JORGE napisal(a): Jak to dlaczego, głosowali słabo wykształceni, bezrobotni lub wykonujący proste prace ludzie z małych miast i wsi. Ciemnogród jest powtarzalny wszędzie.
W każdym razie, krótkofalowo to źle, ale bardzo dobrze. Długofalowo zaś to znakomicie, ale fatalnie. Fak it ! Niezmiennie uważam, że naszym interesie jest to, żeby ten świat runął. W odpowiedniej dla nas chwili i chyba taka właśnie się zbliża. Dzieje się i dobrze ! Ma się dziać, najgorzej jak wszystko stoi i gnije.
JORGE napisal(a): W każdym razie, krótkofalowo to źle, ale bardzo dobrze. Długofalowo zaś to znakomicie, ale fatalnie. Fak it ! Niezmiennie uważam, że naszym interesie jest to, żeby ten świat runął. W odpowiedniej dla nas chwili i chyba taka właśnie się zbliża. Dzieje się i dobrze ! Ma się dziać, najgorzej jak wszystko stoi i gnije.
Dożyjemy to zobaczymy. Pan Bóg to gość z poczuciem humera. I lubi się śmiać. Szczególnie gdy słyszy nasze plany
JORGE napisal(a): Jak to dlaczego, głosowali słabo wykształceni, bezrobotni lub wykonujący proste prace ludzie z małych miast i wsi. Ciemnogród jest powtarzalny wszędzie.
Skonsultowałeś to z Senyszyn, co?
Jestem za zaproszeniem skrzeczącej na forum. A co? Przecież ma podobne do naszych opinie )
JORGE napisal(a): Jak to dlaczego, głosowali słabo wykształceni, bezrobotni lub wykonujący proste prace ludzie z małych miast i wsi. Ciemnogród jest powtarzalny wszędzie.
Niemcy już zwołali nieformalny szczyt 6-ki tj "starego jądra Unii". Będą teraz chcieli realizować dwie prędkości przy pomocy EURO, sterowania budżetem czyli sankcji ekonomicznych i innych sankcji politycznych wobec niepokornych peryferii oraz pustych pochwał i ochłapów dla pokornych. Bez UK będzie im łatwiej, ale mogą się zawieść na sojusznikach szczególnie z Włoch i Francji. Jak Polska to będzie dobrze rozgrywać to okaże się, że nie doceniają również siły i wspólnoty interesów peryferii. Trza by się jednak jakoś dogadać z południowcami.
No to szampanskoje igristoje zagryzane kawiorem będzie się lalo dzisiaj strumieniami na Kremlu u tajszy-kagiebowiczow. A sznaps z kolei u tajszy z Berlina. Już teraz nikt nie stanie na przeszkodzie reaktywacji twardej osi kontynentalnej Berlin-Moskwa z podnóżkiem w postaci Paryża i Rzymu. A Międzymorze pozbawione wsparcia z Zachodu znajdzie się między dwoma kołami młyńskimi. Długofalowo ten Brexit będzie miał fatalne skutki dla całej Europy. UE należało reformować i nakierować do jej źródeł, czyli Europa Ojczyzn oparta na chrześcijańskim fundamencie, a nie doprowadzać do "konieczności dziejowej pojednania pomiędzy przodującą gospodarką europejską a największym państwem na świecie"
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Pamietajmy, że referendum jest prawnie niewiążące.
Czyli co będą głosować w izbach, uznanie wyniku referendum, czy wyjście/pozostanie w UE ?
Czyli będą negocjować warunki wyjścia z UE, mając silną legitymację do przeprowadzenia tegoż, ale jednocześnie będą mogli olać żądanie wyjścia przez lud wyrażone, jeżeli w negocjacjach wywalczą dobre warunki pozostania. Pozycja negocjacyjna wyśmienita.
