dobre przemówienie Napoleona, doradcy Bidena muszą je znać, bo chcą obejść się bez dzikusów bez maszerowania. Jak przed 1989. Kto pamięta PRL i dramatyczne wyszukiwanie okazji do zdobycia dewiz w gospodarce? Biden pamięta i to jego oferta dla Rosji. Chociaż, co widać było po improwizowanej części przemówienia, Rosjan i Rosję lubi i wolałby, żeby sami przestali być creepy.
A czemu czujemy się zawiedzeni (ja też)? Bo mieliśmy nadzieję, że wzrośniemy, bo taki przyszedł czas, a Biden raczej tego nie chce. To on powiedział w wywiadzie dla NYT "Partia Demokratyczna przestała chodzić do klubów polskich w Pensylwanii i innych stanach, gdzie mieszka bardzo dużo Polaków, dlatego że oni chcą mieć koalicję ludzi, którzy są bardziej inteligentni, modni i eleganccy".
To czy wzrosniemy zależy wyłącznie od nas, poklepywanie po plecach nie ma z tym związku, a to lubimy. Murzynskość z nas wychodzi, na Twitterze licytacja z kim Biden dłużej przebywał, żenadka.
Przemko napisal(a): To czy wzrosniemy zależy wyłącznie od nas, poklepywanie po plecach nie ma z tym związku, a to lubimy. Murzynskość z nas wychodzi, na Twitterze licytacja z kim Biden dłużej przebywał, żenadka.
Wyłącznie. A Biden przyleciał do Polski na konsultacje z wysłannikami Zełeńskiego w kwestii dostaw broni. Coś gadał bo uchodzi ale nie miało to znaczenia.
Przemko napisal(a): To czy wzrosniemy zależy wyłącznie od nas, poklepywanie po plecach nie ma z tym związku, a to lubimy. Murzynskość z nas wychodzi, na Twitterze licytacja z kim Biden dłużej przebywał, żenadka.
Morawiecki, Duda, Kaczyński, Rau działali do tej pory idealnie - początkowo w szoku ich słuchano, a potem przyduszono, żeby za wysoko nie wzlecieli. Państwa (i ludzie) mają jakąś wizję siebie i swoich sąsiadów i starają się nie tylko dobrze działać, ale też nie pozwalać innym wzrosnąć ponad przyjętą miarę. To nie jest nasza wina, to nie jest wina rządzących. Czas poczekać na kolejne okienko, umacniając się wewnętrznie i przygotowując do skoku.
Właściwie dziś dopiero przyszła mi do głowy pewna myśl - zamiast mówić "Polska miała rację" powinniśmy mówić "flanka wschodnia NATO" "Grupa Wyszechradzka" "Trójkąt Lubelski" "Trójmorze" (wybrać co się chce)
Ja tam się zdziwiłem tym zawodem po przemówieniu. Gość był na całą Polskę obrażony, a przyleciał, poklepywał się z Dudą i fajne fotki mu porobili. I spoko. Może jeszcze przyleci po więcej fotek, jak do kampanii będzie potrzebował.
Miał ogłosić, że będą stałe bazy? To chyba tak nie działa, oni zdaje się miejscami mają taki legalizm, że nam się to w głowie nie mieści. To musi być przepchanie przez Kongres i nikt tego nie przeskoczy. Ale na stripes.com temat pojawił się na serio, pierwszy raz w historii.
Przemko napisal(a): To czy wzrosniemy zależy wyłącznie od nas, poklepywanie po plecach nie ma z tym związku, a to lubimy. Murzynskość z nas wychodzi, na Twitterze licytacja z kim Biden dłużej przebywał, żenadka.
Morawiecki, Duda, Kaczyński, Rau działali do tej pory idealnie - początkowo w szoku ich słuchano, a potem przyduszono, żeby za wysoko nie wzlecieli. Państwa (i ludzie) mają jakąś wizję siebie i swoich sąsiadów i starają się nie tylko dobrze działać, ale też nie pozwalać innym wzrosnąć ponad przyjętą miarę. To nie jest nasza wina, to nie jest wina rządzących. Czas poczekać na kolejne okienko, umacniając się wewnętrznie i przygotowując do skoku.
