"A co to znaczy, że "zacznie się opłacać"? No i przede wszystkim komu?"
Opłacać wyborczo. Jeżeli zacznie się histeria aborcyjna wszystkie ugrupowania opozycyjne podchwycą temat (z wyjątkiem PSL). Dasz głowę, że to będzie tylko chwyt wyborczy ? Jeszcze raz podkreślam, wg mnie problem liberalizacji obecnej ustawy może być rozpatrywany tylko i wyłącznie jako kontrreakcja na pomysły PiS. W innym przypadku nikt tego nie ruszy.
I teraz należy dokonać kalkulacji. Nikt przez 20 lat tematu nie ruszył. Mimo, że tendencje europejskie w tym czasie były jakie były, nas to ominęło. Nie ma żadnych argumentów, które by wskazywały że sytuacja może się zmienić. Chyba, że aborcja będzie elementem walki z PiS.
Oczywiście, że SLD się opłacało. Sojusz doszedł do władzy na potężnym wzroście antyklerykalnych postaw w społeczeństwie polskim. I ustawa była konsekwencją wygranych wyborów. Zrobili to co obiecali.
Żeby była jasność, ja się nie upieram. Faktycznie strach, że ktoś później przyjdzie i pozamiata może doprowadzić do paraliżu, bo wszystko można zmienić kiedyś tam. Natomiast przedstawiam tylko pewne argumenty i staram się przewidzieć rozwój wypadków.
Najbardziej optymistyczny jest jednak inny aspekt, to PiS rządzi frontami. Absurdalne postępowanie opozycji i skurwiałych mediów może rodzić paradoksy. Właściwie wystarczy, żeby PiS był za, to druga strona będzie na bank przeciw. Szczególnie jeżeli będzie można trochę w słupkach podskoczyć. Niejedną minę można w ten sposób podłożyć. Aborcja to z drugiej strony doskonały temat, żeby wciągnąć Kościół w wojnę polityczną w Polsce. Jeżeli partie zachowają się zgodnie z moimi przewidywaniami to będziemy mieli sytuację PiS+Kościół vs reszta świata.
Jesteśmy przeciwnikami rozwiązywania problemu przerywania ciąży poprzez represje karne. Prawo, które obowiązuje w Polsce, nie działa – bez kłopotu omijają je kobiety zamożne, uderza natomiast w kobiety biedne, znajdujące się w ciężkiej sytuacji życiowej. Niezależnie od różnic, jakie dzielą nas w etycznej ocenie przerywania ciąży, jesteśmy przekonani, że rolą państwa nie jest stawanie w tej sprawie po stronie jednego światopoglądu. Decyzja o macierzyństwie powinna pozostawać w rękach kobiety. _____________________
A z czego to? Z deklaracji programowej partii Razem. Powstałej PRZED wyborami.
A w zasadzie problemem jest jedynie użycie określenia "całkowity zakaz aborcji", kiedy w propozycji ustawy nie ma mowy o całkowitym zakazie aborcji. Takie hasło każdy (w tym ja) odczyta "niech baba zdycha, nawet jeśli nie ma szans na rodzenie żywego dziecka." Z takiego oczywistego podłożenia się skorzysta lewica, bo musieliby być idiotami, by nie skorzystać.
Chcecie znaleźć kreta? Szukajcie tych, którzy używają słowa "całkowity."
Przyjeżdża pan papież, będą światowe dni młodzieży- "a wy kurwy z opozycji chcielibyście nienarodzonych zabijać! Takiego wała, nawet wam nie pozwolimy pomachać papamobile".
Jeszcze wzruszającą scenę należy zaaranżować z chłopczykiem z zespołem Downa wręczającym papieżowi jakiś dar. Nie ma co kalkulować, powinno być w stylu Beaty Szydło. Żadnych emocji, egzaltacji, krótka, zwięzła argumentacja i działanie. A jak się klechy nie chcą "podłączyć", to przyblokować reprywatyzację. I zacząć oddawać cywilom pochodzenia nie-tegotamtego.
