna dzieliła Polskę, chwiejny Ludwik XV drżał ze strachu w Wersalu, a caryca zachowywała się tak, że wychwalały ją wszystkie paryskie plotkary. Po spotkaniu w Erfurcie Aleksander zrobił się zbyt zarozumiały, a już zdobycie Finlandii zupełnie przewróciło mu w głowie. Jeżeli potrzebne mu są zwycięstwa, to niech się wyprawi na Persów, ale nie miesza się w sprawy Europy. Cywilizacja odrzuca tych dzikusów z Północy. Europa obejdzie się bez nich[6].
nie znalazłem wsparcia poza przewerbowaniem Prus w Tylży , a właściwie spotkania sąsiadów z Dolnego Śląska
MarianoX napisal(a): Co ważne - jak mówi Krzysztof Wojtczal -czołgi generalnie grają w tej wojnie pierwsze skrzypce, a nie są bynajmniej li tylko ruchomym celem.
I tę wojnę Ukraina wygrywa. Także dzięki starym sowieckim sztabowcom w ukraińskim sztabie stosującym starą sowiecką zasadę langsam langsam aber sicher albo tisze jediesz dalsze budiesz.
Generalnie to, jak mówi Damian Ratka (Nowa Technika Wojskowa), Ukraińcy do mistrzostwa opanowali użycie sił połączonych (czyli siły ciężkie: zmech i pancerne powstrzymują agresora na kierunkach natarcia, a lekka piechota wspomaga te pierwsze, nęka linie zaopatrzeniowe itp.)
Komentarz
Problem polega na tym że (wg mnie) to nie jest źródło, a raczej po prostu bycie przeciw i ustawianie (we własnym mniemaniu) siebie w roli nonkonformisty, tego co dzierży prawdę naprzeciw głupkom, którzy płyną z prądem (niezależnie od tego kto jest źródłem tego "prądu")
Efekt taki, że gdy oficjalna narracja idzie przeciw katolicyzmowi i Kościołowi, to takie osoby są za (czyli umownie i w uproszczeniu - z nami). Ale kiedy oficjalna narracja zarówno lewych i prawych idzie w podobnym tonie (np obecnie Ukraina) - to oni są przeciw, gdyż albowiem oni nie są lewi, ani prawi - oni są przeciw.
Świetnie to było widać na nieboszczce rubelce (swoją drogą tam ich była duża nadreprezentacja). Np byli jeszcze bardziej trve-katoliccy na przekór nie dość tradycyjnym katolikom (czyli w sumie poganom, co se bedem żałować) - co objawiało się chwaleniem się wizytą z rodziną w makdonaldzie w dzień beatyfikacji Papieża (nawiasem mówiąc niedziela).
Ale co jeszcze ciekawsze - to działa również w skali mikro.
Gdy się znajdą w lokalnym środowisku - mechanizmy działają te same, czyli będą przeciw lokalnemu środowisku. A jeśli lokalne środowisko jest przeciw oficjalnej narracji - to będą ZA oficjalną narracją, bo funkcjonują w lokalnej rzeczywistości, i istotą jest bycie przeciw tym, z którymi mają największy kontakt.
Przykład na rubelce - Smoleńsk.
Taka właśnie masa jest po prostu idealnym targetem dla agentury wpływu, idealnymi kandydatami na gawnojedów
Rozmowa z rodakiem
„Weź pan przykład – powiada –
Ciągle ta sama wada!
Taki niby charakter,
A taka – powiada zdrada!
Pokusa i ot, kompromis,
I od razu faworyt!
Wszyscy do żłobu, do mis,
Wszyscy byle do koryt!”
„A nad czem pan tak biada?”
Pytam bardzo ciekawy,
Biadam – z goryczą powiada –
Nad upadkiem Wieniawy”.
– „Zdradził? Upadł? Wieniawa?”
Aż z krzesła się podniosłem.
„Tak – mówił – smutna sprawa:
Został na Kubie posłem”.
„Czyim?” – „Naszym” – więc brawo!
Gdzież upadek? W czem zdrada?
– „W tem – mówi – że z Wieniawą
Sikorski się dogadał…
Ot – mówi – swojski koloryt
Niech pan to – mówi – schlaszcze!
Każdy od razu faworyt
Gdy się go tylko pogłaszcze”.
To schlastać? To pana boli?
Ze ponad pańską głową
Dwaj ludzie dobrej woli
Znaleźli dobre słowo?
Że wspólną gnębieni żałobą,
Wspólnej nadziei przymierzem,
Dogadali się z sobą
Po prostu – żołnierz z żołnierzem?
Człowiek z człowiekiem – i prościej,
Najprościej – Polak z Polakiem?
To schlastać? To pana złości?
Co robić z takim maniakiem?
Jak mówić do tego wariata
Bez serca i bez honoru,
Co z wszystkich ambicji świata
Zna tylko – ambicję uporu?
Zostaw pan ludziom ich klęski,
Zwycięstwa, rozterki, powody
I prawa – do waśni męskiej,
I prawa – do męskiej zgody.
Cóż panu powiem o dumie,
Zadumie, honorze, pokorze?
Pan przecież nic nie zrozumie,
Pan nic zrozumieć nie może.
Dla pana swoboda sumienia
To znaczy sumienia rozlazłość.
Dla pana wolność myślenia
To snobizm myślenia na złość.
Pan zgrzyta na Wieniawę?
Pan stoi „na straży schedy”?