Właściwie dziś dopiero przyszła mi do głowy pewna myśl - zamiast mówić "Polska miała rację" powinniśmy mówić "flanka wschodnia NATO" "Grupa Wyszechradzka" "Trójkąt Lubelski" "Trójmorze" (wybrać co się chce)
miało rację.
Powinniśmy mówić "Polska", bo Polska będzie a NATO za moment może nie być. Dość oglądania się na innych, robić co do nas należy. Wymienieni panowie właśnie stracili pęd Bonnie wiedzą co dalej, nie wiedzą czego od nich chce UE i NATO, a powinni działać na rzecz nowego sojuszu z Ukrainą, bo na NATO nie ma co liczyć. A to ich przerasta, nie są gotowi na taką politykę, my zresztą też nie jesteśmy gotowi.
Przemko napisal(a): To czy wzrosniemy zależy wyłącznie od nas, poklepywanie po plecach nie ma z tym związku, a to lubimy. Murzynskość z nas wychodzi, na Twitterze licytacja z kim Biden dłużej przebywał, żenadka.
Przemko napisal(a): To "nie lękajcie się" było potężne, historyczne przemówienie.
Może na amerykański, wewnętrzny użytek było OK.
Staram się zakładać dobrą wolę mówcy (w przeciwnym razie po co by przyjeżdżał), ale nie umiem się uwolnić od lekkiego zażenowania. Przywoływanie słów papieża-Polaka (a właściwie słów Chrystusa, to cytat z Ewangelii) w tym kontekście wypadło bardzo niefortunnie. Polacy walczyli z Rosją przez stulecia i pewnie to jeszcze nie koniec. Ukraińcy walczą tu i teraz. A prezydent USA przyjeżdża zza oceanu i mówi "nie lękajcie się"? I jeszcze po chwili zapowiada wojnę na długie lata? To się nie trzyma kupy. Zabrzmiało niestosownie, choć pewnie Amerykanie tego nie słyszą.
Albo to, że w sercu Warszawy polityk światowego mocarstwa ogłasza, że Rosjanie nie są wrogami. Poważnie? Ciekawe dlaczego nie może tego powtórzyć w Moskwie na Placu Czerwonym.
Retorycznie wyszło słabo, no a politycznie -- to już przyszłość pokaże.
Może odpowiem tak - wiem, czego Ukrainie trzeba, żeby tę wojnę wygrać i wiedzą to też Amerykanie, którzy bardzo dobrze oszacowali ten konflikt, przygotowali się do niego wariantowo, doskonale wiedzą, co zrobić. Wizyty wiceprezydent USA Kamali Harris w Polsce, a następnie prezydenta Joe Bidena odbyły się dokładnie w tym momencie, kiedy miały się odbyć – w momencie, kiedy sytuacja na wojnie w Ukrainie była w odpowiedniej fazie i widać było, ze trzeba wykonać taki ruch. Z tego wynika to, że jeśli USA obliczyły sobie, co się musi wydarzyć, aby ta wojna skończyła się na korzyść Ukrainy, to dostarcza jej takie uzbrojenie, które jest jej konieczne do tego, by ten cel osiągnąć. Amerykanie jasno zapowiedzieli, że żaden amerykański żołnierz nie będzie walczył z Rosjanami w tej wojnie, dopóki Rosja nie użyje broni masowego rażenia na dużą skalę. Oczywiście jeszcze wiele może się wydarzyć, ale na dziś można powiedzieć, że administracja amerykańska w pewnym sensie kontroluje sytuację – czyli dostarcza Ukrainie to, czego potrzebuje. Na tym chciałbym ten wątek zakończyć.
