Otóż to. Zacznijmy od siebie i porzadkow we wlasnym gniazdku jeżeli chcemy zmiany narracji i wizerunku w prasie na Jamajce, czy innym Gabonie. Ponawiam, psor Szyszko i jego ekipa w MŚ do rekultywacji subito!
pawel.adamski napisal(a):
Rafał napisal(a):
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Wogle, uważam rze powinna nasza waaadza brać wziewnikarzy jamajskich za wsiarz i wozić po Polszcze z wykładami, od lasu prymewalnego, po niemiecki obóz koncentracyjny, po drodze wykłady robiąc uczono-uproszczone i gorzałę wręczać w dużych butlach, dla kolegów redakcyjnych.
Tak to robiom Ruskie i majom dobrom prase lewackom na Zachodzie. Na to jednak trzeba sporej kasy i trza mieć plan i determinację. Nie wystarczy wozić. Trza jeszcze kasą sypać. Nie zawadzi też kompromitujące materiały na ziewnikarzy gromadzić. Wtedy pracują wydajniej z motywacją mieszaną - pozytywną i negatywną. Jak żadna nie działa to mają wypadek.
To jest plan maksimum, który jak zauwazył kol Rafał wymaga sporych pieniędzy. Ale jest też plan minimum - prawie nienakładowy, którego w przypadku PB się tyż nie realizuje. Kol. fatuswombatus się zdenerwuje, ale ja naprawdę sądzę, że dziennikarz na antypodach w tej konkretnej sprawie może jednocześnie przestrzegać wysokich zasad rzetelności i pisać co pisze. Bo informacje podważające, a przynajmniej niuansujące lamenty są głownie po polsku a i to nieśmiało. Tymczasem głos powinno zabrać miisterstwo. Na razie jedynie wiceminister Konieczny napisał list otwarty do redakcji AFP i Guardiana. Tyle, że ten list nie jest napisany najlepiej. Przede wszystkim dlatego, że miesza specjalistyczne informacje z kontrowersyjnymi ogólnikami i niepotrzebnymi wstawkami historycznymi. Takie rzeczy powinny iść wszędzie ale prosto i w punktach: 1. Białowieża nie jest typowym "lasem pierwotnym", bo jej użytkowanie trwa setki lat i miało też okresy ogromnej intensywności 2.Lasy świerkow, o które toczy się spór w większości stanowią resztki sztucznych nasadzeń nie zaś naturalne ekosystemy tego terenu. 3. Planowane wycinki nie stanowią "intensive loging" w takim sensie jak to się dzieje w krajach tzw Zachodu. To cały czas zupełnie inna skala. 4. Nie ma ani słowa o tym, ze przyjęte działanie jest zgodne z zaleceniami KE dla tekich sytuacji (gradacja szkodników na terenie Natura 2000). Tymczasem takie, oświdczenie powinno być tym, co uderza w oczy przy każdym otwarciu strony ministerstwa. Co gorsza - jak już wspomniałem w innym poście - ministerstwo niepotrzebnie zaognia sytuacje deklarując rozpoczęcie prac w terminie, który da przeciwnikom tego działania niesłychanie trudny (o ile w ogóle możliwy) do wybicia z ręki oręż..
pawel.adamski napisal(a): Z jednej sztuki to trochę kiepsko byłoby coś rozmnożyć
Przy pomocy drugiej sztuki innego gatunku, co coś takiego o żubrach czytałem.
Trochę "gluchy telefon": Jak już wspomniałem były dwie linie czysto nizinna i nizinno-kaukaska. Przy czym żadna z nich nie była nigdy ograniczona do jednego osobnika. Przy czym nie były to dwa gatunki ale raczej dwa ekotypy ewentualnie podgatunki (systematycy niech się spierają co).
EDIT. Jakby doszło do krzyzówki międzygatunkowej to byłoby tak jak z tarpanami, które po takich zabiegach stały się "konikami biłgorajskimi". Od paru lat lansowany jest też projekt odtworzenia Tura w oparciu o zachowane fragmenty tkanek z turzym materiałem genetycznym i bydło domowe. Tyle, zawartość tura w turze byłaby tu niewuysoka.
