Skip to content

Marek Jurek melduje gotowość do wykonania zadania

13567

Komentarz

  • fatuswombatus napisal(a):
    A ja mam wątpliwości. Po prostu nie wiem. Z jednej strony matka, z drugiej strony człowiek w jej łonie. Kogo wybrać? Jak wybrać? Jakie kryteria? Czyje życie jest ważniejsze?

    Dlatego uważam, że ubranie tych kwestii w przepisy prawa są błędem. Prawo nie zastąpi sumienia.
    Oczywiście, że prawo sumienia nie zastąpi, ale pewne regulacje są jednak potrzebne.
    Teraz sytuacja jest taka, że lekarz ma prosto - nadrzędne jest życie i zdrowie matki (przypominam odszkodowanie zasądzone dla pani Alicji 1000) i znane przypadki mam, które zdecydowały się oddać życie, aby ich dziecko mogło się urodzić tej ogólnej zasady nie zmieniają. Wprowadzenie przepisu o "równocenności" życia matki i dziecka (koledzy prawnicy wybaczą nieprecyzyjne wyrażenie) to, moim zdaniem, istotny postęp. Bo teraz jasna jest waga podejmowanej decyzji - czyje życie ratujemy. Że to trudne? Wszystkie decyzje w sytuacjach ekstremalnych są trudne - np selekcja rannych po katastrofie.
  • edytowano March 2016
    @fatus: ale to jest istota tego, co leży u podstaw prawnokarnej instytucji stanu wyższej konieczności. Obejmuje ona nie tylko sytuację poświęcenia dobra mniej wartościowego dla ratowania bardziej wartościowego, ale także sytuację, w której dobro poświęcone nie przedstawia wartości oczywiście wyższej. W sytuacjach innych, niż aborcja, w chwili zdarzenia decyzje podejmuje dysponent jakiegoś dobra i dopiero potem podlega to ocenie prawnokarnej.
  • Oczekiwałbym tu na tym forum dyskusji jak uciszyć specjalistów od zgwałconych 12-letnich dziewczynek itp.itd. a nie czy należy wprowadzić bezwględną ochronę życia poczetętego...Czyli uradzic jak to zrobić mądrze i skutecznie a nie deliberowac czy wogóle podejmowac próbę.
  • Maverick napisal(a):
    Oczekiwałbym tu na tym forum dyskusji jak uciszyć specjalistów od zgwałconych 12-letnich dziewczynek itp.itd. a nie czy należy wprowadzić bezwględną ochronę życia poczetętego...Czyli uradzic jak to zrobić mądrze i skutecznie a nie deliberowac czy wogóle podejmowac próbę.
    No ale własnie wychodzi że nie bezwzględną ochronę....... A dyskusja, choć jak okazuje się (przynajmniej z mojej strony oparta na niewłasciwych info) nie zawsze koszer jest potrzebna aby się własnie dowiedzieć co gdzie wtrawie piszczy.
  • edytowano March 2016
    rozum.von.keikobad napisal(a):...............Obecnie nie Marek Jurek, projektu nigdzie nie wniesiono tylko opublikowano na prywatnej stronie internetowej itd. ale już jest świetna okazja, by wylać swoją żółć na Marka Jurka. Oj, mocno kłuje PiSowskie sumienia ten fatalny polityk ze znikomym poparciem...
    Ma kolega rację. To znaczy prawie cała rację. Tak MJ mnie w rzyć uwiera, tak wylewam na niego żółć (przyznaję się bez bicia) bo jest dla mnie palantem(fakt, który między innymi palantami) doprowadził do straconych 8 lat. Zarazem podziwiam go za upór i przekonania.


