Zaczynasz myśleć. To będzie następne pytanie - jakie posunięcie radykalnie zmniejszy liczbę aborcji w Polsce? Czy aby na pewno będzie to rozszerzenie penalizacji?
Ale najpierw sobie odpowiedz na wcześniejsze pytania.
Staszek2 napisal(a): Powiedzmy sobie szczerze; liczenie na to, że kiedyś będzie lepszy klimat aby wprowadzić surowszą niż obecnie ustawę antyaborcyjną, jest zupełnie bezpodstawne.
@Pigwa +1 Nawet czytać się odechciewa. Tak zmanipulowanej dyskusji na tym forum jeszcze nie było.
Acha, malutki kamingałt - co roku wpłacam pokaźne kwoty na domy samotnej matki i nie jest to jedyna forma rzeczywistej pomocy, którą służę. Jak tam pozostali dyskutanci nie pytam, bo nie wypada. Ale proszę nie szermować argumentami, że obrońcy nienarodzonych ograniczają się do walki o "kartkę papieru", bo to cholernie krzywdzące. Wręcz przeciwnie, to druga strona ma pomysł na rozwiązanie problemu wyłącznie jedną metodą.
Jeżeli ustawa jest określona jako malutki krok, to należałoby zapytać, czy jest to krok rozważny. Żeby wejść na Giewont, też trzeba postawić mały krok, ale najpierw trzeba postawić wiele tysięcy innych (prawidłowych) kroków przed tym ostatnim. Bo inaczej leci się w przepaść i co gorsza, pociąga się w przepaść innych ludzi. Takie są skutki zuchwałej pychy, Pokusa szatańska: jeśli jesteś Synem Bożym...
@mmaria: oprócz sondaży, których wynik zależy od tego, kto i gdzie je robi, jest też wiele mówiąca liczba podpisów pod obydwoma wnioskami - za zaostrzeniem i za liberalizacją przepisów. Sam fakt, że doszło do takiego przeciwstawienia - że są dwie strony, dwa konkurujące ze sobą projekty - to potężny BŁĄD tzw. obrońców życia.
Staszek2 napisal(a): Powiedzmy sobie szczerze; liczenie na to, że kiedyś będzie lepszy klimat aby wprowadzić surowszą niż obecnie ustawę antyaborcyjną, jest zupełnie bezpodstawne.
A czy teraz jest taki klimat?
Ale Przemko, ja pisałem, że według wielu kolegów na tym forum, tego klimatu nie ma. I dlatego postulują, żeby to odłożyć na lepsze czasy, jak ludzie dojrzeją. Przecież wiemy, że to mało prawdopodobne. Dlatego uważam, że takie oczekiwania są nierealne, erozja moralna społeczeństwa następuje i być może to jedyna szansa, aby teraz 3 lata przed kolejnymi wyborami coś spróbować zrobić. I w cale nie chodzi o penalizację kobiet. Inna opcja, jak pisałem, to kataklizm, wojna, etc. Ludzie od razu przejdzie wtedy zapomną co to aborcja.
i oczywiście podstawowa sprawa - widać łapkę cała akcja jest wymierzona w rząd PiS, ma miejsce cyniczne wykorzystanie nienarodzonych do wywołania zawieruchy politycznej w Polsce, bo inne sposoby zawiodły
Kaniu, tak też nie można. Rząd PISu nie jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych. Ja od 2001 zawsze głosowałem i popierałem PiS, ale to nie znaczy, że jest to dla coś co należy bezwarunkowo ubóstwiać. Co nie znaczy, że ktoś tam gdzieś takich intencji, o jakich piszesz, nie miał.
Staszek2 napisal(a): Kaniu, tak też nie można. Rząd PISu nie jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Twierdzenie. Rząd PISu jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Dowód. Najszlachetniejsze zmiany jest w stanie wprowadzić w życie i utrzymać tylko rząd PiS, bez rządu PiS zaczną i zakończą one swoje życie na kartce papieru.
Quod erat demonstrandum
Chyba, że kto pokaże POWAŻNĄ siłę polityczną zdolną zrobić to co rząd PiS, wtedy porozmawiamy.