" Właściwie wystarczy, żeby PiS był za, to druga strona będzie na bank przeciw. Szczególnie jeżeli będzie można trochę w słupkach podskoczyć. Niejedną minę można w ten sposób podłożyć."
A czy PiS robił inaczej kiedy był w opozycji, Horche... Taka jest logika opozycyjności w TenKraju, konsekwentnej opozycyjności dodajmy, bo można jeszcze być wydmuszką quasi-opozycyjną i udawać opozycyjność jak Palikociarze i SLD za (nie)rządów Tuskowych. Zarówno PiS za tych (nie)rządów był konsekwentną i rzeczywistą opozycją, jak i obecnie taką są PełO i Nowoczesna względem rządu PiSowskiego. I tutaj nie ma się co łudzić, że będzie inaczej. Dlatego trzeba to olać i dla świętości i ważności tej sprawy robić swoje. Jak się wierzy w słuszność obrony życia ludzkiego za każdą cenę oczywiście. A czy PiS wierzy w taką słuszność? Własnie teraz będziemy to sprawdzali...
los napisal(a): A w zasadzie problemem jest jedynie użycie określenia "całkowity zakaz aborcji", kiedy w propozycji ustawy nie ma mowy o całkowitym zakazie aborcji. Takie hasło każdy (w tym ja) odczyta "niech baba zdycha, nawet jeśli nie ma szans na rodzenie żywego dziecka." Z takiego oczywistego podłożenia się skorzysta lewica, bo musieliby być idiotami, by nie skorzystać.
Chcecie znaleźć kreta? Szukajcie tych, którzy używają słowa "całkowity."
No i tu się rodzi pytanie do forumowych prawników. Projekt ustawy głosi tak:
§ 4. Nie popełnia przestępstwa określonego w § 1 i § 2, lekarz, jeżeli śmierć dziecka poczętego jest następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia matki dziecka poczętego.
co współgra z art 26 par. 2 KK. I teraz - jak interpretować bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia w kontekście np. ciąży pozamacicznej bądź wczesnych etapów choroby nowotworowej? Co to słowo podkreślone znaczy w kontekście tej ustawy?
No i kuffa w typowy dla bugodrzanskiej trueprawicy zaorano temat... Właśnie trąby jerychońskie z Wiertniczej zawyły na cały TenKraj, że oszołomy katotalibanskie w swoim projekcie zaostrzającym prawo aborcyjne wykreśliły badania prenatalne. A na potwierdzenie jełop, który szybciej mówi niż myśli od wnioskodawców dał głos do mikrofonu przyrównujący badania prenatalne do selekcji Żydów na rampie w Auschwitz... Nosz kuffa nać! W ten sposób z jednej strony klasycznie utopiono słuszny projekt broniący konsekwentnie życie ludzkie i odchodzący od dotychczasowego "zgniłego kompromisu", a z drugiej dano pożywkę mendom meRdialnym z Wiertniczej i Czerskiej oraz lewactwu wszelakiej maści i zaKODowanym do walenia w PiS, prawicę i Kościół katolicki jako bastiony ciemnogrodu z głębokiego średniowiecza, zacofania, obskurantyzmu i w ogóle całego zła... Witki dolne i górne opadają normalnie... X_X
Eden napisal(a): No i kuffa w typowy dla bugodrzanskiej trueprawicy zaorano temat... Właśnie trąby jerychońskie z Wiertniczej zawyły na cały TenKraj, że oszołomy katotalibanskie w swoim projekcie zaostrzającym prawo aborcyjne wykreśliły badania prenatalne. A na potwierdzenie jełop, który szybciej mówi niż myśli od wnioskodawców dał głos do mikrofonu przyrównujący badania prenatalne do selekcji Żydów na rampie w Auschwitz... Nosz kuffa nać! W ten sposób z jednej strony klasycznie utopiono słuszny projekt broniący konsekwentnie życie ludzkie i odchodzący od dotychczasowego "zgniłego kompromisu", a z drugiej dano pożywkę mendom meRdialnym z Wiertniczej i Czerskiej oraz lewactwu wszelakiej maści i zaKODowanym do walenia w PiS, prawicę i Kościół katolicki jako bastiony ciemnogrodu z głębokiego średniowiecza, zacofania, obskurantyzmu i w ogóle całego zła... Witki dolne i górne opadają normalnie... X_X
No ale przecież tak miało być? czyz nie? te wszystkie nie pozwalamy, nie ma zgody i takie tam deklaracje? Wienc o co chodzi?
extraneus napisal(a):Chyba, że "działania lecznicze" (określenie mi nieznane) ma obejmować także przeprowadzenie aborcji?