Pan piłsudczyk… ciekawe
Pan piłsudczyk… Od kiedy?
Wolno na wszystkim zarobić,
Lecz raz pomówmy bez blagi:
Czy pan niełatwo chce zrobić
Karierę cywilnej odwagi?
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1216210,morskie-opowiesci-bartosiaka
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/atak-na-polsk-t9510-s20.html#p222705
Ze słynnego z sprawą smoleńską wywiadu z PJK
Bo tezy dla forumkowiczów oczywiste.
Radzianie -- co innego. Ale tu też pan Kamil wytłumaczył nam, że w ZSRR armia niższy ma status niż złodzieje, a rządzi UB.
Jakby, no, to nie jest tak, że "twarda siła nie liczy się" i nie podejrzewam, żeby Bartosiak kiedykolwiek gdziekolwiek tak napisał. Ba, ja to pamiętam raczej, że wskazywał iż konieczne jest zbudowanie własnej siły, która będzie zdolna na równi stawać z armią radziecką. Polemika z tym sprowadzała się z grubsza do tego, że Bartosiak pedał, bo chce wyjścia z NATA i debil, bo myśli że nasze niedorozwinięte trepy będą mogły kiedykolwiek przeciwstawić się Niezwyciężonej Armii Czerwonej.
Dali nam przykład Azerbejdżańczycy, jak sobie radzić z radziecką armią.
Na stepie proszę pana każdy miał łuk, szablę i konia i robił za bojowca, jak tylko jakiś Attyla, Osman, Asparuch, Arpad czy Temudżyn zawołał.
Tyle że zapominają, że w każdej z tych potrzeb był ZSRR wspierany przez największą potęgę przemysłowo-gospodarczą wszechśmiotu. Dzisiej wszelako idzie na zderzenie z tą potęgą.
Rozpoznanie i naprowadzanie artylerii to podstawowe zadanie dronów sredniej wielkości typu Bayraktar ze względu na niewielki udźwig, a co za tym idzie ilość i masę przenoszonych bąb.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amunicja_krążąca
Żołnierze,
Rozpoczęła się druga wojna polska. Pierwsza skończyła się we Frydlandzie i Tylży. W Tylży Rosja zaprzysięgła Francji wieczny sojusz i wojnę Anglii. Dziś gwałci swe przysięgi. Nie dała nam żadnego wytłumaczenia swego dziwnego zachowania, tak, że orły francuskie, polegając na zachowaniu tajemnicy przez naszych sprzymierzeńców, zmuszone zostały do przekroczenia Renu.
Rosją targa fatum, jej przeznaczenia powinny się wypełnić. Czy uważa ona nas za degeneratów? Czyż nie jesteśmy bardziej żołnierzami spod Austerlitz? Postawiła nas pomiędzy hańbą a wojną: wybór nie powinien budzić wątpliwości, maszerujmy więc – naprzód!
Przeszliśmy Niemen, przenosząc wojnę na jej terytorium. Druga wojna polska, tak jak pierwsza będzie chwalebna dla wojsk francuskich. Traktat pokojowy, który podpiszemy, zagwarantuje nam, że położy kres temu zarozumiałemu wpływowi, jaki Rosja od pięćdziesięciu lat wywiera na bieg spraw europejskich.
28 czerwca 1812 roku Sejm Księstwa Warszawskiego zawiązał Konfederację Generalną Królestwa Polskiego, która ogłosiła wskrzeszenie Polski i przyłączenie do niej prowincji zabranych.
Jestem tu, aby raz na zawsze skończyć z tym barbarzyńskim kolosem Północy. Szpada została już dobyta. Trzeba ich zapędzić jak najdalej w ich lody, aby przez najbliższe 25 lat nie byli w stanie mieszać się w sprawy cywilizowanej Europy. Nawet za czasów Katarzyny Rosjanie prawie nie odgrywali żadnej roli w życiu politycznym Europy. Z cywilizacją zetknęli się dopiero przez rozbiór Polski. Nadszedł więc teraz czas, aby Polacy pokazali im, gdzie ich miejsce...
Bezpowrotnie minęły czasy, kiedy Katarzyna dzieliła Polskę, chwiejny Ludwik XV drżał ze strachu w Wersalu, a caryca zachowywała się tak, że wychwalały ją wszystkie paryskie plotkary. Po spotkaniu w Erfurcie Aleksander zrobił się zbyt zarozumiały, a już zdobycie Finlandii zupełnie przewróciło mu w głowie. Jeżeli potrzebne mu są zwycięstwa, to niech się wyprawi na Persów, ale nie miesza się w sprawy Europy. Cywilizacja odrzuca tych dzikusów z Północy. Europa obejdzie się bez nich[6].
nie znalazłem wsparcia poza przewerbowaniem Prus w Tylży , a właściwie spotkania sąsiadów z Dolnego Śląska
gen Yorck & gen. Diebitsch
https://www.google.com/maps/dir/Wielka+Lipa/Oleśnica+Mała/@51.0811943,16.7028967,10z/data=!3m1!4b1!4m14!4m13!1m5!1m1!1s0x470f8e1131097045:0xf3d1549c91cce1e7!2m2!1d16.8546013!2d51.3218824!1m5!1m1!1s0x4710290bbd9807ef:0x87884f131c04a828!2m2!1d17.2745222!2d50.8426686!3e0
Ale sama koncepcja z ducha pochodzi z IRP.