Skip to content

Pierwsze ruchy w nowym Sejmie i rządzie

145791021

Komentarz

  • Cyrylica napisal(a):
    Przepisy dokładnie określają wymagania, jakie powinien spełniać nauczyciel i jakie musi mieć kwalifikacje. Nikt nikogo nie zatrudni, jeśli tych wymagań nie spełnia. Ja tylko mogę powiedzieć na przykładzie mojej rodziny. Skończyłam dwa 5-letnie kierunki na Uniwersytecie Wrocławskim, kilka studiów podyplomowych, moja córka na tym samym
    uniwersytecie skończyła fizykę i podyplomówkę z techniki, zięć fizykę uniwersytecką i informatykę na politechnice. Minęły czasy, kiedy uczyło się w szkole po jakichś kursach.
    Karta nauczyciela, art. 9 ust. 1:
    Stanowisko nauczyciela może zajmować osoba, która:
    1) posiada wyższe wykształcenie z odpowiednim przygotowaniem pedagogicznym lub ukończyła zakład kształcenia nauczycieli i podejmuje pracę na stanowisku, do którego są to wystarczające kwalifikacje;
    2) przestrzega podstawowych zasad moralnych;
    3) spełnia warunki zdrowotne niezbędne do wykonywania zawodu.

    Czyli wymaganiem są studia + przygotowanie pedagogiczne, jak wyżej napisałem.
    Co do tego co skończyła Koleżanka - wyraźnie zaznaczyłem, cyt. "ja nie pisałem, że nauczyciele to debile, tylko że wymagania do bycia nauczycielem są znacznie niższe niż do bycia sędzią, prokuratorem czy nawet radcą prawnym".
    To nie jest tak, że ja odmawiam tego, że niektórzy nauczyciele mają więcej ukończone niż wymagania. Ale nie muszą kończyć aplikacji, robić specjalizacji ani zdawać egzaminów zawodowych jak prawnicy i lekarze.

    Radca prawny - 5 lat studiów + 3-letnia aplikacja, zakończona 4-dniowym egzaminem lub doktorat z 4-letnią praktyką przy stosowaniu prawa, co do zasady, są też inne możliwości, ale wcale nie są prostsze.
  • Co do "podyplomówek". Czy zgodnie z przepisami podyplomówka musi kończyć się egzaminem? :D
    Już nie mówię nawet, żeby egzamin trwał 3-4 dnia jak prawnicze...
  • raste napisal(a):
    Anarchista nie dogada się z panstwowcem.
    A kto tu niby jest anarchistą, a kto państwowcem?
  • Nauczyciele MUSZĄ zdawać egzaminy zawodowe, jeżeli chcą osiągnąć kolejne stopnie awansu zawodowego (nauczyciel kontraktowy-nauczyciel mianowany-nauczyciel dyplomowany). Znowu udowodniłeś, że nie masz pojęcia o sprawach, o których się wypowiadasz. Cały czas przyjmując przy tym pozę smerfa-ważniaka
  • Eden napisal(a):
    Nauczyciele MUSZĄ zdawać egzaminy zawodowe, jeżeli chcą osiągnąć kolejne stopnie awansu zawodowego (nauczyciel kontraktowy-nauczyciel mianowany-nauczyciel dyplomowany). Znowu udowodniłeś, że nie masz pojęcia o sprawach, o których się wypowiadasz. Cały czas przyjmując przy tym pozę smerfa-ważniaka
    A jeżeli nie chcą? Była wcześniej mowa o awansie, czy o zostaniu nauczycielem?
    Każda osoba, która umie czytać i ma minimum uczciwości (pkt 2 - "przestrzega podstawowych zasad moralnych"?) może zorientować się, że chodziło o zostanie, a nie o awans. Tak samo jak nie pisałem o awansie sędziów czy prokuratorów.
    Jeśli takie same manipulacyjne metody oceniania stosujesz wobec swoich podopiecznych, to tym bardziej udowodniłeś, że powinna istnieć procedura weryfikacji. Bez takiej procedury frustrat-nauczyciel uważający się za boga, może bezkarnie niszczyć duszę młodego człowieka. Dlatego musi być kontrola.
    No i powtórzę po raz kolejny, większe kwalifikacje moralne do nauczania niż ty ma Janusz Palikot.
  • Żałosne są Twoje ad personica, rozkapryszony Rozumie. Na zaprzyjaźnionym forumku, ktoś kiedyś napisał znamienne słowa parafrazując klasyka i chyba miał rację: " Gdzie Rozum śpi, tam budzą się demony."