    I jeszcze, być może głupie pytanie (ale pytam na poważnie):

    czym różni się hasło feministek

    (Aborcja w obronie życia)

    od

    "§4. Nie popełnia przestępstwa określonego w § 1 i § 2, lekarz, jeżeli śmierć dziecka poczętego jest następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia matki dziecka poczętego."
  • Czym się różni?
    Na pierwszy rzut oka - niczym. I to warto wykorzystać propagandowo.
    Na drugi - różnice są już bardzo poważne.
    1. §4 mówi o "następstwie działań leczniczych", a nie aborcji jako takiej. Czyli np. podania chorej kobiecie leków ratujących życie, które ubocznie mogły spowodować śmierć dziecka poczętego. W szczególności np. chemii dla kobiety chorej na raka. Z bezpośrednich działań aborcyjnych to mi tu przychodzi do głowy tylko usunięcie ciąży pozamacicznej. Ewentualnie usunięcia wątpliwości i wahań przy podejrzeniach zaśniadu groniastego czy innych nowotworów zarodka. Nie wiem, co jeszcze mogłoby wchodzić w grę, zważywszy na to, że aborcja jest większym obciążeniem dla kobiety niż poród.
    2. Hasło feministek jest "z definicji" kłamliwe. Tzn. w sposób oczywisty dążą one, żeby na fali współczucia do jakiegoś przypadku rzeczywistego zagrożenia życia kobiety wywalczyć aborcję praktycznie na życzenie. A nie jest to - jak się wydaje - specjalnie trudne. Zważywszy na fakt, że sam poród jest dużym wyzwaniem dla zdrowia kobiety, a jakiś tam ułamek promila kończy się śmiercią.
  • Dla chcącego nic trOOdnego. Działania lecznicze, stawiam worek fistaszków, będą świetna wymówką podczas rozprawy sądowej, jeśli w ogóle do takowej dojdzie. Że się mylę? raczej nie, biorąc pod uwagę tabuny ekspertów aż palacych się do roboty.

    Tak więc pytanie powraca, gdzie róznica? O
  • Jeszcze jedna różnica. Nie ma mowy o prawie kobiety do aborcji, a jedynie o nie podleganiu karze w określonych przypadkach. Skoro kobieta nie ma prawa, to i lekarz nie ma obowiązku i może odmówić.
  • Prawo kobiety, prawo i obowiązek lekarza... A gdzie PRAWO dziecka do życia??!!! %-(
  • Zdaje się, że poza obszarem postrzegania feministek, Edenie...
  • edytowano March 2016
    krzychol66 napisal(a):
    Jeszcze jedna różnica. Nie ma mowy o prawie kobiety do aborcji, a jedynie o nie podleganiu karze w określonych przypadkach. Skoro kobieta nie ma prawa, to i lekarz nie ma obowiązku i może odmówić.
    Eden napisal(a):
    Prawo kobiety, prawo i obowiązek lekarza... A gdzie PRAWO dziecka do życia??!!! %-(
    Hmmm, co nie zakazane jest dopuszczalne? Co nie nakazane jest niekonieczne?

    "Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Zasada ta nie stoi na przeszkodzie ukaraniu za czyn, który w czasie jego popełnienia stanowił przestępstwo w myśl prawa międzynarodowego"
  • Gowin ostrzegł, że jeśli obecny rząd pójdzie "za daleko" w kwestii zaostrzenia przepisów, to po przejęciu władzy przez inną opcję polityczną może dojść do odchylenia w druga stronę. Zdaniem wicepremiera, w tak delikatnej kwestii decyzje prawne powinny być pochodną przemian moralnych, więc w kwestii aborcji należy przede wszystkim "pracować nad duszami Polaków".
    rp.pl
  • Abstra-chując od tego, że Gowin to jaszczur, to ma tutaj rację.
    Tyle, że praca nad duszami poszła na tyle dobrze, że można wprowadzać ustawę ;)
  • Bzdura. Od metapolityki jest Terl i Tekielesku. Partia zaś rządząca jest od polityki.
  • Uchwalać:

    http://mrn69.salon24.pl/704428,nowa-wojna-o-zycie-czyli-dlaczego-pis-wygra

    Przed nami nowa faza wojny cywilizacyjnej i wojny domowej: spór o rozszerzenie ochrony prawa do życia w fazie prenatalnej, czyli - w ujęciu potocznym - spór o dopuszczalność tzw. aborcji.

