znalazłem nowy film, 54 minuty, sprzed roku, tłumaczący JAK leżało ciało (na brzuchu/głową w dół), z czym (z gwoździami w ciele, znaczy w rękach i nogach), itp a to wszystko dlatego, że "zdjęcie" na Całunie jest 3D (trójwymiarowe)
After 15 years of studying the Holy Shroud of Turin, a realistic reproduction of what Jesus Christ actually looked like (according to the Holy Shroud) has been presented today.
From today until December you will be able to visit the exhibition in the Salamanca Cathedral.
The statue, which has not yet been exhibited anywhere and has only been seen by 14 people to date, is the centerpiece of the exhibition, which is organized around six rooms that tell the life of Jesus Christ and his historical context, as well as an analysis and the various studies conducted on the Holy Shroud.
Posąg, który nie był jeszcze nigdzie eksponowany, a do tej pory obejrzało go tylko 14 osób, jest centralnym punktem wystawy, która zorganizowana jest wokół sześciu sal, które opowiadają o życiu Jezusa Chrystusa i jego historycznym kontekście, a także analizy i różne badania prowadzone na Całunie.
Czytałem kiedyś te wątki o Całunie, ale już nie pamiętam jakie są końcowe obowiązujące ustalenia badawcze, a co jest tylko do wierzenia. Co pokazują najnowsze badania datujące?
Tomek napisal(a): ... już nie pamiętam jakie są końcowe obowiązujące ustalenia badawcze, a co jest tylko do wierzenia. Co pokazują najnowsze badania datujące?
Dzięki, ale to jakaś prywatna stronka "This website is published by Mario Latendresse, Ph.D., Computer Science"
Mnie by bardziej interesowało oficjalne stanowisko Kościoła. Bo z czasu kiedy coś o tym czytałem to pamiętam, że Kościół zajmował stanowisko: wolno wierzyć jak to komuś umacnia wiarę ale też wolno nie wierzyć. Czyli każdy sam sobie w sumieniu odpowiada.
Teraz chyba jest tak samo. Ale może się mylę?
A znowu jak chodzi o naukę to bym wolał stanowisko uznanego archeologa czy historyka albo kogoś kto zajmuje się metodami ustalania dat starych artefaktów, a nie "Computer Science".
Wiara w „autentycznoś” całunu nie jest do zbawienia koniecznie potrzebna, lecz ogół wiedzy nie pozwala w nią wątpić.
Odbicie ciała na całunie to jakby emanacja, tworzenie hologramu. To nie jest odbicie stykających się części ciała z tkaniną. Zaszedł jakiś proces (uważamy, że Zmartwychwstanie), który spowodował taki, niewytłumaczalny przez naukę, efekt.
trep napisal(a): Wiara w „autentycznoś” całunu nie jest do zbawienia koniecznie potrzebna, lecz ogół wiedzy nie pozwala w nią wątpić.
Ale to jest stanowisko Kościoła czy stanowisko Kolegi?
Bo ludzie mają bardzo różne wymagania jeśli idzie o wiedzę, która "pozwala wątpić" albo "nie pozwala wątpić". Jedni wątpią w to co dla innych pewne a inni na odwrót.
A jeszcze inni to raczej wątpią (albo raczej nie wątpią), ale nie wykluczają, że może być odwrotnie. Chodzi mi oczywiście o "rzeczy ziemskie", o których trudno mieć pełną wiedzę. Czy Kolega naprawdę zna "ogół wiedzy" o Całunie? Bo ja to myślę, że w najlepszych porywach (teraz pozapominałem) to znałem najwyżej procent a może promil.
Tomek napisal(a): ... już nie pamiętam jakie są końcowe obowiązujące ustalenia badawcze, a co jest tylko do wierzenia. Co pokazują najnowsze badania datujące?
No i już są dwa "tylkotuły". To ja jednak chyba postawię na zbawienie bez wiary w Całun.
Poza tym jeśli nawet nauka udowadnia, że jest to faktycznie przedmiot mający 2 tysiące lat i pochodzący z okolic Jerozolimy, w który był owinięty ukrzyżowany człowiek, to jaki miałby być dowód naukowy, że ten człowiek to właśnie Pan Jezus? Czy taki dowód jest w ogóle możliwy? Czyli w sumie i tak się kończy na wierze, nie? Bo bez Pana Jezusa to płótno to tylko ciekawostka historyczna.
Tomek napisal(a): No i już są dwa "tylkotuły". To ja jednak chyba postawię na zbawienie bez wiary w Całun.