Staszek2 napisal(a): Kaniu, tak też nie można. Rząd PISu nie jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych. Ja od 2001 zawsze głosowałem i popierałem PiS, ale to nie znaczy, że jest to dla coś co należy bezwarunkowo ubóstwiać. Co nie znaczy, że ktoś tam gdzieś takich intencji, o jakich piszesz, nie miał.
rząd PiS nie jest wartością absolutną - wcale tak nie twierdzę ale jest jedyną bronią, jaką posiadają Polacy, także ci nienarodzeni a żeby broń była skuteczna, trzeba umieć nią władać, nie strzelać na oślep, nie reagować tak jak chce przeciwnik, działać mądrze
no dobra, skoro twierdzisz, że należy SPRÓBOWAĆ (choć wg mnie to zbyt poważna sprawa, żeby móc pozwolić sobie na eksperyment, na jakieś próby) a więc poświęcamy rząd PiS - ustawa przegłosowana - i próba okazuje się nieudana, bo, zaczyna się piekło w Polsce - wszystkie diabły, wiedźmy, demony wychodzą z ukrycia, dotychczasowe ataki na Polskę z zewnątrz i wewnątrz to pan pikuś przy tym, prymas umywa ręce, episkopat nie traci okazji, żeby siedzieć cicho (bo już się wypowiedział, cnie?), rząd PiS upada, rozróba w sejmie itd., rok 2007 tylko o wiele gorzej po pół roku zaczyna obowiązywać o wiele bardziej liberalne prawo od obecnego, w dodatku powraca temat "in vitro", eutanazji, "małżeństw" homo, adopcji itd., itd.,
widzę tylko jeden plus: niektórzy tzw. obrońcy życia stracą możliwość gonienia króliczka
Staszek2 napisal(a): Nie sprowadzajmy tego do kartki papieru. Zatem powiedzmy szczerze, bez jakiegoś szoku cywilizacyjnego, obecnego stanu nie zmienimy.
A dlaczego nie?
Poproszę o opinię i uzasadnienie. Na przykład:
uchwalamy takie prawo i dzień po nie ma już aborcji.
W tej chwili duża część aborcji eugenicznych (czyli ogromnej większości legalnych aborcji w Polsce) jest pod naciskiem lekarzy. Lekarze naciskają - bo mogą. Bo prawo tego nie zabrania. Bo zwolni się łóżko w szpitalu. Tak, uważam, że kartka papieru w tym przypadku zrobi całkiem sporo.
Dowodzik osobisty proszę na to twierdzenie.
A jak już Pigwa okaże (wierzę ze dowód istnieje i jest to opinia podparta uprzedzeniami) dowodzik to potem zastanowienie na chwilę:
To walczymy z aborcją czy z konowałami udającymi lekarzy? A może po prostu dostawić łożek?
Ja okażę dowodzik osobisty. W czasie ostatniej ciąży moja żona była namawiana przez lekarzy, a zwłaszcza pielęgniarki do jak najszybszych badań prenatalnych, "żeby zdążyć jeszcze przed dudziestymktórymś tygodniem". "Namawiana" to też złe słowo - skierowanie na badania, pobranie - w kolejce- zgody itpe - szło w zasadzie z automatu. Młodsze, przestraszone, stłamszone matki godziły się na wszystko, co pani siostra lub pan doktor powiedzieli. Odmawiały udziału głównie kobiety dojrzałe i pewnie przez to bardziej świadome. Szpital Orłowskiego na Czerniakowskiej.
Ech, pomyślcie jak strasznie złamano by prawa człowieka, gdyby tę kartkę papieru podpisano, normalnie stalibyśmy się najbardziej nazistowskim państwem w historii ludzkości.Wszystko w akompaniamencie bomb wybuchających tu i ówdzie, całkowitej ciszy w sprawie czystek i mordów dokonywanych przez islamistów tam, gdzie jeszcze zachowały się resztki chrześcijan. Już z tego powodu mógłbym głosować za tym zakazem.
Mruk napisal(a):W czasie ostatniej ciąży moja żona była namawiana przez lekarzy, a zwłaszcza pielęgniarki do jak najszybszych badań prenatalnych, "żeby zdążyć jeszcze przed dudziestymktórymś tygodniem". "Namawiana" to też złe słowo - skierowanie na badania, pobranie - w kolejce- zgody itpe - szło w zasadzie z automatu. Młodsze, przestraszone, stłamszone matki godziły się na wszystko, co pani siostra lub pan doktor powiedzieli. Odmawiały udziału głównie kobiety dojrzałe i pewnie przez to bardziej świadome. Szpital Orłowskiego na Czerniakowskiej.
Czyli lekarze należą do innej rasy niż reszta populacji?
robert.gorgon napisal(a): Ech, pomyślcie jak strasznie złamano by prawa człowieka, gdyby tę kartkę papieru podpisano, normalnie stalibyśmy się najbardziej nazistowskim państwem w historii ludzkości.Wszystko w akompaniamencie bomb wybuchających tu i ówdzie, całkowitej ciszy w sprawie czystek i mordów dokonywanych przez islamistów tam, gdzie jeszcze zachowały się resztki chrześcijan. Już z tego powodu mógłbym głosować za tym zakazem.