    14 marca na ręce Marszałka Sejmu zostało złożone zawiadomienie o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Stop aborcji" wraz z projektem ustawy o zmianie ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży ("ustawa z 1993 r."). Celem tej inicjatywy jest wprowadzenie pełnej ochrony prawa do życia dziecka od jego poczęcia. Spowodowanie śmierci dziecka poczętego ma być karalne, z pewnymi wyjątkami dotyczącymi lekarza i matki. Tutaj można zobaczyć projekt ustawy: http://www.stopaborcji.pl/wp-content/uploads/2016/03/projekt_2016.pdf.

    Chociaż już pojawiły się pierwsze komentarze i pierwsze wypowiedzi polityków na temat tej inicjatywy, a spór wydaje się narastać, to jednak można założyć, że już tylko z przyczyn proceduralnych (m.in. ustawowy termin zbierania podpisów) ta potencjalnie najgłośniejsza i najgorętsza w przestrzeni publicznej sprawa pozostanie w cieniu przez około trzy miesiące od przyszłego postanowienia Marszałka Sejmu, czyli prawdopodobnie do połowy lipca. A to oznacza, że politycy mają sporo czasu, aby przygotować się do tego sporu i wybrać najkorzystniejszą dla siebie postawę.

    Moim zdaniem, wybuch tej wojny w połowie roku jest korzystny dla PiS i niekorzystny dla opozycji parlamentarnej. Dlaczego? I dlaczego uważam, że ten spór zostanie wygrany przez PiS?

    Po pierwsze, PiS umiejętnie wiąże procedowanie inicjatywy obywatelskiej z wizytą Ojca Świętego w Polsce. Tak rozumiem pewną grę na zwłokę ze strony Marszałka Sejmu, który wezwał Komitet Inicjatywy Ustawodawczej do uzupełnienia swojego zawiadomienia i tym samym opóźnił całą procedurę o około miesiąc. Inaczej sprawa wniesienia projektu ustawy wybuchłaby już w połowie czerwca. Atmosfera wizyty Ojca Świętego i Światowych Dni Młodzieży oczywiście sprzyja dyskusji o zmianie ustawy z 1993 roku i wzmacnia działania polityczne w tym kierunku.

    W tym czasie opozycja parlamentarna, chcąc nie chcąc, zachowa wstrzemięźliwość. Na stanowczy sprzeciw pozwoli sobie tylko jej lewy margines. Dosłownie margines. Być może partia Razem zbierze jakieś żniwo, oczywiście kosztem...pozostałej opozycji.

    Po drugie, PiS umiejętnie komunikuje się z różnymi częściami swojego obecnego i swojego potencjalnego elektoratu. Czyli mówi nieidentycznymi głosami. Innym głosem mówi Jarosław Kaczyński, innym głosem mówi Jarosław Gowin. Ten pierwszy mówi twardo, chociaż nie mówi wcale do twardego elektoratu (majstersztyk!). Ten ostatni mówi do miękkiego elektoratu PiS i do tych, którzy nie popierają PiS, ale pozostają w sferze tradycyjnych poglądów i wartości. A takie osoby są zarówno wśród zwolenników opozycji parlamentarnej, jak i opozycji pozaparlamentarnej, a także wśród "milczącego" elektoratu.

    A kto dzisiaj po stronie opozycji umie tak komunikować się z szerokim elektoratem? Schetyna?! Petru?! Być może tylko Kukiz i Kosiniak-Kamysz będą próbować naśladować Kaczyńskiego (jestem za, ale w klubie nie będzie dyscypliny...).

    Po trzecie, warunki moralne zmieniły się w Polsce od 1993 roku. Od tamtego czasu wyraźnie wzrosła świadomość, iż tzw. aborcja jest złem i w konsekwencji akceptacja jej dopuszczalności zmniejszyła się. W tym sensie są warunki moralne do zmiany ustawy z 1993 r. w kierunku rozszerzenia ochrony życia dziecka poczętego. Dlatego, moim zdaniem, PiS ma przestrzeń społeczną do działania w tym kierunku bez żadnego uszczerbku politycznego dla siebie.