Bartosiak to pisior dlatego żeby nie zostać zaszufladkowanym nie pisze wszystkiego wprost. Postawił on podstawową tezę: Polsce grozi inwazja Rosji i jest ona wielce prawdopodobna. Musimy się szykować do obrony. Mamy niewiele czasu. Wywód ten stoi w jaskrawej sprzeczności z doktryną Sikorskiego/Tuska/Komorowskiego/Siemoniaka. Ci chcą bowiem a to przyjmować Rosję do NATO, a to twierdzą że nic nam nie grozi. Armia ma się składać z paru tysięcy na misjach zagranicznych i tłustych posadek w ministerstwie itp. Obawa przed Rosją to rusofobia, postawa uprzedzeniowa i irracjonalna. Niegodna światłej elity europejskiej wysyłającej noktowizory ruskim czołgom i awionikę – helikopterom. Po tym wstępie przechodzą do grudniowego wpisu Krzysztofa Wojczala: https://www.krzysztofwojczal.pl/wojskowosc/polska-armia-nowego-wzoru-jak-powstancy-na-gruzach-warszawy44-analiza/ Wybuch wojny na Ukrainie uczynił niestety znaczną część tego wywodu nieaktualną. Niestety Rosja przedstawia swe cele wprost i jest takim celem np. jednolity obszar polityczny od Władywostoku po Lizbonę (tzw Dugin). Wtedy kiedy powstawał wspomniany wpis Rosja przedstawiła żądanie wycofania się Amerykanów za Odrę. Pojawiał się postulat wycofania amerykańskiego atomu z Europy, do czego wspomniany Bartosiak się odnosił i co podnosił. Rosja domagała się ustanowienia stref wpływów i powrotu do koncertu mocarstw. Tzw Zachód nie chciał tych stref ustanawiać o czym pisałem. Mechanizmy obecnej inwazji rosyjskiej trzeba wbijać młotkiem w główki: Rosja była dogadana z Chinami i dogadana z Niemcami. Szybkie zajęcia Kijowa miało sprawić, że sprawa rozejdzie się po kościach. Trzeba powtarzać to za każdym razem. Bez pomocy niemieckiej atak byłby niemożliwy. Prezydent USA Biden swym chwiejnym stanowiskiem dodał oliwy do ognia. Obrazki trzeba zamieszczać pokazujące przepływy: Polska daje Ukrainie pomoc a z Ukrainy przybywają do nas uchodźcy. Niemcy dają Rosji kaskę za ropę i gaz a dostają gaz i ropę. Niemcy są źródłem ataku na Polskę i sankcji a Rosja rzuca bomby na Ukrainę. Tak się to kręciło czego Wojczal nie ogarnia wyraźnie. Kształt Europy do którego miała doprowadzić agresja też: wschód oddany Ruskim, nad resztą dominacja Niemiec oparta na ruskim wodorze. O takich koniunkcjach Bartosiak wspomina. Czy nie wspomina?
Drugą najważniejszą tezą jest zastrzeżenie poważne: Jeśli dojdzie do jakiejś awantury na Pacyfiku (Tajwan?) to siły USA zostaną związane tam i nie będą w stanie przyjść nam z pomocą. Bo będą walczyć gdzie indziej. Dalej: Niemcy będą dogadane z Rosją podobnie jak teraz i jak się sprawa zakończy szybko nie zrobią nic. Jak się zacznie przedłużać to pod naciskiem coś tam zrobią. Podobnie jak teraz. Na pewno będą próbować zainstalować w Warszawie marionetkowy reżim prounijny totalny. Podobnie jak teraz próbowali. I po trzecie Francja i Niemcy nic nie mają. Po 300 czołgów niecałe na kraj. To czym nam pomogą i kiedy? Ukraina aby dostać Lend-Lisa musiała sobie dawać radę przez 40 dni.
Dalej mamy do dyskusji siły jakimi może dysponować Rosja i jej planu wojny. Z natury swojej plugawego. Słusznie zatem nazywamy ich naZistami.
wojsko maszeruje na brzuchu a cywile nie maszerują, jeśli mają chleb i coś do chleba na miejscu
Największa w Europie ferma drobiu na okupowanej przez Rosjan wsi Czornobajiwka straciła prawie cztery miliony kurcząt. Ptaki padły z głodu. "Trudności w fermie drobiu są symbolem szerszego wpływu rosyjskiej inwazji na ukraiński sektor rolny. Przemysł nie tylko odgrywa kluczową rolę w wykarmieniu świata" - pisze "The Wall Street Journal". Zakład eksportował ok. miliard jaj rocznie. https://wiadomosci.wp.pl/najwieksza-na-swiecie-ferma-drobiu-zniszczona-padlo-4-mln-ptakow-6756772275907200a
Dzyngis chan, spalona ziemia, mogli okupować jak Turcy, w swoim imperium, niech pracują i i płacą podatek od niewiernych, nie spalona ziemia bo koń zawsze trawę znajdzie, niech się martwią tzw. cywilizacje
W marcu kilka chińskich firm wykorzystało juany do zakupu rosyjskiego węgla, który zacznie docierać do Chin w tym miesiącu i będzie to pierwszy transport towarów opłacony w chińskiej walucie od czasu rozpoczęcia wojny na Ukrainie — podała agencja Bloomberg.