Tak bym to interpretował. Bo chyba przerwanie życia dziecka jest jedynym na dziś możliwym sposobem wyjścia z problemu ciąży pozamacicznej. Tylko, że tu są również różne opcje. Można odpowiednio wcześnie - zapobiegawczo - albo uśmiercić dziecko chemicznie, albo wyciąć je z jajowodu, albo wyciąć je z fragmentem jajowodu. Można też czekać, aż jajowód pęknie, treść wyleje się do otrzewnej i wtedy dopiero przeprowadzać operację ratującą życie matki ze stanu bezpośredniego zagrożenia życia. Obawiam się, że taka, a nie inna treść ustawy dopuszcza niekaranie tylko w tym ostatnim przypadku. Ale jako laik nie jestem w stanie poprawnie zinterpretować treści ustawy.
Eden napisal(a): No i kuffa w typowy dla bugodrzanskiej trueprawicy zaorano temat... Właśnie trąby jerychońskie z Wiertniczej zawyły na cały TenKraj, że oszołomy katotalibanskie w swoim projekcie zaostrzającym prawo aborcyjne wykreśliły badania prenatalne. X_X
Tu może chodzić co najwyżej o
art. 157a otrzymuje brzmienie: „Art. 157a. § 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. § 3. Nie popełnia przestępstwa określonego w § 1 i § 2 lekarz, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu matki dziecka poczętego albo dziecka poczętego. § 4. Jeżeli sprawcą czynu określonego w § 1jest matka dziecka poczętego, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. § 5. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 2.”
Więc wykreślenia badań prenatalnych jako takich nie ma, natomiast pośrednio nałożona jest kara za okaleczenie dziecka w wyniku np. badań prenatalnych inwazyjnych. O ile badania prenatalne inwazyjne nie były konieczne dla ratowania zdrowia dziecka.
Art. 157a. § 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Kieliszek wina wypity przez ciężarną (nie daj Boże nie wiedzącą jeszcze o ciąży) będzie OK czy nie OK?
fatuswombatus napisal(a): Art. 157a. § 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Kieliszek wina wypity przez ciężarną (nie daj Boże nie wiedzącą jeszcze o ciąży) będzie OK czy nie OK?
OK, bo § 5 w związku z § 2. A gdyby nawet nie, to konia z rzędem temu, kto udowodni związek przyczynowo - skutkowy w danym przypadku.
fatuswombatus napisal(a): Art. 157a. § 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Kieliszek wina wypity przez ciężarną (nie daj Boże nie wiedzącą jeszcze o ciąży) będzie OK czy nie OK?
OK, bo § 5 w związku z § 2. A gdyby nawet nie, to konia z rzędem temu, kto udowodni związek przyczynowo - skutkowy w danym przypadku.
A rzyczywiście 3 lata to nie rok! Już jest OK!.
Ale.......
Że alkohol szkodzi płodowi? Trzeba udowadniać? Tytoń zapewnie też OK? Zresztą, nie chodzi o dowody. Te się wyprodukuje w potrzebie i dla kogo trza. Chodzi o amunicję jaka się daje wrogom.