Wiem. Koledze mogło się pomylić z żubroniami - w połowie XIX wieku Leopold Walicki wpadł na pomysł skrzyżowania byka żubra z kilkoma krowami bydła domowego. Potem powtarzano ten eksperyment parę razy, zwykle właśnie w układzie 1 żubr kryjący kilka do kilkunastu krów domowych lub samic żubronia. Bo, o ile dobrze pamiętam, samce żubroni są niepłodne ale samice już tak (mogą mieć potomstwo albo z żubrem albo bykiem
Co do żubrów to kolega z Mazur poczęstował mnie ostatnio bitkami z żubra, jak do niego zawitałem. Odstrzał w Puszczy Boreckiej był - tak się rozmnożyły. Trochę mnie to zasmuciło, że muszą je na gulasz, a nie gdzieś wysłać do innego lasu, ale najwyraźniej mają siłę się mnożyć. A sama puszcza strasznie przetrzebiona. Chyba tamtejsze nadleśnictwo jednak przesadza z wycinką.
pawel.adamski napisal(a): Od paru lat lansowany jest też projekt odtworzenia Tura w oparciu o zachowane fragmenty tkanek z turzym materiałem genetycznym i bydło domowe. Tyle, zawartość tura w turze byłaby tu niewuysoka.
Phi, a nie można by wziąć z jednej skóry materiału DNA i zastąpić nim materiał w krowim jaju, z drugiej zaś skóry - drugie, niezależne - i wszczepić jako materiał do krowiego plemnika? Podobnież przy hodowli ludzi takie śmyki już widziano, a przynajmniej się nimi przechwalano.
pawel.adamski napisal(a): Od paru lat lansowany jest też projekt odtworzenia Tura w oparciu o zachowane fragmenty tkanek z turzym materiałem genetycznym i bydło domowe. Tyle, zawartość tura w turze byłaby tu niewuysoka.
Phi, a nie można by wziąć z jednej skóry materiału DNA i zastąpić nim materiał w krowim jaju, z drugiej zaś skóry - drugie, niezależne - i wszczepić jako materiał do krowiego plemnika? Podobnież przy hodowli ludzi takie śmyki już widziano, a przynajmniej się nimi przechwalano.
To się da zrobić i nawet się uda. Ale tylko w pierszej turze........
pawel.adamski napisal(a): Od paru lat lansowany jest też projekt odtworzenia Tura w oparciu o zachowane fragmenty tkanek z turzym materiałem genetycznym i bydło domowe. Tyle, zawartość tura w turze byłaby tu niewuysoka.
Phi, a nie można by wziąć z jednej skóry materiału DNA i zastąpić nim materiał w krowim jaju, z drugiej zaś skóry - drugie, niezależne - i wszczepić jako materiał do krowiego plemnika? Podobnież przy hodowli ludzi takie śmyki już widziano, a przynajmniej się nimi przechwalano.
To się da zrobić i nawet się uda. Ale tylko w pierszej turze........
Bych zrobił kwerendę po muzeach a kolekcjach, wiele jest turzych skór czy też rogów.
pawel.adamski napisal(a): Od paru lat lansowany jest też projekt odtworzenia Tura w oparciu o zachowane fragmenty tkanek z turzym materiałem genetycznym i bydło domowe. Tyle, zawartość tura w turze byłaby tu niewuysoka.
Phi, a nie można by wziąć z jednej skóry materiału DNA i zastąpić nim materiał w krowim jaju, z drugiej zaś skóry - drugie, niezależne - i wszczepić jako materiał do krowiego plemnika? Podobnież przy hodowli ludzi takie śmyki już widziano, a przynajmniej się nimi przechwalano.
To się da zrobić i nawet się uda. Ale tylko w pierszej turze........
Bych zrobił kwerendę po muzeach a kolekcjach, wiele jest turzych skór czy też rogów.