Natomiast pierwsze transporty rosyjskiej ropy zakupionej w juanach dotrą do niezależnych chińskich rafinerii w maju, jak poinformowały źródła agencji.
Takie transakcje są zazwyczaj wyceniane w dolarach. Jednak zachodnie sankcje nałożone na Rosję po jej inwazji na Ukrainę w dużej mierze odcięły Moskwę od światowego systemu finansowego. I chociaż rosyjska energetyka nie była celem pierwszych fal sankcji, USA i Europa coraz agresywniej uderzają w ten sektor, ponieważ dowodów na zbrodnie wojenne w Ukrainie wciąż przybywa.
Ponieważ Stany Zjednoczone wykorzystują siłę dolara do ekonomicznego ukarania Rosji, niektóre kraje rozważają inne rozwiązania walutowe.
Na przykład rządy Indii i Rosji podjęły rozmowy w sprawie przywrócenia po raz pierwszy od czasów zimnej wojny umowy dotyczącej rupii i rubla. Arabia Saudyjska i Chiny rozmawiały również o umowie naftowej opartej na juanie.
Było? Istne pasmo zwycięstw Rosja ma za sobą i przed sobą.
"Szwedzka gazeta Aftonbladet również napisała w zeszłym tygodniu, że Szwecja może zatwierdzić swój wniosek o członkostwo w NATO do połowy czerwca, a pod koniec tego samego miesiąca mogą go zatwierdzić członkowie sojuszu na szczycie w Madrycie. Według gazety Finlandia i Szwecja spodziewają się wstąpić do NATO w tym samym czasie i ściśle koordynować swoje działania."
Nie siadło, że ruskie wojsko byłoby w 2 dni w Warszawie, bo armia jednak nie taka silna jak ją malowano, więc wjeżdżają inne straszaki.
sam tweet to "Nokurczę" Bartosiak pyta się (retorycznie) Zychowicza: "Pieniądze wydawane na wojsko gdzieś znikają. Powiedzmy sobie szczerze - gdzie są nasze pieniądze?"
Nie rozumiem już - tak zabolała Bartosiaka nowa ustawa podwyższająca budżet wojska do 3 % i wyłączenie go z limitu zadłużenia państwa?
Chciałbym zauważyć, że zawołanie "Dzie są te piniędze" mogłoby wyjść z otworu gębowego laika, np. mojego. Specjalista, ekspert wiedziący, jak powinna wyglądać armia naszego kraju, musi mieć świetną, wszechstronną bazę informacyj. Musi, gdyż gdyby nie miał, to skąd by wiedział, jaka powinna być nasza armia. Gdyby miał, to by podał: budżet tyle adminisztrancja tyle wynajem i podatki gruntowe tyle zadatek na abramsy tyle obsługa zamówienia na F-35 tyle itd Różnica wynosi tyle. Nie została ona zaksięgowana na przyszły rok, co się z nią stało.
A skoro pan Jacek zamiast tego krzyczy: dzie są NASZE piniendze, to czym on się różni od Roli?
Ech kurwens. Miałem ja jakieś takieś zamniowanie do Bartosiaku, a że intresujący człowiek, przeczytał kilka mądrych książek, spotkał się z ciekawymi ludźmi i potrafi o tem zajmująco bałakać, że piwot na pomoście bałtycko-czarnomorskim spofoduje wzmożenie przepływów strategicznych w bramie smolęskiej. Nu, mów mie tak długo.
Ale, jakby, strategiczny alians z von Zychowitzem jakoś przesunął mie tego pana na odcinek "Nu, może i ciekawe, ale nie jestem zainteresowany". Szybko poszło.
Obawy, że Chiny wykorzystają zamieszanie wyborcze w Australii do sfinalizowania kontrowersyjnej umowy wojskowej z Wyspami Salomona, skłoniły ministra ds. rozwoju międzynarodowego i Pacyfiku z Canberry, Zeda Seselja do złożenia wizyty u sąsiada. Rozmowy mają zapobiec obecności marynarki wojennej Chin u wybrzeży wyspiarskiego państwa w Oceanii. Pekin już teraz może bić sobie brawo, bo zasiał ogromny niepokój w całym regionie.