Ależ tą kartkę papieru może szanowny kolega, inni koledzy i żanki, oraz ja, podpisac i powiesić sobie w domu, czyż nie?
KAnia napisal(a): Jeżeli ustawa jest określona jako malutki krok, to należałoby zapytać, czy jest to krok rozważny. Żeby wejść na Giewont, też trzeba postawić mały krok, ale najpierw trzeba postawić wiele tysięcy innych (prawidłowych) kroków przed tym ostatnim. Bo inaczej leci się w przepaść i co gorsza, pociąga się w przepaść innych ludzi. Takie są skutki zuchwałej pychy, Pokusa szatańska: jeśli jesteś Synem Bożym...
@mmaria: oprócz sondaży, których wynik zależy od tego, kto i gdzie je robi, jest też wiele mówiąca liczba podpisów pod obydwoma wnioskami - za zaostrzeniem i za liberalizacją przepisów. Sam fakt, że doszło do takiego przeciwstawienia - że są dwie strony, dwa konkurujące ze sobą projekty - to potężny BŁĄD tzw. obrońców życia.
Tu się nie zgodzę. To nie błąd. Własnie o to chodzi. Aby wywołac napier*&^nkę i ferment. A później, z góry upatrzonych i samozadowolonych pozycji cmokać na każde: "PiS dzieli Polaków"
PiS nie musi dzielic i nie dzieli Polaków. Polacy podzielili się już dawno.
Staszek2 napisal(a): Kaniu, tak też nie można. Rząd PISu nie jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Twierdzenie. Rząd PISu jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Dowód. Najszlachetniejsze zmiany jest w stanie wprowadzić w życie i utrzymać tylko rząd PiS, bez rządu PiS zaczną i zakończą one swoje życie na kartce papieru.
Quod erat demonstrandum
Chyba, że kto pokaże POWAŻNĄ siłę polityczną zdolną zrobić to co rząd PiS, wtedy porozmawiamy.
Staszek2 napisal(a): Kaniu, tak też nie można. Rząd PISu nie jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Twierdzenie. Rząd PISu jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Dowód. Najszlachetniejsze zmiany jest w stanie wprowadzić w życie i utrzymać tylko rząd PiS, bez rządu PiS zaczną i zakończą one swoje życie na kartce papieru.
Quod erat demonstrandum
Chyba, że kto pokaże POWAŻNĄ siłę polityczną zdolną zrobić to co rząd PiS, wtedy porozmawiamy.
Staszek2 napisal(a): Kaniu, tak też nie można. Rząd PISu nie jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Twierdzenie. Rząd PISu jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Dowód. Najszlachetniejsze zmiany jest w stanie wprowadzić w życie i utrzymać tylko rząd PiS, bez rządu PiS zaczną i zakończą one swoje życie na kartce papieru.
Quod erat demonstrandum
Chyba, że kto pokaże POWAŻNĄ siłę polityczną zdolną zrobić to co rząd PiS, wtedy porozmawiamy.
Staszek2 napisal(a): Kaniu, tak też nie można. Rząd PISu nie jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Twierdzenie. Rząd PISu jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Dowód. Najszlachetniejsze zmiany jest w stanie wprowadzić w życie i utrzymać tylko rząd PiS, bez rządu PiS zaczną i zakończą one swoje życie na kartce papieru.
Quod erat demonstrandum
Chyba, że kto pokaże POWAŻNĄ siłę polityczną zdolną zrobić to co rząd PiS, wtedy porozmawiamy.
Z mojego punktu widzenia zwolennicy zaostrzenia ustawy po prostu myślą krótkowzrocznie.Albo inaczej, zupełnie odrzucają taką możliwość, że zmniejszenie ilości aborcji dziś, spowoduje wzrost (i to radykalny) za jakiś czas. Ten proceder jest nie do opanowania, można tylko minimalizować ilość śmierci. Co wg mnie obecnie w Polsce się dzieje. Zaostrzenie ustawy spowoduje, że tylko trwanie PiSu będzie gwarantem, że ona będzie obwiązywała (paradoks, jurkowcy, prawda ?). Upadek PiSu będzie się wiązał z nową władzą, która na 100 % ustawę zliberalizuje, jak pokazują doświadczenie innych krajów, radykalnie. A wejście ustawy w życie zdecydowanie zmniejszy szansę PiSu na kolejne 4 lata. Kwadratura koła.
Nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia zaostrzenia ustawy. Każda zmiana doprowadzi (w efekcie) do zwiększenia aborcji. Ale to tak naprawdę życie się tu liczy ? Odnoszę wrażenie, że chodzi o postrzeganie pewnych polityków. Dla nich najważniejsze, że będą uchodzili za obrońców życia. Wszystko to im będzie kiedyś policzone.
KAnia napisal(a): @mmaria: oprócz sondaży, których wynik zależy od tego, kto i gdzie je robi, jest też wiele mówiąca liczba podpisów pod obydwoma wnioskami - za zaostrzeniem i za liberalizacją przepisów.
I co z tego? Tzn. jak ta wypowiedź ma się do logicznego ciągu zaczynającego się od kategorycznego i uogólniającego na "Polacy" twierdzenia Jorgego? Ja naprawdę nie znoszę manipulowania. Na przykład, czy z moich wypowiedzi wynika, że jestem za zaostrzeniem ustawy, czy może jednak nie wynika, jak sądzisz? Tak naprawdę niewiele mnie to obchodzi, bo mam powyżej uszu tej pseudo-dyskusji, w której przede wszystkim brak chęci słuchania argumentów. Niemal sama erystyka, byle zagnać przeciwnika w róg. EOT
@Jorge ( i inni) piszesz o zwolennikach zaostrzenia ustawy. Co masz na myśli pisząc zaostrzenie? O co w ogóle kaman? Ustawa zakłada wyższość życia matki nad życiem dziecka i nie zakłada karania matki. Co tu jest wg ciebie nie halo?
PiS nie musi dzielic i nie dzieli Polaków. Polacy podzielili się już dawno.
Ten forumek również się już podzielił. Na tych, dla których najważniejsza jest zmiana Polski i umodelowanie jej na nowo, zgodnie z pewnymi, ściśle określonymi zasadami i wartościami. I na tych, dla których najważniejsza jest władza jednej partii i trwanie przy tej władzy za każdą cenę. Nawet tych najbardziej bezbronnych i niewinnych
Komentarz
Ale najpierw sobie odpowiedz na wcześniejsze pytania.
Nawet czytać się odechciewa. Tak zmanipulowanej dyskusji na tym forum jeszcze nie było.
Acha, malutki kamingałt - co roku wpłacam pokaźne kwoty na domy samotnej matki i nie jest to jedyna forma rzeczywistej pomocy, którą służę. Jak tam pozostali dyskutanci nie pytam, bo nie wypada. Ale proszę nie szermować argumentami, że obrońcy nienarodzonych ograniczają się do walki o "kartkę papieru", bo to cholernie krzywdzące. Wręcz przeciwnie, to druga strona ma pomysł na rozwiązanie problemu wyłącznie jedną metodą.
Żeby wejść na Giewont, też trzeba postawić mały krok, ale najpierw trzeba postawić wiele tysięcy innych (prawidłowych) kroków przed tym ostatnim.
Bo inaczej leci się w przepaść i co gorsza, pociąga się w przepaść innych ludzi. Takie są skutki zuchwałej pychy,
Pokusa szatańska: jeśli jesteś Synem Bożym...
@mmaria: oprócz sondaży, których wynik zależy od tego, kto i gdzie je robi, jest też wiele mówiąca liczba podpisów pod obydwoma wnioskami - za zaostrzeniem i za liberalizacją przepisów.
Sam fakt, że doszło do takiego przeciwstawienia - że są dwie strony, dwa konkurujące ze sobą projekty - to potężny BŁĄD tzw. obrońców życia.
Inna opcja, jak pisałem, to kataklizm, wojna, etc. Ludzie od razu przejdzie wtedy zapomną co to aborcja.
cała akcja jest wymierzona w rząd PiS, ma miejsce cyniczne wykorzystanie nienarodzonych do wywołania zawieruchy politycznej w Polsce, bo inne sposoby zawiodły
Co nie znaczy, że ktoś tam gdzieś takich intencji, o jakich piszesz, nie miał.
Rząd PISu jest wartością absolutną nadrzędną wobec innych.
Dowód. Najszlachetniejsze zmiany jest w stanie wprowadzić w życie i utrzymać tylko rząd PiS, bez rządu PiS zaczną i zakończą one swoje życie na kartce papieru.
