Waszczu przyznal, ze nie maja zadnych kontaktow w otoczeniu Trumpa. A Tyrmanda, ktory w Breitbarcie robi za speca od Polski, wywalil. Niech go lepiej jeszcze dzisiaj znowu zatrudni...
Brzost napisal(a): Czy u nas nie było/nie ma jakiegoś sensownego kandydata na MSZ?
Szczerski jest u PAD, więc chyba nie.
No więc właśnie. Gdy się dowiedziałem, że PAD robi go ministrem, od razu pomyślałem: "Szkoda, nie będzie MSZ". Legutko jest bardzo mądry, ale nie wiem, czy nie za bardzo szczery i dosadny jak na tę funkcję.
polmisiek napisal(a): Waszczu przyznal, ze nie maja zadnych kontaktow w otoczeniu Trumpa. A Tyrmanda, ktory w Breitbarcie robi za speca od Polski, wywalil. Niech go lepiej jeszcze dzisiaj znowu zatrudni...
To zmanipulowane. Powiedział: trzeba będzie uruchomić nasze kontakty. A oni oczywiście przekręcili
Nic mnie chyba tak nie cieszy w życiu jak kwik świń odstawianych od koryta, przegrywających, biegnących w stronę przepaści, prowadzonych przez demony. Obecnie mamy wielki, ogólnoświatowy kwik świń. Spełnia się czarny sen, koszmar knurów.
a to jest fakt NIEZAPRZECZALNY. Jakże żałuję że nie widziałem dzisiejszej rozmowy Lisa z Kuźniarem:) Jakże żałuję że nie widziałem reakcji rozmaitego lewactwa czy to polskiego czy amerykańskiego. Ale jeszcze zobaczę mam nadzieję:)
Ino cobyśmy się Trumpem nie rozczarowali jeśli o Polskę chodzi - to mi obecnie li jedynie na sercu leży.
JORGE napisal(a): Obecnie mamy wielki, ogólnoświatowy kwik świń. Spełnia się czarny sen, koszmar knurów.
Ciekawe1, czy to się łączy ze zbliżającym stuleciem Fatimy.
Nadprzyrodzone prawie zawsze łączy się z logicznym, wyjaśnialnymi kategoriami tego tego świata. Wierzący widzą cud, druga strona układa sobie to w sposób racjonalny. I tak może być teraz. Z jednej strony mamy zadziwiające przełomy (a to początek), z drugiej jednak trzeba pamiętać, że odbicie wahadła musiało kiedyś nastąpić, pewne przesilenie. Ile lat świnie rządzą światem ? Nic nie może przecież wiecznie trwać.
Polityka imperialna toczy się sama, kto jest prezydentem nie ma znaczenia. Interesy USA były, są i będą takie same, jedna administracja może o nie dbać sprawniej inne mniej. Prezydentura Trumpa chyba najważniejsza jest w kwestii polityki wewnętrznej USA.
"Za wybór Trumpa będziemy płacić my, czyli Europa Zachodnia i Polska – przekonywał Sławomir Sierakowski. – Nie możemy spodziewać się już jakichkolwiek nacisków ze strony Zachodu, a to oznacza 20 lat autorytaryzmu Jarosława Kaczyńskiego."
Za 20 lat autorytaryzmu PJK jestem gotowa zapłacić prawie każdą cenę.
KAnia napisal(a): "Za wybór Trumpa będziemy płacić my, czyli Europa Zachodnia i Polska – przekonywał Sławomir Sierakowski. – Nie możemy spodziewać się już jakichkolwiek nacisków ze strony Zachodu, a to oznacza 20 lat autorytaryzmu Jarosława Kaczyńskiego."
Za 20 lat autorytaryzmu PJK jestem gotowa zapłacić prawie każdą cenę.
JORGE napisal(a): Polityka imperialna toczy się sama, kto jest prezydentem nie ma znaczenia. Interesy USA były, są i będą takie same, jedna administracja może o nie dbać sprawniej inne mniej. Prezydentura Trumpa chyba najważniejsza jest w kwestii polityki wewnętrznej USA.
Całkowity sprzeciw. Ma kolosalne znaczenie. Dopóki USA czuły się odpowiedzialne za pokój na świecie było OK. Takiemu rozumieniu misji tego wyjątkowego mocarstwa zawdzięczamy również naszą wolność (Reagan). Rządzili republikanie czy demokraci, lepiej lub gorzej, ale ta naczelna wartość była niepodważalna. Do czasów Obamy. Ten wychowanek Alinsky'ego - to taki milutki "pisarz", który swoje główne dzieło "Zasady działania dla radykałów" dedykował bezpośrednio Lucyferowi - ogłosił, że odtąd Ameryka będzie jak inne państwa (czyt. mamy was w doopie) a jego interesuje tylko rząd dusz. Hilaria, pojętna uczennica tegoż Alinsky'ego miała przejąć pałeczkę. Na szczęście się nie powiodło.
