Jenny Watson, who chairs the Electoral Commission, is the person who will be tasked with announcing the result of the EU referendum on Friday at Manchester Town Hall, "around breakfast time".
She tells the BBC this is the third referendum at which she has done the honours, including one in Wales, when she had to declare the results in both English and Welsh. "And I don't speak Welsh, so that was probably more of a challenge."
Oba argumenty przyjmuje, to się trzyma kupy. Natomiast ekonomia ma to do siebie w tym przypadku, że działa tylko na te pokolenia, którym się poprawiło mocno. Nowe, już żyjące w dobrobycie, rozgrzebią to na nawo. Bo tak. Jestem obecnie na takim etapie, że ponownie kontestuję założenie (powszechnie obowiązujące), że napierdalają się ludzie z biedy, I kiedy nie będzie biedy to zapanuje szczęście i wszyscy będą się kochać. Jest to równie sensowne jak to, że ludzie się zaczynają zabijać z nudów. W każdym razie, wg mnie to kwestia czasu, kiedy rozpierducha irlandzka nastąpi znowu.
JORGE napisal(a): Jestem obecnie na takim etapie, że ponownie kontestuję założenie (powszechnie obowiązujące), że napierdalają się ludzie z biedy, I kiedy nie będzie biedy to zapanuje szczęście i wszyscy będą się kochać.
Historycy i socjologowie powszechnie zgadzają się, że rewolucje wybuchają gdy ludziom jest źle ale zaczyna się poprawiać. Podobno, do mnie to jakoś nie przemawia.
@starybelf: "Straszenie Ruskiem to jedyna metoda szwabsko-ślimakojadzkiej dyplomacji. Sami się boją i dlatego straszą - a może i z tego powodu, że agentury wpływu u nich mnogo."
Może to być, ciut mnie zdziwiło że Bartosiak uderza w te tony, ale potem przestało.
Po dłuższym zastanowieniu chyba lepiej że UK została. Znaczy dla nas lepiej.
JORGE napisal(a): Oba argumenty przyjmuje, to się trzyma kupy. Natomiast ekonomia ma to do siebie w tym przypadku, że działa tylko na te pokolenia, którym się poprawiło mocno. Nowe, już żyjące w dobrobycie, rozgrzebią to na nawo. Bo tak. Jestem obecnie na takim etapie, że ponownie kontestuję założenie (powszechnie obowiązujące), że napierdalają się ludzie z biedy, I kiedy nie będzie biedy to zapanuje szczęście i wszyscy będą się kochać. Jest to równie sensowne jak to, że ludzie się zaczynają zabijać z nudów. W każdym razie, wg mnie to kwestia czasu, kiedy rozpierducha irlandzka nastąpi znowu.
Słyszałem od Polaków mieszkających w Ulsterze że nienawiść między katolikami a protestantami jest tam cały czas
"Telewizja Sky News informuje, że dwa pierwsze sondaże dot. Brexitu wykluczają się wzajemnie. Jeden został przygotowany na zlecenie stacji, drugi na zamówienie portalu Leave.EU. Według pierwszego za pozostaniem w UE zagłosowało 52 proc., według drugiego za opuszczeniem UE opowiedziało się dokładnie tyle samo głosujących."
rozum.von.keikobad napisal(a): Dla nas, a co nas inni obchodzą? Dla UK pewnie zresztą tak samo.
Myślałem inaczej: - w średnim terminie KE będzie zajęta negocjowaniem warunków wyjścia z Anglią i wejścia ze Szkocją, więc problemy prezesa Rzeplińskiego zejdą na dalszy plan - ale za to w długiej Niemcy będą relatywnie wzmocnione, a KE? Spokornieje czy właśnie zaciśnie dłoń jak sam imperator?
Komentarz
She tells the BBC this is the third referendum at which she has done the honours, including one in Wales, when she had to declare the results in both English and Welsh. "And I don't speak Welsh, so that was probably more of a challenge."
Ciapaci.
Może to być, ciut mnie zdziwiło że Bartosiak uderza w te tony, ale potem przestało.
Po dłuższym zastanowieniu chyba lepiej że UK została. Znaczy dla nas lepiej.
"Telewizja Sky News informuje, że dwa pierwsze sondaże dot. Brexitu wykluczają się wzajemnie. Jeden został przygotowany na zlecenie stacji, drugi na zamówienie portalu Leave.EU. Według pierwszego za pozostaniem w UE zagłosowało 52 proc., według drugiego za opuszczeniem UE opowiedziało się dokładnie tyle samo głosujących."
Dla UK pewnie zresztą tak samo.
- w średnim terminie KE będzie zajęta negocjowaniem warunków wyjścia z Anglią i wejścia ze Szkocją, więc problemy prezesa Rzeplińskiego zejdą na dalszy plan
- ale za to w długiej Niemcy będą relatywnie wzmocnione, a KE? Spokornieje czy właśnie zaciśnie dłoń jak sam imperator?