Quod erat demonstrandum
Chyba, że kto pokaże POWAŻNĄ siłę polityczną zdolną zrobić to co rząd PiS, wtedy porozmawiamy.
ale jest jedyną bronią, jaką posiadają Polacy, także ci nienarodzeni
a żeby broń była skuteczna, trzeba umieć nią władać, nie strzelać na oślep, nie reagować tak jak chce przeciwnik, działać mądrze
no dobra, skoro twierdzisz, że należy SPRÓBOWAĆ
(choć wg mnie to zbyt poważna sprawa, żeby móc pozwolić sobie na eksperyment, na jakieś próby)
a więc poświęcamy rząd PiS - ustawa przegłosowana - i próba okazuje się nieudana, bo, zaczyna się piekło w Polsce - wszystkie diabły, wiedźmy, demony wychodzą z ukrycia, dotychczasowe ataki na Polskę z zewnątrz i wewnątrz to pan pikuś przy tym, prymas umywa ręce, episkopat nie traci okazji, żeby siedzieć cicho (bo już się wypowiedział, cnie?), rząd PiS upada, rozróba w sejmie itd., rok 2007 tylko o wiele gorzej
po pół roku zaczyna obowiązywać o wiele bardziej liberalne prawo od obecnego, w dodatku powraca temat "in vitro", eutanazji, "małżeństw" homo, adopcji itd., itd.,
widzę tylko jeden plus: niektórzy tzw. obrońcy życia stracą możliwość gonienia króliczka
A jak już Pigwa okaże (wierzę ze dowód istnieje i jest to opinia podparta uprzedzeniami) dowodzik to potem zastanowienie na chwilę:
To walczymy z aborcją czy z konowałami udającymi lekarzy? A może po prostu dostawić łożek?
Ja okażę dowodzik osobisty. W czasie ostatniej ciąży moja żona była namawiana przez lekarzy, a zwłaszcza pielęgniarki do jak najszybszych badań prenatalnych, "żeby zdążyć jeszcze przed dudziestymktórymś tygodniem". "Namawiana" to też złe słowo - skierowanie na badania, pobranie - w kolejce- zgody itpe - szło w zasadzie z automatu. Młodsze, przestraszone, stłamszone matki godziły się na wszystko, co pani siostra lub pan doktor powiedzieli. Odmawiały udziału głównie kobiety dojrzałe i pewnie przez to bardziej świadome. Szpital Orłowskiego na Czerniakowskiej.
Zakazać badań prenatalnych!
A co tam jak napier&*lać to na całego.........
Co sie zmieni?
PiS nie musi dzielic i nie dzieli Polaków. Polacy podzielili się już dawno.
Z powyższej wypowiedzi zrozumiałem, że lepiej pozostawić prawo do mordowania dzieci, niż żeby rząd PiS upadł. Smutne.
Z powyższej wypowiedzi zrozumiałem, że lepiej pozostawić prawo do mordowania dzieci, niż żeby rząd PiS upadł. Smutne.
+1
Z powyższej wypowiedzi zrozumiałem, że lepiej pozostawić prawo do mordowania dzieci, niż żeby rząd PiS upadł. Smutne.
z tego co wiem, nie ma w Polsce prawa do mordowania dzieci
W 2014 1800 dzieci zostało wyjętych spod prawa. Ze 3 szkoły podstawowe.
Nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia zaostrzenia ustawy. Każda zmiana doprowadzi (w efekcie) do zwiększenia aborcji. Ale to tak naprawdę życie się tu liczy ? Odnoszę wrażenie, że chodzi o postrzeganie pewnych polityków. Dla nich najważniejsze, że będą uchodzili za obrońców życia. Wszystko to im będzie kiedyś policzone.
Ja naprawdę nie znoszę manipulowania. Na przykład, czy z moich wypowiedzi wynika, że jestem za zaostrzeniem ustawy, czy może jednak nie wynika, jak sądzisz?
Tak naprawdę niewiele mnie to obchodzi, bo mam powyżej uszu tej pseudo-dyskusji, w której przede wszystkim brak chęci słuchania argumentów. Niemal sama erystyka, byle zagnać przeciwnika w róg.
EOT
O co w ogóle kaman?
Ustawa zakłada wyższość życia matki nad życiem dziecka i nie zakłada karania matki.
Co tu jest wg ciebie nie halo?
Ten forumek również się już podzielił. Na tych, dla których najważniejsza jest zmiana Polski i umodelowanie jej na nowo, zgodnie z pewnymi, ściśle określonymi zasadami i wartościami. I na tych, dla których najważniejsza jest władza jednej partii i trwanie przy tej władzy za każdą cenę. Nawet tych najbardziej bezbronnych i niewinnych