Minister ds. rozwoju międzynarodowego i Pacyfiku Zed Seselja ma przylecieć do stolicy Wysp Salomona, aby w środę omówić obawy Australii bezpośrednio z najwyższymi urzędnikami i przywódcami politycznymi wyspiarskiego kraju.
Podróż zagraniczna ministra w gorącym czasie przedwyborczym świadczy o tym, że zamiary Wysp Salomona bardzo niepokoją australijski rząd. Od kiedy doszło do wycieku dokumentów, które świadczą o tym, że Chiny dążą do ekspansji na Pacyfik i chcą wpuszczenia swoich okrętów wojennych na wody u wybrzeży Wysp Salomona, nie ma wątpliwości, że Pekin może zagrażać bezpieczeństwu regionu.
Ujawnione porozumienie o współpracy w zakresie bezpieczeństwa może pozwolić na rozmieszczenie żołnierzy Armii Ludowo-Wyzwoleńczej na Pacyfiku. Mówiło się nawet o tym, że projekt umowy obronnej umożliwi budowę chińskiej bazy na Wyspach Salomona. Prawdopodobieństwo chińskiej obecności niemal tuż u wybrzeży australijskiego stanu Queensland przeraża wiele rządów Oceanii.
Jak informuje ABC News, w zeszłym tygodniu dwóch szefów wywiadu Australii zjawiło się na tajnych rozmowach z premierem Wysp Salomona, Manassehem Sogavare, aby wyrazić głębokie zaniepokojenie swojego rządu w związku z umową z Chinami.
Środowa wypowiedź liderki Zjednoczenia Narodowego po raz kolejny wpisuje się w jej proputinowską narrację. Mimo krwawej wojny, jaką Rosja prowadzi w Ukrainie, kandydatka na prezydenta Francji o polityce rosyjskiej dalej wypowiada się bardzo przyjaźnie.
Marine Le Pen ma zakaz wjazdu do Ukrainy, jednak jej postawa w najnowszym wywiadzie z telewizją BFMTV wskazywała, że "nie wie dlaczego". — Co mam panu powiedzieć, nie pojadę do Kijowa. Chyba że cofną ten zakaz dla mnie, kiedy zostanę wybrana (prezydentem — red.). Byłoby to na pewno rozsądne – mówiła.
Podkreśliła stanowczo, że "absolutnie nie żałuje" słów o aneksji Krymu. — Nie będę powtarzała całej historii. Było referendum. Krym należał do Ukrainy przez 26 lat, poza tym był rosyjski. Obywatele chcieli, żeby wrócił do Rosji, voila – mówiła.
Francuska polityk w poprzednich latach odwiedziła w Moskwie Władimira Putina i zaznaczała, że rosyjska aneksja Krymu była zgodna z prawem. W grudniu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedziała, że "Ukraina należy do strefy wpływów Rosji".
trep napisal(a): Chciałbym zauważyć, że zawołanie "Dzie są te piniędze" mogłoby wyjść z otworu gębowego laika, np. mojego. Specjalista, ekspert wiedziący, jak powinna wyglądać armia naszego kraju, musi mieć świetną, wszechstronną bazę informacyj. Musi, gdyż gdyby nie miał, to skąd by wiedział, jaka powinna być nasza armia. Gdyby miał, to by podał: budżet tyle adminisztrancja tyle wynajem i podatki gruntowe tyle zadatek na abramsy tyle obsługa zamówienia na F-35 tyle itd Różnica wynosi tyle. Nie została ona zaksięgowana na przyszły rok, co się z nią stało.
A skoro pan Jacek zamiast tego krzyczy: dzie są NASZE piniendze, to czym on się różni od Roli?
Przecież tam wszystko jest powiedziane. Są przepalane.
Komentarz
A czemu czujemy się zawiedzeni (ja też)? Bo mieliśmy nadzieję, że wzrośniemy, bo taki przyszedł czas, a Biden raczej tego nie chce. To on powiedział w wywiadzie dla NYT "Partia Demokratyczna przestała chodzić do klubów polskich w Pensylwanii i innych stanach, gdzie mieszka bardzo dużo Polaków, dlatego że oni chcą mieć koalicję ludzi, którzy są bardziej inteligentni, modni i eleganccy".