Poza tym jeśli nawet nauka udowadnia, że jest to faktycznie przedmiot mający 2 tysiące lat i pochodzący z okolic Jerozolimy, w który był owinięty ukrzyżowany człowiek, to jaki miałby być dowód naukowy, że ten człowiek to właśnie Pan Jezus? Czy taki dowód jest w ogóle możliwy?
Nauka nie umie odwzorować sposobu powstania Całunu. Do przeczytania na zalinkowanych stronach. Najpierw czytamy (z uwzględnieniem wpisu losa) potem się mądrzymy lub zadajemy głupie (ignoranckie) pytania.
Tomek napisal(a): No i już są dwa "tylkotuły". To ja jednak chyba postawię na zbawienie bez wiary w Całun.
Poza tym jeśli nawet nauka udowadnia, że jest to faktycznie przedmiot mający 2 tysiące lat i pochodzący z okolic Jerozolimy, w który był owinięty ukrzyżowany człowiek, to jaki miałby być dowód naukowy, że ten człowiek to właśnie Pan Jezus? Czy taki dowód jest w ogóle możliwy? Czyli w sumie i tak się kończy na wierze, nie? Bo bez Pana Jezusa to płótno to tylko ciekawostka historyczna.
Przy skrajnie sceptycznej postawie można zakwestionować z tzw. goła wszystko. Nawet istnienie obiektywnej rzeczywistości, vide solipsyści.
Tomek napisal(a): No i już są dwa "tylkotuły". To ja jednak chyba postawię na zbawienie bez wiary w Całun.
Poza tym jeśli nawet nauka udowadnia, że jest to faktycznie przedmiot mający 2 tysiące lat i pochodzący z okolic Jerozolimy, w który był owinięty ukrzyżowany człowiek, to jaki miałby być dowód naukowy, że ten człowiek to właśnie Pan Jezus? Czy taki dowód jest w ogóle możliwy?
Nauka nie umie odwzorować sposobu powstania Całunu.
No i co z tego, że nie umie? Jakie jest przejście logiczne od: "nie umiemy odwzorować starożytnego artefaktu" do "znaczy są tam jakieś nadnaturalne siły" i dalej do "a więc Pan Jezus"? Z tego co wiem, wiele starożytnych technologii jest słabo odtworzonych albo trwają na ten temat różne spory. Nawet co do piramid nie ma powszechnej zgody. A już o tym, żeby je "odwzorować" tamtą technologią albo dowolną inną, to nikomu do głowy nie przyjdzie :-)
To jest właśnie takie rozumowanie jak z piramidami: "Do końca nie wiadomo, więc musieli w tym maczać macki kosmici" :-)
A w ogóle jakieś nowe poważne próby z Całunem były robione? Bo z tego, co czytałem dawniej i teraz przeczytałem to wynika, że po tej analizie podważającej autentyczność wiele lat temu, to już badania ograniczają się do oglądania. Jest to zrozumiałe że czegoś takiego nie daje się macać byle komu, no ale jak nie ma badań nowych to z reguły ostatnim słowem są ostatnie - jak by nie były niewygodne.
Ale może coś mi umknęło albo nie doczytałem, więc pytam. Po to chyba jest forum. Docinki o mojej ignorancji przyjmę ze zrozumieniem, bo wiem, że niektórzy inaczej nie potrafią.
W_Nieszczególny napisal(a): Przy skrajnie sceptycznej postawie można zakwestionować z tzw. goła wszystko. Nawet istnienie obiektywnej rzeczywistości, vide solipsyści.
Bez przesady. Mnie nie chodzi o takie zabawy z nudów, ale o ostatnie wiadomości ze świata nauki. Naukę i jej metodologię traktujemy jako aksjomaty. Chyba są jakieś standardy archeologiczne, metody datowania i tak dalej. Więc chciałbym się dowiedzieć, co ostatnio było zastosowane i z jakim wynikiem.
Jaki jest wynik ostatniego badania zrobionego według normalnej metodologii przyjętej dla nieznanych zabytków i tyle.
Czy trzeba uważać, że w każdym wątku, w którym Kolega pisał, to wyłącznie to, co Kolega napisał było najmądrzejsze a inni którzy się z Kolegą nie zgadzali byli głupi?
A poza tym sugeruje forumowiczom pokój i dobro. Nie wiem, jaką frajdę z wirtualnej bijatyki mają bijący się, ale publika nie ma żadnej. Panowie, trochę społecznego podejścia. Jak bijatyka to tylko w realu i po zaproszeniu spektatorów.