    Dzisiaj nawet argument z możliwej lewicowej kontrofensywy nie działa. Której lewicy?! Gdzie ona jest?! Platforma Obywatelska ogłosi, że w następnej kadencji rozszerzy "prawo do aborcji'?!?! W publicznej dyskusji na temat zakazu tzw. aborcji z przesłanek eugenicznych obrońcy status quo wg ustawy z 1993 r. są zwyczajnie bez szans...

    Ufam i wnoszę, że PiS przyjmie inicjatywę obywatelską i wesprze ją w Sejmie, rozszerzając ochronę życia poprzez likwidację tzw. aborcji z przesłanek eugenicznych i być może w przypadku ciąży z czynu zabronionego. Mimo różnych nazw i pojęć prawnych, to jest przecież w istocie to samo.

    Pełna ochrona życia dziecka poczętego wymaga zmiany Konstytucji, co stanie się - w wariancie optymistycznym - w II części kadencji obecnego Sejmu, albo w następnej kadencji po ewentualnym zwycięstwie PiS.

    Fiat.
  • Uchwalać subito!
  • edytowano April 2016
    Fajnie by było, ale wygra tzw. polityka. Najpierw frakcja umiarkowana doprowadzi w komisji do złagodzenia projektu, a potem frakcja radykalna zgłosi wniosek mniejszości na plenarnym posiedzeniu. Wniosek mniejszości nie przejdzie, więc w głosowaniu nad ostatecznym projektem frakcja radykalna się wstrzyma, poprze projekt tylko frakcja umiarkowana, przy głosach opozycji przeciw nie będzie większości.

    Streszczenie całej akcji już jest w protokołach z Sejmu z 2007 r. i 1993 r. Miłej lektury ;)
  • dyzio napisal(a):warunki moralne zmieniły się w Polsce od 1993 roku. Od tamtego czasu wyraźnie wzrosła świadomość, iż tzw. aborcja jest złem i w konsekwencji akceptacja jej dopuszczalności zmniejszyła się. W tym sensie są warunki moralne do zmiany ustawy z 1993 r. w kierunku rozszerzenia ochrony życia dziecka poczętego. Dlatego, moim zdaniem, PiS ma przestrzeń społeczną do działania w tym kierunku bez żadnego uszczerbku politycznego dla siebie.
    Iakże to jest, że w Polszcze lepiej, a za granicą - gorzej? Mniej tam mają USG ażeby zobaczyć że człowień w brzuszydle to nie żadna tam tkanka tylko... człowień?
    Albo w Usiech, jeszcze gorzej. Tam zakaz abortu ma poparcie 66% ludożerki, a ostatnio Parti Rebublicana miała go wprowadzić i w chwili ostatniej speniała jak neptki?
    Dafuq?
  • Homunkulus Gowę pierwszy raz powiedział coś z sensem.

    Ludziki piszą, że Orban zrobił wielką kampanię pro-life za fundusze z Wujni. Prawda to? I czy u nas dałoby się też?
  • edytowano April 2016
    ten filmik doskonale oddaje sytuację: Kierownictwo klucza chce lecieć stałym kursem ale w sytuacji włączania się tyłów do walki będzie zmuszone do tego samego:

  • No właśnie, warto pamiętać, że tzw. kompromis pierwsza naruszyła lewica, uchwalając zaraz jak mieli większość i przychylnego prezydenta dopuszczenie aborcji z tzw. przyczyn społecznych. Kwestię zablokował TK.

    O i właśnie. Przy ewentualnej debacie w sejmie mam nadzieję, że ktoś przyniesienie orzeczenie K 26/96 (sprawozdawca i autor uzasadnienia Andrzej Zoll), odczyta stosowne fragmenty i na koniec zapyta posłów PO i Nowoczesnej, czy trybunał przestał być dla nich wyrocznią.
  • Strategicznie wycofanie się teraz na pozycje "kompromisu" byłoby błędem. Wcześniej jak za 4 lata lewica nie wygra, TK powinien być wtedy zabezpieczony na wiele lat, inne czynniki sprzyjają prawicy.