Właściwie dziś dopiero przyszła mi do głowy pewna myśl - zamiast mówić "Polska miała rację" powinniśmy mówić "flanka wschodnia NATO"
"Grupa Wyszechradzka"
"Trójkąt Lubelski"
"Trójmorze" (wybrać co się chce)
miało rację.
Miał ogłosić, że będą stałe bazy? To chyba tak nie działa, oni zdaje się miejscami mają taki legalizm, że nam się to w głowie nie mieści. To musi być przepchanie przez Kongres i nikt tego nie przeskoczy. Ale na stripes.com temat pojawił się na serio, pierwszy raz w historii.
Staram się zakładać dobrą wolę mówcy (w przeciwnym razie po co by przyjeżdżał), ale nie umiem się uwolnić od lekkiego zażenowania. Przywoływanie słów papieża-Polaka (a właściwie słów Chrystusa, to cytat z Ewangelii) w tym kontekście wypadło bardzo niefortunnie. Polacy walczyli z Rosją przez stulecia i pewnie to jeszcze nie koniec. Ukraińcy walczą tu i teraz. A prezydent USA przyjeżdża zza oceanu i mówi "nie lękajcie się"? I jeszcze po chwili zapowiada wojnę na długie lata? To się nie trzyma kupy. Zabrzmiało niestosownie, choć pewnie Amerykanie tego nie słyszą.
Albo to, że w sercu Warszawy polityk światowego mocarstwa ogłasza, że Rosjanie nie są wrogami. Poważnie? Ciekawe dlaczego nie może tego powtórzyć w Moskwie na Placu Czerwonym.
Retorycznie wyszło słabo, no a politycznie -- to już przyszłość pokaże.
Może odpowiem tak - wiem, czego Ukrainie trzeba, żeby tę wojnę wygrać i wiedzą to też Amerykanie, którzy bardzo dobrze oszacowali ten konflikt, przygotowali się do niego wariantowo, doskonale wiedzą, co zrobić. Wizyty wiceprezydent USA Kamali Harris w Polsce, a następnie prezydenta Joe Bidena odbyły się dokładnie w tym momencie, kiedy miały się odbyć – w momencie, kiedy sytuacja na wojnie w Ukrainie była w odpowiedniej fazie i widać było, ze trzeba wykonać taki ruch. Z tego wynika to, że jeśli USA obliczyły sobie, co się musi wydarzyć, aby ta wojna skończyła się na korzyść Ukrainy, to dostarcza jej takie uzbrojenie, które jest jej konieczne do tego, by ten cel osiągnąć. Amerykanie jasno zapowiedzieli, że żaden amerykański żołnierz nie będzie walczył z Rosjanami w tej wojnie, dopóki Rosja nie użyje broni masowego rażenia na dużą skalę. Oczywiście jeszcze wiele może się wydarzyć, ale na dziś można powiedzieć, że administracja amerykańska w pewnym sensie kontroluje sytuację – czyli dostarcza Ukrainie to, czego potrzebuje. Na tym chciałbym ten wątek zakończyć.
https://wpolityce.pl/polityka/591949-co-oznaczaja-wypowiedzi-zelenskiego-mjr-kordowski-wyjasnia
Wojczal o ANW
Po tym wstępie przechodzą do grudniowego wpisu Krzysztofa Wojczala:
https://www.krzysztofwojczal.pl/wojskowosc/polska-armia-nowego-wzoru-jak-powstancy-na-gruzach-warszawy44-analiza/
Wybuch wojny na Ukrainie uczynił niestety znaczną część tego wywodu nieaktualną. Niestety Rosja przedstawia swe cele wprost i jest takim celem np. jednolity obszar polityczny od Władywostoku po Lizbonę (tzw Dugin). Wtedy kiedy powstawał wspomniany wpis Rosja przedstawiła żądanie wycofania się Amerykanów za Odrę. Pojawiał się postulat wycofania amerykańskiego atomu z Europy, do czego wspomniany Bartosiak się odnosił i co podnosił. Rosja domagała się ustanowienia stref wpływów i powrotu do koncertu mocarstw. Tzw Zachód nie chciał tych stref ustanawiać o czym pisałem.