Bardzo, bardzo polecam lekturę prof. Dinesh D'Shouza "Wybaczyć Ameryce!", gruntowne przedstawienie sprawy od strony historycznej + wizja przyszłości w wypadku wyboru Hilarii.
Dobre uzasadnienie Kolonki (jeszcze nie znał wyników) historyczności tych akurat wyborów (od 8.24):
Odpowiedź na pytanie, na ile Trump sprosta wyzwaniom, to jedna wielka niewiadoma. Oczywista oczywistość.
JORGE napisal(a): Polityka imperialna toczy się sama, kto jest prezydentem nie ma znaczenia. Interesy USA były, są i będą takie same, jedna administracja może o nie dbać sprawniej inne mniej. Prezydentura Trumpa chyba najważniejsza jest w kwestii polityki wewnętrznej USA.
Całkowity sprzeciw. Ma kolosalne znaczenie. Dopóki USA czuły się odpowiedzialne za pokój na świecie było OK. Takiemu rozumieniu misji tego wyjątkowego mocarstwa zawdzięczamy również naszą wolność (Reagan). Rządzili republikanie czy demokraci, lepiej lub gorzej, ale ta naczelna wartość była niepodważalna.
Jak ja nie lubię na polskiej prawicy tych mitów o "świętych USA". Stany chciały zajebać ZSRS, a że przy okazji na tym skorzystaliśmy, to nasze szczęście. USA to cyniczny kraj skurwysynów, a nie "mocarstwo odpowiedzialne za pokój na świecie".
W 43 sprzedali nas bez mrugnięcia okiem, a w 89 wyzwolili? A może spójrzmy na to z innej perspektywy, może tym razem oddali nas we władanie WSI?
)) bo ów niedoszły "głos Boga" powinien poważnie zastanowić się nad zmianą pracy - na zajęcie niedoceniane, acz z długimi tradycjami, czyli wyprowadzanie kur na spacer
Komentarz
A Polska akurat uiszcza pełną daninę.
O to to. Waszczykowski to jest chodzący dramat.
Legutko jest bardzo mądry, ale nie wiem, czy nie za bardzo szczery i dosadny jak na tę funkcję.
Retweeted Clint Eastwood (@EastwoodUSA):
Thank you America, I don't have long left to live but now I know the last few years will be great, I can't thank you enough #PresidentTrump
Konrad Szymański jest spoko. Ale Waszczu był doświadczonym dyplomatą łokciowo-kolanowym... A przecież tylko taka taktyka negocjacyjna się sprawdza.
Nic mnie chyba tak nie cieszy w życiu jak kwik świń odstawianych od koryta, przegrywających, biegnących w stronę przepaści, prowadzonych przez demony. Obecnie mamy wielki, ogólnoświatowy kwik świń. Spełnia się czarny sen, koszmar knurów.
Jakże żałuję że nie widziałem dzisiejszej rozmowy Lisa z Kuźniarem:)
Jakże żałuję że nie widziałem reakcji rozmaitego lewactwa czy to polskiego czy amerykańskiego.
Ale jeszcze zobaczę mam nadzieję:)
Ino cobyśmy się Trumpem nie rozczarowali jeśli o Polskę chodzi - to mi obecnie li jedynie na sercu leży.
Za 20 lat autorytaryzmu PJK jestem gotowa zapłacić prawie każdą cenę.
Cukierkowa Góra Strikes Back?
Bardzo, bardzo polecam lekturę prof. Dinesh D'Shouza "Wybaczyć Ameryce!", gruntowne przedstawienie sprawy od strony historycznej + wizja przyszłości w wypadku wyboru Hilarii.
Dobre uzasadnienie Kolonki (jeszcze nie znał wyników) historyczności tych akurat wyborów
(od 8.24):
Odpowiedź na pytanie, na ile Trump sprosta wyzwaniom, to jedna wielka niewiadoma. Oczywista oczywistość.
W 43 sprzedali nas bez mrugnięcia okiem, a w 89 wyzwolili? A może spójrzmy na to z innej perspektywy, może tym razem oddali nas we władanie WSI?
bo ów niedoszły "głos Boga" powinien poważnie zastanowić się nad zmianą pracy - na zajęcie niedoceniane, acz z długimi tradycjami, czyli wyprowadzanie kur na spacer