Więcej tam bedzie DNA z mola (nie simona) niz z tura. Po tylu latach......
pawel.adamski napisal(a): Od paru lat lansowany jest też projekt odtworzenia Tura w oparciu o zachowane fragmenty tkanek z turzym materiałem genetycznym i bydło domowe. Tyle, zawartość tura w turze byłaby tu niewuysoka.
Phi, a nie można by wziąć z jednej skóry materiału DNA i zastąpić nim materiał w krowim jaju, z drugiej zaś skóry - drugie, niezależne - i wszczepić jako materiał do krowiego plemnika? Podobnież przy hodowli ludzi takie śmyki już widziano, a przynajmniej się nimi przechwalano.
Ten materiał z tura jest niekompletny - to nie jest tak, że mamy świeżutką komórkę z której ekstrahuje się całe jądrowe DNA i robi tak jak kolega opisał. Resztki tura maja kilkaset lat i nie wiadomo ile jaki fragment DNA tam się znajduje. Dlatego pisze się o "uzupełnieniu" krówskim. A to też nie jest takie proste. No i last but not the least: mitochondrialne DNA będzie w takim tworze czysto krowie. A jak się popatrzy na publikacje to widać, że akurat mtDNA najlepiej udało się odtworzyć, podczas gdy z jądrowym to tak nie do końca wiadomo..
pawel.adamski napisal(a): Koledze mogło się pomylić z żubroniami
Wiki zeznaje co najstępuje "Udanym przykładem może być reintrodukcja żubra, który do roku 1925 został niemal wytępiony (w Polsce ostatni żyjący na wolności żubr padł w roku 1919). Gatunek odratowano dzięki osobnikom zachowanym w ogrodach zoologicznych." Może z tym mi się pomyliło.
pawel.adamski napisal(a): Od paru lat lansowany jest też projekt odtworzenia Tura w oparciu o zachowane fragmenty tkanek z turzym materiałem genetycznym i bydło domowe. Tyle, zawartość tura w turze byłaby tu niewuysoka.
Phi, a nie można by wziąć z jednej skóry materiału DNA i zastąpić nim materiał w krowim jaju, z drugiej zaś skóry - drugie, niezależne - i wszczepić jako materiał do krowiego plemnika? Podobnież przy hodowli ludzi takie śmyki już widziano, a przynajmniej się nimi przechwalano.
Ten materiał z tura jest niekompletny - to nie jest tak, że mamy świeżutką komórkę z której ekstrahuje się całe jądrowe DNA i robi tak jak kolega opisał. Resztki tura maja kilkaset lat i nie wiadomo ile jaki fragment DNA tam się znajduje. Dlatego pisze się o "uzupełnieniu" krówskim. A to też nie jest takie proste. No i last but not the least: mitochondrialne DNA będzie w takim tworze czysto krowie. A jak się popatrzy na publikacje to widać, że akurat mtDNA najlepiej udało się odtworzyć, podczas gdy z jądrowym to tak nie do końca wiadomo..
Hm, no skoro tak, to widzę tu nieskończoną kopalnię grantów bez obowiązku wygenerowania konkretnego rezultatu.
Na tym polegają granty na innowacje przynajmniej w części naukowo-badawczej. Bardzo sprytny pomysł. Daje niekontrolowana przewagę w dostępie do grantów najlepszym lobbystom w Brukseli. Dobrze że wpadli a ten pomysł dopiero teraz. Będziemy finansować uniwersytety oraz instytucje naukowo-badawcze w starej UE.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Hm, no skoro tak, to widzę tu nieskończoną kopalnię grantów bez obowiązku wygenerowania konkretnego rezultatu.
Paradoks jest taki, ze o ile z punktu widzenie ochrony przyrody pomysł jest chybiony, to wyniki prowadzonych przy jego okazji badań nad różnymi aspektami ekspresji genów są bardzo ciekawe. Tak, ze w tym przypadku choć gonienie, króliczka raczej nie skończy się jego złapaniem, ale za to daje wiele użytecznych informacji o bieganiu zwierzątek.