Widzę to tak: 1. dziecko uległo ciężkiemu rozstrojowi zdrowia 2. nie było innych przyczyn, niż alkohol matki 3. matka wiedziała, że jest w ciąży i że alkohol szkodzi dziecku, a mimo to piła. Wiadomo, że kieliszek wina na etapie kiedy matka nie wie jeszcze, czy jest w ciąży, nie załapie się na wszystkie 3 punkty naraz. Niemniej racją jest, że sama ustawa w wersji zaproponowanej przez Fundację Pro, wymaga uważnego przeczytania i przepracowania. Dużo w niej wątpliwości i sytuacji, w których pozostając przy zdrowych zmysłach nie chcielibyśmy nikogo karać.
krzychol66 napisal(a): Widzę to tak: 1. dziecko uległo ciężkiemu rozstrojowi zdrowia 2. nie było innych przyczyn, niż alkohol matki 3. matka wiedziała, że jest w ciąży i że alkohol szkodzi dziecku, a mimo to piła. Wiadomo, że kieliszek wina na etapie kiedy matka nie wie jeszcze, czy jest w ciąży, nie załapie się na wszystkie 3 punkty naraz. Niemniej racją jest, że sama ustawa w wersji zaproponowanej przez Fundację Pro, wymaga uważnego przeczytania i przepracowania. Dużo w niej wątpliwości i sytuacji, w których pozostając przy zdrowych zmysłach nie chcielibyśmy nikogo karać.
SzkopOOł w tym że w tej napierniczance nie jest ważne jak widzi to szanowny kolega, czy też ja czy ktokolwiek z naszych okopów. Ważne jak to zostanie przedstawione dla pOObliki i dlaczego jako młot do walenia w nas.
Napierniczanki bym się nie bał. Przyjąć, przeczytać, uchwalić - najlepiej w okolicach ŚDM - przez 3 lata napierniczanka wycichnie i mało kto będzie o niej pamiętał. Natomiast obawiałbym się rozgrzanych swędziów i prokur_atorów, którzy na niejasnościach mogą zacząć budować absurdalne interpretacje, procesy i wyroki. Wtórna napierniczanka na takiej podstawie może już nas wszystkich bardzo drogo kosztować.
największym błędem jaki popełniamy jest sądzic że przeciwnik to gupi idiota. Lewactwo jest gupie ale to jedynie podwykonawcy. Przeciwnik jest szczwany i wie co robi.
krzychol66 napisal(a): "projekt_2016.pdf"w wersji zaproponowanej przez Fundację Pro, wymaga uważnego przeczytania i przepracowania. Dużo w niej wątpliwości i sytuacji, w których pozostając przy zdrowych zmysłach nie chcielibyśmy nikogo karać.
I tu jest pewna szansa dla posłów. Pokazać w trakcie tego przepracowywania "ludzką twarz".
krzychol66 napisal(a): "projekt_2016.pdf"w wersji zaproponowanej przez Fundację Pro, wymaga uważnego przeczytania i przepracowania. Dużo w niej wątpliwości i sytuacji, w których pozostając przy zdrowych zmysłach nie chcielibyśmy nikogo karać.
I tu jest pewna szansa dla posłów. Pokazać w trakcie tego przepracowywania "ludzką twarz".
PiS v reszta? Oh yes baby!!! Już nasi obrońcy nuszkami przebierają.....
extraneus napisal(a): Chyba tak. W istocie rzeczy zatem ten projekt oznacza całkowity zakaz aborcji.
Chyba, że "działania lecznicze" (określenie mi nieznane) ma obejmować także przeprowadzenie aborcji?
Oznacza całkowity zakaz aborcji albo nie a więc daje papugom okazję do zademonstrowania wodotrysków elokwencji. Pokażcie mi teraz lekarza, który zechce podziwiać owe popisy zza barierki.
"Wonościowcy" spod znaku Mikkego to najwięksi wrogowie wolności, idzie na to, że "obrońcy życia" marzą o tym, by mieć łapy umazane we krwi.