    Taktycznie również dobrze dorzucić teraz do pieca , który i tak płonie. Zresztą nie ma co wnikać i rozważac gdy zaplecze PiSu już walczy- po prostu trzeba to wygrać
  • edytowano April 2016
    image
  • podejrzane
  • KAnia napisal(a):
    podejrzane
    Nu faktycznie, papież przeciwko aborcji, czuję jakiś spisek.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    podejrzane
    Nu faktycznie, papież przeciwko aborcji, czuję jakiś spisek.
    Jeszcze normalny Papież - to tak, ale akurat ten? Tu się kryją jakieś tajemnice.

    "
    Nie możemy skupiać się tylko na kwestiach aborcji, małżeństw jednopłciowych i antykoncepcji" - powiedział Franciszek w obszernym wywiadzie dla jezuickiego pisma "La Civilta Cattolica".

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,76842,14635994,Papiez_Franciszek__Kosciol_ma_obsesje_na_punkcie_aborcji_.html#ixzz44nwFjBhK
  • No bo nie możemy. A co ze społecznym panowaniem Chrystusa i nawracaniem heretyków, schizmatyków, żydów i pogan?
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    podejrzane
    Nu faktycznie, papież przeciwko aborcji, czuję jakiś spisek.
    przecież nie chodziło mi o papieża
  • Vide sąsiedni wątek - ktoś próbuje starą, sprawdzoną ubecką metodą rozhuśtać Polskę
    a przy okazji takie kwestie jak np. 500+, lekarstwa dla seniorów, podatki, gospodarka zeszły do głębokiego cienia

    1. Papież ok. Przykazanie nie zabijaj dotyczy i nienarodzonych, i narodzonych.

    2. Gdyby komuś naprawdę zależało na obronie tych nienarodzonych, którzy jeszcze nie są w Polsce chronieni, to nie zachowywałby się jak słoń w sklepie z porcelaną, tylko walczyłby po cichu, metodą coraz bardziej restrykcyjnej praktyki w stosowaniu istniejącego prawa. Do wykorzystania jest zapis o ochronie życia ludzkiego w konstytucji, możliwe są ułatwienia w stosowaniu klauzuli sumienia dla lekarzy drogą rozporządzeń, a także np. 0 refundacji z NFZ za "zabieg" albo zaporowo niska punktacja i różne urzędowe szykany dla szpitala, w którym te mordy są dokonywane (włącznie z obowiązkową procedurą sprawdzania przez prokuraturę każdego przypadku), promowanie szpitali wolnych od aborcji (szyldy "tutaj nie zabijamy", "szpital przyjazny dzieciom", dodatkowe punkty, przywileje - itd., itd.). A potem, gdy władza już okrzepnie i będzie widać efekty rządów PiS, można by było usankcjonować uzus nieabortowania także specjalną ustawą. Wtedy oprócz paru lamentów lewaczek-morderczyń byłaby ogólnie cisza, bo wiadomo by było, że nic się nie zmienia, prawo opisuje istniejącą praktykę.

    Ale temu komuś nie zależy, tylko instrumentalnie wykorzystuje życie nienarodzonych do własnych brudnych celów - czyli totalnej destabilizacji społecznej w Polsce, może nawet wojny domowej - bo kod się już znudził, a trzeba za wszelką cenę odsunąć PiS od władzy, "żeby było tak jak było" .
    Ile frontów jest już otwartych na tej wojnie totalnej zbuntowanej opozycji - i dlaczego otwiera się jeszcze jeden?

    Dlaczego ci "obrońcy" nie gardłowali tak rok temu? 8 lat siedzieli cicho, nie przeszkadzało im nawet in vitro czy pigułki aborcyjne wprowadzone przez rząd PO, aż tu nagle PiS u władzy i od razu - bach! - jest temat.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.