Polacy uderzyli w czuły punkt projektu Nord Stream 2. Zastrzeżenia antymonopolowe UOKiK mogą opóźnić realizację kontrowersyjnego gazociągu. Zagrożenie dla planów Gazpromu i jego europejskich sojuszników jest na tyle duże, że zmusiło ich przedstawicieli do udania się do Warszawy na konsultacje. Liczą na układ.
Na spotkanie konsorcjum Nord Stream 2 z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów przybywają przedstawiciele wszystkich spółek zaangażowanych w projekt. Korzystają z formalnej drogi konsultacji w odpowiedzi na zastrzeżenia polskiego urzędu antymonopolowego odnośnie formuły powołania konsorcjum.
Niech wracają do domu. Niech Brytole wezmą się sami do roboty to przekonają się jakie świetne warunki im oferują i jaką robotę im Polacy zabierają. Albo niech zatrudnią Pakistańczyków i zameldują ich tam gdzie obecnie mieszkają Polacy, a wtedy przekonają się o ile milej z nimi współpracować i mieszkać i o ile są bardziej wydajni. Podobno w Polsce brakuje pracowników. Podobno to z powodu 500+. No to jest szansa zapełnić luki. Może jednak lepiej pracować w Polsce za 12 złotych za godzinę niż w UK za 6 funtów, płacąc za życie według brytyjskich cen i będąc opluwanym i bitym. Ja wiem, że to trudna decyzja. Ja wiem że było sporo powodów do wyjazdu. Może pora na kolejną trudną decyzję. Może pora wracać robić z "tenkraju" Polskę i opuścić tamten kraj będący cieniem dawnej potęgi i klasy.
Jednym z powodów obecnego braku rąk do pracy za grosze jest wielomilionowa emigracja ekonomiczna. Za chlebem nie wyjechała Warszawa i Poznań tylko głównie małe prowincjonalne miasteczka i wsie. Ściągając wszystkich do Ojczyzny zafundujemy sobie powtórkę z rozrywki, czyli wbijanie zembuff w ścianę rodzicielskiego domostwa.
Osobiście jestem wrogiem emigracji zarobkowej (tzn. sam do upadłego będę siedział na miejscu) ale motywację tych którzy wyjechali uważam za racjonalną i usprawiedliwioną.
No toż właśnie o tym piszę. Ta motywacja się zmienia. Czasem dość dramatycznie jak w UK. Funt już potaniał więc w "tenkraju" jest mniej atrakcyjny. Perspektyw bycia pobitym, sponiewieranych a może zatłuczonym przez angielskich chuliganów chyba też ma jakąś wartość motywującą do zmiany perspektywy i zachowań. 500+ i stawki minimalne zaczynają trochę zmieniać warunki pracy szczególnie w sektorze "za grosze". Innymi słowy motywacja do wyboru UK jest słabsza, a do pozostania lub powrotu do Polski silniejsza. Jeśli koniecznie musi być w Polsce 30 za godzinę i to zaraz to niech zostają tam ci którzy tak uważają. Nie będzie. Jeszcze przez dekady będzie w Polsce mniej niż w UK, Niemczech, Francji czy Holandii. Już niekoniecznie mniej niż w Grecji, Portugalii, południowych Włoszech, a co dopiero w Rumunii czy Bułgarii. Myślę że istotnym bodźcem do powrotu może być odbudowa szacunku i wspólnoty oraz odrzucenie pogardy i pogardliwców.
Istotnym bodźcem do powrotu może być wyłącznie ekonomia. Zaś w tej kwestii nic się nie zmieniło od 2004 roku. Zmieniają się: płaca minimalna, ceny, kwota za jaką można przeżyć, ale fundamenty pozostają te same. Z perspektywy ogólnie pojętej branży budowlanej jest nawet gorzej niż przed dekadą - i dla pracodawców i dla pracowników.