Po dzisiejszej rozmowie w pracy stwierdzam, że chyba macie rację, że otwieranie tomatu "mordowanie nienarodzonych" to otwieranie frontu wschodniego ze Stalingradem, Kurskiem i oblężeniem Leningradu włącznie... Jedna kulezanka, sort średnio-starszy, raczej nieskora do manifestowania swoich sympatii, czy antypatii politycznych, orzekła, że tym razem, jakby PiS taką ustawę wysmażył, ona wychodzi również na ulice. Wiem, że z GWna ulepiona i sformatowana przez Szkło kontaktowe WSI 24, ale jednak, daje to do myślenia. Druga zaś podkreślając w rozmowie, że jest katoliczką (może taką bezobjawową...?) i generalnie jest przeciwna aborcji, nie wyobraża sobie takiego zamordyzmu względem młodych kobiet, jakie te nowe rozwiązania legislacyjne by przyniosły. Jej to wprawdzie już nie będzie dotyczyć, ale " żeby takie piekło egzystencjalne gotować tym młodym kobietom"... Sprawa wydaje się więc wyglądać następująco: 1. PiS pozostając wierny wartościom chrześcijańskim i stając po stronie obrońców życia przepycha tę nowelizację ustawy, będąc w pełni świadomym, że najprawdopodobniej płaci za to cenę polityczną i w 2019 r. przegrywa wybory i zostaje odsunięty od władzy. Ale mając zapisane to w niebie i u Boga po stronie aktywów. 2. PiS klucząc i wycofując się rakiem robi taktyczny unik w tym tomacie łudząc się, że dzięki temu wygra ponownie wybory. I nawet jeżeli rzeczywiście PiS znowu wygrałby w 2019 r. i zachował władzę, już nigdy nie będzie partia ta wiarygodna w tej kwestii i na zawsze jej posłowie będą to mieli zapisane ale po stronie pasywów. Wybór należy do PiSu
Komentarz
Opłacać wyborczo. Jeżeli zacznie się histeria aborcyjna wszystkie ugrupowania opozycyjne podchwycą temat (z wyjątkiem PSL). Dasz głowę, że to będzie tylko chwyt wyborczy ? Jeszcze raz podkreślam, wg mnie problem liberalizacji obecnej ustawy może być rozpatrywany tylko i wyłącznie jako kontrreakcja na pomysły PiS. W innym przypadku nikt tego nie ruszy.
I teraz należy dokonać kalkulacji. Nikt przez 20 lat tematu nie ruszył. Mimo, że tendencje europejskie w tym czasie były jakie były, nas to ominęło. Nie ma żadnych argumentów, które by wskazywały że sytuacja może się zmienić. Chyba, że aborcja będzie elementem walki z PiS.
Najbardziej optymistyczny jest jednak inny aspekt, to PiS rządzi frontami. Absurdalne postępowanie opozycji i skurwiałych mediów może rodzić paradoksy. Właściwie wystarczy, żeby PiS był za, to druga strona będzie na bank przeciw. Szczególnie jeżeli będzie można trochę w słupkach podskoczyć. Niejedną minę można w ten sposób podłożyć. Aborcja to z drugiej strony doskonały temat, żeby wciągnąć Kościół w wojnę polityczną w Polsce. Jeżeli partie zachowają się zgodnie z moimi przewidywaniami to będziemy mieli sytuację PiS+Kościół vs reszta świata.
_____________________
A z czego to? Z deklaracji programowej partii Razem. Powstałej PRZED wyborami.
Chcecie znaleźć kreta? Szukajcie tych, którzy używają słowa "całkowity."
Jeszcze wzruszającą scenę należy zaaranżować z chłopczykiem z zespołem Downa wręczającym papieżowi jakiś dar.
Nie ma co kalkulować, powinno być w stylu Beaty Szydło. Żadnych emocji, egzaltacji, krótka, zwięzła argumentacja i działanie. A jak się klechy nie chcą "podłączyć", to przyblokować reprywatyzację. I zacząć oddawać cywilom pochodzenia nie-tegotamtego.