Mechanizmy obecnej inwazji rosyjskiej trzeba wbijać młotkiem w główki: Rosja była dogadana z Chinami i dogadana z Niemcami. Szybkie zajęcia Kijowa miało sprawić, że sprawa rozejdzie się po kościach. Trzeba powtarzać to za każdym razem. Bez pomocy niemieckiej atak byłby niemożliwy. Prezydent USA Biden swym chwiejnym stanowiskiem dodał oliwy do ognia. Obrazki trzeba zamieszczać pokazujące przepływy: Polska daje Ukrainie pomoc a z Ukrainy przybywają do nas uchodźcy. Niemcy dają Rosji kaskę za ropę i gaz a dostają gaz i ropę. Niemcy są źródłem ataku na Polskę i sankcji a Rosja rzuca bomby na Ukrainę. Tak się to kręciło czego Wojczal nie ogarnia wyraźnie. Kształt Europy do którego miała doprowadzić agresja też: wschód oddany Ruskim, nad resztą dominacja Niemiec oparta na ruskim wodorze. O takich koniunkcjach Bartosiak wspomina. Czy nie wspomina?
Drugą najważniejszą tezą jest zastrzeżenie poważne:
Jeśli dojdzie do jakiejś awantury na Pacyfiku (Tajwan?) to siły USA zostaną związane tam i nie będą w stanie przyjść nam z pomocą. Bo będą walczyć gdzie indziej.
Dalej: Niemcy będą dogadane z Rosją podobnie jak teraz i jak się sprawa zakończy szybko nie zrobią nic. Jak się zacznie przedłużać to pod naciskiem coś tam zrobią. Podobnie jak teraz. Na pewno będą próbować zainstalować w Warszawie marionetkowy reżim prounijny totalny. Podobnie jak teraz próbowali.
I po trzecie Francja i Niemcy nic nie mają. Po 300 czołgów niecałe na kraj. To czym nam pomogą i kiedy? Ukraina aby dostać Lend-Lisa musiała sobie dawać radę przez 40 dni.
Dalej mamy do dyskusji siły jakimi może dysponować Rosja i jej planu wojny. Z natury swojej plugawego. Słusznie zatem nazywamy ich naZistami.
a
cywile nie maszerują, jeśli mają chleb i coś do chleba na miejscu
Największa w Europie ferma drobiu na okupowanej przez Rosjan wsi Czornobajiwka straciła prawie cztery miliony kurcząt. Ptaki padły z głodu. "Trudności w fermie drobiu są symbolem szerszego wpływu rosyjskiej inwazji na ukraiński sektor rolny. Przemysł nie tylko odgrywa kluczową rolę w wykarmieniu świata" - pisze "The Wall Street Journal". Zakład eksportował ok. miliard jaj rocznie.
https://wiadomosci.wp.pl/najwieksza-na-swiecie-ferma-drobiu-zniszczona-padlo-4-mln-ptakow-6756772275907200a
Dzyngis chan, spalona ziemia,
mogli okupować jak Turcy, w swoim imperium, niech pracują i i płacą podatek od niewiernych, nie
spalona ziemia
bo koń zawsze trawę znajdzie, niech się martwią tzw. cywilizacje
Natomiast pierwsze transporty rosyjskiej ropy zakupionej w juanach dotrą do niezależnych chińskich rafinerii w maju, jak poinformowały źródła agencji.
Takie transakcje są zazwyczaj wyceniane w dolarach. Jednak zachodnie sankcje nałożone na Rosję po jej inwazji na Ukrainę w dużej mierze odcięły Moskwę od światowego systemu finansowego. I chociaż rosyjska energetyka nie była celem pierwszych fal sankcji, USA i Europa coraz agresywniej uderzają w ten sektor, ponieważ dowodów na zbrodnie wojenne w Ukrainie wciąż przybywa.
Ponieważ Stany Zjednoczone wykorzystują siłę dolara do ekonomicznego ukarania Rosji, niektóre kraje rozważają inne rozwiązania walutowe.
Na przykład rządy Indii i Rosji podjęły rozmowy w sprawie przywrócenia po raz pierwszy od czasów zimnej wojny umowy dotyczącej rupii i rubla. Arabia Saudyjska i Chiny rozmawiały również o umowie naftowej opartej na juanie.