Parę lat temu przewodnik w Puszczy Białowieskiej mówił, że żubrów w puszczy jest 800 a powinno być 400 na tym terenie. Ale nie mogą tego głośno mówić, bo koszą gruby hajs na ratowaniu tego zagrożonego gatunku. Oczywiście wszystkie ogrody zoologiczne na świecie, które chciały mieć żubra w swojej kolekcji dostały je.
Co do tura. Bydło domowe pochodzi od tura. Oczywiście nie od polskiego tura, prędzej perskiego (ale wszak Iran to nasza duchowa ojczyzna). Prawdopodobnie nawet od paru populacji - bo zebu, bydło nasze i możliwe jeszcze, że część ras Afryki to osobne udomowienia. Innymi słowy tur per se nie wymarł. Jak dromader przetrwał wyłącznie w niewoli (ale wszak dzikie dromadery skutecznie reintrodukowano... w Australii).
Czy z DNA dawnych turów da się wyciągnąć dość info by odtworzyć bydło fenotypowo zbliżone do turów zaprzeszłych? Przypuszczam, że wątpię. Różnice są nikłe, subtelne, a materiał ze szczątków fragmentaryczny.
Zdecydowanie więcej nadziei pokładam w krzyżówkach wstecznych - tak by z ras pierwotnych otrzymać bydło fenotypowo jak najbliższe dzikiemu przodkowi a potem je zwyczajnie przywrócić naturze (że nie będzie identyczne? pewnie nie, ale tury sprzed 20 000 lat, też nie były identyczne z tymi z Puszczy Jaktorowskiej). Eksperyment Hecka z lat 20-tych powiódł się częściowo - co prawda kiepska wiedza ówczesna o wyglądzie tura a za tym i dobór ras krów do hodowli dała coś co w pewnych aspektach jest antytezą dzikiego tura, ale jest to jednak funkcjonalne bydło dzikie zdolne samopas egzystować w strefie europejskiego klimatu umiarkowanego.
A nowsze krzyżówki wsteczne z użyciem między innymi bydła do corridy dają coraz fajniejsze rezultaty - i licze, że za 20 lat będzie takie można wypuścić w kilku stadkach w polskich lasach i czekać co z tegóż urośnie.
"UNESCO - po wysłuchaniu argumentów przedstawionych przez stronę polską - uznało, że nie ma obecnie podstaw do zajmowania się sprawą Puszczy Białowieskiej. Stanowisko Polski zostało poparte przez większość państw członków Komitetu Światowego Dziedzictwa."
"Zaledwie pół roku temu aktywiści organizacji pozarządowych i część naukowców zapewniała, że gradacja kornika w Puszczy Białowieskiej załamie się w tym, najdalej w przyszłym roku. Teraz już wiadomo. Na pewno nie nastąpi to w tym roku. Zamieranie świerków przybiera na sile
Pod koniec roku informowaliśmy Was, że zamarłych fragmentów lasu z powodu kornika w trzech puszczańskich nadleśnictwach jest już 4 000 ha. W tej chwili wartość ta wzrosła do 4747 ha i dalej rośnie.
Lokalni leśnicy cały czas prowadzą monitoring stanu lasu. Co miesiąc raportują aktualny stan drzew. By uniknąć pomyłki związanej z wielokrotnym liczeniem tego samego drzewa, malują pomarańczowe kropki na korze. Dlatego w tym wypadku nie jest to oznaczenie drzewa do wycięcia, a jedynie zinwentaryzowanie go.
Wbrew hasłom jakie rozpowszechniają aktywiści, leśnicy nie prowadzą cięć w drzewostanach ponad stuletnich (aneks w dalszym ciągu je chroni), a ścinka drzew dotyczy jedynie tych, które stoją przy drogach i szlakach turystycznych i zagrażają bezpieczeństwu ludzi."