A czy PiS robił inaczej kiedy był w opozycji, Horche... Taka jest logika opozycyjności w TenKraju, konsekwentnej opozycyjności dodajmy, bo można jeszcze być wydmuszką quasi-opozycyjną i udawać opozycyjność jak Palikociarze i SLD za (nie)rządów Tuskowych. Zarówno PiS za tych (nie)rządów był konsekwentną i rzeczywistą opozycją, jak i obecnie taką są PełO i Nowoczesna względem rządu PiSowskiego. I tutaj nie ma się co łudzić, że będzie inaczej. Dlatego trzeba to olać i dla świętości i ważności tej sprawy robić swoje. Jak się wierzy w słuszność obrony życia ludzkiego za każdą cenę oczywiście. A czy PiS wierzy w taką słuszność? Własnie teraz będziemy to sprawdzali...
http://wpolityce.pl/polityka/287573-wojna-o-aborcje-jest-precyzyjnie-rezyserowana-przez-lewice-czy-bezkompromisowosc-moze-spowodowac-w-przyszlosci-jeszcze-wieksza-rzez-niewiniatek
Też mogę się mylić, ale raczej widzę sytuację tak, jak to opisał kol. Budyń na blogu
http://blog-n-roll.pl/pl/czy-grozi-nam-spór-o-aborcję#.VwOfgno2iVA
I teraz - jak interpretować bezpośrednie niebezpieczeństwo dla życia w kontekście np. ciąży pozamacicznej bądź wczesnych etapów choroby nowotworowej? Co to słowo podkreślone znaczy w kontekście tej ustawy?
Chyba, że "działania lecznicze" (określenie mi nieznane) ma obejmować także przeprowadzenie aborcji?
Kieliszek wina wypity przez ciężarną (nie daj Boże nie wiedzącą jeszcze o ciąży) będzie OK czy nie OK?
A gdyby nawet nie, to konia z rzędem temu, kto udowodni związek przyczynowo - skutkowy w danym przypadku.
Ale.......
Że alkohol szkodzi płodowi? Trzeba udowadniać? Tytoń zapewnie też OK?
Zresztą, nie chodzi o dowody. Te się wyprodukuje w potrzebie i dla kogo trza. Chodzi o amunicję jaka się daje wrogom.
1. dziecko uległo ciężkiemu rozstrojowi zdrowia
2. nie było innych przyczyn, niż alkohol matki
3. matka wiedziała, że jest w ciąży i że alkohol szkodzi dziecku, a mimo to piła.
Wiadomo, że kieliszek wina na etapie kiedy matka nie wie jeszcze, czy jest w ciąży, nie załapie się na wszystkie 3 punkty naraz.
Niemniej racją jest, że sama ustawa w wersji zaproponowanej przez Fundację Pro, wymaga uważnego przeczytania i przepracowania. Dużo w niej wątpliwości i sytuacji, w których pozostając przy zdrowych zmysłach nie chcielibyśmy nikogo karać.
Natomiast obawiałbym się rozgrzanych swędziów i prokur_atorów, którzy na niejasnościach mogą zacząć budować absurdalne interpretacje, procesy i wyroki. Wtórna napierniczanka na takiej podstawie może już nas wszystkich bardzo drogo kosztować.
największym błędem jaki popełniamy jest sądzic że przeciwnik to gupi idiota. Lewactwo jest gupie ale to jedynie podwykonawcy. Przeciwnik jest szczwany i wie co robi.
"Wonościowcy" spod znaku Mikkego to najwięksi wrogowie wolności, idzie na to, że "obrońcy życia" marzą o tym, by mieć łapy umazane we krwi.
Jak rzyć gdy już nie ma czego bronić?
Sprawa wydaje się więc wyglądać następująco:
1. PiS pozostając wierny wartościom chrześcijańskim i stając po stronie obrońców życia przepycha tę nowelizację ustawy, będąc w pełni świadomym, że najprawdopodobniej płaci za to cenę polityczną i w 2019 r. przegrywa wybory i zostaje odsunięty od władzy. Ale mając zapisane to w niebie i u Boga po stronie aktywów.
2. PiS klucząc i wycofując się rakiem robi taktyczny unik w tym tomacie łudząc się, że dzięki temu wygra ponownie wybory. I nawet jeżeli rzeczywiście PiS znowu wygrałby w 2019 r. i zachował władzę, już nigdy nie będzie partia ta wiarygodna w tej kwestii i na zawsze jej posłowie będą to mieli zapisane ale po stronie pasywów.
Wybór należy do PiSu
Cza jeszcze przewidziec co lewactwo zrobi w wersji 1 po przegranych wyborach (przez PiS)