Eksperci spekulują, że Chiny będą dążyć do zmiany statusu quo, odchodząc od dolara poprzez jeszcze bardziej agresywne wprowadzanie juana na scenę światową.
https://businessinsider.com.pl/gospodarka/chiny-kupuja-rosyjskie-surowce-w-juanach-to-pierwszy-taki-przypadek-od-nalozenia/p33g30y
"Szwedzka gazeta Aftonbladet również napisała w zeszłym tygodniu, że Szwecja może zatwierdzić swój wniosek o członkostwo w NATO do połowy czerwca, a pod koniec tego samego miesiąca mogą go zatwierdzić członkowie sojuszu na szczycie w Madrycie. Według gazety Finlandia i Szwecja spodziewają się wstąpić do NATO w tym samym czasie i ściśle koordynować swoje działania."
https://kresy24.pl/finlandia-i-szwecja-planuja-dolaczyc-do-nato-latem-tego-roku/
Albo mamy mieć.
Mieć jest fajny.
Fajnie
sam tweet to "Nokurczę" Bartosiak pyta się (retorycznie) Zychowicza: "Pieniądze wydawane na wojsko gdzieś znikają. Powiedzmy sobie szczerze - gdzie są nasze pieniądze?"
Nie rozumiem już - tak zabolała Bartosiaka nowa ustawa podwyższająca budżet wojska do 3 % i wyłączenie go z limitu zadłużenia państwa?
Sam tweet (z filmikiem)
adminisztrancja tyle
wynajem i podatki gruntowe tyle
zadatek na abramsy tyle
obsługa zamówienia na F-35 tyle
itd
Różnica wynosi tyle. Nie została ona zaksięgowana na przyszły rok, co się z nią stało.
A skoro pan Jacek zamiast tego krzyczy: dzie są NASZE piniendze, to czym on się różni od Roli?
Ale, jakby, strategiczny alians z von Zychowitzem jakoś przesunął mie tego pana na odcinek "Nu, może i ciekawe, ale nie jestem zainteresowany". Szybko poszło.
to Ola Rola,podivejte
Minister ds. rozwoju międzynarodowego i Pacyfiku Zed Seselja ma przylecieć do stolicy Wysp Salomona, aby w środę omówić obawy Australii bezpośrednio z najwyższymi urzędnikami i przywódcami politycznymi wyspiarskiego kraju.
Podróż zagraniczna ministra w gorącym czasie przedwyborczym świadczy o tym, że zamiary Wysp Salomona bardzo niepokoją australijski rząd. Od kiedy doszło do wycieku dokumentów, które świadczą o tym, że Chiny dążą do ekspansji na Pacyfik i chcą wpuszczenia swoich okrętów wojennych na wody u wybrzeży Wysp Salomona, nie ma wątpliwości, że Pekin może zagrażać bezpieczeństwu regionu.
Ujawnione porozumienie o współpracy w zakresie bezpieczeństwa może pozwolić na rozmieszczenie żołnierzy Armii Ludowo-Wyzwoleńczej na Pacyfiku. Mówiło się nawet o tym, że projekt umowy obronnej umożliwi budowę chińskiej bazy na Wyspach Salomona. Prawdopodobieństwo chińskiej obecności niemal tuż u wybrzeży australijskiego stanu Queensland przeraża wiele rządów Oceanii.
Jak informuje ABC News, w zeszłym tygodniu dwóch szefów wywiadu Australii zjawiło się na tajnych rozmowach z premierem Wysp Salomona, Manassehem Sogavare, aby wyrazić głębokie zaniepokojenie swojego rządu w związku z umową z Chinami.
Marine Le Pen ma zakaz wjazdu do Ukrainy, jednak jej postawa w najnowszym wywiadzie z telewizją BFMTV wskazywała, że "nie wie dlaczego". — Co mam panu powiedzieć, nie pojadę do Kijowa. Chyba że cofną ten zakaz dla mnie, kiedy zostanę wybrana (prezydentem — red.). Byłoby to na pewno rozsądne – mówiła.
Podkreśliła stanowczo, że "absolutnie nie żałuje" słów o aneksji Krymu. — Nie będę powtarzała całej historii. Było referendum. Krym należał do Ukrainy przez 26 lat, poza tym był rosyjski. Obywatele chcieli, żeby wrócił do Rosji, voila – mówiła.
Francuska polityk w poprzednich latach odwiedziła w Moskwie Władimira Putina i zaznaczała, że rosyjska aneksja Krymu była zgodna z prawem. W grudniu w rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedziała, że "Ukraina należy do strefy wpływów Rosji".