PE wie swoje. Znaczy nie analizowali zbyt dokładnie bo wyskoczyli na mule, ale Lewandowski wyjaśnił że PiS rżnie więc oczywiście potępili Polskę, znaczy PiS bo Junkers przecież Polskę kocha. Z Schultzem nie wiadomo, ale chyba też taką trudną, szorstką miłością. No jak tak można rżnąć i psuć apetyt na mule ? Mule nie są pod ochroną jak kornik drukarz. No i chyba są lepsze w smaku. Zresztą czy ci Polacy mogą się znać na mulach ? Oni żywią się kapustą ze smalcem i cebulą. Popijają to czysta wódką, a wina to chyba nie znają. Straszni z nich prostacy. Po co myśmy ich przyjęli ?
Rafał napisal(a): Zresztą czy ci Polacy mogą się znać na mulach ? Oni żywią się kapustą ze smalcem i cebulą. Popijają to czysta wódką, a wina to chyba nie znają. Straszni z nich prostacy. Po co myśmy ich przyjęli ?
Nie, nie. Paru Polaków Europejczykami jest "pełną gęba"! "
Brzost napisal(a): A znaczna część Niemców od wina woli piwo. I zakłada skarpety do sandałów. Jak rzyć? ;-)
Z tymi Niemcami to prawda. Francuzi, Włosi i inne kulturalne narody Południa i Zachodu jednak ich tolerują i pozwalają się im podziwiać za solidną zapłatę za wino, kabaret i inne uciechy. Polacy są gołodupce więc nie mogą na to liczyć. Niemce są solidne, zawsze płacą, więc kulturalni Europejczycy mogą im wybaczyć że bekają po piwie i nie maja poczucia humoru. ( Na marginesie : ci Niemcy tak naprawdę są średnio bardziej wykształceni i kulturalni niż np Brytole i niektórzy mają poczucie humoru). Niemce jednak to łykają, udając ze nie widzą tego lekceważenia. Mają kompleksy.
Komentarz
Tymczasem głos powinno zabrać miisterstwo. Na razie jedynie wiceminister Konieczny napisał list otwarty do redakcji AFP i Guardiana. Tyle, że ten list nie jest napisany najlepiej. Przede wszystkim dlatego, że miesza specjalistyczne informacje z kontrowersyjnymi ogólnikami i niepotrzebnymi wstawkami historycznymi.
Takie rzeczy powinny iść wszędzie ale prosto i w punktach:
1. Białowieża nie jest typowym "lasem pierwotnym", bo jej użytkowanie trwa setki lat i miało też okresy ogromnej intensywności
2.Lasy świerkow, o które toczy się spór w większości stanowią resztki sztucznych nasadzeń nie zaś naturalne ekosystemy tego terenu.
3. Planowane wycinki nie stanowią "intensive loging" w takim sensie jak to się dzieje w krajach tzw Zachodu. To cały czas zupełnie inna skala.
4. Nie ma ani słowa o tym, ze przyjęte działanie jest zgodne z zaleceniami KE dla tekich sytuacji (gradacja szkodników na terenie Natura 2000).
Tymczasem takie, oświdczenie powinno być tym, co uderza w oczy przy każdym otwarciu strony ministerstwa.
Co gorsza - jak już wspomniałem w innym poście - ministerstwo niepotrzebnie zaognia sytuacje deklarując rozpoczęcie prac w terminie, który da przeciwnikom tego działania niesłychanie trudny (o ile w ogóle możliwy) do wybicia z ręki oręż..
Jak już wspomniałem były dwie linie czysto nizinna i nizinno-kaukaska. Przy czym żadna z nich nie była nigdy ograniczona do jednego osobnika. Przy czym nie były to dwa gatunki ale raczej dwa ekotypy ewentualnie podgatunki (systematycy niech się spierają co).
EDIT.
Jakby doszło do krzyzówki międzygatunkowej to byłoby tak jak z tarpanami, które po takich zabiegach stały się "konikami biłgorajskimi".
Od paru lat lansowany jest też projekt odtworzenia Tura w oparciu o zachowane fragmenty tkanek z turzym materiałem genetycznym i bydło domowe. Tyle, zawartość tura w turze byłaby tu niewuysoka.