    Z mojej strony EOT
  • Eden napisal(a):
    Z mojej strony EOT
    Szkoda, że pewnie dotyczy wyłązcnie tego wątku.
  • Poniekąd dobrze, że zupełnie nie mam czasu, bo środowiska nauczycielskie by mnie tu znienawidziły.

    Napiszę tylko krótko- po sposobie wnioskowania i formułowania myśli widzę, że zarówno z moralnością (sposobem widzenia świata), jak i z logicznym myśleniem jest gorzej niż myślałem.
    Skoro rodzice są w większości głupi,to należy ich dalej ubezwłasnowolnić. Taką macie logikę.
    W cholerę z tą kartą nauczyciela. Ja rozumiem, że zarobki podłe, podobnie jak w wielu branżach budżetowych, ale stopień demoralizacji przerażający.

    Rodzice mają uczyć? Spoko, to po co ogóle ta dupna szkoła.
    W ogóle nie powinno być prac domowych, bo to AUTOMATYCZNIE wyklucza dzieci z rodzin patologicznych i dysfunkcyjnych. Nauczyciel, który tego nie rozumie jest kretynem.
  • edytowano November 2015
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Co do "podyplomówek". Czy zgodnie z przepisami podyplomówka musi kończyć się egzaminem? :D
    Już nie mówię nawet, żeby egzamin trwał 3-4 dnia jak prawnicze...
    Są różne rodzaje podyplomówek. Są takie, które nadają kwalifikacje i takie, które doskonalą już posiadane. O takich pisałam. Te, które robiłam, kończyly się egzaminami. Chyba wszystkie się tak kończą.
    Te kłótnie są bezsensowne, bo każdy zawód ma swoją specyfikę i w każdym z niedouczonego pracownika więcej szkody niż pożytku.
  • A te propozycje zmian w szkolnictwie wyższym akurat mi się podobają. Dość już tych niedouczonych licencjatów i przyjmowania na studia wyższe jak leci, czasami nawet z łapanki: http://wpolityce.pl/polityka/270463-na-uczelniach-tez-beda-zmiany-glinski-zapowiada-powrot-egzaminow-wstepnych-i-zmierzch-licencjatu
  • edytowano November 2015
    Cyrylica napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Co do "podyplomówek". Czy zgodnie z przepisami podyplomówka musi kończyć się egzaminem? :D
    Już nie mówię nawet, żeby egzamin trwał 3-4 dnia jak prawnicze...
    Są różne rodzaje podyplomówek. Są takie, które nadają kwalifikacje i takie, które doskonalą już posiadane. O takich pisałam. Te, które robiłam, kończyly się egzaminami. Chyba wszystkie się tak kończą.
    Te kłótnie są bezsensowne, bo każdy zawód ma swoją specyfikę i w każdym z niedouczonego pracownika więcej szkody niż pożytku.
    Nie wszystkie, nie wszystkie, są takie, na ktorych możesz w domu napisać "pracę zaliczeniową".
    Generalnie z tak sformułowanym zdaniem - "każdy zawód ma swoją specyfikę" - które jak rozumiem akceptuje to, że nie tylko nauczyciel jest zawodem podwyższonego zaufania, nie tylko nauczyciel może zrobić krzywdę szeroko pojętej klienteli, ale też prawnik, lekarz czy wykpiwany mechanik samochodowy.

    I dla mnie tak sformułowane zdanie to też akceptacja, że do nauczycieli stosujemy podobne reguły co do innych osób. Jeśli postulujemy "Rewolucję", "opcję zero" czy inne jakieś formy polowania na czarownice to naprawdę nie widzę powodu wyłączać nauczycieli. Jeśli ktoś natomiast sam będąc nauczycielem i znając specyfikę swoich instytucji widzi, jakie szkody by to mogło spowodować, niech zamiast szukać pretekstu do wyłączenia swojej branży zastanowi się, czy takie metody w ogóle coś dobrego przyniosą.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Cyrylica napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Co do "podyplomówek". Czy zgodnie z przepisami podyplomówka musi kończyć się egzaminem? :D
    Już nie mówię nawet, żeby egzamin trwał 3-4 dnia jak prawnicze...
    . Jeśli postulujemy "Rewolucję", "opcję zero" czy inne jakieś formy polowania na czarownice to naprawdę nie widzę powodu wyłączać nauczycieli. Jeśli ktoś natomiast sam będąc nauczycielem i znając specyfikę swoich instytucji widzi, jakie szkody by to mogło spowodować, niech zamiast szukać pretekstu do wyłączenia swojej branży zastanowi się, czy takie metody w ogóle coś dobrego przyniosą.
    Nienawidzę rewolucji i opcji zero, bo na czymś takim najlepiej wychodzą znajomi i krewni królika. Przeszłam coś takiego podczas zakładania gimnazjów.

