Może się jutro dowiem. BTW, nie trzeba wycinać wszystkich martwych drzew, tylko zarażone a jeszcze żywe. Z martwych tylko te które zagrażają bezpieczeństwu.
Kompromitacja ekologów WWF. Zbierają pieniądze na rysia, ale sobie płacą 3 mln zł pensji Straszą wyginięciem polskiego rysia i wilka, chociaż populacje tych zwierząt stale rosną od 10 lat. Kreują wyimaginowane zagrożenie, a na to wszystko zbierają od łatwowiernych Polaków 20 mln zł rocznie. Zanim w odruchu serca wpłacicie datek działaczom WWF, przeczytajcie, jak wyglądają wydatki najbogatszej organizacji ekologów w Polsce. Najbardziej poszukiwani są darczyńczy, którzy zobowiązują się opłacać stały abonament, czyli 40 zł na miesiąc. Za taką kwotę można wirtualnie adoptować dzikie zwierzę - tak to przynajmniej nazywają aktywiści WWF.
Dajcie na ginące zwierzęta Zapytaliśmy WWF, ile konkretnie pieniędzy zebrał na rysie, jakie efekty dotąd przyniosła ich akcja, oraz ile dokładnie kosztowały działania poprawiające los drapieżników. O dziwo, Katarzyna Karpa-Świderek, rzecznik WWF przez tydzień konsekwentnie unikała udzielenia dokładnej informacji. Pytana o efekty zbiórki, podaje kwotę ogólnych przychodów fundacji WWF Polska i to aż z 2016 roku. Ekologom udało się zebrać wówczas niebagatelną sumę 22 mln złotych (z czego 20,6 mln zł darowizn od osób prywatnych). Dowiedzieliśmy się, że WWF prowadzi projekt polegający na ponownym osiedlaniu rysi w lasach Pojezierza Mazurskiego. Ekolodzy pozyskują zwięrzęta w Estonii, gdzie dzikich drapieżników jest dużo, a nawet się na nie poluje. Ponadto aktywiści rozmnażają oswojone zwierzęta z parku dzikich zwierząt w Kadzidłowie. Młode drapieżniki uczą się dzikiego życia w specjalnych zagrodach, a następnie są wypuszczonane na wolność. Efekt? Fundacja wylicza, że dzięki jej wsparciu na łono natury trafiło 12 rysi. To jednak efekt programu trwającego przez... 10 lat.
Byłem właśnie w górach typu Tatry i po raz kolejny rzucił się w me oczęta widok typowy, widziałem taki i w Sudetach, i na Baraniej Górze i jeszcze gdzieś tam - oto monokultura świerka leży i kwiczy. Wszędzie. Całe stoki wykrotów i powalonych drzew.
Z kursów przewodnickich pamiętam, że najpierw było: "Pudźwa chłopcy bucki ścinać Bo ni momy za co pijać Hej a sie nom zaczyno bucyna łozwjać" A potem sadzimy to co najszybciej rośnie czyli świerk. Najlepiej dobry, alpejski. No i teraz się sypie....
Brzoście, co to za mały ptak, który nie potrafi spokojnie ustać, tylko ciągle jakieś przysiady robi, szarozielony z lekkim pomarańczowym zabarwieniem przy ogonie, ale nie na ogonie, fotki strzelić nie mogę
"Przysiady" to charakterystyczna cecha pluszczy, ale ubarwienie zupełnie nie pasuje. Robią tak też pliszki, i tu od biedy kolory pasowałyby do górskiej...
Od dużej biedy, pliszka górska bardziej żółta niż zielona... Rude w okolicach ogona to pleszka i kopciuszek, ale w żaden sposób nie można określić jako szarozielonych i mniejsze od wróbla. Szarozielona jest samica zięby, ale tu znów nie ma nic rudego. Prawdę mówiąc, nic mi nie pasuje. Może to jakiś mutant był? ;-)
Jeśli chodzi o zestawienie kolorów, trochę pasuje do ortolana. Wielkość też.
Drobne wyjaśnienie: - sposoby certyfikacji są dwa, a część Lasów Państwowych zrezygnowała z jednego powołując się na jego mała transparentność. Oczy wiście poniósł się już lament:
Kolejne regionalne dyrekcje Lasów Państwowych zapowiadają rezygnację z certyfikatu FSC (Forest Stewardship Council), który pozwala polskim firmom z branży drzewnej i meblarskiej prowadzić działalność na terenie całego świata. Eksperci ostrzegają, że krok ten może być potężnym ciosem dla polskiej gospodarki.