Ja już skończyłem. Może moje wątpliwości i pytania są głupie. Nie ma przymusu na nie odpowiadać. Można nic nie napisać i można zrobić docinek. Ale po co? Jeśli Koledze trepowi gdzieś niechcący nastąpiłem na odcisk to bardzo przepraszam.
Może podejdźmy do tego inaczej: czy jest informacja, która spowodowałaby, że uznałbyś, że to nasz Pan był zawinięty w dany całun? Jeśli tak, to jaka, jakie?
Nie ma takiej, co zresztą sam Chrystus jednoznacznie wyraził: choćby ktoś z umarłych powstał - nie uwierzą. Można w Całun Turyński wierzyć albo nie ale z całą pewnością prowokuje on do refleksji.
Komentarz
a to wszystko dlatego, że "zdjęcie" na Całunie jest 3D (trójwymiarowe)
https://youtu. be/ xAVZp9tW5FU
https://www.facebook.com/103541948169076/posts/pfbid02BagYpvfZNiH6xAY8ss7UmG4GaxwfYG3RBVjifKTCqBaxLc6xXVpM96kEgNQdLn1hl/
A posąg robi wrażenie!
"This website is published by Mario Latendresse, Ph.D., Computer Science"
Mnie by bardziej interesowało oficjalne stanowisko Kościoła. Bo z czasu kiedy coś o tym czytałem to pamiętam, że Kościół zajmował stanowisko: wolno wierzyć jak to komuś umacnia wiarę ale też wolno nie wierzyć. Czyli każdy sam sobie w sumieniu odpowiada.
Teraz chyba jest tak samo. Ale może się mylę?
A znowu jak chodzi o naukę to bym wolał stanowisko uznanego archeologa czy historyka albo kogoś kto zajmuje się metodami ustalania dat starych artefaktów, a nie "Computer Science".
Odbicie ciała na całunie to jakby emanacja, tworzenie hologramu. To nie jest odbicie stykających się części ciała z tkaniną. Zaszedł jakiś proces (uważamy, że Zmartwychwstanie), który spowodował taki, niewytłumaczalny przez naukę, efekt.
Bo ludzie mają bardzo różne wymagania jeśli idzie o wiedzę, która "pozwala wątpić" albo "nie pozwala wątpić". Jedni wątpią w to co dla innych pewne a inni na odwrót.
A jeszcze inni to raczej wątpią (albo raczej nie wątpią), ale nie wykluczają, że może być odwrotnie. Chodzi mi oczywiście o "rzeczy ziemskie", o których trudno mieć pełną wiedzę. Czy Kolega naprawdę zna "ogół wiedzy" o Całunie? Bo ja to myślę, że w najlepszych porywach (teraz pozapominałem) to znałem najwyżej procent a może promil.
od 1996 roku
Poza tym jeśli nawet nauka udowadnia, że jest to faktycznie przedmiot mający 2 tysiące lat i pochodzący z okolic Jerozolimy, w który był owinięty ukrzyżowany człowiek, to jaki miałby być dowód naukowy, że ten człowiek to właśnie Pan Jezus? Czy taki dowód jest w ogóle możliwy? Czyli w sumie i tak się kończy na wierze, nie? Bo bez Pana Jezusa to płótno to tylko ciekawostka historyczna.
To jest właśnie takie rozumowanie jak z piramidami: "Do końca nie wiadomo, więc musieli w tym maczać macki kosmici" :-)
A w ogóle jakieś nowe poważne próby z Całunem były robione? Bo z tego, co czytałem dawniej i teraz przeczytałem to wynika, że po tej analizie podważającej autentyczność wiele lat temu, to już badania ograniczają się do oglądania. Jest to zrozumiałe że czegoś takiego nie daje się macać byle komu, no ale jak nie ma badań nowych to z reguły ostatnim słowem są ostatnie - jak by nie były niewygodne.
Ale może coś mi umknęło albo nie doczytałem, więc pytam. Po to chyba jest forum. Docinki o mojej ignorancji przyjmę ze zrozumieniem, bo wiem, że niektórzy inaczej nie potrafią.
Jaki jest wynik ostatniego badania zrobionego według normalnej metodologii przyjętej dla nieznanych zabytków i tyle.
Prof. dr hab. los
I tylko o to mi chodzi. Jaka jest ostatnia prowizoryczna odpowiedź nauki.
A poza tym sugeruje forumowiczom pokój i dobro. Nie wiem, jaką frajdę z wirtualnej bijatyki mają bijący się, ale publika nie ma żadnej. Panowie, trochę społecznego podejścia. Jak bijatyka to tylko w realu i po zaproszeniu spektatorów.