  • Mówi się, że SLD może mieć interes w popieraniu nowych wyborów do sejmików wojewódzkich.
    Jaki?
  • Chwila na złapanie powietrza. Ale to tylko będzie chwila przed nieuchronnym dalszym tonięciem
  • extraneus napisal(a):
    Mówi się, że SLD może mieć interes w popieraniu nowych wyborów do sejmików wojewódzkich.
    Jaki?
    Jak to jaki? PO-PSL przy obecnych wynikach w jakim województwie będzie miało większość bez SLD?
  • A SLD w najbliższych miesiącach może liczyć w którymkolwiek województwie na wynik czyniący ich choćby języczkiem u wagi?
  • Taki, że to oni zostali wydmuchani przez pezelowe fałszerstwo. Wtedy przez kilka dni mieliśmy Wigilię - Młynarz i ska gadali ludzkim głosem.
  • extraneus napisal(a):
    A SLD w najbliższych miesiącach może liczyć w którymkolwiek województwie na wynik czyniący ich choćby języczkiem u wagi?
    Trzeba by sprawdzić, ale nie jest to wykluczone. Mają dobre wyniki w zaborze pruskim i na ziemiach odzyskanych, z kolei PiS jest tam słabszy i pewnie nie mógłby samodzielnie rządzić. Przy prawdziwych wynikach to nie są też mateczniki PSLu, który jest najsilniejszy w lubelskiem, podlaskiem i świętokrzyskiem.
  • edytowano November 2015
    extraneus napisal(a):
    A SLD w najbliższych miesiącach może liczyć w którymkolwiek województwie na wynik czyniący ich choćby języczkiem u wagi?

    Wew Sosnowcu/Śląskie, he, he.
    :@)

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • To chyba wtedy, jak im PiS zrobi województwo - powiedzmy - dąbrowskie ;)
  • edytowano November 2015
    extraneus napisal(a):
    To chyba wtedy, jak im PiS zrobi województwo - powiedzmy - dąbrowskie ;)
    Okręg sosnowiecki obejmuje miasta Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza i Jaworzno, a także powiaty będziński i zawierciański.

    W całym okręgu oddano 284 643 głosy ważne.

    Prawo i Sprawiedliwość 84 410
    Platforma Obywatelska 72 755
    Zjednoczona Lewica 39 744
    Kukiz '15 - 29 161
    KORWiN - 13 682
    Razem - 12 652
    PSL - 6 687
    Trzecia siła w regionie!





    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • Tak se pomyślałem że jednak jest to pierwszy od dawna Sejm, w którym ruchów nie będzie.
  • loslos
    edytowano November 2015
    Pany się we wsi boją Ruchów.