Źródło, tego nacisku. Co ciekawe jako ekspert przywołany jest znany specjalista Rafał Baniak, prezes Pracodawców RP. Aby być uczciwym, to stanowisko LP też jest przywołane, choć na koniec i obudowane naciskami.
Podczas drogi chwilę (zbyt krótką, za co odpowiada moje gadulstwo) pogłębiałem wiedzę odnośnie pomysłów Unii na lasy. I tak: - pomysł aby 10% powierzchni kraju wyłączyć z gospodarki leśnej spowoduje, że takie Niderlandy będą musiały objąć tym wszystkie lasy; - w Niemczech może być arcyciekawie z uwagi na strukturę własności; - no chyba że te 10% będzie liczone jako całość terenu UE i z rozdzielnika będzie będzie to dawane do realizacji, tak aby całość dała 10% powierzchni UE, a nie że każde państwo ma wyłączyć swoje 10%; - natomiast mamy propozycję aby w Polsce, to wyłączenie było rotacyjne, tz w tym tygodniu ten hektar, a w innym następny.
O, dzięki za podbicie wątku z FSC i PEFC. To mi przypomniało że miałem zasięgnąć języka u specjalisty od certyfikacji. Pamięć dziurawa, ale teraz postaram się nadrobić.
Brzost napisal(a): O, dzięki za podbicie wątku z FSC i PEFC. To mi przypomniało że miałem zasięgnąć języka u specjalisty od certyfikacji. Pamięć dziurawa, ale teraz postaram się nadrobić.
Brzoście ty lepiej lobbuj za wprowadzeniem rotacyjnego wyłączania lub dodania klauzuli, że Polska zgadza się na wyłączenie ale zawieszanym na czas wykonania niezbędnych prac.
Komentarz
https://wiadomosci.wp.pl/kompromitacja-ekologow-wwf-zbieraja-pieniadze-na-rysia-ale-sobie-placa-3-mln-zl-pensji-6234457258825345a
http://www.rmf24.pl/ekonomia/newsamp-lesna-dyplomacja-zawiodla-branza-drzewna-ma-przerabane,nId,2594319?__twitter_impression=true
O co tu chodzi?
On Austriak
"Pudźwa chłopcy bucki ścinać
Bo ni momy za co pijać
Hej a sie nom zaczyno bucyna łozwjać"
A potem sadzimy to co najszybciej rośnie czyli świerk. Najlepiej dobry, alpejski. No i teraz się sypie....
szarozielony z lekkim pomarańczowym zabarwieniem przy ogonie, ale nie na ogonie, fotki strzelić nie mogę
zafascynował mnie ten przysiad powtarzany często, przy okazji trochę się obracał
Rude w okolicach ogona to pleszka i kopciuszek, ale w żaden sposób nie można określić jako szarozielonych i mniejsze od wróbla. Szarozielona jest samica zięby, ale tu znów nie ma nic rudego.
Prawdę mówiąc, nic mi nie pasuje. Może to jakiś mutant był? ;-)
Jeśli chodzi o zestawienie kolorów, trochę pasuje do ortolana. Wielkość też.
Idę pooglądać do internetu
- sposoby certyfikacji są dwa, a część Lasów Państwowych zrezygnowała z jednego powołując się na jego mała transparentność.
Oczy wiście poniósł się już lament: Źródło, tego nacisku.
Co ciekawe jako ekspert przywołany jest znany specjalista Rafał Baniak, prezes Pracodawców RP.
Aby być uczciwym, to stanowisko LP też jest przywołane, choć na koniec i obudowane naciskami.
- pomysł aby 10% powierzchni kraju wyłączyć z gospodarki leśnej spowoduje, że takie Niderlandy będą musiały objąć tym wszystkie lasy;
- w Niemczech może być arcyciekawie z uwagi na strukturę własności;
- no chyba że te 10% będzie liczone jako całość terenu UE i z rozdzielnika będzie będzie to dawane do realizacji, tak aby całość dała 10% powierzchni UE, a nie że każde państwo ma wyłączyć swoje 10%;
- natomiast mamy propozycję aby w Polsce, to wyłączenie było rotacyjne, tz w tym tygodniu ten hektar, a w innym następny.