W sposób oczywisty ekonomicznie się zmieniło i nadal się zmienia. U nas na lepsze, a u nich na gorsze. Wcale nie powoli. Punkty wyjścia były bardzo dalekie to fakt. Po drugie jednak nie tylko ekonomia. To działa na razie wśród specjalistów i MWzWM, ale może sięgnąć do mniej wykwalifikowanych i mniej zarabiających. Osławiona mobilność siły roboczej będzie w UK, a i w UE, ograniczana. Wbrew pozorom jest to w interesie Polski o ile uda się uratować wspólny rynek towarów i to co jest z rynku usług. Lepiej eksportować towary i usługi niż ludzi i miejsca pracy. Schengen i swobodny przepływ pracowników jest dużo bardziej w ich niż naszym interesie. W Polsce to jest w interesie tych, których stać na narty w Austrii, plażę w Algarve, czy weekend w Barcelonie lub Londynie. No pewnie trochę szybciej i taniej da się przejechać rozklekotanym busem na budowę lub pole szparagów w Niemczech. Ja jakoś przeżyję kontrole graniczne i wydłużenie podróży o 2 godziny oraz opłaty wizowe jakby co. Znam to, w stanie wojennym to nawet tęskniłem za tym. Bywa gorzej. Zamknięcie rynku pracy np UK musi nieuchronnie prowadzić do wzrostu kosztów pracy tamże i spadku ich konkurencyjności. To przecież dlatego protestują, wychodzą z UE i biją Polaków. Robią to bo im zabieramy miejsca pracy. Zabieramy bo pracujemy lepiej od nich i taniej. Jak zamkną się to będą mieć gorszą i droższą pracę i w konsekwencji wyższe ceny i koszty utrzymania, a może plajty firm i jednak jeszcze mnie pracy. Zapewne więc nie będą mieć pracy tyle ilu wyjedzie Polaków. Więcej zaimportują, w tym z Polski, jeśli jeszcze będzie ich stać. Brexit opiera się na takich właśnie płytkich argumentach ekonomicznych. Przecież nie chodzi o Syryjczyków i muzułmanów. Oni już ich mają i Brexit niczego w tej materii nie zmieni. Przy okazji Brexitu potężnie osłabią City i zrobią dobrze Frankfurtowi i Paryżowi. Dobrze że Morawiecki tam pojechał bo może coś skapnie i Warszawie.
Niezwykle istotnym jest aspekt psychologiczny. Wielu zaszczepiono, iż tenkraj jest synonimem beznadziei i wstydu. Oni są już lepsi, bo są w Jukeju. Powrót odczują jako porażkę i degradację.
Ale najlepsze i tak jest to: A few days prior to his speech, Mr Juncker was forced to deny he had a drinking problem in an interview with a French newspaper.
"You think I'd still be in post if I was having cognac for breakfast?" he told Libération.
To, jak zwykle, jakiś kontrolowany przeciek dla postrachu. Gdyby Putin rzeczywiście chciał rozpocząć wojnę to by w żaden sposób tego nie ujawniał. Ma gdzieś kilkuset czy kilka tysięcy urzędników i oficerów z rodzinami. Zresztą wiadomo że Zachód wielkiej krzywdy y im nie zrobił - co najwyżej internował w komfortowych warunkach.
Komentarz
To są folksdojcze i będą Ukrainę nienawidzić i będą jej szkodzić, jednocześnie nabijając kabzę sobie i swoim panom.
A po rachunek ("rezaty lachiw") banderowcy przyjdą potem do nas, no bo do kogo?
Niemiecka gra jest w tym przypadku prosta niczym umysł posłanki Pomaski.
Waregizacja Ukrainy trwa. Tym razem wzięli sobie Żyda.
AfD druga w Meklemburgii. Wyprzedziła CDU.
AfD= 21%
Podobno w Polsce brakuje pracowników. Podobno to z powodu 500+. No to jest szansa zapełnić luki. Może jednak lepiej pracować w Polsce za 12 złotych za godzinę niż w UK za 6 funtów, płacąc za życie według brytyjskich cen i będąc opluwanym i bitym. Ja wiem, że to trudna decyzja. Ja wiem że było sporo powodów do wyjazdu. Może pora na kolejną trudną decyzję. Może pora wracać robić z "tenkraju" Polskę i opuścić tamten kraj będący cieniem dawnej potęgi i klasy.
Osobiście jestem wrogiem emigracji zarobkowej (tzn. sam do upadłego będę siedział na miejscu) ale motywację tych którzy wyjechali uważam za racjonalną i usprawiedliwioną.
USA vs Chiny
https://au.news.yahoo.com/world/a/32598402/austrias-hofer-wants-broader-visegrad-group/#page1
http://www.telegraph.co.uk/news/2016/09/14/no-single-market-access-for-brexit-britain-and-eus-populism-prob/
Ale najlepsze i tak jest to:
A few days prior to his speech, Mr Juncker was forced to deny he had a drinking problem in an interview with a French newspaper.
"You think I'd still be in post if I was having cognac for breakfast?" he told Libération.
http://niezalezna.pl/87517-kto-powie-putinowi-sprawdzam-rosja-szykuje-sie-do-wojny-sciaga-urzednikow-z-zagranicy
http://www.breitbart.com/london/2016/10/13/new-museum-invites-visitors-desecrate-image-virgin-mary/
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,20837560,nawet-chinczycy-krytykuja-polske-dagong-napisala-ze-polskie.html [nie mam innego zrodla]
[a nie, jednak mam] http://forsal.pl/artykuly/984545,zobacz-jak-chinska-agencja-ratingowa-dagong-ocenia-polske.html
EDIT: juz sobie sam zobaczylem
http://forsal.pl/artykuly/954081,rosja-bardziej-wiarygodna-niz-usa-czyli-jak-ocenia-chinska-agencja-ratingowa.html