    Pezel bedzie.
  • robert.gorgon napisal(a):
    W jednej szkole jeden typ odwołał się od oceny i przystąpił do egzaminu sprawdzającego, na którym nie wypowiedział ani słowa. To samo zrobił na poprawce, od której oczywiście się odwołał i to samo na egzaminie, który zdawał po odwołaniu. Później do szkoły przyjechała grupa wizytatorów sprawdzających, czy na egzaminach zebrały się komisje w pełnym składzie, szukających błędów w regulaminie i protokołach. Trwało widowisko deprawujące dla młodzieży,
    Przepraszam ale nie widzę w tym "widowisku" nic deprawującego. No chyba, że za "deprawację" uznamy założenie, ze grono pedagogiczne moze popełnić błędy i od jego decyzji istnieje procedura odwołania.
    Moim zdaniem deprawujący - zaróno dla uczniów jak i nauczycieli - byłby właśnie brak takich procedur. Nie tylko dlatego, że zdarzają się przypadki, w których to grono pedagogiczne np w ramach koleżeńsko - zawodowej solidarności szykanuje jakiegoś ucznia. O wiele groźniejszym jest wyrabianie przekonania, że władza (na początku szkolna) ma zawsze rację, a dociekanie nic nie daje. W ten sposób hoduje się lemingi a nie wychowuje obywateli.
    robert.gorgon napisal(a):
    Ktoś jednak twierdzi, że mamy totalitaryzm, bo nauczyciel mógłby postawić pałę matołowi, który w sposób modelowy na to zasłużył. Z mojej strony EOT.
    Nie znam nikogo kto by tak twierdził. Osobiście uważam natowmias, że uczeń, który czuje sie krzywdzony ma prawo powiedzieć "sprawdzam" i poddać weryfikacji zewnętrznej (np komisji). Osobiście znam przypadek, kiedy uczeń regularnie oceniany z na 2 - 3 (bez pokazywania sprawdzianów jemu czy rodzinie) zgłosił się do testu kuratoryjnego i był w pierwszej 10 w województwie. Z matematyki, wiec nie było możliwości żeby nadrobił szybkim zakuwaniem....
  • Eden napisal(a):
    A te propozycje zmian w szkolnictwie wyższym akurat mi się podobają. Dość już tych niedouczonych licencjatów i przyjmowania na studia wyższe jak leci, czasami nawet z łapanki: http://wpolityce.pl/polityka/270463-na-uczelniach-tez-beda-zmiany-glinski-zapowiada-powrot-egzaminow-wstepnych-i-zmierzch-licencjatu
    Wygląda sensownie. Tyle że podstawoym problemem jest niestety nadmiar miejsc na uczelniach - i samo wpraowadzenie egzaminów tego nie zmieni. Niestety nie znam dobrego pomysłu na zmuszenie uczelni do trzymania poziomu nauczania. Na pewno jednak warto byłobu prowadzić wyrywkowe kontrole prac magisterskiech - bo poziom czasami bywa żenujący..
  • extraneus napisal(a):
    To chyba wtedy, jak im PiS zrobi województwo - powiedzmy - dąbrowskie ;)
    Częstochowsko-Dąbrowskie

  • starybelf napisal(a):
    extraneus napisal(a):
    To chyba wtedy, jak im PiS zrobi województwo - powiedzmy - dąbrowskie ;)
    Częstochowsko-Dąbrowskie

    A czy nie można by tego regionu połączyć z województwem świętokrzyskim jak przed wojną?

  • extraneus napisal(a):
    To chyba wtedy, jak im PiS zrobi województwo - powiedzmy - dąbrowskie ;)
    Po co?
    PiS 35%
    PO 25%
    Kukiz 11%
    Lewica 8%
    Nowoczesna 8%

    Oczywiście przeliczenie na mandaty może dać różne scenariusze, jednak różnica między PiS-Kukiz (46) a obozem III RP (41) jest do nadrobienia. Obozem z lewicą, bo bez lewicy to jest 46:33 czyli nokaut.
    A dla porównania sejmik śląski:
    PO 16
    PiS 16
    PSL 5
    RAŚ 4
    Lewica 3
  • Brzost napisal(a):
    starybelf napisal(a):
    extraneus napisal(a):
    To chyba wtedy, jak im PiS zrobi województwo - powiedzmy - dąbrowskie ;)
    Częstochowsko-Dąbrowskie

    A czy nie można by tego regionu połączyć z województwem świętokrzyskim jak przed wojną?



    Poza resentymentami i kompleksami nie ma żadnego powodu, żeby w poprzek GOPu szła jakakolwiek granica wyższego szczebla niż powiatowy. Z punktu widzenia urbanistycznego to jest wspólny organizm, historyczną granicę między Śląskiem a Zagłębiem / Małopolską można łatwo przegapić. A resentymenty? Ludność po obu stronach Brynicy dawno chyba jest w większości napływowa, w niektórych miejscach to nie tylko chyba i to akurat po śląskiej stronie (Tychy? Jastrzębie-Zdrój? Gliwice?).
    Chyba że chodziło o samo częstochowskie, w granicach mniej więcej gierkowskiego województwa. A to może być razem ze świętokrzyskim.
  • Częstochowa pasuje do Katowic/Sosnowca jak pięść do nosa.*

    *sorry, wiem, że niektórym pasuje! (pięść do nosa) :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.