Wiem. Koledze mogło się pomylić z żubroniami - w połowie XIX wieku Leopold Walicki wpadł na pomysł skrzyżowania byka żubra z kilkoma krowami bydła domowego. Potem powtarzano ten eksperyment parę razy, zwykle właśnie w układzie 1 żubr kryjący kilka do kilkunastu krów domowych lub samic żubronia. Bo, o ile dobrze pamiętam, samce żubroni są niepłodne ale samice już tak (mogą mieć potomstwo albo z żubrem albo bykiem
Podobnież przy hodowli ludzi takie śmyki już widziano, a przynajmniej się nimi przechwalano.
Bych zrobił kwerendę po muzeach a kolekcjach, wiele jest turzych skór czy też rogów.
Więcej tam bedzie DNA z mola (nie simona) niz z tura. Po tylu latach......
Może z tym mi się pomyliło.
Hm, no skoro tak, to widzę tu nieskończoną kopalnię grantów bez obowiązku wygenerowania konkretnego rezultatu.
Innymi słowy tur per se nie wymarł. Jak dromader przetrwał wyłącznie w niewoli (ale wszak dzikie dromadery skutecznie reintrodukowano... w Australii).
Czy z DNA dawnych turów da się wyciągnąć dość info by odtworzyć bydło fenotypowo zbliżone do turów zaprzeszłych? Przypuszczam, że wątpię. Różnice są nikłe, subtelne, a materiał ze szczątków fragmentaryczny.
Zdecydowanie więcej nadziei pokładam w krzyżówkach wstecznych - tak by z ras pierwotnych otrzymać bydło fenotypowo jak najbliższe dzikiemu przodkowi a potem je zwyczajnie przywrócić naturze (że nie będzie identyczne? pewnie nie, ale tury sprzed 20 000 lat, też nie były identyczne z tymi z Puszczy Jaktorowskiej). Eksperyment Hecka z lat 20-tych powiódł się częściowo - co prawda kiepska wiedza ówczesna o wyglądzie tura a za tym i dobór ras krów do hodowli dała coś co w pewnych aspektach jest antytezą dzikiego tura, ale jest to jednak funkcjonalne bydło dzikie zdolne samopas egzystować w strefie europejskiego klimatu umiarkowanego.
A nowsze krzyżówki wsteczne z użyciem między innymi bydła do corridy dają coraz fajniejsze rezultaty - i licze, że za 20 lat będzie takie można wypuścić w kilku stadkach w polskich lasach i czekać co z tegóż urośnie.
Te np. całkiem całkiem sie prezentują:
http://m.interia.pl/biznes/news,2360701,4199
A Lasy Państwowe https://www.facebook.com/LasyPanstwowe/posts/10154323507487630
"Zaledwie pół roku temu aktywiści organizacji pozarządowych i część naukowców zapewniała, że gradacja kornika w Puszczy Białowieskiej załamie się w tym, najdalej w przyszłym roku. Teraz już wiadomo. Na pewno nie nastąpi to w tym roku. Zamieranie świerków przybiera na sile
Pod koniec roku informowaliśmy Was, że zamarłych fragmentów lasu z powodu kornika w trzech puszczańskich nadleśnictwach jest już 4 000 ha. W tej chwili wartość ta wzrosła do 4747 ha i dalej rośnie.
Lokalni leśnicy cały czas prowadzą monitoring stanu lasu. Co miesiąc raportują aktualny stan drzew. By uniknąć pomyłki związanej z wielokrotnym liczeniem tego samego drzewa, malują pomarańczowe kropki na korze. Dlatego w tym wypadku nie jest to oznaczenie drzewa do wycięcia, a jedynie zinwentaryzowanie go.
Wbrew hasłom jakie rozpowszechniają aktywiści, leśnicy nie prowadzą cięć w drzewostanach ponad stuletnich (aneks w dalszym ciągu je chroni), a ścinka drzew dotyczy jedynie tych, które stoją przy drogach i szlakach turystycznych i zagrażają bezpieczeństwu ludzi."