"Jako, że uczę brytyjskiego prawa konstytucyjnego na Oksfordzie, czuję się w obowiązku napisać kilka słów wyjaśnienia obecnej sytuacji:
1. Wielka Brytania nie wyszła z Unii Europejskiej i nie jest pewne czy wyjdzie. To referendum nie ma żadnej mocy prawnej, ani w prawie UK, ani w prawie UE. Innymi słowy, nie jest prawdą, że doszło do 'Brexit'.
2. Jest prawnie możliwe ale bardzo mało prawdopodobne, że nowy rząd w Londynie z pomocą parlamentu doprowadzą do niezwłocznego jednostronnego wypowiedzenia traktatów UE.
3. Prawdopodobny scenariusz jest taki, że przez najbliższe kilka lat niewiele się zmieni w prawnej relacji UK/UE a traktatowa procedura wyjścia z UE (słynny Artykuł 50 TUE) zostanie dopiero wszczęta, gdy brytyjski rząd będzie miał jasny plan (jest do tego jeszcze daleko).
4. W pewnym sensie Wielka Brytania (a nawet Zjednoczone Królestwo) może nigdy nie wyjść z Unii Europejskiej jeśli przestanie istnieć w wyniku uzyskania niepodległości przez Szkocję, co zapowiedziała dziś stojąca na czele rządu Szkocji Nicola Sturgeon (możliwa jest też unifikacja Irlandii). W takim scenariuszu to będzie "Engxit" a nie "Brexit" - tylko Anglia (z Walią) opuści UE.
5. Mniej prawdopodobne ale też możliwe jest że brytyjska klasa polityczna znajdzie sposób żeby zostać w UE mimo wyniku referendum (które jest, przypominam, prawnie niewiążące)."
Będą tak długo wychodzić, że już nie będzie skąd jak niedawno napisałem. Mniej prawdopodobne, ale wciąż możliwe jest, że przed wyjściem wejdą z powrotem bo Unia się zmieni nie do poznania.
Komentarz
Będzie jazda po imigrantach, czytaj Polakach? Bo hindus to zawsze bliższy cywilizacyjnie dżemojadowi niż Polaks.
"Jako, że uczę brytyjskiego prawa konstytucyjnego na Oksfordzie, czuję się w obowiązku napisać kilka słów wyjaśnienia obecnej sytuacji:
1. Wielka Brytania nie wyszła z Unii Europejskiej i nie jest pewne czy wyjdzie. To referendum nie ma żadnej mocy prawnej, ani w prawie UK, ani w prawie UE. Innymi słowy, nie jest prawdą, że doszło do 'Brexit'.
2. Jest prawnie możliwe ale bardzo mało prawdopodobne, że nowy rząd w Londynie z pomocą parlamentu doprowadzą do niezwłocznego jednostronnego wypowiedzenia traktatów UE.
3. Prawdopodobny scenariusz jest taki, że przez najbliższe kilka lat niewiele się zmieni w prawnej relacji UK/UE a traktatowa procedura wyjścia z UE (słynny Artykuł 50 TUE) zostanie dopiero wszczęta, gdy brytyjski rząd będzie miał jasny plan (jest do tego jeszcze daleko).
4. W pewnym sensie Wielka Brytania (a nawet Zjednoczone Królestwo) może nigdy nie wyjść z Unii Europejskiej jeśli przestanie istnieć w wyniku uzyskania niepodległości przez Szkocję, co zapowiedziała dziś stojąca na czele rządu Szkocji Nicola Sturgeon (możliwa jest też unifikacja Irlandii). W takim scenariuszu to będzie "Engxit" a nie "Brexit" - tylko Anglia (z Walią) opuści UE.
5. Mniej prawdopodobne ale też możliwe jest że brytyjska klasa polityczna znajdzie sposób żeby zostać w UE mimo wyniku referendum (które jest, przypominam, prawnie niewiążące)."
moze prawnie niewiazace ale Cameron podal sie do dymisji, a to chyba cos znaczy?
Ale to są dwie różne sprawy ! Co tak ?
Różnica między nimi jest tak subtelna, a moja wiedza tak płytka, że uchylam się od odpowiedzi.